madzia:)) 358 Napisano Październik 21, 2020 Witam was dziewczyny czy można dołączyć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Październik 21, 2020 11 minut temu, madzia:)) napisał: Witam was dziewczyny czy można dołączyć? Pewnie!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Październik 21, 2020 12 minut temu, madzia:)) napisał: Witam was dziewczyny czy można dołączyć? Zapraszamy! Napisz coś o sobie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 21, 2020 Miło mi, że mogę do was dołączyć. Ogólnie czytałam różne fora na ten temat z dawnych lat ale teraz stwierdziłam, że poszukam coś aktualnego żeby popisać i poczytać o waszych doświadczeniach. Na wstępie przedstawię krótką historię o sobie. Mam 26lat. Synka 7 letniego. Wtedy bez problemu zaszłam w ciążę. Ok 4 lata temu zaczęłam starania o 2 ciążę. Niestety później okazało się, że mam PCOS. Stymulacje owulacji i rok próby. Bez rezultatu. W zeszłym roku w maju laparoskopia. Nacięcie jajników. W końcu naturalne cykle. Niestety bez ciąży. W lipcu i sierpniu podeszłam do inseminacji. Niestety niepowodzenie. We wrześniu podeszłam do procedury in vitro. Pobrano mi 28 komórek. W 5 dobie zamrożono 7 zarodkow. 17.10 w nowym cyklu miałam transfer zarodka klasy AA chyba 5AA ale to musiałabym sprawdzić. Bete mam zrobić 9 dni po transferze czyli wychodzi w poniedziałek. Biore 2×1 duphaston choć lekarz mówił, że nie muszę brać ale mogę. W niedzielę do wczoraj miałam bole brzucha jak na @. Na ten moment nic nie czuję. Ja już ogólnie podchodząc do in vitro mam podejście nijakie bo za dużo prób już było i niepowodzeń. Tym razem mam przeczucie, że będzie tak samo jak zawsze. W razie pytań śmiało piszcie. Chętnie was poznam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 21, 2020 Dziewczyny jak się pregnyl wstrzykne o 23 to komórki pękają dopiero po tych 36h czy mogą wcześniej ? Bo ja już nie ogarniam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 21, 2020 10 minut temu, madzia:)) napisał: Miło mi, że mogę do was dołączyć. Ogólnie czytałam różne fora na ten temat z dawnych lat ale teraz stwierdziłam, że poszukam coś aktualnego żeby popisać i poczytać o waszych doświadczeniach. Na wstępie przedstawię krótką historię o sobie. Mam 26lat. Synka 7 letniego. Wtedy bez problemu zaszłam w ciążę. Ok 4 lata temu zaczęłam starania o 2 ciążę. Niestety później okazało się, że mam PCOS. Stymulacje owulacji i rok próby. Bez rezultatu. W zeszłym roku w maju laparoskopia. Nacięcie jajników. W końcu naturalne cykle. Niestety bez ciąży. W lipcu i sierpniu podeszłam do inseminacji. Niestety niepowodzenie. We wrześniu podeszłam do procedury in vitro. Pobrano mi 28 komórek. W 5 dobie zamrożono 7 zarodkow. 17.10 w nowym cyklu miałam transfer zarodka klasy AA chyba 5AA ale to musiałabym sprawdzić. Bete mam zrobić 9 dni po transferze czyli wychodzi w poniedziałek. Biore 2×1 duphaston choć lekarz mówił, że nie muszę brać ale mogę. W niedzielę do wczoraj miałam bole brzucha jak na @. Na ten moment nic nie czuję. Ja już ogólnie podchodząc do in vitro mam podejście nijakie bo za dużo prób już było i niepowodzeń. Tym razem mam przeczucie, że będzie tak samo jak zawsze. W razie pytań śmiało piszcie. Chętnie was poznam Myśle ze lepiej jak poczekasz do poniedziałku i nie ma co się nakręcać. Może implantacją była Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 21, 2020 Całkiem możliwe. Niestety muszę wytrzymać do poniedziałku. Z tego co czytałam każda przechodzi to różnie. Trochę to robi jakąś nadzieję a jak czytam o nieudanej próbie to myślę, że czeka mnie to samo. No ale cóż. Miejmy nadzieję, że uda nam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Październik 21, 2020 22 minuty temu, madzia:)) napisał: Miło mi, że mogę do was dołączyć. Ogólnie czytałam różne fora na ten temat z dawnych lat ale teraz stwierdziłam, że poszukam coś aktualnego żeby popisać i poczytać o waszych doświadczeniach. Na wstępie przedstawię krótką historię o sobie. Mam 26lat. Synka 7 letniego. Wtedy bez problemu zaszłam w ciążę. Ok 4 lata temu zaczęłam starania o 2 ciążę. Niestety później okazało się, że mam PCOS. Stymulacje owulacji i rok próby. Bez rezultatu. W zeszłym roku w maju laparoskopia. Nacięcie jajników. W końcu naturalne cykle. Niestety bez ciąży. W lipcu i sierpniu podeszłam do inseminacji. Niestety niepowodzenie. We wrześniu podeszłam do procedury in vitro. Pobrano mi 28 komórek. W 5 dobie zamrożono 7 zarodkow. 17.10 w nowym cyklu miałam transfer zarodka klasy AA chyba 5AA ale to musiałabym sprawdzić. Bete mam zrobić 9 dni po transferze czyli wychodzi w poniedziałek. Biore 2×1 duphaston choć lekarz mówił, że nie muszę brać ale mogę. W niedzielę do wczoraj miałam bole brzucha jak na @. Na ten moment nic nie czuję. Ja już ogólnie podchodząc do in vitro mam podejście nijakie bo za dużo prób już było i niepowodzeń. Tym razem mam przeczucie, że będzie tak samo jak zawsze. W razie pytań śmiało piszcie. Chętnie was poznam Ja tez testuje w poniedziałek. To będzie mój 10 dpt blastocysty. Mnie za to kluje i ciągnie coś w brzuchu od poniedziałku czyli od 3 dpt. Mam nadzieję że to od zagniezdzenia. Nie skreslaj malucha! W pon się wszystko okaże:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 21, 2020 Całkiem możliwe. Niestety muszę wytrzymać do poniedziałku. Z tego co czytałam każda przechodzi to różnie. Trochę to robi jakąś nadzieję a jak czytam o nieudanej próbie to myślę, że czeka mnie to samo. No ale cóż. Miejmy nadzieję, że uda nam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 21, 2020 (edytowany) 6 minut temu, AsiaWin napisał: Ja tez testuje w poniedziałek. To będzie mój 10 dpt blastocysty. Mnie za to kluje i ciągnie coś w brzuchu od poniedziałku czyli od 3 dpt. Mam nadzieję że to od zagniezdzenia. Nie skreslaj malucha! W pon się wszystko okaże:) O to fajnie trzymam kciuki A zarodek miałaś podany naturalny czy mrożony? W którym dniu? Edytowano Październik 21, 2020 przez madzia:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Motylek1616 54 Napisano Październik 21, 2020 1 godzinę temu, AsiaWin napisał: Motylku a kiedy testujesz? Może nie przekreslaj jeszcze swojego zarodka W poniedziałek. Nie przekreślam go do końca, w głębi sercu mam nadzieje, ale tez wiem czego mogę się spodziewać i cholernie się boje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Październik 21, 2020 1 godzinę temu, NiskieAmH napisał: Dziewczyny jak się pregnyl wstrzykne o 23 to komórki pękają dopiero po tych 36h czy mogą wcześniej ? Bo ja już nie ogarniam Aj Dziewczyno Ty to masz przygodę. To leżenie po zastrzyku z obawy, że pecherzyki pękną... Pregyl to ten zastrzyk przed punkcja? Jeśli tak to kochana nie wiem czy pękną, chyba każda z nas go brała przed punkcją i było ok, były komórki z tych punkcji także chyba nie pękały a tak z innej beczki to się zastanawiam, czy już ze stresu świrujesz czy lekarz Cię jakoś tak nastraszył? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Październik 21, 2020 42 minuty temu, madzia:)) napisał: O to fajnie trzymam kciuki A zarodek miałaś podany naturalny czy mrożony? W którym dniu? Transfer w cyklu w którym miałam stymulacje czyli świeży. W 5 dniu 26 minut temu, Motylek1616 napisał: W poniedziałek. Nie przekreślam go do końca, w głębi sercu mam nadzieje, ale tez wiem czego mogę się spodziewać i cholernie się boje... O to w trójkę testujemy w poniedziałek. Razem raźniej. Pamiętaj masz taką samą szansę jak my! Ostatnio testowalam z dziewczynami które miały podane zarodki w 3 i 4 dobie. Ja miałam z 5 doby. I co? One zaszły w ciaze a ja nie! więc nie trać nadziei. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Motylek1616 54 Napisano Październik 21, 2020 11 minut temu, AsiaWin napisał: Transfer w cyklu w którym miałam stymulacje czyli świeży. W 5 dniu O to w trójkę testujemy w poniedziałek. Razem raźniej. Pamiętaj masz taką samą szansę jak my! Ostatnio testowalam z dziewczynami które miały podane zarodki w 3 i 4 dobie. Ja miałam z 5 doby. I co? One zaszły w ciaze a ja nie! więc nie trać nadziei. Dziękuje Tobie tez życzę powodzenia No wlasnie w 3 czy 4, a u mnie było tak szybko szybko póki jest zarodek... trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iffci@ 134 Napisano Październik 21, 2020 7 godzin temu, Anka Skakanka napisał: Kochane, wybaczcie mi, że znowu zawracam %%##, ale nadal się "filmuję". Po wczorajszej punkcji nadal boli mnie brzuch, kłuje lewy jajnik, chwilami dość mocno, zwłaszcza gdy się poruszam. W internecie jest napisane, że ból brzucha po taim zabiegu to normalne, ale właściwie jak długo i jak mocno może boleć? Nie mam gorączki, krwawienie ustało wczoraj. Co mam zrobić? Ja we wtorek miałam punkcję i od razu w piątek transfer... I do tej pory cały czas czułam skutki po punkcji. Po transferze jeszcze czułam... Chociaż najgorsze były pierwsze 4 dni... Jeszcze w życiu nie czułam takiego bólu... Ja nic z tym nie robiłam, jestem ostatnia do brania jakichkolwiek leków przeciwbólowych, więc musiałam to przetrwać. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 22, 2020 (edytowany) 7 godzin temu, Kinga123 napisał: Aj Dziewczyno Ty to masz przygodę. To leżenie po zastrzyku z obawy, że pecherzyki pękną... Pregyl to ten zastrzyk przed punkcja? Jeśli tak to kochana nie wiem czy pękną, chyba każda z nas go brała przed punkcją i było ok, były komórki z tych punkcji także chyba nie pękały a tak z innej beczki to się zastanawiam, czy już ze stresu świrujesz czy lekarz Cię jakoś tak nastraszył? Lekarz... a ja przez to fiksuje... i się boje ze wszystko pójdzie na marne Edytowano Październik 22, 2020 przez NiskieAmH Brak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 22, 2020 7 minut temu, NiskieAmH napisał: Lekarz... a ja przez to fiksuje... i się boje ze wszystko pójdzie na marne Trzymam kciuki 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 22, 2020 45 minut temu, Zuzana napisał: Trzymam kciuki Dziękuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 22, 2020 7 godzin temu, Motylek1616 napisał: Dziękuje Tobie tez życzę powodzenia No wlasnie w 3 czy 4, a u mnie było tak szybko szybko póki jest zarodek... trzymam kciuki Ale fajnie, ze już będziecie testować, będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Październik 22, 2020 1 godzinę temu, NiskieAmH napisał: Lekarz... a ja przez to fiksuje... i się boje ze wszystko pójdzie na marne pewnie Kochana będzie dobrze Lekarz wie co robi, przepisywał ten zastrzyk pewnie tysiace razy. Postaraj się chociaż trochę zrelaksować, zrób coś dla siebie. Trzymam mocno kciuki 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Katya22 204 Napisano Październik 22, 2020 10 godzin temu, madzia:)) napisał: Miło mi, że mogę do was dołączyć. Ogólnie czytałam różne fora na ten temat z dawnych lat ale teraz stwierdziłam, że poszukam coś aktualnego żeby popisać i poczytać o waszych doświadczeniach. Na wstępie przedstawię krótką historię o sobie. Mam 26lat. Synka 7 letniego. Wtedy bez problemu zaszłam w ciążę. Ok 4 lata temu zaczęłam starania o 2 ciążę. Niestety później okazało się, że mam PCOS. Stymulacje owulacji i rok próby. Bez rezultatu. W zeszłym roku w maju laparoskopia. Nacięcie jajników. W końcu naturalne cykle. Niestety bez ciąży. W lipcu i sierpniu podeszłam do inseminacji. Niestety niepowodzenie. We wrześniu podeszłam do procedury in vitro. Pobrano mi 28 komórek. W 5 dobie zamrożono 7 zarodkow. 17.10 w nowym cyklu miałam transfer zarodka klasy AA chyba 5AA ale to musiałabym sprawdzić. Bete mam zrobić 9 dni po transferze czyli wychodzi w poniedziałek. Biore 2×1 duphaston choć lekarz mówił, że nie muszę brać ale mogę. W niedzielę do wczoraj miałam bole brzucha jak na @. Na ten moment nic nie czuję. Ja już ogólnie podchodząc do in vitro mam podejście nijakie bo za dużo prób już było i niepowodzeń. Tym razem mam przeczucie, że będzie tak samo jak zawsze. W razie pytań śmiało piszcie. Chętnie was poznam Hej, ja transfer miałam teraz w poniedziałek a test dopiero za tydzień w piątek. Ja miałam transfer 2x świeżej blastocysty najlepszej grupy (tak powiedział lekarz), ja tez zapominam te oznaczenia od następnego dnia czułam bóle jak na @, wczoraj doszły skurcze w pachwinie, a dzisiaj od rana nic, czasem jajniki pulsacyjnie zabolą ale to podejrzewam, ze jeszcze są nabrzmiałe od hormonów i punkcji, skurcze póki co minęły tez przyjmuje progesteron dopochwowo trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 22, 2020 11 godzin temu, NiskieAmH napisał: Dziewczyny jak się pregnyl wstrzykne o 23 to komórki pękają dopiero po tych 36h czy mogą wcześniej ? Bo ja już nie ogarniam Nie martw się nic nie pęknie. Ja za to myślałam że pękne czułam się jak bym miała balona w środku. W zasadzie Ja już znam te nieprzyjemne uczucie bo miałam je ciągle po stymulacji tabletkami. Ale po zastrzykach to jeszcze lepiej było będzie dobrze 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 22, 2020 27 minut temu, Katya22 napisał: Hej, ja transfer miałam teraz w poniedziałek a test dopiero za tydzień w piątek. Ja miałam transfer 2x świeżej blastocysty najlepszej grupy (tak powiedział lekarz), ja tez zapominam te oznaczenia od następnego dnia czułam bóle jak na @, wczoraj doszły skurcze w pachwinie, a dzisiaj od rana nic, czasem jajniki pulsacyjnie zabolą ale to podejrzewam, ze jeszcze są nabrzmiałe od hormonów i punkcji, skurcze póki co minęły tez przyjmuje progesteron dopochwowo trzymam kciuki Oby te maleństwa się przyjęły ❤ Ja z jednej strony cieszę się że miałam transfer w nowym cyklu bo po bym nie wstrzymała. Mnie jajniki nie bolały. Jedynie co to byłam ciągle wzdęta. No i miałam ból z prawej strony żołądka jak się kończą zebra przy schylaniu. Przed miesiączka to już mnie samo to bolało i świrowałam. Okazało się że może tak być bo krew z otrzewnej się skrapla i miałam brać przeciwbolowe i rozkurczowe. W 2 dc bóle wreszcie minęły. A teraz od 2 dni znowu się czuję nadęta, głównie jelita. Nie wiem co już myśleć o tym wszystkim 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 22, 2020 12 minut temu, madzia:)) napisał: Nie martw się nic nie pęknie. Ja za to myślałam że pękne czułam się jak bym miała balona w środku. W zasadzie Ja już znam te nieprzyjemne uczucie bo miałam je ciągle po stymulacji tabletkami. Ale po zastrzykach to jeszcze lepiej było będzie dobrze Wlasnie jak mi to lekarka powiedziała to tylko o tym myśle hahaha to keszcze wszystko może się zdarzyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NiskieAmH 115 Napisano Październik 22, 2020 7 minut temu, madzia:)) napisał: Oby te maleństwa się przyjęły ❤ Ja z jednej strony cieszę się że miałam transfer w nowym cyklu bo po bym nie wstrzymała. Mnie jajniki nie bolały. Jedynie co to byłam ciągle wzdęta. No i miałam ból z prawej strony żołądka jak się kończą zebra przy schylaniu. Przed miesiączka to już mnie samo to bolało i świrowałam. Okazało się że może tak być bo krew z otrzewnej się skrapla i miałam brać przeciwbolowe i rozkurczowe. W 2 dc bóle wreszcie minęły. A teraz od 2 dni znowu się czuję nadęta, głównie jelita. Nie wiem co już myśleć o tym wszystkim Konsultowałas to z lekarzem ? Trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Motylek1616 54 Napisano Październik 22, 2020 47 minut temu, Katya22 napisał: Hej, ja transfer miałam teraz w poniedziałek a test dopiero za tydzień w piątek. Ja miałam transfer 2x świeżej blastocysty najlepszej grupy (tak powiedział lekarz), ja tez zapominam te oznaczenia od następnego dnia czułam bóle jak na @, wczoraj doszły skurcze w pachwinie, a dzisiaj od rana nic, czasem jajniki pulsacyjnie zabolą ale to podejrzewam, ze jeszcze są nabrzmiałe od hormonów i punkcji, skurcze póki co minęły tez przyjmuje progesteron dopochwowo trzymam kciuki Trzymam kciuki 2 blastocysty super na pewno się uda 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Październik 22, 2020 11 minut temu, NiskieAmH napisał: Konsultowałas to z lekarzem ? Trzymam kciuki Nie. Być może czuję się też tak bo w tym cyklu brałam Lamette. I przez nią czuję się też nadmuchana. Zobaczymy do poniedziałku czy to wszystkie co czuję jest na @ czy na dobre wieści . Ja już się śmieje do koleżanki bo cały czas chciałam dziecko i w ogóle robiłam sobie nadzieję, myślałam o tym. A do in vitro podeszłam z innym nastawieniem. Nie wiem czemu . A teraz stwierdzam że musiałabym iść do psychologa że u mnie taka odmiana Nawet lepiej że mam podejście neutralne bo jak bardzo chciałam to nic nie wychodziło. Może w końcu mi się uda. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angelin 80 Napisano Październik 22, 2020 17 godzin temu, Zuzana napisał: Źle. Miałam 6 pęcherzyków tylko w 1 była komórka. Została zamrozona. lekarz poradził tak zrobić i jeszcze raz stynulacja. Jestem załamana. Boję sie ze znowu nic z tego nie wyjdzie. Dodatkowe koszty i leki bez refundacji juz. Nie martw się, ja na wcześniejszej stymulacji miałam 3 pęcherzyki i zero komórek, a tym razem były 3/3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poziomka85 70 Napisano Październik 22, 2020 Hej dziewczyny, w poniedziałek wam napisałam że poronilam(dostałam krwotok plus strzepy) załamałam się totalnie, we wtorek miałam po południu wizytę u lekarza I wiecie co CUD, JA DALEJ JESTEM W CIĄŻY🥰🥰🥰, było już serduszko. Ja nie dowierzalam jak mnie lekarz badał! Po prostu miałam jakiegoś krwiaka czy coś I on pękł, dlatego tak krwawilam. 2 dni ryczałam, więc dziewczyny jak macie czasem jakieś krwawienie nie zakładajcie od razu najgorszego!!!! Wciąż ciąża zagrożona I trzeba dotrwać do 12 tyg ale moja fasolka wciąż że mną jest I mam nadzieję że już tak zostanie!!! Pozdrawiam was wszystkie gorąco 21 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Październik 22, 2020 2 minuty temu, Poziomka85 napisał: Hej dziewczyny, w poniedziałek wam napisałam że poronilam(dostałam krwotok plus strzepy) załamałam się totalnie, we wtorek miałam po południu wizytę u lekarza I wiecie co CUD, JA DALEJ JESTEM W CIĄŻY🥰🥰🥰, było już serduszko. Ja nie dowierzalam jak mnie lekarz badał! Po prostu miałam jakiegoś krwiaka czy coś I on pękł, dlatego tak krwawilam. 2 dni ryczałam, więc dziewczyny jak macie czasem jakieś krwawienie nie zakładajcie od razu najgorszego!!!! Wciąż ciąża zagrożona I trzeba dotrwać do 12 tyg ale moja fasolka wciąż że mną jest I mam nadzieję że już tak zostanie!!! Pozdrawiam was wszystkie gorąco No to cudowna wiadomość Poziomeczko!!! I jest serduszko eh pięknie, trzymaj się i dbaj o siebie i fasoleczke 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach