Milach 433 Napisano Styczeń 4, 2021 1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał: Zapytaj lekarza o to. Na grupie InVitro na Facebooku jak pytałam o przyczyny plamień jedna dziewczyna mi odpisała,że ona właśnie miała po acardzie i jak zmniejszyła dawkę to przeszło. Juz napisalam rano do lekarza bo rano ta sama historia znowu plamienia i to juz bardziej czerwone niz rozowe tylko mniejsza ilosc nie jechalam na IP bo postanowilismy z mezem ze poczekamy co z tego bedzie. Zobacze co lekarz odpowie ale ja cos czuje ze to acard robi mi taki problem bo to co do godziny mam takie same sytuacje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Styczeń 4, 2021 Ja bardzo dobrze rozumiem wszystkie przyszłe mamy które całą ciąże są w stresie. Ja jestem aktualnie w 19+5 tc i wciąż nie przestaję panikować. Niestety ciążę po in vitro chyba inaczej się odczuwa niż naturalną. My bardziej o tą ciążę się staramy, mamy więcej złych doświadczeń i to chyba powoduje późniejszy ciągły strach. Idąc do lekarza na chwilę się uspakajamy ale potem wystarczy bliżej nieokreslone kłucie np w podbrzuszu i zaczynamy panikować. Ja od wczoraj mam dość bolesne kłucie w podbrzuszu i pachwinach i bardzo się boję czy wszystko jest dobrze, choć wiem że w 2 trymestrze takie bóle są normalne bo to rozciągająca się macica. Wizytę mam za tydzień a już najchętniej bym poszlam. Do tego jeszcze dość rzadko czuję ruchy Leosia więc zdecydowałam o kupnie detektora tętna bo jak tak dalej pójdzie to osiwieję. Więc te nasze obawy chyba nie znikną już do końca ciąży ale możemy je choć trochę okiełznać i tu dobry prycholog może być rozwiązaniem. Trzymajcie się wszystkie cieplutko i zdrowo 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkaa 93 Napisano Styczeń 4, 2021 38 minut temu, Aja napisał: Ja absolutnie nie neguje konieczności brania tych leków, szcxegolnie tam gdzie wyszły mutacje (Nie koniecznie od razu trombofilia) lub opory na przeplywach macicznych. Bo plemienia jest mniej groźne niż zakrzep. Ale wiem też że cześć lekarzy zapisuje te leki bez badań, na wszelki wypadek. Na zasadzie "obstawiny wszystkimi lekami jakie są i może się uda". Po prostu zaczęłam się zastanawiać, czy nie mają takich skutków ubocznych. Skoro powodują, że krew wolniej krzepnie, to na logikę, jak się uszkodził jakieś naczynka, np przy inplantacja, albo jak się łożysko kształtuje, to wolniej się będzie ono zasklepiac i plemienia bedzie wiecej. Warto zapytać lekarza. Najwyżej powie że to nie to i tyle. Jest też cos takiego jak czynnik krzepnięcia krwi, który można zbadać. Zgadzam się z Tobą. Ja miałam brać heparyne i acard do 3 miesiąca(zalecenie kliniki na wszelki wypadek) a moja giń prowadząca bała się tego odstawić, właśnie że względu na to, żeby nie zapchało się lozysko. Że wg niej bezpieczniej brać niż nie brać. I też miałam oczywiście krwiaki(co zwaliłam na ciążę miesiąc po lyzeczkowaniu) dodatkowo odstawilam heparyne dzień przed cc.. I dostałam takiego krwotoku na tym stole, że lekarka się zastanawiała, czy nie drasnela tetnicy.. I z tego wszystkiego dostałam ciśnienia, bo myślałam, ze umieram.. Teraz się z tego śmieje.. Ale wtedy do śmiechu mi nie było.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Styczeń 4, 2021 Goralka o której wyniki bety? 🥰 Trzymamy kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja1993 187 Napisano Styczeń 4, 2021 Dziewczyny jak to jest z tym transferem. ? Na cyklu sztucznymi naturalnym? Jestem po nieudanym transferem i jestem na koncowce okresu ale moj lekarz jest na urlopie i 18 mam wizyte dopiero . Czy kolejny transfer bede miała dopiero w lutym po kolejnej miesiaczce czy jak to wyglada z tym cyklem sztucznym ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 12 minut temu, Martuska napisał: Goralka o której wyniki bety? 🥰 Trzymamy kciuki Hej Martuska, dopiero ok 17:00 nie wiem jak dotrzymam....a ty jak tam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Styczeń 4, 2021 1 minutę temu, Goralka napisał: Hej Martuska, dopiero ok 17:00 nie wiem jak dotrzymam....a ty jak tam? To będziemy czekać ❤ U mnie ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 13 minut temu, Nadzieja1993 napisał: Dziewczyny jak to jest z tym transferem. ? Na cyklu sztucznymi naturalnym? Jestem po nieudanym transferem i jestem na koncowce okresu ale moj lekarz jest na urlopie i 18 mam wizyte dopiero . Czy kolejny transfer bede miała dopiero w lutym po kolejnej miesiaczce czy jak to wyglada z tym cyklem sztucznym ? Hej Nadzieja.przygotowania do transferu na cyklu sztucznym zaczyna się zazwyczaj w 2 DC.przed powinnaś mieć conajmniej jedną wizytę kwalifikacyjna żeby lekarz zaplanował i rozpisał Ci wszystko.wiec jeśli masz wizytę 18 to pewnie będzie to ta kwalifikacyjna i w następnym cyklu będziesz mogła zacząć przygotowania do transferu. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 1 minutę temu, Martuska napisał: To będziemy czekać ❤ U mnie ok Dzięki!świadomość że jestescie tutaj i pamietacie i wspieracie jest strasznie mila i bardzo pomaga 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Styczeń 4, 2021 19 minut temu, Nadzieja1993 napisał: Dziewczyny jak to jest z tym transferem. ? Na cyklu sztucznymi naturalnym? Jestem po nieudanym transferem i jestem na koncowce okresu ale moj lekarz jest na urlopie i 18 mam wizyte dopiero . Czy kolejny transfer bede miała dopiero w lutym po kolejnej miesiaczce czy jak to wyglada z tym cyklem sztucznym ? Na cyklu sztucznym trzeba zacząć brać leki od 2/3dc. Ty już masz końcówkę okresu więc za późno jak na ten cykl. Na cyklu naturalnym sprawdza się kiedy jest owulacja, więc nie wiem kiedy ją masz naturalnie - czy dopiero 18? Jak tak to możesz podejść na naturalnym. Jeśli 18 będzie już po owu to musisz czekać na kolejny cykl. Jeśli chcesz koniecznie w tym cyklu (na naturalnym) to też pewnie możesz iść do innego lekarza w zastępstwie w okolicach Twojej owulacji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Styczeń 4, 2021 (edytowany) 11 minut temu, Goralka napisał: Dzięki!świadomość że jestescie tutaj i pamietacie i wspieracie jest strasznie mila i bardzo pomaga Czekamy bo czekając na Twoje wyniki szybciej czas zleci do Martuski wyników w czwartek i do mojej wizyty w czwartek, która jest dopiero o 20:30. Więc wolę czekać najpierw na wasze wyniki to szybciej mi zleci czekanie do mojej wizyty Poza tym wszystkim musi się udać bo chce z kimś rodzic w sierpniu Edytowano Styczeń 4, 2021 przez Dreamscometrue 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Styczeń 4, 2021 56 minut temu, Goralka napisał: Dzięki!świadomość że jestescie tutaj i pamietacie i wspieracie jest strasznie mila i bardzo pomaga 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Styczeń 4, 2021 1 godzinę temu, DoMi napisał: Ja bardzo dobrze rozumiem wszystkie przyszłe mamy które całą ciąże są w stresie. Ja jestem aktualnie w 19+5 tc i wciąż nie przestaję panikować. Niestety ciążę po in vitro chyba inaczej się odczuwa niż naturalną. My bardziej o tą ciążę się staramy, mamy więcej złych doświadczeń i to chyba powoduje późniejszy ciągły strach. Idąc do lekarza na chwilę się uspakajamy ale potem wystarczy bliżej nieokreslone kłucie np w podbrzuszu i zaczynamy panikować. Ja od wczoraj mam dość bolesne kłucie w podbrzuszu i pachwinach i bardzo się boję czy wszystko jest dobrze, choć wiem że w 2 trymestrze takie bóle są normalne bo to rozciągająca się macica. Wizytę mam za tydzień a już najchętniej bym poszlam. Do tego jeszcze dość rzadko czuję ruchy Leosia więc zdecydowałam o kupnie detektora tętna bo jak tak dalej pójdzie to osiwieję. Więc te nasze obawy chyba nie znikną już do końca ciąży ale możemy je choć trochę okiełznać i tu dobry prycholog może być rozwiązaniem. Trzymajcie się wszystkie cieplutko i zdrowo Leoś Piękne imię tak to już jest z tym stresem i lękiem że chyba nie minie, ja dziś wieczorem mam pierwsze badania genetyczne i cała się trzęsę z nerwów czy wszystko z dzidzią ok, tez nie mogę się ucieszyć na 100 % z ciąży bo ciagle czyms się niepokoję. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 8 minut temu, kiteras napisał: Leoś Piękne imię tak to już jest z tym stresem i lękiem że chyba nie minie, ja dziś wieczorem mam pierwsze badania genetyczne i cała się trzęsę z nerwów czy wszystko z dzidzią ok, tez nie mogę się ucieszyć na 100 % z ciąży bo ciagle czyms się niepokoję. Trzymam kciuki kochana zeby wszystko wyszło dobrze 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Styczeń 4, 2021 Hej dziewczyny Mam ogromne wyrzuty sumienie, że nie ma mnie tu ostatnio i nie jestem dla was takim wsparciem jak wy byłyście dla mnie, Góralka, Martuśka szczególnie za Was trzymam dziś kciuki bo wiem, że zaraz macie wyniki ja ostatnie dni miałam non stop mdłości, żyganie i spanie na zmianę, nie miałam siły nawet wziąć telefonu by czytać wiadomości i odpisywać. Wczoraj zjadłam Mc Donalda i dopiero od wczoraj lepiej się czuje, jakby ręką odjął. CZuje się lepiej i dziś nadrabiam zaległości. 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Styczeń 4, 2021 2 minuty temu, Goralka napisał: Trzymam kciuki kochana zeby wszystko wyszło dobrze Dziękuje bardzo Ja trzymam za Twoja betę, wierze że się udało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga36 113 Napisano Styczeń 4, 2021 41 minut temu, m_art_a napisał: Hej dziewczyny Mam ogromne wyrzuty sumienie, że nie ma mnie tu ostatnio i nie jestem dla was takim wsparciem jak wy byłyście dla mnie, Góralka, Martuśka szczególnie za Was trzymam dziś kciuki bo wiem, że zaraz macie wyniki ja ostatnie dni miałam non stop mdłości, żyganie i spanie na zmianę, nie miałam siły nawet wziąć telefonu by czytać wiadomości i odpisywać. Wczoraj zjadłam Mc Donalda i dopiero od wczoraj lepiej się czuje, jakby ręką odjął. CZuje się lepiej i dziś nadrabiam zaległości. Fajnie ze jesteś Byłaś już na USG? Ja od kilku dni czuje się tragicznie, nie mam siły na nic, w głowie mi się kręci i ciągle senna jestem. Póki co nie wymiotuję, czasem tylko mam mdłości. Czuję się jakby życie że mnie uszło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Styczeń 4, 2021 2 minuty temu, Aga36 napisał: Fajnie ze jesteś Byłaś już na USG? Ja od kilku dni czuje się tragicznie, nie mam siły na nic, w głowie mi się kręci i ciągle senna jestem. Póki co nie wymiotuję, czasem tylko mam mdłości. Czuję się jakby życie że mnie uszło USG miałam tydzien temu jak wyladowałam w szpitalu przez plamienie, było widac zarodeczek, jutro mam kontrole u swojego lekarza, zastanawiam sie czy jest szansa ze serduszko bedzie słychac. Mdlosci 5 dni mnie meczyly, nie mogłam nic jesc (-2 kg), na przetrwanie piłam i wciskałam na sile suchy chleb by fasolki nie zaglodzic. A wczoraj wracalismy do waw i tak zaczal cisnac mnie brzuch z glodu ze mowie do meza albo dasz mi fast fooda albo zjem Ciebie!! Ha i odrazu lepiej Oby nie wrocily te mdlosci, wcale ich nie chce hehhe, nadal czuje sie osłabiona i wiekszosci nie chce mi sie jesc, mało co mi podchodzi ale jest duzo lepiej nic dwa dni temu 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Styczeń 4, 2021 56 minut temu, kiteras napisał: Leoś Piękne imię tak to już jest z tym stresem i lękiem że chyba nie minie, ja dziś wieczorem mam pierwsze badania genetyczne i cała się trzęsę z nerwów czy wszystko z dzidzią ok, tez nie mogę się ucieszyć na 100 % z ciąży bo ciagle czyms się niepokoję. Dziękuję trzymam kciuki za dzisiejsze badanie, będzie dobrze Niestety ten stres już chyba z nami zostanie ja wczoraj czytałam o łóżeczku i ogólnie miejscu do spania więc przewinął się też temat śmierci łóżeczkowej więc spanikowana stwierdziłam że trzeba będzie kupić monitor oddechu. Dopiero jak mąż to usłyszał to trochę mną 'potrząsnął' i dopiero zdałam sobie sprawę że przeginam. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Styczeń 4, 2021 Dziewczyny mam zaplanowany kriotransfer na czwartek 7.01, ktoś transferuje ze mną? Przygarniam 5 dniowego Bąbla 8 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 1 minutę temu, Kinga123 napisał: Dziewczyny mam zaplanowany kriotransfer na czwartek 7.01, ktoś transferuje ze mną? Przygarniam 5 dniowego Bąbla superowo! trzymam kciuki zeby sie zadomowil na cale 9 miesiecy powodzonka kochana! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Styczeń 4, 2021 4 minuty temu, Kinga123 napisał: Dziewczyny mam zaplanowany kriotransfer na czwartek 7.01, ktoś transferuje ze mną? Przygarniam 5 dniowego Bąbla O której godzinie? Będę trzymać kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Styczeń 4, 2021 54 minuty temu, m_art_a napisał: Hej dziewczyny Mam ogromne wyrzuty sumienie, że nie ma mnie tu ostatnio i nie jestem dla was takim wsparciem jak wy byłyście dla mnie, Góralka, Martuśka szczególnie za Was trzymam dziś kciuki bo wiem, że zaraz macie wyniki ja ostatnie dni miałam non stop mdłości, żyganie i spanie na zmianę, nie miałam siły nawet wziąć telefonu by czytać wiadomości i odpisywać. Wczoraj zjadłam Mc Donalda i dopiero od wczoraj lepiej się czuje, jakby ręką odjął. CZuje się lepiej i dziś nadrabiam zaległości. dzieki Marta. dobrze ze juz lepiej sie czujesz daj znac jak tam po wizycie. Trzymam kciuki zebys uslyszala juz serduszko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Styczeń 4, 2021 1 godzinę temu, m_art_a napisał: Hej dziewczyny Mam ogromne wyrzuty sumienie, że nie ma mnie tu ostatnio i nie jestem dla was takim wsparciem jak wy byłyście dla mnie, Góralka, Martuśka szczególnie za Was trzymam dziś kciuki bo wiem, że zaraz macie wyniki ja ostatnie dni miałam non stop mdłości, żyganie i spanie na zmianę, nie miałam siły nawet wziąć telefonu by czytać wiadomości i odpisywać. Wczoraj zjadłam Mc Donalda i dopiero od wczoraj lepiej się czuje, jakby ręką odjął. CZuje się lepiej i dziś nadrabiam zaległości. Miałam tak samo tylko,że nie wymiotowałam czułam się jak nie ja i schudłam. Jak weszłam w 8 tydzień w końcu jem i mdłości przestały mnie męczyć, plamienie minęło ,brzuch nie boli. Spanie popołudniami dalej uskuteczniam no i cycki oj cycki dalej bolą i zgaga nawet po wodzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga36 113 Napisano Styczeń 4, 2021 9 minut temu, m_art_a napisał: USG miałam tydzien temu jak wyladowałam w szpitalu przez plamienie, było widac zarodeczek, jutro mam kontrole u swojego lekarza, zastanawiam sie czy jest szansa ze serduszko bedzie słychac. Mdlosci 5 dni mnie meczyly, nie mogłam nic jesc (-2 kg), na przetrwanie piłam i wciskałam na sile suchy chleb by fasolki nie zaglodzic. A wczoraj wracalismy do waw i tak zaczal cisnac mnie brzuch z glodu ze mowie do meza albo dasz mi fast fooda albo zjem Ciebie!! Ha i odrazu lepiej Oby nie wrocily te mdlosci, wcale ich nie chce hehhe, nadal czuje sie osłabiona i wiekszosci nie chce mi sie jesc, mało co mi podchodzi ale jest duzo lepiej nic dwa dni temu Ja niestety myślę że to dopiero początek z tymi mdłościami ale jakoś to przetrwamy. Musialam coś przeoczyć, nie wiedziałam że miałaś takie przygody że szpitalem, dobrze że to nic poważnego. Jest szansa że uslyszysz serduszko a przynajmiej będzie widać tętno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja1993 187 Napisano Styczeń 4, 2021 2 godziny temu, Goralka napisał: Hej Nadzieja.przygotowania do transferu na cyklu sztucznym zaczyna się zazwyczaj w 2 DC.przed powinnaś mieć conajmniej jedną wizytę kwalifikacyjna żeby lekarz zaplanował i rozpisał Ci wszystko.wiec jeśli masz wizytę 18 to pewnie będzie to ta kwalifikacyjna i w następnym cyklu będziesz mogła zacząć przygotowania do transferu. Powodzenia No właśnie, tak myślałam, transfer będzie w lutym. Dziekuje ;* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Styczeń 4, 2021 (edytowany) 12 minut temu, AsiaWin napisał: O której godzinie? Będę trzymać kciuki! O 15:30 wiem że wtedy co najmniej jedna z Nas testuje betę, to też trzymam kciuki Edytowano Styczeń 4, 2021 przez Kinga123 Dopisek 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Styczeń 4, 2021 (edytowany) Aja oddzwonił do mnie moj lekarz prowadzący powiedział że jeśli mam taka powtarzalna sekwencję z tym acardem i plamieniami to rzeczywiscie duzo wskazuje na to że to wina acardu. Kazał mi odstawic acard do wizyty tj. 08.01 i zobaczymy czy te plamienia ustana albo chociaz sie zmniejsza biorac pod uwage moja niewydolnosc cialka zoltego. Uspokoił mnie też że sporo pacjentek ma te plamienia szczegolnie z mutacjami pai kiedy trzeba ta krew rozrzedzać a być może organizm ma już za duża dawke. Dzisiaj nawet sobie myslalam ze jesli 30% kobiet plami w ciazy to chyba te 30% plamiących kobiet calej populacji znajduje sie na tym forum dziewczyny testujace jak bety?!?! Edytowano Styczeń 4, 2021 przez Milach 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Styczeń 4, 2021 24 minuty temu, Milach napisał: Aja oddzwonił do mnie moj lekarz prowadzący powiedział że jeśli mam taka powtarzalna sekwencję z tym acardem i plamieniami to rzeczywiscie duzo wskazuje na to że to wina acardu. Kazał mi odstawic acard do wizyty tj. 08.01 i zobaczymy czy te plamienia ustana albo chociaz sie zmniejsza biorac pod uwage moja niewydolnosc cialka zoltego. Uspokoił mnie też że sporo pacjentek ma te plamienia szczegolnie z mutacjami pai kiedy trzeba ta krew rozrzedzać a być może organizm ma już za duża dawke. Dzisiaj nawet sobie myslalam ze jesli 30% kobiet plami w ciazy to chyba te 30% plamiących kobiet calej populacji znajduje sie na tym forum dziewczyny testujace jak bety?!?! Następny z tymi 30% , Moja jak mantrę mi to powtarza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izulka87 133 Napisano Styczeń 4, 2021 2 godziny temu, m_art_a napisał: USG miałam tydzien temu jak wyladowałam w szpitalu przez plamienie, było widac zarodeczek, jutro mam kontrole u swojego lekarza, zastanawiam sie czy jest szansa ze serduszko bedzie słychac. Mdlosci 5 dni mnie meczyly, nie mogłam nic jesc (-2 kg), na przetrwanie piłam i wciskałam na sile suchy chleb by fasolki nie zaglodzic. A wczoraj wracalismy do waw i tak zaczal cisnac mnie brzuch z glodu ze mowie do meza albo dasz mi fast fooda albo zjem Ciebie!! Ha i odrazu lepiej Oby nie wrocily te mdlosci, wcale ich nie chce hehhe, nadal czuje sie osłabiona i wiekszosci nie chce mi sie jesc, mało co mi podchodzi ale jest duzo lepiej nic dwa dni temu Też chudłam na początku ciąży i rzygałam jak kot, do tego migreny.... Grrrr. A jadłam tylko chleb z serem żółtym i pomidorem i ogórki kiszone. Później zajadałam się pasztetem... Ogólnie mało wygórowane zachcianki miałam heheh. Ale w ciąży jest tak że jak masz na coś chcice to musisz to dostać hihi. Będzie dobrze zobaczysz a o fasolkę nie musisz się martwić ona z twojego zapasu czerpie jedzonko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach