Zajecia ang. po lekcjach czy jest sens

Syn ma 9 lat, odbieram go ze świetlicy miedzy 13.30 a 14 i idziemy po jego 3letnia siostre do przedszkola. 

Ok 15.25 sa lekcje angielskiego, organizowane przez firme zewnetrzna w szkole. Godzina, 2 razy w tygodniu. 

Myslicie, ze przyswoi cos z tych lekcji? Zakładajac, ze przyjezdamy do domu po 14tej, je zupe, odpoczywa chwile, robimy zadanie domowe i z powrotem jedziemy na te zajecia z ang

Przyswoi coś. To całkiem niezły rozkład dnia.

Godzina dobra. Pytanie ile osób jest na tych zajęciach. Bo wiadomo że dziecko ma lepsze szanse na rozwój w grupie np 6-osobowej niż 30-osobowej.

Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Godzina dobra. Pytanie ile osób jest na tych zajęciach. Bo wiadomo że dziecko ma lepsze szanse na rozwój w grupie np 6-osobowej niż 30-osobowej.

Grupy 5-8 osób. W takim razie sie zastanowie

2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Grupy 5-8 osób. W takim razie sie zastanowie

Świetny pomysł

Może najprościej zapytać syna, czy chce chodzić

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Może najprościej zapytać syna, czy chce chodzić

No wlasnie jemu sie nic nie chce! Masakra

Lubił Robotyke, teraz juz nie.

Musze go jakos pobudzic, najchetniej zrobilby zadanie i poszedl do kolegi albo on do niego i gry. Chudy wysoki szczypior z niego, lubi jazde na rowerze, narty, hulajnoge ale gry i komputer.. najbardziej

Pytalam, to tak niechetnie, ale jak zobaczy kolegow z klasy to moze bedzie ok

Nikogo twój synuś nie obchodzi, co lubi i jak wygląda

32 minuty temu, Gość Ojgv napisał:

Nikogo twój synuś nie obchodzi, co lubi i jak wygląda

Tez mnie nie obchodzisz. 

Tu nie chodzi o to.