Pytanie do osób w związku z obcokrajowcem

Cześć. W Holandii mieszkam od 3 lat. Wcześniej pracowałam z Polsko - holenderskiej firmie, jednak poznałam tu chłopaka - Holendra I zdecydowałam się zostać na stałe. Niestety z wcześniejszej pracy musiałam zrezygnować gdyż była dosyć specyficzna (wymagała sto procent zaangażowania w życie firmy oraz ciągle wyjazdy po Holandii i do Polski). Wystarczał mi tam tylko język angielski i polski. Jednak kiedy zaczęłam szukać tu pracy po przeprowadzce okazało się że poziom patologii i charakter prac tutaj to koszmar i dno. Zapisałam się do szkoły i pracuje w pracy na którą normalnie nigdy bym się nie zdecydowała. Polacy z którymi wcześniej się zadawał am  z poprzedniej firmy wyraźnie się odsuneli. Przez mój związek z holendrem zaczęłam tracić znajomych, również moja rodzina nabrała dystansu, moje wrażenie jest takie że czują się gorsi, wstydzą się mówić po angielsku, oraz traktują Holendrów jak lepszych i czują kompleks. Ciężko mi się w tej sytuacji odnaleźć. Lubię jego rodzinę i znajomych, oni lubią I tolerują mnie ale po prostu nie rozumiem zachowania Polaków. Czuję się coraz bardziej samotna. Nauka języka jeszcze trochę mi zajmie a i pewnie nigdy nie poczuje się przecież holenderka. Czy ktoś jest w takim związku i jak sobie z tym radzić? Niestety nie poznałam wiele polek do 30 lub Polaków którzy są w takich mieszanych związkach. Jak wy to znosicie? Czuję że kompletnie trace swoje życie i kiedy zapraszam dawnych znajomych oni po kilku spotkaniach zachowują się dziwnie urywaja kontakt i już nie chcą się widywać mimo że wcześniej było inaczej. Nie wiem czy to zazdrość czy ja robie coś źle.