Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamil

Czy trwalibyście w takim związku?

Polecane posty

Gość Anusa
2 godziny temu, Gość Kamil napisał:

byłoby mi wstyd przed rodzicami, znajomymi (...) trwamy bo co powiedzą rodzice, znajomi (...) odpowiadała mi - odejdz - nie wiem czy blefowała czy tez mówi serio. 

Będziesz trwał, bo jest Ci wstyd za żonę, bo jakie plotki na wiosce. Ona chce się Ciebie pozbyć. Będzie czesać Ali Mendy z Ciebie, a jak zdradzisz -to w podwójnej wysokości. Chcesz się pakować w następną białą księżniczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja Cię trochę rozumiem, bo jestem w podobnej sytuacji. Tyle, że jestem kobietą. Odejście to nie taka prosta sprawa. Namów żonę na terapie, my chodziliśmy tylko niestety niefart sprawił, że przerwalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm

Kamil Ty nie sluchaj tych nadmuchanych samcow alfa. Jako kobieta powiem Ci, ze to sie ceni jaki jestes i to malo spotykane u mezczyzn. Wrazliwy, wierny, emocjonalny, empatyczny. Daruj sobie nawet myslenie o tych pseudoradach wczesniej. Mnie tez nastawiano przeciw tacie, robiono z niego pijaka, bo sie napil, zlodzieja, bo odbieral jakies swoje rzeczy, nieudacznika, bo firma padla i dlugo byl bez pracy. Do widzen zawsze bedziesz mial prawo. Jak dziecko podrosnie to zrozumie, ze je kkochasz mimo, ze bedzie go nastawiac przeciw. Ja bym sie rozwiodla, szybko, bez scen. Moze masz na wizyte u prawnika, dopytac jak to wyjdzie?Nie bierz winy calej na siebie, powiedz w sadzie co czujesz, oni zobacza, ze zona to furiatka, ze wam po prostu nie wyszlo. Masz pelne prawo sie zakochac, gdy od lat Toba ktos gardzi itd. Pragniesz milosci i nie ma sie czego wstydzic. Te samce alfa powyzej juz by dawno skoczyly w bok, bo "zonka nie chciala dac". Dostaniesz nerwicy lekowej, bylam z wampirem energetycznym wiele lat, tylko nie mielismy dzieci. Odeszlam, balam sie samotnosci itd. Dzis jestem szczesliwa, wyszlam ze stanow lekowych itd. Odeszlabym tez, gdyby byly dzieci. Nie swiruj jak ona, ale tez mow glosno, gdy Cie pytaja. Moj eks tez powiedzial kto by Cie chcial, chociaz uwazam ze jestem fajna i wewnetrznie i zewnetrznie. Poznalam cudownego faceta o do dzis nie wierze, ze trwalam w zwiazku z kims z kim Ty trwasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wypowiem się jako dziecko rodziców, którzy ciągle się kłócili. Oglądanie na co dzień ciągłych awantur na 100% negatywnie odbije się na dziecku i dla niego będzie dużo lepiej jeśli się rozejdziecie i normalnie ułożycie sobie życie. Na pewno odejście nie jest łatwe, ale tkwienie w związku, który nas wyniszcza jest najgorszą rzeczą, którą można zrobić. Jeśli zdecydujesz się odejść na początku będzie ciężko i będziesz cierpiał, ale masz jeszcze szansę na spokojne życie. Jeśli tego nie zrobisz to będziesz męczył się cały czas, bo nie będzie lepiej, a jedynie gorzej. Nie jesteście dla siebie stworzeni, a rozwód to nie koniec świata, mimo, że pewnie teraz tak Ci się wydaje. Może być początkiem lepszego życia. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poznan85

Nie musiałem skakać w bok bo mam udany związek 😉

Pantofla zrozumie tylko drugi pantofel. Każdy jego związek będzie tak wyglądał bo nie ma jajec.

