Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy powinienem zerwać ze swoją żoną ?

Polecane posty

Gość Gość

Jesteśmy razem od 17-go roku życia,  będzie to już 14 lat, a od 7 lat jesteśmy małżeństwem, niestety ostatni rok układa się nam beznadziejnie, ciągle się tylko kłócimy, jest coraz gorzej, doszło do tego, że już nawet śpimy w osobnych pokojach. Chciałem w te wakacje złagodzić tą kryzysową sytuację i zaproponowałem osobne wakacje, że ja pojadę w swoją stronę, ona w swoją, myślałem, że kilka dni odpoczynku od siebie pomoże nam, ale to za cholerę nie pomogło, dlatego uznałem, że za bardzo nie ma sensu tego ciągnąć. Czy teraz powinienem jej zaproponwoać rozwód ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślę,  że tak. Nie ma sensu męczyć się w związku,  którego nie udaje się uratować. Zdradziłeś  kiedyś żonę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę,  że tak. Nie ma sensu męczyć się w związku,  którego nie udaje się uratować. Zdradziłeś  kiedyś żonę? 

Oczywiście, że nigdy jej nie zdradziłem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O co się kłocicie? Czy napewno oddzielne wakacje w takich sytuacjach są dobre ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] niestety ostatni rok układa się nam beznadziejnie, ciągle się tylko kłócimy [...]

Dlaczego, z jakiego powodu są te kłótnie? Jeśli znajdziesz przyczynę, znajdzie się i rozwiązanie. Szczera spokojna rozmowa i wzajemne przedstawienie własnych oczekiwań będzie również pomocne w określeniu sposobów, by móc je zrealizować. Nic innego, jak ciężka praca u podstaw nad samym sobą i nad relacją.

28 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] Chciałem w te wakacje złagodzić tą kryzysową sytuację i zaproponowałem osobne wakacje, że ja pojadę w swoją stronę, ona w swoją, myślałem, że kilka dni odpoczynku od siebie pomoże nam, ale to za cholerę nie pomogło [...]

Ucieczka od problemów nigdy nie pomoże, co najwyżej zaszkodzi. Kiedy są problemy i nieporozumienia, trzeba dążyć do ich eliminacji, starać się i motywować do starań drugą stronę - jak i vice versa - separowanie się i dystansowanie tylko pogłębia poczucie beznadziejności i zniechęcenie. Twoja żona, kiedy zaproponowałeś oddzielne wakacje, najprawdopodobniej poczuła się zwyczajnie odepchnięta, że już Ci nie zależy. Tylko tyle osiągnąłeś.

28 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] uznałem, że za bardzo nie ma sensu tego ciągnąć. Czy teraz powinienem jej zaproponwoać rozwód ?

Jeśli faktycznie nie widzisz żadnej możliwości by siebie zmobilizować, ani też by żona się zmobilizowała, to chyba faktycznie nie ma już sensu się razem męczyć i stresować niekomfortową dla Was obojga sytuacją. Chociaż zawsze jeszcze można spróbować i zmienić postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Nenesh napisał:

Dlaczego, z jakiego powodu są te kłótnie? Jeśli znajdziesz przyczynę, znajdzie się i rozwiązanie. Szczera spokojna rozmowa i wzajemne przedstawienie własnych oczekiwań będzie również pomocne w określeniu sposobów, by móc je zrealizować. Nic innego, jak ciężka praca u podstaw nad samym sobą i nad relacją.

51 minut temu, Gość Gość napisał:

Chyba łatwiej powiedzieć o co się nie kłócimy, ponieważ dla niej każdy pretekst do zrobienia awantury jest dobry, a to, że np złą śmietanę kupię, a to, że jaka ona jest zmęczona, a to, że z dziećmi coś nie tak. Ja już mam dosłownie dosyć tych pretensji o nic.

 

24 minuty temu, Nenesh napisał:

Ucieczka od problemów nigdy nie pomoże, co najwyżej zaszkodzi. Kiedy są problemy i nieporozumienia, trzeba dążyć do ich eliminacji, starać się i motywować do starań drugą stronę - jak i vice versa - separowanie się i dystansowanie tylko pogłębia poczucie beznadziejności i zniechęcenie. Twoja żona, kiedy zaproponowałeś oddzielne wakacje, najprawdopodobniej poczuła się zwyczajnie odepchnięta, że już Ci nie zależy. Tylko tyle osiągnąłeś.

51 minut temu, Gość Gość napisał:

Po prostu pomyślałem, że jak trochę odpoczniemy od siebie tak z 1-2 tygodnie to może zatęsknimy znowu za sobą i będzie wszystko normalnie, ale jest gorzej, niż było.

24 minuty temu, Nenesh napisał:

Jeśli faktycznie nie widzisz żadnej możliwości by siebie zmobilizować, ani też by żona się zmobilizowała, to chyba faktycznie nie ma już sensu się razem męczyć i stresować niekomfortową dla Was obojga sytuacją. Chociaż zawsze jeszcze można spróbować i zmienić postawę.

No ja osobiście nie widzę możliwości na poprawę, ona się zmieniła wręcz nie do poznania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Chyba łatwiej powiedzieć o co się nie kłócimy, ponieważ dla niej każdy pretekst do zrobienia awantury jest dobry, a to, że np złą śmietanę kupię, a to, że jaka ona jest zmęczona, a to, że z dziećmi coś nie tak. Ja już mam dosłownie dosyć tych pretensji o nic. [...]

Te pretensje nie są 'o nic', a awantura o codzienne drobnostki ma drugie dno. I jedynie wspomniana rozmowa może doprowadzić do poznania prawdziwych przyczyn frustracji i wyjaśnienia sytuacji. Bezpośrednia komunikacja to podstawa w związku.

5 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] No ja osobiście nie widzę możliwości na poprawę, ona się zmieniła wręcz nie do poznania. 

Jak uważasz. Być może Twoja żona wyczuwa Twoje negatywne nastawienie i również nie potrafi się już postarać. Może również nie potrafi rozmawiać, wstydzi się dać znać, czego jej potrzeba, czego brakuje, a może nawet sobie tego nie uświadamia. Różnie może być. W każdym razie, decyzja należy do Ciebie, do niej, do Was, co z tym dalej zrobicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z żoną się nie zrywa a bierze rozwód 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Nenesh napisał:

Te pretensje nie są 'o nic', a awantura o codzienne drobnostki ma drugie dno. I jedynie wspomniana rozmowa może doprowadzić do poznania prawdziwych przyczyn frustracji i wyjaśnienia sytuacji. Bezpośrednia komunikacja to podstawa w związku.

Jak uważasz. Być może Twoja żona wyczuwa Twoje negatywne nastawienie i również nie potrafi się już postarać. Może również nie potrafi rozmawiać, wstydzi się dać znać, czego jej potrzeba, czego brakuje, a może nawet sobie tego nie uświadamia. Różnie może być. W każdym razie, decyzja należy do Ciebie, do niej, do Was, co z tym dalej zrobicie.

Z nią się rozmawiać obecnie nie da, osobiście nic jej nie zrobiłem co wskazywałoby na to, żeby mnie aż tak traktować, pozostaje tylko poinformować, że odchodzę i się po prostu spakować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Osobne wakacje powiadasz? A dzieci z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może warto poważnie porozmawiać, albo oboje się jakoś ogarniecie i dla dobra dzieci i swojego zaczniecie żyć jak rodzina albo rozwód. Niestety, życie nie jest łatwe, dzieci, praca, problemy różnej natury. Potrzeba wiele zrozumienia i rozsądku żeby w tym wszystkim odnaleźć siebie i zadbać o to, co ważne. Ja zawsze jestem za ratowaniem rodziny, ale do tego trzeba chęci z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może warto poważnie porozmawiać, albo oboje się jakoś ogarniecie i dla dobra dzieci i swojego zaczniecie żyć jak rodzina albo rozwód. Niestety, życie nie jest łatwe, dzieci, praca, problemy różnej natury. Potrzeba wiele zrozumienia i rozsądku żeby w tym wszystkim odnaleźć siebie i zadbać o to, co ważne. Ja zawsze jestem za ratowaniem rodziny, ale do tego trzeba chęci z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Może warto poważnie porozmawiać, albo oboje się jakoś ogarniecie i dla dobra dzieci i swojego zaczniecie żyć jak rodzina albo rozwód. Niestety, życie nie jest łatwe, dzieci, praca, problemy różnej natury. Potrzeba wiele zrozumienia i rozsądku żeby w tym wszystkim odnaleźć siebie i zadbać o to, co ważne. Ja zawsze jestem za ratowaniem rodziny, ale do tego trzeba chęci z obu stron.

Ja tą chęć wielokrotnie okazywałem, ona niestety to miała gdzieś, więc chyba nie mam już żadnego innego wyjścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Osobne wakacje powiadasz? A dzieci z kim?

Co ma to pytanie do rzeczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli nie potraficie się dogadać to może jakaś terapia?

Ty przedstawiasz sprawę jak ty to widzisz, nie wiemy jak to widzi żona.  Może i Ty się zmieniłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Co ma to pytanie do rzeczy ?

Ma dużo ,bo jeśli ona pojechała z dziećmi a ty sam to się nie ma co dziwić,że po powrocie było jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Co ma to pytanie do rzeczy ?

Jest to dość istotna sprawa, może twoja żona jest rzeczywiście zmęczona . Prawdopodobnie  kiedy zaproponowałeś osobne wakacje i na dodatek została zrzucona na nią odpowiedzialność zajmowania się dziećmi dało to jej większe powody do złości i frustracji. A wiec zakładam ze dzieci były z nią, zgadza się? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jesteśmy razem od 17-go roku życia,  będzie to już 14 lat, a od 7 lat jesteśmy małżeństwem, niestety ostatni rok układa się nam beznadziejnie, ciągle się tylko kłócimy, jest coraz gorzej, doszło do tego, że już nawet śpimy w osobnych pokojach. Chciałem w te wakacje złagodzić tą kryzysową sytuację i zaproponowałem osobne wakacje, że ja pojadę w swoją stronę, ona w swoją, myślałem, że kilka dni odpoczynku od siebie pomoże nam, ale to za cholerę nie pomogło, dlatego uznałem, że za bardzo nie ma sensu tego ciągnąć. Czy teraz powinienem jej zaproponwoać rozwód ?

Dlaczego śpicie w osobnych pokojach, które z was tak postanowiło. Wyraźnie widać ,że z seksem coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Dlaczego śpicie w osobnych pokojach, które z was tak postanowiło. Wyraźnie widać ,że z seksem coś nie tak.

Ponieważ ona tak sobie postanowiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jesteśmy razem od 17-go roku życia,  będzie to już 14 lat, a od 7 lat jesteśmy małżeństwem, niestety ostatni rok układa się nam beznadziejnie, ciągle się tylko kłócimy, jest coraz gorzej, doszło do tego, że już nawet śpimy w osobnych pokojach. Chciałem w te wakacje złagodzić tą kryzysową sytuację i zaproponowałem osobne wakacje, że ja pojadę w swoją stronę, ona w swoją, myślałem, że kilka dni odpoczynku od siebie pomoże nam, ale to za cholerę nie pomogło, dlatego uznałem, że za bardzo nie ma sensu tego ciągnąć. Czy teraz powinienem jej zaproponwoać rozwód ?

