Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Tak szczerze... Poczułyście kiedyś, że macie dość bycia żoną i matką?

Polecane posty

Gość gosc
13 minut temu, Gość lko napisał:

Nie bardzo wierze, ze wasi mezowie az tak diametralnie zmieniaja sie po slubie. Po co brac takiego faceta? I miec dzieci podobne do niego? Nie mowie,ze moj jest idealem, ja tez nie jestem, ale dobrze nam i naszym dzieciom ze sobą.

Jak człowiek jest młody to nie wie jeszcze z czym to sie będzie jadło za 10-15 lat.

Ma sobie ustawiać życie i wiedzieć co dla niego jest dobre mimo, ze nic jeszcze o życiu nie wie. Kobieta 20-letnia która ledwie 2 lata wcześniej odebrała dowód to jaką może mieć świadomość na temat siebie czy własnych potrzeb. Samoświadomość pełna na temat siebie, na temat tego jakie mechanizmy funkcjonują między ludźmi kształtuje się najczęściej dopiero około 30-stki. Jak ktoś młodo sobie ustawił życie i po 10 latach jest nadal zadowolony to może być wdzięczny losowi , że mu się tak trafiło, że musie percepcja odbioru rzeczywistości nigdy nie odmieniła, ani poważnie nie zawaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość lko napisał:

Nie bardzo wierze, ze wasi mezowie az tak diametralnie zmieniaja sie po slubie. Po co brac takiego faceta? I miec dzieci podobne do niego? Nie mowie,ze moj jest idealem, ja tez nie jestem, ale dobrze nam i naszym dzieciom ze sobą.

Jak człowiek jest młody to nie wie jeszcze z czym to sie będzie jadło za 10-15 lat.

Ma sobie ustawiać życie i wiedzieć co dla niego jest dobre mimo, ze nic jeszcze o życiu nie wie. Kobieta 20-letnia która ledwie 2 lata wcześniej odebrała dowód to jaką może mieć świadomość na temat siebie czy własnych potrzeb. Samoświadomość pełna na temat siebie, na temat tego jakie mechanizmy funkcjonują między ludźmi kształtuje się najczęściej dopiero około 30-stki. Jak ktoś młodo sobie ustawił życie i po 10 latach jest nadal zadowolony to może być wdzięczny losowi , że mu się tak trafiło, że musie percepcja odbioru rzeczywistości nigdy nie odmieniła, ani poważnie nie zawaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosx
18 minut temu, Gość gosc napisał:

Jak człowiek jest młody to nie wie jeszcze z czym to sie będzie jadło za 10-15 lat.

Ma sobie ustawiać życie i wiedzieć co dla niego jest dobre mimo, ze nic jeszcze o życiu nie wie. Kobieta 20-letnia która ledwie 2 lata wcześniej odebrała dowód to jaką może mieć świadomość na temat siebie czy własnych potrzeb. Samoświadomość pełna na temat siebie, na temat tego jakie mechanizmy funkcjonują między ludźmi kształtuje się najczęściej dopiero około 30-stki. Jak ktoś młodo sobie ustawił życie i po 10 latach jest nadal zadowolony to może być wdzięczny losowi , że mu się tak trafiło, że musie percepcja odbioru rzeczywistości nigdy nie odmieniła, ani poważnie nie zawaliła

Dokładnie, wogle czytałam jakieś statystyki ze małżeństwa zawierane późno 28+ rzadziej się rozpadają i są szczesciliwsze. Bo ludzie wiedza czego chcą i juZ się tak nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambu
9 godzin temu, Gość Gosx napisał:

Dokładnie, wogle czytałam jakieś statystyki ze małżeństwa zawierane późno 28+ rzadziej się rozpadają i są szczesciliwsze. Bo ludzie wiedza czego chcą i juZ się tak nie zmieniają.

Coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z bycia żoną nie byłam rozczarowana do momentu aż pojawiło się dziecko i historia jak u wielu jego pojawienie wypaliło w nas uczucie... 😞 jak ja rozumiem bezdzietne małżeństwa, ehhh 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 godzin temu, Gość Szum napisał:

Jestem ostatnio bardzo zmęczona, słaba, ciśnienie mam wysokie, szumi mi w uszach i głowa pęka. Menstruacje ostatnio mam tak obfite, że się ze mnie leje, biorę żelazo.

