Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko ja nie rozumiem jak można wierzyć w Boga i modlić się do tego który usmierca dziewicom matki na raka, zsyła choroby na małe dzieci, dopuszcza do smutku, tragedii? Który ojciec chcialby by jego dzieci miały raka, tylko sadysta

Polecane posty

Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

No i co z tego> Po co takie banały tworzyć? Przecież nikt nikomu nie karze wierzyć, ale jak ktoś wierzy i mu to pomaga to dlaczego z niego kpić?

Ja się nie uważam za jakąś osobę wyjątkowo inteligentną, genialną a jednak staram się mieć w sobie empatię i wychodzi mi to. Nigdy się nad nikim nie znęcałam, nie zrobiłam nic złego. A jednak wielu nie potrafi. Oj biedni ci ludzie, tak źle przez Boga stworzeni, akurat oni. Jakoś dobrzy ludzie istnieją na tym świecie, nie przez przypadek. Pierdzielenie. Wszystko na innych walać najlepiej. 

 

Wszystko się da, tylko trzeba się trochę postarać. Ale niektórzy żyją widocznie jak im wiatr zawieje. Moze te choroby mają własnie ich otrzeźwić? 

Powtarzam po raz ostatni, zupełnie nie rozumiem z czego ma mnie otrzeźwić choroba mojego dziecka, bo wśród ludzi uchodze za osobę życzliwą i fair. Bóg się że mną bawi, ile jeszcze jestem w stanie znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

boga nie ma, wystarczy spojrzeć na ludzi dookoła. A do tych co mówią że to wynika z grzechu ludzi, po co Bóg ich tworzył grzesznymi i słabymi, by mieć zabawę?

Cytując klasyka: ja nie skamlę, ja pluję w twarz. Albo: wszystko mści się i wbija w krzyż, wszystko ciąży w dół. Tak właśnie jest. A wszystko to Bozia dała ukochanym swym dziatkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jeśli ktoś czyta codzienną liturgię Słowa (fragmenty z Pisma Świętego które są czytane na Mszy, codziennie inne, jest zawsze fragment ze starego testamentu, psalm oraz fragment Ewangeli) to wczoraj i dziś mieliśmy piękne teksty, bije z nich miłość Boża w strasznej postaci...

Cytat

"Poszedł Dawid i sprowadził z wielką radością Arkę Bożą z domu Obed-Edoma do Miasta Dawidowego. Ilekroć niosący Arkę Pańską postąpili sześć kroków, składał w ofierze wołu i tuczne cielę." (2Sm 6, 12)

Wczoraj dramat i dziś też! Zaczyna mnie to przerażać, ciągle wierzę że Bóg jest dobry ale im więcej czytam Pisma Świętego tym jestem bardziej przerażony! Ale czemu oni tyle zwierząt zabijali? Co 6 kroków zabijanie, a potem jeszcze na koniec stos całopalenia itd Czemu tyle krwi i bestialstwa w tym wszystkim musi być? Przeczytałem już cały Nowy Testament, teraz zaczynam Stary, ale ta masa okrucieństwa w ST mnie przeraża. Czy to Bóg tego wymaga, czy On jest taki żądny krwi? I co takie ofiary zabijanie zwierząt i hektolitry krwi mają wspólnego z miłością Boga? Przecież to się kłóci z tym że On jest dobry I dzisiaj znowu w czytaniach o miłości i dobroci! "I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół" no pewnie... Wytracić wybić, piękna miłość...

Cytat

To mówi Bóg: "Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula, twego poprzednika, którego opuściłem" (też druga KSięga Samuela, rozdział 7)

A ponoć dobry Bóg nigdy nikogo nie opuszcza nawet największych grzeszników! Niby nie ma predestynacji ale i tak wszystko jest tak jak Bóg chce i z góry jesteś określony! Jesteś grzesznikiem najgorszym a Pan Bóg okaże ci miłość i tak pobłogosławi że nie jeden by zazdrościł, a inny się stara, czyta Słowo, kieruje się nim w życiu i jest dobrym człowiekiem a Pan Bóg ma cię gdzieś i Cię opuści bo i tak z góry byłeś przeznaczony do piekła. I choćbyś całe dnie klęczał modlił się i błagał i włosy z głowy rwał to i tak nic tego nie zmieni!

Cytat

To powiedział Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii: "aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili" (Ewangelia Marka rozdział 4)

i jeszcze wszystko tak zagmatwanie podane człowiekowi żeby mu maksymalnue utrudnić i wywieźć na manowce! A potem nie dziwota że każdy inaczej interpretuje, a protestanci to już całkiem pokazują jak skomplikowane jest Słowo Boże bo mają kilkadziesiąt tysięcy interpretacji! Ale co tam! Bóg ma ubaw że się ludzie męczą! Po co prosto do nich mówić, trzeba zagmatwać! A potem bądź mądry i pisz wiersze i wiedz o co Bogu chodziło! To wszystko to jest ta słynna dobroć i miłość Boga o której wszędzie czytam i słyszę ale nie doświadczam? Bo rzeczywistość jest diametralnie inna! Ludzie na siłę próbują kreować Boga na dobrego, wszystko interpretować by wyglądał na dobrego ale może czas z tym skończyć i spojrzeć prawdzie w oczy i po prostu dostrzec fakty! Już mnie to wszystko coraz bardziej przeraża i boję się Boga na maxa, ale wiem że przed nim nie ma ucieczki, on i tak mnie dopadnie i zrobi ze mną co zechce 😕 a czym bardziej się w życiu staram tym więcej dostaje po dupie 😕 muszę przestać czytać Pismo Święte bo tylko namnaża to moje lęki a i tak mam od kilku lat nerwice lękową i ciężkie objawy somatyczne przez mojego ojca alkoholika. I jeden i drugi ojciec wywołuje we mnie tylko lęk, nigdy nic dobrego tylko lęk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

