Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
1000mysli

Czy to zdrada? Co ze mną nie tak?!

Polecane posty

Nie rozumiem samej siebie, potrzebny mi chyba psycholog, albo nawet jakiś psychiatra, jeśli nie w ogóle jest za późno na moją głupotę.

Do rzeczy... Mam 27 lat. Od kilku lat mam faceta (dokładnie 6 lat), mieszkamy razem prawie tyle co jesteśmy, decyzja o zamieszkaniu razem była podjęta niestety trochę na szybko, bez zastanawiania się i poznania siebie lepiej. Nie jesteśmy zaręczeni, nie mamy dzieci. Ani ja nie chcę na razie, ani on. On mówi nawet że nie wie czy w ogóle kiedyś będzie chciał mieć, co mi się trochę nie podoba, bo wiem, że za jakieś kilka lat dobrze by było o tym pomyśleć.
Kilka razy rozmawiał ze mną o zaręczynach (przy kłótniach jak chciałam się wyprowadzić  - czyli jakies 3, może 4 razy). Ja zawsze bałam się wszelkich rozmów o ustatkowaniu się, to nic że w wieku 21 lat zaczęłam bawić się w dom, a nawet nie chciałam myśleć o zaręczynach. Po jakichś 4 latach zaczął już poważnie mówić o tym, że chciałby mi się oświadczyć, ale znał moje zdanie na ten temat dlatego wolał najpierw ze mną o tym pogadać. Myślał, że może jednak jakoś mnie przekona, lub po prostu zmieniłam poglądy. Ja mu za każdym razem mówiłam, że jest mi tak dobrze póki co i niepotrzebne mi zaręczyny. Zaraz każdy w rodzinie, czy też znajomi będą gadali, że skoro już pierścionek jest to powinien być ślub i dzieci. Nie. To nie dla mnie. Nie na tą chwilę.

Jak to w każdym związku chyba, zawsze przychodzi moment kryzysu. Mówię jak zmęczona małżeństwem 50latka, ale cóż.. Więc.. od dwóch lat jest źle. Praktycznie nie ma życia erotycznego. Czasem jest seks oralny bo "tak trzeba". Jak ma być zwykły seks, to się zawsze wymiguje, że zmęczona, że głowa boli, że mam dni płodne, że nauka, praca, wszystko co sie da. Ani seks oralny, ani zwykły nie sprawia mi z nim żadnej przyjemności. Zaczęło się od tego, że sie bałam bardzo zajść w ciąże. Brałam więc tabletki, ale one wpłynęły na mnie źle. Libido -100, dosłownie. Nie było więc sensu ich brać, przerwałam. Skoczyło libido znów do góry, ale za to ochota na niego była praktycznie zerowa. TAK - NA NIEGO. Wiele razy myślałam o zdradzie, ale nie chciałam tego robić. Zaczęłam myśleć o rozstaniu, sądziłam że go nie kocham. Ale nie potrafiłam. Może to przywiązanie, nie wiem, ale nie potrafiłabym go wykreślić z mojego życia. Jest dla mnie wszystkim. 

Kilka miesięcy temu zaczęłam uciekać w świat internetu. Siedziałam wiele godzin na pewnej grze. Czułam że się wręcz uzależniam, mój facet już się wkurzał o to bardzo. Mówił że gra ważniejsza niż nawet jakieś wyjście z nim chociażby do parku się przejść. Na tej grze poznałam całkiem przypadkiem pewnego mężczyznę. Początkowo było to zwykłe luźne pisanie. Wiedział, że mam kogoś. On sam też był nieszczęśliwie zakochany w innej. Z czasem tak wyszło, że zaczęłam w nim dostrzegać to czego nie ma mój partner. Czyli tej czułości, delikatności, ciepła. Aktualnie facet z internetu twierdzi że jest we mnie zakochany, nie spotkaliśmy się. Jeszcze. Niby chcę się spotkać z nim i czuje do niego coś niewiarygodnego, ale póki to internet, czuję się mniej winna. Boje się co będzie po spotkaniu.
Od dwóch tygodni trochę się między nami popsuło bo zaczęłam się gubić w uczuciach. Jak on zaczyna mi mówić o swoich planach, zamieszkaniu w moim mieście itd, to mi się słabo robi. A ja zaczynam co raz bardziej czuć się winna, czuję, że źle robię. Mój wie, że coś ukrywam, bo wprost mi to mówi, założyłam pin na telefon, pilnuje go jak oka w głowie, nie pozwalam mu go dotykać. Głupi by się domyślił, że coś jest na rzeczy. Ale sam powiedział, że im człowiek mniej wie, tym lepiej śpi. Nie chce wiedzieć. Sam zaczął więcej wychodzić z domu, to jakieś imprezy, to jakieś inne wyjścia z kumplami. Mówi, że rutyna go złapała i wcale nie ma na myśli naszego związku, a po prostu życie, praca - dom i tak w kółko. Chce się bawić, wychodzić. Nie przeszkadza mi to, choć trochę się zaczynam bać, że kogoś pozna.
Chłopak z internetu zaczyna panikować, że jestem o swojego zazdrosna (jestem z nim całkowicie szczera). Nie umiałabym zrezygnować ani z jednego ani z drugiego. Moge coś czuć do obu facetów na raz? Ok, było źle między mną a moim partnerem, ale nie chce się z nim rozstawać. Nie chcę też się nikim bawić. Co się ze mną dzieje? Z jednej strony mam męskiego, zdecydowanego, konkretnego, lecz zamkniętego w sobie faceta, nie mówiącego o uczuciach. Z drugiej strony mam czułego, baaardzo romantycznego, cudownego mężczyznę, który jak sam mówi, zrobiłby dla mnie wszystko. Chcę zaznaczyć, że ten z internetu nawet z wyglądu niespecjalnie mi się podoba, ale charakterem wygrywa wszystko. Mój realny facet dba o siebie, chodzi na siłownie, a mimo to nie podnieca mnie w łóżku. Nawet jakbym miała któregoś wybrać, nie umiałabym. Mam wrażenie że obu kocham. 