Kup witaminę B12, żeby się żelazo przyswoiło i do lekarza. I nie ma, że boli, że nie masz czasu, bo za jakiś czas może byę za późno i będziesz mieć nie dość, że reklamówkę leków, to wizytę u pięciu lekarzy co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo nikt nie zakłada tematów o swoich szczęśliwych związkach, parterstwie i o tym jaką podpora może być w życiu kochany człowiek.

Nie czerp wiedzy o świecie z kafe. Nie bądź dzieckiem.

coś w tym jest, to jak w markeitngu - były wykonywane badania, na bazie których wnioski były następujące 1 na 10 klientów zadowolonych podzieli się swoją pozytywną opiną o banku, w przypadku klientów rozczarowanych 1 na 3 był skłonny wyrazić o nim opinię negatywną, tak też jest w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość gosc napisał:

Akurat mój mąż to całe życie słabo kochający był. W ogóle to jest beznadziejny pod każdym względem. Nie chce mi sie nawet na ten temat rozpisywać. Czy by chciał gdzieś iść i nigdy nie wrócić ?  Dla mnie nie byłoby to nic nowego. Mnie on już nie obchodzi. Nawet bym wolała, by wyszedł i nigdy nie wrócił... Ja sie każdego dnia czuję jakbym odbywała wyrok dożywocia.

U mnie podobnie. Gdzie ja miałam oczy, chyba zaślepiona byłam, że gość majętny wypatrzył mnie i wyciągnął z domu gdzie było 5 rodzeństwa i na wszystko brakowało. Nie mam jak się wyrwać. Dziecko jest małe, a mieszkanie tylko i wyłącznie na niego, gdyż kupili mu rodzice i podarowali w formie darowizny przed małżeństwem (w sumie zanim sie nawet zaręczyliśmy), jak tu czytam, że po rozwodzie często mężowie zostawiają mieszkania ex żonom, które nie mają się podziać z dziećmi to jest to dla mnie kosmos... jak kiedyś w awanturze wygarnęłam mu co o nim myślę to mi między wierszam powiedział, że mieszkanie po nim to będzie dla dzieci a nie ich matek, których w życiu on może mieć przecież kilka... Brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czosnek
Dnia ‎26‎.‎09‎.‎2019 o 10:02, Gość Gość napisał:

Bo ja dziś i to mocno. Aż się rozpłakałam, że dosyć mam wszystkiego i nienawidzę życia. Po prostu poczułam, że wszystko mnie przerosło. Nie dość, że późno idę spać przez obowiązki, to rano zawsze czekają nowe problemy. Aż nie chce mi się wstawać. Dziś syn przeziębiony. A prosiłam by nie ściągał kurtki. W pracy ciągle jestem do tyłu, bez przerwy nowe wydatki, mąż też ma swoje fochy, dzieci wymagają uwagi. Czuję się osamotniona. Z dnia na dzień tracę chęci do życia. Boję się, że nie udźwignę tej odpowiedzialności. Załamałam się dziś.

Ściskam Cię mocno i życzę dużo sił. Wysyłam dobrą energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćKasia

Mam dość. Każdego dnia coraz bardziej. Mam dwójkę dzieci. Po ślubie z mężem 9 lat. Jestem potwornie zmeczona. Chciałabym cofnąć się w czasie. Nie wyszłabym za mąż nigdy. Dzieci tez bym nie miała. Każdy dzień to męczarnia. Zero czasu dla siebie. Bez przerwy tylko dzieci i ich sprawy, gotowanie, pranie, sprzątanie itd itp. W więzieniu maja lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość GośćKasia napisał:

Mam dość. Każdego dnia coraz bardziej. Mam dwójkę dzieci. Po ślubie z mężem 9 lat. Jestem potwornie zmeczona. Chciałabym cofnąć się w czasie. Nie wyszłabym za mąż nigdy. Dzieci tez bym nie miała. Każdy dzień to męczarnia. Zero czasu dla siebie. Bez przerwy tylko dzieci i ich sprawy, gotowanie, pranie, sprzątanie itd itp. W więzieniu maja lepiej...

