Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Teściowa robi dramat, chodzi o opiekę nad niepełnosprawnym bratem męża.

Polecane posty

Gość Gość

Krótko. Mąż ma brata 8 lat starszego, porażenie 4 kończynowe okołoporodowe. Od zawsze miał wbijane do głowy, że ma sie kiedyś zająć bratem, dzieciństwo itp zniszczone, wojna o wyjazd na studia, sam pracował i studiował. Tesciowie mieszkają 350 km od nas na  wsi koło małego miasteczka. Teść ostatnio miał wylew też juz potrzebuje pomocy. My 2 małych dzieci, praca, mieszkanie na kredyt. Teściowa wręcz rząda od męża, żebyśmy wrócili i zamieszkali z nimi w starym domu i pomagali im. My, że owszem pomożemy, ale inaczej. Mam mieszkanie po Dziadkach w naszym mieście, które wynajmujemy i z tego  spłacamy kredyt. Umowa kończy się w czerwcu. Mieszkanie 3 pokojowe na szczęście na parterze, nie luxUsy, ale warunki dobre. Udostępnimy  im to mieszkanie, pomożemy  poszukać opiekunki, sfinansujemy też część, dla brata poszukamy miejsca gdzie będzie pobyt dzienny, a powoli też miejsca docelowego gdzie będzie jak kiedyś tesciowie odejdą. Będziemy wszystko nadzorować, doglądać. Teściowa sie absolutnie nie zgadza, mamy przyjechać do nich. Brat nie ma pełnego kontaktu, stan bardzo trudny. Postawiliśmy a właściwie mąż, sprawę jasno. Jest wojna i jesteśmy wyzywani od potworów. Piszę bo już zwariować można od tej sytuacji, moze któraś z Was przerabiała podobne klimaty i napisze jak to poukładała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Krótko. Mąż ma brata 8 lat starszego, porażenie 4 kończynowe okołoporodowe. Od zawsze miał wbijane do głowy, że ma sie kiedyś zająć bratem, dzieciństwo itp zniszczone, wojna o wyjazd na studia, sam pracował i studiował. Tesciowie mieszkają 350 km od nas na  wsi koło małego miasteczka. Teść ostatnio miał wylew też juz potrzebuje pomocy. My 2 małych dzieci, praca, mieszkanie na kredyt. Teściowa wręcz rząda od męża, żebyśmy wrócili i zamieszkali z nimi w starym domu i pomagali im. My, że owszem pomożemy, ale inaczej. Mam mieszkanie po Dziadkach w naszym mieście, które wynajmujemy i z tego  spłacamy kredyt. Umowa kończy się w czerwcu. Mieszkanie 3 pokojowe na szczęście na parterze, nie luxUsy, ale warunki dobre. Udostępnimy  im to mieszkanie, pomożemy  poszukać opiekunki, sfinansujemy też część, dla brata poszukamy miejsca gdzie będzie pobyt dzienny, a powoli też miejsca docelowego gdzie będzie jak kiedyś tesciowie odejdą. Będziemy wszystko nadzorować, doglądać. Teściowa sie absolutnie nie zgadza, mamy przyjechać do nich. Brat nie ma pełnego kontaktu, stan bardzo trudny. Postawiliśmy a właściwie mąż, sprawę jasno. Jest wojna i jesteśmy wyzywani od potworów. Piszę bo już zwariować można od tej sytuacji, moze któraś z Was przerabiała podobne klimaty i napisze jak to poukładała? 

Nie miałam takiej sytuacji, ale wydaje mi się ,że postępujesz roztropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie obraź się bo problem nie jest blahy ale śmiać mi się chce jak można żądać czegoś takiego albo prowokujesz tym wpisem albo twoja teściowa ma coś z głową tyle ci napiszę jakby odemnie ktoś wymagał żebym zajęła się kimś z rodziny bo tak wypada to bym mu powiedziała że wypada to się odp. ...odemnie z takimi żądaniami dziecko jest ich ( czyli brat męża )to jest ich zmartwienie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPa81

