Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama___

3 latka w przedszkolu czy to dobrze

Polecane posty

Gość gosc
10 minut temu, Gość ghi napisał:

Znacie dzieci, które teraz mają maksymalnie powiedzmy 12 lat i były z mamą 6 lat w domu? Bo ja nie znam ani jednego, nie każdy zaczynał jako 3-latek, ale jako 4 albo rzadko dopiero 5, to każdy...Chodzi mi oczywiście o dzieci zdrowe, które miały możliwość pójścia do przedszkola.

 

Poniewaz rodzice pracuja. U mnie wiekszosci wszyscy szli jak mieli 5 lat . A jak zapisywalam dziecko to wiekszosc ti byli 6 latki wiec najwyrazniej duzo takich jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To tak samo czy znasz kogos kto nie poszedl na studia. A jednak spotykam ludzi którzy maja tylko srednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmml

Zgadzam się, że generalnie jakieś mega wiedzy ;), to dzieci po przedszkolu nie mają, bo i tak na prawdę nie o to chodzi...Chodzi głównie o socjalizację...Ale nie zgadzam się że jak ktoś chodzi z 5 -latkiem do sali zabaw, na plac zabaw i na jakieś zajęcia, 2 godziny w tygodniu, to dziecko ma taki sam kontakt z dziećmi, jak te które chodzą do przedszkola...to jest zupełnie inny rodzaj kontaktu. Tak samo jak relacja z rodzeństwem, nawet jak dziecko ma kilkoro rodzeństwa jest zupełnie inna niż relacja rówieśnicza w grupie...Znam bliźniaki które chodziły tylko trochę jako 4-latki do przedszkola, później zerówka w edukacji domowej i teraz dopiero poszły do pierwszej klasy. Chłopcy są sympatyczni, ale na pierwszy rzut oka widać, że rozwój społeczny i też emocjonalny jest w tyle jakieś 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mysmy nie chodzili i cofnieci nie jestesmy. Zas bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Skonczcie p** olic  bo to az sie rzygac chce. Jakby byla roznica to wiekszosc z nas bylaby niedorozwinieta a jednak jestesmy normalni. A jak dziecko jest dziwne to i przedszkole mu nie pomoze wiec ogarnijcie sie. I skonczcir juz bo masakra sie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Każde dziecko jest inne i każde przedszkole jest inne. Ja z mężem zdecydowaliśmy zapisać naszego 3letniego synka do państwowego przedszkola, innego w okolicy nie ma. Chciałam, aby zostawać tam 1,5 - 2godz dziennie, aby pobawil się trochę z dziećmi. Od pierwszego dnia zostawal chętnie, budzi się rano i pogania mnie, ze idziemy szybko do przedszkola 😊 i nie zgadza się, żebym odbierała go po 2 godz, bo on jeszcze chce się pobawić. Zostawiam go więc na 4 godz. Synka od małego bardzo ciągnęło do dzieci, w grupie ma 15 osób i dwie młode przesympatyczne panie. I jestem w szoku bo w domu nie chciał tknac ciastoliny, plasteliny czy wycinanek a w przedszkolu chętnie bawi się tym z dziećmi. Także nie zawsze to jest chęć pozbycia się dziecka z domu, wiem, że mojemu jedynakowi wyjdzie to na dobre a on z wielką chęcią tam chodzi. Gdyby jednak nie chciał tam chodzić, to nie zmuszalabym go do tego, bo to ma być dla niego przyjemność a nie kara, ma się czuć swobodnie i bezpiecznie, a nie się stresować. Każde dziecko rozwija się inaczej i niektóre dzieci mogą po prostu potrzebować więcej czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Jak ktoś uważa przedszkole za przechowalnię to mogę jedynie współczuć i radzę po prostu zmienić na inne. Nie znam dziecka, któremu przedszkole by nie pomogło, w aspekcie edukacyjnym czy społecznym. Rodzic, nawet mając dużo czasu i dużo chęci nie zapewni dziecku w domu wszystkiego. Moje dziecko chodzi to prywatnego przedszkola terapeutycznego. We własnym zakresie nie zapewniłabym mu zajęć integracji sensorycznej czy dogoterapii, a to tylko jeden z wielu innych pozytywów. Gdyby jego rozwój był prawidłowy to zdanie miałabym takie same. Początki były trudne, ale w ogóle nie rozumiem tego wpędzania matek w poczucie winy, że posłały dziecko do przedszkola. To może do szkoły też niech dziecko nie idzie skoro, teoretycznie, dziś można uczyć dziecko w domu czy przez internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

I nie wyskakujcie z gadaniną, że "wy nie chodziliście i macie się dobrze", bo jednak świat się zmienił na przestrzeni 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
36 minut temu, Gość gość 1 napisał:

I nie wyskakujcie z gadaniną, że "wy nie chodziliście i macie się dobrze", bo jednak świat się zmienił na przestrzeni 30 lat.

Dokładnie, teraz jestesmy głupsi i aspoleczni dlatego teraz potrzebujemy przedszkola a wtedy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jezeli przedszkole naprawde jest spoko to jak najbardziej ale jezeli jest takie do ktorego sami nie chcielibysmy chodzic to jak najbardzieh nie. Ja poslalam dziecko jako 5 latka i szybko sie zaklinatyzowal. Ale w prywatnym, troche drogim, dzieci 14. Ja chodzilam do zwyklego, 28 dzieci w grupie. I bardzo zle sie czulam. Bardzo duzo zalezy od miejsca i najwazniejsze od pań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1
21 minut temu, Gość gosc napisał:

Dokładnie, teraz jestesmy głupsi i aspoleczni dlatego teraz potrzebujemy przedszkola a wtedy nie.

Dziś świat stawia inne, większe wymagania. Szkoda, że nie każdy to dostrzega. Ja zaczęłam się uczyć angielskiego w 4 klasie podstawówki, dziś uczą się przedszkolaki Tak samo jak wiele dzieci z problemami rozwojowymi nie otrzymuje pomocy na czas, bo rodzice słyszą, że czepiają się dziecka, zabierają mu dzieciństwo, fundują wyścig szczurów i w ogóle po co z dzieckiem chodzić np.do logopedy, który tylko kasę zdziera. Takie głupie przekonanie, że wszystko zawsze przychodzi samo i naturalnie, a tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mój syn jest z czerwca do przedszkola poszedł w wieku 3, więc miał skończone 3 lata. Pochodził jednak 1,5 miesiąca i zrezygnowaliśmy. Była masakra. Ja chciałam żeby szedł do przedszkola z uwagi na kontakt z innymi dziećmi. W domu my lub dziadkowie zapewnialiśmy mu rozwój na różne kreatywne sposoby, ale kontaktu z dzieciakami takim jak w przedszkolu nie zapewni mu plac zabaw. Przez 1,5 miesiąca były wrzaski, płacz, wymioty, zanoszenie się itp itd. Wszystko przeszło gdy przestał chodzić do przedszkola. Rok później w wieku 4 lat ponownie trafił do przedszkola i w ogóle zupełnie inaczej było. Dziecko super się zaaklimatyzowało, bez płaczu, bez stresu. Nawet nie chorował zbyt dużo, a tego się strasznie bałam. Teraz zaczął drugi rok przedszkola, ma 5 lat. Moim zdaniem nie każde dziecko jest gotowe na przedszkole w wieku 2,5-3 lat. Wydaje mi się, że łatwiej to znoszą roczne dzieci w żłobkach, którym wszystko jedno, niż już bardziej świadomie trzylatki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kazdy zna swoje dziecko i sam powinien ocenic czy powienien chodzic czy nie. Kazde dziecko jest inne. To tak samo jak jedni wola nauki scisle a inni jezyki itd. Nie da sie dzieci wrzucic do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjv

No właśnie nie zawsze to jest takie łatwe do stwierdzenia, czy dziecko 3 letnie się nadaje do przedszkola, czy nie... Często rodzice dostają sprzeczne sygnały. Niektórzy będą mówić żeby jak nie chce to niech nie chodzi...inni że trzeba zostawiać, w końcu się przyzwyczai... Szczególnie jeśli to nasze pierwsze dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama__ autorka

Dzięki za wszystkie odpowiedzi

Stworzyłam ten temat, bo mam ogromne wątpliwości. Dla mnie to nieludzkie zostawiać zanoszace się od płaczu dziecko w obcym miejscu bez co najmniej dwutygodniowej adaptacji z rodzicem.. nie zgadzam się z tymi radami, które można poczytać na stronach przedszkoli mówiące o tym, by szybko się pożegnać i wyjść. Wrażliwe dzieci mogą mieć taki poziom stresu, że to dla mnie nienormalne.

Moim zdaniem dziecko z rodzicem w sali (siedzącym w kącie) powinno poznać rytm dnia, panie, stopniowo się otworzyć i wtedy próbować je zostawić.

Ale niestety moje przedszkole czegoś takiego nie umożliwia a na dodatek dzieci nic sensownego nie zrobiły cały tydzień. Raz kobieta wyjęła chustę i chwilę coś wymyśliła ale trwało to chwilę i na prowizoryczny plac zabaw. A skąd wiem? Bo się wprosilam do sali, bo nie potrafię zostawić 3 latka w obcym miejscu, które się zanosi od płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×