Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

"Dziś upokarzane jest także macierzynstwo, bo jedyny wzrost jako dziś jest ceniony to wzrost gospodarczy" . Czytając kafeterię, trudno się z tym nie zgodzić :)

Polecane posty

Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Moza więc założyć, że matki, które mówią bezdzietnym o tym jakim to szczęściem jest posiadanie dzieci, jakie to życie bezdzietnych musi być puste bez dzieci i że bezdzietne na pewno płaczą po nocach w poduszkę bo zazdroczą, mają problem i są nieszczęśliwe z powodu dzietności?

Może tak byc. Ja mówię za siebie, nigdy nikomu nie wpieralam co jest lepsze, ani jak byłam 'wolna' ani teraz. Uważam że jak ktoś się chwali tak jak np.Lewandowska to leczy jakieś kompleksy. Normalny człowiek się tak nie popisuje. Cały Facebook jest pełen "szczęśliwych" mamuś i "szczęśliwych" bezdzietnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Mam na myśli to że pani która uważa że autorka na bank by płakała w poduszkę, myli się. Chodziło o to że jeśli bezdzietna koleżanka w kółko chwali się jakie to ma wspaniałe życie a koleżance będącej matka mówi: "oj ty to masz teraz źle...", Albo "oj współczuje" to pokazuje że tak naprawdę nie współczuje tylko zazdrosci. Człowiek zadowolony z siebie i swojego życia nie odczuwa potrzeby afiszowania się z tym i dowalania innym. To tak jak bratowa mojego męża, mi się żaliła że nie czuje się dobrze w macierzynstwie i ją to męczy i jej to nie spełnia, kiedy mogła wciskała teściowej dziecko, ale na FB tysiąc zdjęć synka i jej. Oj żeby ludzie wiedzieli jaką jest prawda toby zaraz te kłamczuchę w głowie podwumowali.

To chyba nie jest takie proste. Czy jeżeli ktoś np. złamał nogę lub stracił pracę i ja mu mówię "współczuję" lub 'oj ty to masz teraz źle" to pokazuję że tak naprawdę nie współczuję tylko zazdroszczę?

Ja wiem, że złamanie nogi jest obiektywnie złym wydarzeniem. Ale są ludzie (np. ja) którzy tak samo postrzegają urodzenie się dziecka. Dla mnie byłoby to czymś bardzi niechcianym i niepożądanym. Niczego nie zazdroszczę i patrząc na młodych rodziców raczej im współczuję i naprawdę myślę sobie, ze teraz im będzie źle i uważam, że mam dużo lepsze życie niż oni. Tylko tego im nie mówię. Niektórzy się nie hamują i mówią to co myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale co ci jest z tym niepracowaniem? Przecież ta jalmuzna 500 plus to mała pomoc, pójdziesz trzy razy do spozywczaka i tej kwoty nie ma. Żadne pieniądze jak dla mnie. I za 500 zł nie utrzymasz się nie pracując, ani nawet za 1000 które masz na dwójkę dzieci 🙂 jakaś histeria w tej Polandii, w Europie to jest od lat i nikt nie ma bólu dooopy. I ile wam z tych pensyjek pozabierali? Wielkie gawno

Pomoc, która doprowadziła do dużej inflacji. 500+ nie jest małą pomocą. Jest to duża pomoc w porównaniu do płacy minimalnej. W Europie nie ma takiej pomocy. W Europie nie ma takich dużych świadczeń na dzieci.

Na 500+ nie można patrzec tylko w kontekście "ile wam z tych pensyjek pozabierali? Wielkie gawno".... To jest bardzo krótkowzroczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Może tak byc. Ja mówię za siebie, nigdy nikomu nie wpieralam co jest lepsze, ani jak byłam 'wolna' ani teraz. Uważam że jak ktoś się chwali tak jak np.Lewandowska to leczy jakieś kompleksy. Normalny człowiek się tak nie popisuje. Cały Facebook jest pełen "szczęśliwych" mamuś i "szczęśliwych" bezdzietnych

Czyli, przy ludziach takich jak ty, nie można mówić o swoim szczęściu. Nie można dzielić się swoim szcześciem. Jeśli się to zrobi to zostanie się posądzonym o leczenie kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 minut temu, Gość Gość napisał:

I pewnie zupełnie nie wzruszyłoby Cię to, gdybyś musiała zapłacić dodatkowe 3 tys podatku bo ktoś sobie wymyślił, ze te pieniądze trzeba przekazać komuś kto nie chce pracować i woli siedzieć w domu?

