kredyt po 40stce

Mieszkam w małym miasteczku. Tutaj ciężko znaleźć kogoś do wynajmu. Tutaj ludzie albo ich stać i biorą kredyt na własne mieszkanie lub dom,albo dostają po rodzicach /dziadkach . Albo się gniezdza z rodzicami . W większych miastach to jest praktykowane ze kupuje się mieszkanie na kredyt i wynajmuje i z tego wynajmu spłaca kredyt. 

autorka sama nie wie czego chce.

Poznaje ja, czesto tu sie uzalala, ze jest samotna i nie moze zadnego faceta poznac.

Maruda jakich malo.

Kardulaki ale ja nie mówię o braniu kredytu z facetem tylko o tym  że jest dyche młodsza może sobie jeszcze życie ułożyć i nie jest skazana na życie z kredytem w pojedynkę. Może po prostu założyć rodzinę mieć dzieci itp.

W moim przypadku usamodzuelnienie się oznacza samotne spłacanie kredytu do emerytury. Czyli całe życie zaciskanie pasa i trochę taka wegetacja. Nie mowie juz o stresie. No kredyt na jednej głowie a na dwóch to spora różnica. 

Wiem czego chce.  Co nie oznacza ze mogę sobie pozwolić na to co chcę. Niestety takie są realia w naszym kraju. 

A tobie zebra coś się pomyliło chyba. 

1 godzinę temu, Gość Singielka napisał:

Pulpecik napisz coś więcej o tym koledze. W jakiej cześć Polski mieszka?

Nie mieszka w Polsce, ale odległość to chyba nie problem 

Dla singielki/singla branie kredytu to durnota do kwadratu. Odradzam.

Kupuj to mieszkanie i nie szczyp sie o 40.000...

Twoi rodzice zaraz padną. Będziesz miała po nich mieszkanie. Tym spłacisz swój kredyt bo już będzie splacony..

Starzy mogliby ci się coś dołożyć teraz. Maja pewnie oszczędności... Emeryci to w tym kraju najbogatsza grupa społeczna i nie mówicie, że nie... Tyle że nie chcą się dzielić... A państwo ich jeszcze rozaskudza 13, 15 emeryturą ..

Masz 40 lat, siedzisz z dziadami... Wysłu...esz ich kłótni, żyjesz w bałaganie.. mówisz że tak żyją tylko chorzy psychicznie i niepełnosprawni.. myślisz że jesteś inna?

Moim zdaniem jesteś po prostu niezdiagnozowana bo tyle lat żyć w takim emocjonalnym syfie to nie jest normą.

Wiem po sobie..

Jaki temat z doopy.

Przeciez wiadomo, ze kredyt sama musisz splacic

i tylko ty wiesz, czy mozesz sobie na to pozwolic i chcesz tak zyc.

6 godzin temu, Gość Antek z New York napisał:

Dla singli wogóle jest trudne życie, bo system jest nastawiony na pary i dwa dochody i tak są ceny wszystkiego dopasowane. Rozumiem autorke, ale tracić płynność finansową za odrobine swobody to nie jest mądre. Ile lat mają rodzice? Chyba wiecznie żyć nie będą, choć im życze długie i zdrowe życie, to jednak kiedyś odejdą. Życie samemu w mieszkaniu jest smutne, autorka tego jeszcze nie rozumie bo nie doświadczyła tego. Czuje się jak dziecko itp, ale zdobywa przez to płynność finansową i przez to brak stresu. Mieć 100tyś i mieszkać z rodzicami to lepszy układ niż mieć 60tyś długu i mieszkać samemu. Co innego z facetem, z kobietą czy z rodziną, ale samemu? Nie polecam. Autorka powinna szukać pravvika w podobnym wieku w podobnej sytuacji, bo taki będzie normalny, choć wycofany społecznie i niepewny siebie z kobietami. Ale taki będzie wierny i stabilny, a pozatym jeśli pracuje to będzie miał oszczędności, chyba że ma nałogi. Nałogi łatwo wybadać. Takiego znaleźć i sobie go w miare wychować, dopasować i gitara. Nie ma ideałów, więc pewne wady trzeba zaakceptować, to działa w obie strony. Wtedy dorzuca każdy po 50tyś, 50tyś na spółke kredytu do spłaty w max 5 lat we dwójke. Za 150tyś myśle coś kupi w mniejszym mieście. Gdzie autorka mieszka?

Ma gromadzić kasę i przepuszczać życie??

Co jej z tej kasy gdy nie może normalnie żyć.

Żeby zostawić państwu bo nawet dzieci nie ma...

Bezsensowne twoje myślenie. Ja stać na samodzielne mieszkanie. Jak będzie umierał z głodu wróci do rodziców którzy zostawia jej mieszkanie. Teraz traci życie żyjąc w tym gradolku i to  po co- dla jakiejś stopy zwrotu?

...yzm.

Nie jestem jedynaczka wiec mieszkanie po rodzicach będzie do podzialu. Zresztą nigdy nic nie wiadomo kto pierwszy. Ostatnio w moich okolicach mnóstwo ludzi ok 50 umiera a ich rodzice jeszcze żyją o dobrze się trzymają. 

Jeśli miałabym swoje mieszkanie to na pewno bym je komuś zapisała. Moje rodzeństwo ma dzieci. Więc dlaczego nie miałabym być dobra ciocią dla któregoś dziecka? 

Jest fajny kanał na youtube "Po taniości " dziewczyna opowiada jak prowadzić budżet domowy i jak oszczędzać na co dzień...

9 godzin temu, Gość Singielka napisał:

Ech nic mi się nie chce dzisiaj . Ta paskudna pogoda jeszcze mnie dobijaja. 

Nie mam możliwości aby ten kredyt wziąść z kimś. Po prostu nie mam faceta. A z drugiej strony brać kredyt z facetem to tez średni pomyśl. Póki co jestem sama i raczej tak zostanie. 

Owszem zawsze były zdrady rozwody ale teraz to jakaś plaga żadnych wartości. 

Szukanie faceta traktować jako zabawę? To nie dla mnie. Mam swój system wartości. I dziękuję za pol roku zabawy a później załamanie bo okazuje się facet np żył na 2 fronty, był zwykłym oszustem itp.

Wsiąść? I ty jesteś nauczycielką?

37 minut temu, Gość Singielka napisał:

Nie jestem jedynaczka wiec mieszkanie po rodzicach będzie do podzialu. Zresztą nigdy nic nie wiadomo kto pierwszy. Ostatnio w moich okolicach mnóstwo ludzi ok 50 umiera a ich rodzice jeszcze żyją o dobrze się trzymają. 

Jeśli miałabym swoje mieszkanie to na pewno bym je komuś zapisała. Moje rodzeństwo ma dzieci. Więc dlaczego nie miałabym być dobra ciocią dla któregoś dziecka? 

Tylko po co? Sama masz 40 lat i mieszkasz z rodzicami, bo żadna ciocia, wujek, babcia nic ci nie zapisała, a będziesz dawać mieszkanie 18 letniemu gó/w/niarzowi bo chcesz być dobrą ciocią. Nie warto. Sama nic nie dostałaś, nikt ci nie pomógł, a innym masz na 18 tke dawać mieszkanie. Czemu ktoś ma mieć lepiej? I tak nikt tego nie doceni. Dzieci teraz niczego nie szanują. To już lepiej sprzedać mieszkanie i jechać w podróż jakaś a nie zapisywać jakiemuś gowniarzowi/gówniarze żeby mieli gdzie sprowadzać panienki/panów z tindera na roochanko i się chwalić jak to dostali mieszkanie po starej ciotce czarownicy bezdzietnej dziwaczce.

A skąd pomysł ze jestem nauczycielka? 

Nauczycielki w moim wieku jeśli zaczely prace po studiach to w wieku 43 lat na pewno nie zarabiają 2500 netto tylko więcej i jeszcze dorabiają korkami. 

Z oświata nie mam nic wspólnego. 

Przecież chcę to mieszkanie dla siebie. A przecież jak umrę to Nie zostawię tego komus obcemu tylko komuś z rodziny . 

Nie pakuj się w kredyty bo ceny są wyśrubowane w kosmos i spadną, koniktura zwalnia i kredyciarze będą płakać jak komornik im zabiera mieszkania. Nie bądź głupia. Szukaj faceta do życia i do wspólnego zamieszkania. Nie masz facetów w okolicy?

bozszszszszsz jaka beznadziejna kobieta

Są faceci ale raczej nie do życia

Ja mam wrażenie ze ceny mieszkań idą w górę...i że będzie juz tylko gorzej w tym naszym kraju. ..

Przy takiej pensji odradzam kredyt,wpakujesz sie na lata zycia na krawędzi biedy i lekkie zawirowanie ,choroba ,awaria czy inny czynnik losowy pośle ciebie na dno bez powrotu no chyba że w takim kłopocie mozesz liczyć na pomoc rodziny.

Masz 3 opcje

1 żyć jak teraz z rodzicami.

2 poznać faceta i wspólnie coś wymyślić

3, zmiana pracy w swoim miescie na lepiej płatna jak nie ma lepszej ty zmiana  miejsca zamieszkania i pracy

pozdrawiam

To troll

Nie karmić

uposledzony troll

A dlaczego zaraz troll?  

Niestety w naszym kraju takie pensje to norna. Wiele moich znajomych zarabia tyle albo i mniej. Tylko mają mężów i dlatego stać ich na własne mieszkania. 

17 minut temu, Gość won napisał:

uposledzony troll

Ty mi nie bedziesz mowic czy i kiedy ma robic ,,won"...

Nie wiem jak ciezko ci z rodzicami, ale wlasne mieszkanie na kredyt, przy takich zarobkach i dziecku to naprawde duze ryzyko.

Przejmowanie sie opinia innych to moim zdaniem glupota ~ "ludzie" nie pomoga ci jesli wyladujesz pod mostem, niektorzy beda zlorzeczyc jesli bedzie szlo ci zle (znajduja sobie ofiare) ale tez jesli bedzie szlo ci dobrze (chociazby z zawisci). Ludzi ktorych opiniami warto bylo by sie przejmowac twoje mieszkanie z rodzicami nie obchodzi (a juz na pewno uwazaja to za rozsadniejsze niz kupno mieszkania na ktore cie nie stac...)

