Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy przedszkolaków czy od razu po pracy lecicie po dziecko?

Polecane posty

Gość nana
9 minut temu, Gość gość napisał:

Owszem, ale upoważniana osoba musi być określona w deklaracji i po tym wiesz czy odbiera dziadek/pradziadek/wujek a nie wydajesz bezrefleksyjnie komu leci. A później utrzymujecie, że po 15 to odbiera jedynie wyłącznie rodzic, gdyż większość pracuje do 14, więć po 14 i po 15 są tłumy do odbioru, ja to szybko obaliłam uświadamiając Wam jakie są godziny pracy, więc brniecie dalej i twierdzicie, że DZIADKOWIE gdzie wersja nie trzyma się kupy skoro średni wiek zachodzenia w ciąże dziś to 27 rok co przy aktywności zawodowej do 60/65 roku życia nieprawdopodobne jest by tłumy dziadków nagle rzucały pracę na rzecz odbierania wnuków, później doszedł kolejny wygodny argument, że może to byli pradziadkowie (!) a teraz już bocznym wejściem wchodzi wersja o rodzeństwie.

No nie 😄

Wyobraź sobie, że nie każdy rodzi w tym wieku. Ja mam dziecko przedszkolne i moi rodzice mają już po 75 lat, większość znajomych tak ma bo rodziłyśmy po 30 i nasi rodzice też nie od razu po pełnoletności. Skąd ty znasz takie dokładne statystyki, wszystko jak z jednej produkcji, chyba ci się nudzi w życiu że nie rozumiesz, ze każdy ma inną sytuację tylko wszystkich w jakieś ramy wciskasz kiedy pracują, kiedy rodzą, ile dziadkowie lat mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość gosc napisał:

No w jakim regionie Ty mieszkasz, bo ciekawa jestem? Chyba w Nibylandii. 

Przytoczyłam Ci KILKA przykładów Pań jakie pracują, mówiłam że teraz głównie aspirują na to studentki, ale oczywiscie są też Panie które pracę zaczęły i już ja kontynuują, mam Tobie to rozrysować? To jasne, że w każdej pracy jest przedział wiekowy i są różne kobiety (w tym przypadku kobiety). 

Pracowałam bo jak pisałam - zaczęłam tę pracę jeszcze podczas studiów, nie miałam wysokich potrzeb, też myślałam, że potem bezie więcej, ze dostanę podwyżkę. Pracowałam w dwóch przedszkolach, pracę zmieniłam jak miałam 27 lat. Dla bardzo młodej osoby bez zobowiązań nawet w tych czasach taka praca złą nie jest, ale później robi sie problem. Wiedziałam, ze nie ma co liczyć na podwyżki, w ogóle nie było tematu :)). Oj, jak ty się bardzo mylisz, skąd znasz stawki "przedszkolanek"? Przecież gołym okiem widać, ze nie masz pojęcia o tej pracy. Prywatnego przedszkola nie obowiązuje to co publicznego, czyli konkretna płaca. Pogódź się, że prywatnym przedszkolom nie zależy by nauczycielki zarabiały godnie i żeby twoje dzieci stymulowały, to pic na wodę.

 

Za niskie płace odpowiedzialne jest to, jak prywatne przedszkola funkcjonują!! Ale ty bladego pojecia o tym nie masz i wmawiasz, że tam dają podwyżki i cały czas mowisz o pracownikach a nic o pracodawcach - a motywy są jasne, zapłacić tyle i tyle i ktoś sie zawsze znajdzie. Zrozum to wreszcie. 

Ja mieszkam w Warszawie.

To dalej: nie jest błedem, że placówki w partnerstwie publiczno-prywatnym funkcjonują lub nawet wyłącznie komercyjne tylko to, że Ty i podobne zgodziłyście się na stawki, które są kwestią negocjacji. Nie ma obowiązku w nich pracować, alternatywa jest zawsze. Do kogo więc pretensje?

Po prostu niespójnością jest to, że wygodnie argumentujesz operując wygodnymi dla siebie przykładami. Takiej notorycznie kłamiącej nie da się przekonać. Stąd w wątpliwość poddaje stawki, które podajesz jako reprezentatywne. Więcej zarabia się nawet w 30 tys miastach oddalonych 30 km od stolicy, ba nawet na ścianie Wschodniej.

Kręcisz i swoją niską pozycje w branży starasz się zwalić na zmowę rynkową. Nic bardziej mylnego.

Nie mam szans w starciu z paniami wiecznie zmyślajacymi, także możecie się kisić we własnym sosie i trollować o ukraińskich stawkach w podmiotach prywatnych, od których nie ma ucieczki do innych sektorów i o dziwo nikt nie upomniał się o swoje w trakcie niedawnej fali strajkowej.

BAJU BAJU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
39 minut temu, Gość gość napisał:

To ładnie, że każdy kto chce może odebrać dziecko w Waszej placówce bez uprzedniej weryfikacji deklaracji kim jest dla dziecka. A może babcia, a moze prababcia, a może pradziadek a nie wiem - może Wojtek co też ma 12 lat? Wiesz już dlaczego niektóre osoby nie przeskoczą 1900 zł netto? Bo własnie wykazują rażącą niekompetencje.

Nie bez upoważnienia tylko na początku roku się oddaje upoważnienia do odbioru. To chyba z przedszkolem twojego dziecka było coś nie tak, że takich upoważnień nie wprowadziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po dziecko wysyłam nianię, mam dzięki temu czas na kosmetyczkę, spa i szybki numerek z mężem, dziecko przyjeżdża do domu limuzyną, a autorka tym chwaleniem się fitnessem w pierwszym poście chce sobie wynagrodzić fakt, że maż kaze jej pracować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość nana napisał:

Wyobraź sobie, że nie każdy rodzi w tym wieku. Ja mam dziecko przedszkolne i moi rodzice mają już po 75 lat, większość znajomych tak ma bo rodziłyśmy po 30 i nasi rodzice też nie od razu po pełnoletności. Skąd ty znasz takie dokładne statystyki, wszystko jak z jednej produkcji, chyba ci się nudzi w życiu że nie rozumiesz, ze każdy ma inną sytuację tylko wszystkich w jakieś ramy wciskasz kiedy pracują, kiedy rodzą, ile dziadkowie lat mają. 

Żeby tak było albo Ty albo Twoja szanowna mama (którą naprawdę podziwiam, że miała do Ciebie cierpliwość, ja mam Cię dosyć po wymianie kilku zdań na forum a ona miała to przez kilkadziesiąt lat na co dzień) musiała rodzić po 40. Jeszcze mniej statystycznie realne w polskich warunkach niż ukraińska stawka u przedszkolanek. Przyzwyczaiłam się jednak, że kafe to dział cudów i przypadków nietuzinkowych, więc zaraz usłyszę, że mało widziałam i w ogóle to źle policzyłam.

Nie da się przegadać osób, które notorycznie zafałszowują rzeczywisty obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe
3 minuty temu, brokentiger87 napisał:

po dziecko wysyłam nianię, mam dzięki temu czas na kosmetyczkę, spa i szybki numerek z mężem, dziecko przyjeżdża do domu limuzyną, a autorka tym chwaleniem się fitnessem w pierwszym poście chce sobie wynagrodzić fakt, że maż kaze jej pracować 😮

Problem w tym ze ty nie masz meza i od 15 lat go tutaj szukasz, a te twoje ostatnie blagalne tematy by ktos sie w koncu toba zainteresowal to kompletna zenada stara babo no i w spa nigdy nie bylas bo takich grubasek tam sie nie obsluguje schudnij chociaz te 30kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Ann napisał:

Nie bez upoważnienia tylko na początku roku się oddaje upoważnienia do odbioru. To chyba z przedszkolem twojego dziecka było coś nie tak, że takich upoważnień nie wprowadziło.

Tak, daje upoważnienia, które wypełniasz i klarownie wskazujesz KIM JEST OSOBA ODBIERAJĄCA DLA DZIECKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Ja mieszkam w Warszawie.

