Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kriss_uu

Zrobiłem coś czego bardzo żałuję.

Polecane posty

Witam,

Chciał bym opisać moją przykrą historię z pewną dziewczyną. Zakochałem się w koleżance z gimnazjum. Mieliśmy dobry kontakt ze sobą, kochałem się w niej prawie całe gimnazjum ale nigdy nic z tym nie zrobiłem ona mnie traktowała jak zwykłego kolegę z klasy i w między czasie miała jakiegoś tam chłopaka z którym się potem rozstała. I tak skończyło się gimnazjum ona poszła do innej szkoły ja do innej i kontakt się urwał a ja oszalałem już jej nie widywałem codziennie nie mogłem nic zrobić. I pewnego dnia zdażyło się tak, że z jakiś dziwnych przyczyn napisałem do jej koleżanki, że się w niej zakochałem głupota straszna ale wtedy byłem gówniażem nie wiem po co tak uczyniłem. Ona się dowiedziała o tym i się wściekła i od tamtej pory wszystko się zniszczyło ona nie chciała mnie znać a ja bardzo ją kochałem. I się zaczęło gdzie kolwiek jej nie spotkałem chciałem z nią o tym porozmawiać wyjaśnić, przeprosić ale nie dawała mi na to szansy. Próbowałem z nią porozmawiać parę razy ale bez skutku. A ja szalałem nie wiedziałem co mam robić. Napisałem list z wyjaśnieniami wrzuciłem jej do skrzynki ale cokolwiek nie zrobiłem było jeszcze gorzej. Odpuszczałem i za kilka miesięcy znowu próbowałem się z nią skontaktować ale bezskutecznie. I tak minęły 3 lata aż w końcu ona poznała chłopaka A ja się załamałem nie mogłem się z tym pogodzić, że nie dała mi tej jednej jedynej szansy. Ale w końcu udało mi się z nią porozmawiać powiedziała, że gdybym się inaczej zachowywał. Od tamtej pory powiedziałem sobie, że pokaże jej, że jestem inny niż myśli, że nie robię tych wszystkich głupich rzeczy. Wiedziałem, że z tym chłopakiem długo nie będzie czułem to po prostu. Liczyłem, że się sparzy, że może doceni to co do niej czuje. Czekałem i w końcu stało się roztali się po 2 latach tylko się spóźniłem nie miałem z nią żadnego kontaktu nie wiedziałem o niczym dopiero po jakimś czasie od ich rozstania się dowiedziałem o tym. Zbierałem się żeby się z nią w jakiś sposób skontaktować ale się spóźniłem. Spotkałem ją w galerii z nowym już chłopakiem i nie wytrzymałem. Poszedłem się upić, żeby zapomnieć o niej, żeby to już tak nie bolało. I zrobiłem straszną głupotę z tego żalu, bólu, złości jaką wtedy czułem. Poszedłem po pijaku pod jej dom zadzwoniłem dzwonkiem i zacząłem kopać w jej bramę... pod jej domem na chodniku pojawił się obrzydliwy napis ,,...'' nigdy sobie tego nie wybaczę. Zachowałem się jak cham i prostak. Wstyd mi ogromnie. Oczywiście usunąłem ten napis ale jaki wstyd mi przy tym towarzyszyl tylko ja to wiem. Nie śpię po nocach bo się tym wszystkim zadręczam. Jedynie na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że na trzeźwo bym nigdy czegoś takiego nie zrobił. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze zrobilem to z tej chorej miłosci do niej. Kocham ją bardzo wszystko bym dla niej zrobił. I gdyby mi to wszystko wybaczyła gdyby kiedyś dała by mi tą jedną jedyną szansę wszystko bym zrobił, żeby o tym wszystkim zapomniała. Ale wiem, że się tak nigdy nie stanie za dużo złego narobiłem przez tą swoją obsesyjną miłość do niej. Wiem co napiszecie, że jestem psycholem,  żebym dał jej spokój, nie zasługuje na nią. Ja to wszystko wiem po tym wszystkim nigdy nie będziemy razem. Nigdy sobie tego wszystkiego nie wybaczę. Bo gdybym od samego początku inaczej wszystko rozegrał najprawdopodobniej byśmy byli razem szczęśliwi. Ale niestety za wcześnie ją poznałem gówniarzem byłem i inaczej podchodziłem do tych spraw. Dzisiaj wszystko zrozumiałem dotarło do mnie, że tym co robiłem tylko ją zraziłem do siebie. Chciałem jej udowodnić, że się zmieniłem ale tym co teraz zrobiłem wszystko zniszczyłem. Ona po tym wszystkim nie chce mieć ze mną nic wspólnego. A ja bardzo cierpię po tym co zrobiłem zraniłem ją. A ją przecież kocham nigdy bym jej krzywdy nie zrobił nigdy bym jej złego słowa nie powiedział. Przejąłem się tym wszystkim na tyle, ze zacząłem terapie u psychologa bo nie chce juz nigdy wiecej zrobic czegos podobnego. Muszę nauczyć się panować nad swoimi uczuciami. Chciałbym jej udowodnić, że nie jestem taki jak myśli. Tylko nie bardzo wiem jak mam to zrobić. Bardzo ją kocham nie Chciał bym tracić z nią kontaktu na zawsze bo oszalaje nie wiedząc czy u niej wszystko w porządku.  Mam pytanie do was czy ona mi kiedyś to wszystko wybaczy, czy choć trochę mnie zrozumie w tym wszystkim? Czy kiedyś zmieni o mnie zdanie? Ile musi minąć czasu żeby choć trochę zapomniała o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po...ony jesteś - inaczej się tego nie da napisać. Żal mi cię.

Tak zachowują się stulejarze. Baby to nie są jakieś boginie, to zwykłe ludzie tylko mają cycki i nie mają przecinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrozumiałem to wszystko może to wszystko wynika z mojej niedojrzałości. Chciałbym cofnąć czas żeby to wszystko sie nie wydarzyło ale się nie da. Tyle lat w tym tkwie te uczucie do niej jest tak silne, że nigdy nie minie zawsze ona będzie dla mnie kimś naprawdę ważnym. Skręca mnie to, że spotyka się z innymi chłopakami kiedy ja marzę o tym, żeby spędzić z nią parę chwil. Żeby pokazać jej, że jestem dobrym człowiekiem, że zrobiłbym wszystko, żeby była szczęśliwa. Pamiętać będzie zawsze o tym wszystkim co robiłem tylko pytanie czy kiedyś mi wybaczy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do ciebie nic nie dociera. Zachowujesz się żałośnie i żadna panna nawet nie splunie na ciebie jak będziesz dalej się tak zachowywał.

Ogarnij się chłopie. Jakąś szmulę traktujesz jak boginię (w swojej głowie) i robisz z siebie ...ę i psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Witam,

Chciał bym opisać moją przykrą historię z pewną dziewczyną. Zakochałem się w koleżance z gimnazjum. Mieliśmy dobry kontakt ze sobą, kochałem się w niej prawie całe gimnazjum ale nigdy nic z tym nie zrobiłem ona mnie traktowała jak zwykłego kolegę z klasy i w między czasie miała jakiegoś tam chłopaka z którym się potem rozstała. I tak skończyło się gimnazjum ona poszła do innej szkoły ja do innej i kontakt się urwał a ja oszalałem już jej nie widywałem codziennie nie mogłem nic zrobić. I pewnego dnia zdażyło się tak, że z jakiś dziwnych przyczyn napisałem do jej koleżanki, że się w niej zakochałem głupota straszna ale wtedy byłem gówniażem nie wiem po co tak uczyniłem. Ona się dowiedziała o tym i się wściekła i od tamtej pory wszystko się zniszczyło ona nie chciała mnie znać a ja bardzo ją kochałem. I się zaczęło gdzie kolwiek jej nie spotkałem chciałem z nią o tym porozmawiać wyjaśnić, przeprosić ale nie dawała mi na to szansy. Próbowałem z nią porozmawiać parę razy ale bez skutku. A ja szalałem nie wiedziałem co mam robić. Napisałem list z wyjaśnieniami wrzuciłem jej do skrzynki ale cokolwiek nie zrobiłem było jeszcze gorzej. Odpuszczałem i za kilka miesięcy znowu próbowałem się z nią skontaktować ale bezskutecznie. I tak minęły 3 lata aż w końcu ona poznała chłopaka A ja się załamałem nie mogłem się z tym pogodzić, że nie dała mi tej jednej jedynej szansy. Ale w końcu udało mi się z nią porozmawiać powiedziała, że gdybym się inaczej zachowywał. Od tamtej pory powiedziałem sobie, że pokaże jej, że jestem inny niż myśli, że nie robię tych wszystkich głupich rzeczy. Wiedziałem, że z tym chłopakiem długo nie będzie czułem to po prostu. Liczyłem, że się sparzy, że może doceni to co do niej czuje. Czekałem i w końcu stało się roztali się po 2 latach tylko się spóźniłem nie miałem z nią żadnego kontaktu nie wiedziałem o niczym dopiero po jakimś czasie od ich rozstania się dowiedziałem o tym. Zbierałem się żeby się z nią w jakiś sposób skontaktować ale się spóźniłem. Spotkałem ją w galerii z nowym już chłopakiem i nie wytrzymałem. Poszedłem się upić, żeby zapomnieć o niej, żeby to już tak nie bolało. I zrobiłem straszną głupotę z tego żalu, bólu, złości jaką wtedy czułem. Poszedłem po pijaku pod jej dom zadzwoniłem dzwonkiem i zacząłem kopać w jej bramę... pod jej domem na chodniku pojawił się obrzydliwy napis ,,...'' nigdy sobie tego nie wybaczę. Zachowałem się jak cham i prostak. Wstyd mi ogromnie. Oczywiście usunąłem ten napis ale jaki wstyd mi przy tym towarzyszyl tylko ja to wiem. Nie śpię po nocach bo się tym wszystkim zadręczam. Jedynie na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że na trzeźwo bym nigdy czegoś takiego nie zrobił. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze zrobilem to z tej chorej miłosci do niej. Kocham ją bardzo wszystko bym dla niej zrobił. I gdyby mi to wszystko wybaczyła gdyby kiedyś dała by mi tą jedną jedyną szansę wszystko bym zrobił, żeby o tym wszystkim zapomniała. Ale wiem, że się tak nigdy nie stanie za dużo złego narobiłem przez tą swoją obsesyjną miłość do niej. Wiem co napiszecie, że jestem psycholem,  żebym dał jej spokój, nie zasługuje na nią. Ja to wszystko wiem po tym wszystkim nigdy nie będziemy razem. Nigdy sobie tego wszystkiego nie wybaczę. Bo gdybym od samego początku inaczej wszystko rozegrał najprawdopodobniej byśmy byli razem szczęśliwi. Ale niestety za wcześnie ją poznałem gówniarzem byłem i inaczej podchodziłem do tych spraw. Dzisiaj wszystko zrozumiałem dotarło do mnie, że tym co robiłem tylko ją zraziłem do siebie. Chciałem jej udowodnić, że się zmieniłem ale tym co teraz zrobiłem wszystko zniszczyłem. Ona po tym wszystkim nie chce mieć ze mną nic wspólnego. A ja bardzo cierpię po tym co zrobiłem zraniłem ją. A ją przecież kocham nigdy bym jej krzywdy nie zrobił nigdy bym jej złego słowa nie powiedział. Przejąłem się tym wszystkim na tyle, ze zacząłem terapie u psychologa bo nie chce juz nigdy wiecej zrobic czegos podobnego. Muszę nauczyć się panować nad swoimi uczuciami. Chciałbym jej udowodnić, że nie jestem taki jak myśli. Tylko nie bardzo wiem jak mam to zrobić. Bardzo ją kocham nie Chciał bym tracić z nią kontaktu na zawsze bo oszalaje nie wiedząc czy u niej wszystko w porządku.  Mam pytanie do was czy ona mi kiedyś to wszystko wybaczy, czy choć trochę mnie zrozumie w tym wszystkim? Czy kiedyś zmieni o mnie zdanie? Ile musi minąć czasu żeby choć trochę zapomniała o tym?

Jak będziecie mieli po 30 lat albo więcej to będziecie się z tego śmiali😄 Proponuje nabrać trochę dystansu do tego co ciebie spotkało. Nie narzucaj się jej, może wtedy spojrzy na ciebie łaskawszym okiem🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wszedł alfom samozwańczym na odcisk 😂 prawie słychać scisk kilku du.p 😄

Autorze, za dużo się stało, możliwe, że nigdy nie odzyskacie kontaktu. Jeszcze się zakochasz, nie powtarzaj błędów, robisz głupie rzeczy z nadmiaru emocji - to słabe, panuj nad sobą, ale ta znajomość to już przeszłość raczej i uważam, że to lepiej dla Ciebie, po co Ci kontakt z kobietą, która kogoś ma, przecież to by Cię raniło. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co napisałeś pod jej domem, bo wykropkowło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może to głupie ale mam nadzieję, że się spotkamy za kilka lat bardziej dojrzalsi i bogatsi o nowe doświadczenia moze uda mi się jej wyjaśnić moje głupie, ...yczne zachowanie sprzed lat. Może uda mi się choć trochę sprawić, że zapamięta mnie jako kogoś innego niż jakiegoś psychola. No głupio zrobiłem co poradzę... alkoholu już nigdy nie wezmę do ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś dokładnie to samo co my, tylko w bardziej delikatny sposób.

Zresztą, mam znajomego, który dokładnie zachowuje się w ten sam sposób jak autor tematu.

Żal i przerażenie. I głaskanie po głowie i ładne słówka nie pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Może to głupie ale mam nadzieję, że się spotkamy za kilka lat bardziej dojrzalsi i bogatsi o nowe doświadczenia moze uda mi się jej wyjaśnić moje głupie, ...yczne zachowanie sprzed lat. Może uda mi się choć trochę sprawić, że zapamięta mnie jako kogoś innego niż jakiegoś psychola. No głupio zrobiłem co poradzę... alkoholu już nigdy nie wezmę do ust.

Na pewno tak się stanie🙂 Pamiętaj, że chłopcy biegający za dziewczynami są strasznie irytujący, więc potraktuj to wszystko co cię spotkało do tej pory jako lekcję 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Po co ma się zadawać z kimś psychicznym skoro na świecie miliony innych normalnych facetów.. daj Jej spokój,i tak zapamięta Cię jak na to zasluzyłeś

Nie wiadomo. Nie mierz ludzi swoją miarą😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie i to jest najgorsze, że przez tą swoją chorą miłość do niej doprowadziłem do takich paskudnych rzeczy. Doprowadzilem do tego, ze ona nie chce miec ze mną nic wspólnego. I nie dziwie się jej jak by jakaś laska robiła takie rzeczy w stosunku do mnie tez bym chciał sie od niej odciąć. Szkoda, że się tak stało.. sam do tego doprowadziłem.. szkoda gadać.. cierpię bardzo nigdy sobie tego wszystkiego nie wybaczę. Za późno to wszystko zrozumiałem. Najgorsze jest to, ze juz nigdy nie dam się jej poznać jaki jestem naprawdę. Człowiek młody to i głupi. Każdy popełnia w życiu błędy A największe popełnia się z miłości i to nie znaczy, że ktoś jest złym człowiekiem to znaczy, że jesteśmy po prostu ludźmi. Każdy z nas zrobił coś w życiu czego bardzo żałuję ale no cóż człowiek uczy się na błędach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałaś dokładnie to samo co my, tylko w bardziej delikatny sposób.

Zresztą, mam znajomego, który dokładnie zachowuje się w ten sam sposób jak autor tematu.

Żal i przerażenie. I głaskanie po głowie i ładne słówka nie pomagają.

Niektórym przydałby się jakiś psychotrop bo skoro forum tak im ciśnienie podnosi to w końcu pompa im pierdyknie, niech się martwią o siebie, a nie o autora. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam czytanie forum nic nie podnosi 🤣

Jak komuś się ciśnienie podnosi od czytania pierdół - cóż, większość ludzi tak ma oglądając telewizję. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś młody więc po części można jeszcze Cię zrozumieć ,mnie facet dojrzały doprowadził do tak ciężkiej wieloletniej choroby i odizolowania od ludzi że też nie chcę Go znać ani słyszeć o Nim, zachowywał się  jak psychol,wyrządził mi tyle krzywdy psych że nie da się tego opisać...to co Ty robiłeś to pikuś przy tym co On wyprawiał więc może Ci ta dziewczyna wybaczy ale na pewno nigdy nie zapomni bo tak jak u mnie na pewno wszystko Jej zostało w pamięci i psychice...człowiek musi być odpowiedzialny za swoje czyny i umieć przewidywać konsekwencje,nie wierzę że nie pomyślałeś wtedy że wyrządzasz krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że autor to nawet nie dotknął księżniczki a Ty się parzyłaś z gościem, więc i postrzeganie go było inne - jak dobrze Ci z nim było to mógł sobie pozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie alkohol.. nie myślałem trzeźwo zamroczony byłem do tego doszły negatywne emocje wszystko się nawarstwiło. Ja tyle czasu na nią czekam aż w końcu nie wytrzymałem i stało jak się stało. Chciałbym to naprawić ale już niewiele mogę zrobić niestety. Ja też to będę pamiętać i do końca życia sobie tego nie wybaczę, że byłem takim psycholem. Nie pogodzę się z tym, że nie dostałem od niej tej jednej jedynej szansy nigdy bym jej nie zmarnował. I na pewno jak by nam jednak nie wyszło pogodził bym się z tym bo wiedział bym, że zrobiłem wszystko żeby czuła się ze mną dobrze, ze pokazałem jej jaki jestem naprawde czlowiekiem i ile bym dla niej zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszesz tak jakbyś był tak zwaną "miękką cipą" - rozczulasz się nad sobą, jakąś melancholią mi tu zalatuje. Jesteś facet czy ...eczka, która potrzebuje duchowego wsparcia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W niej nie zamoczysz wiem ciężko się z tym pogodzić, ale trzeba. Twoje skamlenie żadnej kobiety nie przyciągnie. Poczytaj o push & pull. To co ty robisz to kryminał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Piszesz tak jakbyś był tak zwaną "miękką cipą" - rozczulasz się nad sobą, jakąś melancholią mi tu zalatuje. Jesteś facet czy ...eczka, która potrzebuje duchowego wsparcia??

Tak kończą faceci bez męskiego wzorca, wychowywani wśród kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Męski wzorzec zachowania jest potrzebny synom. Dlatego ja stwierdziłem, że nie ma takiej siły żebym się rozwiódł ze swoją Grażyną i zostawił pod jej opieką synów. Nie ważne jak będzie się układać, chłopcy muszą mieć nad sobą kogoś kto ich utemperuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie użalam się nad sobą. Po prostu przyznaję się do błędu okazuje skruchę. Facet też ma uczucia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja Ci poradzę tak. Nie wiem czy masz jakieś jej namiary internetowe typu fejs, e-mail albo nawet zwykły telefon. Jeżeli tak to spróbuj napisać lub przedzwonić z krótkimi sensownymi przeprosinami. Powiedzieć że to co wtedy robiłeś było z głupoty i dlatego że za bardzo ją kochałeś. Najlepszy byłby telefon bo wtedy wyczujesz czy chce w ogóle z tobą rozmawiać.

Niestety ona Cię nie kocha ani nawet nie lubi więc prawie pewne że wyśle do diabli. Musisz się wtedy totalnie od niej odciąć, unikać jej, nawet zmienić miasto zamieszkania albo wyjechać gdzieś do pracy za granicę. Obawiam się że ta obsesja (celowo nie nazywam tego miłością) nie przejdzie Ci przez długie lata. Zresztą, wygląda na to że jesteś jeszcze dość młody. Jak będziesz miał poważne problemy w życiu (finansowe, chorobowe lub w pracy) to i ta nieodwzajemniona miłość zejdzie na drugi plan, do czasu aż poznasz inną kobietę która da Ci szansę. Wtedy już będziesz wiedział czego nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

[...] Zakochałem się w koleżance z gimnazjum. Mieliśmy dobry kontakt ze sobą, kochałem się w niej prawie całe gimnazjum ale nigdy nic z tym nie zrobiłem ona mnie traktowała jak zwykłego kolegę z klasy i w między czasie miała jakiegoś tam chłopaka z którym się potem rozstała. [...]

Już w tym momencie najlepiej byłoby, gdybyś po prostu z niej zrezygnował. Gdyby zwróciła na Ciebie uwagę w takim samym stopniu, jak Ty na nią, nie rozglądałaby się za innymi. Widziałbyś jej zainteresowanie i sytuacja byłaby jasna. Najwyraźniej właśnie od początku byłeś tylko kolegą.

 

[...] pewnego dnia zdażyło się tak, że z jakiś dziwnych przyczyn napisałem do jej koleżanki, że się w niej zakochałem [...] Ona się dowiedziała o tym i się wściekła i od tamtej pory wszystko się zniszczyło ona nie chciała mnie znać [...]

Jakkolwiek mogłeś się powstrzymać z tymi wyznaniami do koleżanki, obie dziewczyny zachowały się wyjątkowo niedojrzale. Koleżanka, ponieważ przekazała dalej, i nie możesz być pewien, czy czasem nie nastawiła tej dziewczyny negatywnie, a ta sama mogła pohamować emocje i spokojnie z Tobą porozmawiać informując, że nie jest zainteresowana. Brak empatii nie świadczy dobrze.

 

[...] a ja bardzo ją kochałem [...]

Myślę, że to za duże słowo, jak na powierzchowną znajomość w środowisku szkolnym. Interesowałeś się nią, pociągała Cię, może nawet pociągało Cię samo wyobrażenie o niej, idealizacja oraz to, że była kimś niedostępnym. Podszedłeś do sprawy ambicjonalnie, i dlatego odnosząc porażkę nie potrafisz się teraz pozbierać. Urażone ego, obsesja, to nie miłość.

 

[...] Wiedziałem, że z tym chłopakiem długo nie będzie czułem to po prostu. Liczyłem, że się sparzy, że może doceni to co do niej czuje. [...]

Egoizm i perfidia. Gdybyś ją kochał, chciałbyś jej dobra, rozumiałbyś jej decyzje i szczęście, a nie tylko czekał z niecierpliwością, aż jej związki się rozpadną, byś mógł na tym skorzystać... Kolejne opisane 'wybryki' tylko potwierdzają, że od początku chodziło Ci nie o tę dziewczynę, ale o Ciebie samego.

 

[...] Chciałbym jej udowodnić, że nie jestem taki jak myśli. Tylko nie bardzo wiem jak mam to zrobić. [...]

Rozpatruj opisaną historię nie w kontekście kolejnych wydarzeń, ale mechanizmów, które Tobą kierowały. Potrzebujesz zrozumieć siebie, poszerzyć samoświadomość, i dopiero wtedy będą możliwe zmiany. Nie po to, by coś komuś udowadniać, ale by móc w przyszłości tworzyć prawidłowe zdrowe relacje z innymi kobietami.

 

[...] Mam pytanie do was czy ona mi kiedyś to wszystko wybaczy, czy choć trochę mnie zrozumie w tym wszystkim? [...]

Ludzie rozumieją tyle, ile chcą zrozumieć. Osoba, której nie interesujesz, nieczęsto wysili się na tyle, by rozpatrywać Twoje problemy. Najważniejsze, byś zrozumiał Ty i zaakceptował dokonane błędy oraz ich konsekwencje. Świadomość, że już ich nigdy nie popełnisz, będzie bardzo pomocna.

 

[...] Czy kiedyś zmieni o mnie zdanie? Ile musi minąć czasu żeby choć trochę zapomniała o tym? 

Skupiając się na własnym rozwoju i dostrzegając swoje możliwości, to Ty szybko zapomnisz o niej. Ona jest nie dla Ciebie, nigdy nie była i nie chciała być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×