Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elizzz12

Zamieszkanie z facetem

Polecane posty

Hej! Potrzebuje pomocy, opinii i spojrzenia na tą sytuacje z boku :) 

Jestem z facetem już 2,5 r. Niedługo ze sobą zamieszkamy. Mój problem polega na tym, ze nasze zarobki znacznie się różnią. On zarabia ponad 3 razy więcej niż ja, po przeprowadzce i nowej pracy w nowym mieście moja pensja tez się jeszcze zmniejszy...(nowa branża związana ze studiami i początki są słabe). Odkąd zaczęliśmy być razem mam wrażenie ze zanim zaczęliśmy być w związku kiedy to zarabiałam mniej miałam więcej pieniędzy. Mogłam sobie ze spokojem kupić jakieś nowe rzeczy itd. Teraz? Słabo to wyglada... czasem mama mi coś kupuje i mnie wyzywa ze znowu nie mam kasy, ze mam przestać płacić jak gdzies wychodzimy skoro on tyle zarabia. Nie płace za każdym razem, wcześniej częściej płaciłam, czasem za nas oboje bo było mi głupio, a później na nic nie miałam i mi nie starczało do wypłaty... aktualnie staram się nie płacić ale mimo to, on jest przyzwyczajony do innego standardu. Częste wyjścia, kina, restauracje. Jak jedziemy na jakiś wyjazd weekendowy to płace za siebie za nocleg, jakieś tam jedzenie tez. Szukamy wakacji to tylko 5* .... dołożył mi do wakacji fakt ale oczywiście znowu zawyżyłam kwotę jaka dam radę uzbierać do wakacji i ponownie jestem spłukana... co powinnam zrobić? Dawać tyle ile mogę? Meczy mnie, ze muszę mieć wydzielona każda złotówkę z wypłaty... już miesiąc wcześniej planuje dokładnie wydatki :/ wkurza mnie czasem to, ze jadę do niego, robię zakupy spożywcze i dodatkowo kupuje jakieś rzeczy i które poprosił, maszynki do golenia, jakieś skarpetki itp i czasem jest to kwota 50-100 zł i muszę się upominać.. a jak tego nie zrobię to jestem 100 zł w plecy.. zamiast zostawić gotówkę, dać mi zawsze jest „oddam Ci oddam. Ja mu zawsze oddaje jeśli jest taka sytuacja bo jestem nauczona tego i nie lubię być winna komuś nawet 5 zł. Cały czas tylko liczę kasę... idziemy na zakupy do galerii to kupuje w drogich sklepach mnóstwo ciuchów i się głupio czuje..  meczy mnie ta kwestia :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Porozmawiaj z nim o tym. Wyjścia są trzy: albo dopasuje swój poziom do Twojego, albo zacznie Cię sponsorowac, albo sie rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak nie położy na nocnej szafce dwóch stówek - to sexu niet.

Raz dwa się odkujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W każdym znaczeniu tego powiedzienia; bogaty biednego nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada

Musisz wyjasnic sprawe przed zamieszkaniem razem. Planujesz ulozyc sobie zycie z kims, komu nie maz odwagi powiedziec o twojej sytuacji finansowej? Odmawiaj wyjazdow, na ktore cie nie stac, odmawiaj zakupow na ktore cie nie stac, odmawiaj wychodzenia do restauracji, na ktore cie nie stac. Wtedy moze on zadecydowac, czy zaplaci, czy pojedzie albo pojdzie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Najwiecej kasy ciagna w roku wyjazdy zagraniczne. Mimo, ze dobrze zarabiam nie pamietam kiedy bylem w hotelu 5*. No chyba, ze mowisz o Bulgarii, Turcji albo Egipcie, gdzie takie hotele sa relatywnie tanie. 

Tego punktu akurat nie rozumiem. Przeciez to nic trudnego powiedziec, ze nie stac Cie na taki wyjazd. 

Jezeli chodzi o cala reszte to raczej standardowe problemy poczatkowe par. Podstawa to sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Na Gran Canarii np. 5* hotel to koszt grubo ponad 5 tys/tydzien. Za ta kwote to jestem w stanie pojechac i w lato na wakacje i na narty zima. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Ja też mam większe wydatki na wakacjach z facetem 🙂 ja mogę jechać pod namiot, on jest wygodny. Ja chętnie gotuję, bo jest zdrowiej, on woli chodzić do restauracji, a czegoś zdrowego czasem trzeba się naszukać i więcej kosztuje 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Najwiecej kasy ciagna w roku wyjazdy zagraniczne. Mimo, ze dobrze zarabiam nie pamietam kiedy bylem w hotelu 5*. No chyba, ze mowisz o Bulgarii, Turcji albo Egipcie, gdzie takie hotele sa relatywnie tanie. 

Tego punktu akurat nie rozumiem. Przeciez to nic trudnego powiedziec, ze nie stac Cie na taki wyjazd. 

Jezeli chodzi o cala reszte to raczej standardowe problemy poczatkowe par. Podstawa to sie dogadac.

Właśnie mówiłam ze nie stać mnie na taki wyjazd i mogę na wakacje przeznaczyć maksymalnie jakaś tam kwotę. Szukał w tych pieniądzach ale ze ma wysokie wymagania ze nic nie było. Powiedział, ze dołoży mi do wakacji brakująca sumę i Ok. 

Ten wyjazd kosztuje 4300 zł wiec jest to bardzo duża kwota.... wyjazd już za chwile ale martwię się trochę o przyszłość. Zna moja kwestie finansowa ale często proponuje dużo rzeczy. Nie wiem czy wtedy on wie, ze za to zapłaci czy ja mam stawać na palcach żeby coś dać od siebie :/ 

 

 

kiedys jak mówił o dzieciach to padł tekst w stylu:

”ja bede płacił np za basen i jakieś treningi a ty za angielski i jakieś inne zajęcia” No ciekawe jak on to widzi xd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pin

Jesteś z facetem już tyle czasu, że bez większych problemów powinnaś z nim o tym porozmawiać. Inaczej tego nie rozwiążesz, po prostu powiedz mu o swojej sytuacji, że nie stać Cię na taki standart życia jaki on preferuje i że musisz ciagle liczyć kasę, że Ci nie wystarcza itd. Skoro zarabia 3 razy więcej, planujecie wspólne mieszkanie, to rozumiem że dążycie do założenia rodziny w przyszłości albo chcecie przynajmniej wspólnie żyć. Powinien to zrozumieć i albo on dostosuje swój styl życia do Twojego, będziecie mieli mniej wyjść do kina czy restauracji i np. każdy będzie płacił za siebie lub Twój facet postawi Ci od czasu do czasu obiad/wyjście do kina itd co wg mnie byłoby bardzo fajne z jego strony i najbardziej odpowienim  i naturalnym wyjściem z tej sytuacji 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To ja Ci powiem jak jest u mnie 🙂 Jestem facetem żeby nie było, więc zrozum że dla mnie finanse, to trochę bardziej upokarzająca sprawa chyba ale postanowiłem nie ukrywać niczego przed moją partnerką. 

Jesteśmy ze sobą pół roku ale znamy się kilka lat. Nie miałem obaw by być z nią szczerym.

Tak się w moim życiu złożyło, że akurat związek z nią przyszedł w bardzo złym dla mnie okresie. Kilka miesięcy przed naszym związek miałem sporo zawirowań w życiu co sprawiło, że pozbyłem się oszczędności. Jeśli chodzi o moje zarobki, to zawsze uważałem, że zarabiam nie źle. Niestety w tym roku wiele się zmieniło i na rynku pracy i w cenach sklepowych i już tak nie uważam. Mógłbym od ręki dostać lepiej płatną pracę ale mam swój plan na życie, do którego realizacji potrzebuje trochę czasu ( coś jak Twoje studia). Finalnie jestem w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie.

Moja dziewczyna, od wielu lat odkłada kase, bo tu rodzice pomagają, tutaj coś tam i tak dalej. Ma pasje, które totalnie nie wymagają od niej pieniedzy. Policzyliśmy ostatnio, że właściwie jej koszty utrzymania wychodzą kilkaset złoty miesięcznie, reszte zawsze odkładała. U mnie jest inaczej bo musze utrzymać mieszkanie, samochód, siebie itp. 

W prost jej powiedziałem jak wygląda sytuacja gdy zaczęła szaleć na zasadzie - wyjdźmy tu i wyjdźmy tam. Uważam swoją kobietę za rozsądną osobę i przedstawiłem jej sytuacje. Zrozumiała bez problemu i wybieramy rozrywki, które nikogo nie wykańczają finansowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj, że dobry związek opiera się na szczerości. Po prostu z nim porozmawiaj. Nie rozumiem też kwestii wakacji. Jeżeli Cię na nie nie stać to odpuść je sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, na każdy temat napisał:

Pamiętaj, że dobry związek opiera się na szczerości. Po prostu z nim porozmawiaj. Nie rozumiem też kwestii wakacji. Jeżeli Cię na nie nie stać to odpuść je sobie.

Wakacje już są opłacone i wylot w niedziele. Sam wybrał takie wakacje i liczył sie, ze będzie musiał dołożyć jeśli nie zejdzie z półki. To co powinnam powiedzieć nie jedziemy? Nie pozwolę sobie dołożyć? Skoro sam to zaoferował to chyba nie powinnam z tego rezygnować i kazać mu siedzieć w domu bo mnie nie będzie stać jeszcze długo na takie wakacje albo będzie mnie to kosztować wiele wyrzeczeń 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, elizzz12 napisał:

Wakacje już są opłacone i wylot w niedziele. Sam wybrał takie wakacje i liczył sie, ze będzie musiał dołożyć jeśli nie zejdzie z półki. To co powinnam powiedzieć nie jedziemy? Nie pozwolę sobie dołożyć? Skoro sam to zaoferował to chyba nie powinnam z tego rezygnować i kazać mu siedzieć w domu bo mnie nie będzie stać jeszcze długo na takie wakacje albo będzie mnie to kosztować wiele wyrzeczeń 

Źle mnie zrozumiałaś. Skoro go na to stać i oczywiście jeżeli sam tego chce to może opłacić całe wakacje. Nie widze problemu.

Chodziło mi o  "oczywiście znowu zawyżyłam kwotę jaka dam radę uzbierać do wakacji i ponownie jestem spłukana".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, na każdy temat napisał:

Źle mnie zrozumiałaś. Skoro go na to stać i oczywiście jeżeli sam tego chce to może opłacić całe wakacje. Nie widze problemu.

Chodziło mi o  "oczywiście znowu zawyżyłam kwotę jaka dam radę uzbierać do wakacji i ponownie jestem spłukana".

Było to głupie i dama za ta głupotę teraz płace... niestety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, elizzz12 napisał:

Było to głupie i dama za ta głupotę teraz płace... niestety 

Ok było to głupie ale to napraw. Idź i mu o tym powiedz. Jesteście ze sobą 2,5 roku. Na prawdę po takim czasie nie jesteś w stanie zwyczajnie porozmawiać ze swoim facetem na "trudny" ( dla mnie wcale nie) temat? Chyba coś jest mocno nie tak jeśli nie potraficie rozmawiać o takich rzeczach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ok było to głupie ale to napraw. Idź i mu o tym powiedz. Jesteście ze sobą 2,5 roku. Na prawdę po takim czasie nie jesteś w stanie zwyczajnie porozmawiać ze swoim facetem na "trudny" ( dla mnie wcale nie) temat? Chyba coś jest mocno nie tak jeśli nie potraficie rozmawiać o takich rzeczach. 

Dla mnie tematu pieniędzy są stresujące i nie lubię mówić po raz kolejny ze na coś nie mam i dlatego tak :/ ale masz racje, trzeba porozmawiać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, elizzz12 napisał:

Dla mnie tematu pieniędzy są stresujące i nie lubię mówić po raz kolejny ze na coś nie mam i dlatego tak 😕 ale masz racje, trzeba porozmawiać 

Temat jest stresujący, wiem o tym. Jednak dopóki go nie poruszysz, to będziesz chodzić zestresowana swoją sytuacją finansową, a to zdecydowanie wpływa na wasz związek, bo takie niewyjaśnione sprawy widać gołym okiem między dwojgiem ludzi. Załatw, to jeszcze przed wakacjami, to może uda Ci się spędzić miło czas i wypocząć. Jak tego nie załatwisz, to całe wakacje będziesz się martwić i ani Ty, ani on nie będzie się dobrze bawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
3 godziny temu, elizzz12 napisał:

Właśnie mówiłam ze nie stać mnie na taki wyjazd i mogę na wakacje przeznaczyć maksymalnie jakaś tam kwotę. Szukał w tych pieniądzach ale ze ma wysokie wymagania ze nic nie było. Powiedział, ze dołoży mi do wakacji brakująca sumę i Ok. 

Ten wyjazd kosztuje 4300 zł wiec jest to bardzo duża kwota.... wyjazd już za chwile ale martwię się trochę o przyszłość. Zna moja kwestie finansowa ale często proponuje dużo rzeczy. Nie wiem czy wtedy on wie, ze za to zapłaci czy ja mam stawać na palcach żeby coś dać od siebie 😕

 

 

kiedys jak mówił o dzieciach to padł tekst w stylu:

”ja bede płacił np za basen i jakieś treningi a ty za angielski i jakieś inne zajęcia” No ciekawe jak on to widzi xd 

Koniecznie wyjaśnijcie sobie kwestie finansowe, możesz przedstawić swój punkt widzenia, bo jak na razie to on zachowuje się jak udzielny książe a wspólne partnerstwo czy małżeństwo nie na tym polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
3 godziny temu, elizzz12 napisał:

kiedys jak mówił o dzieciach to padł tekst w stylu:

”ja bede płacił np za basen i jakieś treningi a ty za angielski i jakieś inne zajęcia” No ciekawe jak on to widzi xd 

No przecież wyraźnie postawił tę kwestię!

Wszystkie wydatki związane z dziećmi będą dzielone na pół.

Jeśli on coś kupi to ty też musisz coś kupić dziecku w tej samej cenie.