To dalej: nie jest błedem, że placówki w partnerstwie publiczno-prywatnym funkcjonują lub nawet wyłącznie komercyjne tylko to, że Ty i podobne zgodziłyście się na stawki, które są kwestią negocjacji. Nie ma obowiązku w nich pracować, alternatywa jest zawsze. Do kogo więc pretensje?

Po prostu niespójnością jest to, że wygodnie argumentujesz operując wygodnymi dla siebie przykładami. Takiej notorycznie kłamiącej nie da się przekonać. Stąd w wątpliwość poddaje stawki, które podajesz jako reprezentatywne. Więcej zarabia się nawet w 30 tys miastach oddalonych 30 km od stolicy, ba nawet na ścianie Wschodniej.

Kręcisz i swoją niską pozycje w branży starasz się zwalić na zmowę rynkową. Nic bardziej mylnego.

Nie mam szans w starciu z paniami wiecznie zmyślajacymi, także możecie się kisić we własnym sosie i trollować o ukraińskich stawkach w podmiotach prywatnych, od których nie ma ucieczki do innych sektorów i o dziwo nikt nie upomniał się o swoje w trakcie niedawnej fali strajkowej.

BAJU BAJU

Czyli według Ciebie to jest fajne że dziećmi w przedszkolu prywatnym opiekują się kobiety, które albo nie mają wyjścia albo są b młode bez doświadczenia i "testują" się na dzieciach? 😛  Bo ja nie miałam doświadczenia jak szłam do tej pracy a i tak mnie przyjęli, mnie nawet specjalnie nie zależało, złożyłam CV z myślą, ze coś dorobię bo miałam już mało zajęć na uczelni i tam gdzie złożyłam mnie chcieli. Ja tylko przedstawiam realia. Może w Warszawie są inne stawki, nie wiem, być może, w końcu to stolica tam są też inne ceny mieszka itd. ale to nadal nie jest w twoim interesie że słabo opłacana pani zajmuje się twoimi dziećmi przez 10h. Bo ona wybacz - ale nie będzie się nad dziećmi specjalnie rozczulała. Robi co musi, prowadzi zajęcia od-do, pilnuje żeby sobie głów nie porozbijały, ale nie oczekuj od niej wiele. Jeśli jednak Tobie to pasuje i uważasz, że tam powinno dziecko spędzać tyle godzin... 🙂 super, a w warszawie no cóż, pewnie jak zarobi 2,5 to tak jak u mnie na "prowincji" jak to powiedziałaś, tyle co 1900, albo i mniej... 

a to Twoje "więcej sie zarabia" to skąd wiesz? Wyssałaś z palca? Skąd taka obeznana jesteś w stawkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość hehe napisał:

Problem w tym ze ty nie masz meza i od 15 lat go tutaj szukasz, a te twoje ostatnie blagalne tematy by ktos sie w koncu toba zainteresowal to kompletna zenada stara babo no i w spa nigdy nie bylas bo takich grubasek tam sie nie obsluguje schudnij chociaz te 30kg

Jezu, poważnie śledzisz od 15 lat człowieka na forum internetowym? :O Nie za daleko zabrnęłaś? :O Kafe to Twoje drugie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana
5 minut temu, Gość gość napisał:

Żeby tak było albo Ty albo Twoja szanowna mama (którą naprawdę podziwiam, że miała do Ciebie cierpliwość, ja mam Cię dosyć po wymianie kilku zdań na forum a ona miała to przez kilkadziesiąt lat na co dzień) musiała rodzić po 40. Jeszcze mniej statystycznie realne w polskich warunkach niż ukraińska stawka u przedszkolanek. Przyzwyczaiłam się jednak, że kafe to dział cudów i przypadków nietuzinkowych, więc zaraz usłyszę, że mało widziałam i w ogóle to źle policzyłam.

Nie da się przegadać osób, które notorycznie zafałszowują rzeczywisty obraz.

