Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iwona

Prezenty śmieci od szwagierki

Polecane posty

Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Powiedzieć żeby nie kupowali nic. Mojego męża brat  z żoną również kupowali szit,najczesciej coś niedopasowanego do wieku, albo ubrania z poliestru. Powiedziałam kilka razy żeby nic nie kupowali bo ja później mam problem z ich prezentami.

To ja mam tak z teściową, ale nie dociera. Przestałam więc, uśmiechnę się, podziękuję, i niestety wyrzucę za niedługi czas nienaruszone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
16 minut temu, Gość Xxc napisał:

To jest chore, to co wy tu wypisujecie. Jestem w szoku, że ludzie potrafią być tak bezczelni, boze drogi.. Liczy się gest, a wy narzekacie na prezent, który się daje TYLKO Z DOBREJ WOLI I ŻYCZLIWOŚCI, BO TO NIE JEST CZYJŚ OBOWIĄZEK. I to dlatego psioczycie, bo za tani, bo coś. Szok.

Skąd wy wiecie ile kto zarabia? Może wypłatę ma w miarę okej, a za to kredyt czy opłaty nieziemskie? Siedziec komus w portfelu najlepiej, nie? Jakie zbiorowisko bezczelnych "maDek".. Daj bo mi się należy, w tylko drogie, co z tego, że prezent to tylko czyjas dobra wola i miły gest.

Poprzewracalo się w głowie. 

Zgadzam się z Tobą w 100%. Rozbrajające przy tym jest to że autorka tego postu pamięta od kogo ile razy dostała prezent i jaka wartość tego była. Czyli tylko to jest ważne dla niej. Nie sam gest. Smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego ja nie chcę od nikogo żadnych prezentów. Smutne, że kupujecie tylko z myślą, że potem ktoś się musi zrewanżować. Obejdę się i sama sobie kupię to, co mi będzie potrzebne. Przynajmniej będę miała pewność, że mnie potem rodzina na forum nie obgada, że się nie "zrewanżowałam" w odpowiedni sposób za drogie prezenty, o które wcale nie prosiłam. Odechciewa się w ogóle cokolwiek komuś dawać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Majka napisał:
24 minuty temu, Gość Xxc napisał:

To jest chore, to co wy tu wypisujecie. Jestem w szoku, że ludzie potrafią być tak bezczelni, boze drogi.. Liczy się gest, a wy narzekacie na prezent, który się daje TYLKO Z DOBREJ WOLI I ŻYCZLIWOŚCI, BO TO NIE JEST CZYJŚ OBOWIĄZEK. I to dlatego psioczycie, bo za tani, bo coś. Szok.

Skąd wy wiecie ile kto zarabia? Może wypłatę ma w miarę okej, a za to kredyt czy opłaty nieziemskie? Siedziec komus w portfelu najlepiej, nie? Jakie zbiorowisko bezczelnych "maDek".. Daj bo mi się należy, w tylko drogie, co z tego, że prezent to tylko czyjas dobra wola i miły gest.

Poprzewracalo się w głowie. 

Zgadzam się z Tobą w 100%. Rozbrajające przy tym jest to że autorka tego postu pamięta od kogo ile razy dostała prezent i jaka wartość tego była. Czyli tylko to jest ważne dla niej. Nie sam gest. Smutne

Nie. Liczy się też wkład pracy i sens. 

10 "czekolad", czy jedna CZEKOLADA?

Pianka do golenia dla kogoś, kto od 10 lat brody nie goli?

Kupiona naprędce pierdoła w kiosku pod domem "a bo nie chce mi się poszukać czegoś, co komuś sprawi przyjemność"?

Nie, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

Prezent to prezent. Z założenia jest to dobrowolny gest. I nie ma definicji czym on musi być. Sens i wkład pracy - jasne, z tym się mogę zgodzić, to się liczy, ale każdy z nas jest inny i na to może spojrzeć inaczej. 

Co jest złego w jednej czekoladzie? Ja osobiście bym wolała dostać jedna czekoladę szczerze, niż 10 z oczekiwaniem na to samo. Co to za prezent?
Inna rzeczą jest patrzenie na użyteczność prezentu. Pianka dla kogoś kto nie goli brody - można użyć do zgolenia pach 😉 

Prezent kupiony w kiosku przed domem? No i co z tego? Mogła ta osoba przyjść z pustymi rękami. 

Skąd wiesz że 
‚Kupiona naprędce pierdoła w kiosku pod domem "a bo niechce mi się poszukać czegoś, co komuś sprawi przyjemność’’?
Może ta osoba kupiła to z premedytacja, bo w jej głowie ta pierdoła w kiosku mogłaby być czymś co sprawi przyjemność? 

Ale wracając do postu - czepianie się że dziecko dostało mniej wartościowe prezenty niż prezenty co się kupiło innemu dziecku, przy komentowaniu majętności innych jest czepianiem się i bycie materialista. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie. Liczy się też wkład pracy i sens. 

10 "czekolad", czy jedna CZEKOLADA?

Pianka do golenia dla kogoś, kto od 10 lat brody nie goli?

Kupiona naprędce pierdoła w kiosku pod domem "a bo nie chce mi się poszukać czegoś, co komuś sprawi przyjemność"?

Nie, dziękuję.

Prezent to prezent. Z założenia jest to dobrowolny gest. I nie ma definicji czym on musi być. Sens i wkład pracy - jasne, z tym się mogę zgodzić, to się liczy, ale każdy z nas jest inny i na to może spojrzeć inaczej. 

Co jest złego w jednej czekoladzie? Ja osobiście bym wolała dostać jedna czekoladę szczerze, niż 10 z oczekiwaniem na to samo. Co to za prezent?
Inna rzeczą jest patrzenie na użyteczność prezentu. Pianka dla kogoś kto nie goli brody - można użyć do zgolenia pach  

Prezent kupiony w kiosku przed domem? No i co z tego? Mogła ta osoba przyjść z pustymi rękami. 

Skąd wiesz że 
‚Kupiona naprędce pierdoła w kiosku pod domem "a bo niechce mi się poszukać czegoś, co komuś sprawi przyjemność’’?
Może ta osoba kupiła to z premedytacja, bo w jej głowie ta pierdoła w kiosku mogłaby być czymś co sprawi przyjemność? 

Ale wracając do postu - czepianie się że dziecko dostało mniej wartościowe prezenty niż prezenty co się kupiło innemu dziecku, przy komentowaniu majętności innych jest czepianiem się i bycie materialista. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Majka napisał:

Co jest złego w jednej czekoladzie? Ja osobiście bym wolała dostać jedna czekoladę szczerze, niż 10 z oczekiwaniem na to samo.

Nie czytaj po łebkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie czytaj po łebkach. 

To samo tyczy się Ciebie. Nie czytaj po łebkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfff

Straszna dziecinada z przeżywaniem tych prezentów...Też był czas że to przerabiałam, albo niedobrze mi się robiło na to parcie na prezenty w rodzinie...Są ludzie, nawet ci co kasy mieli i mają, którzy mają takie podejście że dla innych dzieci nie swoich kupuje się coś symbolicznie nawet na urodziny...Jedno co mnie mocno rusza do teraz, to jak prezent jest mocno niedopasowany do wieku, typu klocki dla 3 latka, które są od 7 roku życia, mój syn takie dostawał :O. Dla mnie takie coś jest właśnie na odwal, po prostu co było pod ręką, to ktoś kupił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
1 godzinę temu, Gość Majka napisał:

Słyszałam dużo podobnych historii, ale pomiędzy dorosłymi. Znam ludzi, którzy specjalnie zapraszają bardziej majętnych znajomych na różne uroczystość ze względu na drogie prezenty. Prócz tego prawie zero kontaktu. Znam takich, którzy kupują drogie prezenty żeby pokazać, że mogą.

Dlatego uważam, że przesadzasz robiąc z tego taki problem. Dla dziecka prezent to prezent, do pewnego wieku nie rozumie jego wartości materialnej przecież. I zapewne cieszy się tak samo z lalki za 300 zł albo jakiejś innej z pepco kupionej na przecenie. 
Rozmawiałaś z dzieckiem czy czuje się pokrzywdzone takimi prezentami? Bo czytając ten post to tylko o sobie piszesz, jak bardzo Ty się czujesz pokrzywdzona. 

Masz ustalone jakieś konkretne kwoty za które majętni Twoi znajomi / rodzina powinni kupować dziecku prezenty, w stosunku do ich zarobków? Bo tak to właśnie brzmi.

I brzmi jakby chodziło bardziej ‚jak drogi prezent kto komu kupił i czy dostał tak samo wartościowy za to’, niż faktycznie kupowanie prezentu z powodu chęci obdarowania kogoś. 
Co to ma do wartości Twojego dziecka cena prezentu ? Jeśli nie jesteś w stanie obdarować inne dziecko prezentem bez oczekiwania czegoś w zamian, jaki jest tego sens? Przestań kupować innym, kupuj swojemu dziecku lepsze, droższe prezenty, i masz problem z głowy. I polecam zająć się swoją ekonomia, zamiast wyliczać na co innych stać. Twoje życie będzie spokojniejsze.

Od znajomych nie oczekuję żadnych prezentów dla dziecka. To ich dobra wola czy przyniosą jakąś grzechotke czy cokolwiek.

Tutaj jest trochę inna sytuacja bo to bliska rodzina a szwagierka jest zobowiązana wobec męża. Podejrzewam że drogie prezenty które mąż robił siostrzenicy to były po części i za namową szwagierki. 

Uważam że osoba kulturalna powinna albo się zrewanzowac i raz na rok dać normalna zabawkę skoro ją stać albo po prostu być chamem do bólu i nie dawać nic. No szczerze mówiąc czuje się upokorzona gdy na urodziny córki wręcza paczkę z soczkami w kartonikach 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klarysa

Jak jest niby zobowiązana wobec pani męża? Bo co? Bo on kupował drogie prezenty, to ona też musi? MUSI? Poważnie, kobieto? Jesteś nieziemsko chamska i bezczelna. Ciężko uwierzyć, że tacy ludzie naprawdę istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
1 minutę temu, Gość Klarysa napisał:

Jak jest niby zobowiązana wobec pani męża? Bo co? Bo on kupował drogie prezenty, to ona też musi? MUSI? Poważnie, kobieto? Jesteś nieziemsko chamska i bezczelna. Ciężko uwierzyć, że tacy ludzie naprawdę istnieją.

No ja to widzę inaczej. Dla mnie chamstwem jest to że szwagierka daje mojemu dziecku jakies ... za parę groszy, choć stać ją na normalną zabawkę, a mąż jej córce dawał piękne rzeczy mimo że nigdy nie zarabiał jakiś kokosów.

Wolalaby zakończyć w ogóle te prezenty. Tylko zastanawiam się jak to zgrabnie powiedzieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samara

To co to tutaj czytam to tragedia... żałosne podejscie. W jakim świecie żyjemy? Naprawdę ważna jest cena prezentu? Mi by było wstyd pisać takie rzeczy, a już na pewno robić awanturę. To, że ktoś więcej zarabia nie oznacza że ma kupować niewiadomo co. Idąc tym tokiem myślenia to na 18 urodziny ciocia powinna kupić samochód bo jej nie brakuje niczego? Współczuję rodzinom osób, które popierają takie myślenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olek

Tłuki mielone... Co to znaczy, że nieźle się powodzi?! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klarysa

Po co bawić się w zgrabnie? Niech Pani powie wprost, tak jak Pani pisze tutaj - "Nie chcę nic od Ciebie bo prezenty od Ciebie są zbyt tanie". Na pewno zrozumie, że nie liczy się gest tylko portfel :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
2 minuty temu, Gość Samara napisał:

To co to tutaj czytam to tragedia... żałosne podejscie. W jakim świecie żyjemy? Naprawdę ważna jest cena prezentu? Mi by było wstyd pisać takie rzeczy, a już na pewno robić awanturę. To, że ktoś więcej zarabia nie oznacza że ma kupować niewiadomo co. Idąc tym tokiem myślenia to na 18 urodziny ciocia powinna kupić samochód bo jej nie brakuje niczego? Współczuję rodzinom osób, które popierają takie myślenie. 

Zgadzam się ze to materialistyczne. Tyle że to działa w dwie strony. Skoro liczy się gest to dlaczego męża naciagali na zabawki po kilkaset złotych? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze ze mam normalna rodzinę.  I cieszą się z każdego nawet drobiazgu bo liczy się gest.  Ja często robie prezenty dzieciom siostry bo lubie i nigdy nie oczekuje jakiś rewanzow.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardziej chodzi o regułę wzajemności. Skoro ja się staram żeby Twoim dzieciom było przyjemnie, zrób to samo dla mojego. 

Brat męża ma dwojke starszych dzieci od naszej córki. Zawsze im kupowalismy przemyslane prezenty. Pytaliśmy czym się obecnie interesują, czym lubią się bawic etc. Nigdy nie było to nic na odwal, zawsze pięknie zapakowane. W zeszłym roku pod choinke dostali od nas rzeczy ktorymi byli zachwyceni. A jak moja corka dostała wymietoloną torebke w której był malusieńki miś (lubi pieski) to mi się normalnie plakac chciało, bo widziałam jak spogląda na zabawki swoich kuzynów. 

I dodam, że to nie są biedni ludzie. Kasy mają 3 razy więcej od nas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
7 minut temu, Gość Iwona napisał:

Skoro liczy się gest to dlaczego męża naciagali na zabawki po kilkaset złotych? 

Ale jak naciagali?

Pisalas, ze sam kupowal.

Prezent daje sie komus by sprawic mu radosc, a nie by liczyc na rewanz...

W prezentach najwazniejsze jest to, ze sie je dostalo - znaczy to, ze ktos o nas pamieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
8 minut temu, Gość Monika napisał:

Ale jak naciagali?

Pisalas, ze sam kupowal.

Prezent daje sie komus by sprawic mu radosc, a nie by liczyc na rewanz...

W prezentach najwazniejsze jest to, ze sie je dostalo - znaczy to, ze ktos o nas pamieta...

No oczywiście że najważniejszy jest gest. I nie czepialabym się gdyby to były zróżnicowane rzeczy. Raz cos drozszego a następnym razem ...ka z pepco bo akurat coś fajnego się trafiło. Ale tu wszystko wybierane jest po taniosci. Byleby się nie wykosztować. I na odwal. Bo chyba noworodkowi nie kupuje się na prezent ciemniogranatowej bomberki i pluszaka. 

I tak, sam kupowal. Ale zakładam że mało który facet który nie ma dzieci wie co kupić na prezent dziewczynce. Więc napewno te konkretne zabawki były mu sugerowane. Tak że tak.. Uważam że to naciąganie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość111

