Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Vika

Dwa dominujące charaktery

Polecane posty

Witajcie, chciałabym podzielić się z wami zarówno problemem jak i po prostu wylać z siebie złość, desperację i własne przemyślenia. A więc jakoś od 3 i pół roku jestem w związku. Poznaliśmy się jakieś kilka tygodni przed moimi 17-stymi urodzinami i wtedy zrobił na mnie niesamowite wrażenie.  Przebojowy, pewny siebie i niezwykle interesujący w rozmowie. Wtedy wydawało mi się że naprawdę niczego mu nie brakuje. No właśnie, do czasu, bo kiedy go poznałam byłam w mega rozsypce emocjonalnej, rodzice się rozwodzili, kłótnie były codzinnie do tego od czasu jak moja siostra przyszła na świat musiałam wychowywać ją sama będąc dzieckiem bo mama wpadła przez tatę w depresję poporodową. Nauczyłam się przewijać dzieci, prasować ubrania i robić obiady. A gdzie w tym wszystkim był tata? Pracował i na resztę miał totalnie wy...e. Po kilku latach się zbuntowałam.  Wagarowałam, nie wracałam do domu, i nie nie stoczyłam się bo jednak miałam swój rozum i mimo 60% frekwencji udało się zdobyć świadectwo z wyróżnieniem. Jednak wtedy coś wtedy we mnie pękło.  Nie czułam się znikąd kochana i jedyne gdzie mogłam uciekać to do chłopaka. I wszystko było cudownie dopóki nie wróciłam równowagi emocjonalnej i zaczęłam po prostu trzeźwo myśleć i ... póki nie zamieszkaliśmy razem. Dla mnie gotowanie, sprzątanie, prasowanie to była po prostu norma jednak kiedy widziałam że On ma totalnie wywalone w to że ja tyle czasu poświęcam temu by to wszystko ładnie wyglądało to po prostu ... mnie strzelał, że nie potrafi tego docenić. Mówił podczas kłótni " doceniam to przecież" ale ... w Jaki sposób? Od drugiego roku studiów zaczęłam pracować, poszłam na cały etat bo trafiła mi się taka robota że naprawdę ze świecą takiej szukać. Studia dzienne, praca 40 godzin tygodniowo i jeszcze przez pierwszy miesiąc nawet robiłam obiadki. ...ka. Mam 20 lat i bardziej się cieszę z nowej patelni czy pojemnika na herbaty niż z wychodzenia i chlania w weekendy jak reszta moich znajomych. A mój partner? Pracuje i na tym koło się zamyka. I to nie jest tak że chłop ma takie zarobki że  może sobie panię wynająć do sprzątania i gotowania jak się samemu nie chce. Ależ skąd, zarabia mniej ode mnie i nie miałabym nic do tego gdyby mi po prostu pomagał. A nie wynosił śmieci dopiero po 5 upomnieniu.  Czuje się po prostu zmęczona tym wszystkim a jeszcze co jest najgorsze to że on jest tym przysłowiowym " Samcem alfa" ale na co mi to w dzisiejszych czasach? Jak słyszę nie będę robić tego, tamtego bo jestem " facetem " to się we mnie gotuje po prostu bo ja nie potrzebuje ojca. Czas gdzie, to potrzebowałam a go nie było minął już lata temu i teraz potrzebuje partnera a kiedy tylko próbuje nawiązać rozmowę słyszę że on jest tak nauczony. Ale czy naprawdę ludzie mają aż tak zakute łby żeby nie ogarnąć że czasy się zmieniają i kobieta nie tylko siedzi w domu ale ma też masę innych rzeczy I fajnie gdyby ktoś ją odciążył? Kocham go no ale jego mama i babcia zniszczyły go totalnie podstawianiem mu wszystkiego pod nos a teraz są tego konsekwencje.

Jakieś rady jak mają rozmawiać i dojść do kompromisu dwa dominujące charaktery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

On się już nie zmieni

Zmieni się ale nie przy niej. Potraci szereg partnerek, pocierpi i się zmieni. Nie zmienia to faktu że autorka nie ma na co liczyć z jego strony. No chyba że to pambuk w łóżku. Jak czarodziej pod kołderką to (może nie dla autorki) zmienia postać rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zmieni się ale nie przy niej. Potraci szereg partnerek, pocierpi i się zmieni. Nie zmienia to faktu że autorka nie ma na co liczyć z jego strony. No chyba że to pambuk w łóżku. Jak czarodziej pod kołderką to (może nie dla autorki) zmienia postać rzeczy.

Szczerze to strefa łóżkowa jest jedyną gdzie naprawdę niedopowiedzeniem byłoby że nie mam nic do zarzucenia, jednakże związek to jednak powinna być w pewien sposób oaza w której nie musimy ciągle rywalizować.  Bo konkurencja jest wszędzie, na każdym kroku, a będąc w związku chciałabym jednak trochę wyciszenia.  Nie twierdzę że ma być miły i potulny, bo nie mogę tego wymagać jeśli sama taka nie jestem ale jeśli jednak widzę że jemu na czymś zależy albo sobie z czymś nie radzi to widzę to i sama tak po prostu wyciągam rękę żeby mu pomóc. Jemu jak i kazdemu innego tego typu przydałoby się dostać dziewczynę która będzie typową laską XXI wieku, która będzie miała w głowie tylko to żeby dać dupy, oskubać na hajs, leżeć i pachnieć. Wtedy by może zrozumiał że tradycyjny model gdzie  facet jedynie pracuje a kobieta siedzi w domu jest po prostu przestarzały.  Nie na te czasy i nie na dzisiejszą Polskę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Szczerze to strefa łóżkowa jest jedyną gdzie naprawdę niedopowiedzeniem byłoby że nie mam nic do zarzucenia, jednakże związek to jednak powinna być w pewien sposób oaza w której nie musimy ciągle rywalizować.  Bo konkurencja jest wszędzie, na każdym kroku, a będąc w związku chciałabym jednak trochę wyciszenia.  Nie twierdzę że ma być miły i potulny, bo nie mogę tego wymagać jeśli sama taka nie jestem ale jeśli jednak widzę że jemu na czymś zależy albo sobie z czymś nie radzi to widzę to i sama tak po prostu wyciągam rękę żeby mu pomóc. Jemu jak i kazdemu innego tego typu przydałoby się dostać dziewczynę która będzie typową laską XXI wieku, która będzie miała w głowie tylko to żeby dać dupy, oskubać na hajs, leżeć i pachnieć. Wtedy by może zrozumiał że tradycyjny model gdzie  facet jedynie pracuje a kobieta siedzi w domu jest po prostu przestarzały.  Nie na te czasy i nie na dzisiejszą Polskę 

No w porządku jesteś. Rzuć go w p.iz.du. Lepszego znajdziesz. Innej odpowiedzi nie otrzymasz, chyba że trafi się jakiś d.e.bil próbujący kleić coś co jest niesklejalne jest. Wszystkiego dobrego i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No w porządku jesteś. Rzuć go w p.iz.du. Lepszego znajdziesz. Innej odpowiedzi nie otrzymasz, chyba że trafi się jakiś d.e.bil próbujący kleić coś co jest niesklejalne jest. Wszystkiego dobrego i powodzenia.

Masz rację, jednak problem w tym że ja chyba mam za stare myślenie jak na ludzi w moim wieku i ciężko znaleźć kogoś kto ma coś w głowie w wieku 20-25 lat ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Masz rację, jednak problem w tym że ja chyba mam za stare myślenie jak na ludzi w moim wieku i ciężko znaleźć kogoś kto ma coś w głowie w wieku 20-25 lat ;/

Powielany mit. Gatunki na wymarciu typu porządny facet/ porządna kobieta istnieją. Bądź sobą i ,,nie obniżaj lotów". Poznałaś gościa będąc młodą siksą. Miałaś prawo się pomylić. Pora na zmianę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×