Czy was też męczy wielodniowe siedzenie przy stole i obajadanie się?

Bo mnie strasznie, wystarczy mi jeden wieczór spędzony z rodziną, a nie  wigilia, dwa dni świąt, sylwester i jeszcze może trzech króli...

A mam wrazenie, ze niektorzy ludzie za tym wprost przepadaja.. Ja wolę bardziej aktywny wypoczynek, wyjazd gdzies np.

Mnie już godzinne męczy. Ciężko mi sobie wyobrazić przymusowe siedzenie np u kogoś kogo rodzinę miałbym poznać. No chyba, że chciałbym to robić dla kogoś.

Ostatnio to jeszcze mnie dzieciaki kuzynki wyciągnęły żeby się z nimi bawić. A tak, mnie ta sytuacja nie odpowiada. To dla ludzi którzy to lubią i mają gadane że im się japa nie zamyka.

Tak samo wolę coś aktywnego na powietrzu.

15 minut temu, Gość gość napisał:

Bo mnie strasznie, wystarczy mi jeden wieczór spędzony z rodziną, a nie  wigilia, dwa dni świąt, sylwester i jeszcze może trzech króli...

A mam wrazenie, ze niektorzy ludzie za tym wprost przepadaja.. Ja wolę bardziej aktywny wypoczynek, wyjazd gdzies np.

Taki wyjazd np. weekend, do tego jeszcze wony poniedziałek, marzenie...