Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama

Ciąża.. zniszę nam życie?

Polecane posty

Gość Oschla

Ledwo 3 tys.? On 6, mieszkanie bez kredytu (chyba) i narzekasz? Albo bananowe z was dzieci albo nie wiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszla mama
15 minut temu, Gość Oschla napisał:

A ja widze w niej osobe, ktora zawsze ustapi i wrecz patologicznie idzie na kompromis. Dziecko przynosi wiele napiec i ludzie sie rozstaja czesto nawet po planowanym.

Oj mam ciężki charakterek. Kompromis? Tak, ale każde musi z czegoś zrezygnować. 

13 minut temu, Gość Oschla napisał:

Ledwo 3 tys.? On 6, mieszkanie bez kredytu (chyba) i narzekasz? Albo bananowe z was dzieci albo nie wiem. 

Mieszkanie na kredyt, dwa auta na utrzymaniu, co prawda nowe, więc naprawy nie są drogie, ale już opony..oj boli, boli jak trzeba zapłacić. Mieszkamy w dużym mieście, życie też kosztuje. A dziecko ile kosztuje? Nie mamy dużego zaplecza finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama

Może ja przesadzam? 

Nie wiem.

Ale czuję jak bardzo panikuje i boję się o naszą przyszłość. Co jeśli nie pokocham tego dziecka, co jeśli nie poczuję się mamą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zdecydowanke przesada. 9 tys na koncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosci

Na początku był ból bo kariera trzeba się zająć na 100% i nic nie jest ważniejsze, pozniej piszesz, że partner chce mieć z tobą dziecko tylko czeka aż ty dojzejesz czyli cie kocha.

Odpowiedź jest taka:Tak zrobicie karierę, ale będzie to wymagało dużego pokładu energii, organizacji i pewnie zajmie trochę więcej czasu niż to byłoby bez dziecka, ale zrobicie duże i oszałamiające kariery.

Tylko ty musisz sobie to poukładać w glowie i dojrzeć emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
Przed chwilą, Gość Gosci napisał:

Na początku był ból bo kariera trzeba się zająć na 100% i nic nie jest ważniejsze, pozniej piszesz, że partner chce mieć z tobą dziecko tylko czeka aż ty dojzejesz czyli cie kocha.

Odpowiedź jest taka:Tak zrobicie karierę, ale będzie to wymagało dużego pokładu energii, organizacji i pewnie zajmie trochę więcej czasu niż to byłoby bez dziecka, ale zrobicie duże i oszałamiające kariery.

Tylko ty musisz sobie to poukładać w glowie i dojrzeć emocjonalnie.

Jak w każdym związku odbyła się rozmowa o dzieciach. Narzeczony w dniu swoich 30 urodzin powiedział, że jest gotowy do zostania tatą, ale jednocześnie chciałby się jeszcze mną nacieszyć. I wiedział, że nie byłam gotowa na dziecko. Od dobrego roku nie poruszaliśmy tematu dziecka.

Od dwóch dni próbuje poukładać sobie odpowiednio sufladki w głowie, ciężko idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiabartusia

Podobno dzieci z wpadek są najukochańsze😁 Mój Bartoszek jest i jest najukochańszym synkiem pod sloncem. Sytuacja przyśpieszyla  ślub cywilny. Zwiazek 6 letni. Pamietaj, ze bedziesz miala pomoc ze strony rodziny.Sytuacja wyjątkowa. Napewno sie ucieszą, nie masz 16 tylko 26lat. Poradzisz sobie , najważniejsze - oby zdrowe bylo! 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
Przed chwilą, Gość Mamusiabartusia napisał:

Podobno dzieci z wpadek są najukochańsze😁 Mój Bartoszek jest i jest najukochańszym synkiem pod sloncem. Sytuacja przyśpieszyla  ślub cywilny. Zwiazek 6 letni. Pamietaj, ze bedziesz miala pomoc ze strony rodziny.Sytuacja wyjątkowa. Napewno sie ucieszą, nie masz 16 tylko 26lat. Poradzisz sobie , najważniejsze - oby zdrowe bylo! 😉

Rodzice mieszkają 60 km od nas, teście 70. Na pomoc nie mamy co liczyć, bo rodzice pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiabartusia

Oj obgadajcie to na spokojnie 🙂. Robisz wiekszy problem niż jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
15 minut temu, Gość Mamusiabartusia napisał:

Oj obgadajcie to na spokojnie 🙂. Robisz wiekszy problem niż jest. 

Myślisz? Jutro mam wizytę u ginekologa. Może coś się we mnie zadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama

Zawsze myślałam, że moment, w którym przekażę partnerowi informację o ciąży, będzie dla nas magicznym momentem. Myślałam, że powiem mu to w jakiś ciekawy sposób. Nie boję się jego reakcji, chociaż z drugiej strony boję się rozczarowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Oschla napisał:

A ja widze w niej osobe, ktora zawsze ustapi i wrecz patologicznie idzie na kompromis. Dziecko przynosi wiele napiec i ludzie sie rozstaja czesto nawet po planowanym.

