Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EksZona

Zwariowałam? Dać drugą szanse?

Polecane posty

Gość EksZona

Z jednej strony kocham go, chciałabym powrotu, nie tylko dla dzieci, ale dla nas również. Jest mi ciężko kiedy jest obok, a ja mam ogromną ochotę wtulić się w niego, ale nie mogę. On zaczął pomagać przy dzieciach, stał się aktywnym tatą, wciągneły go treningi syna. Przez to wszystko nie mogę go unikać. Ale mówiąc szczerze, zaraz po rozwodzie postawiłam go pod ścianą i musiał pomagać przy dzieciach. Załujez że zrobiłam to dopiero wtedy. Dzisiaj cała trójka ma frajdę ze wspólnego czasu. Miałam czas, w którym było naprawdę dobrze, ale wtedy byłam rzucona w wir pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie masz godnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A nie przyszło Ci do głowy, że może nie nadaje się jako mąż.  Byliście już małżeństwem i jak był kryzys to facet poszukał sobie kochanki. Teraz może znowu byłoby to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie

taka dlugotrwala zdrada, romans jest wg mnie gorszy niz jednorazowy skok w bok, np pod wplywem alkoholu. On Cie regularnie zdradzal, zaangazowal sie tez pewnie uczuciowo w tamten zwiazek. Takiego czegos bym nie wybaczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
6 minut temu, Gość nie nie nie napisał:

taka dlugotrwala zdrada, romans jest wg mnie gorszy niz jednorazowy skok w bok, np pod wplywem alkoholu. On Cie regularnie zdradzal, zaangazowal sie tez pewnie uczuciowo w tamten zwiazek. Takiego czegos bym nie wybaczyla

Romans trwał przez miesiąc, nie zorientowałam się. Skok w bok łatwiej przegryźć. Ta dziewczyna...spotkanie z nią było dla mnie traumatyczne. Ona płakała, że potraktował ją jak zabawkę do seksu, mimo że sama przyznała się, że tego chciała i sama nalegała na seks, a kiedy ona chciała związku, stabilizacji, były mąż zwiał.

 

21 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie przyszło Ci do głowy, że może nie nadaje się jako mąż.  Byliście już małżeństwem i jak był kryzys to facet poszukał sobie kochanki. Teraz może znowu byłoby to samo.

Byliśmy małżeństwem przez 16 lat. Przeszliśmy razem przez różne życiowe zakręty, przy ostatnim zakręcie wypadł z zakrętu. Ona była stażystką, 30 latka bez dzieci, głupiutka. Chciała mieć z nim dziecko.  Nic go nie usprawiedliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona

W zasadzie 15 lat w małżeńatwie, bo wczoraj mielibyśmy 16 rocznice ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bnmkop

Dla mnie zdrada to po prostu koniec małżeństwa. Nie ma żadnych usprawiedliwień. Widzę, że chcesz z powrotem męża. To twój wybór. Skoro potrafisz kochać się z kimś, kto poszedł do łóżka z inną to proszę bardzo. Są kobiety, które się szanują i nie sklejają małżeństwa po zdradach. Dla ciebie kochanka głupiutka, mówisz tak, bo chcesz w to wierzyć. Romans trwał miesiąc, a może były mąż uwodził dziewczynę przedtem ze dwa lata. Kurczowo trzymasz się wersji męża, bo tego chcesz, a on po prostu cie zdradził. Tylko nie zdziw się jak zrobi to drugi raz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
5 minut temu, Gość Bnmkop napisał:

Dla mnie zdrada to po prostu koniec małżeństwa. Nie ma żadnych usprawiedliwień. Widzę, że chcesz z powrotem męża. To twój wybór. Skoro potrafisz kochać się z kimś, kto poszedł do łóżka z inną to proszę bardzo. Są kobiety, które się szanują i nie sklejają małżeństwa po zdradach. Dla ciebie kochanka głupiutka, mówisz tak, bo chcesz w to wierzyć. Romans trwał miesiąc, a może były mąż uwodził dziewczynę przedtem ze dwa lata. Kurczowo trzymasz się wersji męża, bo tego chcesz, a on po prostu cie zdradził. Tylko nie zdziw się jak zrobi to drugi raz. 

Tak jak pisałam spotkałam się z tamtą dziewczyną. Nie wiem czy chce wrócić do byłego męża. Wczoraj o mały włos nie doszło by do seksu, mój były mąż przerwał i powiedział, że nie chce, żebym później czegoś żałowała. Kiedyś też mówiłam, że nie wybacze zdrady. Znam wersje dwóch stron. Pokrywają się. Nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zero szacunku dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Kochasz go?

Tak, niestety. Myślałam, że już przestałam, ale chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gggg

Miej trochę szacunku do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem żoną od 10 lat, mamy dzieci, ja na twoim miejscu nic bym nie robiła. Zobacz jak to wszystko się potoczy. Czasami taki zimny prysznic jest potrzebny. Oboje gdzieś popełniliście błędy. Myślę, że przyjdzie czas by o tym porozmawiać. Jeśli się kochacie, to musicie. Rozmowa będzie bolesna, ale zapewne oczyszczająca. Jeśli wasze uczucia są szczere to taki kryzys możecie przekuć w coś co umocni wasz związek. Jesteśmy ludźmi, każdy popełnia błędy. Ważne, żeby się na nich uczyć i nie powtarzać. Uważam, że druga szansa należy się każdemu, jak psu buda. Trzecia już nie.

Daj temu czas, decyzja jest trudna, dlatego nie decyduje na już, teraz. I najpierw rozmowa, potem seks. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko każdy popełnia błędy . Macie dzieci  ,jesteście rodzina . Nie raz małżeństwa po rozwodzie schodzą sie i biorą ponowie ślub . 

Daj szanse 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko

Nie słuchaj, że kobieta która wybaczy zdradę się nie szanuje bo to nieprawda. Łatwo jest komuś doradzać kiedy nie był w podobnej sytuacji. Ja też kiedyś myślałam, że tego nie wybacze tamtego też nie, ale życie samo weryfikuje. Kiedy jesteś z kimś długo, są dzieci ciężko przejść obok tego obojętnie. Jesteś o to doświadczenie mądrzejsza, tylko bez pośpiechu bo to zły doradca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja też autorki uważam, że małżeństwo to coś tak kruchego a jednocześnie ważnego i trwałego w życiu, że nie warto przekreślać wszystkiego dla zasady "nie, bo nie".... Każdy zasługuje na szanse... Nie musisz nic deklarować, obiecywać, ustalać oficjalnie już teraz. Możesz na razie obserwowac, rozmawiać, słuchać, pytać... Jeśli maz zrozumiał, że zawiodl, chce wybaczenia i szansy to niech walczy. Sama napisałaś zresztą, że oboje mieliście udział w doprowadzeniu do kryzysu. 

Życie z kimś całe lata jest zadaniem ekstremalnie trudnym i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Każdy ma jakieś zasady, kręgosłup a ....życie życiem. A dzieciom.... Dzieciom już pokazałaś, że zasad i przysięgi małżeńskiej nie wolno łamać. Teraz możesz pokazać, że przysięga ma moc "na dobre i na źle....", a wybaczenie w rodzinie jest cnota.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
28 minut temu, Gość Gość napisał:

Jestem żoną od 10 lat, mamy dzieci, ja na twoim miejscu nic bym nie robiła. Zobacz jak to wszystko się potoczy. Czasami taki zimny prysznic jest potrzebny. Oboje gdzieś popełniliście błędy. Myślę, że przyjdzie czas by o tym porozmawiać. Jeśli się kochacie, to musicie. Rozmowa będzie bolesna, ale zapewne oczyszczająca. Jeśli wasze uczucia są szczere to taki kryzys możecie przekuć w coś co umocni wasz związek. Jesteśmy ludźmi, każdy popełnia błędy. Ważne, żeby się na nich uczyć i nie powtarzać. Uważam, że druga szansa należy się każdemu, jak psu buda. Trzecia już nie.

Daj temu czas, decyzja jest trudna, dlatego nie decyduje na już, teraz. I najpierw rozmowa, potem seks. 

To był bardzo lodowaty prysznic. Ja również nie jest bez winny, co prawda to mój były mąż popełnił większy czyn jakim była zdrada. Twierdzi, że zdradził pierwszy raz. 

Nie wiem jak doszło do wczorajszej namiętności między nami. Jakny nie były mąż, nie przerwalibyśmy.

31 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko każdy popełnia błędy . Macie dzieci  ,jesteście rodzina . Nie raz małżeństwa po rozwodzie schodzą sie i biorą ponowie ślub . 

Daj szanse 🙂 

Zawsze powtarzamy to naszym dzieciom ,,Zawsze będziemy rodziną".  

 

16 minut temu, Gość Słoneczko napisał:

Nie słuchaj, że kobieta która wybaczy zdradę się nie szanuje bo to nieprawda. Łatwo jest komuś doradzać kiedy nie był w podobnej sytuacji. Ja też kiedyś myślałam, że tego nie wybacze tamtego też nie, ale życie samo weryfikuje. Kiedy jesteś z kimś długo, są dzieci ciężko przejść obok tego obojętnie. Jesteś o to doświadczenie mądrzejsza, tylko bez pośpiechu bo to zły doradca. 

Oj kiedyś mówiłam, że zdrada=rozwód. Też tak postąpiłam. Dzieci jednak łączą na zawsze, czego jesteśmy dowodem. A może to dlatego, że pozwoliłam na nie limitowany kontakt byłego męża z dziećmi? 

Skoro bez pośpiechu to co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
9 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ja też autorki uważam, że małżeństwo to coś tak kruchego a jednocześnie ważnego i trwałego w życiu, że nie warto przekreślać wszystkiego dla zasady "nie, bo nie".... Każdy zasługuje na szanse... Nie musisz nic deklarować, obiecywać, ustalać oficjalnie już teraz. Możesz na razie obserwowac, rozmawiać, słuchać, pytać... Jeśli maz zrozumiał, że zawiodl, chce wybaczenia i szansy to niech walczy. Sama napisałaś zresztą, że oboje mieliście udział w doprowadzeniu do kryzysu. 

Życie z kimś całe lata jest zadaniem ekstremalnie trudnym i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Każdy ma jakieś zasady, kręgosłup a ....życie życiem. A dzieciom.... Dzieciom już pokazałaś, że zasad i przysięgi małżeńskiej nie wolno łamać. Teraz możesz pokazać, że przysięga ma moc "na dobre i na źle....", a wybaczenie w rodzinie jest cnota.  

 

Zrozumiał, że zawiódł, ale nie wymaga ode mnie wybaczenia, stwierdził że bardzo by chciał, ale zaakceptuje moją decyzje. Przyczyzna kryzysu nigdy nie leży po jednej stronie.

Dzieci to ciężki temat. Bundują się, nadal przeżywają nasz rozwód. Mimo dobrego kontaktu z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Obserwować. Widać, że były chce. Pozwól więc żeby się to toczyło dalej samo. Jeśli zapyta, to powiedz, że potrzebujesz czasu. Porozmawiajcie o tym co było szczerze i otwarcie, ale bez obarczania siebie nawzajem. Niech to będzie rozmowa o uczuciach i powodach. I o tym co chcielibyście zmienić przy ponownym podejściu. 

A tak w ogóle to ile trwa ta sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
13 minut temu, Gość EksZona napisał:

Zrozumiał, że zawiódł, ale nie wymaga ode mnie wybaczenia, stwierdził że bardzo by chciał, ale zaakceptuje moją decyzje. Przyczyzna kryzysu nigdy nie leży po jednej stronie.

Dzieci to ciężki temat. Bundują się, nadal przeżywają nasz rozwód. Mimo dobrego kontaktu z ojcem.

To dobrze o nim świadczy. On wie, że na chwile obecną nie może wymagać czegokolwiek od Ciebie. Dzieci zawsze najbardziej na tym cierpią i powiem szczerze, że ja uważam, że małżeństwo z dziećmi ma prawo rozwalić dzieciom rodzinę wyłącznie w sytuacji długotrwałej traumy i przemocy, np alkoholizm i bicie wszystkich itp. Kwestia zdrady jest kwestia formalnie wyłącznie między małżonkami, dzieciom nic do tego a one obrywają najbardziej.... Nie mówię, że zdradzona osoba nie ma prawa nawet steknac, ale nad swoją urazę, zranienie itd powinna stawiać dobro dzieci i ich przyszłość. A autorki, sama mówisz że jakby nie było to właśnie jego zdrada, rozwód i opamiętanie sprawiły, że zaczal być lepszym ojcem. A więc niejednokrotnie że złych rzeczy rodzą się dobre efekty.... Brzmi trochę populistycznie, ale często tak właśnie jest, że ludzie ogarniają się i doceniają to, co mają w chwilach gdy to dopiero tracą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Obserwować. Widać, że były chce. Pozwól więc żeby się to toczyło dalej samo. Jeśli zapyta, to powiedz, że potrzebujesz czasu. Porozmawiajcie o tym co było szczerze i otwarcie, ale bez obarczania siebie nawzajem. Niech to będzie rozmowa o uczuciach i powodach. I o tym co chcielibyście zmienić przy ponownym podejściu. 

A tak w ogóle to ile trwa ta sytuacja?

W styczniu wzieliśmy rozwód, przed rozwodem kryzys trwał ok. 2 lat. W ciągu tych dwóch lat było raz lepiej, raz gorzej. Ale wszystko zmierzało ku upadkowi. Później romans mojego byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogal

autorko ja na twoim miejscu bym się nie rozwiodła ,postąpiłaś zbyt pochopnie, skoro zakończył romans zanim się dowiedziałaś to powinnaś dać mu szansę ,chyba że to on chciał rozwodu?skoro zakończył romans to znaczy że źle się z tym czuł,  to było tylko wyżycie seksualne,traktował ją jak worek na spermę.Źle zrobiłaś i na dodatek dzieci jeszcze małe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
4 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

To dobrze o nim świadczy. On wie, że na chwile obecną nie może wymagać czegokolwiek od Ciebie. Dzieci zawsze najbardziej na tym cierpią i powiem szczerze, że ja uważam, że małżeństwo z dziećmi ma prawo rozwalić dzieciom rodzinę wyłącznie w sytuacji długotrwałej traumy i przemocy, np alkoholizm i bicie wszystkich itp. Kwestia zdrady jest kwestia formalnie wyłącznie między małżonkami, dzieciom nic do tego a one obrywają najbardziej.... Nie mówię, że zdradzona osoba nie ma prawa nawet steknac, ale nad swoją urazę, zranienie itd powinna stawiać dobro dzieci i ich przyszłość. A autorki, sama mówisz że jakby nie było to właśnie jego zdrada, rozwód i opamiętanie sprawiły, że zaczal być lepszym ojcem. A więc niejednokrotnie że złych rzeczy rodzą się dobre efekty.... Brzmi trochę populistycznie, ale często tak właśnie jest, że ludzie ogarniają się i doceniają to, co mają w chwilach gdy to dopiero tracą. 

I on chyba potrzebował takiego zimnego prysznica. Jest świetnym ojcem, kiedyś był przeciętnym, nie miał dla nich czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
3 minuty temu, Gość Rogal napisał:

autorko ja na twoim miejscu bym się nie rozwiodła ,postąpiłaś zbyt pochopnie, skoro zakończył romans zanim się dowiedziałaś to powinnaś dać mu szansę ,chyba że to on chciał rozwodu?skoro zakończył romans to znaczy że źle się z tym czuł,  to było tylko wyżycie seksualne,traktował ją jak worek na spermę.Źle zrobiłaś i na dodatek dzieci jeszcze małe .

Ta kobieta właśnie tak się czuła, jak worek na sperme. Postąpiłam pochopnie, ale wtedy było to dla mnie jedyne wyjście. To ja złożyłam papiery rozwodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

ale pytałam ile czasu to trwa teraz? W tych dobrych kontaktach jesteście od tygodnia, mc czy może 3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

ale pytałam ile czasu to trwa teraz? W tych dobrych kontaktach jesteście od tygodnia, mc czy może 3?

Jeśli chodzi o dobre kontakty po rozwodzie to nigdy nie były złe. Na samym początku bywało różnie, dogryzaliśmy sobie, ale bez kłótni. Późniejsze problemy z dziećmi, bardzo nas zbliżyły. W takich naprawdę dobrych stosunkach typu wspólne wyjścia z dziećmi mamy od ok 2 msc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc

A ja bym dala autorko szanse...kochasz go, macie dzieci, a mąż zdaje się, że żałuje i dostał nauczkę. Nie słuchaj tych bzdur o szacunku, bo tutaj sa kobiety, dla ktorych rozrzucona para skarpet to powód do rozwodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksZona
Przed chwilą, Gość Gośc napisał:

A ja bym dala autorko szanse...kochasz go, macie dzieci, a mąż zdaje się, że żałuje i dostał nauczkę. Nie słuchaj tych bzdur o szacunku, bo tutaj sa kobiety, dla ktorych rozrzucona para skarpet to powód do rozwodu. 

Tylko nie mam pojęcia jak to ugryźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On nie chce do Ciebie wrócić. Gdyby chciał to by na rzesach stawał a każda okazję do sexu, zbliżenia, wykorzystał i nie mówił, że uszanuje twoja każda decyzję tylko walczył jak opętany. Chce przy Tobie teraz spokojnie przeczekać, mieć kontakt z dziećmi i spokojny kontakt z nimi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
1 minutę temu, Gość EksZona napisał:

Tylko nie mam pojęcia jak to ugryźć

może czekaj aż samo się potoczy...a po twiom mężu widać, że się potoczy, bo wie czego chce, a chce ciebie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×