Miałam okropny dzień. Pewnie nikt tego nie przeczyta ale musze się i tak wygadać

Wstałam w całkiem niezłym humorze. Zaraz później zadzwonili z pracy o którą się starałam żebym przyszła na rozmowę.Poszłam na nią z dobrymi przeczuciami, ale poszło mi fatalnie, a najgorsze, że gdybym pomyslała, to mogłabym się spodziewać pytań merytorycznych, które padną.

I dzisiaj dostałam telefon od znajomej ( która pracuje w tej firmie), że jednak mnie nie przyjmą  A narobiłam sobie nadziei... Później pokłociłam się z moim facetem, który milczał już 2 dni i teraz w ogóle nie wiem czy to już nie koniec. Ostatnio w ogóle się miedzy nami pogorszyło,

A na domiar złego mój ojciec zaczął odwalać jakieś dziwne akcje tzn. robic mi pretensje o wszystko.

I tak konczy się dzień, a ja mam wszystkiego dość...

Musiałam sie wygadać, a zaraz ide spac zeby minał ten dzien

Aha i zapomniałabym- dowiedziałam się, ze przestali produkować jedyny lek, który mi pomagał na zmiany skórne (ASZ) i już nie jest nigdzie dostępny, pytałam w paru aptekach, nie wzięłam parasola bo nie zapowiadało sie na deszcz, ale jednak spadł i wróciłam zmoczona do domu.

I w ogole z tego całego przygnębienia nie załatwiłam ani nie zrobiłam nic co miałam w planie. Jednym słowem dzien porazka

No ja przeczytałem. To zawsze jakiś plus

2 minuty temu, Gość gość napisał:

Aha i zapomniałabym- dowiedziałam się, ze przestali produkować jedyny lek, który mi pomagał na zmiany skórne (ASZ) i już nie jest nigdzie dostępny, pytałam w paru aptekach, nie wzięłam parasola bo nie zapowiadało sie na deszcz, ale jednak spadł i wróciłam zmoczona do domu.

I w ogole z tego całego przygnębienia nie załatwiłam ani nie zrobiłam nic co miałam w planie. Jednym słowem dzien porazka

Jak ktoś ma pecha to i cegła na łeb mu spadnie w drewnianym kościele.

3 minuty temu, Gość gość napisał:

Aha i zapomniałabym- dowiedziałam się, ze przestali produkować jedyny lek, który mi pomagał na zmiany skórne (ASZ) i już nie jest nigdzie dostępny, pytałam w paru aptekach, nie wzięłam parasola bo nie zapowiadało sie na deszcz, ale jednak spadł i wróciłam zmoczona do domu.

I w ogole z tego całego przygnębienia nie załatwiłam ani nie zrobiłam nic co miałam w planie. Jednym słowem dzien porazka

Ja tam lubię zmoknąć

2 minuty temu, lonelyman napisał:

Jak ktoś ma pecha to i cegła na łeb mu spadnie w drewnianym kościele.

Ja własnie do takich osób dzisiaj należę

Chodź postawię drinka on the house. Pogadamy, potańczymy, wsiądziemy w taxi, w połowie drogi wysiądziemy i wrócimy do domu bez butów. Jutrzejszy kac się nie liczy 

a mi kota przejechano. tez cierpie. byl wyjatkowy

Przed chwilą, Gość barmanka napisał:

Chodź postawię drinka on the house. Pogadamy, potańczymy, wsiądziemy w taxi, w połowie drogi wysiądziemy i wrócimy do domu bez butów. Jutrzejszy kac się nie liczy 

Fajnie by było... Własnie miałam gdzieś dzisiaj wyjść, ale z tego wszystkiego zostałam sama w domu i wypiłam sama z pół butelki wina.

Nie upiłam się, ale zawsze wino pozwala troche zapomnieć o problemach... Jak mnie face jeszcze zostawi to nie wiem co ze soba zrobię

Mam czasami takie okresyw zyciu, z emi sie nic nie udaje i chyba wlasnie taki nadszedl. Do tego chyba nie wygladam ostatnio najlepiej i w ogole porazka goni porazke.

Ale z drugiej strony może nie ma tego złego, ze przyjęli mnie do tej firmy bo wcale nie była też to jakaś praca marzen, choć juz sie na nia nastawiłam, że skoro mnie zaprosili na rozmowę, to pewnie mnie przyjmą.

A tu bach, daja mi pismo do napisania, o którym nie mam zielonego pojęcia. Coś tam napisałam, ale sama wiedziałam, ze bez wzoru z netu to bedzie porazka- swoją drogą to głupie dawać mi coś do napisania o czym miałabym się nauczyc dopiero w pracy i wystarczy podstawić pod gotowy wzór, ale ok...

A najgorsze, że mogłam się tego nauczyc, ale tego nie przewidziałam...

Aha i do tego mój pies jest chory i czuje sie coraz gorzej, nic tylko się napić...