Jakiekolwiek odpowiedzi tu się pojawią, zrozumiem. Możecie się nabijać, możecie brać też na poważnie ten temat. Wolałabym jednak, by komentarze skupione były na tym drugim. Naprawdę potrzebuję pomocy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aa, i zaznaczam, że próbowałam zerwać kontakt z chłopakiem z neta, ale po kilku dniach nie mogłam wytrzymać, umierałam z tęsknoty, byłam jak wrak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

poszukaj w sobie te kilka gram uczciwosci wobec swojego partnera I otwarcie zerwij, tak na ostro, prosto w oczy mu powiedz ze nic do niego nie czujesz, seksualnie on dla ciebie nie istnieje a te lata razem to dla ciebie wielka strata czasu - tym gestem naprawde zrobisz mu pierwszy raz w zyciu dobrze, dzieki temu dajesz mu szanse, ze sobie znajdzie dziewczyne do zbudowania normalnej relacji, o zdrowym kregoslupie moralnym, co to nie bedzie siedzac obok partnera w pokoju, jednoczesnie prowadzic on-line rownoleglego zwiazku za jego plecami, co do chlopaka z neta, uwazam ze jestescie siebie na prawde warci, on prowadzil relacje z toba obok swojej dziewczyny, tak jak ty, swoj spotyka swego, bedzie super zajebiscie, do tego dnia kiedy jedno z was sie znudzi I zacznie sobie on-line tworzyc kolejny zwiazek, pytanie tylko kto pierwszy, ty czy on?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

poszukaj w sobie te kilka gram uczciwosci wobec swojego partnera I otwarcie zerwij, tak na ostro, prosto w oczy mu powiedz ze nic do niego nie czujesz, seksualnie on dla ciebie nie istnieje a te lata razem to dla ciebie wielka strata czasu - tym gestem naprawde zrobisz mu pierwszy raz w zyciu dobrze, dzieki temu dajesz mu szanse, ze sobie znajdzie dziewczyne do zbudowania normalnej relacji, o zdrowym kregoslupie moralnym, co to nie bedzie siedzac obok partnera w pokoju, jednoczesnie prowadzic on-line rownoleglego zwiazku za jego plecami, co do chlopaka z neta, uwazam ze jestescie siebie na prawde warci, on prowadzil relacje z toba obok swojej dziewczyny, tak jak ty, swoj spotyka swego, bedzie super zajebiscie, do tego dnia kiedy jedno z was sie znudzi I zacznie sobie on-line tworzyc kolejny zwiazek, pytanie tylko kto pierwszy, ty czy on?

Rozumiem twoje oburzenie co do mojego zachowania. Sama wiem, że nie jest to dobre. Wcale nie mam ochoty prowadzić związku on-line. I źle zrozumiałeś. On był nieszcześliwie zakochany w innej, ale nie jest już z nią w związku. Tylko ja ta zła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rozumiem twoje oburzenie co do mojego zachowania. Sama wiem, że nie jest to dobre. Wcale nie mam ochoty prowadzić związku on-line. I źle zrozumiałeś. On był nieszcześliwie zakochany w innej, ale nie jest już z nią w związku. Tylko ja ta zła. 

rozmow sie jak najszybciej z chlopakiem z ktorym mieszkasz, nie marnuj mu juz ani jednej minuty zycia, on ma swoje lata, chcialby miec normalny dom, rodzine, a ty sie do tego nie nadajesz

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale naiwna jesteś, ten drugi to pewnie bajerant internetowy, ani razu nie spotkaliscie się a jedynie piszecie i Ty wierzysz mu ze się zakochał i zrobi dla Ciebie wszystko? 😂 nie zapalila Ci sie  czerwona lampka przy takiej wylewnosci? Pewnie niejednej juz tak pisał...naiwna jak nastolatka jesteś. Ciagniesz dwie sroki za ogon bo tak Ci wygodnie, rozgladasz się za innym bo Twój facet Cie nie pociąga, jedynie jesteś przywiązana do niego ale pożądanie pewnie od początku słabe było? Znając życie jeśli się spotkasz z tym drugim i on się z deklaruje ze chce z Toba być to zostawisz swojego faceta jak juz będziesz miała pewny grunt pod nogami (u tego drugiego). A póki nic nie wiadomo bo jeszcze sie nie spotkaliscie to siedzisz na dwóch gałęziach. I nie gadaj ze Twój facet jest dla Ciebie wszystkim bo gdyby tak było i bylabys na prawde taka zakochana to nie wdałabys się we flirt z innym bo nie byloby Ci to potrzebne. A ty szukasz emocji, namiętności poza zwiazkiem a z tym swoim żyjesz pewnie prawie jak z bratem, jesteś jeszcze z nim ze strachu przed samotnoscia i z przyzwyczajenia, sentymentu ...badz uczciwa i rozstan się z nim bez wzgledu na to co wyjdzie z tym drugim, i wtedy bierz się za tego nowego z gry. A nastaw się ze może nawet do 1 spotkania nie dojść bo może on się okazać typowym internetowym bajerantem który dużo mówi i malo robi. Ale tal czy inaczej ten związek juz jest przechodzony i pewnie i tak się rozstaniecie (np gdy poznasz trzeciego lub on kogoś pozna). 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie zostaw obecnego partnera, wy sie do siebie po prostu nie nadajecie, on chce dzici, domu, uczciwej kobiety, - ty szukasz podniet, pieknego nawijania, brakuje w Tobie elementarnej uczciwosci, kregoslupa moralnego

To idealny moment na rostanie, jak bedzie dziecko, kredyt na mieszkania, a ty sobie poszukasz ,,pocieszyciela" bedzie o wiele trudniej

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że szybko rozczarowalby Cię ten z neta. Twój chłopak ma jeszcze jakieś życie a temu z neta gierki w głowie. Ja myślę że masz fajnego chłopaka i zobaczysz to dopiero jak go stracisz

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym ten z neta to jakiś gnojek bo wie że masz chłopaka a Cię bajeruje. Co ty byś pomyślała o dziewczynie która bajerowalaby Twojego chłopaka i wiedziała o tobie? No właśnie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Poza tym ten z neta to jakiś gnojek bo wie że masz chłopaka a Cię bajeruje. Co ty byś pomyślała o dziewczynie która bajerowalaby Twojego chłopaka i wiedziała o tobie? No właśnie.

No masz racje, ale ja go informowałam że nie jestem ze swoim szczęśliwa dlatego się na taką relacje zdecydowal. Mówisz że nie ma ten z neta życia poza netem, tak trochę jest faktycznie. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Koniecznie zostaw obecnego partnera, wy sie do siebie po prostu nie nadajecie, on chce dzici, domu, uczciwej kobiety, - ty szukasz podniet, pieknego nawijania, brakuje w Tobie elementarnej uczciwosci, kregoslupa moralnego

To idealny moment na rostanie, jak bedzie dziecko, kredyt na mieszkania, a ty sobie poszukasz ,,pocieszyciela" bedzie o wiele trudniej

Ty może zacznij czytać uważniej, a potem się wypowiadaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie rozumiem samej siebie, potrzebny mi chyba psycholog, albo nawet jakiś psychiatra, jeśli nie w ogóle jest za późno na moją głupotę.

Do rzeczy... Mam 27 lat. Od kilku lat mam faceta (dokładnie 6 lat), mieszkamy razem prawie tyle co jesteśmy, decyzja o zamieszkaniu razem była podjęta niestety trochę na szybko, bez zastanawiania się i poznania siebie lepiej. Nie jesteśmy zaręczeni, nie mamy dzieci. Ani ja nie chcę na razie, ani on. On mówi nawet że nie wie czy w ogóle kiedyś będzie chciał mieć, co mi się trochę nie podoba, bo wiem, że za jakieś kilka lat dobrze by było o tym pomyśleć.
Kilka razy rozmawiał ze mną o zaręczynach (przy kłótniach jak chciałam się wyprowadzić  - czyli jakies 3, może 4 razy). Ja zawsze bałam się wszelkich rozmów o ustatkowaniu się, to nic że w wieku 21 lat zaczęłam bawić się w dom, a nawet nie chciałam myśleć o zaręczynach. Po jakichś 4 latach zaczął już poważnie mówić o tym, że chciałby mi się oświadczyć, ale znał moje zdanie na ten temat dlatego wolał najpierw ze mną o tym pogadać. Myślał, że może jednak jakoś mnie przekona, lub po prostu zmieniłam poglądy. Ja mu za każdym razem mówiłam, że jest mi tak dobrze póki co i niepotrzebne mi zaręczyny. Zaraz każdy w rodzinie, czy też znajomi będą gadali, że skoro już pierścionek jest to powinien być ślub i dzieci. Nie. To nie dla mnie. Nie na tą chwilę.

Jak to w każdym związku chyba, zawsze przychodzi moment kryzysu. Mówię jak zmęczona małżeństwem 50latka, ale cóż.. Więc.. od dwóch lat jest źle. Praktycznie nie ma życia erotycznego. Czasem jest seks oralny bo "tak trzeba". Jak ma być zwykły seks, to się zawsze wymiguje, że zmęczona, że głowa boli, że mam dni płodne, że nauka, praca, wszystko co sie da. Ani seks oralny, ani zwykły nie sprawia mi z nim żadnej przyjemności. Zaczęło się od tego, że sie bałam bardzo zajść w ciąże. Brałam więc tabletki, ale one wpłynęły na mnie źle. Libido -100, dosłownie. Nie było więc sensu ich brać, przerwałam. Skoczyło libido znów do góry, ale za to ochota na niego była praktycznie zerowa. TAK - NA NIEGO. Wiele razy myślałam o zdradzie, ale nie chciałam tego robić. Zaczęłam myśleć o rozstaniu, sądziłam że go nie kocham. Ale nie potrafiłam. Może to przywiązanie, nie wiem, ale nie potrafiłabym go wykreślić z mojego życia. Jest dla mnie wszystkim. 

Kilka miesięcy temu zaczęłam uciekać w świat internetu. Siedziałam wiele godzin na pewnej grze. Czułam że się wręcz uzależniam, mój facet już się wkurzał o to bardzo. Mówił że gra ważniejsza niż nawet jakieś wyjście z nim chociażby do parku się przejść. Na tej grze poznałam całkiem przypadkiem pewnego mężczyznę. Początkowo było to zwykłe luźne pisanie. Wiedział, że mam kogoś. On sam też był nieszczęśliwie zakochany w innej. Z czasem tak wyszło, że zaczęłam w nim dostrzegać to czego nie ma mój partner. Czyli tej czułości, delikatności, ciepła. Aktualnie facet z internetu twierdzi że jest we mnie zakochany, nie spotkaliśmy się. Jeszcze. Niby chcę się spotkać z nim i czuje do niego coś niewiarygodnego, ale póki to internet, czuję się mniej winna. Boje się co będzie po spotkaniu.
Od dwóch tygodni trochę się między nami popsuło bo zaczęłam się gubić w uczuciach. Jak on zaczyna mi mówić o swoich planach, zamieszkaniu w moim mieście itd, to mi się słabo robi. A ja zaczynam co raz bardziej czuć się winna, czuję, że źle robię. Mój wie, że coś ukrywam, bo wprost mi to mówi, założyłam pin na telefon, pilnuje go jak oka w głowie, nie pozwalam mu go dotykać. Głupi by się domyślił, że coś jest na rzeczy. Ale sam powiedział, że im człowiek mniej wie, tym lepiej śpi. Nie chce wiedzieć. Sam zaczął więcej wychodzić z domu, to jakieś imprezy, to jakieś inne wyjścia z kumplami. Mówi, że rutyna go złapała i wcale nie ma na myśli naszego związku, a po prostu życie, praca - dom i tak w kółko. Chce się bawić, wychodzić. Nie przeszkadza mi to, choć trochę się zaczynam bać, że kogoś pozna.
Chłopak z internetu zaczyna panikować, że jestem o swojego zazdrosna (jestem z nim całkowicie szczera). Nie umiałabym zrezygnować ani z jednego ani z drugiego. Moge coś czuć do obu facetów na raz? Ok, było źle między mną a moim partnerem, ale nie chce się z nim rozstawać. Nie chcę też się nikim bawić. Co się ze mną dzieje? Z jednej strony mam męskiego, zdecydowanego, konkretnego, lecz zamkniętego w sobie faceta, nie mówiącego o uczuciach. Z drugiej strony mam czułego, baaardzo romantycznego, cudownego mężczyznę, który jak sam mówi, zrobiłby dla mnie wszystko. Chcę zaznaczyć, że ten z internetu nawet z wyglądu niespecjalnie mi się podoba, ale charakterem wygrywa wszystko. Mój realny facet dba o siebie, chodzi na siłownie, a mimo to nie podnieca mnie w łóżku. Nawet jakbym miała któregoś wybrać, nie umiałabym. Mam wrażenie że obu kocham. 

