Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Mężatka matka

Mąż nie zajmuje się dzieckiem

Polecane posty

Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Każdy powinien mieć taką świadomość a nie tylko każda. Jest mezem i ojcem a nie nadal kawalerwm ktory po pracy ma luz blues i odpoczynek. Przypominam że to mąż autorki naciskał ja dziecko i deklarował pomoc w opiece wiec ona na żadne takie ustalenia się nie zgadzala a domaga jedynie spełnienia jego obietnicy. Zgodziłes się być psem to w końcu szczekaj jak należy.

Owszem, naciskał i deklarował, ale czy gdyby tego nie robił, to coś by się zmieniło? Przecież teraz, gdy ona wie, że na jego pomoc w pracy przy dziecku nie ma co liczyć, ona myśli o następnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala

Masz to na co się godzisz.

Twój mąż nie sprawdził się w roli ojca i w tej sytuacji drugie dziecko po prostu odpada. Nie popełnia się drugi raz tego samego błędu. Jak mąż chce drugie dziecko to zapytaj po co mu drugie, skoro pierwszym się nie zajmuje. Zresztą jeśli on w taki sposób rozmawia ("inne matki się nie skarżą że 24 godziny na dobę muszą opiekować się dzieckiem") to nie ma sensu strzępić języka.

Jak chcesz mieć dziecko dla siebie, przy założeniu że sama ogarniasz wszystkie pobudki, opiekę - najpierw w ciąży potem z dwójką maluchów - to rób drugie. Tylko że nastawiaj się na samotne macierzyństwo, bo tak to de facto wygląda. Niektórym kobietom to nie przeszkadza. Ja bym tak nie chciała, dziecko jest wspólne i potrzebuje dwójki rodziców w życiu, a nie umęczonej matki i ojca który go unika. Potem wyrastają kaleki życiowe, bo ojciec niby w domu, ale się nie interesuje. To już lepiej się rozstać i mieć jasną sytuację, a nie takiego obcego pana w domu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

przecież to on zaczął z nią rozmowy o kolejnym dziecku. Ona tylko rozważa czy w obecnej sytuacji dalaby rade,założyła temat i prosi o rady. Mam nadzieje ze nasze wpisy pomogą jej podjąć dobra decyzję. Na najbliższą osobę jak widać nie może liczyć. Nadal jednak nie zwalnia go to z odpowiedzialności. On ma prawo czegoś nie chcec bo jest facetem? Ona ma podołać bo jest KOBIETĄ? Mamy XXI wiek...podobno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina2ka
1 godzinę temu, Gość Ewela38 napisał:

autorko co ty się żalisz uważasz że ty masz źle? ja mam pięcioro dzieci ,wszystkie planowane i mąż też się nimi nie zajmował jak były malutkie, gotuję obiady sprzątam wszystko robię sama bo nie pracuję zawodowo, to jest mój obowiązek.Taki podział ról mi odpowiada . Mąż nie kąpał dzieci,mało kiedy przewijał, nie nosił na rękach, wszystko robiłam ja i żyję.To minie.Teraz ma świetny kontakt z dziećmi,zabiera ich w góry,na przejażdżki rowerowe, na basen,na  treningi,grają w piłkę.

zabiera "ich" ... Pani za wypowiedź podziękujemy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
5 minut temu, Gość ala napisał:

Masz to na co się godzisz.

Twój mąż nie sprawdził się w roli ojca i w tej sytuacji drugie dziecko po prostu odpada. Nie popełnia się drugi raz tego samego błędu. Jak mąż chce drugie dziecko to zapytaj po co mu drugie, skoro pierwszym się nie zajmuje. Zresztą jeśli on w taki sposób rozmawia ("inne matki się nie skarżą że 24 godziny na dobę muszą opiekować się dzieckiem") to nie ma sensu strzępić języka.

Jak chcesz mieć dziecko dla siebie, przy założeniu że sama ogarniasz wszystkie pobudki, opiekę - najpierw w ciąży potem z dwójką maluchów - to rób drugie. Tylko że nastawiaj się na samotne macierzyństwo, bo tak to de facto wygląda. Niektórym kobietom to nie przeszkadza. Ja bym tak nie chciała, dziecko jest wspólne i potrzebuje dwójki rodziców w życiu, a nie umęczonej matki i ojca który go unika. Potem wyrastają kaleki życiowe, bo ojciec niby w domu, ale się nie interesuje. To już lepiej się rozstać i mieć jasną sytuację, a nie takiego obcego pana w domu.

 

Bardzo dobrze powiedziane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Onkosfera napisał:

Bardzo kiepski partner życiowy, z tego Twojego męża. Według mnie nie rokuje. Chyba, że zrobisz awanture jak wybuch bomby atomowej, zagrozisz odejściem, czy coś w tym stylu.

Jeśli machniecie sobie drugie dziecko, to będziesz miała już tyle utajonych żalów do tego pana egoisty, że stracicie kompletnie więź i prawdopodobnie związek i tak tego nie przetrwa.

Nie rokuje ale to nie ma znaczenia że zarabia , pewnie nie najgorzej skoro autorka o problemach z kasa nic nie pisze ? młody ma rok i pewnie autorką zostaje z nim w domu.  I To się nie liczy że nie musi się martwić o kasę i całe finanse są po jego stronie???

To może niech kobieta  wróci do pracy na cały etat. Zaróbi tyle co mąż harując na cały etat:))?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Malina2ka napisał:

zabiera "ich" ... Pani za wypowiedź podziękujemy.

 

No właśnie. Nie piszę tego co powinna, czego wymaga feministyczna poprawność, to niechaj nic nie pisze. Ale taki właśnie był podział ról przez wieki. Facet przynosił pieniądze na utrzymanie, a kobieta zajmowała się dziećmi. A teraz pod wpływem jakiejś ideologii kobiety postanowiły, że to zmienią. I dziwią się, że faceci nie chcą się podporządkować tym planom. Nie chcą, bo właśnie są facetami😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina2ka

Wszystkie Panie które krytykują, mam wrażenie że siedzicie w domu wszystkie na utrzymaniu waszych mężczyzn i boicie się pisnąć słowem cokolwiek. Za pewne nie macie mocy decydowania o niczym, bo przecież on pracuje i pieniądze przynosi - żadna łaska że przynosi, przepraszam bardzo czy mam całować ziemię po której stąpa? Dziecko lada moment pójdzie do szkoły, a Ty do pracy.. Jak dla mnie przedyskutuj obecną sytuację z mężem zanim podejmiesz decyzje o drugim dziecku. Stawiaj go przed faktem, daj mu dziecko na kolana i powiedz wprost "pobaw się w tatusia".

Relacje ojca z dziećmi są bardzo ważne. Dziecko powinno mieć przedstawiony jasno obraz rodziny, bo ojciec to nie tylko pan który przynosi pieniądze do domu. Sam powinien wyjść z inicjatywą spędzenia czasu z małym. 

Nie zwracaj uwagi na wypowiedzi że za dużo wymagasz, bo nie jet to absolutnie prawdą. Natomiast ojciec jest jak ... od srania, dzieckiem ma się zająć, tak samo jak Ty się nim zajmujesz. (no chyba że on na prawdę nie chce, to nie wiem czy się uda na siłę) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie rokuje ale to nie ma znaczenia że zarabia , pewnie nie najgorzej skoro autorka o problemach z kasa nic nie pisze ? młody ma rok i pewnie autorką zostaje z nim w domu.  I To się nie liczy że nie musi się martwić o kasę i całe finanse są po jego stronie???

To może niech kobieta  wróci do pracy na cały etat. Zaróbi tyle co mąż harując na cały etat:))?

 

Zarabianie na swoje dziecko to jego psi obowiązek, a nie żadna łaska.

Całe finanse nie są po jego stronie, bo ona ma zasiłek macierzyński.

Z ostatnim się zgodzę, ja też uważam że kobieta powinna wrócić do pracy po macierzyńskim i wprowadzić z linijką równy podział opieki nad dzieckiem. Wreszcie sobie kobieta odpocznie, co drugą noc się wyśpi, jeden dzień z weekendu będzie miała dla siebie - żyć nie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 minuty temu, Gość ala napisał:

Zarabianie na swoje dziecko to jego psi obowiązek, a nie żadna łaska.

Całe finanse nie są po jego stronie, bo ona ma zasiłek macierzyński.

Z ostatnim się zgodzę, ja też uważam że kobieta powinna wrócić do pracy po macierzyńskim i wprowadzić z linijką równy podział opieki nad dzieckiem. Wreszcie sobie kobieta odpocznie, co drugą noc się wyśpi, jeden dzień z weekendu będzie miała dla siebie - żyć nie umierać.

A dlaczego równy, a nie proporcjonalny do ilości pieniędzy wpłacanej do domowej kasy? Albo równy podział opieki, ale także równy wkład do tej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Od wieków kobiety nie pracowały? chyba tylko w wyższych warstwach spolecznych gdzie praca fizyczna była ujma i była służba, w tym nianie pokojówki guwernantki nie mówiąc o ciężkiej pracy kobiet z niższych warstw społecznych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina2ka
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie rokuje ale to nie ma znaczenia że zarabia , pewnie nie najgorzej skoro autorka o problemach z kasa nic nie pisze ? młody ma rok i pewnie autorką zostaje z nim w domu.  I To się nie liczy że nie musi się martwić o kasę i całe finanse są po jego stronie???

To może niech kobieta  wróci do pracy na cały etat. Zaróbi tyle co mąż harując na cały etat:))?

 

o harowaniu nic autorka  nie napisała, więc pewnie nie haruje :))

Kobiety wstyd mi za was :D bronicie tych facetów jak by nie wiadomo kim byli,  90% z was  jest przez nich zdradzana systematycznie, otwórzcie oczy i przestańcie ...ić za przeproszeniem tylko o tym że on przynosi pieniądze do domu! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam wrażenie że teraz kobieta się w głowach przewraca. Chyba od telewizji i kolorowych magazynów.

Nie dość że nie pracują, nie zarabiają a nawet jeśli to są to wacikowe sumy. Mogą siedzieć w domu z dzieckiem cały czas  bo fscet bierze całe finanse na siebie to jeszcze im źle:)

Szczerze ale dla mnie takie baby są głupie...i może dlatego skoro same jesteście głupie to macie takich niedorobionych facetów bo lepszy was nie chciał.

Ja jak przez 3 lata siedziałam w domu z synem to robiłam praktycznie wszystko. Nigdy nie przyszło mi do głowy że jak facet wraca po 10h z roboty to ma zmieniać pieluchy:) byłoby mi żal męża który po pracy powinien w 100% odpocząć. Ja mogłam przecież spać i odpoczywać jak dziecko śpi. nie wiem jak to możliwe że wasze dzieci tyle nie śpią ale przecież roczne dziecko musi spać ok 12h/doba ! Dorosły śpi 7h to co wy robicie przez pozostałe 5h?????

Dopiero jak wróciłam do pracy to mąż przejął opiekę na synem i nie miał problemów żeby się nim zajmować 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala
4 minuty temu, Rescator555 napisał:

A dlaczego równy, a nie proporcjonalny do ilości pieniędzy wpłacanej do domowej kasy? Albo równy podział opieki, ale także równy wkład do tej kasy.