Akurat bez dzieci ludzie też się często rozstają. Albo gdy dzieci są już dorosłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doo

Jestem z rodziny prawniczej, wszystkie chyba znajome adwokatki, po 30tce i starsze, maja dzieci i jakos zyją. Ja pracuję na politechnice i to samo moge powiedzic o swoich kolezankach. O znajomych lekarzach też.

Nie mowie, ze ma byc lekko, ale na logike - im "ambitniejszy" zawód, tym wiecej wymaga oragnizacji i zdolnosci. A to działa takze  na innych płaszczyznach - łatwiej ustalac plany, organizowac dzień, mniej starszna jest solidna praca z zarwanymi nocami włącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
10 minut temu, Gość doo napisał:

Jestem z rodziny prawniczej, wszystkie chyba znajome adwokatki, po 30tce i starsze, maja dzieci i jakos zyją. Ja pracuję na politechnice i to samo moge powiedzic o swoich kolezankach. O znajomych lekarzach też.

Nie mowie, ze ma byc lekko, ale na logike - im "ambitniejszy" zawód, tym wiecej wymaga oragnizacji i zdolnosci. A to działa takze  na innych płaszczyznach - łatwiej ustalac plany, organizowac dzień, mniej starszna jest solidna praca z zarwanymi nocami włącznie.

Nie mówię, że w tym zawodzie nie można mieć dzieci, ale chyba łatwiej wychowywać dziecko bliżej 30, kiedy zawodowo coś już się robi, a ja będę równocześnie rozwijać życie zawodowe i rodzinne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko a ty tak na serio ? Jesteś w ciązy  czekają cie  (moze) mdłości , wymioty , zgada , hemoroidy . poród , połóg , kp a ty martwisz sie o prace swojego narzeczonego ? Ty martw sie o siebie , dziecko zeby  bylo zdrowe a nie o dorosłego  chłopa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiabartusia
27 minut temu, Gość Przyszła mama napisał:

Myślisz? Jutro mam wizytę u ginekologa. Może coś się we mnie zadzieje. 

 Nawet jesli nic sie nie poczujesz, to sie nie martw😉. Poznasz date kiedy maluszek sie pojawi. Ten dzien zapamietasz... Pokochasz od pierwszego spojrzenia😍 Kazda kobieta ciąze przechodzi inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko a ty tak na serio ? Jesteś w ciązy  czekają cie  (moze) mdłości , wymioty , zgada , hemoroidy . poród , połóg , kp a ty martwisz sie o prace swojego narzeczonego ? Ty martw sie o siebie , dziecko zeby  bylo zdrowe a nie o dorosłego  chłopa. 

Problem w tym, że martwię się o wszystko. Jestem przerażona, kuzynka dolała oliwy do ognia. Co jeśli nie pokocham tego dziecka? Co jeśli nie podołam roli mamy? Co jeśli coś zawalę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Przyszła mama napisał:

Nie wiem od czego zacząć. Mam 26 lat, zaczełam aplikacje, mój partner ma 32 lata, od 3 lat pracuje w swoim zawodzie. Jesteśmy razem od 6 lat. Ale mieszkamy wspólnie od roku. Przez więkość trwania naszego związku byliśmy parą tzw. weekendową, niestety moje studia, praca partnera nie pozwoliły nam na pełnowymiarowy związek. Dwa dni temy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wpadliśmy, nawet nie wiem jak i kiedy. Zabezpieczaliśmy się. Mój partner jeszcze nic nie wie. Wczoraj powiedziałam o ciąży mojej kuzynce, ta stwierdziła że dziecko i poświęcenie związane z wychowaniem, moja chęć rozwoju zniszycz życie zawodowego mojego narzeczonego. Boję się jego reakcji, czy naprawdę nie można wychować dziecka we dwoje, tak aby rodzice równocześnie rozwijali się w sferze zawodowej? Drogie mamy pocieszcie mnie, albo nie wiem. 

Oczywiście że można.

ja urodziłam w wieku 23 lat (oczywiście wpadka ), mąż miał wtedy 24. Dzisiaj po 10 latach oboje jesteśmy po studiach, mamy dobre pracę i zarabiamy ja 6tys mąż 12tys. Nikt nam nigdy nie pomagał. Jeszcze 4 lata i splaciny kred na dom. Dzisiaj planowaliśmy wyjazd na Karaiby w grudniu.

Więc jak widzisz da się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmo

Problem w tym, że martwię się o wszystko. Jestem przerażona, kuzynka dolała oliwy do ognia. Co jeśli nie pokocham tego dziecka? Co jeśli nie podołam roli mamy? Co jeśli coś zawalę? 

x

 Skoro aborcja u ciebie nie wchodzi w grę, nie masz sie co marwtic z góry, bo ci to nie pomoze. Kombinujcie, jak to rozsadnie ogarnąc - nie jestescie pierwsi w takiej sytuacji. Idealnego momentu na ciaze i tak nie ma dla wspóczesnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
5 minut temu, Gość mmo napisał:

Problem w tym, że martwię się o wszystko. Jestem przerażona, kuzynka dolała oliwy do ognia. Co jeśli nie pokocham tego dziecka? Co jeśli nie podołam roli mamy? Co jeśli coś zawalę? 

x

 Skoro aborcja u ciebie nie wchodzi w grę, nie masz sie co marwtic z góry, bo ci to nie pomoze. Kombinujcie, jak to rozsadnie ogarnąc - nie jestescie pierwsi w takiej sytuacji. Idealnego momentu na ciaze i tak nie ma dla wspóczesnej kobiety.

Nie wchodzi. 

 

20 minut temu, Gość Mamusiabartusia napisał:

 Nawet jesli nic sie nie poczujesz, to sie nie martw😉. Poznasz date kiedy maluszek sie pojawi. Ten dzien zapamietasz... Pokochasz od pierwszego spojrzenia😍 Kazda kobieta ciąze przechodzi inaczej.

Póki co czuje się dobrze, gdyby nie brak okresu od tygodnia i 6 pozytywnych testów. nawet bym się nie zoriętowała. Ale czuje się tak samk emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lpl

Jak dla mnie on się będzie cieszył jak jest gotowy na dziecko , to Ty masz wątpliwości , może hormony szaleją , dacie radę ludzie mniej zarabiaja, dziecko na niego mniej wpłynie niż na Ciebie , może będzie mniej czasu siedział w pracy i więcej czasu będzie siedział w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vredna

Sorry, Ty masz 3 tys, on 6 i nie utrzymacie sie z jednym dzieckiem? To jest zart? Poza tym 2 pok9jowe mieszkanie spokojnie Wam na razie wystarczy. Dziecko i tak pewnie przez 1 rok bedzie z Wami w sypialni.

Zreszta.. dopiero dowiedzialas sie o ciazy, wiec zamiast panikowac, co z praca/ mieszkaniem, zajmij sie soba, do rozwiazania daleko. Na tym powinnas sie skupic, by szczesliwie urodzic. Masz 26 lat a piszesz jak 16letni podlotek. Czas dorosnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
17 minut temu, Gość Lpl napisał:

Jak dla mnie on się będzie cieszył jak jest gotowy na dziecko , to Ty masz wątpliwości , może hormony szaleją , dacie radę ludzie mniej zarabiaja, dziecko na niego mniej wpłynie niż na Ciebie , może będzie mniej czasu siedział w pracy i więcej czasu będzie siedział w domu

Tak mam wątpliwości. Ogromne, nie potrafię tego ,ogarnąć'. Nie wiem czego się spodziewać, boję się. A w głowie jedna myśl goni drugą, nawet nie potrafię skupić się na napisaniu czegoś. Martwię się jutrzejszą wizytą u ginekologa. Narzeczony pracuje sporo w domu. Kiedyś powiedział,że jest gotowy, ale czy nie zmieniło się nic. Może jestem naiwna, ale jak zobaczyłam dwie kreski na pierwszym teście pomyślałam, że nasze życie się zmieni, ale pomyślałam, że dziecko wpłynie w takim samym stopniu na moją karierę jak i narzeczonego. 

A już do godziny 20, do powrotu partnera zwariuje. Wolałabym, żeby już wiedział. 

Trochę przykro, że dowie się o dziecku z prostych słów ,,jestem w ciąży", zawsze mówiłam, że będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
10 minut temu, Gość Vredna napisał:

Sorry, Ty masz 3 tys, on 6 i nie utrzymacie sie z jednym dzieckiem? To jest zart? Poza tym 2 pok9jowe mieszkanie spokojnie Wam na razie wystarczy. Dziecko i tak pewnie przez 1 rok bedzie z Wami w sypialni.

Zreszta.. dopiero dowiedzialas sie o ciazy, wiec zamiast panikowac, co z praca/ mieszkaniem, zajmij sie soba, do rozwiazania daleko. Na tym powinnas sie skupic, by szczesliwie urodzic. Masz 26 lat a piszesz jak 16letni podlotek. Czas dorosnac.

