Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koniec

Dlaczego coraz więcej ludzi jest coraz bardziej poyebanych?

Polecane posty

Gość koniec

czy to czasy ostateczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo ludzie to egoiści, rządzi nimi głupota, lubią gnojenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo mieli rodziców typu Janusz i Grażynka i nie byli uczeni ludzkiego myślenia przed pierwszą klasą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

System ludzi zmienia. nasi rodzice tez byli poyepani tyle czasu w komunistycznym raju.. i te spiertolenie przechodzi na nastepne pokolenia.. Poza tym obecne czasy nie sprzyjaja normalności. wszystkie socjal media piorą mozgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam książkę "Bunt mas" Ortegi. Częściowo odpowiada na to dość prowokacyjne pytanie. Największy smutek mnie ogarnia na myśl, że ja też jestem częścią składową tej demomasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobiety przez feminizm. A mężczyźni dlatego że nie chcą się wiązać z psycholkami, więc odwala im z samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Kobiety przez feminizm. A mężczyźni dlatego że nie chcą się wiązać z psycholkami, więc odwala im z samotności.

Skoro już się tu pojawiles mój drogi, to wytłumacz mi, na przykład w punktach, dlaczego kobiety przez feminizm dostają na łeb. Wedle mojej definicji, feminizm jest dobrem. Wedle Twojej wyrządza szkody. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Skoro już się tu pojawiles mój drogi, to wytłumacz mi, na przykład w punktach, dlaczego kobiety przez feminizm dostają na łeb. Wedle mojej definicji, feminizm jest dobrem. Wedle Twojej wyrządza szkody. Dlaczego?

Feminizm był dobry w czasach sufrażystek. Ale gdy pierwsza fala feminizmu się skończyła i kobiety osiągnęły swój cel, zapragnęły mieć coraz więcej. Obecny feminizm twierdzi, że mężczyźni są winni całemu złu tego świata, a kobiety są idealne, niewinne i nigdy nie kłamią. Współczesne feministki dążą do całkowitego podporządkowania sobie mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Skoro już się tu pojawiles mój drogi, to wytłumacz mi, na przykład w punktach, dlaczego kobiety przez feminizm dostają na łeb. Wedle mojej definicji, feminizm jest dobrem. Wedle Twojej wyrządza szkody. Dlaczego?

Feminizm to żeńska odmiana męskiego szowinizmu. Feminizm bazuje na mizoandryźmie, ukierunkowanym socjaliźmie i teorii o człowieku socjalistycznym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Feminizm był dobry w czasach sufrażystek. Ale gdy pierwsza fala feminizmu się skończyła i kobiety osiągnęły swój cel, zapragnęły mieć coraz więcej. Obecny feminizm twierdzi, że mężczyźni są winni całemu złu tego świata, a kobiety są idealne, niewinne i nigdy nie kłamią. Współczesne feministki dążą do całkowitego podporządkowania sobie mężczyzn.

 

 

Feminizm to żeńska odmiana męskiego szowinizmu. Feminizm bazuje na mizoandryźmie, ukierunkowanym socjaliźmie i teorii o człowieku socjalistycznym. 

Drodzy Panowie. Ja mam zupełnie inne pojęcie o feminizmie i w ogóle tego tak nie postrzegam. Mężczyźni winni złu swiata? Kobiety zawsze idealne? Przecież to zwyczajne prostackie generalizowanie, a nie żaden feminizm. Niektore odlamy feminizmu rzeczywiście bazowały na mizoandrii, stąd takie kurioza jak Andrea Dworkin. Ale to skrajności, które zdarzają się w każdym ruchu społecznym, chyba nie zaprzeczycie, że skrajny męski szowinizm również  istnieje?

Co do sufrazystek, to owszem, wiele osiągnęły, ale jeszcze wiele pozostało do wywalczenia przez dwudziesty wiek. Czy ktoś z rozmówców oglądał serial "Mad men"? Tak było świetnie pokazane, jak wygląda to "równouprawnienie" w latach 60. Polecam też lekturę, choćby fragmentaryczna, książki "Reakcja" Susan Faludi. Bez emocji, same suche fakty...😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Drodzy Panowie. Ja mam zupełnie inne pojęcie o feminizmie i w ogóle tego tak nie postrzegam. Mężczyźni winni złu swiata? Kobiety zawsze idealne? Przecież to zwyczajne prostackie generalizowanie, a nie żaden feminizm. Niektore odlamy feminizu rzeczywiście bazowały na mizoandrii, stąd takie kurioza jak Andrea Dworkin. Ale to skrajności, które zdarzają się w każdym ruchu społecznym, chyba nie zaprzeczycie, że skrajny męski szowinizm również  istnieje?

Co do sufrazystek, to owszem, wiele osiągnęły, ale jeszcze wiele pozostało do wywalczenia przez dwudziesty wiek. Czy ktoś z rozmówców oglądał serial "Mad men"? Tak było świetnie pokazane, jak wygląda to "równouprawnienie" w latach 60. Polecam też lekturę, choćby fragmentaryczna, książki "Reakcja" Susan Faludi. Bez emocji, same suche fakty...😏

No bo ty jesteś normalną kobietą, nie żadną feministką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No bo ty jesteś normalną kobietą, nie żadną feministką.

Oczywiście że jestem feministka. To Ty masz zupełnie zmutowane postrzeganie feminizmu przez pryzmat skrajności. Nie tylko skrajności na tym świecie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oczywiście że jestem feministka. To Ty masz zupełnie zmutowane postrzeganie feminizmu przez pryzmat skrajności. Nie tylko skrajności na tym świecie istnieją.

Dobrze, jesteś feministką w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Czyli normalną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dobrze, jesteś feministką w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Czyli normalną kobietą.

Wiesz co? Dla mnie kobieta, która twierdzi, że nie jest feministka (czyli nie jest za równym prawami mężczyzn i kobiet w społeczeństwie) jest równie dziwna jak Murzyn głoszący pochwałę niewolnictwa. Wolno mu, oczywiscie. Ale nie świadczy to o ani o wiedzy, ani o rozumie, ani nawet o instynkcie samozachowawczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz co? Dla mnie kobieta, która twierdzi, że nie jest feministka (czyli nie jest za równym prawami mężczyzn i kobiet w społeczeństwie) jest równie dziwna jak Murzyn głoszący pochwałę niewolnictwa. Wolno mu, oczywiscie. Ale nie świadczy to o ani o wiedzy, ani o rozumie, ani nawet o instynkcie samozachowawczym.

Tylko, że w dzisiejszym feminizmie nie chodzi o równe prawa mężczyzn i kobiet, tylko o pozbawienie mężczyzn praw. To stąd się biorą fałszywe oskarżenia o gwałt, #metoo, #believewomen, orzekanie na korzyść kobiet we wszystkich sprawach rozwodowych i dotyczących opieki nad dziećmi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko, że w dzisiejszym feminizmie nie chodzi o równe prawa mężczyzn i kobiet, tylko o pozbawienie mężczyzn praw. To stąd się biorą fałszywe oskarżenia o gwałt, #metoo, #believewomen, orzekanie na korzyść kobiet we wszystkich sprawach rozwodowych i dotyczących opieki nad dziećmi itp.

A wedlug mnie wcale nie o to chodzi w dzisiejszym feminizmie. Jakie pozbawienie mężczyzn praw? Prawa do gwalcenia? Molestowania?

Fałszywe oskarżenia pojawiały się zawsze, w każdej dziedzinie, przeciw każdej płci. Choćby kontrreformacyjne oskarzenia niewinnych kobiet o czary. To chyba nie powód żeby podważać zasadność akcji metoo. Prawie każda kobieta była w jakimś momencie zycia molestowana i cieszę się, że głośne mowienie o tym przestaje być wstydem.

Natomiast co do orzekania na korzyść kobiety w sądach, przy sprawach rozwodowych związanych z opieką nad dziećmi, to się zgadzam w stu procentach. To jest masowa patola i nie ma nic wspólnego z feminizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A wedlug mnie wcale nie o to chodzi w dzisiejszym feminizmie. Jakie pozbawienie mężczyzn praw? Prawa do gwalcenia? Molestowania?

Nie. Feministki twierdzą, że każdy facet gwałci i molestuje, uważają zwyczajne zagadanie i kulturalną próbę flirtu/podrywu za molestowanie.

 

Fałszywe oskarżenia pojawiały się zawsze, w każdej dziedzinie, przeciw każdej płci. Choćby kontrreformacyjne oskarzenia niewinnych kobiet o czary. To chyba nie powód żeby podważać zasadność akcji metoo. Prawie każda kobieta była w jakimś momencie zycia molestowana i cieszę się, że głośne mowienie o tym przestaje być wstydem.

No właśnie nie. Ta akcja sama się ośmieszyła, większość tych oskarżeń o molestowanie okazała się fałszywa i chodziło tylko o wyciągnięcie kasy. A jedna z liderek akcji sama została oskarżona o molestowanie i nawet zapłaciła odszkodowanie. I nie, nie każda kobieta była molestowana, wręcz mało która faktycznie była.

 

Natomiast co do orzekania na korzyść kobiety w sądach, przy sprawach rozwodowych związanych z opieką nad dziećmi, to się zgadzam w stu procentach. To jest masowa patola i nie ma nic wspólnego z feminizmem.

Dobrze, że chociaż tu się zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie. Feministki twierdzą, że każdy facet gwałci i molestuje, uważają zwyczajne zagadanie i kulturalną próbę flirtu/podrywu za molestowanie.

Nie. Ja jestem feministka i tak nie twierdzę. Spytaj o to innych babeczek z forum o podobnych poglądach. Nie sądzę żebyś znalazł choćby jedną, która by takie rzeczy twierdziła.

Andrea Dworkin. Twierdziła, że każdy seks to gwałt. Już o niej pisalam. To guru skrajnych odlamow feminizmu, jak dla mnie, miala coś z deklem.

 

No właśnie nie. Ta akcja sama się ośmieszyła, większość tych oskarżeń o molestowanie okazała się fałszywa i chodziło tylko o wyciągnięcie kasy. A jedna z liderek akcji sama została oskarżona o molestowanie i nawet zapłaciła odszkodowanie. I nie, nie każda kobieta była molestowana, wręcz mało która faktycznie była.

Pomijając cyrki jakie wyprawiały się w holiłudzie, to akcja bardzo potrzebna, dająca poczucie solidarności i siły ofiarom. Kiedyś była taka stronka Hollaback! Polska. Nie wiem czy jeszcze istnieje. Kobiety, najczęściej młode dziewczyny, opisywały tam anonimowo sytuacje molestowania dnia powszedniego, o różnym stopniu drastycznosci (od gwałtów, po wyzwiska od kur.ew czy pomacanie po tylku w autobusie). Płakałam jak to czytałam. Takie rzeczy dotyczą naprawdę większości kobiet. Zapytaj swoich koleżanek, sióstr, matki, babci. Podczas jakiejś bardziej szczerej i intymnej rozmowy. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie. Ja jestem feministka i tak nie twierdzę. Spytaj o to innych babeczek z forum o podobnych poglądach. Nie sądzę żebyś znalazł choćby jedną, która by takie rzeczy twierdziła.

Bo jesteś feministką 'starego typu", czyli normalną kobietą. Poczytaj sobie co wypisują naczelne polskie feministki, to zobaczysz o co mi chodzi.

 

Andrea Dworkin. Twierdziła, że każdy seks to gwałt. Już o niej pisalam. To guru skrajnych odlamow feminizmu, jak dla mnie, miala coś z deklem.

Tak. I to jest właśnie guru współczesnego feminizmu.

 

Pomijając cyrki jakie wyprawiały się w holiłudzie, to akcja bardzo potrzebna, dająca poczucie solidarności i siły ofiarom.

Jeżeli kobieta faktycznie tego doświadczyła, to przecież i tak dostanie wsparcie. Sama akcja byłaby potrzebna i pożyteczna, gdyby nie to, że jej faktyczne założenie było inne niż to oficjalne. Poza tym kobiety często mają tendencję do wyolbrzymiania i opisywania rzeczywistości inną niż faktycznie jest.

 

Takie rzeczy dotyczą naprawdę większości kobiet. Zapytaj swoich koleżanek, sióstr, matki, babci. Podczas jakiejś bardziej szczerej i intymnej rozmowy. Serio.

Nikogo w mojej rodzinie to nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nikogo w mojej rodzinie to nie spotkało.

Okej, ale po pierwsze, to nie znaczy, że innych nie spotkało, a po drugie, radzę podrążyć (jeśli masz możliwość). Kobiety, zwłaszcza ze starszego pokolenia, mają tendencję do pomijania i lekceważenia takich zjawisk, bo świat, w którym je wychowano nakazywal ignorować spotykające je poniżenia. Nawet przestają być świadome tego co je spotkalo. Poza tym, nie oszukujmy się, często zapominają, a molestowane są zazwyczaj w bardzo młodym wieku.

 

Jeżeli kobieta faktycznie tego doświadczyła, to przecież i tak dostanie wsparcie. Sama akcja byłaby potrzebna i pożyteczna, gdyby nie to, że jej faktyczne założenie było inne niż to oficjalne. Poza tym kobiety często mają tendencję do wyolbrzymiania i opisywania rzeczywistości inną niż faktycznie jest.

Nie zawsze dostanie wsparcie. Wiktymizacja ofiar. Slynne zdanie "Bo ta su.ka mnie prowokowała" nie umarło. Zależy kto gdzie żyje, kto komu zrobił itp. A chyba chodzi o to żeby uboga i mało znaczącą osoba miała takie same prawa jak bogaczka, prawda?

Mówiąc o tym, ze "kobiety mają tendencję do wyolbrzymiania i opisywanie rzeczywistości innej niż faktycznie jest", sam wiktumizujesz ofiary i pokazujesz że uważasz glos skrzywdzonej kobiety za mniej wiarygodny niż glos skrzywdzonego mężczyzny. Smutne ale prawdziwe. Ukazuje, że metoo jest bardzo potrzebne a równouprawnienie jest rzeczywiście mrzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aha, Obraz, rzuć tu linki do tych radykalnych wypocin polskich feministek. Chętnie poczytam. Ja akurat odsyłam do literatury i esejów, bo to bardziej wyważone źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mówiąc o tym, ze "kobiety mają tendencję do wyolbrzymiania i opisywanie rzeczywistości innej niż faktycznie jest", sam wiktumizujesz ofiary i pokazujesz że uważasz glos skrzywdzonej kobiety za mniej wiarygodny niż glos skrzywdzonego mężczyzny. Smutne ale prawdziwe. Ukazuje, że metoo jest bardzo potrzebne a równouprawnienie jest rzeczywiście mrzonka.

Nie, to nie tak. Tylko czasami np. zwykłe zagadanie jest odbierane jako molestowanie. Głos skrzywdzonej kobiety jest równie wiarygodny, co głos skrzywdzonego mężczyzny, tylko właśnie skrzywdzony mężczyzna bardzo często jest wyśmiewany, gdy mówi o swoich problemach, a kobiecie się wierzy. I feministki walczą o to, by jeszcze bardziej to pogłębiać. Już nie mówię o krzywdzie, jaką feministki wyrządzają kobietom - obrażają każdą kobietę, która chce założyć rodzinę i zajmować się dziećmi, pisząc, że są ofiarami patriarchatu i mają wyprane mózgi. Do tego namawiają każdą kobietę do aborcji.

 

Poza tym, nie oszukujmy się, często zapominają, a molestowane są zazwyczaj w bardzo młodym wieku.

Raczej nie tak łatwo zapomnieć o traumatycznych przeżyciach. A te wszystkie kobiety od metoo nagle sobie przypominały po 20 czy 30 latach, bo zobaczyły, że mogą coś ugrać. Nie chodziło im o pomoc faktycznym ofiarom gwałtu czy molestowania. Chodziło im jedynie o to, by dowalić mężczyznom i dostać kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie, to nie tak. Tylko czasami np. zwykłe zagadanie jest odbierane jako molestowanie. Głos skrzywdzonej kobiety jest równie wiarygodny, co głos skrzywdzonego mężczyzny, tylko właśnie skrzywdzony mężczyzna bardzo często jest wyśmiewany, gdy mówi o swoich problemach, a kobiecie się wierzy. I feministki walczą o to, by jeszcze bardziej to pogłębiać. Już nie mówię o krzywdzie, jaką feministki wyrządzają kobietom - obrażają każdą kobietę, która chce założyć rodzinę i zajmować się dziećmi, pisząc, że są ofiarami patriarchatu i mają wyprane mózgi. Do tego namawiają każdą kobietę do aborcji.

Raczej nie tak łatwo zapomnieć o traumatycznych przeżyciach. A te wszystkie kobiety od metoo nagle sobie przypominały po 20 czy 30 latach, bo zobaczyły, że mogą coś ugrać. Nie chodziło im o pomoc faktycznym ofiarom gwałtu czy molestowania. Chodziło im jedynie o to, by dowalić mężczyznom i dostać kasę.

Może w gronie celebrytów chodzi o kasę. Ale bardziej o obalenie wpływów, niegdyś wszechwladnych i bezkarnych ludzi. Jestem za. Co do zwyklych kobiet, to sama po sobie widzę ile rzeczy mi po latach uleciało, ile znosiłam, bo nie wiedzialam że tak być nie powinno, nie wiedzialam jak się zachować... 

Co do starszych kobiet, to znów odsylam do serialu Mad men. To co w latach 60 uchodzilo za normalne, teraz jest niedopuszczalne. Molestowanie to nie tylko przymusowy seks w krzakach z zakapturzonym zbirem.

Feminizm "antyrodzinny", że tak powiem, jest czesto związany z młodym wiekiem kiedy nie myśli się jeszcze o dzieciach itp. Wtedy wszyscy wywrzaskuja swoje radykalne poglądy, które weryfikuje życie. Nikt też nie namawia nikogo do aborcji. "Nie chcesz aborcji, to jej sobie nie rób!" Znasz takie hasło?

Skrzywdzeni mężczyzni? Tu się znowu zgadzam. To samo co sądy rodzinne. Ale to nie wynika z feminizmu tylko naszej patriarchalnej kultury, gdzie mężczyzna nie może być skrzywdzony, bo wtedy przestaje być "prawdziwym mężczyzną". To podejscie też trzeba zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

"Nie chcesz aborcji, to jej sobie nie rób!" Znasz takie hasło?

Feministki z pewnością go nie znają 😉 Krytykują każdego, kto ma inne poglądy niż one.

 

Ale bardziej o obalenie wpływów, niegdyś wszechwladnych i bezkarnych ludzi.

Nie, bogatym wybacza się więcej i nie widzę, by ktokolwiek walczył o zmianę tego stanu rzeczy, a już na pewno nie feministki. To znaczy, one krytykują bogatych, ale za samo to, że są bogaci, bo bardzo często mają poglądy rodem z PRL. Wszystkim po równo.

 

Co do zwyklych kobiet, to sama po sobie widzę ile rzeczy mi po latach uleciało, ile znosiłam, bo nie wiedzialam że tak być nie powinno, nie wiedzialam jak się zachować...

Nie twierdzę, że nie. Sam z perspektywy czasu widzę, że mogłem się inaczej zachować w pewnych sytuacjach.

 

Skrzywdzeni mężczyzni? Tu się znowu zgadzam. To samo co sądy rodzinne. Ale to nie wynika z feminizmu tylko naszej patriarchalnej kultury, gdzie mężczyzna nie może być skrzywdzony, bo wtedy przestaje być "prawdziwym mężczyzną". To podejscie też trzeba zmienić.

No tylko że feministki niby walczą z patriarchatem, ale z drugiej strony chcą, by mężczyźni dalej byli "prawdziwymi mężczyznami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obrazeczku mój, Ty masz naprawdę mocno skrzywione pojęcie feminizmu. Zastanawiam sie skąd.

"Nie chcesz aborcji..." to feministyczne hasło.

Bogaci, wiadomo, wolno im więcej, niestety. Ale to chodzilo o kontekst bogactwa, wladzy i płci. Gdzie feminizm krytykuje za samo bogactwo? Podaj mi źródła proszę, osoby itp.

Definicja "prawdziwego mężczyzny" się zmienia. Wydaje mi się że we współczesnym ujęciu chodzi o dojrzałość i umiejętność dania oparcia kobiecie. Ale to dziala też w drugą stronę.

Dobra. Muszę się stąd ulotnic, wracam do moich feministycznych zajęć czyli animowania dzieci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

instaluj im bzdury w główkach, łatwiej będzie je za 15 lat rozgromić.

I to jest właśnie przykład dlaczego nie ma sensu z Tobą rozmawiać, miłośniku agresji. Nie zwracaj uwagi na moje wypowiedzi, dobrze? Naprawdę nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Obrazeczku mój, Ty masz naprawdę mocno skrzywione pojęcie feminizmu. Zastanawiam sie skąd.

Z czytania wypowiedzi feministek.

 

Bogaci, wiadomo, wolno im więcej, niestety. Ale to chodzilo o kontekst bogactwa, wladzy i płci. Gdzie feminizm krytykuje za samo bogactwo? Podaj mi źródła proszę, osoby itp.

No tu np. feministka pisze o "delegalizacji miliarderów" - imgur.com/a/8cj5nWS (to dziennikarka Codziennika Feministycznego, więc ewidentnie feministka). Wejdź sobie np. na Feminizm w Większych Dawkach na facebooku, to jest kopalnia takich durnot wypisywanych przez polskie feministki.

 

Definicja "prawdziwego mężczyzny" się zmienia.

Fakt.

 

Wydaje mi się że we współczesnym ujęciu chodzi o dojrzałość i umiejętność dania oparcia kobiecie.

Zdecydowanie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z czytania wypowiedzi feministek.

No tu np. feministka pisze o "delegalizacji miliarderów" - imgur.com/a/8cj5nWS (to dziennikarka Codziennika Feministycznego, więc ewidentnie feministka). Wejdź sobie np. na Feminizm w Większych Dawkach na facebooku, to jest kopalnia takich durnot wypisywanych przez polskie feministki.

Fakt.

Zdecydowanie nie.

Dobra, poczytam sobie, skoro polecasz, ale coś czuję, że to nie są wypowiedzi ludzi madrzejszych ode mnie...

No to co to jest ten Twój dzisiejszy "prawdziwy mezczyzna"? Tylko nie mów że przystojniak, bo takiej bzdury nie przyjmuję😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dobra, poczytam sobie, skoro polecasz, ale coś czuję, że to nie są wypowiedzi ludzi madrzejszych ode mnie...

Sam profil jest prowadzony przez osobę mądrzejszą, która po prostu komentuje te bzdety.

 

No to co to jest ten Twój dzisiejszy "prawdziwy mezczyzna"? Tylko nie mów że przystojniak, bo takiej bzdury nie przyjmuję😏

Nie wiem. Jak tak czytam, czego kobiety oczekują od mężczyzn, to naprawdę nie wiem, jaki jest wzorzec prawdziwego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Sam profil jest prowadzony przez osobę mądrzejszą, która po prostu komentuje te bzdety.

Nie wiem. Jak tak czytam, czego kobiety oczekują od mężczyzn, to naprawdę nie wiem, jaki jest wzorzec prawdziwego mężczyzny.

Lepiej nie czytaj, bo to koncert życzeń nierealnych, który odbywa się u obu płci😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×