Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulina Kraków

Nie mogę mieć dzieci a mój mąż będzie ojcem chrzestnyn

Polecane posty

Gość Paulina Kraków

Cześć dziewczyny!

Potrzebuje Waszej opinii, mam wrażenie, że już wariuję ze złości, a może bardziej żalu. Mam poważne problemy ginekologiczne, prawdopodobnie nigdy nie będę matką. Od 5 lat jestem mężatką. W mojej rodzinie bardzo długo nie było małych dzieci, u mojego męża także. Teraz jego siostra urodziła i poprosiła męża o bycie chrzestnym. Oszalał ze szczęścia, tym bardziej, że to chłopiec, a on zawsze chcial mieć syna. Godzinami przegląda zabawki i gadżety dla kilkulatkow, już wyobraża sobie co mu kupi i w co będą się bawić. Ubranka na prezent-na pierwszą wizytę u nich ja kupiłam, bo mąż najchętniej poleciały po zdalny samochód. Jest mi strasznie przykro. Czy Wy mialybyscie na moim miejscu z tym problem a może mialyscie taka sytuację??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No cóż, mam dzieci, więc nie wiem, co czujesz, ale uważam, że nie możesz złościć się na męża za jego radość. To będzie siostrzeniec, a nie dziecko na boku. Życzę Ci, żebyś jak najszybciej została mamą. Spróbuj trochę wyluzować, ciesz się szczęściem innych. To też może być miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie rozumiem.dlaczego ci przykro?  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Kraków
 

Nie rozumiem.dlaczego ci przykro?  

 

Pewnie nie rozumiesz, bo sama nie masz takiego problemu. Jest mi przykro, bo zawsze wyobrażałam sobie, że razem będziemy wybierać wyprawkę, zabawki, planować wyjazdy z dzieckiem, swoim dzieckiem. A teraz praktycznie naraz słyszę, że szansa na dziecko jest u mnie prawie równa zeru, za to mój mąż szczęśliwy lata po sklepach i kupuje wszystko co wpadnie mu w ręce. Czuję się jakby mnie odebrano więcej niż jemu. Ja się Ja nie pitargie się tym cieszyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Kraków

Nie potrafię się cieszyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

współczuję ze nie mozesz miec dzieci, oby Ci sie kiedys udało !! ale nie mozesz z tego powodu kazac wszystkim dookoła zyc w załobie, smutku i goryczy. Mąż dobrze robi, a jak Ty sie staniesz taka zazdrosna kobieta i zawistna to uwierz mi ze Cie to zeżre od srodka i w ogóle nie bedziesz miałą dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Zawsze możesz zaadoptować, pracuje w wydziale rodzinnym i tu adopcji jest sporo, dużo niemowlaków. Po 40tce spada szansa na niemowlaka. Moja przyjaciółka zaadoptowała rodzeństwo w wieku 3 i 4 lat i jest przeszczesliwa, dzieci już są u niej 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Zawsze możesz zaadoptować, pracuje w wydziale rodzinnym i tu adopcji jest sporo, dużo niemowlaków. Po 40tce spada szansa na niemowlaka. Moja przyjaciółka zaadoptowała rodzeństwo w wieku 3 i 4 lat i jest przeszczesliwa, dzieci już są u niej 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Zawsze możesz zaadoptować, pracuje w wydziale rodzinnym i tu adopcji jest sporo, dużo niemowlaków. Po 40tce spada szansa na niemowlaka. Moja przyjaciółka zaadoptowała rodzeństwo w wieku 3 i 4 lat i jest przeszczesliwa, dzieci już są u niej 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc36

Współczuję z całego serca. Doskonale rozumiem. Ja miałam bardzo podobna sytuację. Byłam z moim partnerem już jakiś czas, oboje dobrze po 30. Ja pragnęłam mieć dziecko już, a jemu się nie spieszyło, odwlekał jak tylko się dało. W tym samym czasie jego bratu urodził się syn i został poproszony na chrzestnego, zgodził się, zaczął kupować prezenty. Były kłótnie, ciche dni. Serce mi pękało. Jak to? Ze mną nie chciał a do obcego dziecka chętnie zostanie ojcem chrzestnym. W końcu i ja zaszłam w ciążę. Dziś nasz synek ma 10 miesięcy a ja nadal mam ogromny żal do niego za tamta sytuację, niesmak pozostał, nie umiem mu tego wybaczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc36

Współczuję z całego serca. Doskonale rozumiem. Ja miałam bardzo podobna sytuację. Byłam z moim partnerem już jakiś czas, oboje dobrze po 30. Ja pragnęłam mieć dziecko już, a jemu się nie spieszyło, odwlekał jak tylko się dało. W tym samym czasie jego bratu urodził się syn i został poproszony na chrzestnego, zgodził się, zaczął kupować prezenty. Były kłótnie, ciche dni. Serce mi pękało. Jak to? Ze mną nie chciał a do obcego dziecka chętnie zostanie ojcem chrzestnym. W końcu i ja zaszłam w ciążę. Dziś nasz synek ma 10 miesięcy a ja nadal mam ogromny żal do niego za tamta sytuację, niesmak pozostał, nie umiem mu tego wybaczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko nie możesz mieć dzieci za jakiegoś konkretnego powodu? Jakąś określoną choroba czy po prostu niepłodność? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sorki autorko ale przesadzasz. Mąż ma nie cieszyć się z tego, ze jest chrzestnym bo ty nie możesz mieć dzieci? Rób ak dalej to za chwile zostaniesz sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No ale nawet jeżeli mogłabyś mieć dzieci, a urodziłabyś córkę to z tego co piszesz twój mąż mógłby być niezadowolony, bo pragnął syna. I pisałabyś z żalem tutaj, że nie mogłaś dać mu syna i co teraz. Nie wiem czy to prawdziwa historia, jak dla mnie trochę naciągana, ale jeżeli tak jest to powinnaś zgłosić się do kliniki in vitro, większości kobiet udaje się jednak zajść w ciążę w ten sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
 

ak to? Ze mną nie chciał a do obcego dziecka chętnie zostanie ojcem chrzestnym. 

To proste - "swoje" dziecko to obowiązki a nie tylko zakupy (i to kiedy się ma ochotę) czy zabawa. Z własnym dzieckiem nie tylko sie bawisz, masz je utrzymywać, ubrac, nakarmić, być z nim w chorobie, 24/7... Z obcym nie masz tego. Z obcym masz tylko czystą przyjemność, zabawę i to tylko wtedy kiedy sama masz na to ochotę. Więc nie wiem o co masz żal do męża. Ja też uwielbiam siostrzeńców, rozpieszczam ich a własnych dzieci póki co nie chcę choć męża kocham. 

Co do autorki - czy istnieje jakakolwiek szansa np. ciąży przez in vitro? Może warto spróbować, ale nic na siłę. Ewentualnie rozważcie adopcję.

Trzeba troszke wyluzować bo stres nikomu i niczemu nie służy. Ciesz się szcześciem innych. Przecież dzieci w otoczeniu nie unikniesz a one nie są winne twojej chorobie. Poza tym odwróć sytuację - chciałabyś by ktoś miał żal, że masz dziecko a nie ta osoba? Mąż jest chrzestnym i super! Ty bądz fajną ciocią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tez bylam w sytuacji ze nie moglismy miec dziecka a w nadzych rodzinach co rusz rodzilo sie dziecko ale zawsze cieszylismy sie z tych narodzin I duzo pomagalismy przy dzieciach. Moze sprobuj poprzebywac a malym a sie przelamiesz I tego go pokochasz a wtedy razem bedziecie wybierac zabawki.

Teraz mamy swoja niunke a zaczelo nam to prawie 4 lata I 1 podejcie in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, zamiast ginekologicznie proponuję zacząć leczyć się psychiatrycznie. Natura jednak wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niektóre kobiety to jednak mają poważne problemy psychiczne i żeby nie bylo- sama walczyłam z niepłodnością przez 5 lat,  w tym czasie znajomym, przyjaciołom, rodzinie rodziły się dzieci i jakoś nawet przez chwilę nie przyszły mi do głowy takie idio/tyzmy jak autorce czy tej gość 36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Trudno mi sobie wyobrazić, co czujesz bo sama mam dzieci. Pamiętam jednak jak bylam w ciąży a moja szwagierka leczyla się. Nie chciala się z nami spotykac a na spotkaniu u teściów plakala w kuchni. Po urodzeniu dziecka nie przyszla a na chrzcinach znowu płacz. Moja bratowa, bezdzietna gratulowala mi ciąży, pytała o dziecko a moj brat jest chrzestnym właśnie i zawsze fajny mieli z mała kontakt. Myślę, że to kwestia podejścia do sprawy. Twoja ciąża dziś niemożliwa może okazać się jeszcze realna a na tu i teraz niech mąż cieszy się siostrzencem. To bliska rodzina, będzie chrzestnym, niech ma frajdę. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

