Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy wizyty u logopedy mają jakims sens?

Polecane posty

Gość Gość

Mój syn ma 2 lata i 7 msc i mówi bardzo mało. Nie łączy słów, odzywa się rzadko, ale jak to zapytam co jest na obrazku to odpowie. Głównie komunikuje się gestami. Dostaliśmy skierowanie do pediatry, który dobrze ocenił rozwój dziecka, psycholog również. Sprawdzilismy sluch.

Bylismy juz na kilku wizytach u logopedy i wg mnie nie mają one sensu. Logopeda z nim sie pobawi, wykonują jakies ćwiczenia , ja dostaje listę ćwiczeń ,które mam z dzieckiem wykonywać w domu, wszystko to tak czy inaczej robię codziennie , nic nowego te ćwiczenia nie zawieraja poza rozmową z dzieckiem, zachęcaniem do łączenia wyrazów, ćwiczenia buzi i języka, zabawy mające na uwadze zmuszenie dziecka do mówienia "start" "hop" "bum" itd. Dmuchanie baniek...Robilam to nawet bez zaleceń specjalisty. Czytam, spiewam, staje na glowie... czasem po całym dniu gadania z dzieckiem już buzia mnie boli i w glowie szumi,bo caly czas do niego gadam, pytam i zachęcam. Z jego strony cisza. Powie co widzi na obrazku, pokaże jak to zapytam gdzie jest przedmiot, powie hop jak skacze, bum jak coś spadnie, powie "cy ctely" jak się bawi. Tyle. Pozniej przychodzimy na wizytę i mam wrażenie,że logopeda myśli,że sadzam w domu dziecko z tabletem i nic z nim nie robię. Sprawia to ,że te wizyty u logopedy to stres dla mnie, bo mimo.moich wysiłków dziecko milczy, a ona patrzy na mnie jak na nieudolna matkę i daje mi do zrozumienia że za mało pracuje z dzieckiem. 

Czy te wizyty mają jakiś sens? Znacie dzieci które późno zaczęły mówić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Znam masę dzieci, które zaczęły mówić późno albo mówią nieprawidłowo realizując głoski, a rodzice uważają, że wizyty u logopedy są zbędne. Błąd.

Jestem sama logopeda, pierwsze pytanie jakie powinnaś zadać swojej terapeutce to w jakim kierunku ona pracuje - aby zbudować słownik czy aby sprawdzić słuch fonematyczny czy koryguje jakieś głoski? Czy zleciła wan badania słuchu? zrobiła wywiad dotyczący jakości jego życia, okoliczności okołoporodowych, przyjmowanych leków itp? Dopiero wtedy można mówić czy wizyty mają sens czy nie. 

Z tego, co piszesz pani pracuje po prostu nad płynnością mowy i rozbudowa słownika czynnego. Co do pracy w domu - tak czy siak to tak wygląda, bo w terapii logopedycznej bardzo liczy się ilość, im częściej są ćwiczenia tym lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, wyżej napisalam,że mial badanie słuchu,właśnie poprosiłam o skierowanie po pierwszej wizycie i po wywiadzie. Zajecia polegają na tym by skłonić go do mówienia. O korekcji mowy nie ma, bo rzadko mowi, więc nie ma czego korygować. Mam starsze dziecko, który mówił po roku. Tez z nim sporo czytałam jak to z dzieckiem ,ale efekty były, syn szybko budował słownik, mówił zdaniami. Drugi to milczek. Ja na tych wizytach czuje sie jak na sprawdzianie do którego nie jestem przygotowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

Specjalistę zawsze można zmienić, ale nie negowaś sensu wizyt jako takich. U tak małego dziecka terapia z logopedą nie polega na powtarzaniu do lustra słowa "rower", ale na stymulacji lewej półkuli mózgu za mowę odpowiedzialnej. Nie licz na to, że wszystko zrobi się samo, bo dziecko może zaskoczyć albo i nie i nie słuchaj, że jakieś tam dziecko sąsiadki mówiło później. Tak jak już napisałam, logopedów mamy różnych, lepszych lub gorszych, nie musisz się trzymać jednej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość bubu napisał:

Specjalistę zawsze można zmienić, ale nie negowaś sensu wizyt jako takich. U tak małego dziecka terapia z logopedą nie polega na powtarzaniu do lustra słowa "rower", ale na stymulacji lewej półkuli mózgu za mowę odpowiedzialnej. Nie licz na to, że wszystko zrobi się samo, bo dziecko może zaskoczyć albo i nie i nie słuchaj, że jakieś tam dziecko sąsiadki mówiło później. Tak jak już napisałam, logopedów mamy różnych, lepszych lub gorszych, nie musisz się trzymać jednej osoby.

