Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Anastazja

W pracy się nie ma kolezanek

Polecane posty

Gość Anastazja

Pracuje na produkcji na akord więc ważna jest wydajność i każda minuta się liczy. Stanowiska są obok siebie więc zawsze stoje koło jakiejś dziewczyny. 

Dziś stałam koło mojej koleżanki. Pracujemy tyle samo w firmie. Chwilowo nie miałam żadnego zlecenia ponieważ osoba która zajmuje się przywozeniem zleceń miała przerwę. Koleżanka miała dwa duże zlecenia na których mogłabym sobie nadrobić normę. Poprosiłam żeby mi jedna dała a jak dostanę swoje to jej oddam. Nie zgodziła się. Nie ważne że jestem jej kumpela nie ważne że stałam jak kolek czekajac na zlecenie i tracilam czas. Ważne że ona miała co robić a norma jest  u nas w firmie wazna. Tylko dbanie o własny tylek. Nie kolezenskie to było. A ja myślałam że się kumplujemy i ludzie który się lubią powinni sobie pomagać. Czyż nie? Na co dzień jest milutka i słodka jak miód a jak przychodzi co do czego okazuje się że nie warto się z nikim przyjaźnic bo każdy dba o własny zad. 

Ktoś dobrze powiedział że w pracy nie ma się kolegów. Są tylko znajome twarze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Prawda. Ostatnio też się o tym boleśnie przekonałam. Chociaż nie do końca, bo ja byłam jej dobrą koleżanką (podobna sytuacja do twojej, coś oddawałam), a ona się tylko deklarowała, że kumpela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastazja
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Prawda. Ostatnio też się o tym boleśnie przekonałam. Chociaż nie do końca, bo ja byłam jej dobrą koleżanką (podobna sytuacja do twojej, coś oddawałam), a ona się tylko deklarowała, że kumpela.

A jaka milutka na co dzień. Koleżanka wielka a każdy o swój tylek dba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
1 godzinę temu, Gość Anastazja napisał:

Pracuje na produkcji na akord więc ważna jest wydajność i każda minuta się liczy. Stanowiska są obok siebie więc zawsze stoje koło jakiejś dziewczyny. 

Dziś stałam koło mojej koleżanki. Pracujemy tyle samo w firmie. Chwilowo nie miałam żadnego zlecenia ponieważ osoba która zajmuje się przywozeniem zleceń miała przerwę. Koleżanka miała dwa duże zlecenia na których mogłabym sobie nadrobić normę. Poprosiłam żeby mi jedna dała a jak dostanę swoje to jej oddam. Nie zgodziła się. Nie ważne że jestem jej kumpela nie ważne że stałam jak kolek czekajac na zlecenie i tracilam czas. Ważne że ona miała co robić a norma jest  u nas w firmie wazna. Tylko dbanie o własny tylek. Nie kolezenskie to było. A ja myślałam że się kumplujemy i ludzie który się lubią powinni sobie pomagać. Czyż nie? Na co dzień jest milutka i słodka jak miód a jak przychodzi co do czego okazuje się że nie warto się z nikim przyjaźnic bo każdy dba o własny zad. 

Ktoś dobrze powiedział że w pracy nie ma się kolegów. Są tylko znajome twarze. 

Eeee? A co ma bycie koleżanka do organizowania Ci czasu albo wyrabiania normy? Każdy ma swoje obowiązki, zrobiłaś coś szybciej, to czekasz. Ona wolniej/ma więcej to robi swoje, zwłaszcza jeśli to okazja do podciągnięcia normy. Jakby Cię poprosiła o pomoc, to ok. Odmówiła, widocznie chciała sama. I wg mnie.to Ty się zachowujesz teraz głupio i szczeniacko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

teraz za bardzo rozrzuca sie tytułami kolezanek i przyjacioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaklad pracy to zbiegowisko obcych ludzi którzy się mają w czterech literach i taka prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma kolegów w pracy , inaczej się zachowujemy do siebie rozrywkowo a co innego praca .  A zresztą rozrywka to najmniejszy aspekt życia  , chodź trzeba się rozerwać . Praca ważniejsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie. Ja jestem pielęgniarka i każdy pilnuje swojego biznesu. Te miejsca pracy to kołchoz. Nie ma że dobro wraca, bo każdy dba o swój tylek, pieniądze i jak komuś zrobisz dobrze to możesz być pewna że to nie wróci a odwróci się przeciwko tobie. Wszyscy gadają, z nudy mieszają i chcą jak najwięcej wyciągnąć dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×