Gość Wxx Napisano Wrzesień 26, 2019 9 minut temu, Gość Gosc napisał: To dowodzi tylko mnogości opcji.Głupia wymowka Być może masz racje bo faktycznie był ktoś przed nim i jest jeszcze w moim sercu chociaż w myślach już bardzo rzadko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 26, 2019 Przed chwilą, Gość Gość napisał: Nie rezygnuj z czegoś, miłości w tym przypadku, co być może jest, co stwierdzisz po czasie, tym jedynym, dla ktorego warto było się urodzić a ona ta jedyną, dla miłości z którą przyszedłeś na świat. Wszystko inne ma wartość teraz być może większą wg ciebie, ale żeby nie było tak, za za jakiś czas stwierdzisz, że ona była i jest najwieksza wartością w twoim życiu, i tylko dla miłości z którą warto było się urodzić. "Nie powinnismy zabiegac, by żyć długo a o to, by żyć dosyć. Życie długo to sprawa przeznaczenia, życie dosyć to sprawa naszego ducha" Seneka. Podobnie rzecz ma się z miłością, ta prawdziwą. c.d. Nie martw się o to, co będzie później, ile będzie trwała ta miłość, kochaj i ciesz się miłością, może właśnie jest tym, dla czego warto było się urodzić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętamy Napisano Wrzesień 26, 2019 29 minut temu, Gość gośc napisał: Pamiętamy jak szukałam w myśli punktu zaczepienia by nie stracić go z oczu w ostatniej chwili przyszło mi na myśl"daj mi numer telefonu"Nie potrafiłem się z nim rozstawać.Cierpialam w rozłace, i to zostało do dziś. U mnie było tak ze przypadkiem dostałam numer od kogoś.Służbowe sprawy .Zmiana kadry itp.Zadzwoniłam i tak się umowilismy na rozmowe.Dzwonilam z telefonu bliskiej osoby i ten sam numer mu podalam kiedy prosił..Wiem że to bylo glupie ale bylo bezpieczne .Sprawy nie dotyczyły mnie bezpisrednio.Nigdy ofucjalnie nie dałam mu swojego numeru...Szokiem jest to ze Wszechswiat bezustannie podsyła mi osoby z jego bliskiego otoczenia.Oni go znaja lub mają w rodzinie a ja ich nie znam.Przypadek?Mam wrażenie ze gdzie nie pójdę albo z kim nie zagadam tam jest ktos od niego.Ile można uciekać.Męczy mnie to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętamy Napisano Wrzesień 26, 2019 25 minut temu, Gość Gość napisał: c.d. Nie martw się o to, co będzie później, ile będzie trwała ta miłość, kochaj i ciesz się miłością, może właśnie jest tym, dla czego warto było się urodzić. Warto się urodzić .:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętamy Napisano Wrzesień 26, 2019 właściwie to nie bałam się go tylko byłam zajęta i żeby nie wzbudzać podejrzeń podałam numer faceta z rodziny.Chciałam podać swój bo iskrzyło cholernie ale nie mogłam .Rozum kłócił się z sercem a dodatkowo miałam Nowy telefon w abonamencie i jeszcze dobrze nie pamiętała swojego numeru.To się czuję od pierwszej chwili. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Moja dusza pachnie tobą Napisano Wrzesień 26, 2019 6 godzin temu, Gość Gość napisał: I to uczucie że się go zna od zawsze-To Bliźniaczy płomień znalazłaś go,poczytaj o tym proszę Czytałam o tym ale nie wiem sama, wierzę w Boga, a ta teoria jest sprzeczna. Wiem jedno, zawsze będzie częścią mnie i zawsze będzie mi bliski.. I ważny dla mnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Parassolka Napisano Wrzesień 26, 2019 1 minutę temu, Gość Moja dusza pachnie tobą napisał: Czytałam o tym ale nie wiem sama, wierzę w Boga, a ta teoria jest sprzeczna. Wiem jedno, zawsze będzie częścią mnie i zawsze będzie mi bliski.. I ważny dla mnie. No właśnie .U mnie tak samo to wygląda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 26, 2019 4 minuty temu, Gość Parassolka napisał: No właśnie .U mnie tak samo to wygląda. Wypieranie faktu że się znalazło BP i niedowierzanie to jedna z cech właśnie spotkania BP.Będzie zawsze częścią ciebie, no właśnie-bo to część twojej duszy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Parassolka Napisano Wrzesień 26, 2019 3 minuty temu, Gość Gość napisał: Wypieranie faktu że się znalazło BP i niedowierzanie to jedna z cech właśnie spotkania BP.Będzie zawsze częścią ciebie, no właśnie-bo to część twojej duszy:) Wiem.Cholernie trudno z tym żyć.Z kolei tak straszna wdzięczność i tak wielkie niedowierzanie ,masz rację wszystko naraz.Blokuje siebie na tyle że nawet nie potrafię opisywać tego w szczegółach co czuję i co myślę.Żyję jak w h ermetycznej skorupie.Jest tylko jedną osoba która potrafi do niej dotrzeć.Jedno spojrzenie bez słów i ma mnie na talerzu wykładam się jak na skórce od banana i nie jestem w stanie niczego ukryć kiedy patrzy mi w oczy.Zna ten szyfr .Nie wiem jak ale zna.To powoduje ze uciekam.To mnie czyni bezbronną mała i kruchą..Nie moge sobie na to pozwolić ..a jednocześnie to jest mega uczucie jakby wreszcie było się w ,,domu"takim duchowym i emocjonalnym domu z właściwą osobą..jakby odnalazła się to miejsce po bardzo długiej podróży. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania Napisano Wrzesień 26, 2019 Zakochany wróć do nas do rozmowy. Daj znać czy coś podziałałeś w temacie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 26, 2019 3 godziny temu, Gość Ann napisał: Mam podobną sytuacje tylko to ja jestem kobieta tzn osoba po drugiej stronie. On się obraził w sumie nie dziwie się może się czuć urażony. Jeszcze liczę na to że będzie chciał się ze mną spotkać i porozmawiać. Wiem, że działam na niego jak magnes i nie potrafi oderwać wzroku, czasami śmiesznie się zachowuje. Wpatrywał się w moje oczy często ostatnio rzadko patrzy tylko jedno spojrzenie i nic albo patrzy jak ja nie widzę. Powiedziałam mu kiedyś kilka gorzkich słów ale nie mogłam inaczej. Teraz utwierdzam się w przekonaniu że chyba go kocham zajęło mi to prawie rok czasu. Chciałabym się z nim spotkać żeby się utwierdzić w tym co czyje, marzę o tym żeby mnie pocałował. Ciągle o nim myślę, on patrzy na mnie jak zaczarowany teraz już mnie to nie śmieszy jak go widzę serce wali mi jak oszalałe, ogólnie czuje się dziwnie dosłownie jak na haju. Dużo by pisać wiem ze będzie dobrym mężem i ojcem bo jest dobrym człowiek tylko boli mnie że raczej nie moim. A ty masz kogoś albo on? Nie wkurza cie że on nie zagaduje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edith Napisano Wrzesień 26, 2019 A ile lat ma autor postu? Ktoś coś ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 26, 2019 Deebile nie cytuje sie calych wypowiedzi glaby, tylko spam robicie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2019 18 minut temu, Gość Parassolka napisał: Wiem.Cholernie trudno z tym żyć.Z kolei tak straszna wdzięczność i tak wielkie niedowierzanie ,masz rację wszystko naraz.Blokuje siebie na tyle że nawet nie potrafię opisywać tego w szczegółach co czuję i co myślę.Żyję jak w h ermetycznej skorupie.Jest tylko jedną osoba która potrafi do niej dotrzeć.Jedno spojrzenie bez słów i ma mnie na talerzu wykładam się jak na skórce od banana i nie jestem w stanie niczego ukryć kiedy patrzy mi w oczy.Zna ten szyfr .Nie wiem jak ale zna.To powoduje ze uciekam.To mnie czyni bezbronną mała i kruchą..Nie moge sobie na to pozwolić ..a jednocześnie to jest mega uczucie jakby wreszcie było się w ,,domu"takim duchowym i emocjonalnym domu z właściwą osobą..jakby odnalazła się to miejsce po bardzo długiej podróży. Ojej. czarujący wojtuś zapatrzył się na druty w głupim parasolu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 26, 2019 Wszystko to hormony i haj w mózgu a nie żadne plomienie. Baby to maja nassrane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2019 4 minuty temu, Gość Gość napisał: Wszystko to hormony i haj w mózgu a nie żadne plomienie. Baby to maja nassrane nie tylko baby, ale pewnie jest tak jak mówisz. Ja czasami już chciałbym mieć spokój od tych emocji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 26, 2019 Autor nas olał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 26, 2019 23 minuty temu, Gość Gość napisał: Wszystko to hormony i haj w mózgu a nie żadne plomienie. Baby to maja nassrane A twój hormon jest między nogami i tam masz mózg.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2019 2 minuty temu, Gość Gosc napisał: Autor nas olał ee tam, skoro ta laska ma kogoś to nie dziwie sie, że mu sie nie chce tego tematu w kółko wałkować, zamorduje sie biedak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 26, 2019 Pewnie autor jest czlowiekiem pracujacym, ludzie o tej porze sa w pracy.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Napisano Wrzesień 26, 2019 Też jestem w pracy w zasadzie prawie kończę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Napisano Wrzesień 26, 2019 17 minut temu, Gość gość napisał: ee tam, skoro ta laska ma kogoś to nie dziwie sie, że mu sie nie chce tego tematu w kółko wałkować, zamorduje sie biedak Pytanie czy ona faktycznie kogoś ma czy mu się tylko wydaje? Bo to zasadnicza różnica Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ann Napisano Wrzesień 26, 2019 1 godzinę temu, Gość Gosc napisał: A ty masz kogoś albo on? Nie wkurza cie że on nie zagaduje? Nie mam nikogo on też nie ma chociaż pewnie kręcą się obok niego młode łaski bo fajny jest. Kiedyś zażartowałem, że mieszkam z kochankiem mam nadzieje że tak nie pomyślał bo widuje mnie samą. Zresztą pytał mnie na samym początku czy mam kogoś i powiedziałam ze nie mam. Przykro mi że milczy ale to jego wybór co z tym zrobi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ma ła 0 Napisano Wrzesień 26, 2019 Autorze zakochany : proszę powiedz czy Ty jesteś w związku czy jak to u ciebie wygląda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz, ale ty masz zryty Napisano Wrzesień 26, 2019 10 minut temu, Ma ła napisał: Autorze zakochany : proszę powiedz czy Ty jesteś w związku czy jak to u ciebie wygląda? Łeb. Pier/dolisz sam ze sobą.DNO Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ma ła 0 Napisano Wrzesień 26, 2019 37 minut temu, Gość Tomasz, ale ty masz zryty napisał: Łeb. Pier/dolisz sam ze sobą.DNO To pytanie zadałam do autora wątku tak nawiasem mówiąc . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniaczy płomień Napisano Wrzesień 26, 2019 W oczekiwaniu a autora coś do przeczytania .Co o tym sądzicie ? "Bliźniak miota się pomiędzy odruchem ucieczki i wycofania, a tym co jest w środku, co wcale nie chce umrzeć. Wprost przeciwnie, odkrywa że TO jest głębiej niż myślał i nie można przed tym zwiać. Zwykły partner ucieka i poza chmurą kurzu, która z czasem opada nic po nim nie zostaje. Bliźniak odchodzi, ale nigdy nie na długo. Pomijając wewnętrzne poczucie więzi, która się nie zrywa ani zerwać nie daje, na planie fizycznym zawsze jest utrzymywany kontakt. Choćby wydawało się, że absolutnie nie ma takiej możliwości, bo na przykład doszło do straszliwej kłótni, Bliźniak prędzej czy później zaskakuje telefonem. I zgadnij co? Nawet jeśli byliście na siebie potężnie wkurzeni, choćby i minęły tygodnie, rozmawiacie tak jakby nic się nie stało, z takim poziomem wzajemnej serdeczności, że głowa mała." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniaczy płomień Napisano Wrzesień 26, 2019 Przyciąganie wewnętrzne jest na tyle potężne, że ani jedna ani druga strona nie wytrzyma, zacznie się dusić, wpadać w obsesję, szukać sposobu, pretekstu, czegokolwiek byle się skontaktować. Mało tego, jeśli coś idzie źle zaczynają się wtrącać Siły Wyższe, które popychają was ku sobie. Jeśli Bliźniak dajmy na to ma inny związek, choćby nawet wieloletni i nie chce go kończyć, to on mu/jej się rozsypie i wcale nie będzie trzeba czekać latami. Jeśli znajdzie się osoba trzecia, na przykład znajomy który ewidentnie szkodzi relacji, zostanie w ten czy inny sposób usunięty z waszej przestrzeni. Jeśli macie być blisko, to zrządzeniem losu znajdziesz pracę w pobliżu, etc… Mówię to wszystko z poziomu doświadczenia, a nie jakiegoś nabożnego myślenia życzeniowego. Siły Wyższe zsyłają również odpowiednie inspiracje i pomysły, które pomagają przejść przez trudniejsze momenty, pojąć to co powinno być zrozumiane i zrobić to co powinno być zrobione w danym momencie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2019 4 minuty temu, Gość bliźniaczy płomień napisał: W oczekiwaniu a autora coś do przeczytania .Co o tym sądzicie ? "Bliźniak miota się pomiędzy odruchem ucieczki i wycofania, a tym co jest w środku, co wcale nie chce umrzeć. Wprost przeciwnie, odkrywa że TO jest głębiej niż myślał i nie można przed tym zwiać. Zwykły partner ucieka i poza chmurą kurzu, która z czasem opada nic po nim nie zostaje. Bliźniak odchodzi, ale nigdy nie na długo. Pomijając wewnętrzne poczucie więzi, która się nie zrywa ani zerwać nie daje, na planie fizycznym zawsze jest utrzymywany kontakt. Choćby wydawało się, że absolutnie nie ma takiej możliwości, bo na przykład doszło do straszliwej kłótni, Bliźniak prędzej czy później zaskakuje telefonem. I zgadnij co? Nawet jeśli byliście na siebie potężnie wkurzeni, choćby i minęły tygodnie, rozmawiacie tak jakby nic się nie stało, z takim poziomem wzajemnej serdeczności, że głowa mała." ty piszesz o poważnej relacji mającą swoją historie, a temat jest o gościu co sie po prostu zakochał - prawdopodobnie w zajętej dziewczynie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 26, 2019 23 minuty temu, Gość bliźniaczy płomień napisał: Przyciąganie wewnętrzne jest na tyle potężne, że ani jedna ani druga strona nie wytrzyma, zacznie się dusić, wpadać w obsesję, szukać sposobu, pretekstu, czegokolwiek byle się skontaktować. Mało tego, jeśli coś idzie źle zaczynają się wtrącać Siły Wyższe, które popychają was ku sobie. Jeśli Bliźniak dajmy na to ma inny związek, choćby nawet wieloletni i nie chce go kończyć, to on mu/jej się rozsypie i wcale nie będzie trzeba czekać latami. Jeśli znajdzie się osoba trzecia, na przykład znajomy który ewidentnie szkodzi relacji, zostanie w ten czy inny sposób usunięty z waszej przestrzeni. Jeśli macie być blisko, to zrządzeniem losu znajdziesz pracę w pobliżu, etc… Mówię to wszystko z poziomu doświadczenia, a nie jakiegoś nabożnego myślenia życzeniowego. Siły Wyższe zsyłają również odpowiednie inspiracje i pomysły, które pomagają przejść przez trudniejsze momenty, pojąć to co powinno być zrozumiane i zrobić to co powinno być zrobione w danym momencie. To wszystko prawda!U mnie małżeństwo kilkunastoletnie posypało się w miesiąc od poznania!Ale wpłynęły na to czynniki o których się dowiedziałam w tym samym miesiącu co poznałam BP.Pisałam na stronie siódmej do ciebie bliźniaczy płomieniu rzuć okiem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach