Strusio85 1271 Napisano Sierpień 27, 2020 55 minut temu, Aja napisał: Jeśli chodzi o słabe nasienie, to nie wiele wiem. Bo u nas akurat nasienie świetne. Ale na początku roku mieliśmy dziwna przygodę z nim. Mianowicie zrobiliśmy badania nasienia rozszerzenia plus fragmentacja dna. Wynik fatalny. Morfologia 0%. Bardzo mała ruchliwość. Prawie żadny ruch postępowy. Fragmentacja bardzo wysoka. I gdyby nie to że miałam wynik z przed 2 lat, 1 roku, 7 miesięcy, połroku i trzech miesięcy (5 wcześniejszych badań) zupełnie inny, dużo lepszy, to pewnie zalamalabym się na maksa. A tak to się tylko trochę przestrzasxylam. Wtedy był tu trochę inny skład na forum, ale część dziewczyn nadal jest. I kilka z nich napisało, ze mialy podobne wyniki robiąc badanie w tym laboratorium co my i żeby sprawdzić gdzie indziej. Też iotym myśleliśmy. Szczególnie mój partner, bo był przekonany że to niemożliwe. Odczekalismy tylko te kilka dni które jest wymagane abstynencji i ponowiliśmy badania już tylko te podstawowe w innym miejscu. Wynik. Morfologia 6%. Piękny ruch postępowy. I dużą ruchliwość. I te wyniki zgadzały się jakby z tymi wczesniejszymi. A nie z tym sprzed kilku dni. Po co to piszę. Wiadomo że te pary które leczą niepłodność męska od kilku lat, mają serie badań za sobą, USG andrologia itd. to mają kilka wyników z różnych miejsc i nawet jak są różnice to pewnie niewielkie i i sprawa jest jasna. Ale tam gdzie jest to pierwszy wynik, albo magla i nieoczekiwana zmiana to mimo kosztów czasem chyba warto sprawdzić w innym laboratorium. Bo u nas ewidentnie w tym badaniu ktoś popełnił błąd. I jak pisały dziewczyny zdarzyło się to kilku osobom. Co nie wiem, może błędne procedury albo źle przygotowane nasienie do badania..... Bo klinika nie przyznała się do błędu i szła w zaparte że widać nasienie się drastycznie pogorszyło, a błędny jest wynik z innego laboratorium a nie ich. Ale ewidentnie coś nie tak. I gdybyśmy bazowali na tym badaniu to byłoby to duże nieporozumienie. W jakim labie robione było badanie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Sierpień 27, 2020 Byłam dziś na pierwszej wizycie stymulacyjnej. Endometrium 7 mm. Pęcherzyki ładnie rosną, mają nawet już po 10 mm i jest ich chyba 12. Hormony też ładnie rosną. Od jutra biorę antagonistę. Mimo wszystko, po ostatniej nieudanej próbie, bardzo się stresuję. Tym razem doktor dodała nam do ICSI aktywację oocytów. Czy korzystałyście z tego? Ewentualnie czy pomogło? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Sierpień 27, 2020 2 godziny temu, m_art_a napisał: Dziękuję kochana za podpowiedzi, napawasz mnie nadzieją :) Mój mąż też ma oligozoospermię. Sprawdziłam sobie właśnie te tabletki o których napisałaś i skład bardzo podobny do tych które mój bierze - FertilMan Plus, jedyna różnica to w dawkach danego składnika jedynych jest więcej drugich mniej. Pytanie może głupie, ale jakie orzechy wcinał? My stosujemy dietę płodną, ogrom warzyw, czarnuszka, kiełki, kasze, ryby itd. reszta twoich zaleceń u nas już wprowadzona Ostatnio jak mroziliśmy nasienie Pani embriolog powiedziała, że się nasienie trochę polepszyło, że jak za pierwszym razem przez mikroskop nie było widać plemników (musili zagęszczać nasienie) tak przy drugim razie było je widać, było ich mało, ale były ruchliwe! Mało nie popłakałam się ze szczęścia :D:D:D Cudownie, że jesteś naturalnie w ciąży, zazdroszczę ale w sposób zdrowy i trzymam kciuki za twojego bobaska :)!! Robię mix orzechow: włoskie, brazylijskie i nerkowce, stoją w takim miejscu, że często koło tego przechodzi i za każdym razem garstka ale nie nastąpiło to z dnia na dzień, ponad rok takiej diety i suplementów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 21 godzin temu, Beti320 napisał: Hej dziewczyny W lipcu miałam nieudany moj pierwszy świeży transfer, jeden cykl miałam odczekać i dzisiaj miałam wizytę kontrolna przed wrześniowym cyklem w którym ma być następny transfer.. Mam 26 dc i na usg się tak przestraszyłam bo lekarka powiedziała mi ze mam dwa pecherzyki jakby torbiele i jeden krwiak...a endometrium mega cienkie 5 mm. Mam zacząć brać od 2 dc estrofem ale jeszcze przyjść na usg bo transfer jest zagrożony przez te pecherzyki. Ja Byłam i jestem w szoku ?! Chodziłam na monitoringu nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim - cienkim endometrun i tymi torbielami. Czy to możliwe ze to wynik stymulacji i pierwszego transferu ?? Bardzo się teraz boje ze nie dojdzie do transferu i martwi mnie to endometrium. Lekarka powiedziała ze tak jest tez jak jest cykl bezowulacji, ale ja zazwyczaj ta owulacje miałam... czy pierwsze podejście wszystko mi zaburzyło ? Ja miałam w miarę regularne cykle, a jak zaczęłam się leczyć to wszystko mi się rozeszło i musiałam się po kilka razy umawiać w miesiącu na monitoringi cyklu, bo w jednym miesiącu miałam 24 , a w kolejnym 49 dyniowy cykl, a więc i owulacja w zupełnie innym dniu cyklu:/ 21 godzin temu, Emilia# napisał: Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa. Czytam wątek od jakiegoś czasu i Wam kibicuje. Moja historia w skrócie: mam 35 lat; staramy się od ok 5 lat; 3 nieudane inseminacje; zdiagnozowana endometrioza. W tym cyklu planujemy podejść pierwszy raz do in vitro. W poniedziałek zaczynam stymulacje. Cieszę się że trafiłam na forum na Wasz wątek. Czytając już dużo się od Was dowiedziałam. Na pewno będę miała jeszcze wiele wątpliwości po drodze. Pozdrawiam Was Ciepło. Już skończyłaś miesiąc z antykoncepcją czy idziesz krótką procedurą ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Sierpień 27, 2020 1 godzinę temu, Klara_20 napisał: Ooo Beta fajnie, że się odezwałaś ostatnio myślałam co u Ciebie bo pamietam, że w marcu byłyśmy na podobnym etapie A tu u Ciebie już 20tc! Wow! Gratuluje i życzę kolejnych 20 spokojnych tygodni Dziękuję Ci pięknie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Sierpień 27, 2020 55 minut temu, Aja napisał: Hejka. Super że się odezwałaś. A może chcesz nam napisać co u Was? Aja Kochana u nas wszystko bardzo dobrze. Będziemy mieli córeczkę, malutka jest zdrowa, badania genetyczne i USG połówkowe wyszły bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie aż do stycznia. Czytam Was cały czas i trzymam za Was kciuki. Cieszą mnie sukcesy i martwa porażki ale wierzę w to, że każda z Was tutaj, bez wyjątku doczeka się swojego szczęścia!!! 7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Sierpień 27, 2020 1 godzinę temu, Zuzanna# napisał: To wspaniale że udało Ci się zajść naturalnie w ciążę mimo słabych wyników nasienia. Mój partner też ma słabe wyniki ostanie przy podejściu do in vitro miał 3 mln/ml a Morfologia 1% ruch postępowy 12. Androlog powiedział że po lekach 30-40 % szans że się poprawia. Niestety nie chce brać żadnych leków. Je orzechy brazylijskie, z tymi jego wynikami jest tak że czasem mu się trochę poprawiają a potem znowu są gorsze nie wiem od czego to zalezy. 3 ml to o 3 więcej niż u nas :) nam embriolog powiedział, że jak jest poniżej 1 mln plemników to odstępują od szczegółowych badań, więc nawet nie wiem ile ich dokładnie jest. A jak to nie chce brać leków? Twój partner nie chce??? Jezu faceci czasami są beznadziejni... mój początkowo też nie chciał np. diety płodnej ale go zmusiłam, czasami powiem Wam czuje się z tym sama, że zamiast razem być w tym ja musze go do wszytskiego namawiać ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Sierpień 27, 2020 1 godzinę temu, Aja napisał: Jeśli chodzi o słabe nasienie, to nie wiele wiem. Bo u nas akurat nasienie świetne. Ale na początku roku mieliśmy dziwna przygodę z nim. Mianowicie zrobiliśmy badania nasienia rozszerzenia plus fragmentacja dna. Wynik fatalny. Morfologia 0%. Bardzo mała ruchliwość. Prawie żadny ruch postępowy. Fragmentacja bardzo wysoka. I gdyby nie to że miałam wynik z przed 2 lat, 1 roku, 7 miesięcy, połroku i trzech miesięcy (5 wcześniejszych badań) zupełnie inny, dużo lepszy, to pewnie zalamalabym się na maksa. A tak to się tylko trochę przestrzasxylam. Wtedy był tu trochę inny skład na forum, ale część dziewczyn nadal jest. I kilka z nich napisało, ze mialy podobne wyniki robiąc badanie w tym laboratorium co my i żeby sprawdzić gdzie indziej. Też iotym myśleliśmy. Szczególnie mój partner, bo był przekonany że to niemożliwe. Odczekalismy tylko te kilka dni które jest wymagane abstynencji i ponowiliśmy badania już tylko te podstawowe w innym miejscu. Wynik. Morfologia 6%. Piękny ruch postępowy. I dużą ruchliwość. I te wyniki zgadzały się jakby z tymi wczesniejszymi. A nie z tym sprzed kilku dni. Po co to piszę. Wiadomo że te pary które leczą niepłodność męska od kilku lat, mają serie badań za sobą, USG andrologia itd. to mają kilka wyników z różnych miejsc i nawet jak są różnice to pewnie niewielkie i i sprawa jest jasna. Ale tam gdzie jest to pierwszy wynik, albo magla i nieoczekiwana zmiana to mimo kosztów czasem chyba warto sprawdzić w innym laboratorium. Bo u nas ewidentnie w tym badaniu ktoś popełnił błąd. I jak pisały dziewczyny zdarzyło się to kilku osobom. Co nie wiem, może błędne procedury albo źle przygotowane nasienie do badania..... Bo klinika nie przyznała się do błędu i szła w zaparte że widać nasienie się drastycznie pogorszyło, a błędny jest wynik z innego laboratorium a nie ich. Ale ewidentnie coś nie tak. I gdybyśmy bazowali na tym badaniu to byłoby to duże nieporozumienie. O myślę, ze to bardzo dobry pomysł, w sumie nie wiem czemu nie pomyślałam wcześniej o tym by sprawdzić nasienie w dwóch miejscach, my co prawda leczymy się w PLN a nie prywatnej klinice więc nie czuje jakby chcieli nas na kase naciągać, ale sprawdze bo brakuje mi podstawowych informacji dot tego nasienie, czyli ile jest plemników, jaka ich ruchliwość w % itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Sierpień 27, 2020 1 godzinę temu, Aja napisał: Jeśli chodzi o słabe nasienie, to nie wiele wiem. Bo u nas akurat nasienie świetne. Ale na początku roku mieliśmy dziwna przygodę z nim. Mianowicie zrobiliśmy badania nasienia rozszerzenia plus fragmentacja dna. Wynik fatalny. Morfologia 0%. Bardzo mała ruchliwość. Prawie żadny ruch postępowy. Fragmentacja bardzo wysoka. I gdyby nie to że miałam wynik z przed 2 lat, 1 roku, 7 miesięcy, połroku i trzech miesięcy (5 wcześniejszych badań) zupełnie inny, dużo lepszy, to pewnie zalamalabym się na maksa. A tak to się tylko trochę przestrzasxylam. Wtedy był tu trochę inny skład na forum, ale część dziewczyn nadal jest. I kilka z nich napisało, ze mialy podobne wyniki robiąc badanie w tym laboratorium co my i żeby sprawdzić gdzie indziej. Też iotym myśleliśmy. Szczególnie mój partner, bo był przekonany że to niemożliwe. Odczekalismy tylko te kilka dni które jest wymagane abstynencji i ponowiliśmy badania już tylko te podstawowe w innym miejscu. Wynik. Morfologia 6%. Piękny ruch postępowy. I dużą ruchliwość. I te wyniki zgadzały się jakby z tymi wczesniejszymi. A nie z tym sprzed kilku dni. Po co to piszę. Wiadomo że te pary które leczą niepłodność męska od kilku lat, mają serie badań za sobą, USG andrologia itd. to mają kilka wyników z różnych miejsc i nawet jak są różnice to pewnie niewielkie i i sprawa jest jasna. Ale tam gdzie jest to pierwszy wynik, albo magla i nieoczekiwana zmiana to mimo kosztów czasem chyba warto sprawdzić w innym laboratorium. Bo u nas ewidentnie w tym badaniu ktoś popełnił błąd. I jak pisały dziewczyny zdarzyło się to kilku osobom. Co nie wiem, może błędne procedury albo źle przygotowane nasienie do badania..... Bo klinika nie przyznała się do błędu i szła w zaparte że widać nasienie się drastycznie pogorszyło, a błędny jest wynik z innego laboratorium a nie ich. Ale ewidentnie coś nie tak. I gdybyśmy bazowali na tym badaniu to byłoby to duże nieporozumienie. A jeszcze dopytam cię Aja bo jeśli dobrze pamiętam to chyba ty albo Luna pisałyście, że też któraś z Was (przepraszam nie pamiętam która) leczy się tam gdzie ja czyli w PLN na Starynkiewicza w Warszawie? Czy to tam robiłaś te nasienie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 5 minut temu, m_art_a napisał: A jeszcze dopytam cię Aja bo jeśli dobrze pamiętam to chyba ty albo Luna pisałyście, że też któraś z Was (przepraszam nie pamiętam która) leczy się tam gdzie ja czyli w PLN na Starynkiewicza w Warszawie? Czy to tam robiłaś te nasienie? In vitro na Starynkiewicza? Kilka lat temu chciałam się tam leczyć, ale lekarz mnie przekonywał że on się im vitro nie zajmuje, a tylko diagnozuje problem z płodnością. W każdym bądź razie w ramach NFZ oferowali tylko badanie nasienia, AMH i FSH z krwii, drożność i 3 monitoringi cyklu z bardzo długim czasem oczekiwania:/ dlatego zaczęłam swoją przygodę z prywatną kliniką. Opowiedz więcej o tym jak teraz to wygląda, bo jestem bardzo ciekawa. To się odbywa w ramach NFZ, dofinansowania dla Warszawiaków czy Mazowsza ? Jak wyglądają procedury? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 13 minut temu, m_art_a napisał: A jeszcze dopytam cię Aja bo jeśli dobrze pamiętam to chyba ty albo Luna pisałyście, że też któraś z Was (przepraszam nie pamiętam która) leczy się tam gdzie ja czyli w PLN na Starynkiewicza w Warszawie? Czy to tam robiłaś te nasienie? Ja. I ma Starynkiewicza robiliśmy pierwsze 5 badań. Gdzie nasienie było super. To znaczy świadomie zrobiliśmy 2. Ale jak poprosiłam o kopię mojej dokumentacji medyczmej to okazało się że przy każdej punkcji też były robione badania nasienia. Stad mam 5 wyników. Mówiłam już. Starynkiewicza działa bardzo dziwnie. Ni to prywatne mi państwowe. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 7 minut temu, Anna Katarzyna napisał: In vitro na Starynkiewicza? Kilka lat temu chciałam się tam leczyć, ale lekarz mnie przekonywał że on się im vitro nie zajmuje, a tylko diagnozuje problem z płodnością. W każdym bądź razie w ramach NFZ oferowali tylko badanie nasienia, AMH i FSH z krwii, drożność i 3 monitoringi cyklu z bardzo długim czasem oczekiwania:/ dlatego zaczęłam swoją przygodę z prywatną kliniką. Opowiedz więcej o tym jak teraz to wygląda, bo jestem bardzo ciekawa. To się odbywa w ramach NFZ, dofinansowania dla Warszawiaków czy Mazowsza ? Jak wyglądają procedury? Ciekawe. Który lekarz jeśli można wiedzieć? Bo ja trafił tam na in vitro w 2017 roku. I faktycznie najpierw trafiłam t jako do poradni leczenia niepłodności ale płynnie przesyłam na in vitro. Miał dofinansowanie z Warszawy. I wyglądało to tak, że to co z diagnostyki można było zrobić nfz to miałam robione. I dopiero po diagnozie pełnej i kwalifikacji do in vitro była część płatna. Acz część monitoringów i wizyt i tak miałam nadal nie jako on vitro tylko jako poradnia leczenia niepłodności. Więc wychodziło duzzxxo taniej. Zależy wszystko do koszyka go trafisz. W sensie do którego lekarza. Marianowskim czy Warzycha są tam chyba non stop. A nawet jak ich nie ma a wypada ci monitoring czy Sokołówek, to zachodzą z oddziału itd. ale wiem też że część lekarzy ma dni swoje i jak ci wypadnie inny dzień na wizytę niż oni są to idziesz po prostu do innego lekarza. Najczęściej do marianowskiego lub warzychy bo oni są zawsze. A przynajmniej tak było przed kowidem bo od marca tam nie byłam. Nie wiem co jeszcze maglabym ci napisać - po prostu pytaj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 48 minut temu, Beta napisał: Aja Kochana u nas wszystko bardzo dobrze. Będziemy mieli córeczkę, malutka jest zdrowa, badania genetyczne i USG połówkowe wyszły bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie aż do stycznia. Czytam Was cały czas i trzymam za Was kciuki. Cieszą mnie sukcesy i martwa porażki ale wierzę w to, że każda z Was tutaj, bez wyjątku doczeka się swojego szczęścia!!! Rewelacja. Niech Twój cud rośnie dalej i rozwija się prawidłowo. Pisz tu coś czasem. Nie tylko czytaj.... Dużo szczęścia i zdrowia dla was. Ps.Malutka ma juz imię? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SuperowaKochanaFiga 24 Napisano Sierpień 27, 2020 5 godzin temu, Madziallena31 napisał: Do specjalizacji jeszcze dluga droga , najpierw trzeba skonczyc ogolna medycyne, a dopiero później specjalizacja. Tak, tak. Dlatego się zastanawiam czy mi życia starczy na skończenie położnictwa, studiowanie i specjalizację 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Sierpień 27, 2020 19 minut temu, Aja napisał: Rewelacja. Niech Twój cud rośnie dalej i rozwija się prawidłowo. Pisz tu coś czasem. Nie tylko czytaj.... Dużo szczęścia i zdrowia dla was. Ps.Malutka ma juz imię? Postaram się pisać, chociaż czasami czuję się już nie na miejscu. Spór o imię cały czas trwa trzymaj się 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 1 godzinę temu, m_art_a napisał: O myślę, ze to bardzo dobry pomysł, w sumie nie wiem czemu nie pomyślałam wcześniej o tym by sprawdzić nasienie w dwóch miejscach, my co prawda leczymy się w PLN a nie prywatnej klinice więc nie czuje jakby chcieli nas na kase naciągać, ale sprawdze bo brakuje mi podstawowych informacji dot tego nasienie, czyli ile jest plemników, jaka ich ruchliwość w % itd Jeśli robiłaś na Starynkiewicza te badania nieodpłatnie to pewnie te dane są, tylko że w twojej karcie lub partnera. Nie wiem jak jest u was. My mieliśmy jakby wspólna kartę. I jak wystąpisz do nich o udostępnienie wyników to powinno wszystko być. Jak mi wydali moja dokumentację to się zdziwiłam ile tam jest rzeczy o których nie mialam pojęcia..