Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

3 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

Mieszkam na Brochowie też właśnie tu chodzę do szpitala. Osobiście wolę szpital na Kamieńskiego choć to drugi koniec miasta ,ale leżałam tam dwa razy a sprzęt mają bez porównania lepszy a cała ekipa położnych jest niezwykle empatyczna i miła. Gdyby nie to,że to tak daleko od Brochowa jeździła bym tam.

To mieszkamy prawie że po sąsiedzką bo ja na Księżu Malym 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Milach napisał:

To mieszkamy prawie że po sąsiedzką bo ja na Księżu Malym 🙂 

O jaaaa ,ale fajnie. W sumie to po sąsiedzku bo dzielą nas tylko tory kolejowe 😁 To ja Ci od razu mówię ,że jak już będziemy w dobrym stanie ciążowym  to herbatka obowiązkowo a później spacerki z wózkami 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Dreamscometrue napisał:

O jaaaa ,ale fajnie. W sumie to po sąsiedzku bo dzielą nas tylko tory kolejowe 😁 To ja Ci od razu mówię ,że jak już będziemy w dobrym stanie ciążowym  to herbatka obowiązkowo a później spacerki z wózkami 🙂

Pewnie! Trzeba tylko wytrwac ten czas 🤦🏼‍♀️ ❤️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

Hej dziewczyny dawno nie dawałam znać co u mnie więc postanowiłam,że napiszę bo może mnie uspokoicie choć z dnia na dzień coraz bardziej wiem,że prawdopodobnie potrzebuje iść do psychologa. 

Jak wiecie dwa dni przed Wigilia i doznałam pierwszego brudno brunatnego plamienia a w Wigilię krwawienia które trwało 5min żywa krew. Uspokojona przez lekarzy na IP przetrwałam Święta a 28.12 zgłosiłam się do Pani doktor ,która ma poprowadzić moją ciążę. Założyła mi kartę ciąży utwierdziła w przekonaniu,że nic się nie dzieje zarodek zdrowy ciąża 7tygodni. W sylwestra poszłam na badanie krwi i moczu do szpitala do owej Pani doktor. Pobrano mi krew,zmierzono ciśnienie,zostawiałam mocz. Przyszła Pani doktor,przedłużyła zwolnienie i kazała się zgłosić na następną wizytę uwaga! Za miesiąc 29stycznia! Oczywiście prywatnie do niej mogę iść w każdej chwili bo zarobić każdy chce. Zapytałam się jej kiedy mam się zacząć martwić tymi plamieniami ,ale powiedziała jedyne to co już słyszałam, że 30%kobiet w ciąży plami i nie dzieje się nic złego. Poszłam do domu lekko zniesmaczona. Pół wieczoru sylwestrowego przepłakałam,bolało mnie podbrzusze, dalej plamiłam. W nowy rok obudziłam się jak nowo narodzona,wrócił mi apetyt , mdłości przeszły został do dziś tylko ból piersi. Oczywiście zamiast się cieszyć zaczęłam się martwić ,że czuje się dobrze. Przez ostatnie dwa dni zero plamienia, dziś tylko troszkę na papierze rano. Wczoraj dla samej siebie poszłam prywatnie zrobić progesteron z krwi który wyszedł 37,8,TSH 1,2013 i z własnej chęci (nie wiem po co) zrobiłam betę 100892.48. No i co..pomogło opanować ten ciągły strach przed tym,że serduszko może przestać bić na cały jeden dzień. Zapisałam się do lekarza innego na 7 stycznia - drogiego ,prywatnie, z bardzo dobrym sprzętem żeby skonsultować to co czuję, może on wyjaśni te plamienia a może potwierdzi to co usłyszałam już 3 razy ,że jest ok i nie ma się czym martwić. Poważnie zastanawiam się nad psychologiem bo jak widać szukam powodu do stresu w każdym momencie ..coś mnie boli martwię się, dolegliwości przeszły też się martwię i tak w kółko. Czy to kiedyś minie ? Czy ja sobie poradzę z tym lękiem,czy to jest normalne tak się martwić czy dzieje się coś ze mną niedobrego.

Kochana, myślę że większość z nas rozumie Twoje obawy.Droga jaka przechodzimy żeby wogole zajść w ciążę jest niezadko usłana gwoździami a jak już jest ciąża to każda pierdołka nas przeraża ( masz objawy to się boisz że coś źle, nie masz objawow to się boisz że coś źle i tak w kółko)  dlatego mysle ze psycholog to dobry pomysł , zawsze to specjalista który będzie wiedział jak pomóc. Może podpowie jak możesz rozładowywać strach zanim skumuluje się na tyle że Cie paraliżuje? Plamienia napewno nie pomagają ale postaraj się zaufać lekarzom że wszystko mimo wszystko jest ok 😉 tak jak Ci pisały tu dziewczyny umów się na dodatkową wizytę do lekarza i kup tendetektor tętna.nawet jak dopiero od 12 tyg będziesz mogła używać to zawsze to szybciej niż później i da ci trochę spokoju.

Pamiętaj że my(mam nadzieję że mogę tutaj wypowiedzieć się za przynajmniej większość z nas) Cię rozumiemy i niejednokrotnie podzielamy Twoje obawy!daj sobie trochę prawa do ponarzekania czy wyrzucenia z siebie tego co Cię gryzie. to że napisałaś też może pomóc bo wywalilas to z siebie. 

Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki żebyś z każdym dniem stawała się coraz spokojniejsza 😘😘😘

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Martuska napisał:

Goralka co u Ciebie? 😊

Hej Martuska, a czekam z niecierpliwością ale i niepokojem na jutro bo idę zrobić betę. Będę 8dpt i mam nadzieję że będe mogła choć trochę się ucieszyć ✊✊✊A ty jak się czujesz kochana? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

To już dla mnie oczywiste,że go kupię nawet pisałam już do jednej Pani blisko mnie bo chce kupić używany a ona akurat ma na sprzedaż. Tylko detektor to chyba nie zaleca się używać wcześniej niż 11-12tydzien. 

To nawet nie to że nie zalecane, tylko to nie są jakieś wybitne detektory tętna i wcześniej zwyczajnie trudno wysłuchać. I dopiero można się przerazić że nie można złapać tętna dziecka. 

A co do obaw i lęków. Taka chyba ta rola matki że wiecznie się boi o dziecko. Zwłaszcza jeśli droga była trudna. Co do wizyt ciazowych to jak nic się nie dzieje niepokojącego, typu krwawienie, skórze itd, to te wizyty kontrolne są tak właśnie rozpisane raz na 4-6 tygodni. A w teorii ciąża po in vitro to dokładnie taka sama ciąża jak każde inne i prowadzi się ja dokładnie tak samo. Te same zagrożenie, te same bezpieczeństwo. Więc faktycznie, po okresie kontroli i usg nawet 2-3 razy w tygodniu, sprawdzaniu bbhcg 2 dni, to nagle taka przerwa szokuje. Ale życzę Ci, aby ciąża przebiegała jak najspokojniej i wizyty częściej niż raz na miesiąc nie były koniecznie.  Rośnijcie zdrowo z maleństwem.

Edytowano przez Aja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Goralka napisał:

Hej Martuska, a czekam z niecierpliwością ale i niepokojem na jutro bo idę zrobić betę. Będę 8dpt i mam nadzieję że będe mogła choć trochę się ucieszyć ✊✊✊A ty jak się czujesz kochana? 

 

Już jutro ? Ok będę trzymała kciuki ✊

Ja czuje się dobrze. Planuje poczekać do 9dpt. Jeszcze tylko 4 dni ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Aja napisał:

To nawet nie to że nie zalecane, tylko to nie są jakieś wybitne detektory tętna i wcześniej zwyczajnie trudno wysłuchać. I dopiero można się przerazić że nie można złapać tętna dziecka. 

A co do obaw i lęków. Taka chyba ta rola matki że wiecznie się boi o dziecko. Zwłaszcza jeśli droga była trudna. Co do wizyt ciazowych to jak nic się nie dzieje niepokojącego, typu krwawienie, skórze itd, to te wizyty kontrolne są tak właśnie rozpisane raz na 4-6 tygodni. A w teorii ciąża po in vitro to dokładnie taka sama ciąża jak każde inne i prowadzi się ja dokładnie tak samo. Te same zagrożenie, te same bezpieczeństwo. Więc faktycznie, po okresie kontroli i usg nawet 2-3 razy w tygodniu, sprawdzaniu bbhcg 2 dni, to nagle taka przerwa szokuje. Ale życzę Ci, aby ciąża przebiegała jak najspokojniej i wizyty częściej niż raz na miesiąc nie były koniecznie.  Rośnijcie zdrowo z maleństwem.

Może dlatego mam tą wizytę tak późno bo wszystko ze strony medycznej jest dobrze i Pani doktor nie ma powodów widzieć mnie wcześniej 🙂 Tak to sobie muszę wytłumaczyć na chwilę obecną. Dobrze,że nie mieszkam już w Anglii bo tam ciąża do 12tyg.to nie ciąża i chyba bym nie wytrzymała z nerwów.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny jesteście cudownym nie ocenionym wsparciem. Każda z was z osobna jest wspaniała. Dziękuję,że mnie rozumiecie i wspieracie , w ogóle dobrze,że wspieramy się tu na wzajem.

Góralka i Martuśka czekam na wasze testowanie jakbym czekała na swoje własne 🙂

Milach -damy radę w marcu będzie już cieplej to herbatka do ręki i na spacer do parku 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2020 o 16:10, AsiaWin napisał:

 

hej. Mam do odsprzedania całe opakowanie Gonapeptyl Daily 0,1 mg/ml 7 amp. Lek kupiony bez refundacji Z uwagi na to, że lek musi być przechowywany w lodówce, odbiór tylko osobisty.- małopolska. termin ważności 10/21. proszę o kontakt na maila mt10@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny jesteście cudownym nie ocenionym wsparciem. Każda z was z osobna jest wspaniała. Dziękuję,że mnie rozumiecie i wspieracie , w ogóle dobrze,że wspieramy się tu na wzajem.

Góralka i Martuśka czekam na wasze testowanie jakbym czekała na swoje własne 🙂

Milach -damy radę w marcu będzie już cieplej to herbatka do ręki i na spacer do parku 🙂

😘😘😘😘😘😘Trzymaj sie tam i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny jesteście cudownym nie ocenionym wsparciem. Każda z was z osobna jest wspaniała. Dziękuję,że mnie rozumiecie i wspieracie , w ogóle dobrze,że wspieramy się tu na wzajem.

Góralka i Martuśka czekam na wasze testowanie jakbym czekała na swoje własne 🙂

Milach -damy radę w marcu będzie już cieplej to herbatka do ręki i na spacer do parku 🙂

😘😘😘😘😘😘Trzymaj sie tam i będzie dobrze.

 

44 minuty temu, Martuska napisał:

Już jutro ? Ok będę trzymała kciuki ✊

Ja czuje się dobrze. Planuje poczekać do 9dpt. Jeszcze tylko 4 dni ❤

No oficjalnie mam we wtorek testować ale zrobię już jutro bo chyba  nie wytrzymam a sikance nie są zbyt wiarygodne .lekarz powiedział że mogę jutro ale w przypadku niskiej mam nie brać wyniku za wiążący.przy okazji  z racji tego że biorę accofil muszę robić morfologię raz w tygodniu więc jutro i tak będę na badaniach 

Edytowano przez Goralka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Goralka napisał:

No oficjalnie mam we wtorek testować ale zrobię już jutro bo chyba  nie wytrzymam a sikance nie są zbyt wiarygodne .lekarz powiedział że mogę jutro ale w przypadku niskiej mam nie brać wyniku za wiążący.przy okazji  z racji tego że biorę accofil muszę robić morfologię raz w tygodniu więc jutro i tak będę na badaniach 

Będzie piękna beta ❤

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

Chyba gdybyśmy mogły to podpieły byśmy się do USG tak codziennie może by nam pomogło 😉

Jeśli chodzi o psychologa, to wszystkie tutaj na tym forum go potrzebujemy w początkowej ciąży. Nie wiem czy znajdziesz chociaż jedną dziewczynę, która nie czuła się tak jak Ty. Ja kończę teraz 14 tydzień i już się nie denerwuję, w każdym razie nie jakoś bardzo, trochę się martwię tym czy tamtym (np tym, że ciągle sporo wymiotuję, albo raz jak rozpalałam w kominku i siedziałam dosć długo w kucki, jak wstałam czułam okropne bolesne kłucie w okolicy macicy(przez ok 3 min)), ale po USG prenatalnym w 13 tygodniu i po tym jak zaraz po nim weszłam w 2 trymestr wszelkie złe myśli mnie opuściły. 

Najgorsze są początki, ja przeżyłam je jakoś dzięki temu, że myślałam w duchu, że nie mam na nic wpływu i to czy zrobię bete/pójdę na USG czy jeszcze coś innego nie sprawi, ze moje dzieciaczki przeżyją. Wiec te pierwsze tygodnie po prostu prze egzystowałam. Miałam ogromne mdłości i na ich opanowaniu się skupiłam. Tygodnie mijają szybko. Dopiero robiłam transfer, Ty również, a u Ciebie już 7 tydzień, u mnie prawie 15, ani się obejrzysz jak będziesz miała USG prenatalne, potem połówkowe no a potem to już na poród do szpitala. Nie martw się ten stres nie będzie Cię trzymał całą ciaże, potem w 2 trymestrze, nawet jeśli nie będziesz w 100% wyluzowana, to stres na pewno nie bedzie kontrolował Twojego zycia. 

A na detektor płodu jeszcze za wcześnie. Można go używać od 12 tyg ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Aja napisał:

To nawet nie to że nie zalecane, tylko to nie są jakieś wybitne detektory tętna i wcześniej zwyczajnie trudno wysłuchać. I dopiero można się przerazić że nie można złapać tętna dziecka. 

A co do obaw i lęków. Taka chyba ta rola matki że wiecznie się boi o dziecko. Zwłaszcza jeśli droga była trudna. Co do wizyt ciazowych to jak nic się nie dzieje niepokojącego, typu krwawienie, skórze itd, to te wizyty kontrolne są tak właśnie rozpisane raz na 4-6 tygodni. A w teorii ciąża po in vitro to dokładnie taka sama ciąża jak każde inne i prowadzi się ja dokładnie tak samo. Te same zagrożenie, te same bezpieczeństwo. Więc faktycznie, po okresie kontroli i usg nawet 2-3 razy w tygodniu, sprawdzaniu bbhcg 2 dni, to nagle taka przerwa szokuje. Ale życzę Ci, aby ciąża przebiegała jak najspokojniej i wizyty częściej niż raz na miesiąc nie były koniecznie.  Rośnijcie zdrowo z maleństwem.

To jest dziwne, bo lekarze mówią, ze ciąża po in vitro jest taką samą ciąża jak normalna. Możliwe, ze potem w drugim i trzecim trymestrze, ale na pewno nie w pierwszym. 

Prawie od początku po transferze udzielam się na forum gdzie piszą mamy, które będą rodzić w czerwcu 21, jest nas tam dużo... na pewno grubo ponad setka.  To daje mi pewne porównanie. Trzy z nas miało krwiaki, ja druga dziewczyna po in vitro i trzecia, która zaszła w ciążę naturalnie.  Dwie poroniły na bardzo wczesnym etapie, dwu po prenatalnych wyszły chore dzieci i miały terminację ciąży. Reszta, w zdecydowanej większości nie ma krwawień, plamień (z tego co pamiętam chyba się zdarzyło u 1 czy dwóch dziewczyn, ale nie jestem już teraz pewna czy to nie te co poroniły) ani innych przebojów, czasami ktoś bierze progesteron. 

Ciąża po in vitro jest trochę inna zwłaszcza jeśli chodzi o krwiaki. Zastanawiam się czasem, czy krwiaki nie występują częściej po transferach niż w naturalnych ciążach, ale nie znam statystyk. Tak samo plamienia i krwawienia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Dreamscometrue napisał:

 

Twoje obawy są jak najbardziej normalne. Po drodze jaka musimy przejść aby być w ciąży lek pozostaje do końca. Dziwne byłoby gdybyś się nie bała.

Ja też odliczalam dni do kazdego usg. Kiedyś sobie powiedziałam że po prenatalnych odpuszczę stres. I tak było ale przez tydzień bo później od 13 tc krwawilam tak obficie jakbym miała okres cały czas. A że ten stan trwał 3 miesiące nie było mowy o luzie. Lekarz powiedział że nie jest Bogiem, kazał brać leki i się modlić. Ciąże ukrywalam do 26 tygodnia. Do końca fiksowalam. Pamiętam jak już byłam w bardzo zaawansowanej ciąży i nie czułam ruchów dziecka ze 4 godziny. Wpadłam w taką histerie że mąż musiał wrócić natychmiast z pracy! W 37 tc po usg lekarz powiedział że dziecko jest tak obkrecone pepowina że nic nie widzi na tym monitorze! To była dopiero panika! Ja nie spałam bo bałam się że nie zauważe że Mały się nie rusza! Na cesarke czekałam jak na zbawienie. W ogóle nie czułam strachu. Chciałam tylko żeby go wyjeli. Uspokoiłam się dopiero jak usłyszałam pierwszy płacz.

Pewnie cię nie pocieszylam ale tak właśnie u mnie to wyglądało. Ciaza była dla mnie jednym wielkim stresem. Szczerze to nie zdecyduje się na kolejne dziecko właśnie ze względu na to psychiczne obciążenie. Może to egoizm ale nie dałabym rady drugi raz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Wiosenka napisał:

 

Też byłam na tego typu forum. Nas było tam kilkanaście, do dziś zostało kilka😁. Tylko ja po in vitro. Ale niestety każda z nas miała problemy. Krwawienia, cukrzyca, choroby dziecka, chore serduszko itd. Nie ma reguły, poprostu życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

O jaaaa ,ale fajnie. W sumie to po sąsiedzku bo dzielą nas tylko tory kolejowe 😁 To ja Ci od razu mówię ,że jak już będziemy w dobrym stanie ciążowym  to herbatka obowiązkowo a później spacerki z wózkami 🙂

Kiedys mieszkalan na ksiezu malym, tuz przy petli:))

 

i co do stresu - denerowowac sie o dziecko bedziesz juz zawsze. Sama na poczatku co wizyte w wc sprawdzaam uwazanie czy nie pojawia sie krew, kazde uklucie to byl wrecz atak paniki. Detektora tetna ostatecznie nie kupilam bo stwierdzilam, ze jak nie zlapie tetna bo zle przyloze to zamiast probowac drugi raz zejde na zawal. 
a prawda jest taka, ze Jesli ma cos sie stac zlego w tej ciazy (trzymam kciuki by nie) to niestety sie zadzieje niezaleznie od tego, czy bedziesz sie zamartwiac czy cieszyc. Sprobuj odetchnac i oczyscic na tyle glowe bo jakie dziecko chcialoby miec tak spieta i zestresowana matke;)? 
Trzymam kciuki za to by do konca bylo juz spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Magdaa napisał:

Kiedys mieszkalan na ksiezu malym, tuz przy petli:))

 

i co do stresu - denerowowac sie o dziecko bedziesz juz zawsze. Sama na poczatku co wizyte w wc sprawdzaam uwazanie czy nie pojawia sie krew, kazde uklucie to byl wrecz atak paniki. Detektora tetna ostatecznie nie kupilam bo stwierdzilam, ze jak nie zlapie tetna bo zle przyloze to zamiast probowac drugi raz zejde na zawal. 
a prawda jest taka, ze Jesli ma cos sie stac zlego w tej ciazy (trzymam kciuki by nie) to niestety sie zadzieje niezaleznie od tego, czy bedziesz sie zamartwiac czy cieszyc. Sprobuj odetchnac i oczyscic na tyle glowe bo jakie dziecko chcialoby miec tak spieta i zestresowana matke;)? 
Trzymam kciuki za to by do konca bylo juz spokojnie.

To też jesteś z Wrocławia ?:) Gdzie teraz mieszkasz ? Niestety obiwiam się ,że będę matka wariatka i pedantka choć moja mama mówi,że pedantyzm szybko mi przy dziecku przejdzie. I tu właśnie mój problem ze stresem ma swoje początki lubię mieć wszystko pod kontrolą a tego okruszka nie mam pod kontrolą i stąd te nerwy zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Goralka napisał:

😘😘😘😘😘😘Trzymaj sie tam i będzie dobrze.

 

No oficjalnie mam we wtorek testować ale zrobię już jutro bo chyba  nie wytrzymam a sikance nie są zbyt wiarygodne .lekarz powiedział że mogę jutro ale w przypadku niskiej mam nie brać wyniku za wiążący.przy okazji  z racji tego że biorę accofil muszę robić morfologię raz w tygodniu więc jutro i tak będę na badaniach 

Kochana bierzesz accofil przez niskie allo mlr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Wiosenka napisał:

To jest dziwne, bo lekarze mówią, ze ciąża po in vitro jest taką samą ciąża jak normalna. Możliwe, ze potem w drugim i trzecim trymestrze, ale na pewno nie w pierwszym. 

Prawie od początku po transferze udzielam się na forum gdzie piszą mamy, które będą rodzić w czerwcu 21, jest nas tam dużo... na pewno grubo ponad setka.  To daje mi pewne porównanie. Trzy z nas miało krwiaki, ja druga dziewczyna po in vitro i trzecia, która zaszła w ciążę naturalnie.  Dwie poroniły na bardzo wczesnym etapie, dwu po prenatalnych wyszły chore dzieci i miały terminację ciąży. Reszta, w zdecydowanej większości nie ma krwawień, plamień (z tego co pamiętam chyba się zdarzyło u 1 czy dwóch dziewczyn, ale nie jestem już teraz pewna czy to nie te co poroniły) ani innych przebojów, czasami ktoś bierze progesteron. 

Ciąża po in vitro jest trochę inna zwłaszcza jeśli chodzi o krwiaki. Zastanawiam się czasem, czy krwiaki nie występują częściej po transferach niż w naturalnych ciążach, ale nie znam statystyk. Tak samo plamienia i krwawienia.

Też się zastanawiałam nad tymi krwiakami, bo było ich tu bardzo dużo ostatnio na forum i zastanawiałam się czy to nie kwestia brania heparyny i akardu na wszelki wypadek przez większość dziewczyn po in vitro. Z jednej strony poprawiają przepływ krwi i ukrwienie macicy. Ale większe ukrwienie to większe prawdopodobieństwo krwawienie.  Nie są obojętne dla organizmu. Rozrzrdzaja krew. I mogę prowadzić do zwiększonej ilości krwawienie. Oczywiście. Tam gdzie sa wskazania, trzeba je brać. Ale zastanawiałem się czy nie są nadużywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Dreamscometrue napisał:

To też jesteś z Wrocławia ?:) Gdzie teraz mieszkasz ? Niestety obiwiam się ,że będę matka wariatka i pedantka choć moja mama mówi,że pedantyzm szybko mi przy dziecku przejdzie. I tu właśnie mój problem ze stresem ma swoje początki lubię mieć wszystko pod kontrolą a tego okruszka nie mam pod kontrolą i stąd te nerwy zapewne.

Mieszkalam we wro, ale teraz mamy dom jakies 40 km - w wolowie, ale ciaze prowadze we wrocku. Najtrudniej chyba wlasnie jest perfekcjonistka i osoba ktore lubia miec kontrole. Wiadomo ze jak cos sie z niej wymyka to pojawia sie sporo emocji. 
 

Aja moze i acard i heparyna, ale moze tez kwestia tego, ze jednak skoro wszystkie wczesniej tez przyjmowalysmy konskie dawki hormonow przy stymulacji to potem organizm ma problem z wyregulowaniem wlasnych, szczegolnie gdy wszystko w nim wariuje przez rosnaca bete. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moje kochane dziewczynki z forum, doskonale rozumiem wasze obawy i troski związane z ciąża. Najpierw modlimy się i błagamy Boga o ciąże później każdego dnia modlimy się aby nasz cud rozwijał się prawidłowo. Każda wizyta w toalecie zakończona jest dokładną obserwacja papieru toaletowego. Jak bolą piersi i mamy mdłości martwimy się że aż tak mocno. Dokucza nam i czy to dobrze. Słabną dolegliwości kolejne troski że coś jest nie tak... Jak przettwamy te 9 miesięcy to martwimy się czy poród będzie łagodny i czy wszystko będzie dobrze. Jak pojawia się nasza pociecha ma świecie dalej się martwimy i modlimy żeby prawidłowo się rozwijała i była zdrowa. Żeby nikt nigdy nie zrobił krzywdy naszemu dziecku. Taki nasz los. Matki mają to do siebie że o swoje dziecko martwią się do końca życia. 

Ale ile mamy szczęścia i radości jak ta mała istota wiesza się na naszej szyi jak bezgranicznie nas kocha. 

Codziennie modlę się żeby każda kobieta pragnąca dziecka otrzymała je od Boga. Wierzę w to że Bóg mnie wysłucha i każda zaznaczam każda z was będzie szczęśliwa mama! 

Bądźcie dobrej myśli. Ściskam was mocno. 

  • Like 6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Magdaa napisał:

Mieszkalam we wro, ale teraz mamy dom jakies 40 km - w wolowie, ale ciaze prowadze we wrocku. Najtrudniej chyba wlasnie jest perfekcjonistka i osoba ktore lubia miec kontrole. Wiadomo ze jak cos sie z niej wymyka to pojawia sie sporo emocji. 
 

Aja moze i acard i heparyna, ale moze tez kwestia tego, ze jednak skoro wszystkie wczesniej tez przyjmowalysmy konskie dawki hormonow przy stymulacji to potem organizm ma problem z wyregulowaniem wlasnych, szczegolnie gdy wszystko w nim wariuje przez rosnaca bete. 

Też możesz mieć rację. Ogólnie mamy trochę bardziej obciążone organizmu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Aja napisał:

Też się zastanawiałam nad tymi krwiakami, bo było ich tu bardzo dużo ostatnio na forum i zastanawiałam się czy to nie kwestia brania heparyny i akardu na wszelki wypadek przez większość dziewczyn po in vitro. Z jednej strony poprawiają przepływ krwi i ukrwienie macicy. Ale większe ukrwienie to większe prawdopodobieństwo krwawienie.  Nie są obojętne dla organizmu. Rozrzrdzaja krew. I mogę prowadzić do zwiększonej ilości krwawienie. Oczywiście. Tam gdzie sa wskazania, trzeba je brać. Ale zastanawiałem się czy nie są nadużywane.

Ja miałam krwiaka i nie brałam ani acardu ani heparyny, ale nie zmienia to faktu, że może być to przyczyna w niektórych przypadkach. 

Ale też pomimo krwiaka nie plamiłam ani nie krwawiłam, po prostu po 2 miesiącach się wchłonął. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Vika555 napisał:

Kochana bierzesz accofil przez niskie allo mlr?

Tak i podwyższone komórki NK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Aja napisał:

Też się zastanawiałam nad tymi krwiakami, bo było ich tu bardzo dużo ostatnio na forum i zastanawiałam się czy to nie kwestia brania heparyny i akardu na wszelki wypadek przez większość dziewczyn po in vitro. Z jednej strony poprawiają przepływ krwi i ukrwienie macicy. Ale większe ukrwienie to większe prawdopodobieństwo krwawienie.  Nie są obojętne dla organizmu. Rozrzrdzaja krew. I mogę prowadzić do zwiększonej ilości krwawienie. Oczywiście. Tam gdzie sa wskazania, trzeba je brać. Ale zastanawiałem się czy nie są nadużywane.

Aja ja sie dzisiaj wlasnie nad tym zastanawialam, po zazyciu acardu a biore go o 20 okolo 22 zaczynam miec rozowy sluz no i rano te obfite plamienia zaczynam sie zastanawiac czy to wlasnie nie jest od acardu i chodzi mi po glowie aby zapytac o to mojego lekarza czy jesli biore cel ane to moze acard juz za duzo i stad to krwawienie... 

Edytowano przez Milach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Milach napisał:

Aja ja sie dzisiaj wlasnie nad tym zastanawialam, po zazyciu acardu a biore go o 20 okolo 22 zaczynam miec rozowy sluz no i rano te obfite plamienia zaczynam sie zastanawiac czy to wlasnie nie jest od acardu i chodzi mi po glowie aby zapytac o to mojego lekarza czy jesli biore cel ane to moze acard juz za duzo i stad to krwawienie... 

Zapytaj lekarza o to. Na grupie InVitro na Facebooku jak pytałam o przyczyny plamień jedna dziewczyna mi odpisała,że ona właśnie miała po acardzie i jak zmniejszyła dawkę to przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny apropo obaw jakie mamy odnośnie utraty ciąży. Trudno się dziwić, że martwimy się jak mamy plamienia czy krwawienia. To jest normalne że panikujemy, bo obawiamy się stracić nasze maleństwo o które tak długo walczymy. Każda z nas przeszłą inną drogę i ma inne doświadczenia. Jedne roniły kilka razy inne wogóle nie zachodziły w ciążę. Nie ma co się dziwić, że jak parę razy poroniłyśmy to boimy się tego że stanie się to po raz kolejny 😕 Ja się panicznie boję ciąży pozamacicznej 😕 no i powiem Wam, że robię testy za każdym razem po miesiączce żeby na 100% wykluczyć cp... Normalny człowiek powie WARIATKA! Ale mnie to uspokaja, że jest wszystko w porządku. Przed wczoraj jak leżałam w łóżku nie mogłam zasnąć, bo nękały mnie myśli, że chyba coś jest nie tak 😉 rano zrobiłam test i oczywiście negat 😜 ale stres mnie ogarnął. Nie wiem jak to będzie jak zajdę w ciążę prawidłową, ale jak będę plamić/krwawić na pewno spanikuję 😉 no ale oby wszystko było dobrze! Pomimo tych naszych czarnych myśli musimy myśleć pozytywnie 🙂 bo co ma być to będzie. Myśleniem i stresowaniem nie sprawimy, że będzie dobrze czy źle 🙂 Głowy do góry i pamiętajcie szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko 🙂 🤰🤱😍 dajcie te endorfinki swoim dzieciaczkom w brzuchach 🙂 na pewno się ucieszą i fikną z radości, że ich mama jest szczęśliwa! Cieszcie się, że macie je pod sercem, oby na 9 miesięcy i oby były zdrowe, ale jak się nie uda to radujcie się chociaż z tych paru tygodni czy nawet dni... Przesyłam Wam dużo pozytywnej energii 😘

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Wiosenka napisał:

Ja miałam krwiaka i nie brałam ani acardu ani heparyny, ale nie zmienia to faktu, że może być to przyczyna w niektórych przypadkach. 

Ale też pomimo krwiaka nie plamiłam ani nie krwawiłam, po prostu po 2 miesiącach się wchłonął. 

 

10 godzin temu, Milach napisał:

Aja ja sie dzisiaj wlasnie nad tym zastanawialam, po zazyciu acardu a biore go o 20 okolo 22 zaczynam miec rozowy sluz no i rano te obfite plamienia zaczynam sie zastanawiac czy to wlasnie nie jest od acardu i chodzi mi po glowie aby zapytac o to mojego lekarza czy jesli biore cel ane to moze acard juz za duzo i stad to krwawienie... 

 

50 minut temu, Dreamscometrue napisał:

Zapytaj lekarza o to. Na grupie InVitro na Facebooku jak pytałam o przyczyny plamień jedna dziewczyna mi odpisała,że ona właśnie miała po acardzie i jak zmniejszyła dawkę to przeszło.

Ja absolutnie nie neguje konieczności brania tych leków, szcxegolnie tam gdzie wyszły mutacje (Nie koniecznie od razu trombofilia) lub opory na przeplywach macicznych. Bo plemienia jest mniej groźne niż zakrzep. Ale wiem też że cześć lekarzy zapisuje te leki bez badań, na wszelki wypadek. Na zasadzie "obstawiny wszystkimi lekami jakie są i może się uda".

Po prostu zaczęłam się zastanawiać, czy nie mają takich skutków ubocznych. Skoro powodują, że krew wolniej krzepnie, to na logikę, jak się uszkodził jakieś naczynka, np przy inplantacja, albo jak się łożysko kształtuje, to wolniej się będzie ono zasklepiac i plemienia bedzie wiecej. 

Warto zapytać lekarza. Najwyżej powie że to nie to i tyle. 

Jest też cos takiego jak czynnik krzepnięcia krwi, który można zbadać. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×