Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lio

Karmienie piersią, jestem na nie

Polecane posty

Gość Ags
7 minut temu, Gość Magdzik napisał:

Koleżanka która rodziła niedawno powiedziała że jest duży nacisk na KP... Promowanie... itd. 

Co trzeba zrobić aby nie karmić? 

Wystarczy powiedzieć nie chce? Nie będę? Czy wcześniej lekarz gdzieś zaznacza? A może zaświadczenie od psychologa /psychiatry tylko akceptują? 

Ja mam problemy ze sutkami i wiem że nie będę mogła karmic 😕ale nie chcę żeby mnie zmuszali i głodzili moje dziecko😕

Nie wiem jak jest teraz ale jeszcze rok temu wystarczylo powiedziec, ze sie nie chce kp. Lub jak dziecku waga spadala. Bez problemu dostawalo sie mm. Nikt nikogo nie zmuszal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Mam porównania między karmieniem butelką a piersią. Zdecydowanie wolę podać pierś. Początki były trochę bolesne ale szybko przeszło. Nie mówcie, że dla każdej kobiety kp to męczarnia. Mnie bardziej wkurzało wyparzanie butelek, przeciekanie, grupki nierozpuszczonego mleka i jego odjechana cena. Kp jest bezpieczne, tanie i praktyczne. Może dla niektórych zbyt uciążliwe i z tym się mogę zgodzić. Ale nie pie.przcie głupot że mm jest takie dobre jakościowo. Nigdy żadnej firmie nie uda się stworzyć tak doskonałej mieszanki jak pokarm kobiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość Lio napisał:

Oczywiście że czytałam hafije, przeczytałam też chyba wszystkie fora o problemach z laktacja, dzięki temu karmiłam rok ale uważam że nie warto się tak meczyc, mm nie jest trucizna.

30 lat temu nie było mm? Zdziwisz się bo 30 lat temu nikt nie był karmiony piersia, pokarm naturalny był uznawany za gorszy i wszystkie kobiety podawały mm, zapytaj starsze pokolenie.

30 lat temu nikt nie był karmiony piersią? Zdziwiłabyś się. Normalnie się karmiło, ale nie było na to nagonki. Tak w ogóle, kto ci kazał karmić rok? Trzeba było karmić pół roku i połowa z tych punktów mogłabyś wyrzucić do śmieci. Nie, nie za każdym razem są poranione sutki. Zawsze można kupić nakładki na sutki. Wisi cały dzień na cycu? Tylko kilka procent dzieci to żarłoki, kilka wisi bo tak, a całej reszcie wystarczy podać smoczek. U dzieci kp dłużej trzyma się żółtaczka? Bzdura, to od dziecka zależy, a twój pokarm pomaga w pozbyciu się żółtaczki. Tamtym dzieciom przy kp pewnie zeszłoby dzień wcześniej. Poza tym skąd tyś tą bzdurę wzięła? Przecież zdecydowana większość noworodków jest na kp, sama osobiście poznajesz góra 4 noworodki za ten czas co leżysz w szpitalu. Co? Dzieci kp gorzej jedzą pokarmy stałe? A co, ten gumowy smoczek coś daje, że dziecko mm od razu umie gryźć?

48 minut temu, Gość Gość napisał:

A doszkalalas się z laktacji? Czytałaś Hafije? Nie? To przestań na chama sponsorować lobby mm. Jeszcze 30 lat temu nie było mm i wszystkie kobiety karmiły. Inaczej by ludzkość nie przetrwała.

Wypi/erdalaj z tą Hafiją! 30 lat temu było mm i kobiety karmiły jak chciały. Jedne kp inne mm. 40 parę lat temu nie było mm, a karmiło się mlekiem w proszku w kim granatowym woreczku i całe moje pokolenie żyje. Też kobiety karmiły jak chciały.

 

Do tych co wcale nie chcą podać dziecku piersi. Ja rozumiem, że można nie chcieć karmić, ale nie podać dziecku nawet siary w szpitalu w pierwszych dwóch, trzech karmieniach, to trzeba mieć zryty beret po całości.

Do tych co uważają, że tylko kp do ukończenia przez dziecko 6 miesięcy. Bardzo małej ilości niemowląt wystarcza samo kp przez taki długi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
8 minut temu, Gość Magdzik napisał:

Koleżanka która rodziła niedawno powiedziała że jest duży nacisk na KP... Promowanie... itd. 

Co trzeba zrobić aby nie karmić? 

Wystarczy powiedzieć nie chce? Nie będę? Czy wcześniej lekarz gdzieś zaznacza? A może zaświadczenie od psychologa /psychiatry tylko akceptują? 

Ja mam problemy ze sutkami i wiem że nie będę mogła karmic 😕ale nie chcę żeby mnie zmuszali i głodzili moje dziecko😕

Nacisk to delikatnie powiedziane. Na oddziale poporodowym , na który trafiłam panował wręcz terror... to nic, że nie miałam warunków fizycznych (problem z sutkami, do tego stopnia, że same nie potrafiły mi dziecka dobrze przystawić), poza tym poród był tak ekstremalny, że nie byłam w stanie utrzymać się o własnych siłach na noga z powodu zbyt dużej utraty krwi - dopiero po tygodniu w domu zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować.

Aby nie karmić, po prostu mówisz, że nie będziesz karmiła, przeżywasz karczemną awanturę z położnymi i pediatrą, po czym podpisujesz kwity, że na Twoje żądanie dziecko ma być karmione MM. Dodatkowo mają obowiązek pokazać Ci, jak dziecko prawidłowo karmić butelką i odbijać po posiłku. Ale przygotuj się, że będziesz traktowana na oddziale jak matka gorszej kategorii, jeśli trafisz na równie nawiedzone baby. Aha, jeszcze jedno, jeśli już wiesz, że nie będziesz karmiła piersią zabierz ze sobą smoczek dla dziecka, bo takie maluchy mają dużą potrzebę ssania i jak nie zaspokoją jej przy piersi, to właśnie powinny sobie pocmoktać (powiedziała mi o tym jedyna normalna położna na oddziale i faktycznie pomogło, gdy przestałam go przystawiać i przeszedł na butelkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Do tych co wcale nie chcą podać dziecku piersi. Ja rozumiem, że można nie chcieć karmić, ale nie podać dziecku nawet siary w szpitalu w pierwszych dwóch, trzech karmieniach, to trzeba mieć zryty beret po całości.

Najpierw to tą siarę trzeba jeszcze mieć! Więc nie wygaduj głupot, bo nie każda, która chciałaby karmić piersią ma taką możliwość.

Wyłam z bólu, bo mały ciągnął i nic nie leciało, cuda z nakładkami, masowaniem, przystawianiem na 100 sposobów i nic... i nie miało prawa polecieć, jak mi później w chwili szczerości położne powiedziały. I uwierz mi, że podjęcie decyzji o podaniu mm było najtrudniejszą, jaką podjęłam po porodzie, ale dla mnie ważniejszym było, aby moje dziecko nie było głodne, niż czekać na cud laktacji, na który bym się nie doczekała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booo

30 lat temu nie było mm? Zdziwisz się bo 30 lat temu nikt nie był karmiony piersia, pokarm naturalny był uznawany za gorszy i wszystkie kobiety podawały mm, zapytaj starsze pokolenie.

xx

 Nikt ? 🙂 Wykarmilam piersią dwójke ponad 30lat temu i  nie kojarzę, zeby ktos sie temu dziwił. Wiekszośc matek  karmiła. Tyle, ze w szpitalach połozne to olewały, nikt raczej nie pomagał, w razie problemów z karmieniem, teraz jest łatwiej pod tym wzgledem, bo mozna sie poradzic. Lekarze latwiej zapisywali mm, bo dopiero sie pojawialy rozne mieszanki. Ale np pol;ecane Bebiko bylo potwornie slodkim swinstwem, nie wiem, jak mozna bylo cos takiego produkowac. Rozsądniejsze  kobiety mm unikały. Co prawda teraz z ciekawoscie sprobowałam Bebika, nadal slodkie, choc może nie az tak, paskudztwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Magdzik napisał:

Koleżanka która rodziła niedawno powiedziała że jest duży nacisk na KP... Promowanie... itd. 