Ludzie nie zaczynają się kłócić nagle,  więc przypomnij sobie jak to się zaczęło.  Kto postanowił, że nie śpicie już razem,  jak długo to trwa i jak długo nie uprawiacie seksu i dlaczego? Spędziliście wakacje sami (bez dzieci), czy np żona była z dziećmi.  Powinniście raczej zostawić z dziadkami dzieci i pojechać razem i dobrze się bawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosh

Ja uważam na 99%, że autor zbyt mało jest zaangażowany w obowiązki domowych i przy dzieciach stąd frustracja żony i czepianie "o nic". Oczywiście autor się nie przyzna nam do tego bo ewidentnie widać, że o całe zło obwinia żonę. AUTORZE, usiądź z żoną i na spokojnie porozmawiajcie tak by żona czuła, że na prawdę zależy ci na niej i na rozwiazaniu problemu. Oddzielne wakacje nie zbliżają, prędzej wspólne a dzieci odesłać na ten czas np do dziadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjasdhakjda

Tylko i wyłącznie wspólna wizyta u dobrego specjalisty od terapii małżeństw. Wziąć rozwód zawsze można ale skoro chcesz sprobować to naprawić to tylko i wyłącznie terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Kropka napisał:

Jest to dość istotna sprawa, może twoja żona jest rzeczywiście zmęczona . Prawdopodobnie  kiedy zaproponowałeś osobne wakacje i na dodatek została zrzucona na nią odpowiedzialność zajmowania się dziećmi dało to jej większe powody do złości i frustracji. A wiec zakładam ze dzieci były z nią, zgadza się? 

Jeżeli jest zmęczona to na pewno mniej ode mnie, bo bądź co bądź ja pracuję więcej. Czy to daje mi powód do robienia awantur ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Hahah pojechal sobie odpoczac I zone z dziecmi zostawil I dziwi sie dlaczego Ona ciagle jest wkurzona.... chlopie pozbieraj sie do kupy I zacznij jej pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscc

A nie lepiej pojechać wspolnie na wakacje i oderwac sie od codziennego zycia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ludzie nie zaczynają się kłócić nagle,  więc przypomnij sobie jak to się zaczęło.  Kto postanowił, że nie śpicie już razem,  jak długo to trwa i jak długo nie uprawiacie seksu i dlaczego? Spędziliście wakacje sami (bez dzieci), czy np żona była z dziećmi.  Powinniście raczej zostawić z dziadkami dzieci i pojechać razem i dobrze się bawić. 

Ona postanowiła, że mamy spać osobno. Od kiedy to jest ? Może od pół roku. Skoro ona nie chce ze mną spać to tym bardziej nie chciałaby na wakacje. Po co mam dalej to ciągnąć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc gosc napisał:

Hahah pojechal sobie odpoczac I zone z dziecmi zostawil I dziwi sie dlaczego Ona ciagle jest wkurzona.... chlopie pozbieraj sie do kupy I zacznij jej pomagac

Ona była wkurzona długo przed wakacjami, więc to nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ona postanowiła, że mamy spać osobno. Od kiedy to jest ? Może od pół roku. Skoro ona nie chce ze mną spać to tym bardziej nie chciałaby na wakacje. Po co mam dalej to ciągnąć ?

Ale nadal nie napisałeś na czym osobne wakacje polegały? Ty pojechałeś sam, a ona sama, czy może ona z dziećmi a Ty sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Cos.
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale nadal nie napisałeś na czym osobne wakacje polegały? Ty pojechałeś sam, a ona sama, czy może ona z dziećmi a Ty sam?

Dokladnie tak autor zrobil.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktosiek
51 minut temu, Gość Gość napisał:

Z nią się rozmawiać obecnie nie da, osobiście nic jej nie zrobiłem co wskazywałoby na to, żeby mnie aż tak traktować, pozostaje tylko poinformować, że odchodzę i się po prostu spakować. 

Dobre sobie...typowe "męskie" zachowanie po najmniejszej linii oporu. A może to twoja żona powinna spakować walizkę i zostawić Cię z dzieciakami??? Odwiedzałaby w weekend na 3 godzinki a ty bujaj się sam ze wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×