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 27 minut temu, Aja napisał: Ciekawe. Który lekarz jeśli można wiedzieć? Bo ja trafił tam na in vitro w 2017 roku. I faktycznie najpierw trafiłam t jako do poradni leczenia niepłodności ale płynnie przesyłam na in vitro. Miał dofinansowanie z Warszawy. I wyglądało to tak, że to co z diagnostyki można było zrobić nfz to miałam robione. I dopiero po diagnozie pełnej i kwalifikacji do in vitro była część płatna. Acz część monitoringów i wizyt i tak miałam nadal nie jako on vitro tylko jako poradnia leczenia niepłodności. Więc wychodziło duzzxxo taniej. Zależy wszystko do koszyka go trafisz. W sensie do którego lekarza. Marianowskim czy Warzycha są tam chyba non stop. A nawet jak ich nie ma a wypada ci monitoring czy Sokołówek, to zachodzą z oddziału itd. ale wiem też że część lekarzy ma dni swoje i jak ci wypadnie inny dzień na wizytę niż oni są to idziesz po prostu do innego lekarza. Najczęściej do marianowskiego lub warzychy bo oni są zawsze. A przynajmniej tak było przed kowidem bo od marca tam nie byłam. Nie wiem co jeszcze maglabym ci napisać - po prostu pytaj. Qrcze to super że tak ci się udało:) Ja nie jestem z Warszawy, a w mojej małej mieścince nie ma kliniki leczenia niepłodności więc muszę inwestować sporo czasu i pieniędzy nie tylko na leczenia, ale też na dojazdy Chciałam spróbować tam gdzie Ty, bo podobno to tam zaczynają wszyscy mazowieccy lekarze, ale niestety nie wyszło:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 10 minut temu, Beta napisał: Postaram się pisać, chociaż czasami czuję się już nie na miejscu. Spór o imię cały czas trwa trzymaj się Nie mogę się wypowiadać w imieniu wszystkich na forum. Ale mi jest smutno że dziewczyny po dodatniej becie i bijącym serduszku znikają stad. Nie wiemy nic o plci dzieci. Ani jak badania prenatalne. Czasem która napiszę że urodziła. . . Dla mnie jesteś tu bardzo na miejscu. Chociażby dlatego że masz już dystans do tego. Bo jesteś po drugiej stronie. A to cenny głos rozsądku. No a poza tym zwyczajnie fajnie posłuchać jak się to wszystko dobrze rozwija. 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 4 minuty temu, Anna Katarzyna napisał: Qrcze to super że tak ci się udało:) Ja nie jestem z Warszawy, a w mojej małej mieścince nie ma kliniki leczenia niepłodności więc muszę inwestować sporo czasu i pieniędzy nie tylko na leczenia, ale też na dojazdy Chciałam spróbować tam gdzie Ty, bo podobno to tam zaczynają wszyscy mazowieccy lekarze, ale niestety nie wyszło:/ Ale do kliniki leczenia niepłodności na NFZ możesz się zapisać na Starynkiewicza. Ja dzięki temu laparoskopię, kontrolę przed transferami, po stymulacji przy przestymulowaniu, jak torbiele się poroniły, po poronienieniach miałam na fumdusz. Również część badań. A mój partner andrologia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 (edytowany) 17 minut temu, Aja napisał: Jeśli robiłaś na Starynkiewicza te badania nieodpłatnie to pewnie te dane są, tylko że w twojej karcie lub partnera. Nie wiem jak jest u was. My mieliśmy jakby wspólna kartę. I jak wystąpisz do nich o udostępnienie wyników to powinno wszystko być. Jak mi wydali moja dokumentację to się zdziwiłam ile tam jest rzeczy o których nie mialam pojęcia..... Co do badań nasienia to mój mąż robił w kilku różnych miejscach i wyniki były dobre, ale te z Rakowieckiej były najlepiej opisane na kilku stronach ze zdjęciami. Na jednej ze stron internetowych można przeczytać że przy złych wynikach należy : "W celu poprawy jakości plemników( wyniku) zaleca się przyjmowanie:1g witaminy C i 1g witaminy E dziennie przez 2 miesiące lub 1 kapsułkę witaminy C i E dziennie przez 3 miesiące przed planowanym zabiegiem zapłodnienia pozaustrojowego." I chyba coś w tym jest bo rzeczywiście zawsze wyniki były dobre, a co jakiś czas sobie suplementujemy vit C i E (albo tran). Edytowano Sierpień 27, 2020 przez Anna Katarzyna literówka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 27 minut temu, Beta napisał: Postaram się pisać, chociaż czasami czuję się już nie na miejscu. Spór o imię cały czas trwa trzymaj się Ja lubię czytać że komuś się udało:) możesz też pokrótce przypomnieć swoją historię żebym mogła się dopasować w którym miejscu jestem i co jeszcze przede mną Ja mam dwie przyjaciółki, które również mają problemy z płodnością więc mogę z nimi wiele rzeczy przegadać, ale są osoby które niestety nie mają z kim porozmawiać. Wszyscy koledzy mojego męża, a nawet jego brat zaliczyli wpadkę więc raczej sobie z nimi o tym nie porozmawia:/ tym bardziej że mężczyźni bardzo źle znoszą problemy z płodnością:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emilia# 112 Napisano Sierpień 27, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Anna Katarzyna napisał: Ja miałam w miarę regularne cykle, a jak zaczęłam się leczyć to wszystko mi się rozeszło i musiałam się po kilka razy umawiać w miesiącu na monitoringi cyklu, bo w jednym miesiącu miałam 24 , a w kolejnym 49 dyniowy cykl, a więc i owulacja w zupełnie innym dniu cyklu:/ Już skończyłaś miesiąc z antykoncepcją czy idziesz krótką procedurą ? Mam długi protokół. Skończyłam miesiąc antykoncepcji, teraz jestem na Gonapeptylu. W poniedziałek idę na usg i mam zacząć właściwą symulację. Edytowano Sierpień 27, 2020 przez Emilia# Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izulka87 133 Napisano Sierpień 27, 2020 2 godziny temu, Beta napisał: Aja Kochana u nas wszystko bardzo dobrze. Będziemy mieli córeczkę, malutka jest zdrowa, badania genetyczne i USG połówkowe wyszły bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie aż do stycznia. Czytam Was cały czas i trzymam za Was kciuki. Cieszą mnie sukcesy i martwa porażki ale wierzę w to, że każda z Was tutaj, bez wyjątku doczeka się swojego szczęścia!!! A imię już macie wybrane? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 12 minut temu, Emilia# napisał: Mam długi protokół. Skończyłam miesiąc antykoncepcji, teraz jestem na Gonapeptylu. W poniedziałek idę na usg i mam zacząć właściwą symulację. To ja miałam najpierw antykoncepcyjne, stymulację a Gonapeptyl z Ovitrelle przed samą punkcja też miałaś je na 100%? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emilia# 112 Napisano Sierpień 27, 2020 2 minuty temu, Anna Katarzyna napisał: To ja miałam najpierw antykoncepcyjne, stymulację a Gonapeptyl z Ovitrelle przed samą punkcja też miałaś je na 100%? Ja w ostatni dzien antykoncepcji zaczęłam Gonapeptyl. W lodówce czekają już kupione: Menopur i Bemfola. Nie wiem w jakiej kolejności je będę brała. W pn dostanę instrukcję co dalej. Jak Was czytam to uświadamiam sobie że prawie nic jeszcze nie wiem o procedurze. Czuję się trochę jak dziecko we mgle. Robię co karze lekarka, nawet nie wiem o co pytać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 1 minutę temu, Emilia# napisał: Ja w ostatni dzien antykoncepcji zaczęłam Gonapeptyl. W lodówce czekają już kupione: Menopur i Bemfola. Nie wiem w jakiej kolejności je będę brała. W pn dostanę instrukcję co dalej. Jak Was czytam to uświadamiam sobie że prawie nic jeszcze nie wiem o procedurze. Czuję się trochę jak dziecko we mgle. Robię co karze lekarka, nawet nie wiem o co pytać To takich nie miałam ja miałam Puregon, Mensinorm i Orangutan:p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Sierpień 27, 2020 6 minut temu, Emilia# napisał: Ja w ostatni dzien antykoncepcji zaczęłam Gonapeptyl. W lodówce czekają już kupione: Menopur i Bemfola. Nie wiem w jakiej kolejności je będę brała. W pn dostanę instrukcję co dalej. Jak Was czytam to uświadamiam sobie że prawie nic jeszcze nie wiem o procedurze. Czuję się trochę jak dziecko we mgle. Robię co karze lekarka, nawet nie wiem o co pytać Luz. To normalne. Dla mnie tez było to najgorsze, że ja bym nawet zapytala. Tylko nie wiem o co.... I obys tak szybko zakończyła ta przygodę z sukcesem, że nie zdążysz się wyrobić a zaczniesz się zastanawiać "o co ja mam się zapytać skoro jestem w ciąży..." No to wcale nie jest dobre, że część z nas jest tak oblatana w tym wszystkim. Bo to znaczy tylko tyle, że musialysmy dużo razy przez to przejść. Ja odkryłam że nie jest 'dobrze" jak ma wizycie przed vriotransferem tłumaczyłam pani doktor jak ma mi leki rozpisać. . . Uczyła się dopiero. I super. Kiedyś przecież musi. Ale przerazilonie to że ja dokładnie wiem co i kiedy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Sierpień 27, 2020 12 minut temu, Emilia# napisał: Jak Was czytam to uświadamiam sobie że prawie nic jeszcze nie wiem o procedurze. Czuję się trochę jak dziecko we mgle. Robię co karze lekarka, nawet nie wiem o co pytać Zanim poszłam do kliniki to "wyedukowałam" się chociaż trochę na tym forum ale też nie wiedziałam o co pytać! Tak naprawdę jak same nie przeżyjemy to nie będziemy wiedziały co i jak. Życzę Ci powodzenia i jak coś to śmiało pytaj! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Sierpień 27, 2020 3 minuty temu, Aja napisał: Luz. To normalne. Dla mnie tez było to najgorsze, że ja bym nawet zapytala. Tylko nie wiem o co.... I obys tak szybko zakończyła ta przygodę z sukcesem, że nie zdążysz się wyrobić a zaczniesz się zastanawiać "o co ja mam się zapytać skoro jestem w ciąży..." No to wcale nie jest dobre, że część z nas jest tak oblatana w tym wszystkim. Bo to znaczy tylko tyle, że musialysmy dużo razy przez to przejść. Ja odkryłam że nie jest 'dobrze" jak ma wizycie przed vriotransferem tłumaczyłam pani doktor jak ma mi leki rozpisać. . . Uczyła się dopiero. I super. Kiedyś przecież musi. Ale przerazilonie to że ja dokładnie wiem co i kiedy.... Haha! Ja byłam 3 razy w ciąży pozamacicznej. To za pierwszym razem byłam zdezorientowana, nie wiedziałam nic... a za drugim i trzecim mówiłam lekarzom co mi jest i co mają zrobić oby to były ostatnie 3 razy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Sierpień 27, 2020 2 minuty temu, Aja napisał: Luz. To normalne. Dla mnie tez było to najgorsze, że ja bym nawet zapytala. Tylko nie wiem o co.... I obys tak szybko zakończyła ta przygodę z sukcesem, że nie zdążysz się wyrobić a zaczniesz się zastanawiać "o co ja mam się zapytać skoro jestem w ciąży..." No to wcale nie jest dobre, że część z nas jest tak oblatana w tym wszystkim. Bo to znaczy tylko tyle, że musialysmy dużo razy przez to przejść. Ja odkryłam że nie jest 'dobrze" jak ma wizycie przed vriotransferem tłumaczyłam pani doktor jak ma mi leki rozpisać. . . Uczyła się dopiero. I super. Kiedyś przecież musi. Ale przerazilonie to że ja dokładnie wiem co i kiedy.... Co? Ty uczyłaś lekarkę? No ja rozumiem że każdy kiedyś musi się nauczyć, ale dlaczego na tobie. Lekarka powinna się uczyć obserwując innego lekarza, a skoro już samodzielnie pracuje to czegoś tu nie rozumiem. W mojej małej mieścinie to lekarz bez ogródek mi powiedział że tym się nie zajmuje. Mogę przychodzić na monitoring cyklu i przynieść mu wyniki badań AMH, FSH i CASA to je zinterpretuję, ale i inseminacja czy in vitro to nie jego bajka. Jak już będę w ciąży to zaprasza mnie na wizyty:p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach