Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nnnnl

Chyba mam Borderline wszytko się zgadza jak czytam o tym.

Polecane posty

Wcześniej nie miałem okazji tego sprawdzić bo nie byłem w związku. A teraz wszystko się zgadza słowo w słowo. Mam zdiagnozowana od lat tylko fobie społeczną a tu taka niemiła niespodzinak. Nikt nigdy mnie nie pokocha przez to... sam do końca życia. Nie zniosę tego przy mnie ktoś musi być i to ktoś bardzo wyrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym się przytulić do kogoś. 

Więc dzięki chociaż za to 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Wam. Interesuje się psychologią i takie terminy nie są mi obce. Osobiście nie miałam nigdy styczności z osobą dotkniętą tym zaburzeniem (albo o tym nie wiedziałam), ale ten syndrom zdecydowanie mocno utrudnia takim ludziom zbudowanie zdrowej relacji. Nie oszukujmy się, ale niestabilność emocjonalna i zmiennosc nastrojów to nie są cechy pożądane przez ludzi, którzy szukają stałego związku. "Borderowcy" patrzą na temat z własnej perspektywy, ale tak naprawdę najbardziej okaleczony z tego wszystkiego wyjdzie partner, który każdego dnia musi znosić chwiejny charakter swojej drugiej połówki. Nie chcę Was pozbawiać nadziei, ale mało prawdopodobne jest, że osoba "zdrowa" to udźwignie i świadomie wpakuje się w związek z czlowiekiem, dla którego wiecznie będzie się musiała poświęcać i dawać z siebie 200% nie dostają tak naprawdę nic w zamian. Wybaczcie, ale to się nie kalkuluje 🙂 Uczucia uczuciami, ale rozsądek też trzeba zachować... Ja na Waszym miejscu szukalabym wsród osób, które również borykają się z podobnymi problemami - wtedy Wasze szansę znacznie się zwiększą 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No jak nic w zamian? Przecież nawet nie znasz nas. Ode mnie można dostać dobry seks, mam małe opory przed dziwactwami, jak większość kobiet z borderem chyba. Oprócz tego jestem wierna jak pies, bo się bardzo przywiązuję do ludzi. Nigdy nikogo w związku nie oszukałam, nie skrzywdziłam, nie porzuciłam. Jestem uczciwa, szczera, umiem rozmawiać o swoich problematycznych emocjach i "dlaczego tak". Obecnie uczęszczam na terapię. Lubię gry, anime, rysowanie i robienie grafik. To jest kurde mało i nic? Wiesz, ja też mam prawo mieć wartość. Każdy może ją mieć. Aha i do tej pory miałam samych zaburzonych facetów. I do tej pory nie wyszło nic, więc nie odsyłaj mnie tam, skąd właśnie wracam.

Nie zrozumiałyśmy się. Nie twierdzę, że osoby z takim zaburzeniem nie mają żadnych zalet czy atutów 🙂Moja wypowiedź została całkowicie źle zinterpretowana. Chodziło mi o to, że ludzie z Borderline nie dadzą drugiej osobie tego, czego sami tak piekielnie oczekują od innych, min. poczucia bezpieczeństwa i jakiejś stabilizacji. Człowiek szukający stałego związku nie chce sie pakować w żadne huśtawki emocjonalne bo już dawno dojrzał do tego, by zaangażować się w relacje, która da mu "spokój ducha". A z Borderem zbudowanie takiego "gniazdka" jest po prostu niewykonalne. Wystarczy tylko spojrzeć na relacje jakie zazwyczaj oferują tacy ludzie - zwykle są gwałtowne i intensywne, ale też szybko się kończą z tego względu, że taki człowiek zbyt mocno osacza i skupia się na sobie. Jego paranoiczny strach przed odrzuceniem zwykle zamienia się wręcz w paranoje i obłęd, a tego nikt normalny nie wytrzyma. Potrzebuje być na każdym kroku zapewniany, że jest dla kogoś ważny i uzależnia swoją egzystencję od tej drugiej osoby a to jest sytuacja toksyczna, która na dłuższą metę po prostu wykańcza psychicznie 🙂 Zrozum, że osoba zdrowa oczekuje czegoś innego. Seks i te inne zalety o których wspominałaś niestety nie zrekompensują rollercoastera, który wysysa z człowieka siły witalne. Ja bym się nie połasiła na taki układ, ale może znajdziesz takiego, który ma inne podejście. Życzę powodzenia 🙂  

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam zdiagnozowane borderline. Mam też rodzinę i dziecko. Da się żyć, da się mieć stały związek ale to mega praca (a ja mam i tak ciągle ochotę uciekać ale nauczyłam się mieć to jako wyjście ostateczne, takie w sferze jak nic już nie pomoże mojemu związkowi) Z psychologami  z psychiatrami. I nie tylko ty ale Twój partner też . Żeby wiedział jak nie zatracić siebie i jak postępować z tobą . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jedynie chcieć się uspokoić a to jest najtrudniejsze . Bo zwykle chwilę się chce a potem jednak człowiek mysli " e.. życie mam jedno, czemu mam się zmieniać , czemu brać leki, gadać z psychologami, jestem jaka jestem, nie podoba się to nara wszyscy" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może skończ bycie domorosłym psychologiem i pozwól lekarzom i terapeutom takich ludzi oceniać, jacy są i czego potrzebują. Znasz to wszystko tylko z opisu, pojęcia o tym nie masz z pierwszej ręki, bo takiej osoby nie znasz prywatnie. Są borderowcy z fobią i tacy, którzy żyją pełnią życia. Są tacy co chcą siebie zmieniać i tacy, którzy z tego nie korzystają. Są nawet takie kobiety z borderem, które mają zablokowania seksualne. Nie każda osoba z borderem też co 5 minut przeżywa rollercoaster emocjonalny, chciałam ci uświadomić. Nic nie wiesz o świecie takich osób i chcesz ich wsadzać w jakieś należne im miejsca i półeczki. Nikt nie karze być tobie z osobą zaburzoną, ale skończ wyznaczać innym życie. U terapeuty mogę się tylko dowiedzieć, że takie opinie z internetu są krzywdzące właśnie i jak opowiadałam o swoich związkach, doradzano mi bycie z osobami zdrowymi. Nie masz prawa za kogoś decydować, ani inne osoby takie jak ty też nie mają. Poza tym miłość nie wybiera, jak to się mówi, bo to nie jest żadna inwestycja, tylko uczucie, na które nie masz wpływu.

Ale po co od razu te nerwy? 🙂Oczywiście, że dla Ciebie byłoby lepsze związanie się z osobą zdrową, ale dla tej drugiej strony - niekoniecznie 🙂 Zawsze są dwie strony medalu, musisz to zrozumieć. Ja po prostu uważam, że najpierw się trzeba uporać z własnymi demonami, a dopiero potem angażować się w poważne relacje. W innym wypadku to jest przejaw czystego egoizmu. Osoba, która zmaga się z podobnymi zaburzeniami po prostu lepiej byłaby w stanie Cię zrozumieć i tylko o to mi chodziło. Za nikogo nie decyduje ani nikogo nigdzie nie wrzucam. Po prostu chciałam Ci uświadomić, że Twoje oczekiwania są nieadekwatne do tego, co sama od siebie byłabyś w stanie dać a prawda jest taka, że w związku chodzi o obopólne spełnienie. Nawet największe uczucie pewnych spraw nie przeskoczy. Mimo to cieszę się, że nad sobą pracujesz i mam nadzieję, że terapia będzie skuteczna i ulozysz sobie życie tak jakbyś chciała. Trzymaj się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wcześniej nie miałem okazji tego sprawdzić bo nie byłem w związku. A teraz wszystko się zgadza słowo w słowo. Mam zdiagnozowana od lat tylko fobie społeczną a tu taka niemiła niespodzinak. Nikt nigdy mnie nie pokocha przez to... sam do końca życia. Nie zniosę tego przy mnie ktoś musi być i to ktoś bardzo wyrozumiały.

Siema. Po kolei. Szukasz dramatu. Nie masz borderline, gdybyś go miał to byś o tym nie pisał tylko A) schlał/naćpał się w trupa B) bzyjał się z kim popadnie C) jeśli lubisz motoryzację to czy motocyklem czy samochodem jechałbyś na zasadzie uda się/nie uda D) szukałbyś zwady by się z kimś pobić. Potem byś obżarł się jak świnia, ewentualnie próbował się bezskutecznie zabić a po wszystkim byś wstał i udawał że nic się nie stało. Wybacz jeśli zbyt spłyciłem temat, nie czytałem go w całości. Zakładam z intuicji że napisałeś go pod wpływem przekoloryzowanych negatywnych emocji spowodowanych zapewne drobnostką, która w połączeniu z problemami na linii samooceny zaowocowały tzw ,,przelaniem czary goryczy". Dopóki nie lejesz przypadkowych ludzi, nie stanowisz zagrożenia dla siebie i otocznia najbliższych to nie, nie masz borderline tylko coś na kształt nerwicy, łatwo uleczalne jeśli chcesz się wyleczyć a nie ściągać atencję. Polecam rano 1 tianeptyne, południe 1 fluoksetyne i na spanie 1 tianeptyne przez 2 miesiące, będziesz zdrowy jak cholera. Nie polecam benzo4dizaepiny bo jeśli masz skłonności to nieźle nawywijasz o ciężkim uzależnieniu nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nerwy mam, bo to nie dziwne chyba w moim stanie. Ja nie neguję bytności z osobami również border, ale mówię, że do tej pory wszystko mi się z ludźmi z psychiatryków sypało. To nie ja im mówiłam, że mają spadać kiedykolwiek. Po prostu ci ludzie też mają problemy i wspólne problemy mogą rodzić jeszcze większe. Jakbym miała szukać osoby, która najlepiej mnie zrozumie to proszę pana bordera bi, artystę, gracza itd. Ludzie zawsze będą się od siebie różnić. Facet, który do tej pory najlepiej mnie rozumiał miał schizofrenię i po kilku miesiącach znajomości zrobił mi "ghosting", kiedy już padały propozycje seksu nawet z mojej strony, a to wiele znaczy w moim wypadku. Nie wiesz jak to jest być taką osobą i przetrwać w tym świecie, który na okrągło próbuje ci powtarzać, że jesteś kimś gorszym.

Z jednej strony masz rację... Kumulacja dwóch takich charakterów to może być mieszanka wybuchowa i nie dziwię się, że dostałaś takie rady. Nie uważam osób zaburzonych za gorszych, ale za innych, powiedzmy specyficznych i obawiam się, że ktoś, kto sam tego nie przeżył na własnej skórze, nie będzie w stanie udźwignać takiego ciężaru odpowiedzialnosci. Tak jak ktoś Ci wyżej napisał, związek ludzi z dwóch różnych światów to ciężka praca, ale osoba zdrowa w takim wypadku jest obarczona podwójnie i to nie ulega żadnej wątpliwości. Ty masz duży potencjał bo zdajesz sobie sprawę ze swoich problemów i przede wszystkim wykazujesz chęć pracy nad sobą, a to już bardzo duży krok do przodu. Życzę powodzenia 🙂

 

5 minut temu, Mizo napisał: Po prostu chciałam Ci uświadomić, że Twoje oczekiwania są nieadekwatne do tego, co sama od siebie byłabyś w stanie dać a prawda jest taka, że w związku chodzi o obopólne spełnienie.  X XD nie da się bardziej spełnić niż mając graczke, to jest 🔚 finito 😁 vs mizoandryczka nie toleruje mężczyzn, uważa ich za osobników, bez których można się spokojnie w życiu obejść 😂👋

W sumie jakbyście się tak sparowali... To może nie byłby wcale taki głupi pomysł 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rozumiem, ale to nie jest też tak, że ja niczego nie mogę dać komuś. Może za to wzięcie odpowiedzialności druga osoba będzie się cieszyć czymś innym ode mnie w zamian? Nie wiem, ja tak to rozumiem. I pracuję nad sobą, bo jeśli tego nie zrobię to se mogę łeb urwać tu i teraz, bo nie robienie niczego będzie przynosiło ten sam efekt, będzie prowadziło do dalszej destrukcji.

Ale bez swatkowania proszę :).

To wszystko zależy od oczekiwań ten drugiej strony... Na pewno musiałabyś trafić na bardzo silną osobowość, żeby ten dysbalans udało się wyrównać. No i to musiałby być człowiek z ponadprzeciętną empatią - zwykły "prosty" chłop nie da rady i nie ma co się czarować. Skup się najpierw na sobie. Ja wierzę w to, że ciężka praca popłaca, więc teraz może być już tylko lepiej 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niekoniecznie to musi być akurat chłop, różnie to może być. Dziękuję za rady i wsparcie. Tak zamierzam zrobić. Za terapeutkę mam bardzo miłą osobę, która mi zaimponowała swoim podejściem. Pierwszy raz ktoś z państwowej służby zdrowia się mną przejął, a bujałam się po szpitalach już od lat.

A to przepraszam, nie znałam Twoich preferencji. Mniejsza z tym. Nie ma sprawy. Ja jestem zawsze pozytywnie nastawiona i staram się każdego zrozumieć, nawet jeśli nie zawsze się udaje. Też jestem tylko człowiekiem i też nie wszystko wiem, ale czuję, że takie konwersacje poszerzają moje horyzonty i mam satysfakcję, gdy uda mi się choćby w minimalny sposób komuś pomóc czy kogoś wesprzeć. Ważne, że trafiłaś w końcu w dobre ręce - teraz powinno być z górki. Trzymam kciuki za dalsze postepy i dobranoc, bo już uciekam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Chyba to ci się nudzi i sobie wyszukujesz diagnoz po necie. Weź du.pę w troki i zajmij się swoimi problemami, bo teraz to tylko szukasz usprawiedliwienia swojego zachowania. Borderem może się pochwalić pani z anime w avku, bo jej ktoś to stwierdził.

Choroba nie występuje od mementu zdiagnozowania przez lekarza kolego. Psychiatria jest złożoną dziedziną a różne zaburzenia nie są powodem do dumy. 

Jak masz pisać bzdury to lepiej zamilcz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Border to tylko szereg objawów. 

To czy go masz czy nie, nic nie zmienia. 

Jeśli masz za to problemy w związku, lęki, to jest to nad czym trzeba się skupić. 

Jeśli masz ochotę, zapraszam do rozmowy prywatnej. 

 

Współczuję Wam. Interesuje się psychologią i takie terminy nie są mi obce. Osobiście nie miałam nigdy styczności z osobą dotkniętą tym zaburzeniem (albo o tym nie wiedziałam)

Nigdy nie miałaś z tym do czynienia, a już piszesz rozprawkę? Myślę, że znając to tylko z książek nie masz po co się wypowiadać, a już na pewno nie oczekiwać, że weźmie się Twoje wywody na poważnie. 

I też Cię zmartwię: najczęściej interesują się psychologią ludzie zaburzeni, jeśli łatwo i gładko przyswajasz takie informacje, na poziomie podświadomym się z tym identyfikujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nnnnl nie jestem twoim kolegą i w przeciwieństwie do ciebie na borderze się znam. Żałosnym dla mnie jest jak ktoś zdrowy w ucieczce przed odpowiedzialnością za swoje problemy zasłania się czymś tak poważnym jak borderline. To nie jest rosyjska ruletka i zabawa w otwieranie google na dowolnej stronie tylko poważne zaburzenie. 

To fajnie, że się znasz 🖐️. Trzeba udowodnić, że się na czymś znasz a nie pisać, że ja w tym jestem dobra 😅.  Nie będę się z tobą licytowała. Ja ma duże doświadczenie w kontakcie z psychologami/psychiatrami od jakiś 8 lat więc nie pisze tego żeby się usprawiwdliwiać. Z takimi tekstami wyskakiwałbym do mojej dziewczyny szukając jakiejś obrony a na pewno nie przed lemingami z kafeteria. Owszem na razie nie mam tego zdjagnozowanego. Na razie są to tylko moje uzasadnione przypuszczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×