Czego nie zrozumiałaś?

A swoja drogą współczuję faceta, czuję że będziesz miała wypomniany każdy kęs chleba który on kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Czy aby na pewno jesteś kobietą? Może jesteś femifaszystką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Bimba napisał:

No przecież wyraźnie postawił tę kwestię!

Wszystkie wydatki związane z dziećmi będą dzielone na pół.

Jeśli on coś kupi to ty też musisz coś kupić dziecku w tej samej cenie.

Czego nie zrozumiałaś?

A swoja drogą współczuję faceta, czuję że będziesz miała wypomniany każdy kęs chleba który on kupi.

Wraz z wzrostem wypłaty jest oczywiste ze będę więcej dawała na życie ale nie wiem, czy będę miała pensje taka, abym mogła kupować za ta sama kwotę rzeczy dla dzieci jak on i tutaj jest ten problem. 

Po slubie uważam, ze więcej w życie wkłada ten kto więcej zarabia. Skoro ja np. będę miała 3 tysiące a on 10 to oczywiste, ze większość wydatków poniesie on żeby utrzymać rodzine. Z tego co mówi nie widzę, żeby tak samo uważał i było to dla niego oczywiste. 

Tak jak pisali inni przede mną rozmowa aby rozwiać wątpliwości i postawić sprawę jasno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
21 minut temu, Gość Bimba napisał:

No przecież wyraźnie postawił tę kwestię!

Wszystkie wydatki związane z dziećmi będą dzielone na pół.

Jeśli on coś kupi to ty też musisz coś kupić dziecku w tej samej cenie.

Czego nie zrozumiałaś?

A swoja drogą współczuję faceta, czuję że będziesz miała wypomniany każdy kęs chleba który on kupi.

To niech dzielone będą procentowo, jest to bardziej sprawiedliwe. Oto mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
8 minut temu, elizzz12 napisał:

Po slubie uważam, ze więcej w życie wkłada ten kto więcej zarabia. Skoro ja np. będę miała 3 tysiące a on 10 to oczywiste, ze większość wydatków poniesie on żeby utrzymać rodzine. Z tego co mówi nie widzę, żeby tak samo uważał i było to dla niego oczywiste. 

No i sprawa się wyjaśniła!

Ty do życia dołożysz 2 tyś więc on uzna że też dołoży 2 i ani grosza więcej.

Będziecie żyć skromnie, a on bedzi sobie kasę odkładał.

Potem będą o to awantury, potem się rozejdziecie, on będzie miał odłożone sporo kasy a ty nic.

I znowu będziesz zaczynała wszystko od początku.

Gorzej jak zostaniesz z dzieckiem.

Na alimenty wyższe niż 500zł nie licz, jeśli w ogóle będzie płacił.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
Przed chwilą, Gość love napisał:

 niech dzielone będą procentowo, jest to bardziej sprawiedliwe. Oto mi chodziło.

Jemu to powiedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love

Boziu! Źle spojrzałam ( myślałam, że to do mnie) i odpisałam w imieniu autorki . Sorry 🙂 Ale ten pomysł z rozliczeniem procentowym, jest wart rozpatrzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Polak nie uznaje czegoś takiego jak wkład procentowy.

Wg polskich facetów kobieta ma płacić tyle samo i nie ważne że ma mniejsze możliwości zarobku, zachodzi w ciążę, opiekuje się dziećmi, robi wszystko w domu.

Ma płacić i koniec!

Czasem zdarzy się wyjątek czyli facet z mózgiem, ale to 1 na 100.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Polak nie uznaje czegoś takiego jak wkład procentowy.

Wg polskich facetów kobieta ma płacić tyle samo i nie ważne że ma mniejsze możliwości zarobku, zachodzi w ciążę, opiekuje się dziećmi, robi wszystko w domu.

Ma płacić i koniec!

Czasem zdarzy się wyjątek czyli facet z mózgiem, ale to 1 na 100.

 

A później awantury ze kobieta o siebie nie dba, zmęczona, nie ma na nic ochoty i pretensje do niej... jeśli facet nie będzie pomagał w kuchni i sprzątaniu to tez uważam, ze skoro ja będę to wszystko robić, to tym bardziej powinien więcej ponosić kosztów. To tez jest praca i obowiązek dodatkowy po pracy, a jak dojdzie dziecko to już Wgl... cieszę się, ze nie tylko ja mam takie spojrzenie na ta sytuacje :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Mnie nie musisz tego tłumaczyć, ciekawe czy on to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Widzę temat o problemach finansowych kobiety zmienia się w temat przeciwko mężczyzną.


Może po prostu zostaw faceta w spokoju jak ci tak źle, że dużo zarabia co? Zaraz jeszcze dojdziecie do wniosku, że to wina faceta, że więcej zarabia o niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×