A teraz mają proporcjonalny podział czasu wolnego w stosunku do kasy jaką przynoszą do domu? ,

Zresztą każdy podział będzie lepszy niż to co teraz ma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc baba

W ogóle juz sam fakt, że on nie zmieni pieluchy dziecku bo się brzydzi to jakiś kosmos. Bardzo zle to rokuje, bo w razie problemów autorki ze zdrowiem to raczej nie będzie mogła liczyć na niego. Pewnie zawinie się w cholerę w trybie ekspresowym. 

Dobrze ze mam normalnego męża.  A pani z 5 dzieci która sama je ogarniała to współczuję. Mąż reproduktor. Nie ojciec. W ogóle jaka trzeba być masochistką żeby zafundować sobie 5 dzieci i wychowywać je bez zadnej pomocy faceta. Niektóre to lubią żyć w takim kołchozie widocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc baba
16 minut temu, Rescator555 napisał:

A dlaczego równy, a nie proporcjonalny do ilości pieniędzy wpłacanej do domowej kasy? Albo równy podział opieki, ale także równy wkład do tej kasy.

Co za kre-tyn

Będzie wszystko przeliczał na pieniądze. 

Rozumiem ze mąż autorki zarabia więcej i wkłada  więcej kasy do budżetu domowego wiec zwalnia go to  obowiązku spędzania czasu z dzieckiem na przytulaniu, zabawie, spacerach ? Nieprawdopodobny tok rozumowania. 

Jedyne do czego przyczynił się ten "ojciec" w temacie ojcostwa to do oddania spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 minut temu, Gość ala napisał:

A teraz mają proporcjonalny podział czasu wolnego w stosunku do kasy jaką przynoszą do domu? ,

Zresztą każdy podział będzie lepszy niż to co teraz ma.

 

No oczywiście, bo praca przy dziecku jest gorsza niż tłuczenie kamieni przy drodze 😀. Zawsze lepsze jest to co robią inni. To typowe myślenie istot niedojrzałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość Godc baba napisał:

Co za kre-tyn

Będzie wszystko przeliczał na pieniądze. 

Rozumiem ze mąż autorki zarabia więcej i wkłada  więcej kasy do budżetu domowego wiec zwalnia go to  obowiązku spędzania czasu z dzieckiem na przytulaniu, zabawie, spacerach ? Nieprawdopodobny tok rozumowania. 

Jedyne do czego przyczynił się ten "ojciec" w temacie ojcostwa to do oddania spermy.

No oczywiście, co tam pieniądze. Liczy się tylko zmienianie pieluch. Zdanie id- iotki myślącej macicą. Tak, jeśli tylko on utrzymuje dom, a ona tylko zajmuje się dzieckiem, to właśnie zwalnia. Oczywiście nikt mu tego nie zabrania, może to robić, ale jeśli sam tego chce. Ojciec przyczynia się do tego, żeby bachoreks i jego matka mieli dach nad głową, pieluchy do srania i jedzenie do gęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na pewno dojrzaly jest ten facet,  jak twierdzi ze ona leży i pachnie albo "inne kobiety zaiwaniają całą dobę i nie marudza" i na pewno  to wlasnie o n tłucze kamienie przy drodze. Ciekawe czemu woli sobie cos ugotowac niz spedzic czas z synem i czemu nie chce poleżeć i pachnieć razem z nią choć wcześniej chciał xd jemu Pielucha śmierdzi a dla niej to rzecz jasna Chanel no. 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem w szoku czytając niektóre komentarze. Nie musi się zajmować swoim dzieckiem bo pracuje? To jest wasz jedyny argument na to, żeby usprawiedliwić jego brak zaangażowania w opiece nad swoim dzieckiem? Serio? A co jeżeli kobieta po roku wraca do pracy i zarabia więcej od faceta? Ma się przestać zajmować dzieckiem? Albo jeżeli przed macierzyńskim zarabiała więcej i na macierzyńskim dostaje tyle co facet lub więcej to co wtedy? A jak kobieta wraca do pracy, i po niej sprząta, gotuje, pierze, zajmuje się dzieckiem itp. to co wtedy? Facet wraca do domu i tv a kobieta drugi etat w domu. Żal mi was. Jak można być tak ograniczonym? Kto ma zrozumieć kobietę jak nie inna kobieta, która wie, że macierzyństwo to nie leniwe siedzenie w domu na tyłku z uśmiechem na twarzy? Pewnie wam żal, że ktoś może mieć lepiej od was, bo same musicie wszystko ogarniać.