Mamy 2 pokojne, a sypialnia służy jeszcze za biuro. Tak czas dorosnąć, masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Możesz powoedzieć mu inaczej o ciązy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna

Dziewczyno, jesteś w szoku dlatego masz taki mętlik w głowie! Uspokój się, na spokojnie poukładaj sobie to wszystko. Dziecko jest Wasze!!! Nie tylko Twoje, nie tylko narzeczonego. Macie się opiekować nim wspólnie, razem wziąć odpowiedzialność za nie. Jeśli narzeczony tego nie wie, to chyba sam jest dzieckiem. 

 

Pomysl ile macie plusów - macie gdzie lmieszkac, macie prace, dobre wykształcenie, jesteście młodzi i zdrowi. Teraz skup się na sobie, aby dobrze przeżyć ciążę i przygotować się do narodzin. Narzeczony ma Cię w tym wspierać. Jest facetem, głowa rodziny. Niech Ciebie nie obchodzi co z jego awansem. Myśl o sobie, o dziecku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
3 minuty temu, Gość Adrianna napisał:

Dziewczyno, jesteś w szoku dlatego masz taki mętlik w głowie! Uspokój się, na spokojnie poukładaj sobie to wszystko. Dziecko jest Wasze!!! Nie tylko Twoje, nie tylko narzeczonego. Macie się opiekować nim wspólnie, razem wziąć odpowiedzialność za nie. Jeśli narzeczony tego nie wie, to chyba sam jest dzieckiem. 

 

Pomysl ile macie plusów - macie gdzie lmieszkac, macie prace, dobre wykształcenie, jesteście młodzi i zdrowi. Teraz skup się na sobie, aby dobrze przeżyć ciążę i przygotować się do narodzin. Narzeczony ma Cię w tym wspierać. Jest facetem, głowa rodziny. Niech Ciebie nie obchodzi co z jego awansem. Myśl o sobie, o dziecku!!

Mój narzeczony jeszcze nie wie, że zostanie tatą. Staram sję układać wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, po pierwsze - dlaczego na pierwszym miejscu martwisz się o partnera? On jest dojrzałym mężczyzną z ustabilizowaną karierą. Jeśli komuś będzie pod górkę z planami zawodowymi, to Tobie. Ale jeśli to dla Ciebie ważne, wcześniej czy później zrobisz tę aplikację, sprawa najwyżej trochę się odwlecze.

Po drugie, nic dziwnego, że jeszcze nie czujesz się oswojona z myślą o macierzyństwie i trudno Ci nazwać swoje uczucia. Na tak wczesnym etapie ciąża to abstrakcja. To nie jest tak, że po zobaczeniu dóch kresek na teście kobieta czuje się już matką - w każdym razie nie zawsze tak jest i nie ma w tym powodu do zmartwienia. Emocje, które rozwijają się w stosunku do dziecka to proces. Zobaczysz usg, poczujesz pierwsze ruchy i to wszystko z biegiem czasu zacznie stawać się coraz bardziej konkretne. Powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorko, po pierwsze - dlaczego na pierwszym miejscu martwisz się o partnera? On jest dojrzałym mężczyzną z ustabilizowaną karierą. Jeśli komuś będzie pod górkę z planami zawodowymi, to Tobie. Ale jeśli to dla Ciebie ważne, wcześniej czy później zrobisz tę aplikację, sprawa najwyżej trochę się odwlecze.

Po drugie, nic dziwnego, że jeszcze nie czujesz się oswojona z myślą o macierzyństwie i trudno Ci nazwać swoje uczucia. Na tak wczesnym etapie ciąża to abstrakcja. To nie jest tak, że po zobaczeniu dóch kresek na teście kobieta czuje się już matką - w każdym razie nie zawsze tak jest i nie ma w tym powodu do zmartwienia. Emocje, które rozwijają się w stosunku do dziecka to proces. Zobaczysz usg, poczujesz pierwsze ruchy i to wszystko z biegiem czasu zacznie stawać się coraz bardziej konkretne. Powoli.

Dlaczego w pierwszej kolejności martwię się o partnera? Bo wiem ile serca włóżył, aby być teraz tam gdzie jest. Gdyby nie on dzisiaj nie byłabym szczęśliwa, bo dopiero na drugim roku studiów rozpoczełam drugie studia - prawo. Te pierwsze studia to była tragedia. Gdybym dzisiaj pracowała w tym zawodzie byłabym bardzo nieszczęśliwa. To właśnie mój narzeczony wspierał mnie na każdym kroku. Chciałabym, aby miał takie samo wsparcie ode mnie.

Mam wrażenie, że wszystko dzieje się obok mnie, przez moją głowę przelatują myśli jedna po drugiej, mam w sobie każdą możliwą emocje. 

Z jednej strony myślę sobie ,,tylko nie płacz jak będziesz mówić mu o ciąży", a z drugiej ,,płacz w końcu komu jak nie jemu pokażesz emocje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To usuń jeżeli masz takie wątpliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×