KOBIETA-TRAGEDIA. Rodziłyśmy obie pod 40, zadowolona jestes? Lecz się na łeb bo twoje tezy porażają normalnych ludzi, masz jakieś zaburzenia że wszystko analizujesz pod swój obraz? że wszystko jest dla ciebie "niemożliwe"????

 

PS wypowiadam się pierwszy raz także nie wiem z kim mnie identyfikujesz ale powtarzam , lecz się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
29 minut temu, Gość gość napisał:

Owszem, ale upoważniana osoba musi być określona w deklaracji i po tym wiesz czy odbiera dziadek/pradziadek/wujek a nie wydajesz bezrefleksyjnie komu leci. A później utrzymujecie, że po 15 to odbiera jedynie wyłącznie rodzic, gdyż większość pracuje do 14, więć po 14 i po 15 są tłumy do odbioru, ja to szybko obaliłam uświadamiając Wam jakie są godziny pracy, więc brniecie dalej i twierdzicie, że DZIADKOWIE gdzie wersja nie trzyma się kupy skoro średni wiek zachodzenia w ciąże dziś to 27 rok co przy aktywności zawodowej do 60/65 roku życia nieprawdopodobne jest by tłumy dziadków nagle rzucały pracę na rzecz odbierania wnuków, później doszedł kolejny wygodny argument, że może to byli pradziadkowie (!) a teraz już bocznym wejściem wchodzi wersja o rodzeństwie.

No nie 😄

Ale ty chyba się już pogubiłaś i nie wiesz z kim piszesz. Ja nie pracuje w przedszkolu. Pisze jako mama, która odbierała swoje dziecko z przedszkola i zaobserwowała, że dużo starszych ludzi odbiera a czy to są dziadkowie czy pradziadkowie, czy sąsiedzi to tego nie wiem, bo nie podchodze do nich i nie pytam kim są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli według Ciebie to jest fajne że dziećmi w przedszkolu prywatnym opiekują się kobiety, które albo nie mają wyjścia albo są b młode bez doświadczenia i "testują" się na dzieciach? 😛  Bo ja nie miałam doświadczenia jak szłam do tej pracy a i tak mnie przyjęli, mnie nawet specjalnie nie zależało, złożyłam CV z myślą, ze coś dorobię bo miałam już mało zajęć na uczelni i tam gdzie złożyłam mnie chcieli. Ja tylko przedstawiam realia. Może w Warszawie są inne stawki, nie wiem, być może, w końcu to stolica tam są też inne ceny mieszka itd. ale to nadal nie jest w twoim interesie że słabo opłacana pani zajmuje się twoimi dziećmi przez 10h. Bo ona wybacz - ale nie będzie się nad dziećmi specjalnie rozczulała. Robi co musi, prowadzi zajęcia od-do, pilnuje żeby sobie głów nie porozbijały, ale nie oczekuj od niej wiele. Jeśli jednak Tobie to pasuje i uważasz, że tam powinno dziecko spędzać tyle godzin... 🙂 super, a w warszawie no cóż, pewnie jak zarobi 2,5 to tak jak u mnie na "prowincji" jak to powiedziałaś, tyle co 1900, albo i mniej... 

a to Twoje "więcej sie zarabia" to skąd wiesz? Wyssałaś z palca? Skąd taka obeznana jesteś w stawkach?

Boże, znów wkładasz mi w usta słowe, które są Twoimi własnymi.

W przedszkolu, do którego posyłam swoje dziecko panie są po 30 i okolice 40, a u Ciebie po licencjacie. Później się okazuje, że w wieku przedemerytalnym. Gdybym tego nie obaliła nie wiadomo gdzie byś dalej zabrnęła.

Uwierz mi, że panie ze znajomością języków obcych spokojnie odnalazłyby się w korpo. A tymczasem stawka jest dla nich konkurencyjna, więc zostają od lat przy naszych dzieciach. Gdyby były źle opłacane to żaden sentyment by je nie trzymał bo życie w Warszawie, pod Warszawą, ogólnie w aglomeracji jest drogie.

Znam stawki, gdyż jak wspominałam znam nauczycieli w szkołach prywatnych i przedszkolanki w prywatnych. Wiem dlaczego nie przystąpili do strajku - nie pod wpływem strachu, że ło jeny wyrzucą nas, tylko nie mieli o co protestować.

Zreszt a teraz utrzymujesz, że w sumie to poszłaś od niechcenia, ot tak na luzie wysłałaś CV, z nudów a nagle się okazywało, że zakończyłaś epizod pracy dopiero pod 30, do strajku się bałabyś przyłączyć, gdyż nie ma na to warunków, bo skończy się zwolnieniami i startą pracy (na której tak rzekomo nikomu nie zależy). To do 30 studiowałaś, nie za długo Ci się wakacje przeciągnęły.

Naprawdę, trollować trzeba umieć.

Armia trolli w natarciu na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość nana napisał:

KOBIETA-TRAGEDIA. Rodziłyśmy obie pod 40, zadowolona jestes? Lecz się na łeb bo twoje tezy porażają normalnych ludzi, masz jakieś zaburzenia że wszystko analizujesz pod swój obraz? że wszystko jest dla ciebie "niemożliwe"????

 

PS wypowiadam się pierwszy raz także nie wiem z kim mnie identyfikujesz ale powtarzam , lecz się 

No, kolejny fenomen w życiu rzeczywistym, który okazuje się normą na kafe.

Takie właśnie wiarygodne jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Ann napisał:

Ale ty chyba się już pogubiłaś i nie wiesz z kim piszesz. Ja nie pracuje w przedszkolu. Pisze jako mama, która odbierała swoje dziecko z przedszkola i zaobserwowała, że dużo starszych ludzi odbiera a czy to są dziadkowie czy pradziadkowie, czy sąsiedzi to tego nie wiem, bo nie podchodze do nich i nie pytam kim są

Jak Ci napisałam, trollować trzeba umieć. Teraz możesz wmawiać, że z 10 różnymi osobami rozmawiałam o tym samym ;)

Na więcej już dziś nie mam siły.

Szkoda czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Żenada, po co ci w ogóle dziecko, oddaj je do domu dziecka, tam będzie 24/h 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

W przedszkolu, do którego posyłam swoje dziecko panie są po 30 i okolice 40, a u Ciebie po licencjacie. Później się okazuje, że w wieku przedemerytalnym. Gdybym tego nie obaliła nie wiadomo gdzie byś dalej zabrnęła.

Babo, są I TAKIE I TAKIE, wyraźniej sie ) nie da tego opisać, dziecko w 4 klasie jest bardziej bystre od Ciebie w łapaniu faktów, że w przedszkolach są i Panie starsze i panie młodsze  a ty się uczepiłaś jednego 🙂 a młodszych (najczęściej) jest więcej. Biedna tyś z takim rozumkiem, oj biednaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
10 minut temu, Gość gość napisał:

Tak, daje upoważnienia, które wypełniasz i klarownie wskazujesz KIM JEST OSOBA ODBIERAJĄCA DLA DZIECKA.

Ale to ja jestem autorką tej wypowiedzi o dziadkach i pradziadkach i ja tych upoważnień nie widzę, bo nie jestem pracownicą przedszkola. Pracownicy napewno wiedzą kto jest odbierającym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana
6 minut temu, Gość gość napisał:

No, kolejny fenomen w życiu rzeczywistym, który okazuje się normą na kafe.

Takie właśnie wiarygodne jesteście 🙂

Ku.rwa fenomen bo kobiety rodzą w różnym wieku od 18 po 45 a nawet i sie zdarzają inne przypadki... a ta piep.rzy że wszystkie dzieci się rodzą gdy matka ma 27, Boże co za ograniczona dziewucha... to chyba na twoim podwórku tylko takie fenomeny że cię dziwią proste rzeczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann
5 minut temu, Gość gość napisał:

Jak Ci napisałam, trollować trzeba umieć. Teraz możesz wmawiać, że z 10 różnymi osobami rozmawiałam o tym samym 😉

Na więcej już dziś nie mam siły.

Szkoda czasu 🙂

Serio będziesz mi teraz wmawiać, że ja w przedszkolu pracuje? To ja w takim razie jestem chora na umyśle, bo nawet nic o tym nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

ja bym przebadał dziecki pod kątem anemii a nie, że szlaczki je eksploatują i fizycznie i psychicznie. to jest niemożliwe żeby dzieci w tym wieku były tak cherlawe

Nie mają anemii i nigdy nie miały, wiem bo badania robię 1-2 razy w roku. Ciężko nazwać cherlawym dziecko, które jeździ na rowerze, hulajnodze, uczy się jeździć wtedy jeszcze na wrotkach, a w wieku 4,5 lat przechodzi w górach 20 km w 2 dni. Choć w zeszłym roku było to troszkę ponad 30. Więc cherlawe to moje dzieci nie są. Po prostu dla mnie mają takie samo prawo do zmęczenia jak dorośli. Czy pani pracująca za biurkiem może być zmęczona? Przecież siedzi cały dzień więc niby po czym? Czy dziecko w szkole się męczy? Z tego co wiem to nauka męczy. W przedszkolu dzieci też się uczą. Nie tylko z książek. Także relacji społecznych. Serio, nie trzeba mieć Nobla żeby to wiedzieć i zdawać sobie sprawę, że nauka, hałas, emocje męczą, nawet kilkulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makabraaa

Pracuje w żłobku.

Znam rozkład pracy rodziców i wiem o której przychodzą po dzieciaki. Wiem tez, kiedy się im przeciąga (nie ważne dla mnie czy zakupy, fryzjer czy kosmetyczka). Ja jestem w pracy i zajmuje się maluchami. Mowa o uczciwych rodzicach oczywiście. 

Matki które siedzą z drugim dzieckiem w domu to już inna story- ohhh jej jak im ciężko etc. Zawsze się nad tym zastanawiam po co komu dodatkowe dzieci skoro to takie męczące być z nimi. Matki już trzęsą portkami na weekendy booo dwojka (czy trójka) w domu! Pani wie co oni wyprawiaja-główne pytanie. A no nie wiem, bo w kompetencje wychowawcze rodzica nie wchodzę. 

Moze oddac do okienka życia i po kłopocie? 

Mam nadzieje ze kiedyś wy na starość zostaniecie bez tych swoich dzieci bo teraz to wy je opuszczacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halo

Co tu się wyrabia 😱ale dyskusja. Raczej odbieram dziecko po pracy ewentualnie jak mam coś po drodze do załatwienia tam na 20min to juz załatwiam, lub jak coś naprawdę pilnego a nie mogę zabrać dziecka . natomiast fryzjer czy inne to juz inaczej planuje w dni wolne . Bo dziecku przykro jak długo siedzi tzn do okolo16. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreed

I tak mi nie uwierzycie,  bo przeciez prawnicy na kafe nie siedzą, tylko w wolnym czasie ustawy dla rozrywki czytają, ale co mi tam. Pracuję w  Warszawie, gdzie się urodziłam, podobnie jak moi rodzice i dziadkowie,  dzieci chodziły do państwowych przedszkól, a teraz szkół. Nie mam zaufania do prywatnych placówek oświatowych. Gdy jestem w pracy, mam wyrzuty sumienia, że nie spędzam czasu z dziećmi, gdy jestem w  domu męczy mnie fakt dużej ilości pracy i tego, że czas spędzam z dziećmi, a nie w pracy. Po pracy wracam do domu, bo kocham moje dzieci i chcę im poświęcić tyle czasu, ile się da. Siłownia, fitness? Sorry, nie mam czasu. Wolę poćwiczyć na orbitreku i być przy dzieciakach, niż latać na modny fitness. Nie modne? Nie mój problem, tylko pseudo wyempacynowanych mamusiek napływowych, lub z awansu społecznego. Dla mnie ważne jest to, że mój 14 latek zwierza mi się z problemów z dziewczynami. Ma 180 cm wzrostu, trenuje w znanym klubie, ale matkę kocha i szanuje. Takie połączenie jest cholernie trudne i kosztuje dużo sił, ale da się połączyć bycie matką z karierą. Tylko niedosyt zawsze pozostanie, że można robić jedno i drugie lepiej. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Czyli też na 3h odrywałaś dziecko od bezpiecznego środowiska domowego dla swojej wygody ogarnięcia własnych spraw. To jeszcze gorsza jesteś niż ta fitness mama 😄

Mozliwe 🙂

Ale na 3 godziny ,a nie na 10 i nie jestem z tego dumna 😛

Poza tym przedszkole ma podobno zbawienny wplyw na rozwoj dziecka i dziecko potrzebuje rowiesnikow do socjalizacji ?🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Co to za różnica dla dziecka? I tak siedziało do późna w przedszkolu i tak siedziało, a motywy ze strony matki były dla niego drugorzędnę, skoro od 15 ponoć dzieci już stanowią zbędny balast, płaczą i siedzą z noskami przyklejonymi do szybki tęskno wyczekując mamusi to o 17 nerwcia gwarantowana.

Dla dziecka zadna 🙂 Za to definiuje te kobiete jako matke.. Szczésliwa nieszczesciem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

to fajnie, że twoje dziecko jst na etapie ewolucyjnym psa 😄 cudowne porównanie

Jestes zbyt glupia by pojac co chcialam przekazac..

I tak, moj pies jest bardziej empatyczny od ciebie i bardziej kocha nas , swoje stado niz ty swoje dziecko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Rzeczywiśćie, cała gospodarka opiera się na piekarniach to jest statystyczny Polak. A dziwnym przykładem sektor usług od banków, biur rachunkowych, urzędów etc. otwiera się najwcześniej od 8:00.

I te wyssane przykłady o 3/4 etatu mamuś. 😄 No nie, ale statystyki tego nie potwierdzają, gdyż praca w niepełnym wymiarze godzinowym rzadko kiedy jest rzeczywistością, ba nawet sami Polacy w badaniach sondażowych wykazali, że pracują na pełen etat (8h) i niech tak pozostanie - w kontekśćie pomysłu o redukcji godzin pracy.

Wy tak już zmy ślacie, że się gubicie 🙂

Zebys wiedziala, ze statystyczny Polak pracuje w uslugach i na produkcji 🙂 I na zmiany..

No, bank jest czynny od 8,ale prace zaczynasz od 7:15-7:30  ,a konczysz okolo 15:30 lub od 11 do 19.

Wtedy dziecko odbieral  tata,a jak nie mogl to oplacona opiekunka i nie szla po nie tuz przed zamknieciem tylko najpozniej o 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

 A później utrzymujecie, że po 15 to odbiera jedynie wyłącznie rodzic, gdyż większość pracuje do 14, więć po 14 i po 15 są tłumy do odbioru, ja to szybko obaliłam uświadamiając Wam jakie są godziny pracy, więc brniecie dalej i twierdzicie, że DZIADKOWIE gdzie wersja nie trzyma się kupy skoro średni wiek zachodzenia w ciąże dziś to 27 rok co przy aktywności zawodowej do 60/65 roku życia nieprawdopodobne jest by tłumy dziadków nagle rzucały pracę na rzecz odbierania wnuków, później doszedł kolejny wygodny argument, że może to byli pradziadkowie (!) a teraz już bocznym wejściem wchodzi wersja o rodzeństwie.

No nie 😄

Nic nie udowodnilas,co najwyzej swoje zadufanie i brak milosci do dziecka.

Slyszalas o wczesniejszej emeryturze ? Rencie ? Niepracujacej zonie ? Pracy przez dziadkow na pol etatu ? Swoim biznesie ? itp.

Mozliwosci jest wiele, tak jak przypadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, odbieram dziecko od razu po pracy. Ale my z mężem jesteśmy z tego "plebsu" puszczającego dziecko do publicznej placówki, dodatkowo pracujemy na różne zmiany, i w efekcie długo tam nie jest. Ja pracuję 6:00-14:00, i owszem, ok. 14:20 jestem już w drzwiach przedszkola, bo mam bliziutko. Rano dzieci zaprowadza mąż (starsze do szkoły, ale niedługo samo będzie chodzić, młodsze- do przedszkola). Mam czas na ćwiczenia (najczęściej basen albo rolki, ale rolki to już częściej ze starszym), ale nie jest to moja pasja której muszę poświęcać czas codziennie. Nie lubię zakupów z dziećmi, które nie lubią ich również, więc większość dużych zamawiamy przez internet, a codzienne polegają najwyżej na wstąpieniu po warzywa i owoce, co najwyżej kilka minut wydłuża nasz powrót do domu. Wychodzę na spotkania towarzyskie, mąż niedawno skończył kurs zawodowy, ma swoje hobby które wiąże się z regularnymi wyjściami poza dom, ale żadne z nas nie jest samotnym rodzicem, i nie widzę przeszkód w tym żeby siedzieć z dziećmi kiedy męża nie ma. Po całym dniu poza domem nie ma bałaganu po naszym powrocie, obiady dzieci jedzą w przedszkolu i szkole, więc nie muszę się wysilać na super bogate posiłki i mogę zrobić na szybko to co ja i mąż lubimy. 

Nie, pranie się nie robi samo, samo się też nie odkurza, ale dla małego dziecka pomaganie w takich czynnościach to frajda. Nie twierdzę że jestem super-woman i zawsze po pracy pędzę w podskokach a potem z radosnym uśmiechem pół godziny patrzę jak maleństwo próbuje oddzielić ciemne kolory od jasnych. Ale, jak wspomniałam, jest drugi rodzic, i jak jeden ma dość, to drugi idzie sam na spacer, albo ogarnia na szybko te obowiązki domowe,  a jak oboje mamy zły dzień... to pranie poczeka. 

I owszem, pieczenie ciasta czy gotowanie jest wartościowe dla dziecka. Jest bliskość z rodziną, spędzanie czasu razem, forma zabawy (tak, tak też buduje się więź), a do tego bogate wrażenia sensoryczne (bo czuje że cynamon pachnie inaczej niż wanilia, orzechy laskowe smakują inaczej niż kako, olej jest bardziej gęsty niż woda, ciasto staje się mniej lepkie kiedy dodajemy mąki, bardziej tłuste- kiedy dodamy masła), jest doświadczenie- bo rozgrzany palnik roztapia masło które zmienia formę, na gotującym się mleku robi się kożuch, pod wpływem drożdży ciasto rośnie. Starsze uczy się też analizować i realizować proste przepisy- cztero- pięciolatek spokojnie sam zrobi ciasto na naleśniki, pokroi np. truskawki na pół, posmaruje ciasto kremem, odmierzy pół szklanki bakalii. Ćwiczy się motoryka mała- zginanie, ugniatanie, lepienie, turlanie, chwytanie i układanie małych elementów. Mniej więcej to co dzieci robią na modnych teraz zajęciach senso-plastycznych (fajnych zresztą). Może jednak wrzucenie do internetu babrającego się w kaszy malucha z podpisem "X na zajęciach sensoplatycznych" jest bardziej cool niż wrzucenie takiego samego zdjęcia z podpisem "X piecze z mamą ciasto". Brr, faktycznie, to drugie sugeruje jeszcze że mamusia to plebs i pospolite prace domowe wykonuje sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie do końca rozumiem to dzisiejsze wiszenie na dziecku. Gdy byłam dzieckiem, to przedszkole było dla mnie atrakcją, a nie przechowalnią. Po przedszkolu bawiłam się z rodzeństwem i rówieśnikami, a nie z rodzicami. A i tak uważam, że rodzice spędzali ze mną bardzo dużo czasu. Współczułam takim dzieciom co to zawsze tylko z matką, babcią, dziadkiem. Dla mnie to niezdrowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×