Sywi 372 Napisano Listopad 22, 2019 Magda80k dzisiaj jestem 9 dpt, ale od początku betę miałam niezbyt wysoką( ponoć bardziej liczy się odpowiedni przyrost niż wysokość bety) tylko że u mnie poki co szału nie ma... Lka staram się nie załamywać, ale nie jest to takie proste... Nie pozostaje mo nic innego jak czekać do poniedziałku, wzięłam zwolnienie z pracy, bo nie nadaję się do ludzi póki co. Jeżeli teraz się nie uda, to muszę zrobić przerwę, bo nie uciagnę tego psychicznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magda80k Napisano Listopad 22, 2019 Sywi czekamy do poniedziałku może maluszek ruszy z kopyta i napędzi ci tylko strachu. Absolutnie nie załamuj się wszystkie tu trzymamy za Ciebie kciuki . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 22, 2019 Magda80 dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Listopad 22, 2019 Sywi, mało to pocieszające, ale pamiętaj, że nie jesteś z tym sama. Wszystkie tu bardzo przeżywamy akie sytuacje. Już kiedyś pisałam, że te bety to są trochę nasze wspólne. I te wysokie i te niskie też :( 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alo77 99 Napisano Listopad 22, 2019 3 godziny temu, Sywi napisał: Alo77 tak jak napisałam wyżej Oj, Sywi przepraszam czytałam w samochodzie coś mi przeskoczylo, teraz wszystko doczytałem. Jestem całym sercem z Tobą. Ja bym jutro zrobiła betę. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 22, 2019 Alo77 wstrzymam się już do poniedziałku, nie chcę się jeszcze jutro katować, w labie już nie mają mnie gdzie kłuć(mam pochowane żyły). Już się troszkę uspokoiłam, co ma być to będzie, brzuch mnie nadal boli na dole, oby to był dobry znak 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość celi77 Napisano Listopad 23, 2019 Dnia 19.11.2019 o 19:49, plastka-77 napisał: Ale super, że tyle już za Tobą! Cesarka dla nas to chyba najlepsze wyjście. Kiedy masz termin porodu? W styczniu - jak dobrze pójdzie dawczyni będzie mieć punkcję. Czy podejdę w styczniu czy dopiero w lutym, to się dopiero okaże. Chyba będziemy badać zarodki, więc będzie to krio w następnym cyklu. W styczniu planuje immunosupresję, czyli już muszę się do transferu lekami przygotowywać. Termin mam na 27 stycznia ale jesli cesarka to nawet moze 2 tyg wczesniej bedzie juz z nami. No mam nadzieje bo brzuch juz mi rozsadza, takie mam wrazenie. Niestety nie jestem z tych, ktore maja malusi brzuszek, moj jest duzy i bedzie jeszcze wieskzy. Czyli jeszcze masz troche czasu. Czas ucieka, wiem, z miesiaca na miesiac robimy sie coraz starsze a na wszystko jest potrzebny ten cholerny czas. Zobaczysz jednak, uda sie i Tobie. Bede wyczekiwac dobrych wiesci. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość celi77 Napisano Listopad 23, 2019 Dnia 20.11.2019 o 21:04, plastka-77 napisał: Cześć anett, no przykro mi, ze odnosisz takie wrażenie. No raczej staramy się odpisywać wszystkim. Ja nie wiem jak to jest z invimedem, ale któraś tu dziewczyna też pisała , ze będzie czekać ponad miesiąc. Ja myślę ze to zależy jak ktoś się wstrzeli. Jeżeli chodzi o mrożone komórki to mają chyba jakieś hurtowe transporty. Nazbiera się trochę chętnych to sprowadzają. Może 4 razy w roku? Ale to tylko moje przypuszczenia. My bylismy pierwszy raz w Invimed w Gdyni, zle wrazenia. Zrezygnowalismy z nich. Po pierwsze radzili wkladac dwa zarodki co w moim przypadku bylo bardzo ryzykowne dla mnie, bo mam miesniaki. Po drugiie dawali nam komorki ze starszych juz troche kobiet, 32 lata. Rozmyslilam sie i zrezygnowalam z nich. Dlatego nie mam dobrych skojarzen z ta klinika. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość celi77 Napisano Listopad 23, 2019 14 godzin temu, Sywi napisał: Alo77 wstrzymam się już do poniedziałku, nie chcę się jeszcze jutro katować, w labie już nie mają mnie gdzie kłuć(mam pochowane żyły). Już się troszkę uspokoiłam, co ma być to będzie, brzuch mnie nadal boli na dole, oby to był dobry znak Bol to dobry znak. Trzymam mocno kciuki. Dobrzre, ze sie uspokoilas troszke, to pomaga. zycze ci duzo sily. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość celi77 Napisano Listopad 23, 2019 Dnia 20.11.2019 o 09:20, Gość Asiu91 napisał: Kolola - gratulacje ! Dużo przeszłaś ! Zasługujesz na to dudniące nieustannie serduszko Celli77 i inne dziewczynki, które są w ciazy albo już urodziły. Pani doktor kazała mi do 12 tygodnia odstawić wszystkie leki Luteinę, estrofem, encorton jak to było u was ? Odstawilyscie i wszystko było ok?? Do kiedy przyjmowalyscie leki ? Jestem po przedwczesnej menopauzie i mam wielkie obawy o te ciążę I jej utrzymanie bez hormonów ... Chciałabym się upewnić i zorientować jak to u was było ja estrofen i progesteron odstawilam w 12 tygodniu. w życiu trafiałam na różnych lekarzy i teraz po fakcie bardzo żałuję, ze nigdy nie konfrontowałam ich stanowisk traktując je jako prawdę objawiona Teraz nue chce niczego zepsuć Dnia 20.11.2019 o 09:20, Gość Asiu91 napisał: Asiu, ja odstawilam leki w 12 tyg, estrofen i progesteron. Nie pamietam juz jaki od razu a drugi stopniowo. ale jak sie dochodzi do 3 pelnego miesiaca to sie odstawia zazwyczaj. Innych lekow nie mialam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Listopad 23, 2019 24 minuty temu, Gość celi77 napisał: Termin mam na 27 stycznia ale jesli cesarka to nawet moze 2 tyg wczesniej bedzie juz z nami. No mam nadzieje bo brzuch juz mi rozsadza, takie mam wrazenie. Niestety nie jestem z tych, ktore maja malusi brzuszek, moj jest duzy i bedzie jeszcze wieskzy. Czyli jeszcze masz troche czasu. Czas ucieka, wiem, z miesiaca na miesiac robimy sie coraz starsze a na wszystko jest potrzebny ten cholerny czas. Zobaczysz jednak, uda sie i Tobie. Bede wyczekiwac dobrych wiesci. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Matko, celi77.... To już, zaraz. Jak ten czas szybko leci! Dzięki za wsparcie. Mam nadzieję, ciągle mam nadzieję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 23, 2019 A ja już dziewczynki tej nadziei mam coraz mniej...brzuch mnie już nie boli, przygotowuję się na poniedziałkowy wyrok....tylko to czekanie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Listopad 23, 2019 32 minuty temu, Sywi napisał: A ja już dziewczynki tej nadziei mam coraz mniej...brzuch mnie już nie boli, przygotowuję się na poniedziałkowy wyrok....tylko to czekanie Sywi, może jednak idź dzisiaj na betę. Będziesz wiedzieć. Albo się cieszyć, albo odstawisz leki i będziesz przygotowywać się psychicznie do następnego razu. Wiem, że to strach. Wiem, bo sama odciągałam ten moment, ale naprawdę tak będzie lepiej. A tak w strachu, żalu i z czarnymi myślami będziesz trwać do poniedziałku. Nie wiem co Ci doradzić. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mkk Napisano Listopad 23, 2019 3 godziny temu, Gość celi77 napisał: My bylismy pierwszy raz w Invimed w Gdyni, zle wrazenia. Zrezygnowalismy z nich. Po pierwsze radzili wkladac dwa zarodki co w moim przypadku bylo bardzo ryzykowne dla mnie, bo mam miesniaki. Po drugiie dawali nam komorki ze starszych juz troche kobiet, 32 lata. Rozmyslilam sie i zrezygnowalam z nich. Dlatego nie mam dobrych skojarzen z ta klinika. Ja jestem w Invimed w Warszawie. Dostalam tez propozycje dawczyni ktora miala 32 lata ale urodzila juz 2 dzieci. Zgodzilismy sie. Dostalam 4 komorki, zaplodnily 4. Z tych mialam 3 dobre zarodki ale zdecydowalismy sie na transfer jednego 3 dniowego zarodka, do piatej doby zostal jeden klasy A. W grudniu podchodzimy do transferu tej ostatniej blastki. W sumie ja jestem zadowolona z Invimedu ale to moze dlatego ze ten sam lekarz 5 lat temu pomogl nam zajsc w ciaze ktora ukonczyla sie szczesliwie. Wiec moze dlatego ale generalnie mam dobre zdanie o nich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alo77 99 Napisano Listopad 24, 2019 Sywi jak się czujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Listopad 24, 2019 Dnia 22.11.2019 o 12:50, anett96 napisał: Maja więc opisuję swoją wczorajszą wizytę. No więc tuż przed wejsciem do Gawlikowskiej odebralismy wyniki meza i szok oboje przezylismy. Wynik -prawidłowych plemników 0% czesci badan nie zrobili bo za mało plemników - nie było nawet miliona. Wiec ja już zapłakana weszłam do niej a damian zaczal plakac po chwili. babka nie wiedziala jak z nami rozmawiac... generalnie potem jakos poszło i powiem Ci ze jest to bardzo ciepłapani, z mega doswiadczeniem i o wszystkich watpliwosciach jej mowilam czy pokocham, ze nie wiem czy mowic i kiedy dziecku o jego sytuacji i super nam pomogla. wyszlismy lżejsi jacys. potem o 17 u androloga było juz konkretnie. maz sie uparl ze poprawi wyniki ( juz 4 lata są ...owe ale nigdy takie jak teraz) no i dał mu skierowanie na posiew (czy nie ma grzybow i bakterii jakiejs) i na usg czy nie ma żylaków. ma zbadac tez hormony i wrocic z wynikami. dostanie leki. jezeli wyniki sie nie poprawią to zaleca nam zapłodnienie pół na pół z dawca plemników. Potem spotkanie z p. Luiza - pierwsze. fajna dziewczyna. ale dzien ciezki ogolnie dla nas. dzis boli mnie łeb od płączu cała lewa strona kłuje. musze się dobrze zrelaksowac w weekend.... W każdym badz razie idz do niej na luzie i mow wszysko co Cię trapi - ona pomoże:) a czy byłabys w stanie podzielic sie tym co odpowiadała na Twoje pytania i watpliwosci psycholog. wiesz, ze w sumie to są rozterki pewnie kazdej z nas dlatego bardzo prosze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 24, 2019 Alo77 już się trochę pozbierałam psychicznie, bety nie powtórzyłam, dopiero jutro z samego rana polecę zrobić. Jeszcze jest iskierka nadziei , ale nie nastawiam się. Teraz planuję przerwę, dłuższą, myślę że ze 2-3 miesiące, muszę odpocząć od tego wszystkiego. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alo77 99 Napisano Listopad 24, 2019 7 minut temu, Sywi napisał: Alo77 już się trochę pozbierałam psychicznie, bety nie powtórzyłam, dopiero jutro z samego rana polecę zrobić. Jeszcze jest iskierka nadziei , ale nie nastawiam się. Teraz planuję przerwę, dłuższą, myślę że ze 2-3 miesiące, muszę odpocząć od tego wszystkiego. OK trzymam kciuki. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Listopad 25, 2019 Dnia 23.11.2019 o 15:23, Gość Mkk napisał: Ja jestem w Invimed w Warszawie. Dostalam tez propozycje dawczyni ktora miala 32 lata ale urodzila juz 2 dzieci. Zgodzilismy sie. Dostalam 4 komorki, zaplodnily 4. Z tych mialam 3 dobre zarodki ale zdecydowalismy sie na transfer jednego 3 dniowego zarodka, do piatej doby zostal jeden klasy A. W grudniu podchodzimy do transferu tej ostatniej blastki. W sumie ja jestem zadowolona z Invimedu ale to moze dlatego ze ten sam lekarz 5 lat temu pomogl nam zajsc w ciaze ktora ukonczyla sie szczesliwie. Wiec moze dlatego ale generalnie mam dobre zdanie o nich. a czemu dostałas 4 komorki? oni nie dają zawsze 12? i u ktorego lekarza bylas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mkk Napisano Listopad 25, 2019 4 minuty temu, anett96 napisał: a czemu dostałas 4 komorki? oni nie dają zawsze 12? i u ktorego lekarza bylas? Nie, to bylo jeszcze przed tym programem z 12 komorkami. Ja podpisalam umowe w maju i wtedy jeszcze tego nie mieli. Jestem u Rokickiego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Listopad 25, 2019 15 godzin temu, Gość gosc napisał: a czy byłabys w stanie podzielic sie tym co odpowiadała na Twoje pytania i watpliwosci psycholog. wiesz, ze w sumie to są rozterki pewnie kazdej z nas dlatego bardzo prosze... rozterki miałam takie : 1. a co jezeli nie pokocham?? powiedziala ze moze glupi przyklad ale skoro psa tak pokochalismy naszego a nie jest Z NAS to z dzieckiem nie ma takiej opcji ze nie pokocham. 2. a co jeeli ojciec nie pokocha? w przypadku adopcji spermy bo on nie ma węzi z dzieckiem. Powiedziała zeby popatrzec od strony dziecka - ono w ciagu 2 dni bedzie rozpoznawało zapach i dotyk ojca i odroznialo. Ze tak naprawde to dorosli maja watpliwosci dziecko nie, dla niego bedziemy calym swiatem i innej opcji nie ma. tak mowila zeby tez spojrzec. 3. rozmawialismy o ewentualnej adopcji ile sie czeka itd w sensie z domu dziecka. o realiach tego. 4. pytalismy czy mowic dziecku czy nie. radziła ze tak. dziecko ma prawo wiedziec, sa juz testy na genetyke sliny w stanach ktore sie do domu robi. ze to wyjdzie a zycie z tajemnica bardzo nas obciazy. i babka ma racje. jacyś tacy leccy wyszliśmy od niej. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Listopad 25, 2019 18 minut temu, Gość Mkk napisał: Nie, to bylo jeszcze przed tym programem z 12 komorkami. Ja podpisalam umowe w maju i wtedy jeszcze tego nie mieli. Jestem u Rokickiego ja u Dworniaka. Trzymam kciuki za transfer grudniowy. Dawaj znaka na bieżąco, będę śledzic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Listopad 25, 2019 14 godzin temu, Sywi napisał: Alo77 już się trochę pozbierałam psychicznie, bety nie powtórzyłam, dopiero jutro z samego rana polecę zrobić. Jeszcze jest iskierka nadziei , ale nie nastawiam się. Teraz planuję przerwę, dłuższą, myślę że ze 2-3 miesiące, muszę odpocząć od tego wszystkiego. Sywli a masz jeszcze jakieś mrozaki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kolola Napisano Listopad 25, 2019 Sywi trzymaj się dzielnie i dawaj nam znać, jak będziesz miała wyniki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Listopad 25, 2019 1 godzinę temu, anett96 napisał: rozterki miałam takie : 1. a co jezeli nie pokocham?? powiedziala ze moze glupi przyklad ale skoro psa tak pokochalismy naszego a nie jest Z NAS to z dzieckiem nie ma takiej opcji ze nie pokocham. 2. a co jeeli ojciec nie pokocha? w przypadku adopcji spermy bo on nie ma węzi z dzieckiem. Powiedziała zeby popatrzec od strony dziecka - ono w ciagu 2 dni bedzie rozpoznawało zapach i dotyk ojca i odroznialo. Ze tak naprawde to dorosli maja watpliwosci dziecko nie, dla niego bedziemy calym swiatem i innej opcji nie ma. tak mowila zeby tez spojrzec. 3. rozmawialismy o ewentualnej adopcji ile sie czeka itd w sensie z domu dziecka. o realiach tego. 4. pytalismy czy mowic dziecku czy nie. radziła ze tak. dziecko ma prawo wiedziec, sa juz testy na genetyke sliny w stanach ktore sie do domu robi. ze to wyjdzie a zycie z tajemnica bardzo nas obciazy. i babka ma racje. jacyś tacy leccy wyszliśmy od niej. Wiesz co, wydaje mi się, że taka rozmowa pomaga przede wszystkim dlatego, że pozwala nam sobie uświadomić, że temat nie jest niczym nowym, że taki psycholog ma to "przerobione" i że nie jesteśmy pierwsi ani jedyni. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 25, 2019 Dziewczyny niestety beta spadła do 6... Już nawet nie nam siły płakać, mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo to jest nie sprawiedliwe!! I jak bardzo to boli Wiem, że Wam nie muszę tego mówić, bo większość z Was ma już takie porażki za sobą....ehh muszę naprawdę zrobić przerwę, odpocząć od tego wszystkiego... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kolola Napisano Listopad 25, 2019 Sywi akurat o Tobie myślałam. Przytulam Cie mocno. My poszerzamy diagnostykę, bo być może coś jeszcze jest nie tak, że ciąża się nie utrzymuje. Sercem jestem z Tobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Listopad 25, 2019 50 minut temu, Sywi napisał: Dziewczyny niestety beta spadła do 6... Już nawet nie nam siły płakać, mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo to jest nie sprawiedliwe!! I jak bardzo to boli Wiem, że Wam nie muszę tego mówić, bo większość z Was ma już takie porażki za sobą....ehh muszę naprawdę zrobić przerwę, odpocząć od tego wszystkiego... Sywi, nie masz na to wpływu. Masz jeszcze czas, więc możesz sobie pozwolić na odpoczynek. Może faktycznie Ci to pomoże. Musisz to wyryczeć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Listopad 25, 2019 55 minut temu, Sywi napisał: Dziewczyny niestety beta spadła do 6... Już nawet nie nam siły płakać, mam ochotę wykrzyczeć całemu światu jak bardzo to jest nie sprawiedliwe!! I jak bardzo to boli Wiem, że Wam nie muszę tego mówić, bo większość z Was ma już takie porażki za sobą....ehh muszę naprawdę zrobić przerwę, odpocząć od tego wszystkiego... Sylwi bardzo mi przykro. Tak się cieszyłam razem z Tobą kiedy masz wizytę? Zostały jeszcze jakieś mrozaczki? Zrób teraz coś dla siebie, odpocznij trochę, wykrzycz się, wiem że teraz nic Cię nie pocieszy. Ale trzeba wziąć to na klatę... Dnia 22.11.2019 o 12:50, anett96 napisał: Maja więc opisuję swoją wczorajszą wizytę. No więc tuż przed wejsciem do Gawlikowskiej odebralismy wyniki meza i szok oboje przezylismy. Wynik -prawidłowych plemników 0% czesci badan nie zrobili bo za mało plemników - nie było nawet miliona. Wiec ja już zapłakana weszłam do niej a damian zaczal plakac po chwili. babka nie wiedziala jak z nami rozmawiac... generalnie potem jakos poszło i powiem Ci ze jest to bardzo ciepłapani, z mega doswiadczeniem i o wszystkich watpliwosciach jej mowilam czy pokocham, ze nie wiem czy mowic i kiedy dziecku o jego sytuacji i super nam pomogla. wyszlismy lżejsi jacys. potem o 17 u androloga było juz konkretnie. maz sie uparl ze poprawi wyniki ( juz 4 lata są ...owe ale nigdy takie jak teraz) no i dał mu skierowanie na posiew (czy nie ma grzybow i bakterii jakiejs) i na usg czy nie ma żylaków. ma zbadac tez hormony i wrocic z wynikami. dostanie leki. jezeli wyniki sie nie poprawią to zaleca nam zapłodnienie pół na pół z dawca plemników. Potem spotkanie z p. Luiza - pierwsze. fajna dziewczyna. ale dzien ciezki ogolnie dla nas. dzis boli mnie łeb od płączu cała lewa strona kłuje. musze się dobrze zrelaksowac w weekend.... W każdym badz razie idz do niej na luzie i mow wszysko co Cię trapi - ona pomoże:) Kurde przepisał Wam coś ten androlog? A z biopsji by nie dało rady? Może to faktycznie tylko jakaś infekcja (oby!) i nasienie będzie ok. Dobrze ze piszesz o tej wizycie. My mamy wlasnie psycholog w czwartek, już niby trochę miej się stresuję, ale tyle osób ją poleca, że chyba i u nas będzie ok. Ja wylewna nie jestem, ale ten mój to tak 2 razy, wiec jestem ciekawa jak on to zniesie. Bo na razie wydaje sie byc nastawiony ok, ale zobaczymy. Jak Twój facet się ustosunkował do tej wizyty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Listopad 25, 2019 Dziękuję dziewczyny Jutro mam urodziny, myślałam że będę miała piękny prezent ale niestety.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach