Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż wypomina mi, że miałam słaby start od rodziców

Polecane posty

Gość gość

Hej, czy u Was też tak jest? Mąż pochodzi z oszczędnej i względnie obrotnej rodziny. Jego rodzice dołożyli nam 100 tys do mieszkania dzięki czemu nie mamy kredytu, mało tego po swoim ojcu chrzestnym odziedziczył kolejne dwa, które wynajmuje i w perspektywie jedno ma być naszego dziecka. Moi rodzice jakoś nie mieli szczęścia do zarabiania pieniędzy, właściwie nic mi nie dali na start... dlatego zakodowałam sobie, że aby coś mieć trzeba cięzko pracować. Aktualnie dotknęła nas proza życia i na wierzch wyszły różnice w pojmowaniu świata. Mąż zmienił sobie pracę na gorzej płatną i owszem budżet domowy dopinamy, ale np. na zajęcia dodatkowe dziecka, wypady weekendowe już nas nie stać. Powiedział, że jak mi coś nie pasi to pretensje proszę adresować na konto moich rodziców, którzy nic mi nie dali i gołą i wesołą puścili w świat. Strasznie mnie to irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Hej, czy u Was też tak jest? Mąż pochodzi z oszczędnej i względnie obrotnej rodziny. Jego rodzice dołożyli nam 100 tys do mieszkania dzięki czemu nie mamy kredytu, mało tego po swoim ojcu chrzestnym odziedziczył kolejne dwa, które wynajmuje i w perspektywie jedno ma być naszego dziecka. Moi rodzice jakoś nie mieli szczęścia do zarabiania pieniędzy, właściwie nic mi nie dali na start... dlatego zakodowałam sobie, że aby coś mieć trzeba cięzko pracować. Aktualnie dotknęła nas proza życia i na wierzch wyszły różnice w pojmowaniu świata. Mąż zmienił sobie pracę na gorzej płatną i owszem budżet domowy dopinamy, ale np. na zajęcia dodatkowe dziecka, wypady weekendowe już nas nie stać. Powiedział, że jak mi coś nie pasi to pretensje proszę adresować na konto moich rodziców, którzy nic mi nie dali i gołą i wesołą puścili w świat. Strasznie mnie to irytuje.

Czyli macie 3 mieszkanie (2 wynajmujecie), mąż pracuje (nie wiem jak ty) i was nie stać na przyjemności??? Czy jesteście dotknięci chorbą alkoholową że przewalacie pieniądze? Czy ćpacie na okrągło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie możesz się dać upokarzać, jak dasz sobie wejść na łeb to będzie coraz gorzej. musisz pomyśleć nad ripostą i zaserwować mu odpowiedź, że on nie jest mężczyzną a chłopcem w spodenkach, który się ogląda na pieniądze innych - powinno pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Burak nie mąż.Nie wyobrażam sobie, że mój mąż mógłby mi tak w ogóle powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Czyli macie 3 mieszkanie (2 wynajmujecie), mąż pracuje (nie wiem jak ty) i was nie stać na przyjemności??? Czy jesteście dotknięci chorbą alkoholową że przewalacie pieniądze? Czy ćpacie na okrągło???

Jeny. Na drobne przyjemności stać  nawet ludzi na zasiłkach. Ale gdy chciałam zapisać syna na judo by chodził nie tylko na piłkę nożną to już się zaczynało kalkulowanie. Chcieliśmy lecieć do Amsterdamu, Paryża na weekend i też nas nie stać. Byłoby lepiej gdyby mąż był zainteresowany normalną pracą a nie taką za 2000 netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To może Ty znajdź lepsza prace? Mąż wnosi swoją pensję i kasę z najmu. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta
5 minut temu, Gość gość napisał:

Hej, czy u Was też tak jest? Mąż pochodzi z oszczędnej i względnie obrotnej rodziny. Jego rodzice dołożyli nam 100 tys do mieszkania dzięki czemu nie mamy kredytu, mało tego po swoim ojcu chrzestnym odziedziczył kolejne dwa, które wynajmuje i w perspektywie jedno ma być naszego dziecka. Moi rodzice jakoś nie mieli szczęścia do zarabiania pieniędzy, właściwie nic mi nie dali na start... dlatego zakodowałam sobie, że aby coś mieć trzeba cięzko pracować. Aktualnie dotknęła nas proza życia i na wierzch wyszły różnice w pojmowaniu świata. Mąż zmienił sobie pracę na gorzej płatną i owszem budżet domowy dopinamy, ale np. na zajęcia dodatkowe dziecka, wypady weekendowe już nas nie stać. Powiedział, że jak mi coś nie pasi to pretensje proszę adresować na konto moich rodziców, którzy nic mi nie dali i gołą i wesołą puścili w świat. Strasznie mnie to irytuje.

Nie piszesz nic o swojej pracy - ile zarabiasz, ile wnosisz do tego małżeństwa? Nie możesz wziąć się do roboty i zapłacić za zajęcia dziecka? Ja też bym była zirytowana gdybym wszystko musiała opłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Jeny. Na drobne przyjemności stać  nawet ludzi na zasiłkach. Ale gdy chciałam zapisać syna na judo by chodził nie tylko na piłkę nożną to już się zaczynało kalkulowanie. Chcieliśmy lecieć do Amsterdamu, Paryża na weekend i też nas nie stać. Byłoby lepiej gdyby mąż był zainteresowany normalną pracą a nie taką za 2000 netto.

To sprzedajcie mieszkanie a nie dziadujesz! Ja zarabiam 3500 a jakoś stac mnie na podróże i jedzenie na mieście. Żałosna jesteś. Ile ty zarabiasz że wypominasz mężowi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Jeny. Na drobne przyjemności stać  nawet ludzi na zasiłkach. Ale gdy chciałam zapisać syna na judo by chodził nie tylko na piłkę nożną to już się zaczynało kalkulowanie. Chcieliśmy lecieć do Amsterdamu, Paryża na weekend i też nas nie stać. Byłoby lepiej gdyby mąż był zainteresowany normalną pracą a nie taką za 2000 netto.

Sorry ale ciężko mi uwierzyć, że dorosły facet który ma rodzinę zarabia 2 netto......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jhvbb

Kolejny temat tego głupiego trola co przy każdej okazji chwali się majątkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ya pyertole, 3 mieszkania (1 bez kredytu, 2 pod wynajem), 500+, nawet miejcie sobie dwie najniższe krajowe i narzekasz?

wiesz co Ci powiem? kartka, długopis, zbieranie paragnów i budżetowanie w excelu. musza Wam bokiem uciekać pieniądze skoro urządasz histerie.

mąż owszem burak, ale sama jestem po tej samej stronie barykady co on i mam świadomośc jak frustrujące jest zderzenia z przypadkiem gdy młodym pomaga jedna strona zaś druga pali głupa. trochę racji więc ma. jakby Ci rodzice dali choćby kawalerkę pod wynajem to zawsze okolice tysiąca złotych byłabyś do przodu i akurat byłoby na judo, kino i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie pracuje, zajmuje sie domem i synem 14 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A nie uważasz, że te kolejne dodatkowe zajęcia dla dziecka to zwykłe widzimisię? Ja jestem zdania, że dzieci powinny rozwijać horyzonty, swoje pasje, ale śmieszy mnie kiedy dzieci chodzą dosłownie na wszystko, a niestety nie zawsze ma predyspozycje do danych dziedzin. Uważam, że we wszystkim nalezy zachować umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

To sprzedajcie mieszkanie a nie dziadujesz! Ja zarabiam 3500 a jakoś stac mnie na podróże i jedzenie na mieście. Żałosna jesteś. Ile ty zarabiasz że wypominasz mężowi?!

Mieszkanie są na męża (zapisane w zamian za dożywotnią opiekę) mąż nie ma w planach sprzedaży, gdyż uważa, że jedno będzie dla dziecka a drugie na wynajem jako dodatkowe źródło dochodu.

Z dzieckiem stać Cię na jedzenie na mieście i podróże? Nie wierze.

Ja zarabiam 3100 netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

A nie uważasz, że te kolejne dodatkowe zajęcia dla dziecka to zwykłe widzimisię? Ja jestem zdania, że dzieci powinny rozwijać horyzonty, swoje pasje, ale śmieszy mnie kiedy dzieci chodzą dosłownie na wszystko, a niestety nie zawsze ma predyspozycje do danych dziedzin. Uważam, że we wszystkim nalezy zachować umiar.

Ale judo było inicjatywą syna. Niestety niezrealizowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Aneta napisał:

Sorry ale ciężko mi uwierzyć, że dorosły facet który ma rodzinę zarabia 2 netto......

a co w tym dziwnego? wystarczy prześliedzić medianę zarobków i szoku poznawczego już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Jhvbb napisał:

Kolejny temat tego głupiego trola co przy każdej okazji chwali się majątkiem. 

Gdzie tu widzisz majątek? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dzieki jego rodzinie macie mieszkania i brak kredytu a ty przyczepiasz sie ze facet zmienil prace na mniej platna. On i tak juz bardzo duzo wlozyl w wasz zwiazek i niewazne czy z swoje pieniadze czy rodziny. Moze ta praca sprawia mu wiecej przyjemnosci? Moze zle sie czul w poprzedniej? Jakis powod musial byc. Nie zawsze pieniadze sa najwazniejsze. Skoro wiesz ze wlozylas mniej do waszego budzetu to moze to Ty powinnas zmienic prace na lepiej platna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale judo było inicjatywą syna. Niestety niezrealizowaną.

W życiu nie można mieć wszystkiego. Skoro chodzi na piłkę nożną, to powinno mu wystarczyć. Jak zażyczy sobie słonia, to mu kupisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Dzieki jego rodzinie macie mieszkania i brak kredytu a ty przyczepiasz sie ze facet zmienil prace na mniej platna. On i tak juz bardzo duzo wlozyl w wasz zwiazek i niewazne czy z swoje pieniadze czy rodziny. Moze ta praca sprawia mu wiecej przyjemnosci? Moze zle sie czul w poprzedniej? Jakis powod musial byc. Nie zawsze pieniadze sa najwazniejsze. Skoro wiesz ze wlozylas mniej do waszego budzetu to moze to Ty powinnas zmienic prace na lepiej platna?

Włożył, ale nie swojego tylko coś co wpadło mu inicjatywą rodziców i szczęściem, że komuś się zmarło zapewne w młodym wieku (o ile wujek był kawalarem starym to oni szybko zawijają ze świata), więc nie wiem czym on kozaczy skoro sam niewiele osiągnął? Nie ma prawa nic jej wypominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie pracuje, zajmuje sie domem i synem 14 lat. 

Hahaha no tak. Bo 14 latek wymaga całodobowej opieki, także w nocy 😉 Idz do pracy. Mąż ma racje w tym przypadku. Nic nie wnosisz do małżeństwa wiec skąd te wymagania? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

W życiu nie można mieć wszystkiego. Skoro chodzi na piłkę nożną, to powinno mu wystarczyć. Jak zażyczy sobie słonia, to mu kupisz?

Jeśli nie ma się dziecka z upośledzeniem to jest w stanie wyłapać, że słonia nie otrzyma i co więcej nawet podobnej aluzji nie poczyni.

Natomiast nie ma nic bardziej destrukcyjnego w socjalizacji młodej psychiki, że na pewne rozrywki nie zasługuje, są kastowe, nie posmakuje ich chociaż dziecko ma wiedzę, że są na wyciągnięcie ręki, gdyż chociażby kolega z klasy chodzi na nie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Włożył, ale nie swojego tylko coś co wpadło mu inicjatywą rodziców i szczęściem, że komuś się zmarło zapewne w młodym wieku (o ile wujek był kawalarem starym to oni szybko zawijają ze świata), więc nie wiem czym on kozaczy skoro sam niewiele osiągnął? Nie ma prawa nic jej wypominać.

No i co z tego, że włożył nie swoje? Fakt jest taki że włożył.

Zawsze może zarządzać rozdzielczości majątkowej i wówczas pieniądze z najmu mieszkań będą tylko jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Hahaha no tak. Bo 14 latek wymaga całodobowej opieki, także w nocy 😉 Idz do pracy. Mąż ma racje w tym przypadku. Nic nie wnosisz do małżeństwa wiec skąd te wymagania? 

Droga pani to był podszyw. Mój syn jest w drugiej klasie SP ja natomiast pracuje zarabiając więcej od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

Włożył, ale nie swojego tylko coś co wpadło mu inicjatywą rodziców i szczęściem, że komuś się zmarło zapewne w młodym wieku (o ile wujek był kawalarem starym to oni szybko zawijają ze świata), więc nie wiem czym on kozaczy skoro sam niewiele osiągnął? Nie ma prawa nic jej wypominać.

Ma prawo bo jednak poszczęsciło się jemu a nie jej. Ona wyszła za mąż goła i wesoła. Gdyby nie mąż pewnie nawet na wynajem nie byłoby ją stać. 

I też mnie dziwi jakim cudem im brakuje na te judo - mąż pracuje, słabo zarabia ale pracuje. Mieszkanie bez kredytu, dwa wynajęte. Plus 500zł na dzieciaka. To mało? 

Autorka pewnie dusko kisi w domu. Bo jesli nie, to jeszcze dochodzi jej pensja. Więc naprawdę trudno uwierzyć, że nie mają z czego wyłożyć paru stów. 

Mąż ma rację, że wypomnia (zwłaszcza jeśli autorka jest bezrobotna i nic nie dostając z domu wicaz wisi na innych teraz na mężu) ale można podnieść kasę za wynajem, wytłumaczyć synowi że nie mozna miec wszystkiego albo samej wziąć się do roboty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

Włożył, ale nie swojego tylko coś co wpadło mu inicjatywą rodziców i szczęściem, że komuś się zmarło zapewne w młodym wieku (o ile wujek był kawalarem starym to oni szybko zawijają ze świata), więc nie wiem czym on kozaczy skoro sam niewiele osiągnął? Nie ma prawa nic jej wypominać.

Ma prawo bo jednak poszczęsciło się jemu a nie jej. Ona wyszła za mąż goła i wesoła. Gdyby nie mąż pewnie nawet na wynajem nie byłoby ją stać. 

I też mnie dziwi jakim cudem im brakuje na te judo - mąż pracuje, słabo zarabia ale pracuje. Mieszkanie bez kredytu, dwa wynajęte. Plus 500zł na dzieciaka. To mało? 

Autorka pewnie dusko kisi w domu. Bo jesli nie, to jeszcze dochodzi jej pensja. Więc naprawdę trudno uwierzyć, że nie mają z czego wyłożyć paru stów. 

Mąż ma rację, że wypomnia (zwłaszcza jeśli autorka jest bezrobotna i nic nie dostając z domu wicaz wisi na innych teraz na mężu) ale można podnieść kasę za wynajem, wytłumaczyć synowi że nie mozna miec wszystkiego albo samej wziąć się do roboty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeśli nie ma się dziecka z upośledzeniem to jest w stanie wyłapać, że słonia nie otrzyma i co więcej nawet podobnej aluzji nie poczyni.

Natomiast nie ma nic bardziej destrukcyjnego w socjalizacji młodej psychiki, że na pewne rozrywki nie zasługuje, są kastowe, nie posmakuje ich chociaż dziecko ma wiedzę, że są na wyciągnięcie ręki, gdyż chociażby kolega z klasy chodzi na nie.

 

No straszne. Dziecko będzie miało traumę 😱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Jeśli nie ma się dziecka z upośledzeniem to jest w stanie wyłapać, że słonia nie otrzyma i co więcej nawet podobnej aluzji nie poczyni.

Natomiast nie ma nic bardziej destrukcyjnego w socjalizacji młodej psychiki, że na pewne rozrywki nie zasługuje, są kastowe, nie posmakuje ich chociaż dziecko ma wiedzę, że są na wyciągnięcie ręki, gdyż chociażby kolega z klasy chodzi na nie.

 

Nie o to mi chodziło. Jestem za dodatkowymi zajęciami, ale nie w nadmiarze. Uważam, że 2 pasje na pewno starczą młodemu człowiekowi, poza tym wiele dzieci chodzi na coś, do czego kompletnie nie ma predyspozycji. Mojej znajomej syn chodzi na karate tylko ze względu na kolegów, bo jak trener nie widzi, to on nie ćwiczy. Jaki w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Gdzie tu widzisz majątek? 😄

jeśli mieszkają w mieście wojewódzkim to w samych nieruchomościach mają w okolicach miliona to już jest majątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ma prawo bo jednak poszczęsciło się jemu a nie jej. Ona wyszła za mąż goła i wesoła. Gdyby nie mąż pewnie nawet na wynajem nie byłoby ją stać. 

I też mnie dziwi jakim cudem im brakuje na te judo - mąż pracuje, słabo zarabia ale pracuje. Mieszkanie bez kredytu, dwa wynajęte. Plus 500zł na dzieciaka. To mało? 

Autorka pewnie dusko kisi w domu. Bo jesli nie, to jeszcze dochodzi jej pensja. Więc naprawdę trudno uwierzyć, że nie mają z czego wyłożyć paru stów. 

Mąż ma rację, że wypomnia (zwłaszcza jeśli autorka jest bezrobotna i nic nie dostając z domu wicaz wisi na innych teraz na mężu) ale można podnieść kasę za wynajem, wytłumaczyć synowi że nie mozna miec wszystkiego albo samej wziąć się do roboty. 

napisała, że zarabia 3100 netto niby nie kokosy, ale też głodem przymierać nie powinni.

powoli im wyliczę ile powinni mieć kaski

a więc jej pensja 3100+2000+500 plus dale już 5600 netto. my też mamy taką sytuacje, że wynajmujemy coś co nam skapło po rodzinie i to pod Warszawą z dwóch nieruchomości mamy 1900 na czysto. czyli razem mają 7,5 tys na netto.

nie wiem co oni robią z taką kasą bez kredytu, palą nią w piecu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×