Pozdrawiam i Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil

Ekhm bardzo Ci dziękuję za tą opinię, wiem że niektóre opinie tutaj piszą frustraci. Nie napisałem o tym wcześniej, ale po ślubie mieszkaliśmy jakieś pol roku oddzielnie bo postanowiliśmy, że będziemy  mieszkać w moich okolicach, a wówczas żona pracowała w innym mieście. Po tym pol roku jak zaszła w ciążę, przez jakiś czas zamieszkała u swoich rodziców i 3 sióstr. Mieszkała tam z miesiąc i potem miałem wielki problem aby do mnie przyjechala.... chciała od razu brac kredyt a ja sie wzbraniałem bo już pojawiły się pierwsze problemy w związku, chciałem ją lepiej poznać, musiałem ją przekonywać aby przyjechała do wynajetego mieszkania, nie moglismy się nawet zgodzić jakie mieszkanie wynająć.... w moim życiu zawsze jej podatnosc na matke oraz siostry miała wielki wpływ. nigdy nie zabraniałem jej do nich jezdzic, ale jak jechała na 5 dni to nawet nie miała czasu do mnie zadzwonić z zapytaniem co słychać... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil

Ekhm bardzo Ci dziękuję za tą opinię, wiem że niektóre opinie tutaj piszą frustraci. Nie napisałem o tym wcześniej, ale po ślubie mieszkaliśmy jakieś pol roku oddzielnie bo postanowiliśmy, że będziemy  mieszkać w moich okolicach, a wówczas żona pracowała w innym mieście. Po tym pol roku jak zaszła w ciążę, przez jakiś czas zamieszkała u swoich rodziców i 3 sióstr. Mieszkała tam z miesiąc i potem miałem wielki problem aby do mnie przyjechala.... chciała od razu brac kredyt a ja sie wzbraniałem bo już pojawiły się pierwsze problemy w związku, chciałem ją lepiej poznać, musiałem ją przekonywać aby przyjechała do wynajetego mieszkania, nie moglismy się nawet zgodzić jakie mieszkanie wynająć.... w moim życiu zawsze jej podatnosc na matke oraz siostry miała wielki wpływ. nigdy nie zabraniałem jej do nich jezdzic, ale jak jechała na 5 dni to nawet nie miała czasu do mnie zadzwonić z zapytaniem co słychać... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm

Nie masz przyjaciela, ktoremu mozesz sie zwierzyc?wyrozumialego czlonka rodziny?ja jestem introwertyczka, prawie nikogo nie mialam.Nie wiem czy terapia pomoze bo to trwa...od zawsze?Twoja jedyna dziwna decyzja bylo dziecko jako klej na slaby zwiazek..dlaczego?Mi terapia i setne proby naprawy by nic nie daly, bo nie wymarzesz pewnych scen ani slow ktore paddly. Zona/maz dracy akt slubu?Kaplica, nie ma czego zbierac. Rozwiadlabym sie I powiedziala tamtej co czuje na Twoim miejscu, sam zdecyduj. Nie patrz na rodzine, jak kochaja to zrozumieja, jak chrzescijanie to wybacza.

10 minut temu, Gość Ekhm napisał:

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jaki frajer.... ja nie mogę, jak tacy mogą się rozmnażać.... przykre że tacy ludzie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil
13 minut temu, Gość Ekhm napisał:

Nie masz przyjaciela, ktoremu mozesz sie zwierzyc?wyrozumialego czlonka rodziny?ja jestem introwertyczka, prawie nikogo nie mialam.Nie wiem czy terapia pomoze bo to trwa...od zawsze?Twoja jedyna dziwna decyzja bylo dziecko jako klej na slaby zwiazek..dlaczego?Mi terapia i setne proby naprawy by nic nie daly, bo nie wymarzesz pewnych scen ani slow ktore paddly. Zona/maz dracy akt slubu?Kaplica, nie ma czego zbierac. Rozwiadlabym sie I powiedziala tamtej co czuje na Twoim miejscu, sam zdecyduj. Nie patrz na rodzine, jak kochaja to zrozumieja, jak chrzescijanie to wybacza.

 

I ja jestem introwertykiem w sprawach osobistych, nigdy nie opowiadałem o swoich problemach najbliższych, oni widzieli niejednokrotnie zachowanie mojej żony. Kilka miesięcy temu nie mogąc tego znieźć przez internet nawiązałem kontakt z pewną dziewczyną, zaprzyjaźnlismy się ustalając, że wymieniamy się tylko problemami i nie wchodzimy w żadne związki. Ona bardzo mi pomogła, sama ma problem z mężem alkoholikiem. Jestem z nią w kontakcie ale doradza mi pozostanie w tym związku i jego ratowanie (głęboko wierzaca). Rozmawiamy głównie przez whats upa w zalezności od potrzeby nawet nie raz kilka dni nie piszemy. Niestety moja żona jak spałem wykradła moją komórkę spod łóżka, a nastepnie znalazła jedną z rozmów w której napisałem tej wirtualnej osobie, że boje się ze się zakochałam i pytałem jak to zwaczyć. To właśnie po przeczytaniu tej rozmowy najpierw podarła akt małżeński, potem napisała na facebooku do mojej wirtualnej kolezanki tekst typu: zajmij się swoim mężem, a dodatkowo znalazla jeszcze numer do mojej kolezanki z pracy w której się zadurzyłem i zadzwoniła do niej chcac uslyszec jej głos.... powiedz mi, czy fakt przeczytania tej rozmowy uprawniał ją do porwania aktu małżeństwa?  Udało mi się na szczescie usunac numer kolezanki z jej komórki bo straszyła mnie, że zadzwoni do niej i powie o tym, że ją kocham....  

Jeżeli dobrze zrozumiałem proponujesz mi abym kolezance powiedział co czuję? boje się odrzucenia choc czasami wydaje mi się, że bardzo mnie lubi, ale moze po prostu po koleżeńsku, co zrobiłabyś na moim miejscu? jestem bardzo lubiany w pracy, mozna by rzecz jestem dusza towarzystwa, nikt nawet nie wie jaki horror mam w domu, ile nerwów,  niepewności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm
25 minut temu, Gość Poznan85 napisał:

Nie musiałem skakać w bok bo mam udany związek 😉

Pantofla zrozumie tylko drugi pantofel. Każdy jego związek będzie tak wyglądał bo nie ma jajec.

Pozdrawiam i Żegnam.

Gratuluje, mam nadzieje, zawsze bedzie zadowolona z samca alfa dla ktorego ujma i slaboscia jest potrzymanie torebki czy kupienie podpasek, gdy sama zle sie czuje. Niech Cie kocha pomimo, ze pewnie zasysasz lzy mozgiem, gdy cos moze Cie wzruszyc, zeby tylko lzy nie uronic. Zycze Ci dobrze, ale wiedz i pamietaj, ze wrazliwosc, empatia to oznaka sily, a nie slabosci, takze u mezczyzn. Twoja zarciki po ktorych moze myslales, ze blysniesz sprawily tylko, ze nawet niezaiskrzyles. Zastanow sie czasem co mowisz, bo kiedys moze byc za pozno. Od skakania jak kogut wiecej pior Ci nie urosnie niz to co masz. Pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kamil odejdź od niej o ułóż sobie życie. Jestem kobietą i uważam że nie masz po co tkwić w tym związku. Nic już u was się nie poprawi. Jesteś fajnym facetem i zasługujesz na szczęście. Rodzina w końcu przywyknie i wszystko wroci do normy. Musisz się tylko odważyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm
25 minut temu, Gość Poznan85 napisał:

Nie musiałem skakać w bok bo mam udany związek 😉

Pantofla zrozumie tylko drugi pantofel. Każdy jego związek będzie tak wyglądał bo nie ma jajec.

Pozdrawiam i Żegnam.

Gratuluje, mam nadzieje, zawsze bedzie zadowolona z samca alfa dla ktorego ujma i slaboscia jest potrzymanie torebki czy kupienie podpasek, gdy sama zle sie czuje. Niech Cie kocha pomimo, ze pewnie zasysasz lzy mozgiem, gdy cos moze Cie wzruszyc, zeby tylko lzy nie uronic. Zycze Ci dobrze, ale wiedz i pamietaj, ze wrazliwosc, empatia to oznaka sily, a nie slabosci, takze u mezczyzn. Twoja zarciki po ktorych moze myslales, ze blysniesz sprawily tylko, ze nawet niezaiskrzyles. Zastanow sie czasem co mowisz, bo kiedys moze byc za pozno. Od skakania jak kogut wiecej pior Ci nie urosnie niz to co masz. Pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona87

Żona w sądzie nie udowodni, że masz kochankę, bo nie masz, samo jej słowo nie wystarczy, a ona nie ma dowodów. Nic więcej nie mów o swoim zauroczeniu i postaw sprawę jasno, albo coś zmieniacie, albo będzie koniec i za pół roku, rok wniesiesz o rozwód, jeśli nie będzie tego małżeństwa ratować. Zapewne ona znów Cię wysmueje, więc nagraj jej furie i krzyki podczas kłótni - tak by nie była tego świadoma, a jej po takiej akcji załóż jej niebieską kartę. Jeśli nic się nie zmieni wystąp o rozwód, najpierw zaplanuj wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Jaki frajer.... ja nie mogę, jak tacy mogą się rozmnażać.... przykre że tacy ludzie żyją.

Kamil patrząc na kazdego meczyzne jaki tu wystąpił by coś napisać można stwierdzic, ze będziesz rozchwytywany, bo nie wazne nawet jaki wygląd, zobacz co Ty sobą reprezentujesz, a co oni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil
4 minuty temu, Gość Ona87 napisał:

Żona w sądzie nie udowodni, że masz kochankę, bo nie masz, samo jej słowo nie wystarczy, a ona nie ma dowodów. Nic więcej nie mów o swoim zauroczeniu i postaw sprawę jasno, albo coś zmieniacie, albo będzie koniec i za pół roku, rok wniesiesz o rozwód, jeśli nie będzie tego małżeństwa ratować. Zapewne ona znów Cię wysmueje, więc nagraj jej furie i krzyki podczas kłótni - tak by nie była tego świadoma, a jej po takiej akcji załóż jej niebieską kartę. Jeśli nic się nie zmieni wystąp o rozwód, najpierw zaplanuj wszystko. 

Nie chce jej niebieskiej karty zakładać, ja tez w nerwach potrafie na nią krzyknąć, po prostu nikt nie potrafi ustąpić. Boje się w czasie rozowdu moja kolezanka niczego nieswiadoma zostanie wmanewrowana w ten konflikt, moja zona zna jej imie i nazwisko bo czesto opowiadalem o tym co w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosci
1 godzinę temu, Gość Poznan85 napisał:

Jest gorzej niż myślałem, gość pyta się o opinię kobiety... 

Twoje odpowiedzi są najlepsze 😂 leje

Poradzila bym Ci coś, ale kompletnie nie znam się na sprawach małżeński. 

Myślę, że szukasz poklepania po ramieniu.

Mowisz, ze będzie ci ciężko przejść przez rozwód?może nowa babeczki cie wesprze psychicznie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona87
2 minuty temu, Gość Hmm. napisał:

Kamil patrząc na kazdego meczyzne jaki tu wystąpił by coś napisać można stwierdzic, ze będziesz rozchwytywany, bo nie wazne nawet jaki wygląd, zobacz co Ty sobą reprezentujesz, a co oni...

Kozak w necie doopa w świecie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm

Tak ja bym powiedziala, ze cos czuje do niej, ale raczej po szybkim rozwodzie bez wojny i wybuchow. Przemysl go wczesniej, ewentuwlny podzial itd, moze porada prawnika jak wczesniej sugerowalam. Teraz nie laduj sie w nic lepiej, bo to kolejny ciezar poki co. Jesli ona tez cos do Ciebie czuje to stawiasz ja w niekomfortowej sytuacji, bo mimo wszystko jestes zonaty. Moze nie ubieraj tak usilnie maski, moze ktos podejdzie zapyta, nie musisz wszystkiego wylewac, ale moze troche. Moze tyle, ze przechodzisz ciezki okres, moze nawet owa kolezanka Cie wesprze, moze to Was zblizy, poznacie sie, wesprze w czasie rozwodu, a potem kto wie. W sadzie niczego sie nie wypieraj, po prostu szukales wsparcia, zrozumirnia po latach jalowego i przykrego malzenstwa ktora wielekrotnie probowales ratowac. Nie pasujecie do sibie, krzywdzicie,to cala filozofia i wina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
52 minuty temu, Gość Anusa napisał:

Będziesz trwał, bo jest Ci wstyd za żonę, bo jakie plotki na wiosce. Ona chce się Ciebie pozbyć. Będzie czesać Ali Mendy z Ciebie, a jak zdradzisz -to w podwójnej wysokości. Chcesz się pakować w następną białą księżniczkę?

Nie wszyscy są tacy sami. Dlaczego nazywasz ją biala księzniczką? Nie mierz wszystkich jedną miarą - swoją miarą. Zona autora ewidentnie ma problem natury psychicznej bądz emocjonalnej. I tak szybko się go nie pozbędzie, potrzebny jej jest zeby kase przynosił. Straszy go i rozrywa akty, bo mysli ze on nie odejdzie. I mysli ze moze sobie na to pozwolic. A dziecko jest kartą przetargową i srodkiem, szantazem. Takie kobiety mysla, ze moga wszystko robic i wszystko mowic, a on bedzie, nie odejdzie ...bo dziecko. Moze się przeliczyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona87
14 minut temu, Gość kamil napisał:

