Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona33

Historia pewnej znajomości

Polecane posty

Gość Ona33

Witajcie. Mam dzisiaj dzień w którym chciałabym poczytać opinie osób postronnych, dot.tej znajomości. Wiem że nie będą pochlebne

A więc.

..6 lat temu, całkiem przypadkiem poznaje mężczyznę: przystojny, wykształcony i czarujący. I już wiem że "to" będzie miało dalszy ciąg, intuicja mnie nie zawodzi..

Po miesiącu oznajmia mi że ma żonę, rodzinę. Ok,pomyślałam, ja tez kogoś mam a tak naprawdę nikogo przecież nie szukam, to tylko znajomość z bonusem czyt. lubimy się, podobamy się sobie ,są fajne pozytywne emocje,nic więcej. Tak wtedy myślałam.

Mijają miesiące, relacja zacieśnia się na gruncie hmm emocjonalnym . Mamy kontakt przez pierwsze 2lata praktycznie cały czas. Widujemy się w pracy często. W między czasie on mówi mi że się zauroczył ale jego stan cywilny nie pozwala mu na wiecej, na co przestraszona ja mówię: Ale ja się w tobie nie zakocham. Ta syt odwróciła kartę, on się zdystansował i wiało chłodem. Postąpilam tak bo wiedziałam że nic z tego nie będzie. Przez długi czas wmawiałam sobie że to tylko kolega. Do czasu właśnie jego zdystansowania się, wtedy zrozumiałam że wpadłam 😶

Kolejny rok. Nadal utrzymujemy kontakt ale nie tak intensywnie jak wcześniej. Moj "kosz"?ddalił nas od siebie. To też był plus,nie ukrywam, miałam czas żeby przemyśleć to wszystko. Chciałam to wyprostowac, napisałam i przeprosiłam. Liczyłam jednak na wiecej, na rozmowę jak dorośli ludzie. Chciałam to normalnie zakończyć rozmową właśnie. Dostałam wiadomość: Przeszłość. Było, minęło. ( coś tam jeszcze ale to nie istotne) Bylo mi przykro ale tak musiało być. Od tamtej pory z mojej strony zero kontaktu . Chcialam to zakończyć bo stawało sie to meczarnia dla nas. On pisał do mnie kolejne lata, zawsze on. Przełom nastąpił 1.5 roku temu, on przestał przychodzić w miejsce w którym się widywaliśmy, tzn jest ale wtedy kiedy nie ma mnie , unika mnie. Ok też rozumiem, chce zapomnieć,ma rodzinę. Nie daje mi jednak spokoju to uczucie i.ost wiadomość z pytaniami co u mnie, czy jestem już po ślubie . Po co te pytania i dlaczego moje pytania, całkowicie grzecznościowe/koleżeńskie: "A co u Ciebie?" Zostają lekceważone. 

Jak to widzicie?

Minęło tyle lat ze ja wiem że to była miłość, dla mnie na pewno. Przepraszam, to była szansa na miłość. Nie potrafię zapomnieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

"W między czasie on mówi mi że się zauroczył ale jego stan cywilny nie pozwala mu na wiecej, na co przestraszona ja mówię: Ale ja się w tobie nie zakocham. Ta syt odwróciła kartę, on się zdystansował i wiało chłodem. "

XX

Wystarczy mi ten cytat. Dobrze zrobiłaś. I dobrze, że się rozwaliło. Chciał mieć kobhankę, a nie ciebie jako kobiete obok siebie. Jedno słowo "mój stan cywilny nie pozwala" wyjaśnia tu wszystko. I nie wiem nad czym tu płakać, skoro powiedział że nie może. Zdystansował się? A czego oczekiwał po takim wyznaniu, że się nie zakochasz. Skoro ktoś mówi, że nie może, to niech się nie dziwi że ktoś się odwraca i odchodzi. Też masz co rozkimnać 😴😴😴😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona33
5 minut temu, Gość Gosc gosc napisał:

"W między czasie on mówi mi że się zauroczył ale jego stan cywilny nie pozwala mu na wiecej, na co przestraszona ja mówię: Ale ja się w tobie nie zakocham. Ta syt odwróciła kartę, on się zdystansował i wiało chłodem. "

XX

Wystarczy mi ten cytat. Dobrze zrobiłaś. I dobrze, że się rozwaliło. Chciał mieć kobhankę, a nie ciebie jako kobiete obok siebie. Jedno słowo "mój stan cywilny nie pozwala" wyjaśnia tu wszystko. I nie wiem nad czym tu płakać, skoro powiedział że nie może. Zdystansował się? A czego oczekiwał po takim wyznaniu, że się nie zakochasz. Skoro ktoś mówi, że nie może, to niech się nie dziwi że ktoś się odwraca i odchodzi. Też masz co rozkimnać 😴😴😴😴

Masz rację, zgadzam się. Tylko dlaczego on do dziś dnia potrafi się odezwać, nie odpowiada na pytania co u niego? Prawda jest taka że on nigdy nie dążył do spraw łóżkowych, nie chciał mnie wykorzystać więc nie wiem kim miałam być. Długo wmawialam sobie że popmował sobie ego .. nie do końca pomogło bo jego zachowania dawały co innego do myślenia. Wiem że miałam więcej szczęścia niż rozumu, potem już rozum wziął górę tylko.. to co wykiełkowało nie chce uschnąć , to jest problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
1 minutę temu, Gość Ona33 napisał:

Masz rację, zgadzam się. Tylko dlaczego on do dziś dnia potrafi się odezwać, nie odpowiada na pytania co u niego? Prawda jest taka że on nigdy nie dążył do spraw łóżkowych, nie chciał mnie wykorzystać więc nie wiem kim miałam być. Długo wmawialam sobie że popmował sobie ego .. nie do końca pomogło bo jego zachowania dawały co innego do myślenia. Wiem że miałam więcej szczęścia niż rozumu, potem już rozum wziął górę tylko.. to co wykiełkowało nie chce uschnąć , to jest problem. 

A trafisz za nienormalnymi ludźmi? Nie trafisz. To taki typek co będzie mieszał i mącił, a najlepiej to trzymać dwie sroki za ogon, "nażreć się ciastkiem i wciąż mieć ciastko". Najgorszy typ, który nie wie czego chce i mąci w życiu innym.Daj spokój. Omijać z daleka takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×