Co trzeba zrobić aby nie karmić? 

Wystarczy powiedzieć nie chce? Nie będę? Czy wcześniej lekarz gdzieś zaznacza? A może zaświadczenie od psychologa /psychiatry tylko akceptują? 

Ja mam problemy ze sutkami i wiem że nie będę mogła karmic 😕ale nie chcę żeby mnie zmuszali i głodzili moje dziecko😕

Ja powiedziałam, że proszę o nieprzystawianie dziecka do piersi ponieważ nie będę karmić. Położne coś tam mruczały pod nosem ale pediatra wpisał, że dziecko ma być karmione mm ponieważ odmawiam karmienia piersią. I dostawało mm. Zarówno jedno jak i drugie dziecko. Nie karmilam piersią ani razu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz89

Oby to było takie proste, powiedzieć że nie będę karmić i już... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
14 minut temu, Gość Xyz89 napisał:

Oby to było takie proste, powiedzieć że nie będę karmić i już... 

Zmusic Cie nie moga. Moga zachecac. Ostatecznie decydujesz Ty. To Twoje dziecko. Twoj wybor. Musisz byc asertywna. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loa

Boże co z was za matki, za kobiety....nie chce się  i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Loa napisał:

Boże co z was za matki, za kobiety....nie chce się  i tyle....

I to nasze święte prawo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loa
17 minut temu, Gość Gość napisał:

I to nasze święte prawo

Nie poniżaj siebie jako kobiety i matki.odmawiasz dziecku najlepszej rzeczy ..więc o czym to świadczy...zastanów się skoro jesteś taka wygodna czy dziecko to dobry wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Starsze pokolenie zdecydowanie kp w mojej rodzinie, jak i w innych rodzinach na naszej wsi. Moja mama o sztucznym mleku nawet nie slyszala 23 lata temu jak mnie urodziła.

Serio? Czyżby Podkarpacie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosa

Dziecko to zyciowe przedsiewziecie. Wazniejsze niz np kupno domu, który mozna zmienic, podróz zycia, która mozna przełozyć, czy wazny projekt w pracy, który mozna powtorzyc. Tu sie niczego nie cofnie. W kazdym istotnym przedsiewzieciu czlowiek bierze pod uwage wszystkie decydujace elementy, czyta fachowa literaturę, obmysla, przygotowuje się , radzi sie madrzejszych. Jesli sie chce zrobic cos naprawde dobrze, trzeba sie solidnie przylozyc, efekt staje się wazniejszy od tego, czy nam sie cos akurat chce, czy nam wygodnie - trzeba sie spręzyc i juz. Zastanawiam sie, czy dziewczyny, ktore lekko porzucaja temat karmienia przyłozyły sie kiedys do jakiejs  waznej roboty , zarywajac noc, odkladajac na bok mniej wazne sprawy, czy tez sobie cały czas żyja lekko, latwo i przyjemnie, ale  troche nijako, Czy poznały kiedys, jaką  frajdą jest osiagniecie sukcesu , a przynajmniej  swiadomosc, ze sie dało z siebie wszystko, zeby go osiagnąć? Czy cieszyły sie jakąś samodzielną, wiekszą czy mniejszą, zyciową wygraną?  Dziecko to zbyt wazna sprawa, zeby ja sknocic, za duzo odpuscisz a  "to se ne vrati". Tak sobie tylko rozmyslam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Laktoterror tylko w Polsce. We Francji większość kobiet wraca do pracy kiedy dziecko kończy 4-6mcy, więc spotkać rocznego malucha przy cycu to jak spotkać jednorożca. A Francuzi żyją i mają się dobrze. MM to nie trucizna. Bliskość z dzieckiem buduje się z czasem, nie z rodzajem pokarmu. Przy karmieniu butelką dziecko może budować też bliskość z ojcem. Bycie kobietą i matką, nie oznacza zarzynania się w imię tego co powiedzą o mnie położne i kafeterianki. Nie lubiłam karmienia piersią, po miesiącu odpuściłam. Dziecko zdrowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdzik

Moja mama miała ten sam problem i mnie nie zagłodzili ponad 30 lat temu czyli mleko było 😉 nie chorowałam i do dziś nie mam alergii.... pytam mamy czy często chodziła na l4 a mama na to.... no nawet nie mogłam odpocząć od roboty bo nie chorowałaś prawie wcale a koleżanki co chwilę bo angina 🤔

Bliżej porodu porozmawiam z moim lekarzem, może mi coś napisze 😉

Czytałam gdzieś że jak ktoś ma problem psychiczny w sensie nie może, brzydzi się lub inne to wtedy zaświadczenie od tego lekarza i ma spokój.. 

Ja nie będę mogła z innego powodu 😕  może też to zaakceptują? 

A jeśli ktoś miał podobnie to piszcie jak poradziłyście sobie z nie karmieniem😊

P. S. Mam koleżankę która nie ma piersi wcale ale jest to dla niej taki problem że nie chce mieć dzieci a facet tylko jako kolega(no chyba że spotka tego jedynego), jest to przykre ale zdarza się także nie piszcie że tylko 5% karmić nie może bo po nowotworach, są też inne wady i jest tych kobiet więcej. U koleżanki w rodzinie jest to genetyczne i dzieci się rodzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość32
12 godzin temu, Gość Lio napisał:

Karmiłam rok. Nigdy w życiu nie karmilabym drugi raz. Wszędzie zachęca się do karmienia jakie to wspaniałe piękne, zdrowe, szkoda tylko że nie wszystko się mówi o KP. To ja wam powiem jak jest naprawdę.

1. Karmienie BOLI na początku,w pierwszym miesiącu popękane i krwawiące sutki to norma, jak dziecko zassie to ból jest taki że krzywisz sie i płaczesz. Potem są zastoje, też boli.

2. BARDZO często dzieci KP odrzucają butelkę, co oznacza że wiele wiele miesięcy nie wyjdziesz nigdzie bez dziecka na dłużej niż godzinę, zanim nauczy się najadać pokarmy stałe to dopiero gdzieś w 8 miesiącu zyskasz trochę wolności na dłużej niż godzina.

 

2. Jesteś nienirnalna... ja kilka dni po porodzie byłam w kawiarni. Miałam sweterek ze specjalnymi zakładkami i jak sie przebudzil to się trochę napił i zasnął dalej. Dzisiaj ma 4tygodnie

1. Położne w szpitalu dały mi Lanolin do smarowania a jak potem czułam ból to kompres Multi-Mam. I jasne że na początku bolało jak się przystawial no ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Xyz89 napisał:

Zastanawiam się tylko jak stoczyć batalię w szpitalu z poloznymi, bo nie chce w ogóle małej przystawiać, domyślam się że będzie ciężko. 

Przecież w ciągu pierwszych 3 dni nie ma sie pokarmu ale "siare/colostro" która jest zdrowsza od mleka! Po tych 3 dniach wrócisz do domu i będziesz karmić MM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość gość2 napisał:

Najpierw to tą siarę trzeba jeszcze mieć! Więc nie wygaduj głupot, bo nie każda, która chciałaby karmić piersią ma taką możliwość.

Wyłam z bólu, bo mały ciągnął i nic nie leciało, cuda z nakładkami, masowaniem, przystawianiem na 100 sposobów i nic... i nie miało prawa polecieć, jak mi później w chwili szczerości położne powiedziały. I uwierz mi, że podjęcie decyzji o podaniu mm było najtrudniejszą, jaką podjęłam po porodzie, ale dla mnie ważniejszym było, aby moje dziecko nie było głodne, niż czekać na cud laktacji, na który bym się nie doczekała

A to ma Co siara hektolitrami lecieć? Położne Ci nie powiedziały że będzie tam parę kropelek za każdym razem i to wystarczy noworodków? A ssać będzie dłużej bo to jest jedyny odruch który zna i to uspokaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gosc napisał:

Laktoterror tylko w Polsce. We Francji większość kobiet wraca do pracy kiedy dziecko kończy 4-6mcy, więc spotkać rocznego malucha przy cycu to jak spotkać jednorożca. A Francuzi żyją i mają się dobrze. MM to nie trucizna. Bliskość z dzieckiem buduje się z czasem, nie z rodzajem pokarmu. Przy karmieniu butelką dziecko może budować też bliskość z ojcem. Bycie kobietą i matką, nie oznacza zarzynania się w imię tego co powiedzą o mnie położne i kafeterianki. Nie lubiłam karmienia piersią, po miesiącu odpuściłam. Dziecko zdrowe. 

W Austrii siostra też miała terror więc nie oczerniaj Polski bo łatwo do swojego gniazda sr  ać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Gość Lio napisał:

Karmiłam rok. Nigdy w życiu nie karmilabym drugi raz. Wszędzie zachęca się do karmienia jakie to wspaniałe piękne, zdrowe, szkoda tylko że nie wszystko się mówi o KP. To ja wam powiem jak jest naprawdę.

1. Karmienie BOLI na początku,w pierwszym miesiącu popękane i krwawiące sutki to norma, jak dziecko zassie to ból jest taki że krzywisz sie i płaczesz. Potem są zastoje, też boli.

2. BARDZO często dzieci KP odrzucają butelkę, co oznacza że wiele wiele miesięcy nie wyjdziesz nigdzie bez dziecka na dłużej niż godzinę, zanim nauczy się najadać pokarmy stałe to dopiero gdzieś w 8 miesiącu zyskasz trochę wolności na dłużej niż godzina.

3. Dzieci KP czesciej, dużo czesciej budzą się w nocy ale to chyba znany fakt.

4. Dzieci KP po zakończeniu roku czesto uzależniają się od piersi, mają wtedy nowy lek separacyjny i potrafią domagać się piersi co godzinę, biegną do mamy i szarpią za bluzke. Potrafią w nocy traktować pierś jak smoczek.

5. Odstawienie często oznacza kilka dni, tygodni męki dla całej rodziny.

6. Starsze dziecko mietoli i maca drugi sutek w trakcie karmienia.

7. Dzieci KP gorzej jedzą pokarmy stałe.

8. U dzieci KP dłużej utrzymuje się żółtaczka.

9. W trakcie ząbkowania dzieci KP traktują pierś jak smoczek, szczególnie w nocy.

10. Pierwsze miesiące całe dnie ale to całe wisi na piersi.

11. A no i ta słynna odporność, KP zmniejsza ryzyko cukrzycy, równie dobrze zmniejsza je Sport i prawidłowa dieta, dziecko w placówce i tak będzie chorowac, nie mniej niż dzieci na MM. Żyjemy w Europie na boga a nie w Afryce, skończmy ten terror laktacyjny, mamy czym karmić dzieci, mm to nie trucizna.

 

 

Ja karmię już 3 miesiące i nigdy nie zmienilabym na butelkę. Każdy ma inne doświadczenia a to co ty napisałaś to nie jest norma bo...

1. Mnie bolało tydzień ale nie aż tak bardzo. Nie mam popękanych sutków. Nie miałam zastoi a jak miałam już trochę za dużo pokarmu to odciagalam go sobie...ręcznie.

2. Karmię piersią i moja córka je co 3-4 godziny a więc jestem wolna na 3-4 godziny. Oczywiście każde dziecko jest inne. I to nie zawsze że nie akceptuje butelki. Nie wszystkie. Mojej koleżanki córka je z tego i z tego.

3. Moja córka budzi się dwa razy MAX. Kilka dni wcześniej nie obudziła się ani razu więc fakt obalony. Powtórzę: każde dziecko jest inne.

4. Dlatego KP powinno być podstawą tylko do roku. Nie dłużej.

5. Ze wszystkim tak jest. Jeśli dorosły odstawia alkohol, papierosy to myślisz że jest inaczej?

6. Zależy jak karmisz i czy mu na to pozwalasz.

7. Nie wiem skąd ci się to wzięło 😂😂 tak jak mówiłam. Każde dziecko jest inne.

8. Moja córka od początku była karmiona piersią i w ogóle nie miała żółtaczki. Teściowa poleciła chodzić od pierwszego dnia na spacerki i dawać słoneczka. Słońce "wypłukuje" bilirubinę. 

9. Nie wiem. Jak tak traktuje to daj smoczek a nie pierś...

10. Znowu się nie zgodzę. Wisi na piersi kiedy musi czyli kiedy jest głośne. Później jeśli trzeba smoczek. Moja córka nie akceptowała smoczka ale NIGDY nie wisiała na piersi.

11. Nikt nie powiedział że MM to trucizna. Moim zdaniem KP jest po prostu łatwiejsze. Nie musisz myć/sterylizowac butelek, podgrzewać mleka o 3 nad ranem. Moim zdaniem na pewno lepsze jest to pierwsze mleko, ta siara, niż MM ale..

Tak jak mówiłam. Każde dziecko jest INNE. Jedno od razu złapie pierś o nigdy nie będzie miało z tym problemu a drugie będzie się mordowało tak samo jak matkę. Jeśli dziecko ma zeby i boisz się że cię pogryzie to użyj nakładek na sutki i po problemie. To co tu napisałaś to są twoje doświadczenia. Jak widzisz nasze wypowiedzi naprawdę się różnią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Niebieska_Panda napisał:

Moim zdaniem KP jest po prostu łatwiejsze. Nie musisz myć/sterylizowac butelek, podgrzewać mleka o 3 nad ranem.

Przy mm w nocy może karmić mąż i wtedy już w ogóle się wysypiasz. Ja karmiłam w nocy raz, mąż raz i dało radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia

Kobieta powinna tu wszystko dopasować do siebie i dziecka. Ale mam pytanie, bo słyszałam, że ponoć profesja mamki wraca do łask. Czy matka, która karmi na ogół sama może zatrudnić mamkę z doskoku (by móc się wyspać w nocy i w ciągu dnia np. wyskoczyć gdzieś na dwie godziny), czy nie, bo dziecko nie będzie akceptowało piersi dwóch kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

U mnie w szpitalu nie było problemu. Można było powiedzieć, że nie chce się karmić i położne proponowały nawet leki na zatrzymanie laktacji. Na oddziale był kącik z mlekiem modyfikowanym i podgrzewaczką i można było sobie tam chodzić i szykować mleko dla dziecka o dowolnej porze. Nie trzeba było mieć nawet swojego mleka na czas pobytu w szpitalu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz89

Ania a gdzie rodziłaś? Super by było gdyby we wszystkich szpitalach było takie podejście. Ja bede rodzic z Zielonej Górze, siostra ma tam teściową pielęgniarke, obiecała pomóc w razie problemów z poloznymi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Rodziłam w Gorzowie Wlkp. Ale nie wiem czy wszystkie położne na oddziale są takie miłe, czy akurat mi się tak trafiło hehe. Zachęcały do karmienia piersią, bo wiadomo mleko matki najlepsze, ale też jak się nie chciało nie robiły fochów i nie terroryzowały człowieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość s
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

W Austrii siostra też miała terror więc nie oczerniaj Polski bo łatwo do swojego gniazda sr  ać?

Właśnie. Znajoma rodziła w Danii, miała jakieś problemy z karmieniem i pomimo pomocy położnych nic nie wychodziło. Dziecko płakało kilka godzin, a one twardo, że proszę karmić. Dopiero kiedy zdesperowany młody ojciec, który już nie mógł patrzeć na płaczące dziecko i żonę, zażądał kategorycznie butelki, położna z fochem przyniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 21.11.2019 o 19:10, Gość Lio napisał:

Karmiłam rok. Nigdy w życiu nie karmilabym drugi raz. Wszędzie zachęca się do karmienia jakie to wspaniałe piękne, zdrowe, szkoda tylko że nie wszystko się mówi o KP. To ja wam powiem jak jest naprawdę.

1. Karmienie BOLI na początku,w pierwszym miesiącu popękane i krwawiące sutki to norma, jak dziecko zassie to ból jest taki że krzywisz sie i płaczesz. Potem są zastoje, też boli.

2. BARDZO często dzieci KP odrzucają butelkę, co oznacza że wiele wiele miesięcy nie wyjdziesz nigdzie bez dziecka na dłużej niż godzinę, zanim nauczy się najadać pokarmy stałe to dopiero gdzieś w 8 miesiącu zyskasz trochę wolności na dłużej niż godzina.

3. Dzieci KP czesciej, dużo czesciej budzą się w nocy ale to chyba znany fakt.

4. Dzieci KP po zakończeniu roku czesto uzależniają się od piersi, mają wtedy nowy lek separacyjny i potrafią domagać się piersi co godzinę, biegną do mamy i szarpią za bluzke. Potrafią w nocy traktować pierś jak smoczek.

5. Odstawienie często oznacza kilka dni, tygodni męki dla całej rodziny.

6. Starsze dziecko mietoli i maca drugi sutek w trakcie karmienia.

7. Dzieci KP gorzej jedzą pokarmy stałe.

8. U dzieci KP dłużej utrzymuje się żółtaczka.

9. W trakcie ząbkowania dzieci KP traktują pierś jak smoczek, szczególnie w nocy.

10. Pierwsze miesiące całe dnie ale to całe wisi na piersi.

11. A no i ta słynna odporność, KP zmniejsza ryzyko cukrzycy, równie dobrze zmniejsza je Sport i prawidłowa dieta, dziecko w placówce i tak będzie chorowac, nie mniej niż dzieci na MM. Żyjemy w Europie na boga a nie w Afryce, skończmy ten terror laktacyjny, mamy czym karmić dzieci, mm to nie trucizna.

 

 

Jesteś chora na głowę.Idz do psychologa,bo masz jakieś skrzywienie.

Ja karmiłam dwójkę ponad rok i w życiu bym nie napisała to co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rodziłam w Berlinie. Tu to dopiero jest laktoterror. Powiedziałam, że karmic nie będę to nikt mnie nie słuchał i konsekwentnie odmawiały podania mm, aż w końcu dałam pierś, bo dziecko się darmo z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Rodziłam w Berlinie. Tu to dopiero jest laktoterror. Powiedziałam, że karmic nie będę to nikt mnie nie słuchał i konsekwentnie odmawiały podania mm, aż w końcu dałam pierś, bo dziecko się darmo z głodu.

No i akurat prawidłowo, bardzo popieram tę metodę. I co, tak strasznie było tego cyca dać? Dawniej nie było mm i co i jakoś kobiety karmiły, nie było " ja nie mam mleka", " mam poranione brodawki", " cyce mi zbrzydna"  tylko miała baba do wyboru: nakarmic cycem albo zagłodzić. I wszystkie karmiły. A dziś matki wciskają trutkę dziecku w imię wyjścia na fitness czy inne pustaczkowe przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×