5 minut temu, Gość mnjkjjjjjjjj napisał:

a mi kota przejechano. tez cierpie. byl wyjatkowy

a to tez beznadziejnie  przynajmniej tu mozna znaleźć towarzyszy niedoli... Bo czasem mam wrażenie, ze wszystkim sie super wiedzie tylko nie mnie

I jeszcze te spory moich rodziców i odwalanie dziwnych akcji... Nie wytrzymam z nimi dlugo, muszę się wyprowadzić. Gdyby mój facet był inny to mogłabym do niego, ale też jest jaki jest, raz mu zalezy, raz nie

Głowa do góry, po trudnych sytyacjach robi się jaśniej. Poczytaj psmartalmy, mi pomagają gdy mam doła.

..... A jeśli przestaniesz wierzyć w cuda,.....to przypomnij sobie że TY JESTEŚ JEDNYM Z NICH!!!    na tym forum jestem całkiem przypadkiem,Ale dołka mam bardzo często i wieczorem sobie mowie" Nic nie muszę!!!WSZYSTKO MOGE!!!"   pozdrawiam cieplutko :)

Jeśli facet Cię zostawi poradzisz sobie z tym, nie pękaj. Masz koleżanki? Jeśli tak to otaczaj się nimi. Nie masz? Rób to, co lubisz.Nie chodzi mi o hobby, którym możesz się pochwalić tylko o to co robisz kiedy jesteś sama ze sobą. Każdy ma coś takiego. 

Jutro będzie lepszy dzień...

Może istnieje inny specyfik o takim samym składzie... 

2 minuty temu, marawstala napisał:

Jutro będzie lepszy dzień...

Może istnieje inny specyfik o takim samym składzie... 

No oby....

Ja bym olala takiego faceta, któremu raz coś pasuje raz nie. Znajdzie się taki, który za Tobą szaleje.

Zwracaj uwagę na ludzi. Nie wszyscy są źli. Patrz na szczegóły, co i jak do Ciebie mówią. Czasami obcy nam ludzie potrafią podnieść nas na duchu lepiej niż przyjaciele.

2 minuty temu, Gość Kajka napisał:

Ja bym olala takiego faceta, któremu raz coś pasuje raz nie. Znajdzie się taki, który za Tobą szaleje.

Chodź z nami

Po burzy zawsze wychodzi słonce nawet takiej strasznej z grzmotami i piorunami jak twoja.Głowa do góry.Napewno jesteś śliczną i inteligentną kobietą dasz rade.Prace znajdziesz inną może w tej byłoby ci źle?Kłótnia z mężczyzną też dasz rade na bank nie pierwsza i nie ostatnia wasza sprzeczka chłopak ochłonie ty też i będzie zgoda te emocje niepotrzebne szybko pójdą w niepamięć.Ojciec ma pretensje a może te pretensje są słuszne i w jakimś celu?Porozmawiaj z rodzicami o tych akcjach.Może chcą żeby córka wydoroślała jeszcze bardziej niż jest.Te akcje może są po to żebyś wprowadziła się i zamieszkała ze swoim facetem.Nic się bez przyczyny nie dzieje a ty pamietaj i powtarzaj sobie że jesteś śliczna i mądra kobietka i z takimi burzowymi dniami nie raz sobie poradzisz.Teraz relaks wino muzyka i wyłącznie pozytywne myśli.

6 dzien placze po tym kocie

Co do leku to spr na ktomalek.pl. tam sie wpisuje adres lub kod pocztowy i wyszukuje najbliższe apteki w kt dany lek jest dostepny. Zawsze jakas apteka ma cos na stanie nawet jesli lek nie jest produkowany.

chuy mnie obchodzi kto ma lek, lek na ból du.py?

Glupia pod Powiedz na te wszystkie rozmowy kwalifikacyjne. To nie wazne co powiesz, tylko jakie zrobisz (pierwsze) wrazenie..a pierwsze wrazenie mozna zrobic tylko raz..Ja zawsze mowilam to co wydawalo (mi ) sie pewna odpowiedzia..kiedys calkiem technicznie nie bylam zadowolona z mojego interview, i wtedy zadali mi koncowe pytanie, zebym powiedziala im dlaczego powinni mnie przyjac a nie kogos innego..odpowiedzialam bez zmrozenia okiem, ze pieke swietne cuasteczka I czasem na lanchu moge upiec dla calej grupy (nie staralam sie o pozycje poekarza!). Spojzeli po sobie i po mnie z konsternacja, rozesmiali sie , i przyjeli mnie. Oczywiscie zadnych ciastek nigdy nie pieklam bo zazwyczaj przypalam nawet jajka na twardo

7 godzin temu, Gość barmanka napisał:

Chodź postawię drinka on the house. Pogadamy, potańczymy, wsiądziemy w taxi, w połowie drogi wysiądziemy i wrócimy do domu bez butów. Jutrzejszy kac się nie liczy 

To rozwiązanie przypadło mi do gustu. Jeżeli można, zabieram się z Wami! 

Podpisał: Prezes Towarzystwa Straconych Dni.

Po latach chudych przychodzą tłuste, po deszczu zawsze wychodzi słońce, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Może tak miało być - to nie ta praca i nie ten chłopak. Będzie co ma być , tak już jest urządzony świat. Ale !!! Twoim czasoumilaczem nie może być alkohol. Kobiety uzależniają się szybciej . A później już po, nie ma nic , tylko ostra faza i kombinacje. Nie pij alko. Powodzenia.