Mnie też się chce smiac z waszej desperacji a i tak wszystko pójdzie na marne...Zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wasza propozycja jest optymalna. Nie uchylacie się od pomocy, wsparcia ale też w tym wszystkim nie zatracacie siebie i swojej rodziny. Wy jesteście gotowi dużo dać od siebie, a  teściowa nie jest skłonna do żadnych kompromisów. Nie wiem, może czasu potrzeba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobry kierunek pomocy autorko wymyśliłaś. Jesli komus  chce się śmiać powiem tylko tyle że matki niepełnosprawnych dzieci zazwyczaj nie myślą o nikim innym jak o chorym dziecku. Mam w rodzinie taki przypadek. Najmłodsze dziecko jest niepełnosprawne a od starszych rodzice wiecznie wymagają opieki, pomocy, poświęcania się.  Ten wpis mnie nie dziwi, bo tak to często wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taka postawa teściowej jest dla mnie nie do pomyslenia mamw rodzinie nastolatkez zespołem downa dziewczyna żyje w zasadzie jak zdrowa osoba z rą róznicą ze jest lekko niepelnosprawna umysłowo ale potrafi się umyc ubrać nawet ugotowac proste danie potrafi czytac pisac jej rodzice zapisali dom starszej siostrze z tym że usiedli do rozmowy i z jej mezem ustalili że dziewczyna z downem dostanie pokoj aż do swojej śmierci domu nie mogą sprzedać ani jej wyrzucic a oni zaaakcepotowali takie warunki i podpisali papiery u notariusza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie obraź się bo problem nie jest blahy ale śmiać mi się chce jak można żądać czegoś takiego albo prowokujesz tym wpisem albo twoja teściowa ma coś z głową tyle ci napiszę jakby odemnie ktoś wymagał żebym zajęła się kimś z rodziny bo tak wypada to bym mu powiedziała że wypada to się odp. ...odemnie z takimi żądaniami dziecko jest ich ( czyli brat męża )to jest ich zmartwienie 

Nie zdziw się, ale w dalszej rodzinie jest podobny przypadek. Z zastrzeżeniem, że są to siostry. Młodsza z kolei ma porażenie mózgowe, średnio artykułuje swoje żądania, nie chodzi samodzielnie etc. Starsza dorastała w cieniu potrzeb młodszej - w porę się jednak ogarnęła, zdaje się w okresie nastoletnim, że jak sama nie zawalczy to na rodziców nie ma co liczyć więc wkuwała, korepetycje spłacała z dorywczej pracy, studia dzienne znów musiała łączyć z dorywczą pracą i od ust sobie odkładała etc. by po skończonych studiach i praktykach wyjechać za granicę zarabiać solidne pieniądze w branży i tam ułożyć sobie życie z Polakiem i się zaczęło, bo rodzice już nie domagają ledwie żyją, ma wracać i zająć się do końca swych dni młodszą siostrą. Paranoja to jest jakieś uwstecznienie intelektualne i brak szacunku do życia innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Drogo będzie Was ta pomoc kosztowała. 3 pokojowe mieszkanie koszt wynajmu nawet w średnim mieście to około 1500 zl miesięcznie czyli około 15000 rocznie plus dokładanie do opiekunki. Dacie rodzicom około 30-40 tys rocznie to bardzo dużo. Domyślam się jednak, że rezygnacja z Waszej dotychczasowej pracy byłoby jeszcze większym kosztem. Teściowa wymaga niemożliwego, dobrze myślicie i rąk dacie od siebie bardzo dużo. Mało kogo stać na  taką pomoc. Rodzice powinni sprzedać ten stary dom obojętnie i dać Wam pieniądze, bo korzyści od Was licząc długookresowo są niewspółmierne  do tego co oni sobie sami mogą zapewnić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie obraź się bo problem nie jest blahy ale śmiać mi się chce jak można żądać czegoś takiego albo prowokujesz tym wpisem albo twoja teściowa ma coś z głową tyle ci napiszę jakby odemnie ktoś wymagał żebym zajęła się kimś z rodziny bo tak wypada to bym mu powiedziała że wypada to się odp. ...odemnie z takimi żądaniami dziecko jest ich ( czyli brat męża )to jest ich zmartwienie 

wystarczy, że teść żył pod pantoflem, syn był niekonfliktowy - znaczy się zamiast awanturować z domu po prostu uciekł uprzednio nie stawiając oporu no a drugie dziecko ubezwłasnowolnione i zszokowana, że pierwszy raz w relacjach rodzinnych ktoś postawił veto jej wiziji. terapia szokowa 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Dobry kierunek pomocy autorko wymyśliłaś. Jesli komus  chce się śmiać powiem tylko tyle że matki niepełnosprawnych dzieci zazwyczaj nie myślą o nikim innym jak o chorym dziecku. Mam w rodzinie taki przypadek. Najmłodsze dziecko jest niepełnosprawne a od starszych rodzice wiecznie wymagają opieki, pomocy, poświęcania się.  Ten wpis mnie nie dziwi, bo tak to często wygląda. 

Ale to dobrze że myślą o chorym dziecku ale nigdy kosztem zdrowego nie spotkałam się z przypdakiem żeby rodzice obarczali opieką rodzeństwo córka znajomych wyjechała na studia 300 km od domu pomijam czychciala uciec od chorego brata czy faktycznie bliżej nie bylo interesujacego kierunku ale jakośczaden z rodziców dramatu nie robił  i jak znam życie pewnie juz nie wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko i tak o wiele za wiele chcecie od siebie dać. Jak oni wprowadzą sie do tego mieszkania to możesz jako pewnik przyjąc, iż pójdzie na zmarnowanie i dzieci przykładowo mieszkania na start mieć nie będą. Jak dla mnie ograniczyłabym się do wskazania mieszkania na wynajem w moim mieście, dostosowanych przychodni pod potrzeby niepełnosprawnego w tym i ośrodków, w których będzie mogło przebywać 8-16 co by teściowie mogli odetchnąć i the end. Jak będą dalej syczeć to twardo utrzymywałbym kurs, że chciałam pomóc, ale odtrąciliście pomocną dłoń, wasza sprawa. Mieszkanie lepiej zachowaj dla dzieci, będą czuły niesprawiedliwość, że dziadkowie sobie żyją ich potencjałem startowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Poczekaj kilka lat jak będą starzy a temu bratu nie będą w stanie pomóc, wtedy napiszesz czy robili dramat czy nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko i tak o wiele za wiele chcecie od siebie dać. Jak oni wprowadzą sie do tego mieszkania to możesz jako pewnik przyjąc, iż pójdzie na zmarnowanie i dzieci przykładowo mieszkania na start mieć nie będą. Jak dla mnie ograniczyłabym się do wskazania mieszkania na wynajem w moim mieście, dostosowanych przychodni pod potrzeby niepełnosprawnego w tym i ośrodków, w których będzie mogło przebywać 8-16 co by teściowie mogli odetchnąć i the end. Jak będą dalej syczeć to twardo utrzymywałbym kurs, że chciałam pomóc, ale odtrąciliście pomocną dłoń, wasza sprawa. Mieszkanie lepiej zachowaj dla dzieci, będą czuły niesprawiedliwość, że dziadkowie sobie żyją ich potencjałem startowym.

Na bank nie stac  ich będzie na taki wynajm, więc raczej o to chodzi autorce. Zgadzam się ze dają o wiele za dużo. Tesciowie niech sprzedadzą dom, spieniężą co mają i zobaczycie ile brakuje do zakupi małego mieszkania. Może sie okazać, że dobranie kredytu i spłacanie wyjdzie lepiej niż oddawanie Twojego mieszkania. Przemysl, przelicz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie daj się wmanewrować w jej potrzeby. Próba ściągnięcia męża na wieś w rzeczywistości obliczona jest na to, że Ty będziesz zaiwaniać przy całym bajzlu a po śmierci teściów niechybnie i pieluchy zmieniać bratu męża - bo tak, boś baba - uzasadni teściowa. O ile już teść nie leży i kolejna morda do przewracania żeby odleżyn nie dostał. Z kolei ściągniesz ich do miasta, w któym mieszkasz tym bardziej będą na Tobie wisieć, gdyż nie będą znać okolicy, nie wiedzą jak załatwić i jak to nie wpadniesz na kawkę (kawusia będzie pretekstem żebyć przewalała brata męża). To jest wiejskie myślenie i ludzie mają co najwyżej miarę użyteczności względem potrzeb braciszka męża. Teściowa już dawno powinna się zainteresować, który ośrodek specjalistyczny przymie brata męża na stałe w momencie gdy teść dostał wylewu. Teraz co Wy macie dostać wylewu z przemęczenia ku chwale męczeństwa pod dyktando trybu życia sparaliżowanego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Na bank nie stac  ich będzie na taki wynajm, więc raczej o to chodzi autorce. Zgadzam się ze dają o wiele za dużo. Tesciowie niech sprzedadzą dom, spieniężą co mają i zobaczycie ile brakuje do zakupi małego mieszkania. Może sie okazać, że dobranie kredytu i spłacanie wyjdzie lepiej niż oddawanie Twojego mieszkania. Przemysl, przelicz. 

Jest to myśl. Możecie im pomóc w formalnościach o ile teściowie nie są biegli np. pomóc wystawić dom na portalu aukcyjnym, umawiać interesantów wreszcie ustalić wizytę u notariusza w perspektywie rychłej transakcji. Albo najzwyczajniej w świecie zlecić pracę zaufanemu agentowi nieruchomości, który nie tylko sprzeda dom, ale i w Waszej lokalizacji znajdzie odpowiednie mieszkania z rynku wtórnego na parterze. Przy podporządowaniu całego życia niepełnosprawnemu dziecku teściowie i tak wkrótce wykorkują a mieszkanie będzie dla drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Na bank nie stac  ich będzie na taki wynajm, więc raczej o to chodzi autorce. Zgadzam się ze dają o wiele za dużo. Tesciowie niech sprzedadzą dom, spieniężą co mają i zobaczycie ile brakuje do zakupi małego mieszkania. Może sie okazać, że dobranie kredytu i spłacanie wyjdzie lepiej niż oddawanie Twojego mieszkania. Przemysl, przelicz. 

Najlepsza rada. Faktycznie nie blokować swojego mieszkania, najwyzej dobrać kredyt i kupić im mieszkanie, najlepiej na Was. Wtedy będziecie mieli kiedyś zabezpieczenie  z  czego dokładać jak brat trafi do placówki opiekuńczej. Nie stracicie pieniędzy z najmu, nie zablokujecie swojego mieszkania. Faktycznie łatwiej wam będzie nadzotowac  wszystko na miejscu. Bardzo mądrze ktoś pomyślał  i zaproponował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teściowa i tak się nie zgodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa

nie macie żadnego obowiązku pomocy, robicie to z dobrego serca, każdego życie jest tak samo ważne i Twój mąż może żyć swoim życiem, a nie brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Teściowa i tak się nie zgodzi!!!

To niechże sobie radzi a nie wymaga od innych modyfikacji życia o 180 stopni pod jej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Nie miałam takiej sytuacji, ale wydaje mi się ,że postępujesz roztropnie.

Zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak mają dom na wsi to mają też ziemie, słowem są w dogodnym połozeniu by sprzedać to wszystko i przeprowadzić się do miasta. Tu jest już Wasza rola aby nie weszli wam na łeb czyli zamiast obarczać was doraźną opieką scedowali ją na miejskie instytucje a mieszkanie przez nich zakupione pozostało przy rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko wyszliscie z fajna propozycja, a skoro teściowa nie chce to trudno.... Akurat choremu bratu i teściom od przeprowadzki nie wywroci się życie tak do góry nogami jak wam gdzie trzeba zmienić dzieciom szkole wy pracę itp... Jeszcze możecie zaproponować że jeśli chcą zostać u siebie to dolozycie np. 1000 zł na wynajęcie osoby do opieki, ake teściowa musi zrozumieć że wy możecie a nie musicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

teraz pomyśl autorko o dziadkach czy się w grobie by nie przewracali z myślą, że mieszkanie, które miało pomóc wnuczce i jej dzieciom pójdzie na zmarnowanie pod obcych właściwie ludzi. wymagałabym od męża bardziej wyrazistego postawienia granicy krótkim NIE i co najwyżej uzasadnieniem dlaczego. koniec tematu. oni się jakoś nie martwili, że ich drugi syn klepał biedę i musiał się zarzynać dla wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

teraz pomyśl autorko o dziadkach czy się w grobie by nie przewracali z myślą, że mieszkanie, które miało pomóc wnuczce i jej dzieciom pójdzie na zmarnowanie pod obcych właściwie ludzi. wymagałabym od męża bardziej wyrazistego postawienia granicy krótkim NIE i co najwyżej uzasadnieniem dlaczego. koniec tematu. oni się jakoś nie martwili, że ich drugi syn klepał biedę i musiał się zarzynać dla wnuków.

Właśnie. Tfu-tfu, teraz Wam się układa, ale przecież możesz się z mężem rozwieść i co wtedy z teściami i niepełnosprawnym dzieckiem? Mąż już dawno zniknie z horyzontu a oni dalej będą okupować mieszkanie po dziadkach?

Bardzo lekkomyślna propozycja z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oceń

Moi sąsiedzi mają najmłodsze czwarte dziecko z ZD,kobieta ma obecnie 30 lat.Rodzeństwo ma swoje rodziny,ale przyjeżdżają,chodzą z nią na spacery,biorą do kościoła i powiedzieli żeby rodzice się nie martwili bo po ich śmierci oni zajmą się siostrą.To jest prawidłowa postawa i miłość bliźniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Oceń napisał:

Moi sąsiedzi mają najmłodsze czwarte dziecko z ZD,kobieta ma obecnie 30 lat.Rodzeństwo ma swoje rodziny,ale przyjeżdżają,chodzą z nią na spacery,biorą do kościoła i powiedzieli żeby rodzice się nie martwili bo po ich śmierci oni zajmą się siostrą.To jest prawidłowa postawa i miłość bliźniego.

Zdziwie Cię, ale nie każdy jest katolikiem w tym kraju toteż zasada miłości wykraczająca poza założoną rodzinę może być mu obca. Po drugie już widzę jak rotacyjnie w weekend każde z nich niczym mąż autorki robiłoby 300 km żeby się zająć siostrą. To i tak mniejszy kaliber komplikacji, gdyż jest mobilna i w miarę kumata a tutaj wszystko od postaw.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Teściowa teraz bierze grube hajsy za opiekę nad niepełnosprawnym pełnoletnim to niech kombinuje jak zaangażować opiekę społeczną. Wszystko musi mieć podane jak na tacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzięki dziewczyny za odzew. Pomysł z mieszkaniem z mojej strony był po pierwsze po to aby im pokazac, że istnieje inne rozwiązanie już zrujnowanie nam życia, po drugie ten temat pokaże nam drogę czy oni wogole biorą inny scenariusz pod uwagę. Domu to  oni absolutnie  teraz nie sprzedadzą, nie ma mowy. Pomyslalałam, że z czasem sami zobaczą mieszkając w mieście, że ten dom jest już zbędny. 

Cała rodzina męża, czyli rodzeństwo teściowej i teścia wygaduje na nas okropne  rzeczy, że jesteśmy podli ze nie pomagamy. Prawda jest taka, że nasze dzieci normalnie boją się wujka. Uciekają, chowaja za mnie, placza. To małe dzieci poniżej 5 lat. Dorosły mężczyzna wydający dziwne dźwięki, leżący, machający spastycznie.

Trudno my zdania nie zmienimy, tylko musimy mieć plan i siłę jak to przetrwać. Bardzo dziękuję Wam za, wszelkie porady i sugestie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika
1 godzinę temu, Gość Oceń napisał:

Moi sąsiedzi mają najmłodsze czwarte dziecko z ZD,kobieta ma obecnie 30 lat.Rodzeństwo ma swoje rodziny,ale przyjeżdżają,chodzą z nią na spacery,biorą do kościoła i powiedzieli żeby rodzice się nie martwili bo po ich śmierci oni zajmą się siostrą.To jest prawidłowa postawa i miłość bliźniego.

To może ty daj przykład prawidłowej postawy i miłości bliźniego i przygarnij tego brata do siebie i się nim zajmij?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×