Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Balbina

Jak schudnąć

Polecane posty

Gość Balbina

Nie jestem w stanie od 10 lat schudnąć. To makabra.  Mam 30 kg za dużo. Psychicznie jestem uzależniona od jedzenia.  Nie jem  makabrycznie dużo, ale regularnie trochę ponad miarę. Zawsze coś słodkiego, kawa z cukrem, dwa obiady zamiast jednego... Nie umiem zjeść jak jakieś giganty całego torta czy kubła lodów. Ale mam wrażenie, że jak nie zjem czegoś w danym momencie, to umrę lub doświadczę ogromnej pustki i smutku. Ostatnio próbowałam nie jeść ,gdy nachodziły mnie takie myśli i rzeczywiście czułam się koszmarnie. Smutek, bezsens i samotność. Potworna dziura w sercu. Więc jednak coś zjadłam . Kurdee jak z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podziel posiłki na 4. Naprawdę to dużo i mimo przycinki kalorii ciężko chodzić głodnym.

Rano po wstaniu zjedz śniadanie - cokolwiek chcesz, słodkie, tłuste, nawet może być dużo.

2 i 3 posiłek mają być zapychające. Niekoniecznie kaloryczne. Przykładem takiego posiłku jest: brązowy ryż z tuńczykiem w sosie własnym podlane to oliwą z oliwek, plus dodatek rodzynek i orzechów. Ciężko zjeść na raz cały woreczek ryżu - dlatego ten posiłek spokojnie można podzielić na 2 (czyli masz w jednym 2 i 3 posiłek w ciągu dnia).

4 posiłek musi być zjedzony maksymalnie do godziny 17 i powinien być najmniej kaloryczny. Coś naprawdę lekkiego. Po godzinie 17 kompletnie nic nie jemy aż do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbina

To by było super, gdyby nie praca od 12- 20,gdzie nie mam czasu jeść.  Jem więc o 21 obiad ...Dzięki za ciekawy pomysł. Jak rzucę te prace ,to wdrożę:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim układzie po pracy nic nie powinnaś jeść. Jesteś wtedy nieziemsko głodna, pić dużo wody mineralnej czy z kranu, żeby zapchać bandzioch.  Po takim czymś śniadanie zjesz takie, że ciężko będzie do wieczora coś zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej, ale przysługuje Ci przerwa przecież w robocie. Zjedz do 12 trzy posiłki w domu a 4 na przerwie w pracy (może być wtedy spory - przykładowo ten ryż z tuńczykiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbina

Postaram się....przy pewnej dozie uporu w czasie 10 min.przerwy dam radę zjeść zimny ryż...albo będę jeść w czasie pracy i tak mi na niej  nie zależy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żeby schudnąć to trzeba trochę uporu - tu nie ma łatwo.

 

Michę trzeba trzymać regularną i patrzyć jakie efekty są i reagować.

Mi ten ryż dużo dał - regularne wypróżnienia i spadek wagi i napchany bandzioch - zapycha to konkretnie i ma mało kalorii (dlatego polecam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadyma u łysego
1 godzinę temu, Gość Balbina napisał:

Nie jestem w stanie od 10 lat schudnąć. To makabra.  Mam 30 kg za dużo. Psychicznie jestem uzależniona od jedzenia.  Nie jem  makabrycznie dużo, ale regularnie trochę ponad miarę. Zawsze coś słodkiego, kawa z cukrem, dwa obiady zamiast jednego... Nie umiem zjeść jak jakieś giganty całego torta czy kubła lodów. Ale mam wrażenie, że jak nie zjem czegoś w danym momencie, to umrę lub doświadczę ogromnej pustki i smutku. Ostatnio próbowałam nie jeść ,gdy nachodziły mnie takie myśli i rzeczywiście czułam się koszmarnie. Smutek, bezsens i samotność. Potworna dziura w sercu. Więc jednak coś zjadłam . Kurdee jak z tym żyć?

Nie masz chłopa, masz depresje i żresz. Przestać żreć, tz kupować za połowe albo i 1/4 tego co teraz, jak nie masz żarcia to nie zjesz. Chłopa poszukać i ruuchać się, seks spala 600 kalorii na godzine. Bym cie wyleczył w 6 miesięcy z nadwagi, ale żona nie pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szósty kwiat
48 minut temu, Gość Balbina napisał:

To by było super, gdyby nie praca od 12- 20,gdzie nie mam czasu jeść.  Jem więc o 21 obiad ...Dzięki za ciekawy pomysł. Jak rzucę te prace ,to wdrożę:))

2 godziny przed spaniem zero jedzenia, tobie się odkłada w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na diecie new mayo clinic w ciągu dwóch miesięcy schudłam prawie 9 kg. Najgorsze jest pięć dni. W szóstym nie ma już uczucia głodu i w ogóle ochoty na słodycze. Jeśli ktoś nie wytrzyma, można jeść między posiłkami ogórki i pomidory. Kolację spożywałam o 20:00 i nadal chudłam (były to smażone polędwiczki z kurczaka lub ryba i sałatka z różnymi warzywami, musztardą, skropiona oliwą, plus pół grejpruta). Najważniejsze jest zjadanie grejpfrutów i tłuszczu (u mnie dwa dziennie). Efekt chudnięcia widoczny jest już w piątym dniu. Jeśli schodzi dużo wody - trzeba przyjmować elektrolity. 

Moim zdaniem najlepsza jest dieta ketogeniczna. Może nie chudnie się tak szybko, ale posiłki są urozmaicone i nie ma efektu jojo. 

Jeśli ktoś cierpi na jakąś chorobę, zawsze tŕzeba zapytać lekarza, czy dana dieta jest dla nas bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

PS. Zapomniałam dopisać, że mnie na schudnięcie pomogły też tabletki z chromem. Najlepiej sprawdzić jakie są najlepsze. Już nie pamiętam nazwy swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość Balbina napisał:

. Ale mam wrażenie, że jak nie zjem czegoś w danym momencie, to umrę lub doświadczę ogromnej pustki i smutku. Ostatnio próbowałam nie jeść ,gdy nachodziły mnie takie myśli i rzeczywiście czułam się koszmarnie. Smutek, bezsens i samotność. Potworna dziura w sercu. Więc jednak coś zjadłam . Kurdee jak z tym żyć?

ja bym ci poleciła wizytę u psychiatry, takiego który ma w zakresie swojej działalności zaburzenia odżywiania.
ewentualnie psycholog, ale psychiatra może dodatkowo zapisać ci jakieś leki, bo to mi wygląda na jakieś kompulsje.

u ciebie wyraźnie to jedzenie ma silny związek z emocjami, więc ja bym zaczęła od ogarnięcia tych właśnie emocji.
a w pracy jedz coś koniecznie, ja bym umarła nic nie jedząc przez 8 godzin.

przecież przerwy na jedzenie należą ci się jak psu buda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×