Oczywiście ze gdzieś mnie to tam wzrusza. Akurat prowadzę trudna branże, gdzie co chwile jakieś nowe opłaty, zakazy, nakazy. Brak zgłoszenia, zaniedbania to 1 mln kary. Jesteśmy już trochę tym zmęczeni, umordowani. Jednak zakasalismy rękawy i pracujemy dalej. Nienawiść, złość zniszczyłaby tylko nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Kkkk napisał:

Uderz w stół a nożyce się odezwa. Nie rozumie jednak tej złości z strony mam niepracujacych. Czyżby to brak pewności siebie? Ja znam tylko jedna mamę niepracujaca która mówi prawdę. Nie chce mi się robić. Nie mam tyle sił, nie umie się zorganizować Ale też nie mam z kim dziecka po szkole zostawić.

Najgorzej gdy ktoś sam zaczyna temat A potem zamiast normalnej rozmowy wchodzi w pyskówki. 

Nie potraficie się zorganizować to warto to przyznać  przed samym sobą.  Wtedy można znaleźć coś w czym jest się lepszym od innych i tam się spełniać. Samoocena od razu wzrośnie. A tak to mamy niepracujaca zamykają się w swoim towarzystwie wzajemnej adoracji i traktują inne mamy jak wrogów.  

Zaraz pojawia się tu mamy, które zarzuca mi robienie kariery kosztem dziecka. Tego że mąż mnie nie umie utrzymać A ich mąż przynosi po 15k na miesiąc. Stare oklepane i przykre.

To może tobie odzywają się jakieś nożyce. Choćby takie, że ktoś ci postawi zarzuty robienia kariery kosztem dziecka. Ale jak dla mnie, to możesz bachora sprzedać na mace, zawsze trochę ci wpadnie na konto.  Mnie tylko śmieszy ten barani pęd,  że musisz się samorozwijac, uczyć się nowych języków, a nie stać ciebie mentalnie na 2 tygodnie urlopu. Oczywiście możesz marnować swoje życie jak chcesz, twoja sprawa. Ale jeśli stawiasz to innym za wzór, to jesteś po prostu śmieszna. Bo rozsądni ludzie wiedzą, że pracuje się po to aby żyć, a nie żyje po to, żeby zapier... i jeszcze się "samodoskonalic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli, przy ludziach takich jak ty, nie można mówić o swoim szczęściu. Nie można dzielić się swoim szcześciem. Jeśli się to zrobi to zostanie się posądzonym o leczenie kompleksów.

Ale jak lepiej powodzi się innym od ciebie  to żal dupe ściska. I tak to niestety wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli, przy ludziach takich jak ty, nie można mówić o swoim szczęściu. Nie można dzielić się swoim szcześciem. Jeśli się to zrobi to zostanie się posądzonym o leczenie kompleksów.

Nie. Jeśli jest to z umiarem to nie. Ale jak widzę że ktoś dosłownie bombarduje internet swoim udanym macierzynstwem a mi na osobności powiedział wiele razy coś zupełnie odwrotnego to nie ma siły, na bank na necie zaklina rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ale jak lepiej powodzi się innym od ciebie  to żal dupe ściska. I tak to niestety wyglada

A co ty mi imputujesz? Jak to wymysliłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do pani Kkkk: dlaczego ciągle tak uparcie mówisz o matkach które zostały te 3 lata w domu takie rzeczy? Nikt tu nie mówi o braku powrotu do pracy. Chodzi o to że niektóre mamy chcą posłać dziecko dopiero do przedszkola i to nie ma nic wspólnego z brakiem organizacji. Moja koleżanka z pewnością nie jest ani nieambitna ani niezorganizowana, skończyła medycynę, możesz to przebić? A jakoś z dzieckiem była 3 lata w domu. Dla niej priorytetem jest ten czas z dzieckiem, ma też do tego dryg, wymyśla zabawy, rozwija i stymuluje córkę. Tobie się nie chciało, ok, ale nie musisz nas matek nazywać nieambitnymi. Bo powtarzasz coś jak zapijaczony bajarz o matkach dzieci szkolnych które nie pracują a ja takie matki znam dwie. Reszta wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Kkkk napisał:

A skąd wiesz że mnie nie stać? Przecież ma się w roku więcej urlopu niż tylko 2 tygodnie... A co to są za wartości rodzinne jak dzieci siedzą w szkole? Co takiego wartościowego wtedy robisz? Moja sąsiadka nie pracuje A dziecko jest o wiele gorzej " ogarnięte" od mojego. Nie jest nauczone dzielenia, nie zna wartości pieniądza. Nawet nie wie że ziemia krąży wokół słońce. O tym dlaczego obchodzimy Boże Narodzenia dowiedziała się ostatnio u nas. I to dziecko nie jest wyjątkiem. Dlatego dziwię się, co dorośli ludzie robią z taką ilością wolnego czasu.

Nie wiesz co robią- Dlaczego ja, Trudne sprawy, szkoła, Pielęgnairki, Klan M jak miłosć na wspólnej i kupa amerykanskich seriali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Coś w tym jest. Jednak jeśli chodzi o upokarzanie to ja zauważyłam na kafe że częściej upokarzają bezdzietne niż są upokarzane. Zawsze wysuwają argument że komuś się życie skończyło, bo już nie wiedzą w co uderzyć, a w nocy płaczą w poduszkę choć niby mają takie cudne zycie. Oj, mało wiedzą. Zauważyłam że bardzo boli je że któraś kobieta ma możliwości finansowe (np.poklask i pomoc męża) żeby to dziecko wychować na spokojnie w domu do trzylatka, zamiast od roczniaka wpychać je w obce środowisko.

W tym momencie to ty upokarzasz bezdzietne. Uwazasz, ze kazda kobieta  marzy o bombelku, płacze w poduszke, nie ma wsparcia męża ani finansów na dziecko. Serio, jestes az tak ograniczona ze nie miesci ci sie w głowie ze nie kazdy chce dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkk
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Do pani Kkkk: dlaczego ciągle tak uparcie mówisz o matkach które zostały te 3 lata w domu takie rzeczy? Nikt tu nie mówi o braku powrotu do pracy. Chodzi o to że niektóre mamy chcą posłać dziecko dopiero do przedszkola i to nie ma nic wspólnego z brakiem organizacji. Moja koleżanka z pewnością nie jest ani nieambitna ani niezorganizowana, skończyła medycynę, możesz to przebić? A jakoś z dzieckiem była 3 lata w domu. Dla niej priorytetem jest ten czas z dzieckiem, ma też do tego dryg, wymyśla zabawy, rozwija i stymuluje córkę. Tobie się nie chciało, ok, ale nie musisz nas matek nazywać nieambitnymi. Bo powtarzasz coś jak zapijaczony bajarz o matkach dzieci szkolnych które nie pracują a ja takie matki znam dwie. Reszta wraca.

Ja poszłam do pracy gdy córka miała 2,5 roku. Nigdzie nie pisałam że mama ma zaraz iść do pracy i się spełniać na kursach jogi czy języka obcego. Nawet w jednym poście pisałam o mamach dzieci w wieku szkolnym. I o te mamy mi głównie chodzi.  Skąd wiesz co też mi się chciało co nie. Dlaczego drogie mamy szufladkujecie ludzi? Nie znacie mnie A ja was. Ja odnoszę się do prostej rzeczy jaką jest brak jakichkolwiek zainteresowań wielu mam. Chociaz by na tym watku, jestem tylko atakowana, żadna mama nie napisze że ma coś więcej poza dziećmi i mężem. Takie są też mamy które znam, z mojego miasta , wsrod moich koleżanek. Nawet ogródka im się nie chce prowadzić. 

Dla mnie to egal. Jak dla mnie za siedzenie w domu państwo może z 3 tyś płacić. Mnie tylko zastanawia jak dorosły człowiek może tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
57 minut temu, Gość Gość napisał:

Pomoc, która doprowadziła do dużej inflacji. 500+ nie jest małą pomocą. Jest to duża pomoc w porównaniu do płacy minimalnej. W Europie nie ma takiej pomocy. W Europie nie ma takich dużych świadczeń na dzieci.

Na 500+ nie można patrzec tylko w kontekście "ile wam z tych pensyjek pozabierali? Wielkie gawno".... To jest bardzo krótkowzroczne.

inflacja towarzyszy nam nieprzerwanie od XIX wieku, więc to nie jest efekt 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Kkkk napisał:

Ja poszłam do pracy gdy córka miała 2,5 roku. Nigdzie nie pisałam że mama ma zaraz iść do pracy i się spełniać na kursach jogi czy języka obcego. Nawet w jednym poście pisałam o mamach dzieci w wieku szkolnym. I o te mamy mi głównie chodzi.  Skąd wiesz co też mi się chciało co nie. Dlaczego drogie mamy szufladkujecie ludzi? Nie znacie mnie A ja was. Ja odnoszę się do prostej rzeczy jaką jest brak jakichkolwiek zainteresowań wielu mam. Chociaz by na tym watku, jestem tylko atakowana, żadna mama nie napisze że ma coś więcej poza dziećmi i mężem. Takie są też mamy które znam, z mojego miasta , wsrod moich koleżanek. Nawet ogródka im się nie chce prowadzić. 

Dla mnie to egal. Jak dla mnie za siedzenie w domu państwo może z 3 tyś płacić. Mnie tylko zastanawia jak dorosły człowiek może tak żyć.

też mnie to dziwi jak można mieć 2 tygodnie urlopu i całą uwagę poświęcić na szorowanie domu z przerwami na oglądanie trudnych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkk
1 minutę temu, Gość gość napisał:

też mnie to dziwi jak można mieć 2 tygodnie urlopu i całą uwagę poświęcić na szorowanie domu z przerwami na oglądanie trudnych spraw

Ja to robie raz na rok. Jednak wychodzi na to ze czesc mam robi to cale zycie... Dlatego też się pytam. Czy takie życie się nie nudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ludzi po prostu boli jak ktoś ma lepiej i stad ta złość i nienawiść. Zrozumcie ludzie ze zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał lepiej od nas. Nic nie da nam to chwalenie się czymkolwiek. Masz miłość ok ale pewnie nie masz czegoś co ma Zosia Kasia czy Mariola. Masz nowy samochód ale może jesteś singielka która marzy o miłości. Masz pieniądze sławę jednak borykasz się z uzależnieniami, depresja. Masz kochającego męża dzieci ale również matkę chora 😞 bądźmy dla siebie mili 

Popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość gość napisał:

inflacja towarzyszy nam nieprzerwanie od XIX wieku, więc to nie jest efekt 500+

Tak. Inflacja to coś normalnego, jednak 500+ przyczyniło się do wzmożonej inflacji. Inflacji, która jest większa niż zakładało NBP. I będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość gość napisał:

też mnie to dziwi jak można mieć 2 tygodnie urlopu i całą uwagę poświęcić na szorowanie domu z przerwami na oglądanie trudnych spraw

Dlczego Ciebie to dziwi? Ja mam urlop i siedzę na kefe. Już posprzątałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReceOpadaja
43 minuty temu, Gość Kkkk napisał:

Ja poszłam do pracy gdy córka miała 2,5 roku. Nigdzie nie pisałam że mama ma zaraz iść do pracy i się spełniać na kursach jogi czy języka obcego. Nawet w jednym poście pisałam o mamach dzieci w wieku szkolnym. I o te mamy mi głównie chodzi.  Skąd wiesz co też mi się chciało co nie. Dlaczego drogie mamy szufladkujecie ludzi? Nie znacie mnie A ja was. Ja odnoszę się do prostej rzeczy jaką jest brak jakichkolwiek zainteresowań wielu mam. Chociaz by na tym watku, jestem tylko atakowana, żadna mama nie napisze że ma coś więcej poza dziećmi i mężem. Takie są też mamy które znam, z mojego miasta , wsrod moich koleżanek. Nawet ogródka im się nie chce prowadzić. 

Dla mnie to egal. Jak dla mnie za siedzenie w domu państwo może z 3 tyś płacić. Mnie tylko zastanawia jak dorosły człowiek może tak żyć.

Po jaką cholere wiedzieć tobie czy ktoś ma zainteresowania czy nie ma? Zajmij się swoim życiem. Nie interesują nas twoje rozkminy ambitna mamo, od niechcenia, ot przy okazji sprzątania oglądająca trudne sprawy, buhaha😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolok

Upokarzanie przez kogo? przez kafeterianki? No bez przesady, kazdy powinien miec  swoj rozum. Taka walka dzietnych z bezdzietnymi, kobiet pracujacych na etacie czy w domu nie ma cienia sensu. Przeciez nikt rozumny  nie bedzie sobie ukladal zycia pod dyktando obcych ludzi, tylko tak, jak mu pasuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkk
48 minut temu, Gość ReceOpadaja napisał:

Po jaką cholere wiedzieć tobie czy ktoś ma zainteresowania czy nie ma? Zajmij się swoim życiem. Nie interesują nas twoje rozkminy ambitna mamo, od niechcenia, ot przy okazji sprzątania oglądająca trudne sprawy, buhaha😂

Po to jest chyba forum, żeby o takich rzeczach pisać? Mam podejść do obcej kobiety na placu zabaw i się zapytać co robi w swoim życiu?

Nawet żadna z Was nie jest w stanie napisać że czyta nałogowo książki, uprawia ogródek itp. Po prostu jedna wielka czarna dziura. Nie jesteście w stanie podjąć tematu, tylko obrazacie innych...  bardzo smutny obraz niepracujacych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Kkkk napisał:

Po to jest chyba forum, żeby o takich rzeczach pisać? Mam podejść do obcej kobiety na placu zabaw i się zapytać co robi w swoim życiu?

Nawet żadna z Was nie jest w stanie napisać że czyta nałogowo książki, uprawia ogródek itp. Po prostu jedna wielka czarna dziura. Nie jesteście w stanie podjąć tematu, tylko obrazacie innych...  bardzo smutny obraz niepracujacych mam.

Za to obraz pracujących jest bardzo wesoły: muszę się cały czas samodoskonalic, studiować gramatykę języka chińskiego, kończyć nie wiadomo jakie kursy, które są nie wiadomo do czego przydatne a jak mam dwa tygodnie urlopu, to posprzątam mieszkanie a potem nie mam co robić. Za to od szefów dostanę bonus poklepus i dwie prezentacje do zrobienia na wczoraj. Niech żyje Wala traktorzystka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zooz

Po to jest chyba forum, żeby o takich rzeczach pisać? Mam podejść do obcej kobiety na placu zabaw i się zapytać co robi w swoim życiu?

Nawet żadna z Was nie jest w stanie napisać że czyta nałogowo książki, uprawia ogródek itp. Po prostu jedna wielka czarna dziura. Nie jesteście w stanie podjąć tematu, tylko obrazacie innych...  bardzo smutny obraz niepracujacych mam.

x

Ok, wiec ja szybko, choc musiałabym bardzo dlugo wymieniac, bo jednak mam o wiele wiecej mozliwosci, niz gdy bylam na etacie. Oprocz czytania i uprawiania ogrodka, skonczylam zaawansowany kurs jezykowy, nauczylam sie tez innego od postaw, maluję, zrobilam kurs florystyki, tai chi i qi gong,  robie drobne prace remontowe i ograniam z fachowcami wieksze, zajmuje sie wynajmem dwoch mieszkań, dzieci nigdy nie mialy korepetycji, zawsze sama  im pomagałam, działam spolecznie( sa konkretne efekty, o ktorych duzo by pisac), pomagam w zakladaniu i opracowaniu graficznym stron internetowych, obrabiam zdjęcia, pomagam starszym znajomym osobom ,duzo czasu zajmuje mi moje hobby - historia (w roznych aspektach), mam w malym palcu wynajdowanie najlepszych polaczen komunikacyjnych na  swiecie, nie tylko samolotowych, takze tras wycieczek indywidualnych i noclegow, koresponduję z calym światem, duzo jezdzę, stale sie doksztalcam w róznych dziedzinach .I sporo innych rzeczy, o których nie chce mi sie juz pisać, np o tych zawodowych, ktore robie dorywczo w domu. Aaa - i nie ogladam seriali, nie jestem fanką chodzenia ze szmatą, juz predzej gotowanie i pzretwory, bo nie lubię się truć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

Za to obraz pracujących jest bardzo wesoły: muszę się cały czas samodoskonalic, studiować gramatykę języka chińskiego, kończyć nie wiadomo jakie kursy, które są nie wiadomo do czego przydatne a jak mam dwa tygodnie urlopu, to posprzątam mieszkanie a potem nie mam co robić. Za to od szefów dostanę bonus poklepus i dwie prezentacje do zrobienia na wczoraj. Niech żyje Wala traktorzystka !!!

😄

jeszcze tak jakby prowadzenie ogródka, czytanie książek to było coś takiego czym należałoby się szczycić jako obrazem życiowego spełnienia 😄

korpo kociara upadła chyba na łeb 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 321
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ty sobie możesz kazać, chyba we śnie 🙂Nikt nie ma prawa nikomu kazać iść do roboty. Nie wszyscy muszą pracować żeby było dobrze. Ja mam z mężem układ że dziecko na pewno nie pójdzie do żłobka bo to nie jest dobre miejsce dla rocznego maluszka. Jak mój mąż zarabia 20k na rękę to chyba dziwne żeby dziecko się tułalo po żłobkach żeby mamusia koniecznie kasę zarabiała. Dla mojego męża nie stanowi to problemu przez kilka lat być jedynym żywicielem. Do czasu aż dziecko nie pójdzie do przedszkola. I mąż nie musi się tez zaharowywac na tę sumkę bo jest wysokiej klasy specjalista i kasa sama się pcha w ręce mimo braku nadgodzin. Jak ci żal, to się spal. Z tematem się zgadzam, zwłaszcza te co nie mogą tego mieć, jeżdżą po matkach małych dzieci.

Nie, absolutnie nie jest to dziwne. Powiem więcej, wiele moich znajomych (ze mną włączenie) ma mężów, którzy zarabiają powyżej 20.000. Niektórzy dużo więcej. I o dziwo ich dzieci chodziły do żłobków, przedszkoli. Ale  te dziewczyny same mają świetne wykształcenie i perspektywy. Co ważne, nie zauważyłam, żeby ich dzieci jakoś traumatycznie to znosiły, a często (zazwyczaj) są bardziej ogarnięte i zadbane niż dzieci mam niepracujących. Sama  widzę, że moje dziecko było szybciej odpieluchowane, bardziej zaradne, niż rówieśnicy matek niepracujących, ale też byłam jedną z nielicznych matek które na placu zabaw się z nim bawiły, a nie sprawdzały czy żyje w przerwach między plotami z koleżanką. Jak jestem z nim w domu to faktycznie spędzamy czas razem a nie obok siebie, dużo jeździmy, zwiedzamy, wyjaśniam mu świat (tak z wyjaśnieniem podstaw zjawisk fizycznych, chemicznych a nie na zasadzie "Bóg tak to urządził" czy waleniem ściemy) . Z tego, co obserwuję w swoim otoczeniu, to najczęściej do pracy nie wracają dziewczyny, które mają marne wykształcenie albo są kiepskie w swoim zawodzie lub zwyczajnie im się nie chce. I nie ma w tym nic złego dopóki taka dziewczyna nie zacznie  wmawiać wszystkim dookoła jaka to ona jest urobiona, jaka niedoceniana i przy okazji wbijać szpile mamom pracującym, że ona to się "poświęciła" w domyśle że to one są kijowe. Tyle, że ona nie miała czego poświęcać bo pracę za minimalną znajdzie i po 10 latach przerwy.  Nie mam problemu z tym, że ktoś nie pracuje, o ile nie utrzymują go podatnicy (wszelkiej maści zasiłki), jak mąż umrze, zachoruje, odejdzie, to też jej problem, ale już mnie nużą te teksty na kafeterii "nie pracuję bo mąż zarabia 20.000" i robienie się lepszą od innych poprzez osiągnięcia męża, a nie własne.  Przy okazji zakładanie, że jak kobieta pracuje to znaczy że musi i na pewno była mniej sprytna bo nie znalazła samca alfa, który zarobi te 20.000, bo przecież jak chłop tyyyyle zarabia to żadna "baba" do pracy nie pójdzie jest po prostu ograniczone. Ukazuje podejście w stylu: marzeniem KAŻDEJ kobiety jest znaleźć bogatego męża i koniecznie MIEĆ DZIECI i siedzieć z nimi w domu bo żadnej BABIE nie chce się nic osiągnąć samej.  A tak nie jest - dobra prawniczka, lekarka nie zrezygnuje ze swojej pracy  bo jej mąż zarabia tyle, że im wystarczy. A ostatnie zdanie to jakieś kuriozum. W moim otoczeniu jest wręcz odwrotnie -ta, która nie może mieć dzieci broni tych wiekuiście siedzących w domu matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunaaaaa

Smiesznie sie czyta kafeterie. Kazdy ma tu takie wspaniale zycie, mnostwo pasji i bogatego meza.

Ja jestem bezdzietna z wyboru, ale w zyciu by mi nie przyszlo do glowy, zeby komus narzucac moj model zycia jako najlepszy i jedynie sluszny. Moje zycie jest zupelnie normalne, chodze do pracy (ktora na szczescie lubie), a po pracy odpoczywam, w lato bardziej aktywnie, a w zime siedzimy duzo w domu. Owszem, czasem pojde na joge, w weekendy cos robimy, dokads sie pojedzie, ale nie sa to zadne powody do chwalenia, normalne, spokojne zycie. Takie wybralismy i takim sie cieszymy. Nie, nie placze w poduszke po nocach, ani nie krytykuje kobiet, ktore sa mamami. Zycie to nie jest konkurs, w ktorym mozna cos wygrac, kazdy z nas jest inny, kazdy ma swoje klopoty i kazdy sie stara je przezyc najlepiej jak moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×