Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

też tak macie, że na wywody tych co od zawsze mają full kasy, niańki i sprzątaczko-kucharki patrzycie trochę z przymrużeniem oka?

Polecane posty

Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

no mi troche wiecej zajmuje czasu, mam grube dywany i podlogi, ktore trzeba umyc a to kropla w morzu potrzeb. mniejsze porzadki mozna robic codziennie ale do wiekszych mam od tego pania sprzatajaca raz na tydzien i nie widze w tym nic zlego. nie trzeba zaraz byc cierpietnica, jak mozna zaplacic i zajac sie w tym czasie innymi rzeczami to czemu nie?

nie uważam że to, że raz w tygodniu dłużej posprzątam czyni ze mnie cierpiętnicę. Niekórych to relaksuje, a przynajmniej nie jest jakąś tragedią i męczarnią. Ale rozumiem że pokolenie dzisiejszych 30latków (też należę, ale nie identyfikuję się z nimi, jak widać) musi mieć więcej czasu na fejsbunio, kafeterię i Netflix, wiec dobrze by było by Grazynka w tym czasie ogarnęła chatę, bo pani domu ma zapier//olll na fejsie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Jej napisał:

Ale chodzi też o to, że nawet jeżeli człowiek ma pieniądze to szkoda wydać na nianię skoro człowiek może sam się zająć dzieckiem albo poprosić dziadków czy rodziców. Przecież to jest bardzo łatwa praca.

a dlaczego szkoda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Panie do sprzątania zatrudniają do swoich domów głównie umęczone damesy ze straconych roczników 1985 i dalej. To są dorosłe dzieci czasu przemian ustrojowych, których dzieciństwo przypadło na lata 90, kiedy ludzie oszaleli na punkcie konsumpcji i te dzieci też zostały  auczone, ze nic nie muszą, a wszystko im się należy. Stąd zatrudnianie pomocy domowej i kuchary dla mamusi bedacej na maceirzynskim (mam taką kolezanke).

I co zazdrościsz koleżance? Dla mnie to żadna przyjemność latać na mopie, prasować, myć łazienki i odkurzać więc skoro mam kasę to robi to ktoś inny i nic mi się nie "należy", bo na nikim nie żeruję. Płacę sobie sama za to, ze swoich pieniędzy, które zarabiam. To jest normalna usługa jak każda inna i rzygać mi się chce od tego kultu Zosi samosi i jechania na tych, którzy śmią się  z niego wyłamać. 

Ty się czepiasz lat 90-tych, a popatrz na siebie. Jesteś zwykłą sierotą po komunie. Wielka przodownica komunistyczna, wściekła o to, że inni mają gdzieś twoje komusze podejście i mają czelność się wychylić. Lecz się.

Sztandar wyprowadzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

a dlaczego szkoda? 

bo ma się wtedy poczucie że jest się do niczego, ani zająć się dzieckiem nie umie taka, ani sobie posprzątać, w zasadzie do niczego się nie nadaje tylko do siedzenia na internecie. Jak to mój ojciec mówi, wyłączyć im internet i zaraz w domu byłby błysk, z samych nudów choćby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

nie uważam że to, że raz w tygodniu dłużej posprzątam czyni ze mnie cierpiętnicę. Niekórych to relaksuje, a przynajmniej nie jest jakąś tragedią i męczarnią. Ale rozumiem że pokolenie dzisiejszych 30latków (też należę, ale nie identyfikuję się z nimi, jak widać) musi mieć więcej czasu na fejsbunio, kafeterię i Netflix, wiec dobrze by było by Grazynka w tym czasie ogarnęła chatę, bo pani domu ma zapier//olll na fejsie 🙂

kazdy robi to co lubi, nie trzeba zaraz sprowadzac wszystkich do poziomu "fejsbunia". mozna nawet na spacer z dzieckiem wyjsc jak pani  w domu sprzata. po prostu kolejne udogodnienie w zyciu, ale widze jak wszystko co nie jest powszechne zaraz bedzie krytykowane. wiecej tolerancji i szacunku dla drugiego czlowieka moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

I co zazdrościsz koleżance? Dla mnie to żadna przyjemność latać na mopie, prasować, myć łazienki i odkurzać więc skoro mam kasę to robi to ktoś inny i nic mi się nie "należy", bo na nikim nie żeruję. Płacę sobie sama za to, ze swoich pieniędzy, które zarabiam. To jest normalna usługa jak każda inna i rzygać mi się chce od tego kultu Zosi samosi i jechania na tych, którzy śmią się  z niego wyłamać. 

Ty się czepiasz lat 90-tych, a popatrz na siebie. Jesteś zwykłą sierotą po komunie. Wielka przodownica komunistyczna, wściekła o to, że inni mają gdzieś twoje komusze podejście i mają czelność się wychylić. Lecz się.

Sztandar wyprowadzić!

nie, złotko. ja kilka dni temu skonczyłam 30 lat. I nie, nie rozumiem tego waszego nieudacznictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

bo ma się wtedy poczucie że jest się do niczego, ani zająć się dzieckiem nie umie taka, ani sobie posprzątać, w zasadzie do niczego się nie nadaje tylko do siedzenia na internecie. Jak to mój ojciec mówi, wyłączyć im internet i zaraz w domu byłby błysk, z samych nudów choćby

ale to jest twoje osobiste zalozenie. ja wszystko umiem robic, ale i tak korzystam z pomocy, bo doba ma niestety 24 godziny i zeby zrobic wszystko, na co mam ochote nie starcza czasu. a tak jest czas na inne obowiazki, przyjemnosci, kursy i cokolwiek na co ma sie ochote. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

a dlaczego szkoda? 

no szkoda komuś płacić za opiekę nad dziećmi,bo to jest łatwa praca, wystarczy popatrzeć na fb jak ktoś szuka opiekunki do dziecka to są setki zgłoszeń, ciekawe czy tyle też chętnych jest do pracy w innych zawodach?Z natury ja i mąż jesteśmy oszczędni s nawet chytrzy, nawet nikomu nie pożyczamy pieniędzy,nikogo nie wspomagamy i dzięki temu nie brakuje nam kasy.Ale szczerze, nigdy bym nie wydała pieniędzy na opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

nie, złotko. ja kilka dni temu skonczyłam 30 lat. I nie, nie rozumiem tego waszego nieudacznictwa.

dlaczego nieudacznictwa?? ciekawi mnie taki punkt widzenia. czy jazda samochodem tez jest nieudacznictwem? bo przeciez mozna isc na piechote. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
6 minut temu, Gość gosc napisał:

a dlaczego szkoda? 

Bo to świadczy o tym że sobie nie radzisz.Trochę inaczej wygląda sprawa jeżeli oboje rodzice pracują, rodzice pracują i dziadków brak, no to wiadomo że wtedy opiekunka potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Jej napisał:

no szkoda komuś płacić za opiekę nad dziećmi,bo to jest łatwa praca, wystarczy popatrzeć na fb jak ktoś szuka opiekunki do dziecka to są setki zgłoszeń, ciekawe czy tyle też chętnych jest do pracy w innych zawodach?Z natury ja i mąż jesteśmy oszczędni s nawet chytrzy, nawet nikomu nie pożyczamy pieniędzy,nikogo nie wspomagamy i dzięki temu nie brakuje nam kasy.Ale szczerze, nigdy bym nie wydała pieniędzy na opiekunkę.

ale dla innych to nie jest zaraz jakis wydatek, a nawet lepiej sie czuje dajac zatrudnienie pani, ktora moze sobie np. dorobic do emerytury. ona szczesliwa, ja szczesliwa, wszystko super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Ewa napisał:

Bo to świadczy o tym że sobie nie radzisz.Trochę inaczej wygląda sprawa jeżeli oboje rodzice pracują, rodzice pracują i dziadków brak, no to wiadomo że wtedy opiekunka potrzebna.

ale pracuje, zarabiam, radze sobie. przeciez pomoc dziadkow tez jest udogodnieniem. i owszem, pomocy ze strony rodziny nie mam, korzystam z uslug pani sprzatajacej, ale to jest udogodnienie jak kazde inne i nie swiadczy o braku organizacji, czy nie radzeniu sobie w inny sposob. po to pracuje, mam pieniadze, zeby wydawac na co chce, a wlasnie wole isc do parku z corka, niz siedziec i sprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaeN

Moja ciotka 65 l. jest opiekunką nie do dziecka tylko do starszej pani która ma 70 lat.Córka tej pani mieszka na stałe w Szwecji, ciotka przychodzi do niej na 5 godzin dziennie, gotuje i podaje jej obiad, zrobi zakupy, trochę posprząta itp i dostaje za to 100 zł.Nie przychodzi jedynie w sobotę i w niedzielę bo ta pani sama sobie odgrzewa obiady.Ciotkama emeryturę i jeszcze w ten sposób dorabia, super trafiła ,ostatnio jak córka tej pani przyjechała z rodziną ze Szwecji na Święta to dała mojej ciotce w prezencie wypasiony smartfon .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Russell

No to niektóre z was mają dobrze, bo mój mąż nigdy w życiu nie pozwoliłby mi zatrudnić opiekunki czy pani do sprzątania, bo uważa że to nie jest żaden wysiłek tylko naturalny obowiązek każdej pani domu. Moja teściowa cały czas latała i lata ze ścierką i mąż ma to zakodowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 minut temu, Gość gość napisał:

Mam taką koleżankę 🙂 Ale ona na szczęście nie żali się że jej ciężko, wręcz odwrotnie, na facebook prezentuje swoje idealne życie. Nigdy nie pracowała, może z rok a ma już 33 lata. Rodzi dzieci, z którymi siedzi w domu, jednocześnie mając na  4 h dziennie opiekunkę, i kucharko-sprzątaczkę. Na męża trafiła takiego, że żyje jak królowa, co sobie zażyczy, to dostanie. Przyznaję, trochę jej zazdroszczę. Nie wiem, gdzie się poznaje takich facetów, ale mi się nie udało. 

Dla niej jest wielką tragedią i straszliwością że żyjemy w 3 osoby na 55 metrach, jej mina jak u mnie była zdradziła wszystko - obrzydzenie połączone ze smutkiem, jak inni ludzie żyją, jak muszą żyć.

ja jak posłucham jakie ciezkie zycie ma moja kolezanka,bo opiekunka wzieła jej dziecko na spacer, a ona ledwo zdazyla sie wykąpac i ubrac i juz byli spowrotem,bo maly kupe zrobil... to stwierdzam,ze ja w zyciu mam tak dobrze i nie wiem co to problemy.Nigdy nie zdarzyła mi sie taka sytuacja,bo nie mam niani, Rozumiem frustracje 😄 i serio, rozumiem,ze zyjac w troche innym swiecie ma sie inne pojecie na temat zycia,ale jak sie nasłucham o ich problemach to mam wrazenie,ze one sądza,ze ja w ogole problemow nie mam. A zazwyczaj jedna lub druga zadzwoni jak gdzies pędze czy to po dziecko do przedkola, czy do pracy,czy na zakupy... i jeszcze tekst "kiedy nie zadzwonie to ty lecisz.Skad masz tyle energii" .A mam wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Russell napisał:

No to niektóre z was mają dobrze, bo mój mąż nigdy w życiu nie pozwoliłby mi zatrudnić opiekunki czy pani do sprzątania, bo uważa że to nie jest żaden wysiłek tylko naturalny obowiązek każdej pani domu. Moja teściowa cały czas latała i lata ze ścierką i mąż ma to zakodowane.

a co maz ma do gadania? nie chce pomocy domowej to niech sam pomaga w sprzątaniu.Nie chce pomagac i uwaza,ze ty rządzisz w domu to sobie pomagasz opiekuka czy gosposią. Ja nie jestem pod opieka meza zeby mi mówił jak mam zyc. Robotem kuchennym tez nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Ewa napisał:

Bo to świadczy o tym że sobie nie radzisz.Trochę inaczej wygląda sprawa jeżeli oboje rodzice pracują, rodzice pracują i dziadków brak, no to wiadomo że wtedy opiekunka potrzebna.

Aha to jak rodzice pracują i nie chcą zwalać dziadkom wnuków na głowę i korzystać z ich darmowej pomocy tylko są w stanie zarobić na nianię to są nieudacznikami o sobie nie radzą.... ok.... Nie mam pytań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja się zgadzam z paniami powyżej, że owszem, sprzątaczka to nie jest żaden wstyd, pod warunkiem że pracujesz. A jeśli siedzisz w domu cały dzień, sadzisz bąki w skórzaną kanapę jak moja koleżanka, która od  5 lat nie była w pracy, to jeśli jednocześnie potrzebuje sprzątaczki i nianki na pól dnia (powtarzam: jest na macierzynskim!) to znaczy ze sobie nie radzi i jest ofermą. Dziwi mnie że takie koboety nie maja niskiego poczucia wlasnej wartosci. Teraz jej maz chce rozkręcić firme z kolegami, ale wiąże sie to ze zwolnieniem sie z intratnego stanowiska i mniejsza pensją przez jakiś czas. Ona skutecznie pierze temu pantoflowi mózg i w efekcie on chyba tej firmy nie zalozy, choc jakby zaryzykowal to za kilka lat byliby prawdopodobnie multimilionrami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umyć
7 minut temu, Gość gosc napisał:

a co maz ma do gadania? nie chce pomocy domowej to niech sam pomaga w sprzątaniu.Nie chce pomagac i uwaza,ze ty rządzisz w domu to sobie pomagasz opiekuka czy gosposią. Ja nie jestem pod opieka meza zeby mi mówił jak mam zyc. Robotem kuchennym tez nie jestem

No u mnie jest tak ,że każdy większy wydatek wspólnie ustalamy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość gość napisał:

bo ma się wtedy poczucie że jest się do niczego, ani zająć się dzieckiem nie umie taka, ani sobie posprzątać, w zasadzie do niczego się nie nadaje tylko do siedzenia na internecie. Jak to mój ojciec mówi, wyłączyć im internet i zaraz w domu byłby błysk, z samych nudów choćby

To chyba ty masz takie poczucie. Ja z kolei nie mam w głowie tego kultu robola, który jak się nie narobić to nie jest nic wart. O wiele bardziej cenię sobie ludzi, którzy są tak mądrzy i inteligentni że są w stanie zarabiać duże pieniądze bez urabiania się po łokcie i potem sobie z tych pieniędzy korzystają. Ludzie gdzie wy żyjecie?  Że twój tata ma takie komunistyczne myślenie to rozumiem ale ty? 

Kochana kiedy nie miałam kasy to robiłam wszystko sobie sama w domu, bo musiałam więc umiem sobie wszytko zrobić ale teraz kiedy nie muszę? Nie będę udowadniać niczego takim płytkim ludziom jak ty i twój ojciec. No i wybacz ja akurat umiem sobie wypełnić czas lepiej i nie muszę z nudów sprzątać na błysk. Wolę poczytać książkę albo iść z dziećmi na basen. 

Weź jeszcze zlikwiduj sobie pralkę i biegnij z tarą do rzeki. Co nieudacznico? Po co ci ten sprzęt udowadniający, że do niczego się nie nadajesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Ja się zgadzam z paniami powyżej, że owszem, sprzątaczka to nie jest żaden wstyd, pod warunkiem że pracujesz. A jeśli siedzisz w domu cały dzień, sadzisz bąki w skórzaną kanapę jak moja koleżanka, która od  5 lat nie była w pracy, to jeśli jednocześnie potrzebuje sprzątaczki i nianki na pól dnia (powtarzam: jest na macierzynskim!) to znaczy ze sobie nie radzi i jest ofermą. Dziwi mnie że takie koboety nie maja niskiego poczucia wlasnej wartosci. Teraz jej maz chce rozkręcić firme z kolegami, ale wiąże sie to ze zwolnieniem sie z intratnego stanowiska i mniejsza pensją przez jakiś czas. Ona skutecznie pierze temu pantoflowi mózg i w efekcie on chyba tej firmy nie zalozy, choc jakby zaryzykowal to za kilka lat byliby prawdopodobnie multimilionrami

A mi się też wydaje że nie ma co oceniać. Ja sama pracuję, bo lubię, ale jeśli ktoś woli leżeć z Facebookiem cały dzień i stać go na pomoc domową to jego sprawa. Koniec końców każdy chce być zadowolony z życia i każdy ma inną wizję jak szczęście ma wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość gość napisał:

I co zazdrościsz koleżance? Dla mnie to żadna przyjemność latać na mopie, prasować, myć łazienki i odkurzać więc skoro mam kasę to robi to ktoś inny i nic mi się nie "należy", bo na nikim nie żeruję. Płacę sobie sama za to, ze swoich pieniędzy, które zarabiam. To jest normalna usługa jak każda inna i rzygać mi się chce od tego kultu Zosi samosi i jechania na tych, którzy śmią się  z niego wyłamać. 

Ty się czepiasz lat 90-tych, a popatrz na siebie. Jesteś zwykłą sierotą po komunie. Wielka przodownica komunistyczna, wściekła o to, że inni mają gdzieś twoje komusze podejście i mają czelność się wychylić. Lecz się.

Sztandar wyprowadzić!

Ło Matko, jaka agresja, aż chyba piana z pyska poszła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 minut temu, Gość gość napisał:

nie, złotko. ja kilka dni temu skonczyłam 30 lat. I nie, nie rozumiem tego waszego nieudacznictwa.

Tak, jestem taką nieudacznicą, że po swoich studiach mam tak dobrą pracę, że nie muszę latać na szmacie tylko stać mnie na panią, która robi za mnie. Gdzie tu jest nieudacznictwo? Zawsze lubilam gotować, a sprzątać nie więc kiedy mam kasę to robi to ktoś inny. Co w tym nieudacznego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A mi się też wydaje że nie ma co oceniać. Ja sama pracuję, bo lubię, ale jeśli ktoś woli leżeć z Facebookiem cały dzień i stać go na pomoc domową to jego sprawa. Koniec końców każdy chce być zadowolony z życia i każdy ma inną wizję jak szczęście ma wyglądać.

no dobrze, ale ja mówię tylko jak ja bym się czuła. W chwili obecnej nie pracuję i wiem, że gdybym teraz sobie zatrudniła sprzątaczkę, tobym źle się czuła sama ze sobą, że nie dość że nie zarabiam, to jeszcze doję wspólną kasę, na którą ciężko haruje mąż, na panią do sprzątania. Nie wiem, jakieś poczucie przyzwoitości się we mnie odzywa. Że ja siedziałabym na necie a jakaś pani sprząta za kasę, do której nawet się nie dołożyłam. No ja się czułabym źle. Moja koleżanka nie tylko nie ma takich rozterek, ale też doi od męża nawet więcej, a on nawet nie protestuje, bo uważa że normalne że robi na nią i jej zachcianki. A mój mąż mi kiedyś powiedział: "A kiedy na mnie ktoś porobi? też jestem zmęczony" i wiecie co? zgadzam się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Umyć napisał:

No u mnie jest tak ,że każdy większy wydatek wspólnie ustalamy.

 

Aha. Ale w końcu on placi? 😄 pracujesz? Ja znam takie osoby jak Ty, gdzie żona jest od tego by zajmować się domem i wszystkim poza domem , a Słowo meza staje się cialem... i jeszcze żony są wpatrzone w tych mężów jak w święty obrazek, bo jak on powie,ze jestem kurą domową, to niech sie tak stanie.... dla mnie to żalosne. I uważam jak wyżej. Jesli nie dajesz raxy z obowiązkami to albo on pomaga, albo zatrudniacie pomóc. Nie jestes jego matka, tylko żona. Nie jesteś jego dzieckiem by ci zabraniac. Potrzebujesz pomocy-informujesz męża i może pomóc w szukaniu odpowiedniej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tak, jestem taką nieudacznicą, że po swoich studiach mam tak dobrą pracę, że nie muszę latać na szmacie tylko stać mnie na panią, która robi za mnie. Gdzie tu jest nieudacznictwo? Zawsze lubilam gotować, a sprzątać nie więc kiedy mam kasę to robi to ktoś inny. Co w tym nieudacznego? 

JAK TO CO?!!! POWINNAS CIERPIEC I NARZEKAC, A MAZ POWINIEN BIC JAK NA PRAWDZIWA MADKE POLKE PRZYSTALO! A POTEM ISC PRAC DO RZEKI, NIE DAJ BOZE JECHAC TAM SAMOCHODEM- NARZEDZIEM SZATANA!!!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Ja się zgadzam z paniami powyżej, że owszem, sprzątaczka to nie jest żaden wstyd, pod warunkiem że pracujesz. A jeśli siedzisz w domu cały dzień, sadzisz bąki w skórzaną kanapę jak moja koleżanka, która od  5 lat nie była w pracy, to jeśli jednocześnie potrzebuje sprzątaczki i nianki na pól dnia (powtarzam: jest na macierzynskim!) to znaczy ze sobie nie radzi i jest ofermą. Dziwi mnie że takie koboety nie maja niskiego poczucia wlasnej wartosci. Teraz jej maz chce rozkręcić firme z kolegami, ale wiąże sie to ze zwolnieniem sie z intratnego stanowiska i mniejsza pensją przez jakiś czas. Ona skutecznie pierze temu pantoflowi mózg i w efekcie on chyba tej firmy nie zalozy, choc jakby zaryzykowal to za kilka lat byliby prawdopodobnie multimilionrami

Pffff ale Cię tyłek piecze. To są jej pieniądze i może z nimi robić co chce. To nie jest żaden wstyd. Boże jakie te polskie robolki są głupie i zawistne i jeszcze zazdrosne o cudzych chłopów. Jedna drugą gotową w łyżce wody utopić tyłka dlatego że tamta ma lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

no dobrze, ale ja mówię tylko jak ja bym się czuła. W chwili obecnej nie pracuję i wiem, że gdybym teraz sobie zatrudniła sprzątaczkę, tobym źle się czuła sama ze sobą, że nie dość że nie zarabiam, to jeszcze doję wspólną kasę, na którą ciężko haruje mąż, na panią do sprzątania. Nie wiem, jakieś poczucie przyzwoitości się we mnie odzywa. Że ja siedziałabym na necie a jakaś pani sprząta za kasę, do której nawet się nie dołożyłam. No ja się czułabym źle. Moja koleżanka nie tylko nie ma takich rozterek, ale też doi od męża nawet więcej, a on nawet nie protestuje, bo uważa że normalne że robi na nią i jej zachcianki. A mój mąż mi kiedyś powiedział: "A kiedy na mnie ktoś porobi? też jestem zmęczony" i wiecie co? zgadzam się z mężem.

zgadzam sie z tym.  niektore kobiety zazdroszczą innym wołów roboczych, a ja wspolczuje. Nie chcialabym zeby facet na mnie, dorosłą starą krowę 😄 robił, mam dwie rączki, nie lubie kisnąć w domu, mam wyksztalcenie i nie bede lezec i pachniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Pffff ale Cię tyłek piecze. To są jej pieniądze i może z nimi robić co chce. To nie jest żaden wstyd. Boże jakie te polskie robolki są głupie i zawistne i jeszcze zazdrosne o cudzych chłopów. Jedna drugą gotową w łyżce wody utopić tyłka dlatego że tamta ma lżej.

to nie są JEJ pieniądze, to są pieniądze męża. Wpływają co miesiąc na jego konto, a nie na jej konto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo

Mam duzy dom, mnostwo pracy zawodowej i innej. Jesli na godzine zarabiam 3 razy tyle co pani do sprzatania, to wolę to przenaczyc na swoja pracę. której nikt za mnie nie wykona a przy tym  oszczędzam 2 godziny z zycia. A nie ma nic cenniejszego, niz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×