Bóg jest sprawiedliwy, dlatego może być miłosierny. Jeżeli jest miłosierny, to z uwagi na swą sprawiedliwość. To oczywistość! A mimo to pomijany jest ten przymiot Boga i widać rosnące zamiłowanie ludzi deklarujących swój katolicyzm do „luzackiego” traktowania Stwórcy. Pan Bóg – mówią – to jest taki kolega, można Go poklepać po plecach, a na końcu i tak wszystko mi wybaczy, bo mnie kocha i jest miłosierny. Z uśmiechem na ustach mogę grzeszyć, bo przecież wszyscy i tak skończymy w Niebie. Tak oto okazuje się, że nie ma większego sensu postępować wedle Dekalogu. Rodzi się pytanie: po co słuchać Kościoła?To jest szatańska metoda oszustwa „na Boże miłosierdzie”. To metoda chwytania ludzi na kłamstwo, wpędzanie w pułapkę, na końcu której jest potępienie w piekle. To jest oszustwo „Bożego miłosierdzia za wszelką cenę”: cokolwiek byś nie zrobił, jakkolwiek wybierzesz, za żadne grzechy nie musisz żałować, niczym się nie przejmuj, na końcu Pan Bóg ci wszystko wybaczy.

 To manipulacja mająca na celu zniszczenie dzieła Boga, wyrugowanie z ludzkiej mentalności tego, że Bóg nas kocha jak ojciec i do końca czeka na nas, do końca chce nas zbawić, do końca – jak miłosierny ojciec – będzie czekał na syna, który musi podjąć decyzję: wracam do swojego ojca, muszę się upokorzyć, bo niegodzien jestem nazywać się Twoim synem.

Tylko wówczas następuje potężny akt miłości ojca, który wybacza i raduje się z powrotu marnotrawnego syna!

 Jak wiemy, jednym z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, który według Ewangelii ma pozostać nieodpuszczony, jest zuchwałe grzeszenie w nadziei miłosierdzia Bożego. A co innego dziś się dzieje? Widzimy pychę buntu przeciwko Bogu i brak pokory. To jest dziś promowane!Czytając choćby zapiski świętych, mistyków, widzimy, że wskazują oni, że Pan Bóg ingeruje w ten świat. Matka Boża w Fatimie powiedziała, że przyjdzie na ludzkość straszliwa kara, jeśli się nie nawrócimy. Spójrzmy choćby na II wojnę światową. Pan Bóg dopuścił do tego konfliktu. Sytuacja jest zatem dynamiczna. Jeżeli Bóg posyła nam Matkę Bożą, jeżeli wzywa nas, jak Fatimie, jeżeli posyła nam apostołkę miłosierdzia, jak siostra Faustyna, a my nie słuchamy i się nie nawracamy... Konsekwencją tego będzie kara za nasze grzechy. I przyjść może ona jeszcze za naszego życia.

 Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię Mojego Syna. Jest ono tak mocne i ciężkie, że dłużej nie mogę go podtrzymywać. Od jak dawna cierpię z waszego powodu! Chcąc, by Mój Syn was nie opuścił, muszę Go nieustannie o to prosić, a wy sobie nic z tego nie robicie” – mówiła Matka Boża, objawiając się w La Salette.

 Maryja nieraz nawoływała ludzkość do poprawy i modlitwy i ostrzegała przed karą. Trwa bowiem potężna walka. Diabeł nas usypia. Mówi nam: nic nie rób, wszystko jest ok. Bo on wie, co się stanie, gdy ludzie posłuchają Maryi i zaczną się nawracać… Wielka Pokuta, Różaniec do Granic, Polska Pod Krzyżem – z naszym krajem coś się dzieje, ludzie czegoś jeszcze chcą. Na Zachodzie powstała karykatura Boga, uczyniono z niego jakiś cukierkowy bohomaz. To bożek, który ma leczyć, dawać pieniądze... Ta trucizna wchodzi dziś do Kościoła w Polsce. A szczególnie narażeni są tu młodzi ludzie. Mówi się im: nie przejmuj się, bo Pan Bóg będzie ci błogosławił. Nie musisz iść do spowiedzi, nie musisz się nawrócić, nie musisz pokutować, nie musisz cierpieć. Ty masz się Bogiem cieszyć. Nikt nie mówi o grzechu. Tak tysiące młodych, którym taka narracja bardzo odpowiada, prowadzonych jest na manowce.Ze swojego doświadczenia wiem, że kiedy zrobię coś nie tak, to czuję w środku niepokój, że zdradziłem Boga. Oczywiście, sumienie można zagłuszać. Ludzie są w stanie zamordować, oszukać, okraść i nie widzą w tym nic złego. Na pewno sam grzech jest już karą, a jego konsekwencje są odczuwalne także dla bliskich. Rozmawiam z wieloma ludźmi. To, co dziś dzieje się w rodzinach... Mimo tych pięknych domków, samochodów i sukcesu, to jednak to, co jest w duszach tych ludzi... to tragedia! Oni jakby już odczuwali tę karę za odejście od Boga, od Jego przykazań, od prawdziwego szczęścia. A ludzie poszukują szczęścia, błagają o nie i… nie mogą go dostać... Pierwszym krokiem powinien być tu konfesjonał! Tam najpierw ukręć głowę grzechowi, otwórz się na Boga, który Cię przyjmie z wielkim miłosierdziem.. Ks Piotr Glas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

Powtarzam po raz ostatni, zupełnie nie rozumiem z czego ma mnie otrzeźwić choroba mojego dziecka, bo wśród ludzi uchodze za osobę życzliwą i fair. Bóg się że mną bawi, ile jeszcze jestem w stanie znieść.

Nie mam niestety czasu odpisać teraz dłuzej, ale: nie denerwuj się. I nie patrz na wszystko zero-jedynkowo, bo to nie działa tak na ziemi, tak że ja zrobię dobry uczynek i dostanę teraz już nagrodę, niestety. Jesteśmy tutaj tylko przez chwilę 🙂 nie zapominaj o tym i dużo siły. ja też swoje przeszłam, byłam prześladowana za coś na co wpływu nie miałam.

 

Odpowiem później szerzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem osobą niewierząca i osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ktoś inny wierzy. Przecież nikomu tym krzywdy nie czyni. Co was to tak boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Gdy Pan Bóg jest na swoim miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu... i wszystko samo się układa

ale niestety jak się idzie za złym i za głupotami to potem jest jak jest

Przykazania Boże naprawdę nie są trudne do przestrzegania, wszystko wynika z miłości

gdyby ludzie przestrzegali 5 przykazania nie byłoby wojen, morderstw, aborcji itd

gdyby ludzie przestrzegali 7 przykazania nie byłoby złodziejstwa, oszustw, wyzysku itd

a nie pożądaj żony bliźniego swego? nie byłoby zdrad, rozwodów, rozpasania seksualnego, lgbciarstwa seksualizacji dzieci itd gdyby ludzie prawdziwie przestrzegali przykazania miłości to przede wszystkim nie krzywdzili by innych, a każde przykazanie wynika z miłości - nie zabijaj, miłuj, nie kradnij, szanuj, nie zdradzaj, kochaj

ludzie sami sobie ściągają na łeb złego oddalając się od Boga i Jego przykazania miłości, bo myślą że sami są tacy super, mania wielkości człowieka, wmawianie że Bóg nam nie potrzebny, że Bóg to ograniczenia, a Bóg to wolność, a ograniczają to właśnie grzechy, to są prawdziwe zniewolenia oraz skutki tych grzechów, zniewolenia seksualne - uzależenienia od porno i masturbacji, zdradzanie, to ma być wolność? to zniewolenie i bycie na smyczy szatana

Matka chleje w ciąży, potem rodzi się chore dziecko i żyje cały czas z uszkodzoną psychiką, ciałem i obwinia o to Boga, ale to nie jego wina...

Chemia w żarciu - ludzie sami ładują wszystkie polepszacze konserwanty, a potem tylko z tego choroby, ale najłatwiej potem Boga oskarżyć o te choroby, ale to nie On winny, tylko ludzie...

Tak samo antykoncepjca hormonalna, każda baba dziś to bierze bo jest rozpasanie seksualne i we łbach sie poprzewracało, a potem po latach chce odstawić i zajść w ciąże i albo nie może (za którą to bezpłodność od razu obwinia Boga!!!) albo rodzi chore dziecko! do kogo masz pretensje durna babo?

Wszystkie choroby to wynik d,e,bi,l,iz,mu ludzi, chemia, hormony, ingerencja w nature itd

Bóg nam stworzył raj Eden, tam mogliśmy mieć wszystko byle tylko słuchać się dobrego taty i ktoś powie, ale czemu mam sie go słuchać! zaraz mowa o zniewoleniu, tak samo przykazania są błędnie odbierane jako zniewolenie! Ale jakoś szefa słuchasz, jako dziecko też rodziców słuchałeś i był ok, ale Boga już nie można? Zauważ taką sytuacje - mama i dziecko, mama uczy dziecko by nie wkładało paluszków do kontaktu bo tam jest prąd i zrobi ała... albo żeby uważało na żelazko bo ono jest gorące. Czy matka to dziecko zniewala? bo zakazuje mu dotykać gorącego żelazka i wkładać palców do kontaktu? czy to jest zniewolenie?! NIE! to ochrona tego dziecka, ona z miłości to robi by mu było dobrze, a nie żeby cierpiał potem jak sie oparzy lub go prąd kopnie. Tak samo jest z Bogiem Ojcem, on po to nam dał przykazania byśmy sobie krzywdy nie zrobili, ale niestety ludzie mają to gdzieś i robią swoje, a potem jest z tego cierpienie, wojny, aborcje, zdrady i inne wszelakie zło i to jest dopiero zniewolenie! pójscie za grzechem jest prawdziwym zniewoleniem, potem jesteś na smyczy i cierpisz, alkoholik na smyczy alkoholu, narkoman na smyczy narkotyków, seksoholik też na smyczy itd! Ale gdyby słuchali dobrego Ojca to by nie musieli cierpieć i by nie pobłądzili, byłoby wszystko ok i cieszyliby się wolnością dziecka Bożego, ale człowiekowi wydaje sie ze jest mądrzejszy, no to sam na siebie ściąga zło, tylko potem nie waż się grzeszniku jeden z drugim obwiniać o to wszystko Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vera
3 godziny temu, Gość Eee napisał:

 Śmierci Bóg nie uczynił -- powiada słowo Boże -- i nie cieszy się ze zguby żyjących. (...) Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła" (Mdr 1,13 i 2,14). 

Ciekawe kto stworzyl diabla...jezeli bog to w takim razie kto jest odpowiedzialny za smierc i cierpienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vera
34 minuty temu, Gość gość napisał:

Powtarzam po raz ostatni, zupełnie nie rozumiem z czego ma mnie otrzeźwić choroba mojego dziecka, bo wśród ludzi uchodze za osobę życzliwą i fair. Bóg się że mną bawi, ile jeszcze jestem w stanie znieść.

Bardzo mi przykro z powodu choroby dziecka. Jestem niewierzaca glownie dlatego ze jesli jest bog to albo jest okrutny badz po prostu ma nas gdzies. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

We mnie po prostu nie było takiego poczucia zagubienia, pytań, jak to się mogło stać. Jak to jak? Zupełnie normalnie. Wszyscy inni chorują na nowotwory, to dlaczego nie ja. Dokładnie wiemy, skąd się nowotwory biorą. To nie Pan Bóg siedzi na chmurze i mówi: twoja gęba mi się nie podoba. Pach! Nowotwór. Istnieje proces podziału komórki i w ramach mytozy i replikacji kodu DNA każdego dnia powstają błędne komórki, które są niszczone. Czasami są traktowane jak najlepsi goście i namnażają się. To jest znany proces, który na pewno nie jest inicjowany przez Pana Boga. Jest inicjowany przez naszą biologię, ewentualnie przez palenie fajek.

Człowiek w chorobie nie racjonalizuje. Człowiek w chorobie myśli, że Bóg go pokarał. To samo słyszy od innych.

To jest właśnie błędna wizja Pana Boga. Dlatego pastafarianie wymyślili potwora spaghetti, bo to jest karykatura naszej karykatury Pana Boga. Pan Bóg to nie jest potwór latający ponad światem, poza naszym pudełkiem matrixu i mówiący: Zosia, nie złożyłaś rączek, zgubisz zabawkę. A ty, Kowalska, mi się nie podobasz, więc wpadniesz pod samochód. Takiego Boga nie ma! Prawdziwy Bóg chrześcijan jest Bogiem dramatycznie bliskim, który jest z każdym człowiekiem i z nim się zjednoczył. Stworzył nas nie jako anioły, a jako biologię, która musi się kiedyś zepsuć.W obliczu śmierci pytamy także: dlaczego mi ją/go odebrałeś? Obwiniamy Boga, jesteśmy na niego wściekli. To są prawdziwe, ludzkie uczucia. Jakiś czas temu przeprowadzałam wywiad z Marią Labudą, matką dziesięciorga dzieci, której mąż zmarł na raka. Ona pyta wprost: dlaczego zabrałeś tak dobrego człowieka, a tylu pijaków i zwyrodnialców chodzi po świecie? To jej słowa.Możemy być wściekli, ale Pan Bóg nigdy nikogo nie zabiera. Nie robi niczego na złość. Tą panią mogę tylko przytulić i to samo powinien zrobić jej proboszcz. Nawet, gdyby zrozpaczonej matce powiedzieć, w odniesieniu do tych pijaków czy gwałcicieli, że "Pan Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz żeby się nawrócił i żył", to w tym momencie jest to po prostu chamskie. Znowu mówienie, że Pan Bóg chciał przed czymś ochronić męża też nie jest dobre na tym etapie. Tak naprawdę tego nie wiemy. Możemy tylko ufać, że jak stajemy po tamtej stronie, to się wszystko jakoś logicznie poukłada.To bardzo trudne. Dla ludzi w rozsypce niewykonalne.

Pan Bóg jest niezmienny. Trzeba więc zrobić matematyczne założenie, że jest z nami zawsze. Nie tylko wtedy, gdy jesteśmy piękni, młodzi i bogaci, ale także wtedy, gdy z tego wszystkiego zostało tylko "i". W momencie kryzysu, na poziomie emocji, jest to trudne. Kiedy zawalił nam się cały świat, ciężko jest powiedzieć: Panie Boże, ufam Tobie. Jesteś zawsze po mojej stronie. Musimy się wtedy chwycić za uzdę naszych emocji. Nauczyć się je obsługiwać. Ja nigdy w życiu nie miałem pretensji do Pana Boga o moją chorobę.ks Jan Kaczkowski.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ah ile tych tematów o złym Bogu już tu było na tym forum... ale nie chce mi sie już tego wszystkiego tłumaczyć, żyjcie sobie dalej w przekonaniu że jest zły, a jeśli wam naprawdę zależy na odkryciu prawdy to przeczytajcie ze dwa razy całą Biblie od deski do deski to sami zrozumiecie co i jak i dlaczego ten świat tak wygląda, ale wiekszość takich pieniaczy mówiący o strasznym Bogu tyranie nawet w Bibli w łapach nie miało albo zna Pismo Święte tylko fragmentarycznie, więc nie dziwota że szatan wyorzystuje waszą niewiedze i was podburza przecwko Bogu i żeby nie było, przyznaje się że pare lat temu sam byłem takim pieniaczem, zakładałem tematy o strasznym Bogu, nie miałem żadnej wiedzy, znałem tylko wyrywki, te "straszne" wyrywki jak np. te wyżej ktoś wyrwał z dzisiejszej liturgii słowa, przeczytaj całość, spójrz na szerszy kontekst, dowiedz sie co z czego wynikało a dopiero potem oceń, szatan wykorzystuje ludzką niewiedze i podburza, sam tego kiedyś doświadczyłem, tyrało mnie to strasznie, bałem się Boga, panikowałem wręcz, a w duchu od paru miesięcy słyszałem przynaglenie do przeczytania Bibli, w końcu uległem, zacząłem czytać, dziś wiem że to sam Bóg wyciągnął mnie z tamtego piekielnego labiryntu, bo wraz z większą wiedzą i poznaniem pełni Biblii rozjaśniło się wszystko a szatan na zawsze stracił wszelkie argumenty, już nie ma szans podburzyć mnie przeciwko Bogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

przecież ci wszyscy katole czują, że ten ST sie kupy nie trzyma, a bog przedstawiony tam jest jako karzący, srogi tyran. Ale oni nawet nie sluchaja, puszczaja mimo uszu te czytania z Biblii, odklepią zdrowaśkę i wrzuca na tace i maja spokojną głowe bo do piekla isc nie bedzie trzeba 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moja matka jest ultrakatoliczką. Ogólnie jest mało inteligentna, ale wierząca jest bardzo. Znam kilku inteligentnych wierzących, ale tych jest mało.Matka całe życie wciskała mnie w tryby kościoła. Dziecięca Służba Maryi, jakieś schole, śpiewy i oazy. Podziwiam kobiety, które przy tym pozostały, bo ja, jak tylko nauczyłam się myśleć samodzielnie, zrezygnowałam z tej szopy. Chodzę do kościoła w sumie prawie co niedziela, bo pozostało przywiązanie do tradycji i chęć przebywania z jakimś zgromadzeniu, ale myślę czy by nie przestac chodzić, bo rraz że mam wrazenie że Bóg ma mnie gdzies , podobnie jak osoba wyżej, poza tym widzę jacy są katolicy z mojego otoczenia - nie znam bardziej fałszywych ludzi, co innego wyznają, co innego czynią. Ateista przynajmniej niczego nie udaje. Katolicy których ja znam, w większosci są gorsi od tych co nie chodzą na mszę. Bratowa meża jest katoliczką jak z obrazka, a bardziej zawistnej baby nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Vera napisał:

Ciekawe kto stworzyl diabla...jezeli bog to w takim razie kto jest odpowiedzialny za smierc i cierpienie?

patrz wyżej... przeczytaj Biblie to bedziesz wiedziała co i jak, a nie sie pienicie nie mając zielonego pojęcia o temacie, no ludzie litości...

Diabeł to upadły Anioł, Bóg je stworzył by mu służyły oraz ludziom, by pomagały, by były pewnikiem Bożego dobra i ukazaniem Jego dobra w praktyce. Dał im tak samo jak i nam wolną wolę. Szatan niestety się zbuntował, poszedł w swoją stronę, tak wybrał...

Bóg szanuje naszą wolną wolę, zaraz ktoś powie po co w ogóle ta wolna wola, gdyby tego nie było to i wyboru by nie było, owszem ale bylibyśmy tylko robotami bez uczuć zaprogramowanymi na dobro, bylibyśmy niewolnikami, czymś takim jak komputer, mikser czy drukarka, służy dobremu, służy człowiekowi ale nic poza tym, żadnej interakcji, ani empatii uczuć, ani nie pogadasz ani nic

Bóg pragnie abyśmy sami poszli za Jego miłością i byśmy sami chcieli z nim być, dopuszcza jednocześnie dzieła i pokusy szatana by pokazać nam do czego prowadzi wybieranie zła. Bóg chce dla nas tylko dobra, to my wybieramy zło, często nawrócenia są wtedy gdy jesteś na totalnym dnie, masz tak nagrzeszone i namieszane w życiu ze już tylko Bóg może ci pomóc, jak trwoga to do Boga, ale grzeszyć to było łatwo, robić zło to było łatwo a potem jak sie już wlazło samemu w to bagno to nagle sobie człowiek przypomina o Bogu i woła o pomoc, a jeszcze przy tym oskarża go o to wszystko.

Chciałabyś mieć męża który jest z Tobą z miłości, który kocha cie bezwarunkowo, czy też tylko oszusta który udaje zakochanego by cie wykorzystać, przespać sie z  tobą i jeszcze wyłudzić od ciebie kase? albo chciałabys takiego męża który jest robotem bez wolnej woli, który na wszystko sie zgadza, sam nie myśli, jest tylko zaprogramowany na dobro? zanudziłabys sie przy takim, a wy kobiety przeciez potrzebujecie emocji...

Albo jakiś świr porywa dziewczyne, trzyma ją w piwnicy związaną i karze jej by go kochała, bo jak nie to bedzie ją bił i nie da nic jeść, no to co ona zrobi? ze strachu będzie udawała! ale tylko ze strachu bedzie udawała ze kocha, to nie jest prawdziwa miłość, tej miłości w ogóle nie ma, jest tylko strach. A weź teraz inną sytuacje gdy kobieta sama chce faceta a on ją i sie kochają jest super, oboje za sobą szaleją.

Bóg też nie chce niewolników, nie chce przyciągać do siebie na siłe ze strachu, strasząc piekłem czy czymś innym. On przyciąga miłością i chciałby żebyśmy sami w końcu przejrzeli na oczy że jest dobry i chce dla nas dobrze, chce bysmy zobaczyli do czego prowadzi grzech, tylko do zatracenia, cierpień zła, a wystarczy być z nim i wszystko bedzie dobrze, on chce dla nas dobrze, tylko słuchajmy sie jego a nie złego

cała historia która sie dzieje ma na celu powrót nas wszystkich do raju, ale po to podróżujemy by samemu naocznie zobaczyć że wybór grzechu zła do niczego nie prowadzi. Adam z Ewą zerwali jabłko, Pan Bóg im powiedzial nie róbcie tego, ale nie! człowiek jest mądrzejszy musi po swojemu! Matka mówi dziecku nie dotykaj żelazka bo gorące! nie wkładaj paluszków do kontaktu bo tam jest prąd i będzie bolało! ale nie! my jesteśmy mądrzejsi, no to potem mamy konsekwencje swojej 'mądrości'

Bóg chciał dla nas dobrze i wszystko nam dawał, ale nie ludzie muszą swoją drogą, no to teraz mamy drogę, po to by zrozumieć czym jest grzech i zło, do czego to prowadzi, a Bóg chciał dla nas dobrze, wystarczyło go posłuchać, gdyby to dziekco posłuchało mamy też by było dobrze, nic by mu sie nie stało, nie oparzyłoby się, prąd by go nie kopnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwi

Umarła mi córka miała by niedługo 4 latka  i na początku byłam zła na Boga potem to mi minęło zaczęłam się zastanawiać nad swoimi grzechami że może przez moje grzechy potem że może tak miało być biologia... wiara w Boga się nie zmieniła wierzę ale pytanie dlaczego zostało... Bo miało nas to zmienić nasze rodzinny postrzeganie świata... Boli jak cholera ale świat się nie zatrzymał... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Moja matka jest ultrakatoliczką. Ogólnie jest mało inteligentna, ale wierząca jest bardzo. Znam kilku inteligentnych wierzących, ale tych jest mało.Matka całe życie wciskała mnie w tryby kościoła. Dziecięca Służba Maryi, jakieś schole, śpiewy i oazy. Podziwiam kobiety, które przy tym pozostały, bo ja, jak tylko nauczyłam się myśleć samodzielnie, zrezygnowałam z tej szopy. Chodzę do kościoła w sumie prawie co niedziela, bo pozostało przywiązanie do tradycji i chęć przebywania z jakimś zgromadzeniu, ale myślę czy by nie przestac chodzić, bo rraz że mam wrazenie że Bóg ma mnie gdzies , podobnie jak osoba wyżej, poza tym widzę jacy są katolicy z mojego otoczenia - nie znam bardziej fałszywych ludzi, co innego wyznają, co innego czynią. Ateista przynajmniej niczego nie udaje. Katolicy których ja znam, w większosci są gorsi od tych co nie chodzą na mszę. Bratowa meża jest katoliczką jak z obrazka, a bardziej zawistnej baby nie znam.

myśleć samodzielnie no pewnie że tak... mądrzejsza od Boga sie znalazła, Hitler też myślał samodzielnie i do czego to dorpowadziło...

Żelazko parzy, nie dotykaj mówi mama do dziecka, bede ten przykład mechanizmu pokazywał sto razy!!! i gdyby to dziecko posłuchało byłoby dobrze, ale nie! ono pomyślało samodzielnie! co mi tam matka bedzie gadać, co ty mi bedziesz wmawiać, co ty mi bedziesz zakazywać, co ty mnie bedziesz zniewalać! dotknął i sie poparzył a potem jeszcze pretensje do innych, to jest wlasnie to samodzielne myślenie i własna droga, zamiast iść drogą Bożą jedyną najlepszą drogą

ah idę stąd, mam dość i tak wam nie przepowiem do łbów, wierzcie sobie w co chcecie, róbcie co chcecie, macie wolną wolę, ale konsekwencje waszych czynów też będą wasze i kiedys sie zdziwicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Iwi napisał:

Umarła mi córka miała by niedługo 4 latka  i na początku byłam zła na Boga potem to mi minęło zaczęłam się zastanawiać nad swoimi grzechami że może przez moje grzechy potem że może tak miało być biologia... wiara w Boga się nie zmieniła wierzę ale pytanie dlaczego zostało... Bo miało nas to zmienić nasze rodzinny postrzeganie świata... Boli jak cholera ale świat się nie zatrzymał... 

mnie Bóg uratował ciężki doświadczeniem, on w większości nas chroni przed atakami złego, ale czasami dopuszcza to gdy w ostateczności może być z tego zła wyciągnięte dobro. Tak było w moim przypadku, tonąłem w alkoholu masturbacji pornografii uzależnienie na maxa, byłem blisko powieszenia sie, nie wierzyłem wtedy, byłem daleki od Boga, ale w tym trudnym czasie zawołałem do niego o pomoc, krótko po tym miałem atak nerwicy lękowej, wylądowałem w szpitalu, potem kilka terapii, to wszystko mi otworzyło oczy, miałem wytrzeźwieć nie tyle fizycznie co też na duszy i dziś Bogu za to dziękuje, wyprowadził mnie całkowicie z ciemności w jakiej byłem, zabrał alkohol masturbacje, dziś tego w ogóle nie potrzbuje, Jezus mnie od tego uwolnił, sam bym nigdy nie dał rady...

kto nie doświadczy Bożego prowadzenia i Jego miłości, jego łaski ten nie zrozumie, temu trudno o prawdziwą wiare, dlatego proszę Cie Panie Boże abyś każdego obdarzył doświadczeniem twojej miłości, twojego dobra, twojej troski, aby każdy poczuł że Ci na nim zależy, tak jak mi to pięknie pokazałeś!

Chwała Panu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gość napisał:

myśleć samodzielnie no pewnie że tak... mądrzejsza od Boga sie znalazła, Hitler też myślał samodzielnie i do czego to dorpowadziło...

Żelazko parzy, nie dotykaj mówi mama do dziecka, bede ten przykład mechanizmu pokazywał sto razy!!! i gdyby to dziecko posłuchało byłoby dobrze, ale nie! ono pomyślało samodzielnie! co mi tam matka bedzie gadać, co ty mi bedziesz wmawiać, co ty mi bedziesz zakazywać, co ty mnie bedziesz zniewalać! dotknął i sie poparzył a potem jeszcze pretensje do innych, to jest wlasnie to samodzielne myślenie i własna droga, zamiast iść drogą Bożą jedyną najlepszą drogą

ah idę stąd, mam dość i tak wam nie przepowiem do łbów, wierzcie sobie w co chcecie, róbcie co chcecie, macie wolną wolę, ale konsekwencje waszych czynów też będą wasze i kiedys sie zdziwicie

wybacz ale nie wierze ze Bog jest jak dobry rodzic ktory mowi że żelazko parzy. bardziej widze ze sam nas oparza celowo by sie pośmiać. ma igrzyska.

 

26 minut temu, Gość Iwi napisał:

Umarła mi córka miała by niedługo 4 latka  i na początku byłam zła na Boga potem to mi minęło zaczęłam się zastanawiać nad swoimi grzechami że może przez moje grzechy potem że może tak miało być biologia... wiara w Boga się nie zmieniła wierzę ale pytanie dlaczego zostało... Bo miało nas to zmienić nasze rodzinny postrzeganie świata... Boli jak cholera ale świat się nie zatrzymał... 

na co zmarła córka? Ja niestety nie ma Twojej wiary, a może stety. uwazam ze bog celowo Ci ją zabrał i ma z tego frajde, bo jest okrutny.\

a co do baby ktora pierdzieli ze to wina podziałów komórki i wadliwego DNA - dlaczwego Bóg zatem stworzyl wadliwe DNA i dopuszcza do tego by sie duplikowało lub zle dzielilo? bo to go BAWI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jesli chodzi o mnie to zawsze mnie zdumiewa jak dorosli ludzie moga wierzyc w takie bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie rozumiem po co ta dyskusja i kłótnie. Każdy z nas jest inny, inaczej wychowany i powinniśmy się szanować a nie przezywac  i jeden na drugiego naciskać. Każdy ma własną wolę i decyduje o sobie. Ja bardzo wierzę w Boga kochającego najmniejsza i najgorsza istotę. To nie Bóg zsyla zło, Bóg nie karze nas. Uwielbia nas dreczyc szatan, ktory zna nasze słabości i cieszy się gdy wierzymy że to Bóg zsyla na nas zło. Wierząc w Boga niczego nie trace, gdy okaże się że to nie ma, ale gdy nie uwierzę jak on będzie to wszystko stracę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie chcesz wierzyć to nie wierz. Każdy ma wolną wolę. Kiedyś prawdopodobnie wrócisz do Boga pod wpływem jakiegoś wydarzenia. Ja wróciłam i dostałam w pysk od diabła. Tylko szatan jest mściwy. Bóg tak samo jak my cierpi, kiedy my cierpimy i pragnie nam pomoc. Czasem my mu to utrudniamy prosząc o pomoc nie te osoby co trzeba i diabeł tylko się cieszy z tego. On daje je nam kij z marchewką. Zrobisz to to dostaniesz to. U Pana Boga to tak nie działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Są ludzie którzy naprawdę mają problemy, jak choroba, śmierć, wypadki itp 

Ale większość koło robiłem nawet nie stała. Sami je sobie stwarzają. Rozmawiam trochę z ludźmi i problemy to: za mało zarabiam (w sensie nie stać mnie na nową kanapę albo wyjazd daleki na wakacje tylko muszę się zadowolić last minute), nudzi mi się w związku, wkurzył mnie szef\pracownik. Stoję w korkach itd szanujmy się. Mało kto docenia ze jest zdrowy, cieszy się  z tego co ma tylko chce więcej i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie chcesz wierzyć to nie wierz. Każdy ma wolną wolę. Kiedyś prawdopodobnie wrócisz do Boga pod wpływem jakiegoś wydarzenia. Ja wróciłam i dostałam w pysk od diabła. Tylko szatan jest mściwy. Bóg tak samo jak my cierpi, kiedy my cierpimy i pragnie nam pomoc. Czasem my mu to utrudniamy prosząc o pomoc nie te osoby co trzeba i diabeł tylko się cieszy z tego. On daje je nam kij z marchewką. Zrobisz to to dostaniesz to. U Pana Boga to tak nie działa. 

A po co Pan Bóg robi tak że rodzi się komuś dziecko które już na etapie bycia w brzuchu matki ma wady wielonarządowe lub inne choroby? Bóg tak chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Są ludzie którzy naprawdę mają problemy, jak choroba, śmierć, wypadki itp 

Ale większość koło robiłem nawet nie stała. Sami je sobie stwarzają. Rozmawiam trochę z ludźmi i problemy to: za mało zarabiam (w sensie nie stać mnie na nową kanapę albo wyjazd daleki na wakacje tylko muszę się zadowolić last minute), nudzi mi się w związku, wkurzył mnie szef\pracownik. Stoję w korkach itd szanujmy się. Mało kto docenia ze jest zdrowy, cieszy się  z tego co ma tylko chce więcej i więcej.

Ja jestem złym przykładem. Narzekać zaczęłam dopiero jak miałam problemy w związku i jak zachorowałam a potem moje dziecko zachorowało. Nie rozumiem dlaczego Bóg, jeśli istnieje, zsyła na ludzi problemy typu rąk, wady serca, choroby psychiczne. Skoro jest wszechmogący to mógł nas takimi nie tworzyć. Mógł stworzyć zdrowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dlaczego za całe zło winicie Pana Boga. To nie On jest tego sprawca. Jeżeli dotyka Was choroba problemy proście Pana Boga o pomoc, bo tylko w nim nadzieja. Znam wiele świadectw uzdrowienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vera
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Dlaczego za całe zło winicie Pana Boga. To nie On jest tego sprawca. Jeżeli dotyka Was choroba problemy proście Pana Boga o pomoc, bo tylko w nim nadzieja. Znam wiele świadectw uzdrowienia. 

Tylko kto te choroby zsyla, jesli nie chce pomoc w cierpieniu a moze to jest sadysta, a jesli nie moze to nie jest wszechmogacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Vera napisał:

Tylko kto te choroby zsyla, jesli nie chce pomoc w cierpieniu a moze to jest sadysta, a jesli nie moze to nie jest wszechmogacy

Czy te choroby to jedyny problem ludzkości? 

Pytam i nie uzyskuję odpowiedzi. 

Czepiliście się tego - ok, ja rozumiem i współczuję ale znam MASĘ ludzi, którzy nie mają takich problemów, którym nikt nie umiera poza starymi dziadkami ze starości a sami chorują, ale nie tak ciężko jak piszecie (i to też część) a mimo to są nieszczęśliwi i cały czas obwiniają o wszystko nie wiadomo kogo. Ciągle chcą więcej kasy, ciągle im małoo. To jest główny problem ludzi, wcale nie choroby. 

Nie potrafią się cieszyć tym co mają, krytykują innych. Chociaż jest wyraźnie mówione w społeczeństwie, są określone zasady, żeby tak się nie zachowywac, zeby nie zdradzać nie oszukiwać, nie poniżać drugiego człowieka. To nie jest jakaś tajemna wiedza a mimo to ludzie nie potrafią ugryźć się w język, przemyśleć, zatroszczyć się o drugiego. Nie są na to za głupi, po prostu czerpią przyjemność ze zła a dobro ich nudzi. Dlatego mamy jak mamy, przerąbane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
36 minut temu, Gość Vera napisał:

Tylko kto te choroby zsyla, jesli nie chce pomoc w cierpieniu a moze to jest sadysta, a jesli nie moze to nie jest wszechmogacy

No chyba nie Pan Bóg! Z czego biorą się choroby? Ze złego jedzenia, zanieczyszczenia. A kto jest tego sprawca ? Człowiek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Dlaczego za całe zło winicie Pana Boga. To nie On jest tego sprawca. Jeżeli dotyka Was choroba problemy proście Pana Boga o pomoc, bo tylko w nim nadzieja. Znam wiele świadectw uzdrowienia. 

Masz rację, ja się modliłam i pewnego dnia poczułam, że moim przeznaczeniem jest nieszczęście do końca życia, a Bóg wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jestem osobą niewierząca i osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ktoś inny wierzy. Przecież nikomu tym krzywdy nie czyni. Co was to tak boli?

Aha. Nikomu krzywdy tym nie czyni... do czasu. Przypomnij sobie o wyprawach krzyżowych czy o ataku na WTC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×