Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci rozwalają związki?

Polecane posty

Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Gdyby Ci ludzie, mówili Ci tak jak ja że są szczęśliwi, mimo albo nawet dzięki temu, że mają dzieci tez byś ich nie słuchała i gasiła tak jak próbujesz zgasić mnie? 

Zależy czy rozmowa byłaby o ich wakacjach czy nie 🙂 Rozumiem, ty jesteś szczęśliwy bo wakacje za 400 zł to dla ciebie zabawa. Tobie tak dobrze, ja pytałam co z osobami którym to nie wystarcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Jeśli teraz zacznę pisać, o tym że mi ciężko, że z żoną nie ma czasu na seks, że coś tam... i powymyślam sobie wszystkie negatywne strony posiadania dzieci, to będzie ok?

to delate dalej nie będą mnie interesowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Kilka scen jakie ja zapamiętałem z okresu tuż przed rozwodem.

Spacer. U normalnych ludzi wygląda to tak ze idą rodzice, przed nimi lub za nimi lub z boku idzie dziecko (7 letnie) lub idą w trójkę z dzieckiem po środku. U mnie - mama z dzieckiem w parze a ja gdzieś tam jak głupi ..., jak piąta koło u wozu.

Wesele. Jestem przeciwnikiem zabierania dzieci na wesela, ale jak już 90% wesela mamusia przetanczyla z dzieckiem A Ty siedziales sam jak palec to porażka. 

Przychodzisz do wspólnej sypialni. Na łóżku żona, corka i pies. A dla Ciebie nie ma miejsca. I tak prawie codziennie. 

Organizujesz sobotnie wyjście dla siebie i żony, a ona o 22 już ziewa i ciągle dzwoni do teściowej co u małej się dzieje , 7 latki podkreślam. 

Wakacje.  Hahaha, wakacje z moja żona i dzieckiem przypominało raczej wyjazd małej księżniczki ze służąca i fagasem który za to wszystko płaci i siedzi sam jak palec. 

Mimo, że znaliśmy się przed dzieckiem 10 lat, to po wyjściu że szpitala wszystko zacząłem źle robić. Niebezpiecznie prowadze samochód, ale trzymam dziecko (doświadczenia mieliśmy takie samo) na niczym się nie znam i wogole.

Byłem złym ojcem bo nie pytałem się 10 razy dziennie czy jest głodna.  To jest miarą bycia dobrym rodzicem, pakowanie jedzenia na siłę.  Dzisiaj corka ma nadwagę. 

Wg mojej żony pomaganie dziecku w lekcjach oznacza zrobienie ich za nie. Nieraz miałem wrażenie że te wszystkie mamuski bardziej się jaraja 5 za pracę plastyczne niż dzieci.  Kiepsko uslyszec od żony że seksu nie będzie, ba, nawet zwykłej rozmowy, no ona musi wyklejanke do szkoły zrobić. 

Miałem tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Bolek napisał:

Właśnie to jest najgorsze przy dziecku że nie spedza się czasu razem, możemy chlac w klubie, możemy chodzić po górach, jeździć na motocyklu, uprawiać sporty extremalne ale OSOBNO bo jedna osoba zostaje z dzieckiem i dlatego nie jest to już to samo bo to nie są nasze chwilę.  Cieszę się że dobrnęliśmy do momentu gdzie cięci można spokojnie zostawić w domu same na kilka godzin

To chyba część tego dobrego zorganizowania, mijanie się 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Zależy czy rozmowa byłaby o ich wakacjach czy nie 🙂 Rozumiem, ty jesteś szczęśliwy bo wakacje za 400 zł to dla ciebie zabawa. Tobie tak dobrze, ja pytałam co z osobami którym to nie wystarcza?