Nie chce jej niebieskiej karty zakładać, ja tez w nerwach potrafie na nią krzyknąć, po prostu nikt nie potrafi ustąpić. Boje się w czasie rozowdu moja kolezanka niczego nieswiadoma zostanie wmanewrowana w ten konflikt, moja zona zna jej imie i nazwisko bo czesto opowiadalem o tym co w pracy

Wycisz temat koleżanki, do ewentualnego rozwodu jeszcze daleko. Jak awantura się rozkręca to wychodź na spacer, przerywaj to. Oboje musicie nauczyć się ochłonąć. Czy żona była zazdrosna o tę koleżankę, czy wg Ciebie chodziło tylko o urażoną dumę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil

Ekhm czy gdyby Tobie mąż powiedział, że się zakochał ale chce ratować związek i prosi o rozkochanie to byś rozkochała męża czy podarła akt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil
2 minuty temu, Gość Ona87 napisał:

Wycisz temat koleżanki, do ewentualnego rozwodu jeszcze daleko. Jak awantura się rozkręca to wychodź na spacer, przerywaj to. Oboje musicie nauczyć się ochłonąć. Czy żona była zazdrosna o tę koleżankę, czy wg Ciebie chodziło tylko o urażoną dumę? 

Nie potrafie powiedziec czy jest zazdrosna, moja kolezanka jest o 7 lat starsza, nie wiem czy jej kobieca duma jest urażona czy kocha, ale słowa kocham nie slysze od wielu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm

To rozumiem, ze powiedziales z imienia i nazwiska zonie w kim sie zauroczyles w pracy? Jesli sie obawiasz, ze ja wezwa to co z tego. Nigdy nie obgadywales zony, piorac brudy w pracy, nigdy jej z nia nie zdradziles, nie macie romansu, w czym rzecz. Ze zona powie na sali, ze sie zauroczyles?Tak, zauroczylem sie, szukalem bliskosci, nawet duchowej, sam,dla siebie, nie zdradzilem, nie zamierzalem. Zawstydzi sie, tyle. Nawet to na Twoja korzysc, ze cisnales w sobie uczucia, gdy nie mogles dac zonie zadnych uczuc, bo po prostu Cie nie kocha od lat..lub nigdy nie kochala. Zaplanuj rozwod, powiedz, ze na dziecku Ci zalezy i ja bym to skonczyla. Sedzia tez czlowiek, wyczuje Was. Niech dzwoni do tej kolezanki, co powiesz najwyzej, tak, jestes mi bliska, jestem totalnie sam. Tragedia?Nie. Jestes po prostu tak stlamszony, ze wszystkiego sie boisz, to ma tylko wielkie oczy. Daj szanse na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekhm
14 minut temu, Gość kamil napisał:

Ekhm czy gdyby Tobie mąż powiedział, że się zakochał ale chce ratować związek i prosi o rozkochanie to byś rozkochała męża czy podarła akt?

Mialam go rozkochac by odkochal sie w innej?Odeszlabym. Aktu bym nie podarla, to jak wyrzucic obraczke do toalety. Nie sam papier ma znaczenie, a symboliczne zniszczenie. Skoro by kochal inna to juz chyba koniec. Bo do czego by ten zwiazek doszedl by moj wlasny maz mowil, ze kocha inna, to znaczy, ze milosci nie bylo od lat i zapalniczka tego nie odpalisz. Co tu ratowac. To przyzwyczajenie, strach przed nowym, nieznanym, a nie milosc, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
53 minuty temu, Gość Ekhm napisał:

wiedz i pamietaj, ze wrazliwosc, empatia to oznaka sily, a nie slabosci, takze u mezczyzn

Niestety dla większości kobiet to oznaka frajerstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michałowa

Odejdź, szkoda życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna91
19 minut temu, Gość Michałowa napisał:

Odejdź, szkoda życia. 

Przecież on nie odejdzie, jest za dużą ciotką żeby odejść.

Żal tylko tej kobiety że wyszła za takiego miękkiego ...eczka no i oczywiście dziecka.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna91
11 godzin temu, Gość szkoda gadać napisał:

Niestety dla większości kobiet to oznaka frajerstwa.

I jak widać mają rację. Gość pisze na jakimś forum zamiast rozmawiać jak mężczyzna z żoną.

Na takich ludzi szkoda czasu bo oni się już nie zmienią po tylu latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziu

ten post powinien mieć tytuł: "Czy przeszczep jaj jest możliwy ?"

Niestety nie, nie jest możliwy. Jak i przeszczep mózgu dla niektórych co tutaj pocieszają te męską podpaskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×