Doskonale to rozumiem, ale po co te wizyty, skoro mają one na celu sprawdzenie moich postępów w nauce dziecka? Czemu one mają służyć? Bo na tym etapie mogłabym się kobiecie na przystanku tłumaczyć z tego,że czytam mu bajki, a on nie mowi. Mieliśmy już tych wizyt 6 i ogólnie wyglądają tak samo. Sprawdzenie zadania domowego, wywiad, chwilę zajęć i nowe zadanje domowe. J ak wyglądają wizyty u tych lepszych specjalistów? Jest możliwość zmuszenie dziecka do mówienia, jeśli ono nie ma na to ochoty? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dodam,ze jak spotykam inne mamy w poczekalni to zwykle przychodzą w sprawie korekcji mowy dziecka i dzieci są w wieku przedszkolnym i szkolnym. Nie spotkałam innego dwulatka i dziwi mnie to. Do logopedy dostalam skierowanie od pediatry, więc się zgłosiłam, bo też mnie niepokoi ta cisza. Tylko,że nawet od specjalistów słyszę,że syn jest jeszcze mały, więc nadrobi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Doskonale to rozumiem, ale po co te wizyty, skoro mają one na celu sprawdzenie moich postępów w nauce dziecka? Czemu one mają służyć? Bo na tym etapie mogłabym się kobiecie na przystanku tłumaczyć z tego,że czytam mu bajki, a on nie mowi. Mieliśmy już tych wizyt 6 i ogólnie wyglądają tak samo. Sprawdzenie zadania domowego, wywiad, chwilę zajęć i nowe zadanje domowe. J ak wyglądają wizyty u tych lepszych specjalistów? Jest możliwość zmuszenie dziecka do mówienia, jeśli ono nie ma na to ochoty? 

Mój syn ma autyzm. Chodził do logopedy nie mając jeszcze 2 lat. Bardzo pomogły, nie było zajęć domowych, egzaminowania mnie jako matki, byłam obecna w gabinecie jeżeli syn nie był w nastroju by zostać sam, ale trzymałam się z boku, nie ingerowałam. Chodził po krążkach sensorycznych, układał klocki, bańki mydlane, puzzle. zapachy, malowanie palcami, obrazki, pewnie, że to wszystko można też w domu, ale nie zawsze matka sama sobie poradzi, nie wszystko musi być winą zaniedbania, nie na wszystko masz wpływ chociaż się starasz. Nikt ci nie da odpowiedzi kiedy będzie lepiej, po prostu rób swoje, to jak inni cię odbierają i co myślą nie jest tu najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

W poradni do której chodziliśmy był fajny plakat o stereotypach związanych z wizytami u logopedy i jeden z punktów brzmiał mniej więcej: "chłopcy mówią później", a inny "do logopedy chodzi się po 3 roku życia". Dokładnie tak, to są stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhbvxf

Tak maja sens..synzreszta autystyk zaczal.terapie poltora roku temu dopiero teraz ruszyl z mowa a ma 4 lata. Powtarza jak najety coraz wiecej slow uzywa. Proste zdania. Tak wygladaja poczatki terapii. Trzeba najierw jakby wycwiczyc mozg i buzie do tego zeby bylo gotowe do mowienia. Z czasem dopiero to wszystko zaskakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

Poza tym wywiad ze mną był na pierwszych zajęciach, a potem już tylko koncentracja na dziecku, a nie na matce. Jeżeli piszesz "chwila zajęć" to rzeczywiście kiepsko. Moje dziecko nie mając jeszcze 2 lat miało zajęcia 40 minut do godziny, w zależności od humoru w danym dniu, nic na siłę, jak miał gorszy dzień to kończyliśmy wcześniej, bo dziecka nie zmusisz. Względem malucha wymagania są inne niż w przypadku dziecka z podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Hhbvxf napisał:

Tak maja sens..synzreszta autystyk zaczal.terapie poltora roku temu dopiero teraz ruszyl z mowa a ma 4 lata. Powtarza jak najety coraz wiecej slow uzywa. Proste zdania. Tak wygladaja poczatki terapii. Trzeba najierw jakby wycwiczyc mozg i buzie do tego zeby bylo gotowe do mowienia. Z czasem dopiero to wszystko zaskakuje

Tylko jw napisalam robie to samo co do tej pory tylko pod nadzorem logopedy. To nie jest tak,ze do tej pory z dzieckiem nie rozmawiałam i nie cwiczylam a teraz zaczęłam. Więc ten mózg ćwiczę caly czas. Logopeda nie ma w tym swojego wkładu i nic nowego nie wniosła. Podejrzewałam autyzm, ale został wykluczony. Syn tez poza brakiem mówienia nie okazuje zachowań autystycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość bubu napisał:

Poza tym wywiad ze mną był na pierwszych zajęciach, a potem już tylko koncentracja na dziecku, a nie na matce. Jeżeli piszesz "chwila zajęć" to rzeczywiście kiepsko. Moje dziecko nie mając jeszcze 2 lat miało zajęcia 40 minut do godziny, w zależności od humoru w danym dniu, nic na siłę, jak miał gorszy dzień to kończyliśmy wcześniej, bo dziecka nie zmusisz. Względem malucha wymagania są inne niż w przypadku dziecka z podstawówki.

U nas te zajęcia trwają około pół godziny. 15 min jest na rozmowę ze mną i td. Syn jest towarzyski, ciekawy wszystkiego, więc czasem chce jeszcze się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Tylko jw napisalam robie to samo co do tej pory tylko pod nadzorem logopedy. To nie jest tak,ze do tej pory z dzieckiem nie rozmawiałam i nie cwiczylam a teraz zaczęłam. Więc ten mózg ćwiczę caly czas. Logopeda nie ma w tym swojego wkładu i nic nowego nie wniosła. Podejrzewałam autyzm, ale został wykluczony. Syn tez poza brakiem mówienia nie okazuje zachowań autystycznych.

Po pierwsze, rozważyłabym zmianę logopedy, po drugie morze cierpliwości, jesteś po zaledwie kilku zajęciach, to tak nie działa, że zaraz będą efekty. Dziecko nie musi być autystyczne by mieć problemy logopedyczne, może mieć afazję i wiele innych zaburzeń albo być zdrowe ale wymagać więcej pracy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhbvxf
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Tylko jw napisalam robie to samo co do tej pory tylko pod nadzorem logopedy. To nie jest tak,ze do tej pory z dzieckiem nie rozmawiałam i nie cwiczylam a teraz zaczęłam. Więc ten mózg ćwiczę caly czas. Logopeda nie ma w tym swojego wkładu i nic nowego nie wniosła. Podejrzewałam autyzm, ale został wykluczony. Syn tez poza brakiem mówienia nie okazuje zachowań autystycznych.

Kobito, ja nie wmawiam Twojemu dziecku autyzmu. Jest mnostwo innych przyczyn opoznionego rozwoju mowy, jesli Ci nie odpowiada ten logopeda, to go zmien, ale na samym poczatku nasze zajecia tak wlasnie wygladaly. Nic innego nie blo, tez bylam zdziwiona, w domu tez mowimy do dziecka itp, a mimo to potrzebowal wiecej czasu. Zajecia polegaly na dmuchaniu, dopasowywaniu itp, rozne cwiczenia, rozne zadania, jakies piosenki z pokazywaniem. Poczytaj o metodzie krakowskiej ona bardziej rusza dziecko. My taka pracujemy ale logopede od cwiczen buzi i jezyka tez bedziemy mieli jeszcze osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Hhbvxf napisał:

Kobito, ja nie wmawiam Twojemu dziecku autyzmu. Jest mnostwo innych przyczyn opoznionego rozwoju mowy, jesli Ci nie odpowiada ten logopeda, to go zmien, ale na samym poczatku nasze zajecia tak wlasnie wygladaly. Nic innego nie blo, tez bylam zdziwiona, w domu tez mowimy do dziecka itp, a mimo to potrzebowal wiecej czasu. Zajecia polegaly na dmuchaniu, dopasowywaniu itp, rozne cwiczenia, rozne zadania, jakies piosenki z pokazywaniem. Poczytaj o metodzie krakowskiej ona bardziej rusza dziecko. My taka pracujemy ale logopede od cwiczen buzi i jezyka tez bedziemy mieli jeszcze osobno

Znam ta metodę. Nie twierdzę,że mi zamawiasz autyzm, tylko pisze,że tez podejrzewałam. Nie musisz sie unosić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Tylko jw napisalam robie to samo co do tej pory tylko pod nadzorem logopedy. To nie jest tak,ze do tej pory z dzieckiem nie rozmawiałam i nie cwiczylam a teraz zaczęłam. Więc ten mózg ćwiczę caly czas. Logopeda nie ma w tym swojego wkładu i nic nowego nie wniosła. Podejrzewałam autyzm, ale został wykluczony. Syn tez poza brakiem mówienia nie okazuje zachowań autystycznych.

Czyli z integracją sensoryczną u twojego dziecka w porządku? Może potrzebuje zajęć pod tym kątem? To wszystko może łączyć się z mową? Może konsultacja z neurologopedą? Jakieś masaże (można się śmiać, ale chodzi o tzw czucie głębokie)? To są naczynia połączone. To jest żmudna praca, niestety i efekty odroczone w czasie, a nie na już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

W terapii logopedycznej 85 % to roboty spoczywa na rodzicach, stety/niestety. Babka musi siła rzeczy sprawdzić czy zlecone zadania były wykonywane/jak poszło/jakie są efekty, bo inaczej nie będzie wiedziała co robić na swojej sesji. 

Choć jeśli to typ milczka, to bardziej rozważyłabym logorytmike niż takie typowe spotkania 1-1 z logopeda. 

 

Co do samej logopedki - jeśli masz jakieś "ale" to porozglądaj się za innym specjalista. Ale będziesz mieć wrażenie, że zaczynacie od zera wszystko. Na marginesie - warto przejrzec/spytać logopedke o kwalifikacje - czy podnosi je, co i w jakim trybie skończyła.... Osobiście kończyłam logopedię z koleżankami, które miały wady wymowy.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale wiesz, że on potrafi powiedzieć, tylko nie chce, czy że ma z tym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Osobiście kończyłam logopedię z koleżankami, które miały wady wymowy.... 

Ja znałam takie, co mówiły "kupywać" i "okenko"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iii

Moim zdaniem powinnaś zmienić terapeutę. Z Twoich postów wynika, że nie masz do niego zaufania, a to konieczne przy dalszej współpracy. Jestem natomiast pewna, że dziecko potrzebuje zajęć logopedycznych. Nie popełniaj błędu wielu matek słuchających "dobrych" rad typu: "ma jeszcze czas", " jeszcze się rozgada". Jeśli dziecko w tym wieku nie łączy słów, powinna nam się zapalić czerwona lampka, że coś jest nie tak i należy porządnie zdiagnozować dziecko. Efekty przy dobrze prowadzonej terapii powinny być widoczne, jednak czasem trzeba na nie poczekać. I dziecko nie nadrobi straconego czasu, nie łudźmy się. Język służy do poznawania świata i bez tego narzędzia maluch jest w dużo gorszej sytuacji poznawczej. Piszę to jako logopeda i namawiam do dalszej pracy z synkiem pod okiem doświadczonego specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość bubu napisał:

Czyli z integracją sensoryczną u twojego dziecka w porządku? Może potrzebuje zajęć pod tym kątem? To wszystko może łączyć się z mową? Może konsultacja z neurologopedą? Jakieś masaże (można się śmiać, ale chodzi o tzw czucie głębokie)? To są naczynia połączone. To jest żmudna praca, niestety i efekty odroczone w czasie, a nie na już.

