Ładniejsze mają łatwiej, mogą spokojnie kłamać

Dnia 16.07.2019 o 10:44, Gość Stara prawda swiata napisał:

Zamiast jęczeć weźcie się za siebie

Nie wszystko da się zmienić. A pewne zmiany wymagają ogromnych pokładów finansowych, dobrego zdrowia.Niektórym widocznie pisana jest samotność albo związki "z braku laku", tylko czy to drugie ma sens?

Dnia 18.07.2019 o 17:28, Gość ona ona ona 30 napisał:

Nie wszystko da się zmienić. A pewne zmiany wymagają ogromnych pokładów finansowych, dobrego zdrowia.Niektórym widocznie pisana jest samotność albo związki "z braku laku", tylko czy to drugie ma sens?

Jesli masz wady wrodzone to niektore da sie skorygowac na nfz, to raz. Dwa  niekoniecznie chodzi o super piekne rysy twarzy i figure klepsydry a bardziej o ogolne zadbanie, dobrze dobrany makijaz, fryzura i stroj.Od razu dziewczyna jest pewniejsza siebie i to tez dodaje atrakcyjnosci, a ciezko byc pewna siebie bedac przecietna.Owszem to wymaga czasu i pieniedzy ale dla chcacego nic trudnego. Mozna biegac, cwiczyc w domu jesli chodzi o sylwetke. Ja na pewno nie zgodzilabym sie na zwiazek z braku laku a wiem ze faceci baaaaardzo czesto tak robia, nie jestem slepa, nie lubie sie oklamywac a ja nie mam zamiaru byc materacem.Niektorzy sa zaklamani do tego stopnia ze nawet udaja  jak kochaja, dobrze traktuja kobiete, a za plecami sie smieja. zbyt dobrze znam facetow i wyksztalcenie tu naprawde nie ma znaczenia,ani wyglad, dlatego tez nie wchodze w zwiazki a za sex biore kase zeby nikt nie smial sie potem,ze wykorzystal naiwnego paszteta  

Dnia 15.07.2019 o 18:25, Gość Autorka szowinistka napisał:

Autorko jesteś żałosna.

Bo dlaczego, za płytkość facetów wyżywasz się na kobietach ?   Co kobiety tu zawiniły?

To faceci są temu winni. Ich plytkość i bieganie z wywieszonym jęzorem za tymi ładniejszymi.

Dokładnie. Takie kobiety doskonale wiedzą jakimi prymitywnymi zwierzętami są faceci. Dlaczego miałyby zrezygnować z męskich piesków, które nadskakują im na każdym kroku, na wszystko pozwalają i wszystko wybaczają?    

Myslisz, że jakikolwiek facet zrezygnowałby z zakochanej w nim kobiety, która wypina mu się na żądanie i nadskakuje, mimo że nic by do niej nie czuł?  ŻADEN.  I 99% z nich miałoby w doopie uczucia kobiety. 

To faceci powinni się ogarnąć. Bo każdy wykorzysta drugiego, jeżeli może to robić bez konsekwencji. No 95% ludzi, powiedzmy. 

9 minut temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie. Takie kobiety doskonale wiedzą jakimi prymitywnymi zwierzętami są faceci. Dlaczego miałyby zrezygnować z męskich piesków, które nadskakują im na każdym kroku, na wszystko pozwalają i wszystko wybaczają?    

Myslisz, że jakikolwiek facet zrezygnowałby z zakochanej w nim kobiety, która wypina mu się na żądanie i nadskakuje, mimo że nic by do niej nie czuł?  ŻADEN.  I 99% z nich miałoby w doopie uczucia kobiety. 

To faceci powinni się ogarnąć. Bo każdy wykorzysta drugiego, jeżeli może to robić bez konsekwencji. No 95% ludzi, powiedzmy. 

No widzisz ja nie potrafię nikogo wykorzystać. Może dlatego jestem przegrywem. Dzisiaj oglądałam zdjęcia tej dziewczyny i naprawdę nie dziwię się, że faceci zabijają się o nią. Ma idealną figurę, bardzo długie włosy, piękną twarz. Wszystkie moje kompleksy wychodzą właśnie przy niej, dałabym wszystko żeby tak wyglądać i przy moim wykształceniu, pasjach byłabym ideałem. Niestety muszę żyć z moim wielkim nosem i malutkim biustem. Mój były powiedział, że gdyby postawić mnie obok niej to przestałabym istnieć dla świata, taka jestem beznadziejna. Chyba muszę się z tym po prostu pogodzić.

13 minut temu, Gość Black widow napisał:

No widzisz ja nie potrafię nikogo wykorzystać. Może dlatego jestem przegrywem. Dzisiaj oglądałam zdjęcia tej dziewczyny i naprawdę nie dziwię się, że faceci zabijają się o nią. Ma idealną figurę, bardzo długie włosy, piękną twarz. Wszystkie moje kompleksy wychodzą właśnie przy niej, dałabym wszystko żeby tak wyglądać i przy moim wykształceniu, pasjach byłabym ideałem. Niestety muszę żyć z moim wielkim nosem i malutkim biustem. Mój były powiedział, że gdyby postawić mnie obok niej to przestałabym istnieć dla świata, taka jestem beznadziejna. Chyba muszę się z tym po prostu pogodzić.

Makabra. Jak Ty możesz być z kimś takim?

Szukaj sobie kogoś na boku - mówię poważnie, skoro Twój facet nie ma żadnych zasad i nawet szacunku do Ciebie, to dlaczego Ty masz mieć? 

A może znajdziesz kogoś kto Cię bardziej będzie szanował i wtedy odejdziesz od tego toksyka.

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Makabra. Jak Ty możesz być z kimś takim?

Szukaj sobie kogoś na boku - mówię poważnie, skoro Twój facet nie ma żadnych zasad i nawet szacunku do Ciebie, to dlaczego Ty masz mieć? 

A może znajdziesz kogoś kto Cię bardziej będzie szanował i wtedy odejdziesz od tego toksyka.

Nie jestem już z nim. Ale co to zmienia? Facetów mam już dość i tak wiem, że nawet gdyby któryś mnie zechciał to byłabym materacem i kołem zapasowym dlatego dałam sobie spokój. Zajęłam się pracą i tym co mnie interesuje, znam swoje miejsce i nie będę udawać, że zasługuję na szacunek i wierność jakiegoś faceta. 

3 godziny temu, Gość Black widow napisał:

Dzisiaj oglądałam zdjęcia tej dziewczyny i naprawdę nie dziwię się, że faceci zabijają się o nią. Ma idealną figurę, bardzo długie włosy, piękną twarz. Wszystkie moje kompleksy wychodzą właśnie przy niej, dałabym wszystko żeby tak wyglądać i przy moim wykształceniu, pasjach byłabym ideałem.

Ech, rozumiem te rozkminy. Sama nieraz się zadręczam , że nie wyglądam podobnie jak ta czy inna oblegana super lasia. Po części może to prymitywna kobieca próżność, ale czy nie chodzi też o to by mieć realną możliwość poznania kogoś z kim się stworzy udany związek, a bądź co bądź odpowiedni wygląd wydaje się być jednym z głównych filarów tego (choć niektórzy próbują wcisnąć że jest inaczej)? Oczywiście nie mówię o relacji gdzie pod przykrywką wielkiej miłości miałby się liczyć praktycznie tylko wygląd i seks , bo to jak dla mnie żenada. No chyba że gorący romans bez oszukiwania się, że chodzi o coś więcej, to już lepsze od udawania czegoś ponad to.

3 godziny temu, Gość Black widow napisał:

Facetów mam już dość i tak wiem, że nawet gdyby któryś mnie zechciał to byłabym materacem i kołem zapasowym dlatego dałam sobie spokój.

Mam bardzo podobnie. Ja już się w życiu namateracowałam (i to niekoniecznie z super przystojniakami) i mam już dość. Może i nie mam do tego warunków, ale będę czekać jak księżniczka w wysokiej wieży na odpowiedniego kandydata, a jak się taki nie pofatyguje to trudno, ale pseudozwiązku w którym będę podnóżkiem/zbiornikiem na wydzielinę jaśnie pana, który będzie marzył o lepszych nie chcę.