Ps. Nie ludzmy sie, ze dodatkowe koszta (problemy finansowe) wywolane wlasna zachcianka beda blogoslawienstwem dla twojego dzieciaka. Rozmawialas o tym znim? Osobiscie jednym z typow ludzi o ktorych mam naprawde niska opinia sa matki ktore lekka reka trwonia pieniadze na ...y gdzies majac to ze wpedzaja wlasne dziecko w biede, narkotyki, prostutucje itp..
Bo czym innym jest wychowywac sie w biedzie a czym innym jest wychowywac sie w biedzie bo matka uwaza, ze (jej reputacja, w jej oczach bo takich ludzi nie zmienisz) "reputacja" jakiegos kmiotka jest wazniejsza nic to od ilu dni nie jadlo jej dziecko...

PsPs. Jesli masz rzeczowe powody - to dlaczgo nie wynajem? Nie jest wiele drozszy, a jesli myslisz ze jest to zdecydowanie warto wiecej dowiedziec sie o zyciu na swoim.

Ja nie mam dziecka. Pisałam o tym wcześniej. 

Wynajem to wyrzucenie pieniędzy w błoto a i tak nie jestem u siebie. To dobre dla studentów, ludzi młodych na chwilę,ale nie jako opcja na stałe. 

6 godzin temu, Gość Singielka napisał:

Są faceci ale raczej nie do życia

 

Ja mam wrażenie ze ceny mieszkań idą w górę...i że będzie juz tylko gorzej w tym naszym kraju. ..

nie do życia to do czego? jedź w weekend miasto dalej i tam się rozglądaj za facetem jak nie masz w pobliżu.

Ceny śrubują jak mogą aby jeleni wyłapać na kredyty, tak samo było z kredytami frankowymi, a teraz płacz bo winni 2X tyle

5 godzin temu, Gość Singielka napisał:

A dlaczego zaraz troll?  

Niestety w naszym kraju takie pensje to norna. Wiele moich znajomych zarabia tyle albo i mniej. Tylko mają mężów i dlatego stać ich na własne mieszkania. 

męża ci trzeba a nie z motyką na wojne kredytową

13 godzin temu, Gość Singielka napisał:

Jesteś 10 lat młodsza większe perspektywy na większe zarobki, znalezienie faceta  (o ile już nie masz). No i te 500 zł masz więcej. Niby nie dużo ale jednak robi różnicę. 

Ja mam umowę na stałe to fakt. Ale z drugiej strony prawie zero szans na jakieś większe wynagrodzenie. Owszem co jakiś czas jakaś podwyżka jest ale i koszty życia tez wzrastają wszystko drożeje wiec mam wrażenie ze ciągle jestem na tym samym poziomie. Jeszcze jakby się okazało ze minimalne wynagrodzenie będzie wynosić 4000 brutto to wogole sobie tego nie wyobrażam bo ceny tak pójdą w górę ze ciężko będzie wyżyć za te pieniądze. 

Perspektywa wiecznego oszczędzania do 60 tki tez mnie przeraża. Bo przy moich zarobkach na wielką emeryture tez nie mam co liczyć. Czyli najpierw kredyt i zaciskanie pasa a później biedna emerytura. Straszne to

Jestem młodsza (mam faceta od 10 lat i jestem w ciąży) ale kredyt mam ponad 200 tys (kupujemy dom za 600 tys. resztę mamy ze sprzedaży poprzednich mieszkań) a ty raptem Max 80 tys weźmiesz. To będzie naprawdę mała rata, przejdź się do banku to się przekonasz, to może być 450 zł raty lub mniej. Jak kupisz mieszkanie z niskim czynszem to nie przesadzaj ze do 60 tki będziesz musiała sobie wszystkiego odmawiać! A szanse na znalezienie kogoś masz w każdym wieku...

 Autorka Juz kiedys  tu marudzila, ze jest sama i ciagle jej cos nie pasuje w facetach.

Bo ona chce faceta w swoim wieku bez dzieci, z super wyksztalceniem i zarobkami, normalnego do zycia ( cokolwiek to oznacza) i same superlatywy.

Teraz piesze o kredycie, na ktory  raczej nie moze sobie pozwolic, bo bedzie w jeszcze bardziej podlej sytuacji.

Pisze jakie sa zaroki w Polsce!!!!! Przeciez MY to wiemy, jakie sa realia zycie w Polsce !!!!!

I tak w kolko.

Pewnie dlatego jest sama bo sama sobie i innym zycie zatruwa.

Nigdy tu nie pisałam o facetach bo aktualnie nikogo nie szukam. Jest mi dobrze samej. I facet nie jest na liście moich priorytetów. 

Oczywiscie, ze pisalas. Ze czuejsz sie samotna i te cale Twoje marudzenie. Tak samo jak tutaj, mozna Cie rozpoznac. Niestety

Nawet tutaj sie powtorzylas, ze facet musi byc bez zobowiazan.