A skąd pewność, że szwagierce się powodzi? Znasz jej stan konta czy jak? Może ma jakieś inne ważne wydatki, o których Ty kobieto nie masz pojęcia, bo wcale Cię o tym informować nie musi. A może odkłada na coś pieniądze i stara się je wydawać tylko na najpotrzebniejsze rzeczy, a prezent dla Twojego dziecioka nie jest jakiś najważniejszy 🙂 To, że Twój mąż kupuje jej dziecku drogie prezenty wcale nie oznacza, że ona ma się odwdzięczać tym samym, co to w ogóle za logika 😅 Przykre jest to, że istnieją takie roszczeniowe babska jak Ty dla których nie liczy się sam gest, tylko cena. W życiu ważniejsze są inne wartości. Szczerze współczuję Twojemu dziecku takiej matki 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Większość z was w ogóle chyba nie rozumie o czym pisze,mam taką znajomą jej synka wszyscy zapraszają na urodziny i to nie dlatego że ma kasę kupuje wypasione prezenty nie ,ale dlatego że ona zawsze stara się kupić coś z czego dziecko jest zadowolone pyta o zainteresowania i mimo że jest to naprawdę czasem drobiazg jeszcze się nie spotkalam z tym żeby komuś się nie podobał ale to  musi się chcieć, a więkoszośc z nas ma w.y.e.b.a.ne nawet na najbliższą rodzinę  pracuję gdzie pracuję i kiedyś bylam świadkiem jak wujek po pracy kupowal se flaszkę a jedyny bratanek dostał w ten sam dzień parę cukierków od niego bo wuja  nie ma kasy wypłaty nie było ale h.u.j. na urodziny całą rodzinę przyprowadził się najeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Większość z was w ogóle chyba nie rozumie o czym pisze,mam taką znajomą jej synka wszyscy zapraszają na urodziny i to nie dlatego że ma kasę kupuje wypasione prezenty nie ,ale dlatego że ona zawsze stara się kupić coś z czego dziecko jest zadowolone pyta o zainteresowania i mimo że jest to naprawdę czasem drobiazg jeszcze się nie spotkalam z tym żeby komuś się nie podobał ale to  musi się chcieć, a więkoszośc z nas ma w.y.e.b.a.ne nawet na najbliższą rodzinę  pracuję gdzie pracuję i kiedyś bylam świadkiem jak wujek po pracy kupowal se flaszkę a jedyny bratanek dostał w ten sam dzień parę cukierków od niego bo wuja  nie ma kasy wypłaty nie było ale h.u.j. na urodziny całą rodzinę przyprowadził się najeść

No właśnie. Można nawet na jakiejś wyprzedaży kupić ładne, praktyczne ubranko. Albo bawełniany kocyk, ale niedrogi bo bez metki markowego sklepu. 

No a tutaj jest wszystko na odwal. Byle tanio. 

Kiedy pierwszy raz przyjechali do dziecka przywieźli na prezent ciemniogranatowa bomberke i granatowy podkoszulek. Do tego maskotke, tak brzydka jakiej nie widziałam chyba w żadnym supermarkecie. No idealny prezent dla 6 tygodniowego dziecka.

Jeszcze do tego ubranka były z metkami tylko szwagierka nieumiejetnie poodklejala wyprzedazowe kwoty za jakie faktycznie je kupiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem autorko Twoją złość, ale nie ogarniam jaki trzeba mieć tupet żeby komuś wypomniec, ze dał za słaby prezent, czy za tani. W życiu nie powiedziałabym słowa. Co najwyżej sama przestalabym dawać drogie prezenty dzieciom takiej osoby. Bratowa mojego męża też zawsze naszej małej kupowała szajs, jakieś granatowe śpiochy z autem na chrziny, pluszak hipopotam kolorowy mały na święta, długopisy reklamowe i gadżety na urodziny (jest farmaceutka). Z czasem u nich pojawilo się dziecko i ja też nie szalalam. Nie kupowalam byle czego, ale nie robilam drogich prezentów. Nigdy jednak nie powiedziałam słowa, przemilczalam. Z czasem dzieci podrosly, skończyły się prezenty od nich i ja nie kupuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
5 minut temu, Gość gość napisał:

