Czy jest coś czego nigdy nie usłyszałyście od męża/partnera, a chciałybyście?

Czasem wystarczy jedno zdanie, a może zmienić nastrój kobiecie. Czy wasi partnerzy was chwalą, doceniają, motywują? Czy działa to w dwie strony? Ja z partnerem mam trochę dziwną relację. Mamy dziecko, a połączył nas seks bez zobowiązań. I mam wrażenie, że tak jest do dziś, bo oprócz dziecka i seksu nic nas nie lączy. Wiem, że jest mi bliski, ale od niego czuję pewien dystans. Mówi mi, że dobrze sobie radzę z codziennymi obowiązkami, że jestem dobrą mamą. Ale brakuje mi pewnych rzeczy. Chciałabym od niego usłyszeć, że mnie kocha ( nigdy sobie tego nie wyznaliśmy ), że nie przeszkasza mu moje zmienione ciało po ciąży, ( nie jestem gruba, ale na rozstępy nie mialam wplywu, on wie, że mam problem z samoakceptacją), że będzie ze mną zawsze. No właśnie, ale skoro tego nie mówi, to chyba jednak nie będzie. Chciałabym bym odejść, chociaż na chwilę, żeby zobaczyć jak to będzie, czy będzie tęsknota. Powstrzymuje mnie tylko syn, bo partner jest wspaniałym ojcem, i nie chce mu tego zabierać. 

Stąd temat do postu. Jak to jest u was?

U mnie związek zaczął się od przyjaźni i miłości, dlatego dobrze się rozumiemy i jesteśmy blisko. Seks jest cudowny ale długo z tym czekałam. Seks bez zobowiązań to zezwierzecie. Nie dziwne że nic was głębszego nie łączy gdy się zaczyna od doopy strony

Ta cyferkowa to .. noo.. nie teges triche.. nie kazdy misi czuc motylki w brzuchu i sapac z tesknoty juz po pieciu minutach od rozstania. 

Nas tez polaczyl seks, jestesmy razem 15 lat, mamy troje dzieci. A milosc, milosc tez jest ale nie taka jak w filmach, nie ma szampana, nie ma fajerwerkow , bo to nie zakochanie, nie zauroczenie a najprawdziwsze, najzwyklejsze przywiazanie. Chociaz moj mi mowi ze kocha, ale to tez nie od razu przyszlo.

16 minut temu, Gość 353535 napisał:

Seks bez zobowiązań to zezwierzecie.

Zezwierzecenie!

- och ty kociaku.

- ah moj tygrysie :D