Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozowa

Mamy slubnych a jestesmy w sobie zakochani...

Polecane posty

Gość rozowa

W zyciu bym nie pomyślała ze cos takiego mnie spotka.Zawsze bylam zagorzałą przeciwniczką zdrad, czy to przyjacielskich czy małzenskich,a tu takie cos.Byłam dziewica do slubu, palilo mnie z pozadania a jeszcze do 2 chlopakow czulam taka chemie ze az sie dziwie sobie.Wytrwalam. Bez zadnych kontaktow, moj maz byl moim 1 we wszystkim.Gdy podrywali mnie chlopcy kolezanek, czy ogolnie zajeci  splawialam ich ze zloscia-mimo ze kilku mi sie podobalo.Bylam uczciwa zawsze, az do przesady.nawet  sama ze sobą,mimo bolu , a nie na zasadzie ,ze jak inni nie widza to moge robic.Wiem ze ludzie popelniaja bledy,zawsze bylam wyrozumiala ale nie chcialam osobiscie robic takich rzeczy.CHYBA JESTEM STAROSWIECKA! Tuz przed slubem poznalam chlopaka, zupelnie przypadkiem, nie spodziewalam sie bo nie byl w moim typie ale jednak.Czasem rozmawialismy po kolezensku ,on  flirtowal i ktoregos dnia stwierdzilam ze sie zakochalam wiec ograniczalam kontakty by ostudzic uczucia.Wylam z tesknoty i tak kilka razy sie schodzilismy /rozchodzilismy.W koncu wyznal milosc.Jeszcze trzymalam dystans, ale czulam sie jak chora psychicznie-ciagle zmiany nastrojow i to bardzo skrajne, brak apetytu, bezsennosc,bylam na wyczerpaniu.W koncu nie wytrzymalam i powiedzialam mu ze ja tez odwzajemniam...sex byl dopiero po 4 latach znajomosci,  spotkania raz na jakis czas...gdybym spotykala sie z nim tak czesto jakbym chciala to wiem ze odeszlabym od meza.A tak to tkwimy w tych malzenstwach, niestety niezbyt szczesliwie bo u mnie rozsadek zwyciezyl a on nawet sobie zony nie wybral, bo z racji bogatego pochodzenia musial miec aranzowane malzenstwo by to przetrwalo.Zeby w tych czasach sie to zdarzalo ale coz... i powiem wam ze to meczarnia, choc z drugiej strony ciesze sie ze poznalam smak milosci, choc bolesnej.Tak mysle, 10 lat wstecz w zyciu bym nie powiedziala..nie pomyslala nawet.Never say never;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filon
12 minut temu, Gość rozowa napisał:

W zyciu bym nie pomyślała ze cos takiego mnie spotka.Zawsze bylam zagorzałą przeciwniczką zdrad, czy to przyjacielskich czy małzenskich,a tu takie cos.Byłam dziewica do slubu, palilo mnie z pozadania a jeszcze do 2 chlopakow czulam taka chemie ze az sie dziwie sobie.Wytrwalam. Bez zadnych kontaktow, moj maz byl moim 1 we wszystkim.Gdy podrywali mnie chlopcy kolezanek, czy ogolnie zajeci  splawialam ich ze zloscia-mimo ze kilku mi sie podobalo.Bylam uczciwa zawsze, az do przesady.nawet  sama ze sobą,mimo bolu , a nie na zasadzie ,ze jak inni nie widza to moge robic.Wiem ze ludzie popelniaja bledy,zawsze bylam wyrozumiala ale nie chcialam osobiscie robic takich rzeczy.CHYBA JESTEM STAROSWIECKA! Tuz przed slubem poznalam chlopaka, zupelnie przypadkiem, nie spodziewalam sie bo nie byl w moim typie ale jednak.Czasem rozmawialismy po kolezensku ,on  flirtowal i ktoregos dnia stwierdzilam ze sie zakochalam wiec ograniczalam kontakty by ostudzic uczucia.Wylam z tesknoty i tak kilka razy sie schodzilismy /rozchodzilismy.W koncu wyznal milosc.Jeszcze trzymalam dystans, ale czulam sie jak chora psychicznie-ciagle zmiany nastrojow i to bardzo skrajne, brak apetytu, bezsennosc,bylam na wyczerpaniu.W koncu nie wytrzymalam i powiedzialam mu ze ja tez odwzajemniam...sex byl dopiero po 4 latach znajomosci,  spotkania raz na jakis czas...gdybym spotykala sie z nim tak czesto jakbym chciala to wiem ze odeszlabym od meza.A tak to tkwimy w tych malzenstwach, niestety niezbyt szczesliwie bo u mnie rozsadek zwyciezyl a on nawet sobie zony nie wybral, bo z racji bogatego pochodzenia musial miec aranzowane malzenstwo by to przetrwalo.Zeby w tych czasach sie to zdarzalo ale coz... i powiem wam ze to meczarnia, choc z drugiej strony ciesze sie ze poznalam smak milosci, choc bolesnej.Tak mysle, 10 lat wstecz w zyciu bym nie powiedziala..nie pomyslala nawet.Never say never;)

 Mnie zastanawia czy wyrabiasz kochając się na "dwa gwizdki" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To znowu ty od pantofelka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×