Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Trud życia z NIEPIJĄCYM alkoholikiem

Polecane posty

Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

jesuuu no to chyba Ci napisała, że chodziła do pracy i na treningi gdzie wypacała dawkę tłuszczu, cukrów, toksycznych substancji w tym i alkoholu - czyli przerwa miała miejsce.

Mi już szkoda czasu na dyskusje i Tobie też radzę, nie ma co się kopać z egzaltowanymi histeryczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

a co było według Ciebie punktem zapalnym, że się "zaczęło"?

Po wielu konsultacjach, leczeniach itd przyczyna jego picia była zmiana pracy. Dostał propozycję pracy od wuja. Miało być lepiej, blisko więcej kasy i na obiad w domu. Jak się okazało presja w tym zakładzie byla tak silna że nie dał rady. W dodatku wykryto i niego chorobę przewlekłą na którą leczy się do dziś i już tak będzie do końca życia. Przyplatala się depresja i wtedy zaczął coraz więcej pić. Mieszać leki psychotropowe z alkoholem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

No tak, bo marihuana wcale nie uzależnia. A niby Fredy i Candisy skąd się wzięły? I co gorsza, chętni na nie?

Porównujesz towar z polskich ulic z dopalaczami z warunkami amsterdamskich cs, gdzie produkt podlega ścisłym regulacjom i kontroli? Dobrze się czujesz? Kuracje są pochodną właśnie uzależnienia od skutków ubocznych substancji rzekomo wzbogacających.

To tak jakbyś skutki picia bimbru z nielegalnej rozlewni porównywała do picia lagera ze sklepowych półek.

Już naprawdę lece, ale takie wierutne bzdury jednak wymagały sprostowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

ale ktoś mimo wszystko siedzi sobie na państwowym/gminnym wakacie, tak to jest gdy nie potarfiło się inaczej pokierować karierą zawodową to usilnie stara się wytworzyć zapotrzebowanie na miejsca pracy choćby z głodową pensją. zawsze to etat a nie zasiłki i permanentna zmiana miejsca zatrudnienia co nie?

No nie wiem, może dla niektórych osób ważniejszy jest człowiek, niż forsa? Może nie wiesz, ale żeby zostać terapeutą uzależnień, trzeba się uczyć kolejne 5 lat po studiach, wydać sporo kasy i zdać trudny, państwowy egzamin, nie mając przy tym pewności, czy praca w zawodzie będzie. Ja tu widzę jednak bardzo przemyślaną decyzję, w kierowaniu karierą zawodową. Co proponujesz w zamian? Powrót do wszywek? Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę na błędne przekonanie o wielkich biznesach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska

Pie*d*l& cie ze przedszkole jest dla niej wymówka.To nie takie proste jak tyle lat człowiek ma wmawiane , że nic nie potrafi!!!! 

Mam podobnie tyle, że mój mąż ma taki charakter, przez tyle lat tak zanizyl moja samoocenę, że zlapalam się na tym, że pytam już go czy kupić syrop dla dziecka dziś czy jutro, do rodziny swojej nie jeżdżę bo będzie zły że mnie nie ma, a jak jestem to ciągłe fochy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Aśka napisał:

Po wielu konsultacjach, leczeniach itd przyczyna jego picia była zmiana pracy. Dostał propozycję pracy od wuja. Miało być lepiej, blisko więcej kasy i na obiad w domu. Jak się okazało presja w tym zakładzie byla tak silna że nie dał rady. W dodatku wykryto i niego chorobę przewlekłą na którą leczy się do dziś i już tak będzie do końca życia. Przyplatala się depresja i wtedy zaczął coraz więcej pić. Mieszać leki psychotropowe z alkoholem. 

a co było przed tymi konsultacjami/leczeniami też pił?

i jak wygląda u niego "picie"? wpada w cug?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska

Pie*d*l& cie ze przedszkole jest dla niej wymówka.To nie takie proste jak tyle lat człowiek ma wmawiane , że nic nie potrafi!!!! 

Mam podobnie tyle, że mój mąż ma taki charakter, przez tyle lat tak zanizyl moja samoocenę, że zlapalam się na tym, że pytam już go czy kupić syrop dla dziecka dziś czy jutro, do rodziny swojej nie jeżdżę bo będzie zły że mnie nie ma, a jak jestem to ciągłe fochy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

No nie wiem, może dla niektórych osób ważniejszy jest człowiek, niż forsa? Może nie wiesz, ale żeby zostać terapeutą uzależnień, trzeba się uczyć kolejne 5 lat po studiach, wydać sporo kasy i zdać trudny, państwowy egzamin, nie mając przy tym pewności, czy praca w zawodzie będzie. Ja tu widzę jednak bardzo przemyślaną decyzję, w kierowaniu karierą zawodową. Co proponujesz w zamian? Powrót do wszywek? Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę na błędne przekonanie o wielkich biznesach.

dobra, już przestań, tylko winny się tłumaczy.

a pisałam o biznesie na miarę skali a więc ciepłym etaciku dla osoby, która sama ma problemy ze sobą w tym z przebojowością, lękiem przed odnalezieniem się na ciężkim rynku pracownika, więc dobudowuje otoczkę pożyteczności pobierając byle jakie pieniądze - ale jednak regularnie stabilizujące życie.

zreszta nie o terapeutach mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość gość napisał:

asia nie daj sobie wmówić ich punktu widzenia, myśl samodzielnie 🙂

jak się dowiedziałaś tutaj już 4 piwka wieczorem dla dorosłego mężczyzny to już wielki problem, bo same mają zaburzony obraz alkoholu wyniesiony z domu rodzinnego 😉 a to Tobie będą się starały wmówić, że coś u Was nie tak

Mam wrażenie, że próbujesz usprawiedliwiać kogoś Ci bardzo bliskiego, partnera? Jeżeli tak jest to spróbuj jednak poczytać więcej na ten temat. Jest mnóstwo artykułów na temat uzależnienia i współuzależnienia.

Mam nadzieję, że się mylę i tak tylko sobie piszesz. Naprawdę mam taką nadzieję bo jeżeli nie to Ci współczuję bo jak się zorientujesz, że mieliśmy rację może być już za późno i będziesz pisać podobny post jak autorka tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka
16 minut temu, Gość gość napisał:

a co było przed tymi konsultacjami/leczeniami też pił?

i jak wygląda u niego "picie"? wpada w cug?

Przed tem picie było okazyjne, czyli  wesele itp. Czasem napilismy sie wspolnie po lampce wina wieczorem. Jeszcze około roku temu potrafił wypić pół litra wziac leki i po prostu iść spac. Po rozpoczęciu terapii indywidualnej to się skończyło. Zdarzała się setka po pracy średnio raz w tygodniu. Na chwilę obecną przynajmniej 3 miesiące nie zauważyłam żeby był pod wpływem. Właściwie to odkąd urodziła się córka jest 'ogarniety '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Ja rozumiem, ze alkohol jest dla ludzi ale od tego co tutaj czytam zdumiewa. Codzienne piwka to nie problem,  bo przeciez chlop duzy do rana przetrawi 😱 Ważne, ze nie bije i sie nie awanturuje 🙄 Autorka oraz Aska nie mają watpliwisci co do alkoholizmu mężów, to tez chcecie kwestionować?   Dodam, ze nie mam zadnych złych wzorców z domy, alkohol byl od święta, czasem lampka wina do obiadu czy kieliszek likieru do deseru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
27 minut temu, Gość gość napisał:

dobra, już przestań, tylko winny się tłumaczy.

a pisałam o biznesie na miarę skali a więc ciepłym etaciku dla osoby, która sama ma problemy ze sobą w tym z przebojowością, lękiem przed odnalezieniem się na ciężkim rynku pracownika, więc dobudowuje otoczkę pożyteczności pobierając byle jakie pieniądze - ale jednak regularnie stabilizujące życie.

zreszta nie o terapeutach mowa.

Wybacz, ale śmiem twierdzić, że zdrowie obywateli jest ważniejsze, niż forsa Janusza biznesu. Nikt Ci tego oficjalnie nie wpisze w karcie, ale masa śmierci, to śmierć przez alkohol. Jak pracownik zaczyna Ci chlac, to musisz wydać kasę na nowego i jeszcze go wdrożyć, słaby interes. A odnalezienie się na rynku pracownika jest prostsze, niż taplanie się w głównie. Pracowałam w korpo i to była dziecinada, bo największym potencjalnym stresem mógł być co najwyżej mobbing. Z odwykowki zrezygnowałam, bo słuchanie o awanturach i biciu było za ciężkie. I o jakich problemach że sobą piszesz, skoro żeby to robić, trzeba przejść własną terapię? Jak zwykle nie wiem, ale się wypowiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tematu
3 godziny temu, Gość Ewelina napisał:

Dziecko ma 2 latka czy 4 miesiące? zapomniałaś??

Widzę, że mylicie osoby. Dlatego zaczęłam pisać jako autorka tematu. Piszę to jeszcze Aśka o swoim mężu i ona ma 4 miesięczne dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Z kim wy sobie robicie dzieci 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Rozumiem pierwsze dziecko z takim cymbałem ale kolejne. Przecież wiedziałaś jakim okazał się człowiekiem a mimo to zdecydowałaś się ? Teraz piszesz ze jeno ma 8 LAT a drogie 4 MIESIĄCE - czyli co przez 7 lat niczego się nie nauczyłaś ? Wez ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrwr

Dyskusja o tym ile tam ktoś pije jest bezcelowa. Alkoholizm to choroba emocji - jeśli ktoś to ma, to ma konkretne reakcje (opisane baaaardzo dobrze w książkach o alkoholikach, bo pacjentów były setki tysięcy, przy czym bardzo mało wiadomo o tym jak pomóc). NAWET JAK NIE PIJE WCALE i o tym jest ten topik - bo niestety nie wystarczy przestć pić żeby przestać być alkoholikiem, choroba przestaje się co prawda rozwijać, ale nie mija. Wiecie że bardzo wielu alkoholików rozwodzi się w pierwszch dwóch latach ABSTYNENCJI? Żony, które znosiły lata picia i ciągów nie wytrzymują nerwowo z trzeźwym. 1-4 czy 10 piw nie robi alkoholika. Alkoholika robią zaburzenia neuroprzekaźników w mózgu, ktore nie mijają z momentem odstawienia piątej butelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×