Tak, z integracją sensoryczna wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

A co mówią terapeuci u których byłaś wykluczyć autyzm? Sugerowali inne zaburzenia czy zwykłe opóźnienie mowy? Bo może sam logopeda to za mało, trudno stwierdzić przez internet. Byłaś u neurologa? Samym pediatrom bym nie ufała. Dobrze, że dziecko było u psychologa, ale może nie wszystkie obszary rozwoju zbadano i coś zostało przeoczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale wiesz, że on potrafi powiedzieć, tylko nie chce, czy że ma z tym problem?

O, to jest pytanie. Jak chce to powie bardzo ładnie i wyraźnie. A normalnie jest cichy, trzeva sie przysluchac i lubi zjadać końcówki. Właśnie dlatego między innymi mial wykonane badanie słuchu, bo miałam wrażenie,że syn źle słyszy. Ale jak wyżej, czasem zaskoczy mnie i powie cos tak jakby gadał jak dorosły, tylko na codzień wystarczy ze będzie gugac i pokazywać palcem. Nie dodałam wyżej,ze jest dzieckiem dwujezycznym i na codzień posługujemy się polskim i angielskim. Syn sporo słów mowi w angielskim języku, bo mu łatwiej. Logopeda zaś naciska by mówić z nim po polsku. Tu mam młynek, bo niby dzieci w tym wieku latwo przyswajaja kilka języków jednocześnie, ale widzę że mojemu angielski idzie łatwiej. Więc może tez caly problem wlasnie w tym leży. 

Może tez ma to dziedziczne, bo mój mąż zaczal mówić w wieku 3 lat dopiero. Tez milczał i chodził po lekarzach. 

Ja już nie wiem co myśleć, bo z każdej strony słyszę co innego, marzy mi sie wyrażane dziecko, bo byłabym spokojna, a tak ciągle obserwuje syna, jego zachowania i sie zadreczam

 Mąż mowi,że mam paranoje, więc wsparcia nie mam.

Jeszcze dodam,że zanim zaczal chodzić to był bardziej rozmowny, skupiał się na tym co mówię,  próbował. Pozniej zaczal biegać i koniec, od tamtej pory postęp jest bardzo słaby. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O, to jest pytanie. Jak chce to powie bardzo ładnie i wyraźnie. A normalnie jest cichy, trzeva sie przysluchac i lubi zjadać końcówki. Właśnie dlatego między innymi mial wykonane badanie słuchu, bo miałam wrażenie,że syn źle słyszy. Ale jak wyżej, czasem zaskoczy mnie i powie cos tak jakby gadał jak dorosły, tylko na codzień wystarczy ze będzie gugac i pokazywać palcem. Nie dodałam wyżej,ze jest dzieckiem dwujezycznym i na codzień posługujemy się polskim i angielskim. Syn sporo słów mowi w angielskim języku, bo mu łatwiej. Logopeda zaś naciska by mówić z nim po polsku. Tu mam młynek, bo niby dzieci w tym wieku latwo przyswajaja kilka języków jednocześnie, ale widzę że mojemu angielski idzie łatwiej. Więc może tez caly problem wlasnie w tym leży. 

Może tez ma to dziedziczne, bo mój mąż zaczal mówić w wieku 3 lat dopiero. Tez milczał i chodził po lekarzach. 

Ja już nie wiem co myśleć, bo z każdej strony słyszę co innego, marzy mi sie wyrażane dziecko, bo byłabym spokojna, a tak ciągle obserwuje syna, jego zachowania i sie zadreczam

 Mąż mowi,że mam paranoje, więc wsparcia nie mam.

Jeszcze dodam,że zanim zaczal chodzić to był bardziej rozmowny, skupiał się na tym co mówię,  próbował. Pozniej zaczal biegać i koniec, od tamtej pory postęp jest bardzo słaby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O, to jest pytanie. Jak chce to powie bardzo ładnie i wyraźnie. A normalnie jest cichy, trzeva sie przysluchac i lubi zjadać końcówki. Właśnie dlatego między innymi mial wykonane badanie słuchu, bo miałam wrażenie,że syn źle słyszy. Ale jak wyżej, czasem zaskoczy mnie i powie cos tak jakby gadał jak dorosły, tylko na codzień wystarczy ze będzie gugac i pokazywać palcem. Nie dodałam wyżej,ze jest dzieckiem dwujezycznym i na codzień posługujemy się polskim i angielskim. Syn sporo słów mowi w angielskim języku, bo mu łatwiej. Logopeda zaś naciska by mówić z nim po polsku. Tu mam młynek, bo niby dzieci w tym wieku latwo przyswajaja kilka języków jednocześnie, ale widzę że mojemu angielski idzie łatwiej. Więc może tez caly problem wlasnie w tym leży. 

Może tez ma to dziedziczne, bo mój mąż zaczal mówić w wieku 3 lat dopiero. Tez milczał i chodził po lekarzach. 

Ja już nie wiem co myśleć, bo z każdej strony słyszę co innego, marzy mi sie wyrażane dziecko, bo byłabym spokojna, a tak ciągle obserwuje syna, jego zachowania i sie zadreczam

 Mąż mowi,że mam paranoje, więc wsparcia nie mam.

Jeszcze dodam,że zanim zaczal chodzić to był bardziej rozmowny, skupiał się na tym co mówię,  próbował. Pozniej zaczal biegać i koniec, od tamtej pory postęp jest bardzo słaby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość bubu napisał:

A co mówią terapeuci u których byłaś wykluczyć autyzm? Sugerowali inne zaburzenia czy zwykłe opóźnienie mowy? Bo może sam logopeda to za mało, trudno stwierdzić przez internet. Byłaś u neurologa? Samym pediatrom bym nie ufała. Dobrze, że dziecko było u psychologa, ale może nie wszystkie obszary rozwoju zbadano i coś zostało przeoczone.

Zwykle opóźnienie mowy. Poza tym rozwija się dobrze. U neurologa nie byliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie dodałam wyżej,ze jest dzieckiem dwujezycznym i na codzień posługujemy się polskim i angielskim.

To bardzo ważna informacja.

 

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Logopeda zaś naciska by mówić z nim po polsku. 

Błąd. Spokojnie przyswoi oba. Ostatnio na lotnisku słuchałam dziewczynki ok. 4 lat jak mówiła z mamą na przemian po włosku i rosyjsku. Rosyjski znam dobrze, włoski jako-tako, ale dało się słyszeć, że dominuje włoski i jest lepszy. Może spróbuj jednak skonsultować się z innym specjalistą nawet jeśli będziesz miała wrażenie, że zaczynasz od początku. 

Ale skoro potrafi powiedzieć ładnie, to na problemy rozwojowe/logopedyczne raczej nie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeszcze dodam,że zanim zaczal chodzić to był bardziej rozmowny, skupiał się na tym co mówię,  próbował. Pozniej zaczal biegać i koniec, od tamtej pory postęp jest bardzo słaby. 

Bo dzieci często jak doskonalą jedną umiejętność, to "zawieszają" inną 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Autorko, dzieci dwujęzyczne w zdecydowanej większości zaczynają mówić później, to naturalne. W takiej sytuacji postawa logopedy naciskając na mówienie po polsku jest wg mnie dyskwalifikująca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To bardzo ważna informacja.

 

Błąd. Spokojnie przyswoi oba. Ostatnio na lotnisku słuchałam dziewczynki ok. 4 lat jak mówiła z mamą na przemian po włosku i rosyjsku. Rosyjski znam dobrze, włoski jako-tako, ale dało się słyszeć, że dominuje włoski i jest lepszy. Może spróbuj jednak skonsultować się z innym specjalistą nawet jeśli będziesz miała wrażenie, że zaczynasz od początku. 

Ale skoro potrafi powiedzieć ładnie, to na problemy rozwojowe/logopedyczne raczej nie wygląda.

Chyba powinnam zmienić logopede, bo mam wrażenie że z tą sie nie dogadamy. Przyznam,że coraz częściej rozmawiam z synem po angielsku, nie lubię tego, ale skoro Polski mu nie idzie to nie. Zna juz literki, ćwiczymy A-apple, B- Ball itd. Liczy tez po angielsku, ma trudności z wymowieniem L i F. Piosenki z pokazywaniem tez zna i lubi. Rysuje ładnie auto, kota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×