Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malina

Czy zdarzyła wam się kiedyś przygoda na imprezie

Polecane posty

Gość Malina

lub w innej sytuacji z całkowicie nowo poznanym mężczyzną lub kimś z kręgu znajomych ale mało znanym lub znanym z widzenia jeśli tak jak często wam się to zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przygody na imprezach zawsze się zdarzały. Niekoniecznie zakończone rżnięciem desek w pobliskim tartaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Jako młoda dziewczyna uciekałam z domu na imprezy. Ubrana w białe kozaczki i krótka spódniczkę. Zawsze znalazł się jakiś chętny na moje wdzięki. Stawiali mi drinki. Po alkoholu robiłam się wesoła i ręce same mi leciały do ich rozporkow. Jak goście widzieli obrót sprawy, to wychodzilismy na zewnątrz zapalić. Gadka szmatka. Pokazywali mi po chwili auto. A jak już byliśmy w aucie, to oczywiście lodzik. Spódniczka w górę i mi dogadzali. Potem wracaliśmy na imprezę i znowu taniec i drinki. 

Miałam trochę szczęście, bo po 10 latach takich zabaw poznałam gościa, którego kręcą takie rozwiązłe laski jak ja. Jesteśmy razem. On jest mi wierny. Ale pozwala mi na sobotnie wypady jak za moich mlodziutkich lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 godzin temu, Gość Malina napisał:

lub w innej sytuacji z całkowicie nowo poznanym mężczyzną lub kimś z kręgu znajomych ale mało znanym lub znanym z widzenia jeśli tak jak często wam się to zdarza

Nie. Nigdy. Tak szybko nie potrafię się zakochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
52 minuty temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Znaczy, musisz być zakochana? 

Muszę 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, MaestroSyntetyczny napisał:

To tak jak ja. W przeciwnym razie nic z tego nie będzie, znaczy z "imprezy". A długo zako/chu/jesz się?

Nie wiem. Nie patrzyłam na zegarek, żeby sprawdzić ile to trwa. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Nie mam zegarka, dlatego też trudno dać mi jednoznaczną odpowiedź. 

A często się za/ko/ch/ujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, MaestroSyntetyczny napisał:

Nie. 

To masz podobnie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, MaestroSyntetyczny napisał:

Mówią, niemalże dobrani w jak w korcu maku☺

Czasem ludzie, którzy się nie znają mają jednak podobne charaktery. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, MaestroSyntetyczny napisał:

Masz rację Wolena!😘

😉 

Czas "antenowy" już mi się skończył. Do następnego 😘 ✋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina

Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaamożeinna

Wzajemna masturbacja z nowo poznanym facetem na kanapie podczas domówki. I tak to się zaczęło... jesteśmy już ze sobą ponad 3 lata. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
Przed chwilą, Gość Takaamożeinna napisał:

Wzajemna masturbacja z nowo poznanym facetem na kanapie podczas domówki. I tak to się zaczęło... jesteśmy już ze sobą ponad 3 lata. 🙂

 No to musiał cię nieźle nakręcić 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 godziny temu, Gość Magda napisał:

Jako młoda dziewczyna uciekałam z domu na imprezy. Ubrana w białe kozaczki i krótka spódniczkę. Zawsze znalazł się jakiś chętny na moje wdzięki. Stawiali mi drinki. Po alkoholu robiłam się wesoła i ręce same mi leciały do ich rozporkow. Jak goście widzieli obrót sprawy, to wychodzilismy na zewnątrz zapalić. Gadka szmatka. Pokazywali mi po chwili auto. A jak już byliśmy w aucie, to oczywiście lodzik. Spódniczka w górę i mi dogadzali. Potem wracaliśmy na imprezę i znowu taniec i drinki. 

Miałam trochę szczęście, bo po 10 latach takich zabaw poznałam gościa, którego kręcą takie rozwiązłe laski jak ja. Jesteśmy razem. On jest mi wierny. Ale pozwala mi na sobotnie wypady jak za moich mlodziutkich lat.

Syfa ile razy miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×