Z pewnością nudny temat, biorąc pod uwagę te wszystkie prowokacje...

Szał zakupów! 

Ile tak na na prawdę potrzeba? Chodzi mi o to, ile czasu dziecko nosi jeden rozmiar... nie chciałabym kupić w szale ubranek, których nawet nie ubierze.

Noworodek i tak do ok roczku - baaaardzo szybko przeskakuje z rozmiaru na rozmiar. Ja przy córkach wpadłam w szał ubierania itp, tonelam w ciuchach, które po czasie okazywało się, nawet nie były raz nałożone.... Spokojnie mogę powiedzieć, że miałam takich podstawowych ubranek typu body, pajac po 5 sztuk i łączyłam w różne zestawy i tak non stop. A cała reszta choć piękna leżała sobie w komodzie przerzucana od czasu do czasu. Teraz przy synku kupiłam po 5 sztuk i ani grama więcej. Jak będę potrzebować to dokupie. 

Później z wiekiem zmiana rozmiaru wiadomo, spowalnia, ale takie ubrania że spokojnie nadają się ok 2 lat doświadczam dopiero teraz, jak córka poszła do szkoły...

Z mojego doświadczenia, jedne ubranko starcza na max 3 miesiące. Mam 7-miesieczniaka i nosi od 68 do 80, w zależności od firmy. Jak był noworodkiem ubierałam mu non stop pajacyki rozpinane po całości, najłatwiej mi się je zakładało (zakładanie czegokolwiek przez głowę takiemu maluszkowi to katorga). Też uważam że wystarczy po 5-7 sztuk: pajacyków, body, połśpiochów, ew. kilka spodni na co dzień. Chyba że dziecko bedzie np mocno ulewajace to wtedy więcej. Eleganckich ciuszkow jak najmniej, są najładniejsze ale najrzadziej sie przydają...

Powodzonka

Ja nie lubie pajacow. Body i leginsy, body i spodenki.. Mamsporo ubranek, ale w obiegu sa 6 bodow, 5 par leginsow i ze 3-4 bluzeczki z dl rekawem. Jak cieplej to body z krotkim. Leginsy dla corki kupilam 3-6 m i od 1 miesiaca zycia sluzyly do niedawna,ale wyrosla. Koszulki tez zawsze wieksze ubieralam, zamiast niedrapek.

Syn jest zimnolubny i przy nim przez niemal cale lato starczyloby 5 par bodow i ze cztery krotkie spodenki.

Mój obecnie 7 miesięczny syn najdłużej nosił 68. Niektórych firm jeszcze nosi.