Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy są tu osoby z dużą różnicą wieku w związku? Ja 22 lata a on 44

Polecane posty

Gość OsiemJeden
9 minut temu, Gość gosc napisał:

Najwięcej romansów jest w pracy :-)

Haha.Dajemy lekka nadzieje a tu nagle pakowanko i zium...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
1 godzinę temu, Gość Jolka napisał:

Kiedy ON przestanie nadążać za mną ja zacznę dotrzymywać kroku 😉

Nic nie zrozumialas. Jesli jestes autorka to musisz wiedziec ze takie zwiazki rozpadaja sie po kilku latach.W moim otoczeniu bylo kilka takich par, przetrwalismy tylko my. Facet ma kryzys wieku sredniego, pobawi sie i znajdzie inna,albo ty niewytrzymasz. 

Musisz wiedziec ze z czasem, pojawiaja sie problemy zdrowotne. Moj maz jest kolo 60, jest po zawale, przyplatala sie paradontoza. Mimo wszystko jest aktywny,cwiczy 4 razy w tygodniu, kondycje ma lepsza niz niejeden 30-latek. Jest silny, dobrze zbudowany,ale wklada w to duzo energii i czasu. 

Bierze leki dla zawalowcow, co dzien rano wklada sztuczna szczenke i zyjlismy normalnie. Oboje pracowalismy, mamy trojke fajnych dzieciakow. Tylko czasem sie ktos zdziwi gdy slyszy ze to az 25 lat.

Mimo ze co pol roku robil badania,zdiagnozowano raka.5% szans na dwuletnie przezycie. Moja bajka ie wlasnie konczy. Zostane wdowa przed 40. Musisz wziac pod uwage podobne zakonczenie Twojej bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gramofon napisał:

Nic nie zrozumialas. Jesli jestes autorka to musisz wiedziec ze takie zwiazki rozpadaja sie po kilku latach.W moim otoczeniu bylo kilka takich par, przetrwalismy tylko my. Facet ma kryzys wieku sredniego, pobawi sie i znajdzie inna,albo ty niewytrzymasz. 

Musisz wiedziec ze z czasem, pojawiaja sie problemy zdrowotne. Moj maz jest kolo 60, jest po zawale, przyplatala sie paradontoza. Mimo wszystko jest aktywny,cwiczy 4 razy w tygodniu, kondycje ma lepsza niz niejeden 30-latek. Jest silny, dobrze zbudowany,ale wklada w to duzo energii i czasu. 

Bierze leki dla zawalowcow, co dzien rano wklada sztuczna szczenke i zyjlismy normalnie. Oboje pracowalismy, mamy trojke fajnych dzieciakow. Tylko czasem sie ktos zdziwi gdy slyszy ze to az 25 lat.

Mimo ze co pol roku robil badania,zdiagnozowano raka.5% szans na dwuletnie przezycie. Moja bajka ie wlasnie konczy. Zostane wdowa przed 40. Musisz wziac pod uwage podobne zakonczenie Twojej bajki.

Współczuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja prdl
22 godziny temu, Gość Gość napisał:

Czy jesteście szczęsliwi? U nas jest 22 lata różnicy.

Pamietam kiedy ja sama o to pytałam. Nie wchodź w to a jak już jesteś to wyjdź. Zniszczy ci życie i nie ważne jak go kochasz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
2 godziny temu, Gość Gramofon napisał:

Nic nie zrozumialas. Jesli jestes autorka to musisz wiedziec ze takie zwiazki rozpadaja sie po kilku latach.W moim otoczeniu bylo kilka takich par, przetrwalismy tylko my. Facet ma kryzys wieku sredniego, pobawi sie i znajdzie inna,albo ty niewytrzymasz. 

Musisz wiedziec ze z czasem, pojawiaja sie problemy zdrowotne. Moj maz jest kolo 60, jest po zawale, przyplatala sie paradontoza. Mimo wszystko jest aktywny,cwiczy 4 razy w tygodniu, kondycje ma lepsza niz niejeden 30-latek. Jest silny, dobrze zbudowany,ale wklada w to duzo energii i czasu. 

Bierze leki dla zawalowcow, co dzien rano wklada sztuczna szczenke i zyjlismy normalnie. Oboje pracowalismy, mamy trojke fajnych dzieciakow. Tylko czasem sie ktos zdziwi gdy slyszy ze to az 25 lat.

Mimo ze co pol roku robil badania,zdiagnozowano raka.5% szans na dwuletnie przezycie. Moja bajka ie wlasnie konczy. Zostane wdowa przed 40. Musisz wziac pod uwage podobne zakonczenie Twojej bajki.

Rozumiem  dużo. Tylko kiedy wiążesz się z facetem w takim wieku trzeba się liczyć z tym, poza tym, kiedy był zdrowy to było dobrze, kiedy przyplątała się choroba to spiepszyłaś sobie raptem życie, tak mam to rozumieć? Jeśli tak uważasz to z pewnością nie miłość. A wdową możesz zostać nawet z rówieśnikiem. Ale obojętnie jaka jest twoja odpowiedz bardzo Ci współczuję i życzę dużo wytrwałości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Gramofon, współczuję, to jest rak płuc? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Związki z dużą różnicą wieku są OK i mogą być bardzo szczęśliwe ale jednak lepiej wziąć pod uwagę wiek partnera kiedy robi się jakieś plany prokreacyjne. Warto aby dzieci mialy tatę jak najdłużej i gdy partner jest "stary" to lepiej zaniechać prokreacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Autorka napisał:

Nie wiem czy to chodzi o to że w pracy kogoś poznam? Gdzie indziej bym nie mogła? 

Oczywiście, że byś mogła, ale facetowi to umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
54 minuty temu, Gość Jolka napisał:

Rozumiem  dużo. Tylko kiedy wiążesz się z facetem w takim wieku trzeba się liczyć z tym, poza tym, kiedy był zdrowy to było dobrze, kiedy przyplątała się choroba to spiepszyłaś sobie raptem życie, tak mam to rozumieć? Jeśli tak uważasz to z pewnością nie miłość. A wdową możesz zostać nawet z rówieśnikiem. Ale obojętnie jaka jest twoja odpowiedz bardzo Ci współczuję i życzę dużo wytrwałości. 

Jednak nie rozumiesz. Jesteś tak zaślepiona swoją "miłością", że nie widzisz dalej niż 5 lat do przodu. Gramofon wyraźnie napisała, że zdawała sobie sprawę z niektórych rzeczy, ale fakt, że ona zostanie sama z 3 dzieci, w tym 2 małych ją poraża. Niby tak, niby można zostać wdową będąc z rówieśnikiem, tylko jest jedno ale. Że wdową po rówieśniku zostaje się rzadziej, niż po mężu sporo starszym. Będąc z rówieśnikiem masz szanse zostać wdową po 60tce, kiedy dzieci są dorosłe, a kiedy masz faceta 20-25lat starszego, to po 40stce, kiedy dzieci są jeszcze dziećmi. Mało tego, równolatek ma szanse zostać wdowcem, 25lat starszy facet musiałby mieć niesamowitego pecha, żeby zostać wdowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
1 godzinę temu, Gość Jolka napisał:

Rozumiem  dużo. Tylko kiedy wiążesz się z facetem w takim wieku trzeba się liczyć z tym, poza tym, kiedy był zdrowy to było dobrze, kiedy przyplątała się choroba to spiepszyłaś sobie raptem życie, tak mam to rozumieć? Jeśli tak uważasz to z pewnością nie miłość. A wdową możesz zostać nawet z rówieśnikiem. Ale obojętnie jaka jest twoja odpowiedz bardzo Ci współczuję i życzę dużo wytrwałości. 

Owszem mlodsi ludzie tez umieraja, ale ststystycznie rzecz biorac czesciej umieraja starsi. To zaden argument. Chyba nie umiesz wyciagac poprawnych wnioskow. Zupelnie nie rozumiem jak mozna uzyc sformulowania " spiepszylas sobie zycie" w nawiazaniu do smierci malzonka. Nie wiem o co pytasz. Swiat  mi sie sypie, jestem z tym czlowiekiem 15 lat, nie jest to od tak- pstryk palcami- i swiat zbudowany od nowa, wiec i " zycia sobie spiepszyc nie moglam" 

 

37 minut temu, Gość eq2weqwe napisał:

Gramofon, współczuję, to jest rak płuc? 

Tak, chociaz to nie ma znaczenia jaki, a nawet jaka choroba. Chce tylko przekazac autorce ze z wiekiem, rosnie ryzyko i ktos tam napisal, zeby przemyslec " prokreacje" dziwne slowo , gdy mowi sie o takim malym dzidziulku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Moja matka tez wyszła z ojca jak miała 25 lat, on 45. Niestety, w wieku 58 lat dostał udaru. Ja miałam wtedy 9 lat. Takze jak widac to całkiem czeste wypadki, ze koło 60, a często u mezczyzn i po 50, zaczynaja sie b powazne problemy zdrowotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość eq2weqwe napisał:

Moja matka tez wyszła z ojca jak miała 25 lat, on 45. Niestety, w wieku 58 lat dostał udaru. Ja miałam wtedy 9 lat. Takze jak widac to całkiem czeste wypadki, ze koło 60, a często u mezczyzn i po 50, zaczynaja sie b powazne problemy zdrowotne

Mój ojciec 58, brat mamy 67, wujki mojego męża, 60 i 63 lata. To jest prawda, że faceta się do lekarza przynosi, sam nie pójdzie. Dopiero jak coś się dzieje niedobrego, poważnego, jakiś silny atak bólu, czy zawał, to facet zaczyna po lekarzach chodzić. Teść do lekarza poszedł jak zemdlał, wyszła wysoka cukrzyca. A teściowa już kilka lat temu mówiła mu o cukrzycy, żeby się zbadał. Męża mojego końmi bym nie zawlekła do lekarza, musiało mu się coś stać, że jednak poszedł. A jak mówiłam, że ma problem ze zdrowiem, bo widzę stan jego skóry, to miał mnie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
11 minut temu, Gość gość napisał:

Mój ojciec 58, brat mamy 67, wujki mojego męża, 60 i 63 lata. To jest prawda, że faceta się do lekarza przynosi, sam nie pójdzie. Dopiero jak coś się dzieje niedobrego, poważnego, jakiś silny atak bólu, czy zawał, to facet zaczyna po lekarzach chodzić. Teść do lekarza poszedł jak zemdlał, wyszła wysoka cukrzyca. A teściowa już kilka lat temu mówiła mu o cukrzycy, żeby się zbadał. Męża mojego końmi bym nie zawlekła do lekarza, musiało mu się coś stać, że jednak poszedł. A jak mówiłam, że ma problem ze zdrowiem, bo widzę stan jego skóry, to miał mnie gdzieś.

No niestety z moim tatą było inaczej. Przed tym udarem bardzo zle się czuł, chodził po lekarzach i chodził. Odsyłali go z kwitkiem. Miał nadcisnienie. A chyba dzien przed to było, kiedy jak wracał z pracy to miał takie zaburzenia równowagi, ze szedl całą drogę zataczajac się i nie mogąc ustac. Wszyscy tylko głupio patrzyli i nikt mu nei pomógł. A Potem sie pogorszyło, trafil do szpitala w cięzkim stanie  i zmarł po 3 dniach. Ale to było pod koniec komuny, moze teraz ta opieka nieco lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna.L

U nas jest 15 lat.

Ja mam 25 a On 40, spotykamy się od roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
13 minut temu, Gość gość napisał:

Mój ojciec 58, brat mamy 67, wujki mojego męża, 60 i 63 lata. To jest prawda, że faceta się do lekarza przynosi, sam nie pójdzie. Dopiero jak coś się dzieje niedobrego, poważnego, jakiś silny atak bólu, czy zawał, to facet zaczyna po lekarzach chodzić. Teść do lekarza poszedł jak zemdlał, wyszła wysoka cukrzyca. A teściowa już kilka lat temu mówiła mu o cukrzycy, żeby się zbadał. Męża mojego końmi bym nie zawlekła do lekarza, musiało mu się coś stać, że jednak poszedł. A jak mówiłam, że ma problem ze zdrowiem, bo widzę stan jego skóry, to miał mnie gdzieś.

Mysmy wiedzieli ze ryzyko jest i co pol roku robil badania PSA, w lutym mi rendgena klatki piersiowej, nie bylo nic. Jadl co dzien czosnek z cebula - fuj, ale ponoc ma sporo przeciwutleniaczy i zapobiega rakom, granata jadl co dzien troszke, bo ponoc tez cos ma w sobie. Byl pod opieka kardiologa. Bronilismy sie jak tylko umielismy, rak nas przechytrzyl. To bylo pozne ojcostwo ale myslelismy ze przemyslane i wybronione. Przeciez co 3 miesiace robil badania krwi, badal sie, dba o siebie, nie pije, nie pali, je zdrowo, jest aktywny fizycznie. Coz moglismy wiecej...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
Dnia 11.08.2019 o 22:16, Gość Gramofon napisał:

Mysmy wiedzieli ze ryzyko jest i co pol roku robil badania PSA, w lutym mi rendgena klatki piersiowej, nie bylo nic. Jadl co dzien czosnek z cebula - fuj, ale ponoc ma sporo przeciwutleniaczy i zapobiega rakom, granata jadl co dzien troszke, bo ponoc tez cos ma w sobie. Byl pod opieka kardiologa. Bronilismy sie jak tylko umielismy, rak nas przechytrzyl. To bylo pozne ojcostwo ale myslelismy ze przemyslane i wybronione. Przeciez co 3 miesiace robil badania krwi, badal sie, dba o siebie, nie pije, nie pali, je zdrowo, jest aktywny fizycznie. Coz moglismy wiecej...?!

Nigdy nie palił i nie pił? Czy tylko wtedy, kiedy przyplątała się choroba? Granat i czosnek nie pomoże jeśli je się inne produkty chemiczne. Co znaczy u ciebie, że jadł zdrowo? Owoce a ze sklepu chemiczny chleb, kiełbasy, ciasta i pasztety czy pasty? Wszystkie kompletnie posiłki przygotowywałaś z nieprzetworzonych produktów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 11.08.2019 o 22:03, Gość eq2weqwe napisał:

No niestety z moim tatą było inaczej. Przed tym udarem bardzo zle się czuł, chodził po lekarzach i chodził. Odsyłali go z kwitkiem. Miał nadcisnienie. A chyba dzien przed to było, kiedy jak wracał z pracy to miał takie zaburzenia równowagi, ze szedl całą drogę zataczajac się i nie mogąc ustac. Wszyscy tylko głupio patrzyli i nikt mu nei pomógł. A Potem sie pogorszyło, trafil do szpitala w cięzkim stanie  i zmarł po 3 dniach. Ale to było pod koniec komuny, moze teraz ta opieka nieco lepsza

Ale się źle czuł i dlatego poszedł. Facet nie pójdzie sam do lekarza jeśli myśli, że czuje się dobrze. Dopiero jak faktycznie go sponiewiera. I pewnie to samo było z nadciśnieniem. Ja bym jeszcze mogła podać z 5 takich przykładów, a dwa przykłady, to facet wie, że chory, ale po co się leczyć, pomimo, że u jednego i drugiego są małe dzieci.

Dnia 11.08.2019 o 22:16, Gość Gramofon napisał:

Mysmy wiedzieli ze ryzyko jest i co pol roku robil badania PSA, w lutym mi rendgena klatki piersiowej, nie bylo nic. Jadl co dzien czosnek z cebula - fuj, ale ponoc ma sporo przeciwutleniaczy i zapobiega rakom, granata jadl co dzien troszke, bo ponoc tez cos ma w sobie. Byl pod opieka kardiologa. Bronilismy sie jak tylko umielismy, rak nas przechytrzyl. To bylo pozne ojcostwo ale myslelismy ze przemyslane i wybronione. Przeciez co 3 miesiace robil badania krwi, badal sie, dba o siebie, nie pije, nie pali, je zdrowo, jest aktywny fizycznie. Coz moglismy wiecej...?!

Samo zdrowe jedzenie nic nie da, jeśli jest od chol/ery toksyn w organiźmie. Trzeba organizm oczyścić ze wszystkich złogów, kamieni, metali ciężkich, bo rak się tworzy z toksyn, grzybów i pleśni. Dlatego tak ciężko jest wyleczyć raka. Spróbuj pozbyć się pleśni ze ściany ile to jest walki. Trzeba zagłodzić grzyba i pozbyć się toksyn. Organizm cały syf wali w najsilniejszy organ, albo jeśli sami walimy syf w dany organ, to wtedy się organ zagrzybia. Jak jest z organu sito, to wiadomo, że po ptokach, ale można zapobiec. Problem w tym, że mało się za to prawidłowo bierze. W dziale zdrowie i uroda tutaj jest kopalnia wiedzy. Ja sama tutaj od czasu do czasu pisałam o candidzie i innych dziadostwach, ale tu na tym dziale się nie da komuś pomóc, bo nikt w to nie wierzy. Mąż się pewnie zaczął pilnować dopiero po zawale. Paradontoza wam już powiedziała wiele. Brak witamin i minerałów, osłabienie odporności itd.

Przemyślane ojcostwo? W życiu! Ma facet 60 na karku, to może mi pożyje 10 lat, a może 30. To jest loteria. Jak facet chciał mieć więcej dzieci, to się płodzi od razu dwójkę z różnicą dwa lata. Możecie spróbować iść tym tropem co podałam, grzyba można zagłodzić eliminując wszystkie węglowodany. Nie wiem co uważasz za zdrową żywność, ale zboża to trucizna i zaje/biste żarcie dla pleśni i robali. Oczyszczanie nerek, wątroby, stawów, krwi. Ssanie oleju słonecznikowego, dieta Dąbrowskiej, dieta ketonowa, urynoterapia, ale to już jest total hardcore. Są przepisy w necie jak to zrobić. Sama od paru lat oczyszczam wątrobę, oczyściłam nerki, stawy, wyleczyłam się z kandydozy ogólnoustrojowej. Jeśli z płuc nie jest jeszcze sito, to może wywalczycie jeszcze parę lat. Ale on musi chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×