Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pola

Nie szkoda wam pieniędzy na własne /cudze wesele?

Polecane posty

Gość Kacha

No jak na każde wesele kupujcie od nowa komplet ubrań to się nie dziwię. 

Ja kupuje takie ...enki żeby były nie tlyko na wesele, można dodatkami zmieniać, ludziom zwisa ile razy w tej samej kiecce przyjedziecie, serio... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
51 minut temu, Gość gośćlll napisał:

Ale co było niekulturalne? przecież każdy z nas zna taką osobę na zasadzie "zastaw się, a postaw się" która robi weselisko na które jej nie stać, a potem się użala, bo się nie zwróciło. Ja akurat pochwalam osoby które nie robią wesela gdy je na nie nie stać albo gdy zwyczajnie go nie chcą i nie robią go wbrew sobie, bo mama i babcia chcą. 

No ale ok. Z ogólnego pytania dla wszystkich tyh za i tych przeciw zrobiliście sobie "bagienko" obśmiewające tych którzy te wesela zrobili i nic już tego nie zmieni. Miłego dnia.

Co prawda to nie do mnie ale sie wtrące bo potwierdzam opinię innych osób względem ciebie.

Traktuj innych tak jak sama chciałabyś być traktowana, a nie będzie żadnego "bagienka'".

Ale cóż.. Standardem w życiu jest to, że ktoś myśli, że może po innych "jeździć" bez większego namysłu nad tym jakimi operuje słowami, ale już komuś takiemu zwrócić uwagi to już nie można, bo tu już mocno wyczulony na swoim punkcie i wielce dotknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo

Nam się zwróciło 2x. Tyle ile wydaliśmy wróciło i do tego drugie tyle w kopertach więc wyszliśmy na plus,więc nie szkoda nam było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
20 minut temu, Gość Kacha napisał:

No jak na każde wesele kupujcie od nowa komplet ubrań to się nie dziwię. 

Ja kupuje takie ...enki żeby były nie tlyko na wesele, można dodatkami zmieniać, ludziom zwisa ile razy w tej samej kiecce przyjedziecie, serio... 

Heh oj nie prawda. Zdarzają się kąśliwe uwagi jak ktoś zostanie "przyłapany" na tej samej kreacji, choćby i na zdjęciu z innego wesela. Oczywiście od kobiet te uwagi. Także nie ma co sie łudzić, że ludzi nic nie obchodzi, to znaczy kobiet, bo kobiety nie zawsze zachowują się jak ludzie no owszem nie obchodzi cudze ubranie ale, żeby się kogoś uczepić o ubiór to tego sobie i tak nie odmówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Heh oj nie prawda. Zdarzają się kąśliwe uwagi jak ktoś zostanie "przyłapany" na tej samej kreacji, choćby i na zdjęciu z innego wesela. Oczywiście od kobiet te uwagi. Także nie ma co sie łudzić, że ludzi nic nie obchodzi, to znaczy kobiet, bo kobiety nie zawsze zachowują się jak ludzie no owszem nie obchodzi cudze ubranie ale, żeby się kogoś uczepić o ubiór to tego sobie i tak nie odmówią.

No i co w związku z tym? A kto się przejmuje takim gadaniem? Jak dla mnie to niech sobie plotą co tam mają ochotę, mam to w du/pie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Heh oj nie prawda. Zdarzają się kąśliwe uwagi jak ktoś zostanie "przyłapany" na tej samej kreacji, choćby i na zdjęciu z innego wesela. Oczywiście od kobiet te uwagi. Także nie ma co sie łudzić, że ludzi nic nie obchodzi, to znaczy kobiet, bo kobiety nie zawsze zachowują się jak ludzie no owszem nie obchodzi cudze ubranie ale, żeby się kogoś uczepić o ubiór to tego sobie i tak nie odmówią.

