Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

W moim związku czuję się jak facet

Polecane posty

Gość Gość

To jest chyba właśnie ten problem - facet jest starej daty, a czasy się zmieniły. Porównanie do dziadka jak najbardziej trafne. Mój dziadek był identyczny. Jedyną jego rolą było wypłatę przynieść, drewna porąbać, gwoździa przybić. Babcia ogarniała wszystko - zakupy, jedzenie, rachunki, dzieci i ogólnie wszystko. Musiała też pamietać o wszystkim - wszystkie imprezy rodzinne, urodziny, święta, prezenty dla wszystkich, łacznie z tym w jakiej dziadek ma koszuli iść.Jak mu pokazała palcem, że coś trzeba zrobić, to wtedy zrobił. Zero własnej i inicjatywy.

Czy takiego faceta da się zmienić? Mój po prostu chyba nie ogarnia życia na wysokich obrotach, gdzie trzeba czasem kilka rzeczy jednocześnie robić i mysleć na przyszłość.  On wszystko robi powoli, na wszystko ma czas. Grila rozpalał godzinę - i to nie kwestia ognia. On się 40 minut najpierw psychicznie do tego zabierał w stylu - to jeszcze sobie zapalę, to jeszcze się napiję, to jeszcze się wysikam. Goście siedzą przy pustym stole, a on ma czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

A mój z kolei jest tak zdecydowany i tak lubi ogarniać, że czuję się czasem jakby mi coś narzucał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Post napisał:

Sporo facetów tak ma, dopóki musza to sie sami ogarną ale jak pojawia sie na horyzoncie partnerka, to lubią sobie duzo rzeczy odpuścić. Jak ja juz nie mam siły a mąż sie pyta co na obiad to mowie: nie wiem, nie mam pomysłu, wymysl cos. Albo przeczuwam, ze padnie to pytanie i sama go ubiegam: co na obiad kochanie?;D odkąd urodziło nam sie dziecko zawsze to ja musiałam pamietać co wziąć, jak gdzies wychodziliśmy (pieluchy, podkłady, chusteczki, picie, jedzenie, kocyk, ubranko na zmianę, zabawki itp).. I jak juz siedzielismy w samochodzie on pytał: a to zabrałaś a tamto a to? Wiec teraz ja odpowiadam mu tym samym: a ty pomyślałeś i zabrałeś? Spakowales rzeczy dziecka? I zaczal w końcu o tym pamietać i to robić. 

Mój jest nieogarnięty w ogóle. Mieszka sam, ale nie gotuje nic, woli podgrzać jakieś danie ze słoika, gotowy obiad ze sklepu w mikrofalówce lub kupić jakiś fast food. Pranie robi, ale 3 dni się do tego zabiera. Ładuje do pralki wszystko jak leci.Jak mu się proszek skończy, to bez problemu wypierze firanę w płynie do tkanin czarnych. W domu ma raczej porządek, kurze pościerać czy podłogi umyć to nie problem dla niego, tyle że to mieszkanie już błaga o remont, a on nie widzi potrzeby. Ścian nie malował od 5 lat, tynk z sufitu mu sie na głowę sypie, ale nic mu nie przeszkadza. Od roku się do tego zbiera i sie zebrać nie może. Często wspomina o wspólnym mieszkaniu, ale mnie to przeraża, bo miałabym 2 razy wiecej na głowie. Jak z dzieckiem, palcem pokazywać i uczyć wszystkiego. 

Jak mój by mnie zapytał co dzisiaj jemy i bym mu powiedziała, że nie wiem albo że ma coś wymyślić, to na bank bedzie rozkminiał czy jestem o coś obrażona. Za każdym razem, gdy mu mówię, że ma coś zorganizować, wymyślić, to on to odbiera jakbym miała focha, bo dla niego to nienormalna sytuacja, że ja czegoś nie wiem albo pomysłu mogę nie mieć. On się czasem zachowuje jakby myślenie go bolało i łatwiej by mu było tonę węgla przerzucić niż coś wymyślić czy zorganozować - tak się przy tym męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie no, dziewczyny.   Nie mogę.  Gdzie wy ich wogole znajdujecie, jak to się wogole dzieje że te znajomości się rozpoczynają.  Mi poprostu taki ktoś nie wydawałby się atrakcyjny i pewnie nie zwrocilabym na niego uwagi. A nawet jeśli to bardzo szybko by mi się odwiedzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pewien typ kobiet o silnej osobowości przyciąga facetów o powiedzmy mniejszej sile przebicia. Obie strony są zadowolone, jeżeli to działa. U autorki nie działa, a nerwy na takiego chłopa będą się tylko powiększać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zapomniałam jeszcze dodać, że on sobie nie zdaje sprawy ile jest spraw do myślenia i załatwienia na codzień. Jak wracam z pracy, to już po drodze myślę co kupić, co na obiad, że się proszek kończy czy papier toaletowy, z zakupami do domu,  potem robię obiad, zmywanie, pranie, myśle kiedy moja kolej na wycieranie klatki schodowej, że z psem trzeba na szczepienie. W głowie mam poukładane co mam do zalatwienia, do kiedy trzeba rachunki zapłacić, że np. za tydzień idę na urodziny i prezent muszę kupić. Myślę, że większość ludzi tak ma. Gdy mu mówię, że mieszkając razem nie chce mieć wszystkiego na głowie, to mi odpowiada, że przecież on mi bedzie pomagał, ale to nie chodzi o to, że on ma kurze ścierać czy coś. Mnie chodzi o to o czym trzeba pamiętać, pomyśleć, co trzeba załatwić. I trzeba to robić samemu, a nie czekać aż ja o tym mu powiem. On kompletnie nie rozumie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

Yyyy, no nie wiem, ja bym głównie za to skreśliła. A co w nim jest fajnego w takim razie?

W moim mezu...hmm...jest kochajacym, wiernym facetem. Dobrym przyjacielem, osoba o wielkim sercu. To, ze ma glowe w chmurach nie przeszkadza mu w byciu wsparciem w naprawde waznych sorawach. Do tego jest zaradny - troche z przymusu, bo jak sie jest tak zakreconym to trzeba miec zloty dotyk. W pracy radzi sobie swietnie, jak cos chce to potrafi bardzo szybko zaplanowac jak to dostac. Wiec nie, nie skreslam dobrych ludzi za to, ze sa rozkojarzeni 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

W moim mezu...hmm...jest kochajacym, wiernym facetem. Dobrym przyjacielem, osoba o wielkim sercu. To, ze ma glowe w chmurach nie przeszkadza mu w byciu wsparciem w naprawde waznych sorawach. Do tego jest zaradny - troche z przymusu, bo jak sie jest tak zakreconym to trzeba miec zloty dotyk. W pracy radzi sobie swietnie, jak cos chce to potrafi bardzo szybko zaplanowac jak to dostac. Wiec nie, nie skreslam dobrych ludzi za to, ze sa rozkojarzeni 

W takim razie wygląda to trochę na wyuczoną bezradność połączoną z wygodnictwem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

P.s. raczej trudno być zaradnym w pracy a w domu tak kompletnie tępym nieogarem, jak opisane tu przypadki. Więc albo kastrujesz faceta podejmując za niego decyzje, albo go wyręczasz, a jest leniwy, albo on ma Cię i Twój dobrostan w zadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Kiss napisał:

W takim razie wygląda to trochę na wyuczoną bezradność połączoną z wygodnictwem. 

Tak. To jest wygodnictwo. Pamieta o tym o czym musi. Teraz wie, ze musi pamietac o reszcie. Ludzie z zasady pamietaja tylko o tym co ma dla nich znaczenie. Sama nie jestem az tak zorganizowana zeby wracajac do domu myslec o zakupach. Zdecyduje w sklepie na co mam ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie no, dziewczyny.   Nie mogę.  Gdzie wy ich wogole znajdujecie, jak to się wogole dzieje że te znajomości się rozpoczynają.  Mi poprostu taki ktoś nie wydawałby się atrakcyjny i pewnie nie zwrocilabym na niego uwagi. A nawet jeśli to bardzo szybko by mi się odwiedzialo.

Na poczatku się pewnych rzeczy nie widzi, bo się o takich sprawach nie rozmawia. Jak sie z kimś na początku umawia w restauracjach, pubach, spacerach i wycieczkach, miło sie miło spedza czas, to się nie wie jak ktos jest w codziennym życiu. Zanim pierwszy raz przyszłam do niego do domu to 2 miesiące minęły i to też nie jest tak, że od razu komuś mówisz, czemu remontu nie zrobisz, bo to nie wypada. Nie pytasz też czy rachunki płaci na czas i czy ma porządek w papierach. Takie sprawy przyziemne wychodzą z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Na poczatku się pewnych rzeczy nie widzi, bo się o takich sprawach nie rozmawia. Jak sie z kimś na początku umawia w restauracjach, pubach, spacerach i wycieczkach, miło sie miło spedza czas, to się nie wie jak ktos jest w codziennym życiu. Zanim pierwszy raz przyszłam do niego do domu to 2 miesiące minęły i to też nie jest tak, że od razu komuś mówisz, czemu remontu nie zrobisz, bo to nie wypada. Nie pytasz też czy rachunki płaci na czas i czy ma porządek w papierach. Takie sprawy przyziemne wychodzą z czasem.

Może i tak, ale od razu widzisz czy facet zaprasza Cię w konkretne miejsce czy się pyta gdzie chcesz iść, czy ma na tych randkach plan, czy jest zdecydowany że ma być tak czy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas to bylo lenistwo i wygoda. Sam przyznal. Tylko, ze nie bylo tak zle jak tu niektorzy opisuja. Tylko, ze ja tez mam wiele rzeczy w zadku wiec sie tak nie przejmuje, ze nie ma nic w lodowce. Pojde sobie po kanapke do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Może i tak, ale od razu widzisz czy facet zaprasza Cię w konkretne miejsce czy się pyta gdzie chcesz iść, czy ma na tych randkach plan, czy jest zdecydowany że ma być tak czy tak.

Na początku jak facet pytał gdzie chcę iść, to odbierałam to tak, że po prostu nie wie co lubię, więc pyta przez grzeczność, bo chce bym się dobrze czuła.

Po kilku miesiącach najdalej powinien już jednak to wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja lubię jak facet trochę mną rządzi:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×