Jakiekolwiek odpowiedzi tu się pojawią, zrozumiem. Możecie się nabijać, możecie brać też na poważnie ten temat. Wolałabym jednak, by komentarze skupione były na tym drugim. Naprawdę potrzebuję pomocy. 

Kazdy mowi o zerwaniu, ... serio tak latwo wam do przychodzi czy nigdy nie byliscie w zwiazku?Po czesci cie rozumiem, jednak moj byly podniecal mnie fizycznie jednak byl bardzo toksyczny przez co więzi emocjonalne bardzo szybko sie zatraciły z mojej strony.Masz ciezka sytuacje.Najgorzej to byc miedzy młotem a kowadłem,byc niezdecydowanym.Swojego faceta masz juz 6lat i mieszkacie ze soba.Bardzo dobrze go znasz, pewnie jak nikt inny.Nie powinnas w takim razie bac sie rozmowy z nim.Rutyna w zyciu erotycznym jest bardzo latwa do zniszczenia, gorzej jesli czujesz, ze twoje uczucia gasną.Ale dziewczyno pomysl tez tak, ze milosc z czasem sie zmienia, kształtuje, dojrzewa.Nie bedziesz czuc tego samego do osoby z ktora jestes od kilku dobrych lat i do osoby ledwo poznanej bo tak zrozumialam, ze tego z internetu nie znasz chyba jakos dlugo?Swojego faceta znasz na wylot, wiesz o nim wssystko wiec w takiej kwestii cie nie zaskoczy, normalne jest, ze poznajac kogos nowego jestes go ciekawa.Zawsze to co nowe i nieznane nas fascynuje.Nie znam za dobrze calej sytuacji, ale uwazam, ze nie powinnas wierzyc w jakies puste slowa chlopaka z internetu ktory pisze ze zrobiony dla ciebie wssystko.Tak naprawde mimo wielu godzin spędzonych na rozmowach online w ogole sie nie znacie.Powiem ci troche na swoim przykładzie.Bylam w 1,5 rocznym zwiazku z mezczyzna.Troche zaczelo sie miedzy nami psuc, nie dogadywalismy sie juz tak dobrze, ale bardzo sie kochaliśmy, nasz zwiazek byl burzliwy i pelen skrajności, ale mimo wszystko trzymaliśmy sie razem.W chwili watpliwosci zalozylam tindera i poznalam tam super faceta.Byl kilka lat starszy ode mnie, mega ciacho, identyczne poczucie humoru, widzenie swiata itp itd no wydawał mi sie idealny.Zanim sie zorientowalam pisalam z nim juz 2 tygodnie.Kilka razy rozmawialismy przez telefon.Zauroczylam sie nim, tez mialam mysli, zeby moze ...nac to wszystko w kąt postawic wszystko na jedna kartę i zaczac cos nowego z nim.Ale przemyslalam to lepiej.Nikt nie jest idealny.To co z pozorow wydaje nam sie piekne,za jakis czas moze byc dla nas jedna z wiekszych wad.To bylo chwilowe zauroczenie i podejrzewam ze u ciebie moze byc podobnie.Przypomnij sobie jak zaczelas dopiero co poznawac swojego partnera, jak wssystko wydawalo ci sie w nim idealne,juz tak nie uwazasz?Z pewnoscia nie i to zupelnie normalne bo na tym polega zwiazek.Ludzie sie poznaja, ale kochaja mimo wad bo nikt nie jest idealny.Wracajac.Pisalam z tym facetem miesiac,dwa,trzy nadal bedac w zwiazku.Po czasie gdy poznalam go lepidj odpuscilam sobie bo stwierdzilam ze w kazdej międzyludzkiej relacji przychodzi czas kiedy przychodzi tzw rutyna.Zostalam ze swoim mezczyzna bo to on znal mnie od podszewki, on kochal mnie w dobrych i zlych chwilach, to do niego tulilam sie kiedy mialam zly dzisn i z nim skakałam pod sufit kiedy spełniałam swoje cele.

Po prostu porozmawiaj ze swoim partnerem.Odwaz sie na szczerosc.Powiedz mu ze seks nie sprawia ci od jakiegos czasu przyjemnosci, ze potrzebujesz jakis zmian.Moze inne pozycje?Moze jakies zabawki?Moze jakis fajny scenariusz, przebrania?Nie ma sie z czego smiac, jestesmy dorosłymi ludzmi i my tez potrzebujemy czasami zmian.Moge sie zalozyc ze on cie zrozumie i nawet ucieszy sie ze mowisz mu cos tak wydawałoby sie intymnego, ze chcesz na nowo rozpalić płomień miedzy wami.Ukroc troche kontskt z tym chlopakiem z internetu, nie mowie zebys go totalnie olała ale dajcie sobie szanse z twoim obecnym, nie skreslaj go tak od razu bo pojawił sie ktos nowy.Jesli nie zauważysz zadnych zmian w swoich uczuciach i przemyśleniach napisz jeszcze raz a sprobuje ci pomoc jesli tylko bede potrafila.

trzymaj sie i pamietaj, nigdy nie żałuj podjętych przez siebie decyzji 

trzymam kciuki, dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Kazdy mowi o zerwaniu, ... serio tak latwo wam do przychodzi czy nigdy nie byliscie w zwiazku?Po czesci cie rozumiem, jednak moj byly podniecal mnie fizycznie jednak byl bardzo toksyczny przez co więzi emocjonalne bardzo szybko sie zatraciły z mojej strony.Masz ciezka sytuacje.Najgorzej to byc miedzy młotem a kowadłem,byc niezdecydowanym.Swojego faceta masz juz 6lat i mieszkacie ze soba.Bardzo dobrze go znasz, pewnie jak nikt inny.Nie powinnas w takim razie bac sie rozmowy z nim.Rutyna w zyciu erotycznym jest bardzo latwa do zniszczenia, gorzej jesli czujesz, ze twoje uczucia gasną.Ale dziewczyno pomysl tez tak, ze milosc z czasem sie zmienia, kształtuje, dojrzewa.Nie bedziesz czuc tego samego do osoby z ktora jestes od kilku dobrych lat i do osoby ledwo poznanej bo tak zrozumialam, ze tego z internetu nie znasz chyba jakos dlugo?Swojego faceta znasz na wylot, wiesz o nim wssystko wiec w takiej kwestii cie nie zaskoczy, normalne jest, ze poznajac kogos nowego jestes go ciekawa.Zawsze to co nowe i nieznane nas fascynuje.Nie znam za dobrze calej sytuacji, ale uwazam, ze nie powinnas wierzyc w jakies puste slowa chlopaka z internetu ktory pisze ze zrobiony dla ciebie wssystko.Tak naprawde mimo wielu godzin spędzonych na rozmowach online w ogole sie nie znacie.Powiem ci troche na swoim przykładzie.Bylam w 1,5 rocznym zwiazku z mezczyzna.Troche zaczelo sie miedzy nami psuc, nie dogadywalismy sie juz tak dobrze, ale bardzo sie kochaliśmy, nasz zwiazek byl burzliwy i pelen skrajności, ale mimo wszystko trzymaliśmy sie razem.W chwili watpliwosci zalozylam tindera i poznalam tam super faceta.Byl kilka lat starszy ode mnie, mega ciacho, identyczne poczucie humoru, widzenie swiata itp itd no wydawał mi sie idealny.Zanim sie zorientowalam pisalam z nim juz 2 tygodnie.Kilka razy rozmawialismy przez telefon.Zauroczylam sie nim, tez mialam mysli, zeby moze ...nac to wszystko w kąt postawic wszystko na jedna kartę i zaczac cos nowego z nim.Ale przemyslalam to lepiej.Nikt nie jest idealny.To co z pozorow wydaje nam sie piekne,za jakis czas moze byc dla nas jedna z wiekszych wad.To bylo chwilowe zauroczenie i podejrzewam ze u ciebie moze byc podobnie.Przypomnij sobie jak zaczelas dopiero co poznawac swojego partnera, jak wssystko wydawalo ci sie w nim idealne,juz tak nie uwazasz?Z pewnoscia nie i to zupelnie normalne bo na tym polega zwiazek.Ludzie sie poznaja, ale kochaja mimo wad bo nikt nie jest idealny.Wracajac.Pisalam z tym facetem miesiac,dwa,trzy nadal bedac w zwiazku.Po czasie gdy poznalam go lepidj odpuscilam sobie bo stwierdzilam ze w kazdej międzyludzkiej relacji przychodzi czas kiedy przychodzi tzw rutyna.Zostalam ze swoim mezczyzna bo to on znal mnie od podszewki, on kochal mnie w dobrych i zlych chwilach, to do niego tulilam sie kiedy mialam zly dzisn i z nim skakałam pod sufit kiedy spełniałam swoje cele.

Po prostu porozmawiaj ze swoim partnerem.Odwaz sie na szczerosc.Powiedz mu ze seks nie sprawia ci od jakiegos czasu przyjemnosci, ze potrzebujesz jakis zmian.Moze inne pozycje?Moze jakies zabawki?Moze jakis fajny scenariusz, przebrania?Nie ma sie z czego smiac, jestesmy dorosłymi ludzmi i my tez potrzebujemy czasami zmian.Moge sie zalozyc ze on cie zrozumie i nawet ucieszy sie ze mowisz mu cos tak wydawałoby sie intymnego, ze chcesz na nowo rozpalić płomień miedzy wami.Ukroc troche kontskt z tym chlopakiem z internetu, nie mowie zebys go totalnie olała ale dajcie sobie szanse z twoim obecnym, nie skreslaj go tak od razu bo pojawił sie ktos nowy.Jesli nie zauważysz zadnych zmian w swoich uczuciach i przemyśleniach napisz jeszcze raz a sprobuje ci pomoc jesli tylko bede potrafila.

trzymaj sie i pamietaj, nigdy nie żałuj podjętych przez siebie decyzji 

trzymam kciuki, dobranoc 🙂

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i to taką, która nie wylała na mnie fali krytyki a próbę zrozumienia. 😉 nie wiem czy tobie bylo łatwo odstawić tą znajomość internetową ale ja już próbowałam i naprawdę było mi bardzo ciężko. Tamtemu pisałam, że chcę dać szansę swojemu facetowi i naprawić wszystko bo w głębi serca czuje ze nie potrafiłabym bez niego żyć. Początkowo mi pisał "powodzenia" ale za jakiś czas się odzywał, że nie widzi świata poza mną, że każdy znajomy już u niego to widzi, staje się nerwowy i nie może dać mi odejść bo jestem miłością jego życia i on czuje to. Ja sama zaraz po jego słodkich slowkach miękłam. Prób zakończenia tego było z 10 co najmniej 😉 zazwyczaj przy kłótniach. Dwa razy w chwili zwątpienia,tak po prostu. Tu chce zaznaczyć że nasza relacja jest dość toksyczna. On jest strasznym zazdrosnikiem i z tego powodu często się kłócimy o mojego faceta i nie tylko. To też sprawiało że mnie od niego odpychalo i chciałam kończyć tą znajomość. Ale koniec końców coś sprawiało że mnie do niego ciagnęło niewiarygodnie. Bez kontaktu z tym z neta robiłam się chamska dla swojego chłopaka, wszystko wokół mnie wkurzalo, potrafiłam nawet nagle się rozpłakać, oczywiście umiejętnie to ukrywając. Szybkie wyjście do toalety, zakrycie się, odwrócenie. Naprawdę chciałabym móc zakończyć to bo wcale nie rzadko mnie to męczy, wiem że robię źle że za plecami mojego faceta coś ukrywam, ale zwyczajnie nie potrafię. Nie mam w sobie takiego samozaparcia, blokowalam już numer, usuwalam konto na grze, nic to nie daje. To naprawdę silniejsze ode mnie. Może to kwestia właśnie tego że jestem nim zafascynowana wciąż, i zaznaczam że dostrzegam i u niego wady. Na pewno nie znam go na tyle co swojego faceta bo jednak znam go wiele krócej i co najważniejsze nie na żywo. A to dużo zmienia. Ze swoim mieszkam wiele lat i tak - znam go lepiej niż ktokolwiek inny. Ten z neta natomiast ciągle mi powtarza że wiem o nim praktycznie wszystko, że znam lepiej niż jego rodzina, przyjaciel, nie każdemu potrafi zaufać, a mi ponoć zaufal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Próbujesz miec ciastko i zjesc ciastko, w takim ukladzie i tak wszystko ci sie predzej czy pozniej rozwali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdrada nic ci nie da, co najwyżej nadrobisz zaległości do których sama doprowadzasz. Problem z obecnym partnerem nie zniknie jeśli prześpisz się z innym. Nawet jeśli się z nim rozstaniesz i będziesz z nowym to i tak problem wróci. Teraz jest dobrze bo jesteś zauroczona, a do tego co też normalne w tej fazie - on nie mówi o małżeństwie dzieciach stabilizacji.

Wspomniałem że to ty doprowadzasz, bo to ty masz lęk przed stabilizacją co doprowadza do odsuwania się od partnera a tym samym mniejszej jego czułości. Poza tym kusi cie nowy idealny partner z internetu, ale ogarnia cię tez lek przed tym nowym. Z drugiej strony masz stabilizację dotychczasowego związku i partnera na którego możesz liczyć. Wiesz ludzie czasem muszą wpaść z deszczu pod rynnę aby się otrzeźwili i zobaczyli co stracili.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź i to taką, która nie wylała na mnie fali krytyki a próbę zrozumienia. 😉 nie wiem czy tobie bylo łatwo odstawić tą znajomość internetową ale ja już próbowałam i naprawdę było mi bardzo ciężko. Tamtemu pisałam, że chcę dać szansę swojemu facetowi i naprawić wszystko bo w głębi serca czuje ze nie potrafiłabym bez niego żyć. Początkowo mi pisał "powodzenia" ale za jakiś czas się odzywał, że nie widzi świata poza mną, że każdy znajomy już u niego to widzi, staje się nerwowy i nie może dać mi odejść bo jestem miłością jego życia i on czuje to. Ja sama zaraz po jego słodkich slowkach miękłam. Prób zakończenia tego było z 10 co najmniej 😉 zazwyczaj przy kłótniach. Dwa razy w chwili zwątpienia,tak po prostu. Tu chce zaznaczyć że nasza relacja jest dość toksyczna. On jest strasznym zazdrosnikiem i z tego powodu często się kłócimy o mojego faceta i nie tylko. To też sprawiało że mnie od niego odpychalo i chciałam kończyć tą znajomość. Ale koniec końców coś sprawiało że mnie do niego ciagnęło niewiarygodnie. Bez kontaktu z tym z neta robiłam się chamska dla swojego chłopaka, wszystko wokół mnie wkurzalo, potrafiłam nawet nagle się rozpłakać, oczywiście umiejętnie to ukrywając. Szybkie wyjście do toalety, zakrycie się, odwrócenie. Naprawdę chciałabym móc zakończyć to bo wcale nie rzadko mnie to męczy, wiem że robię źle że za plecami mojego faceta coś ukrywam, ale zwyczajnie nie potrafię. Nie mam w sobie takiego samozaparcia, blokowalam już numer, usuwalam konto na grze, nic to nie daje. To naprawdę silniejsze ode mnie. Może to kwestia właśnie tego że jestem nim zafascynowana wciąż, i zaznaczam że dostrzegam i u niego wady. Na pewno nie znam go na tyle co swojego faceta bo jednak znam go wiele krócej i co najważniejsze nie na żywo. A to dużo zmienia. Ze swoim mieszkam wiele lat i tak - znam go lepiej niż ktokolwiek inny. Ten z neta natomiast ciągle mi powtarza że wiem o nim praktycznie wszystko, że znam lepiej niż jego rodzina, przyjaciel, nie każdemu potrafi zaufać, a mi ponoć zaufal. 

Nie chce Ci w takim razie doradzać, ale powiem co ja zrobilabym na Twoim miejscu.Spotkalabym sie z tym chlopakiem z internetu.Skoro oboje twierdzicie ze tak sie uwielbiacie i nie mozecie zakonczyc znajomosci to sie spotkajcie i zobaczcie jak to bedzie na zywo.Jesli po pierwszym spotkaniu bedziesz czuc do niego to samo to zerwij ze swoim obecnym facetem i nie umawiaj sie na boku,bo tak nie mozna,badz szczera.Jesli jednak cos nie pyknie i nagle cala milosc ci sie odwidzi to zobaczysz jak dziala magia internetowych znajomosci.Jednak przemyslalabym to ze piszesz ze ten z internetu jest takim zazdrośnikiem.Nie zna cie na zywo, nigdy cie nie widzial a jest zadrosny o twojego chlopaka?Przemysl czy wyobrażasz sobie byc w zwiazku z taka osoba, bo na poczatku jest to fajne, cieszysz sie ze ta zazdrością pokazuje jak mu zalezy, ale po czasie zaczyna to wyniszczac i robic sie toksyczne.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zdrada nic ci nie da, co najwyżej nadrobisz zaległości do których sama doprowadzasz. Problem z obecnym partnerem nie zniknie jeśli prześpisz się z innym. Nawet jeśli się z nim rozstaniesz i będziesz z nowym to i tak problem wróci. Teraz jest dobrze bo jesteś zauroczona, a do tego co też normalne w tej fazie - on nie mówi o małżeństwie dzieciach stabilizacji.

Wspomniałem że to ty doprowadzasz, bo to ty masz lęk przed stabilizacją co doprowadza do odsuwania się od partnera a tym samym mniejszej jego czułości. Poza tym kusi cie nowy idealny partner z internetu, ale ogarnia cię tez lek przed tym nowym. Z drugiej strony masz stabilizację dotychczasowego związku i partnera na którego możesz liczyć. Wiesz ludzie czasem muszą wpaść z deszczu pod rynnę aby się otrzeźwili i zobaczyli co stracili.

 

Wiem że mi nic nie da. Ale właśnie przez to że się nie dogadujemy w łóżku to mnie ciągnie to tego by z innym spróbować. Zaznaczam że to mój pierwszy i jedyny partner łóżkowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem że mi nic nie da. Ale właśnie przez to że się nie dogadujemy w łóżku to mnie ciągnie to tego by z innym spróbować. Zaznaczam że to mój pierwszy i jedyny partner łóżkowy. 

A dlaczego wam się nie układa w łóżku? 

Ciągnie cię do nowego bo ten nic nie mówił o związku, jednak jak sama zauważyłaś, jego chęć przeprowadzenia się do twojego miasta, wywołała w tobie lekką panikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie chce Ci w takim razie doradzać, ale powiem co ja zrobilabym na Twoim miejscu.Spotkalabym sie z tym chlopakiem z internetu.Skoro oboje twierdzicie ze tak sie uwielbiacie i nie mozecie zakonczyc znajomosci to sie spotkajcie i zobaczcie jak to bedzie na zywo.Jesli po pierwszym spotkaniu bedziesz czuc do niego to samo to zerwij ze swoim obecnym facetem i nie umawiaj sie na boku,bo tak nie mozna,badz szczera.Jesli jednak cos nie pyknie i nagle cala milosc ci sie odwidzi to zobaczysz jak dziala magia internetowych znajomosci.Jednak przemyslalabym to ze piszesz ze ten z internetu jest takim zazdrośnikiem.Nie zna cie na zywo, nigdy cie nie widzial a jest zadrosny o twojego chlopaka?Przemysl czy wyobrażasz sobie byc w zwiazku z taka osoba, bo na poczatku jest to fajne, cieszysz sie ze ta zazdrością pokazuje jak mu zalezy, ale po czasie zaczyna to wyniszczac i robic sie toksyczne.

Dokładnie tak. Cieszylam się na początku, jednak z czasem zrobiło się to bardzo uciążliwe. Ale on powtarza że na zywo będzie inaczej. Dziękuję za radę przemyśle to. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A dlaczego wam się nie układa w łóżku? 

Ciągnie cię do nowego bo ten nic nie mówił o związku, jednak jak sama zauważyłaś, jego chęć przeprowadzenia się do twojego miasta, wywołała w tobie lekką panikę

No wywołała bo to spowoduje że stanę przed pewnym wyborem. Trochę mnie przeraża myśl że nawet się nie spotkaliśmy a on już mówi o wspólnym życiu. Mam wrażenie że żyje wyobraźnia za bardzo. Zdarzało się że mu mówiłam, że nie wiadomo jak będzie na żywo, może nie będzie już tego czegoś. Powiedział na to, że nawet do głowy nie przyjmuje takiego scenariusza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No wywołała bo to spowoduje że stanę przed pewnym wyborem. Trochę mnie przeraża myśl że nawet się nie spotkaliśmy a on już mówi o wspólnym życiu. Mam wrażenie że żyje wyobraźnia za bardzo. Zdarzało się że mu mówiłam, że nie wiadomo jak będzie na żywo, może nie będzie już tego czegoś. Powiedział na to, że nawet do głowy nie przyjmuje takiego scenariusza. 

Smutne jest to, że zaczynasz traktować partnera jako koło ratunkowe, alternatywę dla nieudanej próby budowania nowej relacji - lepszy rydz niż nic. Jeśli masz odrobinę godności i szacunku dla niego, to odejdź i wówczas szukaj.

Wyobraźnia działa, a w przypadku osoby poznanej w necie działa intensywniej. Dla własnych potrzeb, budowany jest jej idealny wizerunek, umniejsza się drobne ułomności, nie dostrzega ich. Wszystko po to by poczuć sie lepiej, otoczyć pancerzem we własnym urojonym, wyimaginowanym świecie, który w zderzeniu z rzeczywistością, niejednokrotnie pęka niczym mydlana bańka. Wtedy zdruzgotani porażką, z podkulonym ogonem "wracamy" do partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Smutne jest to, że zaczynasz traktować partnera jako koło ratunkowe, alternatywę dla nieudanej próby budowania nowej relacji - lepszy rydz niż nic. Jeśli masz odrobinę godności i szacunku dla niego, to odejdź i wówczas szukaj.

Wyobraźnia działa, a w przypadku osoby poznanej w necie działa intensywniej. Dla własnych potrzeb, budowany jest jej idealny wizerunek, umniejsza się drobne ułomności, nie dostrzega ich. Wszystko po to by poczuć sie lepiej, otoczyć pancerzem we własnym urojonym, wyimaginowanym świecie, który w zderzeniu z rzeczywistością, niejednokrotnie pęka niczym mydlana bańka. Wtedy zdruzgotani porażką, z podkulonym ogonem "wracamy" do partnera

Właśnie nie chce go tak traktować. Dlatego zaczęłam miec mieszane uczucia, zaczęłam poważnie odczuwać że robię źle. Gryzie mnie sumienie. Jak już pisałam wyżej, próbowałam naprawić to co się nie układało, ale ten z neta mi na to wręcz nie pozwalał, nie pozwalał mi o sobie zapomnieć. Nie chodzi mi o to że chce już z tym swoim facetem zostać bo tak mi wygodnie tylko po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale tak samo ten z neta tak mi zawrócił w głowie że ciężko mi jak nie rozmawiamy. A logiczne że nie można mieć obu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co jest nie tak w łóżku? W ogóle masz pewność że twój facet nie ma innej na boku? Jak takie ciacho a z tobą nie ma seksu to bym się martwił 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Właśnie nie chce go tak traktować. Dlatego zaczęłam miec mieszane uczucia, zaczęłam poważnie odczuwać że robię źle. Gryzie mnie sumienie. Jak już pisałam wyżej, próbowałam naprawić to co się nie układało, ale ten z neta mi na to wręcz nie pozwalał, nie pozwalał mi o sobie zapomnieć. Nie chodzi mi o to że chce już z tym swoim facetem zostać bo tak mi wygodnie tylko po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale tak samo ten z neta tak mi zawrócił w głowie że ciężko mi jak nie rozmawiamy. A logiczne że nie można mieć obu. 