A sam mąż? Bez dzieci? Nie chciałabyś być bezdzietną mężatką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gat

Mam 28 lat i chcialam miec dziecko ale jak was czytam to wiem ze musze piczekac bo moze na tym ucierpiec malzenstwa a nie zawsze jest kolorowo. I wiem ze na wiecej niz 1 dziecko ciezko bedzie mi sie zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Matka jak dziecko bylo w szkole podstawowej to mialam dosyc.  Zona nie chce byc nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbara

Żona nigdy. Mam cudownego męża z którym świetnie idzie mi się przez życie. A matka- bywało niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghskek

Przez prace zawodowa mam dosc wszystkiego. Jestem zmeczona. Tez problemy zdrowotne. W robocie siedze nieraz 10 godzin. Na nic czasu. Dziecko teskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 26.09.2019 o 10:02, Gość Gość napisał:

Bo ja dziś i to mocno. Aż się rozpłakałam, że dosyć mam wszystkiego i nienawidzę życia. Po prostu poczułam, że wszystko mnie przerosło. Nie dość, że późno idę spać przez obowiązki, to rano zawsze czekają nowe problemy. Aż nie chce mi się wstawać. Dziś syn przeziębiony. A prosiłam by nie ściągał kurtki. W pracy ciągle jestem do tyłu, bez przerwy nowe wydatki, mąż też ma swoje fochy, dzieci wymagają uwagi. Czuję się osamotniona. Z dnia na dzień tracę chęci do życia. Boję się, że nie udźwignę tej odpowiedzialności. Załamałam się dziś.

Oczywiscie, ze tak. Choc ja mam komfortowo bo nie pracuje. Nie mamy kredytow. Jezdzimy na fajne wakacje. 

Ale siedze od rana do 19tej sama i wszystko jest na mojej glowie, nawet takie typowe meskie sprawy jak koszenie trawy. Syn ma 9 lat i corka 3 lata. Wszedzie jestem sama, samotna.

W weekendy mąz tez musi siasc do komputera. Jego w sumie nic nie obchodzi, pytam sie o cos a on zostawia mi decyzje - jak uwazasz. Jest malomowny, nie pogadasz z nim, no chyba tylko po alkoholu, ktory pije rzadko, za rzadko 😉 Zyje w swiecie dzieciecym i w swiecie ciszy i nudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghbjnc

A ja ci zazdroszcze zycia w ciszy i nudy. Ja mam dosc rozwrzeszczanych bab w robocie telefonow raportow,zalatwianiaspraw  zawracania dupy. Chcialabym w domu byc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Ghbjnc napisał:

A ja ci zazdroszcze zycia w ciszy i nudy. Ja mam dosc rozwrzeszczanych bab w robocie telefonow raportow,zalatwianiaspraw  zawracania dupy. Chcialabym w domu byc. 

Na poczatku to bylo fajne, spokoj i cisza. Pracowałam 13 lat w mediach, wychodzilam rano wracalam wieczorem. W sb i nd tez 2 razy w miesiacu mialam dyzur z domu lub redakcji. Byly nerwy, maile, swinstwa. Kiedy zaszlam w ciaze poczulam ulge i spierniczylam na zwolnienie. 

Teraz, jak siedze w domu troche mi tego brakuje. I tak zle i tak niedobrze.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Teraz mam kryzys wszystko mnie przytłacza. Mam ataki paniki. Myślę, że nie radzę sobie z niczym. Nie żałuję bycia żoną(może czasami), bycie matką po raz drugi mnie przerosło. Kocham swoje dzieci, ale myślę czasem, że mogłam trochę odczekać, bardziej skorzystać z życia. Teraz jest niedziela, zero chęci do życia, wstania z łóżka. Mąż w domu, a mi się nic nie chce i tak dziwnie mnie trzęsie w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×