Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwne

Nauczyciele placza, ze pracy nie mogą znaleźć, a w trakcie strajku grozili odejsciami...

Polecane posty

Gość Dziwne

W trakcie strajku się odgrazali ze wszyscy odejdą, ze już jest tyle wakatow ze szkołom grozi paraliż. Tacy byli butni i pewni siebie, a teraz wielka Pani pedagog od nas z miasta była wczoraj u nas, bo pracy szuka i nikt nie chce jej zatrudnić. Zaproponowalam jej to co miałam, czyli pracę zmianowa na produkcji, sprzątanie lub rozwozenie posiłków w szpitalu. Jak dowiedziała się jaka jest pensja to aż jej dym z uszu poszedł. Niestety na żadne stanowisko biurowe nie spełniała wymagań. Kazalam jej przyjść ze świadectwem pracy i dostanie zasiłek dla bezrobotnych. Tacy oto są cudowni i wyczekiwani na rynku pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noo

Tak samo uważam ze te strajki do d u p y były. Kurde nikt im przecież pensji nie obniżył od samego początku wiedzieli na co się piszą i ile hajsów dostaną, wiec nie wiem skąd taki bunt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj złośliwcy

strajk jest jest jedną z form podnieszenia sobie pensji. Naprawdę nie trzeba siedzieć i cierpieć, bo wysokie berobocie się skończyło. Niektórzy nauczyciele mają kompetencje inni nie, sporo zarabiają na korepetycjach bez podatku więc nie ma ich co żałować, a że strajkują to mnie ani trochę nie dziwi, bo każdy chce mieć więcej. Tak samo mnie nie dziwi, że rząd nie chciał podnieść tych wynagrodzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W przedszkolu mojego syna brakuje za to chętnych do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne

Oni wcale nie zarabiają tak źle. Jak zaproponowalam Pani nauczycielce pracę na produkcji to powiedziała że po 1 ona nie może pracować na zmiany bo ma małe dziecko, a po 2 za 3000 brutto nie pójdzie do pracy bo za tyle nie przeżyje. Czyli za swoje 18 godzin pracy w szkole musiała mieć więcej niż 3000 brutto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne

Dodam jeszcze, ze to nie pierwsza nauczycielka, która w ciągu ostatnich 3 tygodni była u nas w urzędzie. W mieście zamykają 4 gimnazja i sporo tych ciągle podnoszących kwalifikacje, elokwentnych pedagogów przychodzi do nas po fiaskach na rozmowach kwalifikacyjnych do sektora prywatnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po wakacjach pewnie będzie kolejna fala strajków : )

ja tam do szkoły już bym nie poszła... Wolałabym zamiatać ulice niż pracować jako nauczyciel : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
Przed chwilą, marawstala napisał:

Po wakacjach pewnie będzie kolejna fala strajków : )

ja tam do szkoły już bym nie poszła... Wolałabym zamiatać ulice niż pracować jako nauczyciel : )

No jakoś sprzątać nie chcą. Liczą na intratne posady w administracji tylko niestety nie mają niezbędnych kwalifikacji. A tak mieli być rozchwytywani na rynku i masowo mieli odchodzić. To gdzie te wakaty, którymi machali? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Dziwne napisał:

No jakoś sprzątać nie chcą. Liczą na intratne posady w administracji tylko niestety nie mają niezbędnych kwalifikacji. A tak mieli być rozchwytywani na rynku i masowo mieli odchodzić. To gdzie te wakaty, którymi machali? 

Być może trzeba zrobić sobie odpowiednie kursy... Spokojna Twoja, nie musisz się martwić o tych którzy odeszli od biurek... Ale jest też wielu nauczycieli, którzy do tej pracy są stworzeni i trochę szkoda, że są tak nisko cenieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj złośliwcy

Do urzędu przychodzi się po ubezpieczenie a nie po oferty pracy, każdy to wie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy widzi siebie w innym zawodzie, więc niech pracują ale za odpowiednie wynagrodzenie : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość oj złośliwcy napisał:

Do urzędu przychodzi się po ubezpieczenie a nie po oferty pracy, każdy to wie 😄

To fakt : ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
Przed chwilą, Gość oj złośliwcy napisał:

Do urzędu przychodzi się po ubezpieczenie a nie po oferty pracy, każdy to wie 😄

Na razie przychodzą po pracę bo do końca sierpnia jeszcze są zatrudnieni-więc i ubezpieczenie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Dziwne napisał:

Na razie przychodzą po pracę bo do końca sierpnia jeszcze są zatrudnieni-więc i ubezpieczenie mają.

Naprawdę?Sa zatrudnieni i pośrednik pracy ich przyjmuje?Myślałam, że pup jest tylko dla bezrobotnych, może też muszę się tam zarejestrować i znajdą mi coś fajniejszego niż teraz mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italia

No nie wiem. Ja właśnie z moimi dwiema koleżankami poszłam do wielkiego zakładu produkcyjnego. Pracujemy przy zarządzie. 6-7 godzin dziennie, pensja niemal 4 razy taka jak miałam w szkole i nic mnie nie obchodzi po wyjściu z biura, żadne wypracowania, przygotowania w domu, wyjazdy, wycieczki kółka teatralne, chór, rady pedagogiczne, kuratorium, dyrekcja, a w biurze też miło. Wiele zagranicznych rozmów telefonicznych i internetowych, podejmowanie zagranicznych gości (piszę o tym dlatego, że wreszcie mogę obcować z językami, które są moją pasją), a poza tym mam też sporo wyjazdów służbowych do Włoch i fajnie, bo akurat wysłuchiwanie dukania tych "cudownych" dzieciątek XXI wieku mnie nie bawiło. Dziesięciu słówek na zapowiedzianą wcześniej kartkówkę z włoskiego czy angielskiego się ćwoki nie potrafiły nauczyć i potem jeszcze użeranie się z równie ćwokowatymi rodzicami, bo przecież dzidziuś, 18-letni Brajanek jest zdolny ale leniwy i to ja mam mu magicznie wtłoczyć słówka do zakutego łba.  No ja rozumiem, że mam wyjaśnić wiele rzeczy, wytłumaczyć gramatykę ale nauczyć musi się tego sam. No zwłaszcza słówek się za nikogo nie nauczę.

Dotrwałam tylko do końca stażu i mimo zapewnionego etatu zrezygnowałam. Nie wiem czego się spodziewałam po polskiej szkole, rodzicach i dzieciach. Od roku już pracuję w innym miejscu i wolałabym umrzeć niż wrócić do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Naprawdę?Sa zatrudnieni i pośrednik pracy ich przyjmuje?Myślałam, że pup jest tylko dla bezrobotnych, może też muszę się tam zarejestrować i znajdą mi coś fajniejszego niż teraz mam.

Nie są jeszcze zarejestrowani. O oferty może przyjsc i zapytac każdy-pracujący też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciach
22 minuty temu, Gość Dziwne napisał:

Na razie przychodzą po pracę bo do końca sierpnia jeszcze są zatrudnieni-więc i ubezpieczenie mają.

Jak przychodzą po pracę skoro są zatrudnieni? przecież nie mogą się rejestrować w PUP jeżeli mają zatrudnienie.

No i wyszło twoje bajanie bajkopisarko. Ci nauczyciele prosto od ciebie pewnie idą do Starbucksa razem z płaczącymi kuzynkami i różowym jednorożcem 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Dziwne napisał:

Nie są jeszcze zarejestrowani. O oferty może przyjsc i zapytac każdy-pracujący też.

Tak, w dobie internetu przychodzą do urzędu po oferty. Weź ty się puknij w swoj pusty łeb. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
1 minutę temu, Gość ciach napisał:

Jak przychodzą po pracę skoro są zatrudnieni? przecież nie mogą się rejestrować w PUP jeżeli mają zatrudnienie.

No i wyszło twoje bajanie bajkopisarko. Ci nauczyciele prosto od ciebie pewnie idą do Starbucksa razem z płaczącymi kuzynkami i różowym jednorożcem 😜

To że ktoś idzie do urzędu pracy zapoznać się z ofertami nie znaczy, że musi być bezrobotny. Urząd ma stronę internetową i tam też mogą zajrzec wszyscy-nie tylko bezrobotni. Dziwne co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak, w dobie internetu przychodzą do urzędu po oferty. Weź ty się puknij w swoj pusty łeb. 

Tak, właśnie przychodzą. Na ogół przychodzą osoby z podstawowym wykształceniem lub 55+, ale i młodzi nieogarnieci się zdarzaja. A teraz też i nauczyciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Moja szwagierka już od września odlicza dni do wakacji-taka z niej nauczycielka. I wiecznie narzekanie że zarabia 2 tys netto. A kto jej kazał zatrudniać się w szkole na wsi? Kto? Nikt. Ciągle ma wolne, wiejska szkoła to mało dzieci, sama mówi że kartkówki sprawdza jak ma okienko a w domu to już prawie nic nie musi. Kończy sobie pracę o 12, czy 14. I narzeka na kasę, ale iść do korpo nie zamierza, bo to "za duży stres i za dużo pracy. Zresztą jakbym tak mogła ciągle pracować a wakacje?". Jak widać nie dorosła do dobrej pracy i pewnie tak zostanie. Italia podziwiam Cię, jestes przykladem, że można 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chemica

Ja tam szkołę rzuciłam jakiś czas temu. Za samo myślenie o powrocie do szkoły mąż grozi rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, marawstala napisał:

Być może trzeba zrobić sobie odpowiednie kursy... Spokojna Twoja, nie musisz się martwić o tych którzy odeszli od biurek... Ale jest też wielu nauczycieli, którzy do tej pracy są stworzeni i trochę szkoda, że są tak nisko cenieni...

Właśnie szkoda.Wg mnie nauczycielom nie można zalowac naszych pieniędzy z podatków.Posłom nierobom odebrać część pieniędzy a dać tym,ktorzy wychowują dzieci.Niestety większość rodziców nie wychowuje dzieci,bo...nie mają czasu.I nauczyciele odwalają "czarną robotę".Ja im nie żałuję,jak dla mnie to są naprawdę superludzie(nie wszyscy) i mają ogromne serce.Kto z dziećmi ma wspolny język ten jest człowiekiem wartościowym.Doceńmy ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Pola napisał:

Moja szwagierka już od września odlicza dni do wakacji-taka z niej nauczycielka. I wiecznie narzekanie że zarabia 2 tys netto. A kto jej kazał zatrudniać się w szkole na wsi? Kto? Nikt. Ciągle ma wolne, wiejska szkoła to mało dzieci, sama mówi że kartkówki sprawdza jak ma okienko a w domu to już prawie nic nie musi. Kończy sobie pracę o 12, czy 14. I narzeka na kasę, ale iść do korpo nie zamierza, bo to "za duży stres i za dużo pracy. Zresztą jakbym tak mogła ciągle pracować a wakacje?". Jak widać nie dorosła do dobrej pracy i pewnie tak zostanie. Italia podziwiam Cię, jestes przykladem, że można 🙂

Zazdrościsz jej?Chyba nie.

Każdy odlicza do wakacji,wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Italia napisał:

No nie wiem. Ja właśnie z moimi dwiema koleżankami poszłam do wielkiego zakładu produkcyjnego. Pracujemy przy zarządzie. 6-7 godzin dziennie, pensja niemal 4 razy taka jak miałam w szkole i nic mnie nie obchodzi po wyjściu z biura, żadne wypracowania, przygotowania w domu, wyjazdy, wycieczki kółka teatralne, chór, rady pedagogiczne, kuratorium, dyrekcja, a w biurze też miło. Wiele zagranicznych rozmów telefonicznych i internetowych, podejmowanie zagranicznych gości (piszę o tym dlatego, że wreszcie mogę obcować z językami, które są moją pasją), a poza tym mam też sporo wyjazdów służbowych do Włoch i fajnie, bo akurat wysłuchiwanie dukania tych "cudownych" dzieciątek XXI wieku mnie nie bawiło. Dziesięciu słówek na zapowiedzianą wcześniej kartkówkę z włoskiego czy angielskiego się ćwoki nie potrafiły nauczyć i potem jeszcze użeranie się z równie ćwokowatymi rodzicami, bo przecież dzidziuś, 18-letni Brajanek jest zdolny ale leniwy i to ja mam mu magicznie wtłoczyć słówka do zakutego łba.  No ja rozumiem, że mam wyjaśnić wiele rzeczy, wytłumaczyć gramatykę ale nauczyć musi się tego sam. No zwłaszcza słówek się za nikogo nie nauczę.

Dotrwałam tylko do końca stażu i mimo zapewnionego etatu zrezygnowałam. Nie wiem czego się spodziewałam po polskiej szkole, rodzicach i dzieciach. Od roku już pracuję w innym miejscu i wolałabym umrzeć niż wrócić do szkoły.

i dobrze, że już nie uczysz bo nie masz szacunku do ludzi a w tym zawodzie to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Właśnie szkoda.Wg mnie nauczycielom nie można zalowac naszych pieniędzy z podatków.Posłom nierobom odebrać część pieniędzy a dać tym,ktorzy wychowują dzieci.Niestety większość rodziców nie wychowuje dzieci,bo...nie mają czasu.I nauczyciele odwalają "czarną robotę".Ja im nie żałuję,jak dla mnie to są naprawdę superludzie(nie wszyscy) i mają ogromne serce.Kto z dziećmi ma wspolny język ten jest człowiekiem wartościowym.Doceńmy ich.

Dokładnie, tym bardziej że dzisiejsi rodzice (nie wszyscy oczywiście na całe szczęście) są bardzo roszczeniowi i ciężka bywa z nimi współpraca... : ) Ja akurat nie miałam takich przejść, ale sporo już na ten temat słyszałam... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

i dobrze, że już nie uczysz bo nie masz szacunku do ludzi a w tym zawodzie to podstawa

Ale ma sporo racji : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Zazdrościsz jej?Chyba nie.

Każdy odlicza do wakacji,wiesz?

Nie zazdroszczeę, bawi mnie tylko naprzemiennie "nie mam kasy" z "ojejku już zaraz wakacje mi się skończą, jeszcze tylko 6 tygodni wolnego i znowu do pracy". Przecież dobre pieniądze dostajemy właśnie za pracę, często to praca ponad siły i kosztem urlopu. Bawi mnie odliczanie do wakacji, do ferii, do świąt. Bawi mnie też jej zdziwienie, że np mamy "tylko" dwa dni wolnego w swieta, bo ona ma 2 tygodnie i już myślała że do nas wpadnie w celach towarzyskich ma kilka dni. ...ka i tyle:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italia
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

i dobrze, że już nie uczysz bo nie masz szacunku do ludzi a w tym zawodzie to podstawa

No to powiedz to teraz moim szefom, bo akurat caly czas pracuję z ludźmi i teraz podwyżkę dostałam. Powiedz mi czy ja tam byłam szanowana? ta głodowa pensja i oczekiwania z kosmosu od roszczeniowych dzieci i rodziców to jest szacunek? Serio raz w tygodniu mieli kartkówkę z 10 słówek, które wcześniej mieli podane i 2/3 klasy potrafiło to oblać, a rodzice największych zakał przyłazili, non stop ględzili i  żebrali.  Już absolutnym hitem był krewki brzuchaty, wąsaty tatuś, który przylazł do mnie, DO DOMU! z badziewnym koniakiem, paczką kawy Primy i pończochami samonośnymi (sic!) 😄 żeby wynegocjować dla swojej córki dostateczny na koniec roku gdzie ja i tak już jej naciągnęłam na dopuszczający, bo odchodziłam i nie chciało mi się użerać z nikim. Facet chyba musiał mieć niezłe mniemanie o sobie, bo mi się wbił do mieszkania i jakby zaczął mnie uwodzić? czy coś w tym stylu 😄 Durne podrywowe teksty, przybliżanie się do mnie, łapanie za ramię.... No tak, myslał, że będę tak oszołomiona nim, że wpiszę córeczce celujący i w dodatku się posikam 😄 a ja niewdzięczna kazałam mu wypieprzać w podskokach  i zagroziłam wezwaniem policji 😄

Normalnie wariatkowo! nigdy więcej do szkoły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

😄 Ja nawet nie znam nauczycieli swojego dziecka.

Skąd znał twój adres do cholery?Ja bym nie wpuściła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×