Ale mieszane uczucia to żadna próba "niechcenia" takiego traktowania. Gdybyś nie chciała tak go traktować, to powiedziałabyś mu ze musicie sobie zrobić przerwę w znajomości, i wytłumaczyć dlaczego. Po drugie gdyby zależało ci na uratowaniu związku i prawdziwej próbie naprawy, to definitywnie odcięłabyś się od tamtej internetowej relacji w myśl zasady, jeśli kocha to zrozumie i poczeka.

Nie wyobrażasz sobie życia bez niego bo innego życia nie znasz, nie byłaś z nikim innym. Przyzwyczaiłaś się że on jest, przyzwyczaiłaś się do sposobu spędzania czasu. I wg mnie tylko to cie przy nim trzyma, przyzwyczajenie i lęk przez rozstaniem, oczywiście plus lęk przed porażką związana z nowym partnerem.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serio jesteś taka naiwna i wierzysz w każde piekne słówko tego z Neta? Ani razu się nie widzieliscie na żywo a on Ci wciska bajki ze jesteś miłościa jego życia i wszystko by zrobił dla Ciebie, żyć bez Ciebie nie potrafi i Ty w to wierzysz?? 🤦 pewnie typowy bajerant i nie jednej tak pisze. Gdyby tak było to już dawno dazylby do spotkania (nie zważając na to ze masz kogoś, bo chciałby przekonać Cie do siebie na żywo za wszelka cenę) a tu tylko pisanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A co jest nie tak w łóżku? W ogóle masz pewność że twój facet nie ma innej na boku? Jak takie ciacho a z tobą nie ma seksu to bym się martwił 

Nie wiem nawet co konkretnie jest nie tak, po prostu mnie nie podnieca. Może strach przed tą ciąża, nie wiem. Blokuję się, sucho jak na saharze. Odczuwam ból, nie sprawia mi totalnie przyjemności. 

No może mieć kogoś na boku, jak najbardziej. Ale nie sądzę. Póki co mówi mi, że nie ma nikogo ale jak tak dalej będę robić to sobie kogoś znajdzie. Mówi to otwarcie. Zaznacza że nie chce innej w swoim życiu, ale jeśli w łóżku ja nie chcę to będzie z inną to robił, bo ma swoje potrzeby. Jak to nazywa będzie ona "tylko do łóżka". Niedobrze mi się robi jak o tym wspomina ale rozumiem go. Może chce na mnie jakoś wpłynąć, nie wiem. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Serio jesteś taka naiwna i wierzysz w każde piekne słówko tego z Neta? Ani razu się nie widzieliscie na żywo a on Ci wciska bajki ze jesteś miłościa jego życia i wszystko by zrobił dla Ciebie, żyć bez Ciebie nie potrafi i Ty w to wierzysz?? 🤦 pewnie typowy bajerant i nie jednej tak pisze. Gdyby tak było to już dawno dazylby do spotkania (nie zważając na to ze masz kogoś, bo chciałby przekonać Cie do siebie na żywo za wszelka cenę) a tu tylko pisanie. 

Może liczy na bzykanie na pierwszym spotkaniu a potem ślad po nim zaginie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem nawet co konkretnie jest nie tak, po prostu mnie nie podnieca. Może strach przed tą ciąża, nie wiem. Blokuję się, sucho jak na saharze. Odczuwam ból, nie sprawia mi totalnie przyjemności. 

No może mieć kogoś na boku, jak najbardziej. Ale nie sądzę. Póki co mówi mi, że nie ma nikogo ale jak tak dalej będę robić to sobie kogoś znajdzie. Mówi to otwarcie. Zaznacza że nie chce innej w swoim życiu, ale jeśli w łóżku ja nie chcę to będzie z inną to robił, bo ma swoje potrzeby. Jak to nazywa będzie ona "tylko do łóżka". Niedobrze mi się robi jak o tym wspomina ale rozumiem go. Może chce na mnie jakoś wpłynąć, nie wiem. 😕

Ty zapewne też mówisz mu ze nikogo nie masz

Edytowano przez p212

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem nawet co konkretnie jest nie tak, po prostu mnie nie podnieca. Może strach przed tą ciąża, nie wiem. Blokuję się, sucho jak na saharze. Odczuwam ból, nie sprawia mi totalnie przyjemności. 

No może mieć kogoś na boku, jak najbardziej. Ale nie sądzę. Póki co mówi mi, że nie ma nikogo ale jak tak dalej będę robić to sobie kogoś znajdzie. Mówi to otwarcie. Zaznacza że nie chce innej w swoim życiu, ale jeśli w łóżku ja nie chcę to będzie z inną to robił, bo ma swoje potrzeby. Jak to nazywa będzie ona "tylko do łóżka". Niedobrze mi się robi jak o tym wspomina ale rozumiem go. Może chce na mnie jakoś wpłynąć, nie wiem. 😕

Ja nie wiem co ten facet z tobą robi, dawno bym uciekl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Serio jesteś taka naiwna i wierzysz w każde piekne słówko tego z Neta? Ani razu się nie widzieliscie na żywo a on Ci wciska bajki ze jesteś miłościa jego życia i wszystko by zrobił dla Ciebie, żyć bez Ciebie nie potrafi i Ty w to wierzysz?? 🤦 pewnie typowy bajerant i nie jednej tak pisze. Gdyby tak było to już dawno dazylby do spotkania (nie zważając na to ze masz kogoś, bo chciałby przekonać Cie do siebie na żywo za wszelka cenę) a tu tylko pisanie. 

Właśnie on bardzo się chce spotkać. Kilka razy już mieliśmy, ale ja z tego rezygnowalam. Wszystko zależy ode mnie. Już mówił że przyjedzie bez zapowiedzi, ale nie chce mi robić problemów, więc odpuszczal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×