No to są właśnie osoby, które nie są szczęśliwe z faktu tego iż mają dzieci czego nie kumasz? Przecież mógłbym wyjechać na wakacje za kilka tysiecy ale tego nie robię bo mnie bawi coś innego. Czy tu chodzi o pieniądze? Jeśli o pieniądze to niech się wezmą do pracy, albo nie decydują na dziecko przecież nikt im nie karze. Jeśli nie stać ich na wakacje za parę tysięcy, a nie wystarczają im wakacje za parę stów, to do kogo pretensje? Do dziecka? No chyba nie. 

Mówie Ci od dobrej godziny, że są ludzie szcześliwi z dzieckiem i tacy, którzy z dzieckiem szczęśliwi nie są. Ty się uparłaś na tych drugich i dlatego chyba nie ma już sensu z Tobą dyskutować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

No to są właśnie osoby, które nie są szczęśliwe z faktu tego iż mają dzieci czego nie kumasz? Przecież mógłbym wyjechać na wakacje za kilka tysiecy ale tego nie robię bo mnie bawi coś innego. Czy tu chodzi o pieniądze? Jeśli o pieniądze to niech się wezmą do pracy, albo nie decydują na dziecko przecież nikt im nie karze. Jeśli nie stać ich na wakacje za parę tysięcy, a nie wystarczają im wakacje za parę stów, to do kogo pretensje? Do dziecka? No chyba nie. 

Mówie Ci od dobrej godziny, że są ludzie szcześliwi z dzieckiem i tacy, którzy z dzieckiem szczęśliwi nie są. Ty się uparłaś na tych drugich i dlatego chyba nie ma już sensu z Tobą dyskutować. 

Czyli szczęśliwe mogą być tylko osoby które:

-Zarabiają dużo lub mają małe wymagania

-Spędzają wakacje osobno

 

W praktyce potwierdzasz to o czym jest temat, bo niewiele osób będzie szczęśliwych nie mając nigdy odpoczynku bez dzieci i jeżdząc na wakacje bez partnera jak w ogóle chcą mieć jakieś wakacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Czyli szczęśliwe mogą być tylko osoby które:

-Zarabiają dużo lub mają małe wymagania

-Spędzają wakacje osobno

 

W praktyce potwierdzasz to o czym jest temat, bo niewiele osób będzie szczęśliwych nie mając nigdy odpoczynku bez dzieci i jeżdząc na wakacje bez partnera jak w ogóle chcą mieć jakieś wakacje. 

Udajesz, że nie rozumiesz co mówię? Czy to troling? Szczęśliwi są ludzie, którzy potrafią się zorganizować, tak by żyć jak lubią. Nieszczęśliwi są Ci, którzy nie doceniaja tego co mają, nosząc głowę w chmurach. 

A jak jest w życiu bez dzieci? Szczęśliwi są tylko Ci, którzy dużo zarabiają lub Ci którzy mają małe wymagania? No nie spotkałem szczęśliwej osoby z dużymi wymaganiami zarabiającej mało i dziecko tu niczego nie zmienia. 

Na wakacje jeździmy również razem. W roku jest 1 wyjazd wspólny, 1 mój, 1 żony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Udajesz, że nie rozumiesz co mówię? Czy to troling? Szczęśliwi są ludzie, którzy potrafią się zorganizować, tak by żyć jak lubią. Nieszczęśliwi są Ci, którzy nie doceniaja tego co mają, nosząc głowę w chmurach. 

A jak jest w życiu bez dzieci? Szczęśliwi są tylko Ci, którzy dużo zarabiają lub Ci którzy mają małe wymagania? No nie spotkałem szczęśliwej osoby z dużymi wymaganiami zarabiającej mało i dziecko tu niczego nie zmienia. 

Na wakacje jeździmy również razem. W roku jest 1 wyjazd wspólny, 1 mój, 1 żony. 

Czyli wracamy do tematu konieczności organizacji i tego, że nie każdy chce w ten sposób zmieniać życie. Był tu gdzieś temat, gdzie kobieta mówiła, że ma masę czasu na ogladanie telewizji...robi to kiedy prasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Twoje gadanie mogę porównać do tego, że chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko. Jak widzisz idealne życie z dzieckiem? Tak, że robisz sobie dziecko, 9 miesięcy chodzisz z brzuszkiem a później wszystko wygląda tak jakby dziecka nie było? Śpisz do 12 w weekend, realizujesz pasje z żoną/ mężem, wywiadówek w szkole nie ma, bo dziecko samo ogarnia, chcesz pohulać całą noc to hulasz? Tak to widzisz? Twoje gadanie, to - Ojoj dziecko w życiu tyle zmienia. No zmienia ameryki nie odkryłaś. Ja to akurat lubię i znam ludzi, którzy również to lubią. Ty taka nie jesteś, szanuje to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Czyli wracamy do tematu konieczności organizacji i tego, że nie każdy chce w ten sposób zmieniać życie. Był tu gdzieś temat, gdzie kobieta mówiła, że ma masę czasu na ogladanie telewizji...robi to kiedy prasuje.

NO to kobieto XD Nie miej dzieci XD 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Bolek napisał:

Lubisz rezygnować z przyjemności?  Nie rób sobie jaj. Po prostu zaakcetowales i polubiłes zaistniałą sytuację i tyle.

Z niczego nie rezygnuje, robie to po prostu w innych godzinach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Bolek napisał:

Lubisz rezygnować z przyjemności?  Nie rób sobie jaj. Po prostu zaakcetowales i polubiłes zaistniałą sytuację i tyle.

Fakt jest taki, że nie moge teraz codziennie np. jeździć na rolkach ale to nic, w to miejsce robie inne rzeczy. Jednak nie zrezygnowałem całkowicie z jazdy na rolkach robię to rzadziej. Jakby decydując się na dziecko, miałem tego 100% świadomość. Musiałbym być ciężkim ...ą żeby oczekiwać, że nic się nie zmieni jak pojawi się dziecko. Był to mój/ nasz świadomy wybór i zupełnie go nie żałuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo
25 minut temu, Bolek napisał:

Niektórzy nie mają babci/ z jakichkolwiek przyczyn nie chcą opiekunki.  Prowadzą życie domowe, stacjonarne.

Ale to już ich sprawa, że nie chcą opiekunki i sami gdzieś wyjść.  To niech potem nie marudzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Z dzieckim jak z Kobietą,  czasami nienawidzę, a czasami kocham jak własne xD 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mimo tego, że moje małżeństwo się rozpadły bo matka oszalała, to nie żałuję. Dzieci nadają sens życiu.  Mam dziecko i z pierwszą i drugą żona. Czym jestem starszy, albo czym.one są starsze, coraz bardziej cieszy mnie to że je mam.  Mam dla kogo się starac, dla kogo planować, tworzyć itd itp. Już dzisiaj się łapie na tym czy corka będzie chciała przejąć interes, czy może wymyśli sobie doktorat i czy będzie mnie stać na to aby się uczyła do 30.  To mi daje motywację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Mimo tego, że moje małżeństwo się rozpadły bo matka oszalała, to nie żałuję. Dzieci nadają sens życiu.  Mam dziecko i z pierwszą i drugą żona. Czym jestem starszy, albo czym.one są starsze, coraz bardziej cieszy mnie to że je mam.  Mam dla kogo się starac, dla kogo planować, tworzyć itd itp. Już dzisiaj się łapie na tym czy corka będzie chciała przejąć interes, czy może wymyśli sobie doktorat i czy będzie mnie stać na to aby się uczyła do 30.  To mi daje motywację. 

Zaraz ta mądra Pani znajdzie w tym same negatywy. Jak to?! Musisz się martwić czy będzie Cię stać na jej naukę?! Przecież to straszne!

Rozpadły Ci się małżeństwa?! To wina dzieci! 

Tak będzie za moment 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Zaraz ta mądra Pani znajdzie w tym same negatywy. Jak to?! Musisz się martwić czy będzie Cię stać na jej naukę?! Przecież to straszne!

Rozpadły Ci się małżeństwa?! To wina dzieci! 

Tak będzie za moment 😛 

Czy ja gdzieś pisałam, ze nie można się cieszyć z dzieci? Temat jest o tym, że posiadanie dzieci negatywnie wpływa na związek i póki co osoby które to stwierdzenie krytykują najbardziej potwierdzają to co mówię 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Czy ja gdzieś pisałam, ze nie można się cieszyć z dzieci? Temat jest o tym, że posiadanie dzieci negatywnie wpływa na związek i póki co osoby które to stwierdzenie krytykują najbardziej potwierdzają to co mówię 🙂

Ty zmieniasz tezę w każdej wypowiedzi w zależności od potrzeb. Założyłaś temat, by zdobyć popleczników swojej teorii. Stosujesz kilka  cwanych mechanizmów obronnych.

1. Ktoś jest tylko wyjątkiem
2. Nie mówimy o mnie
3. Nie mówimy o Tobie
4. Ja wcale tak nie pisze. 

Więc właściwie, to o czym jest temat i dla kogo? Dla tych, którzy podzielą z Tobą pogląd, że dzieci niszczą ludziom życie, żeby Cię utwierdzić w przekonaniu, że dobrze, że ich nie masz. Możesz sobie mówić, że to temat nie o Tobie czy o mnie ale my jesteśmy przedstawicielami tych dwóch poglądów i bierzemy w tym udział jak każdy. Nie przyszłaś tu dyskutować, bo od samego początku wiedziałaś, że zdania nie zmienisz. Przyszłaś wpoić ludziom swoje racje. Różnica między nami jest taka, że my (tak,  my bo tu nikt nie poparł Twojej teorii) znamy to, o czym mówimy z autopsji, a Tobie się tylko wydaje że... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie, posiadanie dzieci nie wpływa negatywnie na związek. Dzieci to najlepsze co nas w życiu spotyka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ty zmieniasz tezę w każdej wypowiedzi w zależności od potrzeb. Założyłaś temat, by zdobyć popleczników swojej teorii. Stosujesz kilka  cwanych mechanizmów obronnych.

1. Ktoś jest tylko wyjątkiem
2. Nie mówimy o mnie
3. Nie mówimy o Tobie
4. Ja wcale tak nie pisze. 

Więc właściwie, to o czym jest temat i dla kogo? Dla tych, którzy podzielą z Tobą pogląd, że dzieci niszczą ludziom życie, żeby Cię utwierdzić w przekonaniu, że dobrze, że ich nie masz. Możesz sobie mówić, że to temat nie o Tobie czy o mnie ale my jesteśmy przedstawicielami tych dwóch poglądów i bierzemy w tym udział jak każdy. Nie przyszłaś tu dyskutować, bo od samego początku wiedziałaś, że zdania nie zmienisz. Przyszłaś wpoić ludziom swoje racje. Różnica między nami jest taka, że my (tak,  my bo tu nikt nie poparł Twojej teorii) znamy to, o czym mówimy z autopsji, a Tobie się tylko wydaje że... 

Dobra, wróćmy do pierwszego wpisu. Napisałam, że ludzie majacy dzieci bardzo na nie narzekają, i często mówią, że je kochają, ale coś tam - większość narzeka też na stan swojego związku po dzieciach. Nie będę wykłócała się z ludźmi którzy pisząc tu twierdzą, że są szczęśliwi - jak tak twierdzą to przyjmuję, że to prawda. Czy wierzę? Nie. Pewnie, że nie wierzę, że ktoś kto nawet w nicku podaje się za matkę swojego dziecka albo facet który jedzi sam na wakacje mają super zwiazki i w ogóle nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o jakość relacji. Nie wierzę w to, że ludzie tak cieszą się "dojrzałą" miłością która sprowadza się do dzielenia obowiązkami i przyzwyczajenia. Ci my o których ty piszesz to Ty, jedna kobieta która jest trollem (Sylwia S), jedna która w nicku ma imię dziecka i jedna która jako jedyna całkiem sensownie pisze. Ty opisujesz swoje wakacje i twierdzisz, że każdy komu związek się rozpadł po dzieciach źle do tego poszedł, bo nie odwiesił życia na hak (albo jego elementów) tak jak ty to zrobiłeś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Dobra, wróćmy do pierwszego wpisu. Napisałam, że ludzie majacy dzieci bardzo na nie narzekają, i często mówią, że je kochają, ale coś tam - większość narzeka też na stan swojego związku po dzieciach. Nie będę wykłócała się z ludźmi którzy pisząc tu twierdzą, że są szczęśliwi - jak tak twierdzą to przyjmuję, że to prawda. Czy wierzę? Nie. Pewnie, że nie wierzę, że ktoś kto nawet w nicku podaje się za matkę swojego dziecka albo facet który jedzi sam na wakacje mają super zwiazki i w ogóle nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o jakość relacji. Nie wierzę w to, że ludzie tak cieszą się "dojrzałą" miłością która sprowadza się do dzielenia obowiązkami i przyzwyczajenia. Ci my o których ty piszesz to Ty, jedna kobieta która jest trollem (Sylwia S), jedna która w nicku ma imię dziecka i jedna która jako jedyna całkiem sensownie pisze. Ty opisujesz swoje wakacje i twierdzisz, że każdy komu związek się rozpadł po dzieciach źle do tego poszedł, bo nie odwiesił życia na hak (albo jego elementów) tak jak ty to zrobiłeś. 

Bo nie odwiesil życia na hak.....hmmm właśnie nie posiadanie dzieci jest odwieszaniem życia na hak. Potomstwo to chyba najbardziej życiowa rzecz jaką się w życiu przytrafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Bo nie odwiesil życia na hak.....hmmm właśnie nie posiadanie dzieci jest odwieszaniem życia na hak. Potomstwo to chyba najbardziej życiowa rzecz jaką się w życiu przytrafia.

Super, a jak to ma się do tego, że nie kazdy ma twoje podejście? Nawet jak masz rację i jest to wina podejścia, to jednak fakt pozostaje faktem, że związki się rozpadają albo przeżywaja poważne kryzysy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mozesz znalezc partnera partnerke ktory,a ci odpowiada zakochasz sie bez pamueci okazuje sie ze wiele Was laczy i chcesz z nim nia byc a okazuje sie ze ty lubisz tanczyc a on ona nie i co rozwalisz zwiazek bo on,a cie ogranucza bo nie pojdziesz na disco ? Slabe. Pisze to bo wiele czynnikiw wplywa na nasz komfort i psychike. Trzymanie sue kurczowo swoich teorii tez znacznie ogranicza wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo
59 minut temu, Gość gość napisał:

pozdrawiamy wszystkich ludzi którzy nie mają z kim dzieci zostawiać. No i zapominamy o spontaniczności. Nie mówię, że to jest wada - ale jednak wielu osobom to przeszkadza i o tym mówią

Decydując się na dziecko dorosły i myślący człowiek zdaje sobie sprawę,  że jak będzie chciał gdzieś z drugą połówką poszaleć bez dziecka to będzie musiał z kimś dziecko zostawić.  Chyba wie, czy będzie miał z kim zostawić czy nie.  A co do spontanie to jak 2 osoby pracują to też nie zawsze uda się nagle wyjechać.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Super, a jak to ma się do tego, że nie kazdy ma twoje podejście? Nawet jak masz rację i jest to wina podejścia, to jednak fakt pozostaje faktem, że związki się rozpadają albo przeżywaja poważne kryzysy

1. Ja tu akurat napisałem 3,4 wpisy więc mnie chyba z kimś mylisz. 

Mi się pierwsze małżeństwo posypało przez źle podejście matki. Ale co z tego? Małżeństwa się rozpadają z miliona różnych powodów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Czyli szczęśliwe mogą być tylko osoby które:

-Zarabiają dużo lub mają małe wymagania

-Spędzają wakacje osobno

 

W praktyce potwierdzasz to o czym jest temat, bo niewiele osób będzie szczęśliwych nie mając nigdy odpoczynku bez dzieci i jeżdząc na wakacje bez partnera jak w ogóle chcą mieć jakieś wakacje. 

Szczęśliwe są osoby, które nie szukają we wszystkim problemu i potrafią się cieszyć z tego co mają (co nie znaczy, że mają małe wymagania).  To, że nie stać  nas na rodzinne wakacje na Malediwach, nie powoduje tego że jestem nieszczęśliwa- cieszę się z tego, że mamy wakacje w innym miejscu (na które mnie stać). Decydując się na dzieci wiedzieliśmy,  że mamy z kim dzueci zostawić jeżeli będziemy chcieli wyjść z mężem na randkę- wiadomo , że takie wyjście/wyjazd trzeba uzgodnić z kimś kto z dziećmi zostaje , ale nam to nie przeszkadza (nie robimy z tego wielkiego nieszczęścia tylko cieszymy, że mamy taką możliwość). Po za tym nie koniecznie trzeba zaraz wychodzić- można wieczorem zrobić sobie kolację przy winie i też jest miło (no ale jak ktoś zamiast cieszyc sie z tego będzie jeczał, że to tylko w domu a nie reststauracja to już jego problem). Tali przyklad - moja córka kiedyś zachorowała jak była piękna pogoda, a mieliśmy iść na pilnik - wyjść nie mogła, więc piknik zrobiliśmy w domu na podłodze i też się dobrze bawiliśmy.  Grunt to pozytywne nastawienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Bolek napisał:

Właśnie to jest najgorsze przy dziecku że nie spedza się czasu razem, możemy chlac w klubie, możemy chodzić po górach, jeździć na motocyklu, uprawiać sporty extremalne ale OSOBNO bo jedna osoba zostaje z dzieckiem i dlatego nie jest to już to samo bo to nie są nasze chwilę.  Cieszę się że dobrnęliśmy do momentu gdzie cięci można spokojnie zostawić w domu same na kilka godzin

Jeżeli wiedzieliście, że nie macie z kim zostawić dzieci nawet na wieczór, żeby gdzieś razem pójść to chyba zdawaliście sobie sprawę, że razem nie wyjdziecie. Po za tym, żeby razem spędzić wieczór nie trzeba odrazu wychodzić. Przecież dzieci w końcu idą spać,  w weekend można w domu wieczorem też miło spędzić czas razem. Przed podjęciem decyzji o dziecku trzeba najpierw pomyśleć jak to będzie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość gość napisał:

Temat jest o tym, że posiadanie dzieci negatywnie wpływa na związek i póki co osoby które to stwierdzenie krytykują najbardziej potwierdzają to co mówię 🙂

Poprostu nie każde małżeństwo/związek jest tak naprawdę gotowe, żeby to dziecko mieć. Owszem dziecko chcą, ale nie wiedzą z czym ta się wiąże.  Moje dzieci chcą psa, ale jak się spytałam kto będzie z nim chodził na spacery bez względu na pogodę, kto będzie po nim sprzątał,  kto zostanie z nim w wakacje jak będziemy wyjeżdżać (wakacje na które jeździmy nie są dla psa) to się okazało, że nikt za bardzo się nie wyrywa. Tak więc psa nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak są dzieci jest mniej seksu,  związek na nim oparty a nie na miłości nie przetrwa więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak są dzieci jest mniej seksu,  związek na nim oparty a nie na miłości nie przetrwa więc.

Na początku tak, bo rodzice są zmęczeni,  ale potem to już nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×