Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła

Czy mam prawo być zła?

Polecane posty

Gość Zła

Dziewczyny mam problem. Jestem w 9 msc ciąży, mój facet od Msc wyjeżdża w delegację. W sobotę miałam urodziny, był miły cały dzień itd. Natomiast w niedzielę urodziny miała jego bratanica (6)l. O 7 rano pojechał na taki pchli targ szukać jej prezentu, spotkał tam swoją rodzinke i wrócił do domu ok 12. O 14 jechał na te urodziny i wrócił po 21. Byłam wściekła, bo mamy dla siebie raptem dwa dni, ja nie wychodzę praktycznie z domu, ponieważ mam obrzęki nog i stóp, upały też nie ułatwiają sprawy. Napisałam mu SMS ok 20 czy jedzie przez Warszawę, bo twierdził o 18, że niedługo wraca. Jak wrócił nie odzywalam się do niego. Po jakimś czasie tekst to mówisz, że obrazona będziesz, ja ma mu nic nie mówię. Jak myślisz, że się zapytam jak było to się mylisz. Poszedł się wykąpać i spać, a rano już jechał. Jak byście się czuły na moim miejscu, bo ja już sama nie wiem co mam myśleć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Powód masz słuszny, bo też bym się wkurzyła, ale załatwiłaś to jak typowa baba, czytaj on sobie w głowie zakodował "aaaa, wariatka, znów foch Bóg wie o co". 

Trzeba było napisać jasno SMS, że rozumiesz, rodzina, bratanica, ale Ty go potrzebujesz, bo to wyjątkowy czas i tęsknisz za nim jak jest w delegacji, więc chciałabyś spędzać z nim te dwa dni itp itd. I tyle. A nie typowe babskie nieodzywanie się, głupie pytania, które jeszcze na ŻADNEGO faceta nie podziałały skutecznie. 

Co ja bym teraz zrobiła - napisała SMS, że sorry za focha, ale właśnie było aci bardzo przykro że jeden z dwóch dni poświęcił całkowicie innym a nie Tobie. I czy zrobiłaś coś źle, że wybrał cały dzień z rodziną zamiast jakoś sensownie to podzielić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła

Tzn doprecyzuje. On w sobotę narzekał, że podobno nie chce mu się tam jechać, ale ze oni nie zrozumieją sytuacji w której się znajduje ( tak jakby szwagierka w ciąży nie była) napisałam mu, że nie wiem po co mi kity wciskal o żalu wspólnego czasu skoro sam sobie zaprzeczył swoim zachowaniem. I o tym, że mamy tylko dwa dni razem również.. Eh wiem, że mogłam na spokojnie, ale moja tolerancja względem jego zachowań nie przynosiła dobrych skutków, więc nie mogłam ogarnąć nerwów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasem lepiej przemilczeć aż samemu się ochlonie bo w nerwach można jeszcze sytuację pogorszyc ale potem trzeba powiedzieć,co Cię zabolalo, myślę że każda by się zdenerwowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Kasia

Myślę, że jesteś jeszcze młodą osobą, która uczy się życia. Musisz się nauczyć komunikować i tyle. Bo oboje w tej swojej wielkiej dumie daleko nie zajedziecie. 

Tak na marginesie nie rozumiem czemu nie mogłaś z nim pojechać? Też jestem w 9 miesiącu ciąży z różnymi problemami. Tylko, że to moja 3 ciąża i robię w miarę możliwości dużo z rodziną, bo nie chcę cały czas zostawać w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła

Dlatego m In że moje jedyne obuwie w którym się przemieszczam to klapki męskie, bo w inne się nie mieszczą stopy, bo są mega upały tu gdzie mieszkam i być może jadąc tam usłyszała bym jakieś żale, że chce wracać po 2-3 godz skoro on siedział tam cały dzień. Ponadto skraca mi się szyjka i mam się oszczędzać, a wycieczki komunikacja miejska w tym czasie to raczej słaby pomysł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przesadzasz. Ciąża nie oznacza, że on ma ciągle z Tobą siedzieć. Wiem, bo niedawno byłam i nie wymagała nie ruszania się z domu beze mnie. To przecież nie jest ostatni weekend, kiedy możecie spędzić czas ze sobą. Mo i sposób załatwienia tego wybrałaś najgorszy z możliwych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła

Nie napisałam nigdzie, że ciągle że mną siedzi. Zresztą i tak cały tydzień go nie ma, a nawet jak był to nie siedział. Chodzi mi konkretnie o wczorajszy dzień czy to bylo w porządku z jego strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Tylko tu nie chodzi o tolerancję na różne zachowania i wyskoki, ale jasna komunikację swoich oczekiwań i potrzeb. 

Ja jak strzelałam fochy itp mężowi, to wiecznie hyla.gadka u niego i jego rodziny, że to kobieta, one tak mają, kupi się kwiatka i po kłopocie, bo i tak ostatecznie to mężczyzna/mąż ma mieć.ostatnie zdanie. Zatem przyjęłam postawę inna: taaaaaaak? Facet ma ostatnie zdanie? Ok. Zanim coś odpieprzyl, to mówiłam właśnie jasno że to to i tamto mi.sie nie podoba i będzie żałował, wspomni moje słowa po czym: have fun! Zaliczył parę stopowych akcji, po czym ja głośno to skomentowała że 'przeciez zdecydował jako mężczyzna sam" i buzię się męskiej części rodziny pozamykaly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowka

Mogliscie jechac razem taksowka. Nikt by ci nic nie powiedzial o meskich klapkach, skoro masz tak popuchniete nogi, bo kazdy by widzial. Moglas ten dzien milo spedzic w gronie znajomych (co pewnie nie predko nastapi), ale wolalas siedziec w domu i narzekac. Miej pretensje do siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość Zła napisał:

Nie napisałam nigdzie, że ciągle że mną siedzi. Zresztą i tak cały tydzień go nie ma, a nawet jak był to nie siedział. Chodzi mi konkretnie o wczorajszy dzień czy to bylo w porządku z jego strony. 

Pojechał w sprawie prezentu a potem na urodziny. Więc była konkretna okazja. Bywa. Nie pojechał rano spotkać się na chwilę z kolegą a potem ta chwila trwała do wieczora, bo sobie z kolegami piwkował. Wtedy faktycznie sama bym się wściekła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozumiem, że powiedziałaś mu żeby na urodzinach był krótko i wrócił spędzić czas z Tobą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Kasia

Wiadomo, że szyjka Tobie się skraca i mi też, bo przygotowuje się do porodu. Ja noszę buty dwa rozmiary większe, dla kobiet otyłych. 

Nasze prababki nie w takim stanie na pole jeździły i jakoś przeżyły. Za bardzo się rozczulasz i jeszcze fochy strzelasz, nie komunikujesz się.

Na spacery jakieś chodzisz czy tylko siedzisz w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Pojechał w sprawie prezentu a potem na urodziny. Więc była konkretna okazja. Bywa. Nie pojechał rano spotkać się na chwilę z kolegą a potem ta chwila trwała do wieczora, bo sobie z kolegami piwkował. Wtedy faktycznie sama bym się wściekła. 

Może z kolegą na piwko nie pojechał, ale na tych urodzinach akurat piwka były. Rodzice z tej imprezy zrobili sobie spotkanie towarzyskie raczej pod siebie niż pod dziecko, ale to inny temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Zła napisał:

Może z kolegą na piwko nie pojechał, ale na tych urodzinach akurat piwka były. Rodzice z tej imprezy zrobili sobie spotkanie towarzyskie raczej pod siebie niż pod dziecko, ale to inny temat. 

A to akurat nic dziwnego. Dziecko bawi się z innymi dziećmi a rodzice z innymi dorosłymi. Dziwna jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem, że powiedziałaś mu żeby na urodzinach był krótko i wrócił spędzić czas z Tobą? 

Sam tak mówił, że w ogóle nie chce mu się jechać, że mało czasu mamy dla siebie i on na odpoczynek. Myślałam, że sam z siebie wróci o normalnej porze, dopiero o 20 mu napisałam gdzie jest, bo twierdził o 18, że niedługo będzie wracał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

A to akurat nic dziwnego. Dziecko bawi się z innymi dziećmi a rodzice z innymi dorosłymi. Dziwna jesteś. 

Akurat tam innych dzieci nie było, ale lepiej snuć domysły niż zadać dodatkowe pytanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Zła napisał:

Może z kolegą na piwko nie pojechał, ale na tych urodzinach akurat piwka były. Rodzice z tej imprezy zrobili sobie spotkanie towarzyskie raczej pod siebie niż pod dziecko, ale to inny temat. 

no i? mieli tylko z dzieckiem rozmawiać i spędzać czas? może ta rodzina Ci po prostu nie pasuje albo oni za Tobą nie przepadają i stąd te fochy z tyłka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Zła napisał:

Sam tak mówił, że w ogóle nie chce mu się jechać, że mało czasu mamy dla siebie i on na odpoczynek. Myślałam, że sam z siebie wróci o normalnej porze, dopiero o 20 mu napisałam gdzie jest, bo twierdził o 18, że niedługo będzie wracał. 

Też mi się czasem nie chce gdzieś iść a potem się okazuje, że jest fajnie. Naprawdę autorko ogarnij się, bo jak tak dalej pójdzie to on zacznie z domu uciekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Zła napisał:

Akurat tam innych dzieci nie było, ale lepiej snuć domysły niż zadać dodatkowe pytanie. 

Nadal nie rozumiem o co się czepiasz tych rodziców. Chyba normalne, że na takie imprezy to normalna cześć życia towarzyskiego. Wszyscy mieli tylko z dzieckiem rozmawiać a między sobą nie spędzać czasu? Bywasz na takich imprezach w ogóle czy z natury jesteś dzikusem i Cię boli, ze facet ma też inne potrzeby niż siedzenie ciągle w domu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Też mi się czasem nie chce gdzieś iść a potem się okazuje, że jest fajnie. Naprawdę autorko ogarnij się, bo jak tak dalej pójdzie to on zacznie z domu uciekać. 

Ależ ja mu nie zabranialam tam jechać i nie miałam o to fochow. Po prostu przykro mi było, że wrócił tak późno wiedząc, że to nasz ostatni wspólny dzień w tym tygodniu, ale macie rację ja jestem dziwna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszaaaa
6 minut temu, Gość Zła napisał:

Sam tak mówił, że w ogóle nie chce mu się jechać, że mało czasu mamy dla siebie i on na odpoczynek. Myślałam, że sam z siebie wróci o normalnej porze, dopiero o 20 mu napisałam gdzie jest, bo twierdził o 18, że niedługo będzie wracał. 

No to źle myślałaś. Następnym razem jak czegoś chcesz to o tym powiedz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nadal nie rozumiem o co się czepiasz tych rodziców. Chyba normalne, że na takie imprezy to normalna cześć życia towarzyskiego. Wszyscy mieli tylko z dzieckiem rozmawiać a między sobą nie spędzać czasu? Bywasz na takich imprezach w ogóle czy z natury jesteś dzikusem i Cię boli, ze facet ma też inne potrzeby niż siedzenie ciągle w domu? 

Czy ja napisałam gdzieś, że się czepiam to od osoby z forum wyskoczył temat piwa, więc napisałam że było i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Zła napisał:

Ależ ja mu nie zabranialam tam jechać i nie miałam o to fochow. Po prostu przykro mi było, że wrócił tak późno wiedząc, że to nasz ostatni wspólny dzień w tym tygodniu, ale macie rację ja jestem dziwna. 

Nie jesteś dziwna, że wolalabys żeby wrócił wcześniej i było Ci przykro tylko dlatego, że nie powiedziałaś mu o tym a jak się nie domyślil i sie tam zasiedzial to strzelialas focha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Same jesteście dziwne. Mąż zrobił sobie du/pę z gęby, bo marudził, że mu się nie chce jechać, a został dłużej niż deklarował i jeszcze słodko szeptał  jak to ten ostatni weekend razem spędza, jakie to dla niego ważne,  a potem to  olał. Kobieta na ostatnich nogach, mąż wyjeżdża na miesiąc, akurat wtedy, kiedy ona będzie rodzić i zostanie sama w połogu, a wy się dziwicie, że jest wściekła? Po co jej bredził o wspólnie spędzonym czasie skoro miał to gdzieś? Tu nie chodzi o czas spędzony na urodzinach bratanicy, a całkowite olanie żony po wcześniejszych deklaracjach. O to jest autorka zła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia H.

Też jestem w 9 miesiącu. U mnie sytuacja wygląda tak, że mąż pracuje 6 km od naszego mieszkania w godz 8-16. Ciąza na tym etapie jest już donoszona, więc poród może być w każdej chwili. Tydzień temu spotkał się z kumplami na piwku i grzecznie im zakomunikowal, że narazie nie będzie z nimi wychodził, bo w każdej chwili może być potrzebny. Nikt się nie dziwił. Spotkaliśmy się też z naszymi rodzicami i też wiedzą, że teraz już czekamy na dziecko i ich odwiedzać nie bedziemy. Tez nikt się nie dziwił! Chcę rodzić u siebie w mieście a nie u nich na wsi lub w drodze do najbliższego miasteczka i kiepskiego szpitala. To chyba logiczne. Ze wszystkimi mamy kontakt telefoniczny, mąż chodzi już tylko do pracy i na siłownię obok na godzinkę - musi to zrobić dla swojego zdrowia, jest wtedy pod telefonem. Może mnie zaraz zjadą amatorki roczkow, komunii, imienin wujka, ciotki i prababki, ale zachowanie męża autorki mi nie pasuje. Nie tylko dlatego, że pojechał i późno wrócił. Mało jest na miejscu to pewnie rodzina też chciała go zobaczyć. Dla mnie poprostu facet, którego nie ma w domu w tygodniu to nie jest facet do zakladania rodziny. Urodzisz i będziesz ciągle sama z dzieckiem? Kosztem czego? Pewnie kasy bo taki kierowca to zarobi. Mnie to nie kręci. Serio... Sami sobie tak ustawiliscie zycie to pretensje do siebie. Wiedziałaś że nie ma go 5 dni w tygodniu. Jak już jest to woli jechać do swojej rodziny niż raz im się postawić że względu na twój stan. Szkoda mi ciebie, ale widziałas co bierzesz. Pewnie jeszcze żyjecie z jego wypłaty, bo ty nie pracujesz. Kolejny przykład jak cudownie być utrzymanka męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonja

Autorko, niby chcesz poznac inne zdania, ale czekasz wlasciwie tylko na te, ktore potwierdzilyby twoje zachowanie jako sluszne. A jak nie, to zaraz pokazujesz fochy "macie racje, to ja jestem dziwna". Od takich kobiet jak ty ucieka sie chetnie z domu na kilka godzin (srednia przyjemnosc siedziec z marudzacym wielorybem), a z biegiem czasu na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
1 godzinę temu, Gość Sonia H. napisał:

Też jestem w 9 miesiącu. U mnie sytuacja wygląda tak, że mąż pracuje 6 km od naszego mieszkania w godz 8-16. Ciąza na tym etapie jest już donoszona, więc poród może być w każdej chwili. Tydzień temu spotkał się z kumplami na piwku i grzecznie im zakomunikowal, że narazie nie będzie z nimi wychodził, bo w każdej chwili może być potrzebny. Nikt się nie dziwił. Spotkaliśmy się też z naszymi rodzicami i też wiedzą, że teraz już czekamy na dziecko i ich odwiedzać nie bedziemy. Tez nikt się nie dziwił! Chcę rodzić u siebie w mieście a nie u nich na wsi lub w drodze do najbliższego miasteczka i kiepskiego szpitala. To chyba logiczne. Ze wszystkimi mamy kontakt telefoniczny, mąż chodzi już tylko do pracy i na siłownię obok na godzinkę - musi to zrobić dla swojego zdrowia, jest wtedy pod telefonem. Może mnie zaraz zjadą amatorki roczkow, komunii, imienin wujka, ciotki i prababki, ale zachowanie męża autorki mi nie pasuje. Nie tylko dlatego, że pojechał i późno wrócił. Mało jest na miejscu to pewnie rodzina też chciała go zobaczyć. Dla mnie poprostu facet, którego nie ma w domu w tygodniu to nie jest facet do zakladania rodziny. Urodzisz i będziesz ciągle sama z dzieckiem? Kosztem czego? Pewnie kasy bo taki kierowca to zarobi. Mnie to nie kręci. Serio... Sami sobie tak ustawiliscie zycie to pretensje do siebie. Wiedziałaś że nie ma go 5 dni w tygodniu. Jak już jest to woli jechać do swojej rodziny niż raz im się postawić że względu na twój stan. Szkoda mi ciebie, ale widziałas co bierzesz. Pewnie jeszcze żyjecie z jego wypłaty, bo ty nie pracujesz. Kolejny przykład jak cudownie być utrzymanka męża. 

Zazdroszczę Ci rodziny w takim razie, bo mam wrażenie że im sprawia radość, że mnie wkurza i robią wszystko żeby przedłużyć wizytę u nich nie pierwszy raz zresztą. Facet wyjeżdża na delegacje od msc tak jak pisałam jest to sytuacja przejściowa, ale fakt że moment najgorszy. Choć lepiej teraz niż jak się dziecko urodzi, a pieniądze mam swoje nie jestem jego utrzymanka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła
1 godzinę temu, Gość sonja napisał:

Autorko, niby chcesz poznac inne zdania, ale czekasz wlasciwie tylko na te, ktore potwierdzilyby twoje zachowanie jako sluszne. A jak nie, to zaraz pokazujesz fochy "macie racje, to ja jestem dziwna". Od takich kobiet jak ty ucieka sie chetnie z domu na kilka godzin (srednia przyjemnosc siedziec z marudzacym wielorybem), a z biegiem czasu na zawsze.

Nie jestem marudzacym wielorybem, nie wiem kto dał Ci prawo tak pisać o kobietach w ciąży, chyba że sama określałas siebie tym mianem to spoko. Pisałam również, że facet wychodzi z domu regularnie i nie mam z tym problemu. Po prostu nie lubię jak wciska mi się kit tak jak on to zrobił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Autorko, jakas taka niesympatyczna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×