Rozumiem autorko Twoją złość, ale nie ogarniam jaki trzeba mieć tupet żeby komuś wypomniec, ze dał za słaby prezent, czy za tani. W życiu nie powiedziałabym słowa. Co najwyżej sama przestalabym dawać drogie prezenty dzieciom takiej osoby. Bratowa mojego męża też zawsze naszej małej kupowała szajs, jakieś granatowe śpiochy z autem na chrziny, pluszak hipopotam kolorowy mały na święta, długopisy reklamowe i gadżety na urodziny (jest farmaceutka). Z czasem u nich pojawilo się dziecko i ja też nie szalalam. Nie kupowalam byle czego, ale nie robilam drogich prezentów. Nigdy jednak nie powiedziałam słowa, przemilczalam. Z czasem dzieci podrosly, skończyły się prezenty od nich i ja nie kupuję. 

No to widzę że prezenty podobnego typu pani córka dostawała. 

Zdaje sobie sprawę że mało elegancko się zachowuje. Ale strasznie denerwuje mnie to że wszystko z jej strony jest na odwal. I jeszcze to manipulowanie z metkami żebyśmy się nie zorientowali że oszczędza na prezentach. 

Jak zakonczyliscie to wzajemne obdarowywanie się? Wolałbym uniknąć kupowania jej córce jakiegoś niepotrzebnego badziewia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak się posypały gromy na autorkę że materialistka jaka pani bo się z byle g.ó.w.n.a.nie cieszy  tylko która z was nie psi oczyma pod nósemki na rodzinęczy znajomych ze kolejny szajs dzieciaków przynieśli znam taką jedną sama chętnie przytula ciuchy że smyka czy innych mayoralów ale robi w pepco i na rabat pracowniczy tego badziewia wszelakiego na tony kupuje i potem rodzinę obdarowuje dobrze że tam pieluch nie ma bo jak przychodzi do mnie to kasę paczkę pieluch przynieść i mam ja z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jak się posypały gromy na autorkę że materialistka jaka pani bo się z byle g.ó.w.n.a.nie cieszy  tylko która z was nie psi oczyma pod nósemki na rodzinęczy znajomych ze kolejny szajs dzieciaków przynieśli znam taką jedną sama chętnie przytula ciuchy że smyka czy innych mayoralów ale robi w pepco i na rabat pracowniczy tego badziewia wszelakiego na tony kupuje i potem rodzinę obdarowuje dobrze że tam pieluch nie ma bo jak przychodzi do mnie to kasę paczkę pieluch przynieść i mam ja z glowy

No właśnie głównie gromy, że liczy się gest a nie wartość prezentu etc. 

A ja nadal nie wiem co zrobić. Bo wypadałoby kupić jej córce pierwsza z półki rzecz z pepco. Tylko po co robić sobie złośliwości bez końca? Nie lepiej by było raz na zawsze zakończyć wzajemne prezenty? Np mówiąc coś ogolnikowo że nie trafiamy w swoje gusta etc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kvck

Ja uważam że prezenty robi się według własnego uznania. Najbardziej wpienia mnie wymuszanie co mam jakiemuś dziecku kupić. Szczególnie takie nie wprost podgadywanie. Uważam że nawet w najbliższej rodzinie babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie nie są po to żeby spełniać zachcianki dzieci ze swojej najbliżej rodziny. Co najwyżej mogą coś więcej kupić jeśli mają taką wolę...A nie, bo ciotka ma to niech kupi rower na 3 urodziny...I też trzeba sobie uzymysłowic, że dla niektórzy ludzie mają tak, że po prostu kupują takie rzeczy i nie ma w tym żadnego odwalania czy złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Iza

A ja rozumiem autorkę bo znam ten problem. Mamy w rodzinie dwójkę rodzeństwa która obchodzi urodziny jednego dnia. Zatem przy jednej imprezie dostają dwa prezenty. Moje prezenty są przemyslane, pożyteczne albo dotyczą tego czym się dzieci interesują. Nasz synek za to dostaje jakieś badziewie z chinczyka co się rozpada po tygodniu. Zabawki z Pepco również i to te najtańsze co się boje mu nawet dać do zabawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×