Autorko, nie przejmuj się tymi wpisami. O drugim dziecku zapomnij, dopóki twój mąż się nie ogarnie. Musisz mu jasno powiedzieć czego od niego wymagasz. Koniec laby. Nie będzie chciał? Ok, niech gotuje tylko dla siebie, niech sam pierze swoje brudy, Ty rób wszystko dla siebie i dziecka nic dla niego. Skoro I tak się nie angażuje to niech żyje sam dla siebie. Zaciśnij zęby i pokaż mu, że świetnie sobie radzisz, a on ci nie jest do niczego potrzebny. Jeżeli tego nie zrozumie, to nie trać na niego czasu, chyba że pasuje ci bycie niewolnikiem i robotem. Ale to i tak dobrze się nie skończy. Bo każdy człowiek ma granice wytrzymałości, staniesz się wrakiem samej siebie a on Cię zostawi dla innej. Walcz o siebie, dziecko i rodzinę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Na pewno dojrzaly jest ten facet,  jak twierdzi ze ona leży i pachnie albo "inne kobiety zaiwaniają całą dobę i nie marudza" i na pewno  to wlasnie o n tłucze kamienie przy drodze. Ciekawe czemu woli sobie cos ugotowac niz spedzic czas z synem i czemu nie chce poleżeć i pachnieć razem z nią choć wcześniej chciał xd jemu Pielucha śmierdzi a dla niej to rzecz jasna Chanel no. 5

No, pani pewnie z domu hrabiowskiego, gardzi ludźmi którzy przy pracy zabrudzą ręce. Ciekawe czy Pan Bóg do hrabiowskiego pochodzenia dołożył tez pieniadze, czy jasniepani świeci gola d...

Nie wiem czemu, powinien był jasno powiedzieć: ja zarabiam, ty zmieniasz pieluchy. O to może mieć pretensje, choć jak pisałem, nie ma to większego znaczenia, bo ona myśli o drugim dziecku, wiedząc co jest grane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

No, pani pewnie z domu hrabiowskiego, gardzi ludźmi którzy przy pracy zabrudzą ręce. Ciekawe czy Pan Bóg do hrabiowskiego pochodzenia dołożył tez pieniadze, czy jasniepani świeci gola d...

Nie wiem czemu, powinien był jasno powiedzieć: ja zarabiam, ty zmieniasz pieluchy. O to może mieć pretensje, choć jak pisałem, nie ma to większego znaczenia, bo ona myśli o drugim dziecku, wiedząc co jest grane.

Czytaj ze zrozumiem on chce drugiego dziecka. Albo jesteś osobą samotną, albo nieszczęśliwa w związku. Nie mierz wszystkich swoją miarą, to nie ładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Rescator555 napisał:

No oczywiście, co tam pieniądze. Liczy się tylko zmienianie pieluch. Zdanie id- iotki myślącej macicą. Tak, jeśli tylko on utrzymuje dom, a ona tylko zajmuje się dzieckiem, to właśnie zwalnia. Oczywiście nikt mu tego nie zabrania, może to robić, ale jeśli sam tego chce. Ojciec przyczynia się do tego, żeby bachoreks i jego matka mieli dach nad głową, pieluchy do srania i jedzenie do gęby.

Oczywiście ...ie myślący fiutkiem, że spędzanie czasu z dzieckiem na przytulaniu, zabawie, spacerach jest bardzo ważne dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Jak facet brał się do zapładniania to jego psim obowiązkiem jest płacenie na dziecko i opieka nad nim. Inaczej jest żałosną parodią faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Jestem w szoku czytając niektóre komentarze. Nie musi się zajmować swoim dzieckiem bo pracuje? To jest wasz jedyny argument na to, żeby usprawiedliwić jego brak zaangażowania w opiece nad swoim dzieckiem? Serio? A co jeżeli kobieta po roku wraca do pracy i zarabia więcej od faceta? Ma się przestać zajmować dzieckiem? Albo jeżeli przed macierzyńskim zarabiała więcej i na macierzyńskim dostaje tyle co facet lub więcej to co wtedy? A jak kobieta wraca do pracy, i po niej sprząta, gotuje, pierze, zajmuje się dzieckiem itp. to co wtedy? Facet wraca do domu i tv a kobieta drugi etat w domu. Żal mi was. Jak można być tak ograniczonym? Kto ma zrozumieć kobietę jak nie inna kobieta, która wie, że macierzyństwo to nie leniwe siedzenie w domu na tyłku z uśmiechem na twarzy? Pewnie wam żal, że ktoś może mieć lepiej od was, bo same musicie wszystko ogarniać.

Autorko, nie przejmuj się tymi wpisami. O drugim dziecku zapomnij, dopóki twój mąż się nie ogarnie. Musisz mu jasno powiedzieć czego od niego wymagasz. Koniec laby. Nie będzie chciał? Ok, niech gotuje tylko dla siebie, niech sam pierze swoje brudy, Ty rób wszystko dla siebie i dziecka nic dla niego. Skoro I tak się nie angażuje to niech żyje sam dla siebie. Zaciśnij zęby i pokaż mu, że świetnie sobie radzisz, a on ci nie jest do niczego potrzebny. Jeżeli tego nie zrozumie, to nie trać na niego czasu, chyba że pasuje ci bycie niewolnikiem i robotem. Ale to i tak dobrze się nie skończy. Bo każdy człowiek ma granice wytrzymałości, staniesz się wrakiem samej siebie a on Cię zostawi dla innej. Walcz o siebie, dziecko i rodzinę. Powodzenia

Ile jest takich kobiet co faktycznie zarabiają więcej od faceta:)?? 

Nie mówię o przypadkach kiedy facet to leń i najniższą krajową ledwo wyciąga szczególnie że teraz jest rybek pracownika.

Mój facet zarabia 3 razy więcej ode mnie. I to on ma większą presję, stres i trudniejsza pracę. Jeśli on straci pracę to z mojej pensji się nie utrzymamy bo przy kosztsch zycia w dyzym miescie potrzeba nam ok 7tys . Jak ja przestanę pracować to bez problemu będziemy żyć na dobrym poziomie. 

Więc to ja zajmuje się synem więcej po to żeby mąż miał czas odsapnac po pracy. Ja mam łatwiej i nie potrzebuje tyle odpoczynku.

Dla mnie taki układ jest logiczny i może dlatego mam dobrego i mądrego męża który bierze czynny udział w wychowaniu syna. A to że rzadziej zmieni mu pieluche to dla mnie nie problem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

No, pani pewnie z domu hrabiowskiego, gardzi ludźmi którzy przy pracy zabrudzą ręce. Ciekawe czy Pan Bóg do hrabiowskiego pochodzenia dołożył tez pieniadze, czy jasniepani świeci gola d...

Nie wiem czemu, powinien był jasno powiedzieć: ja zarabiam, ty zmieniasz pieluchy. O to może mieć pretensje, choć jak pisałem, nie ma to większego znaczenia, bo ona myśli o drugim dziecku, wiedząc co jest grane.

 Skoncz osobiste wycieczki bo srednio Ci wychpdzi i mnie też Twoje pożal się relacje i zycie guzik obchodzą. 

To on zaczął temat dziecka pierwszego i drugiego. Ma to ogromne znaczenie bo ja zwyczajnie oszukał. Takie sprawy omawia się dużo wcześniej, przed narodzinami dziecka. Ona jest na macierzyńskim wiec zarabiała i pewnie wróci do pracy wiec skończ z tym argumentem ze to tylko on ich utrzymuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja mam wrażenie że teraz kobieta się w głowach przewraca. Chyba od telewizji i kolorowych magazynów.

Nie dość że nie pracują, nie zarabiają a nawet jeśli to są to wacikowe sumy. Mogą siedzieć w domu z dzieckiem cały czas  bo fscet bierze całe finanse na siebie to jeszcze im źle:)

Szczerze ale dla mnie takie baby są głupie...i może dlatego skoro same jesteście głupie to macie takich niedorobionych facetów bo lepszy was nie chciał.

Ja jak przez 3 lata siedziałam w domu z synem to robiłam praktycznie wszystko. Nigdy nie przyszło mi do głowy że jak facet wraca po 10h z roboty to ma zmieniać pieluchy:) byłoby mi żal męża który po pracy powinien w 100% odpocząć. Ja mogłam przecież spać i odpoczywać jak dziecko śpi. nie wiem jak to możliwe że wasze dzieci tyle nie śpią ale przecież roczne dziecko musi spać ok 12h/doba ! Dorosły śpi 7h to co wy robicie przez pozostałe 5h?????

Dopiero jak wróciłam do pracy to mąż przejął opiekę na synem i nie miał problemów żeby się nim zajmować 

 

Żal ci, że niektóre mają lepiej bo są w związkach z normalnymi facetami, którzy nie migaja się od pomocy i biorą odpowiedzialność za swoje dzieci. Większość facetów toleruje dzieci, jak skończą kilka lat, bo z takim to pogadasz, pograsz w piłkę itp. Uwaga, dziecko potrzebuje opieki od narodzin a nie jak skończy 3 lata, i potrzebuje w tym byście obojga rodziców. Wiem szok, że tak jest. Mam wrażenie, że niektórzy zatrzymali się na średniowieczu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ile jest takich kobiet co faktycznie zarabiają więcej od faceta:)?? 

Nie mówię o przypadkach kiedy facet to leń i najniższą krajową ledwo wyciąga szczególnie że teraz jest rybek pracownika.

Mój facet zarabia 3 razy więcej ode mnie. I to on ma większą presję, stres i trudniejsza pracę. Jeśli on straci pracę to z mojej pensji się nie utrzymamy bo przy kosztsch zycia w dyzym miescie potrzeba nam ok 7tys . Jak ja przestanę pracować to bez problemu będziemy żyć na dobrym poziomie. 

Więc to ja zajmuje się synem więcej po to żeby mąż miał czas odsapnac po pracy. Ja mam łatwiej i nie potrzebuje tyle odpoczynku.

Dla mnie taki układ jest logiczny i może dlatego mam dobrego i mądrego męża który bierze czynny udział w wychowaniu syna. A to że rzadziej zmieni mu pieluche to dla mnie nie problem 🙂

Ja zarabiam więcej od swojego męża. Moja mama zarabia więcej od mojego taty. Nikt nie zarabia najniższej krajowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wogle to się zabezpieczaj, aby nie było drugiego. Musisz szczerze z nim porozmawiać, kiedy zacznie pomagać przy tym bo z dwójką później nie dasz rady. A tak wogle bym go olala  na jakiś czas.... on z pracy a ja z dzieckiem na spacer, do klubu malucha. A po jakimś czasie proszę zajmij się dzieckiem bo idę np. Do fryzjera. A co!? Niech coś robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie taki układ jest logiczny i może dlatego mam dobrego i mądrego męża który bierze czynny udział w wychowaniu syna. A to że rzadziej zmieni mu pieluche to dla mnie nie problem 🙂

a widzisz różnicę pomiędzy "zmienia pieluchę rzadziej" a "nigdy jeszcze nie zmienił pieluchy"?

W ogóle brak umiejętności zajęcia się własnym dzieckiem to kalectwo. Poza tym to dziecko to radość, wiadomo że jak ojciec pracuje a matka na macierzyńskim to w tygodniu przed południem 100% opieki ona zapewnia. Ale dziwię się facetom, którzy w wolny dzień nawet nie chcą tego dziecka wziąć na ręce, coś mu pokazać, zaopiekować się, poznać swoje własne dziecko. A ten pacjent tutaj jeszcze chce drugie. Po co? chyba tylko żeby żonę dłużej w domu zatrzymać i mieć wymówkę, że tylko on pracuje (ona sobie śpi przecież cały dzień i noc, a dziecko się samo ogarnia i jeszcze mamusi herbatkę podaje).

Jak moje dziecko nie miało roku to mój mąż wracał na skrzydłach po pracy, nie dlatego że dziecko to taka ciężka orka i żebym sobie odpoczęła, ale dlatego że je kochał i chciał z nim przebywać. Teraz mają świetny kontakt. Współczuję tym z was, które same wychowują te dzieci. Nawet się nie dziwię że jesteście takie skwaszone i "ja to sama odchowałam piątkę dzieci a mężowi głowy nie zawracałam" jakoś sobie musicie zracjonalizować to, że wybrałyście złego ojca dla swoich dzieci. To że wam tak wygodnie (są kobiety które lubią mieć 100% kontroli i nawet jak ojciec się zbliża do dziecka to od razu krytykują że źle robi) to pół biedy, ale dzieciom potrzebny jest bliski kontakt z obojgiem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Ile jest takich kobiet co faktycznie zarabiają więcej od faceta:)?? 

Nie mówię o przypadkach kiedy facet to leń i najniższą krajową ledwo wyciąga szczególnie że teraz jest rybek pracownika.

Mój facet zarabia 3 razy więcej ode mnie. I to on ma większą presję, stres i trudniejsza pracę. Jeśli on straci pracę to z mojej pensji się nie utrzymamy bo przy kosztsch zycia w dyzym miescie potrzeba nam ok 7tys . Jak ja przestanę pracować to bez problemu będziemy żyć na dobrym poziomie. 

Więc to ja zajmuje się synem więcej po to żeby mąż miał czas odsapnac po pracy. Ja mam łatwiej i nie potrzebuje tyle odpoczynku.

Dla mnie taki układ jest logiczny i może dlatego mam dobrego i mądrego męża który bierze czynny udział w wychowaniu syna. A to że rzadziej zmieni mu pieluche to dla mnie nie problem 🙂

Nie wiem ile jest kobiet zarabiających więcej od facetów, nie prowadziłam statystyki. Wiem natomiast, że takie sytuacje są i teoria, że osoba zarabiająca więcej nie musi się zajmować dzieckiem nijak ma się do rzeczywistości.

Mój mąż zarabia więcej ode mnie. Może nie jakoś dużo więcej ale jednak. Pierwszy miesiąc po porodzie był z nami w domu. Wstawał w nocy, przewijał, chodził na spacery, kąpał. Kiedy syn był większy, do północy gotował ze mną zupki, karmił w dzień i w nocy, w weekendy mogłam spać dłużej on się zajmował dzieckiem, a chodził do pracy. Teraz kiedy jest wieczorem w domu zawsze kąpie dzieci. Mój mąż wie, że bycie ojcem to nie tylko przenoszenie pieniędzy do domu. Wie i docenia to ile robię w domu i mi pomaga i dla mnie to jest logiczne.

Jeżeli wam taki układ pasuje to ok. Grunt to ustalić sobie podział obowiązków, tak żeby każdy był zadowolony. Bo kiedy jedna ze stron na tym cierpi to już nie jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×