uważam, że może nie psychiatrycznie, bo  nie widzę odchyleń zdrowotnych, ale wizyta terapeutyczna by się autorce przydała

no nie wiem, ja nie wiem czy mogę, nie potrzebuję sama z siebie własnych mieć, nie mogę też w pewnym sensie, niekoniecznie biologicznym, ale wydaje mi się, że to całkiem sympatyczne, że inni mają dzieci, nie możesz być mamą, ale możesz być fajną ciotką czy chrzestną. a autorka będzie się rozczulała nad każdą taką sytuacją, to niedługo zacznie podejrzewać, że mąż zacznie szukać innej na boku i potem wmówi, że to jej dziecko....wait.

i jeszcze

1) czy rozmawiałaś o tym z mężem, czy on w ogóle wie jaka jest z Tobą sytuacja? czy on wolałby być martwy niż nie być ojcem? są tacy ludzie. opisałaś go, jakby był j;e;b;nięty, a przecież całkiem możliwe, że po prostu cieszy się, że będzie miał chrześniaka. jak moje rodzeństwo się rozmnażało też się cieszyłam i w żaden sposób nie myślałam o własnym koceniu się. tym bardziej, że miałam próbkę, że pierwsze 2-3 lata dziecka to totalny ro;z;p;i;er;t;ol i przeżyją tylko najwytrwalsi, a dalsza rodzina widzi tylko uroczego bobasa. 

2) co to za problemy, czy to jest bezpłodność czy niepłodność?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

uważam, że może nie psychiatrycznie, bo  nie widzę odchyleń zdrowotnych, ale wizyta terapeutyczna by się autorce przydała

no nie wiem, ja nie wiem czy mogę, nie potrzebuję sama z siebie własnych mieć, nie mogę też w pewnym sensie, niekoniecznie biologicznym, ale wydaje mi się, że to całkiem sympatyczne, że inni mają dzieci, nie możesz być mamą, ale możesz być fajną ciotką czy chrzestną. a autorka będzie się rozczulała nad każdą taką sytuacją, to niedługo zacznie podejrzewać, że mąż zacznie szukać innej na boku i potem wmówi, że to jej dziecko....wait.

i jeszcze

1) czy rozmawiałaś o tym z mężem, czy on w ogóle wie jaka jest z Tobą sytuacja? czy on wolałby być martwy niż nie być ojcem? są tacy ludzie. opisałaś go, jakby był j;e;b;nięty, a przecież całkiem możliwe, że po prostu cieszy się, że będzie miał chrześniaka. jak moje rodzeństwo się rozmnażało też się cieszyłam i w żaden sposób nie myślałam o własnym koceniu się. tym bardziej, że miałam próbkę, że pierwsze 2-3 lata dziecka to totalny ro;z;p;i;er;t;ol i przeżyją tylko najwytrwalsi, a dalsza rodzina widzi tylko uroczego bobasa. 

2) co to za problemy, czy to jest bezpłodność czy niepłodność?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Współczuję z całego serca. Doskonale rozumiem. Ja miałam bardzo podobna sytuację. Byłam z moim partnerem już jakiś czas, oboje dobrze po 30. Ja pragnęłam mieć dziecko już, a jemu się nie spieszyło, odwlekał jak tylko się dało. W tym samym czasie jego bratu urodził się syn i został poproszony na chrzestnego, zgodził się, zaczął kupować prezenty. Były kłótnie, ciche dni. Serce mi pękało. Jak to? Ze mną nie chciał a do obcego dziecka chętnie zostanie ojcem chrzestnym. W końcu i ja zaszłam w ciążę. Dziś nasz synek ma 10 miesięcy a ja nadal mam ogromny żal do niego za tamta sytuację, niesmak pozostał, nie umiem mu tego wybaczyć. 

to już chyba ewidentny fake

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooom

Moi rodzice chrzestni nie mogli miec dzieci. Zawsze wielka radosci dla mojej chrzestnej mamy bylo, gdy przynosiłam jej kwiaty na Dzień Matki. Nie odbieraj mezowi radosci bycia ojcem chrzestnym. My z mezem bardzo dlugo(11 lat) nie mielismy dzieci, on został  póltora roku  przed  urodzeniem pierwszego  ojcem chrzestnym,  nie przyszło mi na mysl, zeby z tego robic problem, przeciwnie, było miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Moi rodzice chrzestni nie mogli miec dzieci. Zawsze wielka radosci dla mojej chrzestnej mamy bylo, gdy przynosiłam jej kwiaty na Dzień Matki. Nie odbieraj mezowi radosci bycia ojcem chrzestnym. My z mezem bardzo dlugo(11 lat) nie mielismy dzieci, on został  póltora roku  przed  urodzeniem pierwszego  ojcem chrzestnym,  nie przyszło mi na mysl, zeby z tego robic problem, przeciwnie, było miło.

Mój chrzestny ze swoją żoną też nie mają dzieci. Mam z nimi dużo lepsze relacje niż z chrzestna, która ma dzieci. Bardzo mili kochani ludzie, moja ciotka nigdy w życiu nie uciekała od dzieci. Inna ciotka i wujek też nie mieli nigdy dzieci i też są wspaniałymi osobami. Myślę nawet że te dwie pary mają w sobie więcej spokoju i ciepła niż ciotki i wujowie, którzy mieli dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

9.II - imieniny: Gorsława, Gorzysława i Sulisławy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lok

A może zamiast być rozgoryczona to skup się na dwóch sprawach; po pierwsze swoim leczeniu, po drugie: ciesz się tamtym dzieckiem razem z mężem? On potrafi a ty jesteś zawistna.  To tylko luźna podpowiedź bo wiem że nie zawsze da się zapanować nad uczuciami ale wiedz że nie są racjonalne 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

9.II - imieniny: Gorsława, Gorzysława i Sulisławy

Wszystkiego najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Co w tym dziwnego że brat u siostry jest chrzestnym ? To chyba normalna sytuacja. To że ty jesteś niepełnowartościowa nie znaczy że on ma ucinać rodzinne relacje. 
Powinnaś go wspierać i cieszyć się razem z nim, a jeśli to faktycznie jedyna okazja kiedy będziesz miała pretekst opieki nad dzieckiem? Jako żona chrzestnego też będziesz uczestniczyć w życiu tego dzieciątka więc na twoim miejscu bym się z tym pogodziła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamka

Moim zdaniem trochę przesadzasz. Powinnaś cieszyc się razem z Mężem jego szczęściem. To będzie jego siostrzeniec ale jego rodzicami będzie jego siostra i szwagier. On będzie mógł małego odwiedzać, bawić się z nim czy coś mu kupić. Jak moja siostra urodziła synka który tez jest moik siostrzeńcem to tez szalałam ze szczęścia i chciałam mu wszystko kupić. To radość ale to nie to samo co swoje dziecko. Nie bądź zazdrosna ciesz się razem z nim tym bardziej,ze macie trudności z zostaniem rodzicami wiec niech choć w ten sposób trochę sie spełni w roli rodzica chrzestnego 🙂 Ty tez skoro nie masz małych dzieci w rodzinie to poświęć dziecku czas to sama radość i Mąż tez doceni Cię bardziej niż gdybys miała być naburmuszona . On nie robić nic złego. To nie jest jego dziecko z inna kobieta czy coś w tym stylu tylko chrześniak. Moi Mąż ma dwóch siostrzeńców i tez bardzo ich kocha i jak ich odwiedzamy bawi się z nimi , przytula , czasem chce coś im kupić bez okazji. Mamy tez dzieciaki ze strony mojej siostry i ja tez je uwielbiam i robię dokładnie tak samo względem nich. To nie to samo co swoje dzieci ale zawsze to radość widzieć nawet dzieci rodzeństwa które tez maja nasze geny 🙂 oczywiście te dzieci maja tez swoich rodziców i to oni głównie decydują o nich nic nam do tego. A to ,ze nie możesz mieć dzieci to nie powod żeby się wkurzać na męża o to ,ze cieszy się chrześniakiem. Być może cieszyłby się tak samo gdybyście mieli wspólne dziecko. Ja obecnie jestem w ciąży Mąż czeka na naszą córkę ale dzieci Brata i tak uwielbia 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Moim zdaniem trochę przesadzasz. Powinnaś cieszyc się razem z Mężem jego szczęściem. To będzie jego siostrzeniec ale jego rodzicami będzie jego siostra i szwagier. On będzie mógł małego odwiedzać, bawić się z nim czy coś mu kupić.

Jak można się cieszyć cudzym szczęściem jak się jest wrednym, zawistnym, podłym człowiekiem???

Dziewczyna po prostu napisała prawdę o tym co czuje i kim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×