Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Nie ma miłości tak naprawdę

Polecane posty

Gość Gość

Gdyby istniała to by faceci widzieli w kobietach coś więcej niż ciało.

Gdyby istniała to by dziewczyny nie musiałyby się chwalić jakie to one są szczęśliwe bo by im wystarczyło bycie z chłopakiem.

Gdyby miłość istniała to by  nie było walentynek bo ludzi by nie kupowali niczego na pokaz.

No i gdyby miłość istniała to by nikt się nie przejmował wyglądem, pieniędzmi, popularnością tylko tym kim jest druga osoba.

No i gdybg miłość istniała to nikt na forach internetowych by nie narzekał na swojego partnera i partnerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam jak palec

Wszyscy mi mówili każdy kiedyś trafi na miłość...

Mam 35 lat i jakoś nigdy jej nie znalazłem.

W sumie kilku moich znajomych też chyba nie odnaaazło bo niektórzy są już po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Gdyby istniała to by faceci widzieli w kobietach coś więcej niż ciało.

Gdyby istniała to by dziewczyny nie musiałyby się chwalić jakie to one są szczęśliwe bo by im wystarczyło bycie z chłopakiem.

Gdyby miłość istniała to by  nie było walentynek bo ludzi by nie kupowali niczego na pokaz.

No i gdyby miłość istniała to by nikt się nie przejmował wyglądem, pieniędzmi, popularnością tylko tym kim jest druga osoba.

No i gdybg miłość istniała to nikt na forach internetowych by nie narzekał na swojego partnera i partnerkę.

Miłość istnieje a doświadczają ją tylko mądrzy ludzie dla których na pierwszym miejscu jest druga osoba i kochające serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Miłość istnieje a doświadczają ją tylko mądrzy ludzie dla których na pierwszym miejscu jest druga osoba i kochające serce.

To czemu tak wiele osób cierpi, ponieważ w wieku 25+ nigdy jeszcze nikogo nie mieli?

Nawet nie było tak że odrzucali każdego kandydata/kandydatkę bo ci kandydaci prawdopodobnie nigdy się nie pojawili.

A takie odoby na pewno by stawali kogos na pierwszym miejscu w przeciwieństwie do tych co prowadzą hedonistyczny styl życia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To czemu tak wiele osób cierpi, ponieważ w wieku 25+ nigdy jeszcze nikogo nie mieli?

Nawet nie było tak że odrzucali każdego kandydata/kandydatkę bo ci kandydaci prawdopodobnie nigdy się nie pojawili.

A takie odoby na pewno by stawali kogos na pierwszym miejscu w przeciwieństwie do tych co prowadzą hedonistyczny styl życia.

 

Jak od dawna wiadomo do tanga trzeba dwojga tak samo potrzebne jest dwoje mądrych ludzi bo w pojedynke nie znajdziesz miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo trzeba brać co dają a nie czekać chúj wie na co myśląc że nam się należy również chúj wie co. No. Tak sądzę. Moje postanowienie na nowy rok to związać się z pierwszym który się naiwnie żeby zabic nude . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak od dawna wiadomo do tanga trzeba dwojga tak samo potrzebne jest dwoje mądrych ludzi bo w pojedynke nie znajdziesz miłości.

Smutna prawda. Też kiedyś wydawało mi się że znalazłem miłość życia ale się mocno zawiodłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo trzeba brać co dają a nie czekać chúj wie na co myśląc że nam się należy również chúj wie co. No. Tak sądzę. Moje postanowienie na nowy rok to związać się z pierwszym który się naiwnie żeby zabic nude . 

Być dla kogoś czasoumilaczem to porażka życiowa, traktować kogoś jak czasoumilacz to bezmiłość,  bezempatia, egoizm i psychopatia.

Miłość JEST, tylko większość ze współczesnych wyżej stawia seks, kasę, sławę, władzę i sobie podobnych, w czym grzęznie jak w bagnie czy szambie, skąd głośno krzyczy,  że miłości nie ma, bo przecież tam gdzie siedzi jej nie znalazł a za krzakami obłudy i samooklamywania się jest łąka pełna kwiatów i nielicznych, szczęśliwych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Być dla kogoś czasoumilaczem to porażka życiowa, traktować kogoś jak czasoumilacz to bezmiłość,  bezempatia, egoizm i psychopatia.

Miłość JEST, tylko większość ze współczesnych wyżej stawia seks, kasę, sławę, władzę i sobie podobnych, w czym grzęznie jak w bagnie czy szambie, skąd głośno krzyczy,  że miłości nie ma, bo przecież tam gdzie siedzi jej nie znalazł a za krzakami obłudy i samooklamywania się jest łąka pełna kwiatów i nielicznych, szczęśliwych ludzi.

Ładnie napisane:) 

Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

A ile jest wartościowych kobiet w dobie instagramów i innych pierdół ? Takich w których warto się zakochać. Kobiety, które są złote w naszych oczach można liczyć w promilach, nawet nie w procentach. Takie, które potrafią dać coś od siebie i są nieco uległe względem faceta i pozwalają facetowi poczuć się jak mężczyzna w związku, a nie jak koń wyścigowy. Kobiety stają się coraz bardziej męskie w naszych czasach i co my mamy niby w nich kochać? Urodę? To można podziwiać, ale jak zobaczysz fajną laskę nago na żywo to Ci się opatrzy i tak po tygodniu, a później zostaje już tylko charakter. A ten robi się w naszych czasach coraz bardziej męski. A faceci coraz bardziej ciamajdowaci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

A ile jest wartościowych kobiet w dobie instagramów i innych pierdół ? Takich w których warto się zakochać. Kobiety, które są złote w naszych oczach można liczyć w promilach, nawet nie w procentach. Takie, które potrafią dać coś od siebie i są nieco uległe względem faceta i pozwalają facetowi poczuć się jak mężczyzna w związku, a nie jak koń wyścigowy. Kobiety stają się coraz bardziej męskie w naszych czasach i co my mamy niby w nich kochać? Urodę? To można podziwiać, ale jak zobaczysz fajną laskę nago na żywo to Ci się opatrzy i tak po tygodniu, a później zostaje już tylko charakter. A ten robi się w naszych czasach coraz bardziej męski. A faceci coraz bardziej ciamajdowaci. 

Chcąc uległa kobietę i podporządkowaną tobie przekazujesz informacje, ze nie szukasz kobiety a półniewolnicę, której zadaniem będzie łechtanie twego ego, wartościowe kobiety ciebie nie zechcą,  tak jak i faceta,  który chce być podporządkowany kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Chcąc uległa kobietę i podporządkowaną tobie przekazujesz informacje, ze nie szukasz kobiety a półniewolnicę, której zadaniem będzie łechtanie twego ego, wartościowe kobiety ciebie nie zechcą,  tak jak i faceta,  który chce być podporządkowany kobiecie.

Nie rozumiesz. Nikt nie chce uległej kobiety w sposób jak Ty to zrozumiałaś, tylko model rodziny w której kobieta jest kobieca, a mężczyzna męski i dzielą się rolami (daruj sobie od razu wstawki o kuchni). Nie da się tego osiągnąć w momencie jak masz w domu wyszczekaną, na wszystkim się znającą, próżną dziewczynkę, których jest CAŁA MASA wśród singielek "z wyboru".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Nie rozumiesz. Nikt nie chce uległej kobiety w sposób jak Ty to zrozumiałaś, tylko model rodziny w której kobieta jest kobieca, a mężczyzna męski i dzielą się rolami (daruj sobie od razu wstawki o kuchni). Nie da się tego osiągnąć w momencie jak masz w domu wyszczekaną, na wszystkim się znającą, próżną dziewczynkę, których jest CAŁA MASA wśród singielek "z wyboru".

 Słowo uległa implikuje podporządkowanie, partnerstwo to związek dwóch równych osób w swojej inności,  każde odpowiada za to, co potrafi najlepiej, by związek był udany, dzielac sie obowiązkami i szanując się wzajemnie, np. gotuje ten, kto lepiej to robi itp. Zakładając,  że się kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona31
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Gdyby istniała to by faceci widzieli w kobietach coś więcej niż ciało.

Gdyby istniała to by dziewczyny nie musiałyby się chwalić jakie to one są szczęśliwe bo by im wystarczyło bycie z chłopakiem.

Gdyby miłość istniała to by  nie było walentynek bo ludzi by nie kupowali niczego na pokaz.

No i gdyby miłość istniała to by nikt się nie przejmował wyglądem, pieniędzmi, popularnością tylko tym kim jest druga osoba.

No i gdybg miłość istniała to nikt na forach internetowych by nie narzekał na swojego partnera i partnerkę.

Z okazji zbliżających się świąt życzę Ci znalezienia takiej właśnie miłości. 

Ja wiem że ona istnieje, dokładnie taka jak ja opisujesz ❤

Wszystkiego dobrego 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Mężczyźni są silniejsi od kobiet, często podejmują lepsze decyzje,, są bardziej zdecydowani i otwierają słoiki, ale też podejmują większe ryzyko. Najszczęśliwsze związki jakie znam to takie, w których to facet jest liderem. Najwięcej problemów jest w związkach partnerskich na zasadzie 50/50 tam gdzie kobiety są zaangażowane w równym stopniu w proces decyzyjny, już nie wspominając o tych ,w których kobieta nosi spodnie. Może źle napisałem z tym uległa. Lekko uległa na zasadzie 40/60. Ale mało jest kobiet, które nie mają w sobie żadnych kompleksów na tyle aby oddać facetowi prowadzenie w związku. Ale tylko wtedy mężczyzna czuje się naturalnie najbardziej męski i szczęśliwy. Głównie ze względu na naturalną potrzebę opiekuńczości. 

Dzielenie obowiązkami wiadomo, ja mogę nawet gotować i zmieniać pieluchy. Chodzi głównie o proces decyzyjny, który nie dotyczy zakupów domowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

W zasadzie nawet nie byłem tego świadomy. Dopiero to poczułem jak poznałem kobietę, która oddała mi cała inicjatywę w podejmowaniu decyzji i zacząłem czuć się męsko i czuć się potrzebnym. To zdecydowania lepsze uczucie w porównaniu do mojego byłego związku, gdzie ex wiedziała wszystko najlepiej, nawet jak przykręcić syfon, a ja byłem głupkiem co to na niczym się nie zna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój 🐈

Miłość na Całe życie Chcielibyście tak?😗😍 😘😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Mężczyźni są silniejsi od kobiet, często podejmują lepsze decyzje,, są bardziej zdecydowani i otwierają słoiki, ale też podejmują większe ryzyko. Najszczęśliwsze związki jakie znam to takie, w których to facet jest liderem. Najwięcej problemów jest w związkach partnerskich na zasadzie 50/50 tam gdzie kobiety są zaangażowane w równym stopniu w proces decyzyjny, już nie wspominając o tych ,w których kobieta nosi spodnie. Może źle napisałem z tym uległa. Lekko uległa na zasadzie 40/60. Ale mało jest kobiet, które nie mają w sobie żadnych kompleksów na tyle aby oddać facetowi prowadzenie w związku. Ale tylko wtedy mężczyzna czuje się naturalnie najbardziej męski i szczęśliwy. Głównie ze względu na naturalną potrzebę opiekuńczości. 

Dzielenie obowiązkami wiadomo, ja mogę nawet gotować i zmieniać pieluchy. Chodzi głównie o proces decyzyjny, który nie dotyczy zakupów domowych. 

Nikt nie jest omnibusem ani wróżka,  by wyłącznie samodzielnie podejmować decyzje, o wakacjach możesz decydować,  bo w zasadzie obojętne jest dokąd się  pojedzie, byle w dobrym towarzystwie,  ale o ważnych decyzjach dotyczacych finansów, planów decyzja powinna być wspólna a nie -  jestem mężczyzną i ja decyduję, chyba że kobieta odda w twoje rece kaxda decyzję, co z czasem nawet dla ciebie bedxie ciężkie do udźwignięcia. . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

W zasadzie nawet nie byłem tego świadomy. Dopiero to poczułem jak poznałem kobietę, która oddała mi cała inicjatywę w podejmowaniu decyzji i zacząłem czuć się męsko i czuć się potrzebnym. To zdecydowania lepsze uczucie w porównaniu do mojego byłego związku, gdzie ex wiedziała wszystko najlepiej, nawet jak przykręcić syfon, a ja byłem głupkiem co to na niczym się nie zna. 

Bo masz nieuświadomione kompleksy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

W zasadzie nawet nie byłem tego świadomy. Dopiero to poczułem jak poznałem kobietę, która oddała mi cała inicjatywę w podejmowaniu decyzji i zacząłem czuć się męsko i czuć się potrzebnym. To zdecydowania lepsze uczucie w porównaniu do mojego byłego związku, gdzie ex wiedziała wszystko najlepiej, nawet jak przykręcić syfon, a ja byłem głupkiem co to na niczym się nie zna. 

Nie wiem o jakich decyzjach piszesz? Jakie to decyzje powinien podejmować mężczyzna? Co znaczy "prowadzenie w związku"? Jestem szaleńczo zakochaną żoną od 2007 roku, ale nadal nie wiem które decyzję to wg Ciebie te, które powinnam zostawić mężowi, dla mnie w ogóle takie nie istnieją, tylko kompromisy, przegadanie racji. Kupiliśmy dom, gdzie i który oboje podejmowaliśmy decyzję, też tu mieszkam, też tu żyje i musi mi pasować okolica i sam dom. Kiedy ciąża, muszę zdecydować, który moment dobry dla mnie, zawodowo, zdrowotne i psychicznie, mąż też decydował i doszliśmy do porozumienia. Mąż zdecydował jaki chce samochód, ja zdecydowałam jaki ja chcę, to oczywiste, ale nie ma decyzji o wspólnym życiu, które mnie nie dotyczą, a skoro dotyczą to muszą mi pasować, pałeczkę trzymamy po równo, nikt jej nie próbuje przejąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kia
27 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Mężczyźni są silniejsi od kobiet, często podejmują lepsze decyzje,, są bardziej zdecydowani i otwierają słoiki, ale też podejmują większe ryzyko. Najszczęśliwsze związki jakie znam to takie, w których to facet jest liderem. Najwięcej problemów jest w związkach partnerskich na zasadzie 50/50 tam gdzie kobiety są zaangażowane w równym stopniu w proces decyzyjny, już nie wspominając o tych ,w których kobieta nosi spodnie. Może źle napisałem z tym uległa. Lekko uległa na zasadzie 40/60. Ale mało jest kobiet, które nie mają w sobie żadnych kompleksów na tyle aby oddać facetowi prowadzenie w związku. Ale tylko wtedy mężczyzna czuje się naturalnie najbardziej męski i szczęśliwy. Głównie ze względu na naturalną potrzebę opiekuńczości. 

Dzielenie obowiązkami wiadomo, ja mogę nawet gotować i zmieniać pieluchy. Chodzi głównie o proces decyzyjny, który nie dotyczy zakupów domowych. 

Cytat.... Ale mało jest kobiet, które nie mają w sobie żadnych kompleksów na tyle aby oddać facetowi.... 

Kompleksy a uległośc he he Hee Hee 

Idi o to!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Kia napisał:

Cytat.... Ale mało jest kobiet, które nie mają w sobie żadnych kompleksów na tyle aby oddać facetowi.... 

Kompleksy a uległośc he he Hee Hee 

Idi o to!! 

Prawda. Jest odwrotnie, zakompleksione osoby są przekonane, że nic nie potrafią, na niczym się nie znają i nie lubią się wychylać. Zakompleksiony człowiek nie zostanie dyrektorem, woli być szeregowym pracownikiem z mniejszą odpowiedzialnością, bo jest pewien, że nie nadaje się do rozdawania kart. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

No i gdyby miłość istniała to by nikt się nie przejmował wyglądem, pieniędzmi, popularnością tylko tym kim jest druga osoba.

W punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Z jedną tutaj kobietą fajnie się dyskutowało. Ale widzę, że już wiatr przywiał typową kafeterię. Faceci zrozumieją. Nie dziwię się, że nie wiecie do końca o co mi chodzi i już nie będę ciągnął dalej tego tematu. 

Zwyczajnie nie byłyście w związku z kobietą, która na zasadzie swoich kompleksów bycia "słabszą" płcią, ambicjonalnie chce pokazać, że kobiety też potrafią, na wszystkim się znają, lekceważy swojego faceta i przy każdej okazji próbuje was sprowadzić pod pantofel. Byłem w takim związku, moja bratowa taka jest i znam wiele takich związków, gdzie faceci nie mają prawie nic do gadania, a w najlepszym razie 50/50. 

To o czym piszesz jak kupno domu i inne ważne decyzje, to jest oczywista oczywistość. Są pewne rzeczy, które nie ulegają wątpliwości że wymagają dyskusji dwustronnej. Są też rzeczy bardziej męski i damskie. Ale w całej reszcie najzdrowszym wg. mnie schematem jest 40/60 bo powoduje, że facet czuje się doceniony i potrzebny. Tyle i aż tyle, bo dla wielu kobiet jest to nie do pomyślenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Prawda. Jest odwrotnie, zakompleksione osoby są przekonane, że nic nie potrafią, na niczym się nie znają i nie lubią się wychylać. Zakompleksiony człowiek nie zostanie dyrektorem, woli być szeregowym pracownikiem z mniejszą odpowiedzialnością, bo jest pewien, że nie nadaje się do rozdawania kart. 

I tak i nie. 

Tylko pewna siebie kobieta jest w stanie oddać prowadzenie facetowi w relacji świadomie, a nie z powodu kompleksów bo wie, że nie zmniejszy to w żadnym stopniu jej wartości. Kompleksy bycia "słabszą" płcią często skutkują właśnie zachowaniami u kobiet na zasadzie zbliżonym do poglądów feministycznych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Z jedną tutaj kobietą fajnie się dyskutowało. Ale widzę, że już wiatr przywiał typową kafeterię. Faceci zrozumieją. Nie dziwię się, że nie wiecie do końca o co mi chodzi i już nie będę ciągnął dalej tego tematu. 

Zwyczajnie nie byłyście w związku z kobietą, która na zasadzie swoich kompleksów bycia "słabszą" płcią, ambicjonalnie chce pokazać, że kobiety też potrafią, na wszystkim się znają, lekceważy swojego faceta i przy każdej okazji próbuje was sprowadzić pod pantofel. Byłem w takim związku, moja bratowa taka jest i znam wiele takich związków, gdzie faceci nie mają prawie nic do gadania, a w najlepszym razie 50/50. 

To o czym piszesz jak kupno domu i inne ważne decyzje, to jest oczywista oczywistość. Są pewne rzeczy, które nie ulegają wątpliwości że wymagają dyskusji dwustronnej. Są też rzeczy bardziej męski i damskie. Ale w całej reszcie najzdrowszym wg. mnie schematem jest 40/60 bo powoduje, że facet czuje się doceniony i potrzebny. Tyle i aż tyle, bo dla wielu kobiet jest to nie do pomyślenia. 

 

W udanym związku nie ma potrzeby podziału procentowego, po prostu w czym jesteś lepszy, w tym  decyzja należy do ciebie, ale po uprzednim powiadomieniu mnie i możliwości wypowiedzenia się, , bo być może moje zdanie może wpłynąć na twoja decyzję, w udanym związku nie ma  osób ubezwłasnowolnionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega
4 godziny temu, Gość Sam jak palec napisał:

Wszyscy mi mówili każdy kiedyś trafi na miłość...

Mam 35 lat i jakoś nigdy jej nie znalazłem.

W sumie kilku moich znajomych też chyba nie odnaaazło bo niektórzy są już po rozwodzie.

są po rozwodzie bo polecieli na tępe lalki,  bo chciało im się duupczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boczek
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

To czemu tak wiele osób cierpi, ponieważ w wieku 25+ nigdy jeszcze nikogo nie mieli?

Nawet nie było tak że odrzucali każdego kandydata/kandydatkę bo ci kandydaci prawdopodobnie nigdy się nie pojawili.

A takie odoby na pewno by stawali kogos na pierwszym miejscu w przeciwieństwie do tych co prowadzą hedonistyczny styl życia.

 

Za mało styczności społecznych i z tego powodu nie trafili na swojego.Ruszyć du'pe w teren, nie ważne gdzie, zawsze ktoś w oko wpadnie, zagadać i gitara. Trudne to nie jest. Miliony ludzi się tak poznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×