Ludzie będą gadać zawsze, jak nie o kiecce to o figurze, fryzurze, samochodzie. NIe unikniesz tego nawet wydając za każdym razem kilka stów na nową ...enkę. Ja np te kilka stów wolę wydać na wakacje, a w jednej kiecce obskoczyć kilka imprez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na szczęście ja jestem szczęśliwą posiadaczką rodziny, która wychodzi z założenia, że każdy daje na ile go w danym momencie stać, a sam nie żydzi na własne wesele i drugiemu do koperty. Jak i z jednej, tak i z drugiej strony. Gorzej ze szwagrami i szwagierkami. O ile ja, moje rodzeństwo, rodzeństwo męża i mąż, nie mamy problemu z kopertą zawierającą 100zł od osoby, która się uczy, mało zarabia, lub po prostu nie chce więcej dać, to wśród szwagrów (oboje jesteśmy z wielodzietnych rodzin), czy kuzynów znalazło się kilka takich kutw, że ręce opadły. Mam na myśli ich wesele i ich roszczenia co do gości. Oczywiście daje się swoje do koperty, reszta rodzeństwa też,  jak się należy, ale po co te życzenia, albo dogaduszki, ze strony szwagierki, czy szwagra, że koperta pękata ma być np? Niby to tak półżartem, ale wierszyk w zaproszeniu potem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Szkoda ale i tak chodzimy, bo by sie stosunki rodzinne popsuły na kilka lat, a na co nam to. Po co mam komuś sępić przyjścia jak ktoś na mój własny ślub sie kiedyś pofatygował i kase dawał. Po co mam odwalać taką chamówę. Łatwo sie pisze na kafeterii że "mnie to nic nie obchodzi", ale w życiu oko w oko już jest inna.

Jeszcze są urodziny średnio co miesiąc ktoś ma urodziny i zaprasza. I jeszcze są komunie. Także w skali rocznej życie rodzinne kosztuje. Oj kosztuje ciężkie pieniądze, ale to działa też w odwrotną stronę więc to sie tak kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
30 minut temu, Gość gosc napisał:

No i co w związku z tym? A kto się przejmuje takim gadaniem? Jak dla mnie to niech sobie plotą co tam mają ochotę, mam to w du/pie 🙂

To w związku z tym, żeby nie pisać, że ludzi nic nie obchodzi, bo tak nie jest. Wiarygodniej pisać" "Mam dupie że obejde w jednej kiecce kilka wesel"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość ohmajgod napisał:

Ci co nie chodzą na wesela muszą liczyć sie z tym

ŻE DO ICH DZIECI TEŻ NIKT NIE PRZYJDZIE

są egoistami, bo jeśli dzieci będą chciały mieć wielką imprezę to nici a nie każdy lubi mieć wesele w remizie czy własnym mieszkaniu za 5 tys.

to doprawdy straszne jak one przepracują jako dorośli taką traumę?

los jest tak okrutny, jednym zsyła plagi, innym raka a jeszcze innym nieudane wesela

jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość ohmajgod napisał:

Ci co nie chodzą na wesela muszą liczyć sie z tym

ŻE DO ICH DZIECI TEŻ NIKT NIE PRZYJDZIE

są egoistami, bo jeśli dzieci będą chciały mieć wielką imprezę to nici a nie każdy lubi mieć wesele w remizie czy własnym mieszkaniu za 5 tys.

ale pyertolisz, tak jakbyś była zahibernowana przez ostatnie dekady i nie doświadczyła transformacji ustrojowej i rewolucji w życiu obyczajowym. Po pierwsze mamy coraz mniej liczne rodziny, które ze względu na odległość, tempo życia już w znaczącym stopniu nie kultywują więzi, więc może się zdarzyć, że opcja max kilkunastu osób na ślubie i obiedzie będzie oznaczać, że rodzina stawiła się w komplecie ;) po drugie coraz więcej młodych ludzi męczą wesela a to przeważnie dla nich dedykowana jest zabawa, już teraz na codzień dominuje muzyka elektroniczna w klubach, ludzie tańczą pojedynczo a nie tańce przytulańce jak na weselu, więc taka impreza staje się już w kolejnym elemencie archaiczna... a zresztą nie ma się co rozpisywać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dla mnie jeżdżenia na śluby i wesela tzw. piątej wody po kisielu to zmarnowany weekend. Zwłaszcza teraz jak pogoda dopisuje i można atrakcyjniej spędzić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mi szkoda było kasy na wesele i czasu na przygotowania. Dodatkowy, niepotrzebny stres :)

o 15 mieliśmy ślub, o 16:30 już byliśmy w restauracji na obiedzie, "sto lat parze młodej", buzi-buzi, sesja w centrum miasta, torcik, ciasta, kawka, kolacja a o 21 już siedzieliśmy w samolocie na Kanary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MnieJuzMinely

Kasy nie szkoda ale szkoda czasu.

Mieszkamy za granica, pracujemy oboje, dziecko chodzi do szkoly, nie zawsze mamy mozliwosc wziac urlop, nie mowiac juz o tym ze dziecko tez szkoly bez powodu nie moze opuszczac...Na wesela zazwyczaj nie jezdzimy 😛 , urlop przeznaczamy na wypoczynek a nie na bazsensowne latanie tam i spowrotem, prezeznt (kase) zawsze dajemy przed albo po slubie , przy okazji spotkania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na cudze wesela często nie chodzę, ale własne miałem - małe i skromne, ale było. Raczej nie to, że "szkoda mi pieniędzy", a po prostu zwyczajna niechęć do marnowania gotówki i przepłacania przeważyła na formie wesela. Nie było przepychu i zbędnych dodatków, ale mała impreza w lokalnej restauracji - raptem 50 osób. Można i ślub, i wesele zorganizować taniej, niż każdemu się wydaje. Prosty przykład - garnitur dla młodego nie musi kosztować 4 czy 5 tysięcy, ale mniej niż tysiąc - tak, poniżej jednego tysiąca złotych można kupić elegancki garnitur ślubny. Ja za swój zapłaciłem ledwie 950zł w Toruniu, w tym nowym sklepie Marcus Kerr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie szkoda nam pieniędzy na czyjeś wesele bo przecież na wesele nie chodzimy co miesiąc, tylko raz na kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 4

Mnie rodzice zaproponowali sfinansowanie przyjęcia, ale nie chciałam. Też słyszałam, że nie wypada, ale puściłam mimo uszu, za stara jestem na dyktowanie mi jak ma wyglądać mój dzień. Ślub brałam cywilny, mieliśmy już dziecko, nie mam wielu znajomych, wesela nigdy nie chciałam, męczą mnie takie imprezy. Poczęstowaliśmy gości lampką szampana, była najbliższa rodzina. Całość zamknęła się może w 5 tysiącach i super. Byłam tylko na kilku weselach, rodzeństwa i kuzynów. Wszyscy, którzy mieli się pobrać już to zrobili, więcej w najbliższym czasie nie będzie, kasy mi szkoda nie było, na kieckę i fryzjera też nie, bo to zawsze jakaś okazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.07.2019 o 10:17, Leżaczek napisał:

Mi szkoda na żadnym nigdy nie byłem 😙

?? Nigdy nie byłeś na weselu 😲

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja kuzynka

Moja kuzynka robiła z rodzicami wesele na 160 osób. Odkladala kilka lat i rodzice również. Była pewna że wyjdzie do przodu na prezentach a potem zdziwienie. Od dwóch rodzin nic nie dostała. Od 3 par dostała kubki świeczki itp.. Prosili najbliższych o kasę lub podane przez nich prezenty a dostali inne. Np Żelazka dostali 4. Jakiś sprzęt używany. Najgorsze były prezenty że strony męża. Mało tego 2 lata później był rozwód heh 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak myślicie, ile powinno się dawać do koperty dla znajomych? Na koniec sierpnia idziemy na wesele do znajomych, z którymi widujemy się rzadko bo parę razy w roku i w sumie nie wiem ile dać... kiedyś słyszałam, że nie daje się mniej jak tyle ile Młodzi zapłacili za parę. W ich wypadku za osobę zapłacili 270 zł bo mówili.. więc powinniśmy dać im z 600 zł (tak aby wróciły im się koszty no i coś ewentualnie zostało na "prezent") ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goascccc

ja bym dala 500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Mój kuzyn z narzeczoną mieszkają od 6 lat w Anglii i biorą we wrześniu ślub w Las Vegas, to jest normalnie szok dla całej rodziny bo każdy chciałby się bawić na ich weselu a oni postanowili nikogo nie zapraszać,nawet rodziców. Mój mąż się śmieje że oni chcą się poczuć jak Vip'y 😆 Mają po 30 lat. Dziecko planują dopiero za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje wesele zrobili nam rodzice, więc prezenty były dla nas. Szkoda kasy na te wesela, nie lubię tego klimatu nie umiem się bawić na weselu i zawsze jak mnie ktos zaprasza to jestem zła. Ale chodzę bo nie chce robić komuś przykrości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, debka94 napisał:

A jak myślicie, ile powinno się dawać do koperty dla znajomych? Na koniec sierpnia idziemy na wesele do znajomych, z którymi widujemy się rzadko bo parę razy w roku i w sumie nie wiem ile dać... kiedyś słyszałam, że nie daje się mniej jak tyle ile Młodzi zapłacili za parę. W ich wypadku za osobę zapłacili 270 zł bo mówili.. więc powinniśmy dać im z 600 zł (tak aby wróciły im się koszty no i coś ewentualnie zostało na "prezent") ? 

Daj tylko tyle aby zwróciło się za talerzyk 600 zł i będzie zajebiscie. A tak w ogóle to strasznie dużo płacą za osobę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awdx

Ja już po studniówce stwierdziłam, że nie mam zamiaru wywalać kasy na wesele, bo tak naprawdę wyda się mnóstwo pieniędzy, a na drugi dzień wracamy do normalnego życia. Niektóre osoby chyba czasem myślą, że po weselu będą jakieś fajerwerki. Wywalić kilka tysi chociażby na nową suknię ślubną, której raczej nie założysz kolejny raz. Wolę spędzić ten czas z bardzo bliskimi osobami, rodzicami i świadkami, po prostu kameralnie. Oczywiście każda z nas ma inne marzenia, jedynie co mnie totalnie dziwi to zapożyczanie się na wesele albo godzenie się na finansowanie ze strony rodziców, którzy potem dyrygują kto może przyjść mając w tyłku zdanie syna/córki, no ale coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 minut temu, Gość awdx napisał:

Ja już po studniówce stwierdziłam, że nie mam zamiaru wywalać kasy na wesele, bo tak naprawdę wyda się mnóstwo pieniędzy, a na drugi dzień wracamy do normalnego życia. Niektóre osoby chyba czasem myślą, że po weselu będą jakieś fajerwerki. Wywalić kilka tysi chociażby na nową suknię ślubną, której raczej nie założysz kolejny raz. Wolę spędzić ten czas z bardzo bliskimi osobami, rodzicami i świadkami, po prostu kameralnie. Oczywiście każda z nas ma inne marzenia, jedynie co mnie totalnie dziwi to zapożyczanie się na wesele albo godzenie się na finansowanie ze strony rodziców, którzy potem dyrygują kto może przyjść mając w tyłku zdanie syna/córki, no ale coś za coś.

Moi rodzice nie dyrygowali kto ma przyjść, po prostu płacili za wszystko i już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

na własne nie, gdyż kasę wyłożyli po połowie rodzice zaś my z kopert mieliśmy dla siebie. słowem bezkosztowy zarobek ;) natomiast jeździć na cudze - jak najbardziej, marnowanie paliwa, coś trzeba dorzucić do koperty choćby te 200 zł, ma się 2 dni wyjęte z życiorysu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie, nie szkoda, bo miałam wesele i na wycieczki też jezdzimy. Na wesela tych których lubimy też chodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chodzę na wesela, szczególnie te rodzinne. Wszyscy tak się porozjeżdzali, ze wesele jest znakomitą okazją, by zobaczyć się ze wszystkim. Każdy jest dorosły i ma wyobrażenie własnego wesela. Ślub jest nadzwyczajną chwilą w życiu,  a że po nim "tylko" obiad, lub 2-dniowa impreza, to kwestia wyboru. Cieszę się, ze ludzie jeszcze urządzają huczne wesela- kasa to nie wszystko, wspomnienia są bezcenne. Ale do takiej konkluzji dochodzi się z wiekiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×